Cypryzacja depozytów bankowych

Cypr pokazuje co czeka resztę EU

 

Famagusta Gazette przynosi kolejne ciekawe wieści z Cypru. Wskazują one że z zarządzonej przez EU konfiskaty depozytów bankowych, mimo natychmiastowego zamrożenia kont, części depozytów udało się jednak wymknąć. Narodowy bank Cypru podał mianowicie że w marcu 2013 z systemu bankowego wyspy uciekło aż €3.7 miliarda. Wywiał z Cypru zarówno kapitał obcy, którego przetransferowano w sumie €1.9 miliarda, jak i kapitał rezydentów Cypru, którego wywiało €1.3 miliarda.

A co z depozytami które miały mniej szczęścia (bądź cynku) i nie wywiały na czas? Te zostały, z pełnym błogosławieństwem EU, zrabowane. Przerobione na giros, jak kto woli. Bank of Cyprus, największy bank wyspy, ogłosił że z depozytów klientów przekraczających €100k   37.5% zostanie zamienione na bezwartościowe akcje bankruta, 22.5% zostanie zaanektowane na dalszą konwersję w przyszłości a jeszcze dalsze 30% zostanie zamrożone. Klient banku został więc obrabowany z 90% swojego depozytu. EU banking at its best!

Dzieje się mniej więcej to co przewidywaliśmy w TwoNuggets Newsletter  jakiś czas temu. Gość obrabowany z 90% swojego konta  jest wściekły i nie przepuści. A uczy się szybko… Nie będzie bezczynnie czekał aż go obrabują z pozostałych 10%, choćby sam Barosso przysięgał  że to tylko na Cyprze, że jednorazowo, i że nigdy więcej. Mleko się rozlało, zaufanie deponentów system bankowy EU bezpowrotnie stracił. Jeśli więc gość czy firma myśli to nie tylko zrobi wszystko aby z resztą swoich funduszy wybyć z wyspy jak najszybciej i jak najdalej. To samo zrobi ze swoimi  kontami  gdzie indziej w EU, bo żadne konto w EU bezpieczne dłużej nie będzie. Czy to transfer gotówki poza EU, czy zainwestowanie jej  w aktywa materialne czy nawet w bitcoin, wszystko lepsze niż perspektywa cypryzacji funduszy  dotychczas „bezpiecznych” na bankowym koncie.

Nie powinni też fetować oszczędzeni tym razem z rabunku ciułacze z mniej zasobnymi kontami. Innym razem i w innym miejscu oszczędzeni już nie będą. Na nich też przyjdzie kreska, wystarczy kolejne zaognienie kryzysu w strefie euro i nic, w żadnym banku, bezpieczne dłużej nie będzie.

Ze wszystkich śmiesznych rzeczy dziejących się na Cyprze najśmieszniejszą jest jednak niedawny sondaż opublikowany w Kathimerini Cyprus. Sondaż wykazał że 92% mieszkańców nie ufa dłużej bankowi centralnemu. To samo w sobie nikogo raczej nie zaskakuje, raczej to że 8% jeszcze komuś ufa. Zaskoczyło nas natomiast to że 64% Cypryjczyków nadal jest, wg sondażu przynajmniej, przeciwne jest wyjściu ze strefy euro.

Czemu? Pomijając możliwe przypadki udaru słonecznego, kto na Cyprze, po masowej cypryzacji kont bankowych i po drakońskich warunkach narzuconego przez EU bail-inu, może być jeszcze za pozostaniem w strefie euro? Chyba tylko ten kto nie ogarnia rozmiaru nadchodzącej recesji i długotrwałej degrengolady jaka stanie się udziałem mieszkańców wyspy bądź myśli że najgorsze już minęło bo zachował swoje konto nienaruszone. Głosy za pozostaniem pochodzić zatem mogą głównie od niewielkich deponentów których EU wspaniałomyślnie nie obrabowała, mimo że pierwotnie zamierzała.

Żadnej refleksji w rodzaju – ludzie, weźmy się w garść, dajmy sobie spokój z EU, zmieńmy rząd, zmieńmy walutę na własną, weźmy się poważnie do roboty i stańmy, po paru latach chudych, z powrotem na własne nogi. Nic z tych rzeczy. Raczej – jest ciężko ale EU nas wyratuje i znowu będzie git.

Otóż, drodzy Cypryjczycy, nikt was nie wyratuje i git nie będzie. Zapomnijcie o tym. Niemcy was potrzebują tak jak akordeonu na polowaniu; potrzebują jedynie spokoju do wyborów. EU oszczędziła tym razem mniejszych deponentów nie z dobrego serca ale ze strachu o implikacje tego kroku dla siebie. Śpuści was z wodą przy najbliższej okazji bo wie że będziecie wieczną kulą u nogi i tylko zarzewiem dalszych problemów. Bez własnej waluty i bez defaultu na starych długach nie staniecie nigdy na nogi. Waszą chlubę, sektor bankowy który was utrzymywał, EU zniszczyła bezpowrotnie. Wasz drugi przemysł – turystyka –  jest też dead. Czemu ktoś miałby wybierać się na wakacje na Cypr, skąd BTW  wolno mu wywieźć tylko €1K, skoro ma tak samo drogo i tak samo słonecznie na Malcie i w innych, bardziej sympatycznych miejscach.

——————————-
Unia bankowa poległa na Cyprze

 

 

 

76 thoughts on “Cypryzacja depozytów bankowych

  1. Nie dototyczy to jedynie obszaru przesmysłu lub banków. Pytanie: ile jeszcze jest Polski w polskim posiadaniu?
    „…d 1990 r. tylko na podstawie zezwoleń przeszło łącznie w ręce cudzoziemców i obcych spółek ponad 106 tys. ha nieruchomości gruntowych w Polsce. Ile gruntów zmieniło właściciela bez zezwolenia? Nie wiadomo.”

    https://naszdziennik.pl/ekonomia-polska-wies/32054,znikajace-hektary.html

    I co tam cypryzacja depozytów przy takim rozwoju wypadków!

  2. Czyżby powiew cypryzacji spowodował taki ruch?
    {źródło https://naszdziennik.pl/ekonomia/31480,raje-podatkowe-pod-lupe.html na podstawie PAP}

    Brytyjskie terytoria zamorskie, uchodzące za raje podatkowe, będą wymieniać informacje bankowe z Wielką Brytanią, Francją, Niemcami, Włochami i Hiszpanią. Ma to ułatwić walkę z unikaniem zobowiązań podatkowych i nielegalnymi źródłami finansowania.

    Brytyjskie ministerstwo finansów ogłosiło, że Anguilla, Bermudy, Wyspy Dziewicze, Montserrat oraz Turks i Caicos – w ślad za Kajmanami – zgodziły się automatycznie udostępniać informacje bankowe. Wyspy chcą uchodzić za ośrodki finansowe dobrze regulowane i przestrzegające standardów Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD).

    – To ważny krok naprzód w zwalczaniu nielegalnych źródeł finansowania i nowy globalny standard w walce z uchylaniem się od zobowiązań podatkowych – podkreślił minister finansów George Osborne.

    Komentatorzy zauważają, że decyzja podatkowych rajów zbiega się z przyjęciem w USA ustawy FATCA (Foreign Account Tax Compliance Act), która grozi zagranicznym instytucjom finansowym wysokimi grzywnami, jeśli nie współpracują w ściganiu osób ukrywających pieniądze za granicą lub uchylających się od obowiązków podatkowych.

    Brytyjskie terytoria zamorskie będą automatycznie udostępniać pięciu rządom państw UE takie informacje jak nazwiska, adresy i daty urodzenia posiadaczy kont bankowych, a także numery, stan oraz szczegółową historię tych kont.

  3. Czy Polska może wykonać powtórkę scenariusza cypryjskiego, wchodząc do strefy euro?
    Ciekawy kawałek rozważań: „…Brown jako minister finansów i premier zrobił mnóstwo rzeczy źle, jedno zrobił dobrze – stworzył testy, które uratowały Wielką Brytanię przed wejściem do strefy euro”.

    Cały arytkuł o tzw. teście euro metodą angielską jest godny przeczytania:

    https://biznes.interia.pl/raport/kryzys_finansowy/news/test-euro-metoda-angielska,1911777,5434

    pozdr.
    wmo

  4. Przepraszam za osobiste wycieczki i zmianę tematu – emocje. Cyniku masz rację. Chciałbym jednak spytać czy demokratyczna większość może np. za 18 lat zabronić pisać w Internecie o złocie i inwestowaniu w surowce spychając zapobiegliwych do roli szkodliwych spekulantów, cwaniaków itp. ? Nie obawiacie się tego w Europie ?

    1. „Nie ma takiej zbrodni, jakiej nie popełniłby liberalny rząd, który potrzebuje pieniędzy”

      Oczywiście że to możliwe. Przecież już UE zaczerpnęła za stalinizmu zakazując handlu „nagimi” CDS-ami. To typowo radziecka metoda: gdy nie potrafisz zwalczyć kryzysu — przynajmniej zabroń o tym mówić!

  5. Może czytelnicy pochwalą się ile mają dzieci – Cyniku stałeś się guru spekulantów i internetowych mądralińskich w szlafrokach. Ja rozumiem że dla Ciebie to interes i misja edukacyjna ale może napiszesz ile sam masz dzieci i ile zainwestowałeś w ich wychowanie i edukację. Czy to właśnie nie dzieci są inwestycją życia na która większość z nas ma szansę. I nie piszcie o kosztach – bo kultura i ciekawość wiedzy to czas a nie pieniądz.

    ———————-
    MODERACJA: proszę trzymać się tematu i powstrzymać się od uwag ad persona. Regulamin forum jest tutaj.

    1. Dziecko nie ma żadnego moralnego obowiązku wobec swojego rodzica, że tak się wyrażę z defaultu. Albo sobie zasłużysz na jej/jego przychylność, albo nie. Dziecko jako inwestycja już samo w sobie brzmi podejrzanie – w końcu mowa o człowieku traktowanym instrumentalnie, niczym zwierzę lub rzecz. Owszem, wciąż jest bardzo skuteczny mechanizm ostracyzmu wobec „zbuntowanych” dzieci, ale moim zdaniem słabnie.
      Mówisz dzieci to inwestycja życia – błąd Panie, błąd! Wnuki i prawnuki. Żeby podtrzymać ponzi scheme emerytalny potrzebujesz nie tylko dzieci ale też następnego pokolenia lub dwóch w zależności od długości Twego życia. Musisz jakoś nakłonić mnie i moje pokolenie do prokreacji. Nie chcesz widzieć gestu, który wykonuję, a pokazują go Tobie miliony, szanowny Panie.

      1. @jack:”moralny obowiązek dziecka”

        A rodzic ma jakiś moralny obowiązek wobec dziecka?

        1. Guys, nie wydaje mi się abyśmy moralizując do czegoś doszli… 🙁
          Moralne wydaje się jedynie zostawienie po sobie świata odrobinę lepszego niż ten który zastaliśmy. Ani ułatwianie życia przyszłym pokoleniom ani tym bardziej przeszkadzanie im obarczając je długiem!

          1. @Antey:”rodzic i dziecko”

            A to porównując pogląd „jack” i Twój widzę silną asymetrię w stosunkach dziecko – rodzic.
            Zawsze wydawało mi się, że dzieci mają jakieś zobowiązania wobec rodziców i co więcej, wiem że te zobowiązania są zapisane w (polskim) prawie.

      2. @jack
        W kontekście narodowym należałoby tylko dodać, że choćby nagle obecnie całe pokolenie wyżu poczatku lat 80′ w całości zrealizowało model 2+3, to praktycznie wszystkie te dzieci nie ukończą nawet 18 lat do momentu zakończenia przechodzenia na emeryturę pokolenia dziadków czyli pierwszych powojennych 'baby-boomers’.

  6. Czemu Cypryjczycy chcą zostać przy euro? No przecież odpowiedzieli na pytanie – nie ufają swojemu bankowi centralnemu. Skoro nie ufają, to dlaczego mają mu powierzać misję drukowania pieniędzy?

    Podejrzewam przy tym, że Cypryjczycy nie trzymali wszystkiego w bankach i mają jeszcze całą masę eurasów pochowanych w materacu albo w nie-bankowych instytucjach, które uniknęły konfiskaty.

    To jest czysty przejaw rozsądku. Zamiast pakować się w jakąś lokalną syfiastą wysepkową walutę (cypryjska drachma – śmierdzące ale nasze) wolą używać pieniądza cenionego przez pół miliarda Europejczyków, w tym Niemców.

    A przejście na własną walutę nie pomoże Cyprowi w żaden sposób. Co najwyżej pomogłoby rządowi, ale nie zwykłemu obywatelowi. Tym bardziej, że z pewnością wymiana pieniądza wiązałaby się z konfiskatą coś jeszcze wartych eurasów albo w bardziej optymistycznym wariancie nowa waluta zostałaby zdewaluowana do zera w minutę po dobrowolnej wymianie.

    Cypryjczycy wolą euro niż inflację na „własnej” walucie. To rzadko spotykany przejaw zdrowego rozsądku. I dobrze, że nie dają się nabierać na nacjonalistyczny populizm.

    1. ten rodzaj wyboru miedzy dwiema nieprzyjemnymi opcjami nazywa sie DYLEMATEM, a w tym przypadku cypryjskim dylematem.
      Nieco tylko podobnym do greckiej tragedii…


      😛

    2. To jest akurat znakomita obserwacja. Jeden z argumentów ZA obecnym kształtem euro. Dopóki nie powstanie prawdziwy centralny bank/budżet/euroobligacje i inne takie, to przeciętnemu odkładaczowi do skarpety (czy mikroprzedsiębiorcy ciułającemu na nową maszynę) bardziej opłaca się składanie do materaca euro (zwłaszcza serii X) niż jakiejś drachmy, liry czy innego badziewia tracącego 10% rocznie wskutek inflacji.

      1. Też uważam uwagę {haael}a za bardzo trafną! W Polsce, zauważcie Państwo, mieliśmy dosłownie kopię tego rozumowania parę lat temu, za życia jeszcze śp.A.Leppera. Oprócz steku kompletnych bzdur wypisywanych w tym celu przez tabuny „ekspertów” za przystąpieniem do euro-zony tak naprawdę ZA był tylko jeden RZECZYWISTY argument: lepiej używać waluty której wartość ustala komitet bliżej nieznanych ekspertów we Frankfurcie nad Menem niż tej której wartość – a przez to na wszystko inne w tym kraju – ustalamy SAMI poprzez pana A.Leppera.

        Dokładnie to samo zagadnienie. Jest to zagadnienie zasadnicze, typu być-czy-nie-być narodu! Krótkoterminowa odpowiedź na to pytanie była jasna: lepiej aby o naszej walucie decydował odpowiedzialny ECB lub jakikolwiek inny komitet napompowanych wiedzą „ekspertów” inny niż nieodpowiedzialny pan A.Lepper. Co pan A.Lepper mógłby zrobić z polską walutą jeży do dziś włosy na głowie. Ale jednak właściwą odpowiedzią na to pytanie była odpowiedź: A.Lepper! Dlaczego? Dlatego że mimo fatalnych błędów byłaby to wciąż nasza własna, suwerenna waluta, i istnieje takie coś jak uczenie się na błędach, wyciąganie wniosków i korygowanie kursu. Istniała także szansa że szanowny pan A.Lepper może przejść w stan śp., co się w gruncie rzeczy stało wcześniej niż przewidywano, i że jego następca, bądź następca następcy, coś zrozumie i kurs skoryguje, ku lepszemu. Lepszemu dla narodu – nie dla unii.

        Oddanie walkowerem tego przywileju – suwerennej kontroli nad własną walutą- bezimiennemu gronu ekspertów w dalekim Frankfurcie nad Menem nie może – długoterminowo – być dobre dla kraju. Albo się to rozumie albo nie. Kropka. Jeżeli ktoś się z tym nie zgadza – a spodziewam się że wielu – to podważają oni, świadomie czy nieświadomie, sens naszego wspólnego egzystowania jako niepodległy kraj. Nie oceniam tutaj czy jest to źle czy dobrze. Ale po prostu innej możliwości nie ma.

        Powracając więc do wypowiedzi {haaela}a, jest bardzo prawdopodobne że Cypryjczycy woleli dalekie euro niż lokalny syf. Bardzo prawdopodobne nawet! Powinni jednak postąpić o jeden krok naprzód, a mianowicie poprosić ich władców w Brukseli o uprzejme wyrzucenie całkowicie zbędnej lokalnej administracji w postaci rządu, parlamentu, ambasad zagranicznych, całej bzdury z demokracją i samostanowieniem, i innych całkowicie zbędnych cyrków. O powrót to formy protektoratu brytyjskiego pod którym żyli długo i szczęśliwie. Protektorat martwił się o wszystko. Jedyne co jest potrzebne to przywieziony w walizce z Brukseli nowy namiestnik prowincji, jak Poncjusz Piłat w Palestynie. On się już porządzi, on ustali lokalne reguły gry i cześć. Znowu, nie wyrokuję czy to dobrze czy źle. Ale przestańmy w końcu, za przeproszeniem, pieprzyć o niepodległości, o samostanowieniu, o demokracji, o polityce zagranicznej i o interesach kraju. Nie ma tego! Przedwojenna Polska, burżuazyjno- kapitalistyczna oaza wszelkiego zła, obok wszelkich możliwych wad wcieranych pod skórę przez komunistów przez 50 lat, miała tę jedną zaletę, przynajmniej w moim odczuciu – była autentycznie niepodległa. Sama decydowala o własnym losie. Drogo ją to kosztowało, to prawda. Ale czasem za wszystko jest cena którą trzeba płacić.

        Ci więc co przyklasują Cypryjczykom za chęć wiszenia u cycka EU mają pewnie rację, przynajmniej krótkoterminową. Ale niech jasno przyznają też że są tego pewne nieuniknione konsekwencje…

        1. Tiaaa, drogo. Ale pomyślcie co się działo od 1917 za naszą granicą wschodnią. Kupiliśmy sobie 20 lat wolności, a bardzo wielu życie albo przynajmniej uniknięcie zwiedzania Syberii…

        2. „Oddanie walkowerem tego przywileju – suwerennej kontroli nad własną walutą- bezimiennemu gronu ekspertów w dalekim Frankfurcie nad Menem nie może – długoterminowo – być dobre dla kraju. Albo się to rozumie albo nie.”

          To moze niech sie „NASI” wkreca do tego bezimiennego grona we Frankfurcie nad Menem. Nie da sie?

          1. Nie zmienia to ani na iotę tego co powiedziałem. Nie ma czegoś takiego jak optymalne dlal kraju stopy procentowe ustalane zbiorczo i ponad głowami zainteresowanych.

          2. „Optymalne” stopy procentowe moga byc ustalone tylko przez rynek. Wolny rynek. W tym wolny od widzimisie lokalnych watazkow, ktorzy w swoich decyzjach niekoniecznie mniej szkodza rynkowi od bezimiennego grona ekspertów z dalekiego Frankfurtu. No chyba, ze ktos wierzy w demokracje i jej funkcjonalnosc jesli chodzi o kontrole nad pieniadzem.

            Sprawa z ekonomicznego punktu widzenia nie jest chyba taka jednoznaczna; z „ekonomicznego” punktu widzenia, tzn. jesli sie wlasnie pominie to „pieprzenie o niepodległości, o samostanowieniu, o demokracji, o polityce zagranicznej i o interesach kraju.”

            https://mises.org/daily/6069/An-Austrian-Defense-of-the-Euro

        3. Nareszcie bez ogródek i dosadnie! Zgadzam się z tym w 100%.

          A co do osób, które publicznie nawołują do szybkiego przyjęcia waluty EUR w Polsce, to oprócz ekipy Tuska z majętnym anglikiem Rostowskim na czele, są takie osoby jak Henryka Bochniarz, wypowiadająca się w imieniu polskich przedsiębiorców…
          Ma w tym jakiś interes? Bo z ekonomiczną stroną upra się przeciętnie rozsądny obywatel RP…

  7. W pełni się zgadzam z Pana słowami.

    Dodałbym do dyskusji takie punkty: sporo Cypryjczyków żyło „z systemu bankowego”. Dziś trzeba by napisać „z chorego systemu bankowego”. Wiedzieli, jak funkcjonują ich banki, że „zysk” brał się np. z kreatywnej księgowości kredytów dla np. Greków.

    Dużo z tych co mieli 100tyś+ pewnie była w tym systemie lub zarabiała na nim.

    A co w Polsce i reszcie EU? Państwo bierze kredyty aby finansować m.in. gigantyczną strefę budżetową. Przychody nie odpowiadają wydatkom.

    Są grupy które domagają się wzrostu pensji. Ich wzrost pokryją kredyty/obligacje państwa.

    I teoretyzując czy np. zabranie 20% kasy z kont ludzi/firm żyjących ze strefy budżetowej byłoby rabunkiem czy nie ? W końcu ich nadwyżkowa pensja, czy też sam przerost zatrudnienia bierze się z kredytów dla państwa a te dają banki w których oni mają konta (upraszczając).

    Reasumując: będąc dziś świadomi, jak działa budżet państwa powinniśmy mieć świadomość, że kiedyś przyjdzie czas posprzątania na rachunkach bankowych.

    Tak samo z OFE. Twój kupuje obligacje państwa = żeby te pieniądze odzyskać trzeba będzie ściągnąć od ludzi. Ściągnąć wiecej niż się sciaga normalnie. Bo te „normalnie” idzie na bieżące przejadanie. A że wiecej trudno ściągnąć to najprościej będzie upaść.

    De fakto to wszystko jest wojną całej strefy budżetowej z politykami na czele, plus „biznesem” żyjącym z tej strefy kontra całą resztą. Oni muszą miec pieniadze na swoje życie. Dlatego zawsze odważą się nas rabować, zaciągać pożyczki, obligacje etc. Dla nich liczy się tylko dziś.

    ps proszę sobie też wyobrazić co będzie się działo u naszego sąsiada – Rosji jak skończy im sie kasa z ropy i gazu. Z czego cała machina urzędnicza + armia będą żyć?! Bezskrupów będą grabić, na początku wew. kraju a potem wokół. De facto kupując od nich gaz, przelewając im pieniądze, kupujemy spokój…

  8. Wiem, że liczby z początku wpisu są podane wprost z linka, ale one nijak się nie sumują do 3,7 mld tylko do 3,2 mld. Wygląda na to, że ktoś gdzieś zgubił 500 mln :D.

      1. Spokojnie, to tylko skrót myślowy. Skoro odmawiają nawet audytu to tym bardziej nie oddadzą kruszcu. A sprawa ma już swoją historię, początkowo Niemcy chcieli zwrotu części depozytu, ale im odmówiono. Teraz chcą zaledwie audytu.

        A z tym tekstem to nawet Google Translator sobie radzi.

  9. Ja mam dwa pytania?
    1. KTO ma pokryć straty cypryjskich banków? Ciotka Angela z pieniędzy niemeckich podatników?
    2. Czy jeśli byłem poddostawcą np. zbankrutowanego koncernu samochodowego i syndyk oddał mi tylko połowę moich wierzytelności, to ta druga połowa została skonfiskowana czy opodatkowana? I czy rząd (najlepiej niemiecki ;D) nie powinien pokryć mi moich strat?

  10. Szanowni Politycy Przedstawcie nam plan spłaty polskiego zadłużenia W ŻYDOWSKICH BANKACH. Kiedy i czym planujecie spłacić WASZ dług. Na nasze dzieci i wnuki (których rodzi się coraz mniej) nałożyliście kontrybucję na całe ich życie. Urodzą się i umrą – niewolnikami. Co naszego chcecie sprzedać, aby dochód wystarczył na te długi? Przemysł stoczniowy – sprywatyzowany – nie produkuje. Przemysł samochodowy -sprywatyzowany – nie przynosi zysku. Przemysł wydobywczy – ledwie zipie -sprowadzacie energię i surowce. Hodowla bydła i trzody – spada. Co NASZEGO chcecie sprzedać, aby spłacić WASZE długi? Chcecie sprzedać Śląsk?… Pomorze? – na pewno wystarczy?

    1. Może by najbiedniejsze województwa opchnąć, wtedy średni poziom bogactwa w kraju się podniesie.
      A jak już będzie z górki to można by jeszcze spróbować opchnąć województwa najgłupsze, podnosząc tym samym średnie IQ w kraju.

  11. a swego czasu wystarczylo tylko napisac do konsulatu cypryjskiego list, aby otrzymac dane kontaktowe prawnika na Cyprze.
    Potem za skromne 1200 USD mozna bylo miec adres firmowy oraz caloroczne uslugi ksiegowo-administracyjne i przede wszystkim podatek okolo 7,25 proc…
    to sie juz nie wroci.

  12. Jak zwykle świetny tekst cyniku9… A co do „realizmu” w postrzeganiu rzeczywistości to to samo mamy u nas… Najnowsze badanie CBOS – 73% Polaków dalej POpiera naszą „od-bytnośc” w „eurokołchozie”! https://odyssynlaertesa.wordpress.com/2013/04/28/cbos-slabnie-spoleczne-poparcie-dla-czlonkostwa-polski-w-ue/ …Kompletny dyzonans POznawczy! Przypuszczam, że głupkowata kampania w TV publicznej i tzw. „niezależnej” o treści którą pozwoliłem sobie sparafrazowac (w nawiązaniu do owego badania) „Pieniądze z unii? Nikt nie korzysta a każdy widzi”(tylko nie wie co)przyczyni się do utrwalania dalszej „POwszechnej szczęśliwości ludu pracującego miast i WSI”… Boże! Widzisz i nie grzmisz! …Pozdrawiam… Odys

    1. „Najnowsze badanie CBOS – 73% Polaków dalej POpiera naszą „od-bytnośc” w „eurokołchozie”

      Lepiej wierzyć w ufo niż sondaże „miarodajnych” instytucji, szczególnie w sprawach polityki. Jest powiedzenie dotyczące GUS, że od kiedy nowa ekipa powołała nowego prezesa, sytuacja w Polsce uległa znaczącej poprawie.

      1. W tym co podałem nie tyle mi chodzi o samo „faktyczne” popieranie tego „projektu” ile o świadomośc i wiedzę ludzi w tym temacie… Poczytaj pytania i odpowiedzi jakich udzielali ankietowani i same proporcje ukazujące „świadomośc” społeczeństwa z czym mają do czynienia – tu jest problem! Te 73 % to poprostu KONSEKWENCJA tej „świadomości i wiedzy”, w którą o tyle „trzeba” wierzyc ile każdy z nas (eurosceptyków)zna ludzi którzy wiedzą cokolwiek więcej o UE jak to że „daje pieniądze” i że „się buduje”… A tak właśnie wygląda światopogląd większości (zdecydowanej!) Polaków. Mam gdzieś sondażownie i Ty masz je gdzieś… No to jest nas dwóch 😉

  13. A ja nie rozumiem, po co Cynik reklamuje bitcoin… Bitcoin jest fajny dla tych ktorzy go wymyslili, byli w nim od poczatku i „ukopali” sobie bitcoinow. Teraz wciskaja je naiwnym, opakowujac w bajki o uczciwym pieniadzu. Wszyscy pozostali uzytkownicy to zwykle leszcze wierzace w to, ze szyfrowe algorytmy nie zostana zlamane w dwa tygodnie, jesli to bedzie ooplacalne.

    1. Zrozumiesz jak będziesz chciał przewieźć złoto przez granice albo jak ABW przekopie ci ogródek. A te „2 tygodnie” już 3 lata trwają.

      1. A Ty zrozumiesz, czemu złoto jest lepsze jak Ci wyłączą prąd w gniazdku, albo pozbawią dostępu do internetu, albo jak będziesz chciał coś za ta wirtualną walutę kupić w najbliższym spożywczaku lub piekarni. Co do ABW kopiących w moim ogródku, to proszę bardzo, niech kopią. Trochę im zajmie przekopanie tych kilkuset hektarów z lasami, torniami, dzikimi wysypiskami śmieci założonymi przez sąsiadów. A i niech nie zapomną jeszcze wypompować wodę z moich pięciu studni i rozkopać ich dna, przerzucić 10 ton gnoju. Nawet jeśli coś znajdą to się okaże, że za ta sama robotę jako pomocnik na budowie zarobiliby więcej. Oczywiście gwarancji, że coś w ogóle znajdą nie mają żadnej, a raczej jest to mało prawdopodobne jeśli nie wykonają setki innych równie męczących prac.

        Żeby zabrać bitcoiny wystarczy, że Ci zaglądną do komputera. Czytałem ostatnio o atakach hakerskich na konta z bitcoinami, więc z tym bezpieczeństwem wcale nie jest tak różowo.

        1. MODERACJA: guys, dyskutując bitcoin w kontekście tego wpisu warto jest rozróżnić między dwiema rzeczami: a) wyprowadzenie kapitału skądś w inne miejsce, oraz b) przechowanie siły nabywczej w bitcoinach. Są to dwie zupełnie różne rzeczy…

          1. Nie rozumiem jak w ogole mozna traktowac ta walute powaznie. Reklamowe haselka typu „Wierze w uczciwy pieniadz – zloto, srebro i bitcoin”… Czemu bitcoin a nie litecoin? A za chwile pojawia sie i inne klony. Niestety ta „waluta” ma wartosc jedynie marketingowa.
            Fajnie by bylo, gdyby np polski zloty byl waluta a’la bitcoin (i inne waluty narodowe tez). Dyscyplinowaloby to (moze) politykow jednoczesnie pozostawiajac mozliwosc autoregulujacych zmian kursowych i autonomie w wyborze drogi rozwoju gospodarczego.
            Ok bajki.

          2. A za chwile pojawia sie i inne klony – jest kilka słabych punktów które można wytknąć bitcoinowi ale ten jest wyjątkowo bezsensowny… 🙁

            I co z tego że byłoby kilka możliwości? Czemu niby państwo ma mieć monopol drukowania jednej waluty a nie ludzie którzy w wolnorynkowym procesie mogliby sobie wybrać jedną z kilku możliwości, która im najlepiej odpowiada?

          3. Dlaczego bezsensowny? Bitcoin jest czysto wirtualny i umowny. Nie ma pokrycia w czymkolwiek. Jest jeszcze bardziej pusty niz pieniadz kreowany z powietrza przez banksterow (bo bank przynajmniej musi utrzymywac rezerwy w wysokosci paru procent). Na starcie wartosc bitcoina to zero. I na tej wartosci sie skonczy. A kazdy kolejny klon bedzie mial coraz wieksze trudnosci we wmawianiu ludziom ze zero ma jednak jakas wartosc.

          4. Co do samego bitcoina – używasz pustych sloganów bez zrozumienia o co chodzi co niestety dyskusję o bitcoinie czyni bezprzedmiotową.

            'Bezsensowność’ w mojej uwadze odnosiła się do fragmentu i inne klony który przedstawia jako wadę pieniądza (bitcoina czy czegokolwiek innego) sam fakt że istnieć może wielu emitentów różnych prywatnych pieniędzy. Do tego sprowadza się użycie tutaj słowa 'klony’ co, powtarzam, jest bezsensem. Sytuacja w której jest wielu wytwórców różnych pieniędzy a publika dokonuje wolnorynkowego wyboru między nimi, a w szczególności państwo nie ma monolopu na ich produkcję, jest jednoznacznym pozytywem a nie negatywem. Dlatego nie nadaje się to do robienia zarzutu pod adresem waluty.

          5. Jesli chodzi o wartosc bitcoina – dla mnie jego wartosc to zero.
            Zadna powazna firma nie wziela kredytu w bitcoinie, nie mozna nabyc nieruchomosci za bitcoina, nie moge kupic za nie akcji, nic.

            Najwieksza wada bitcoina i dotychczasowych klonow jest wlasnie – emitent. Pomysl jest fajny, marketingowo lotny.

            „Bezsensone” jest w mojej opini mnozenie emitentow prywatnych nie posiadajacych jakiegokolwiek kapitalu i jakiejkolwiek wiarygodnosci.
            Powstawanie klonow bitcoina tylko to uwidoczni.

            Nie wspomnialem nigdzie o bezsensownosci istnienia wielu emitentow prywatnych. Natomiast bezsensownosc emitentow nie posiadajacych kapitalu jest -przynajmniej dla mnie- ewidentna.

            Niech apple stworzy swojego applecoina, niech google tworzy googlecoina. Ale pod zastaw – swoich akcji. Przynajmniej w poczatkowej fazie taka waluta mialaby jakas wartosc faktyczna. Pozniej moglaby sie upowszechnic i nabierac wartosci dodatkowej. Tworzenie bitcoina z matematycznego wzoru i rozdawanie go za darmo tworcom – na odleglosc smierdzi przekretem.

          6. @PZPR:
            „Niech apple stworzy swojego applecoina, niech google tworzy googlecoina. Ale pod zastaw – swoich akcji.”

            — Zakałapućkałeś się doszczętnie. 😉 Akcje Apple czy innego Google’a są cały czas wymienne na twarde dolary, euro, jeny, złotówki czy ruble. Po kiego grzyba mieliby sami zacząć je wymieniać na stan prądu w komputerze? :))

          7. Jedną z większych słabości bitcoina jest niska kapitalizacja. W tej sytuacji zawsze będzie spekulacyjną zabawką dla grubych graczy, a każdy atak spekulacyjny będzie obniżał długoterminowe zaufanie inwestycyjne do bitcoina.

          8. Owszem, to jest pewien negatyw. Jak wskazałem wcześniej jednak pieniądz ma kilka charakterystyk z których tezauryzacja (przechowanie „bogactwa”) jest tylko jedną. Niekoniecznie też wszystkie muszą być obecne razem i prawdopodobnie bitcoin do tej roli nadaje się mniej. Ale na wyprowadzenie kapitału z Cypru mógł się nadać całkiem nieźle…

          9. @[ja!]
            „Akcje Apple czy innego Google’a są cały czas wymienne na twarde dolary, euro, jeny, złotówki czy ruble. Po kiego grzyba mieliby sami zacząć je wymieniać na stan prądu w komputerze?”

            Caly sek w tym, ze do tej pory emitenci matematycznego pieniadza bawia sie w tworzenie czegos, co ma przypominac pieniadz ale nie ma szans na stanie sie pieniadzem. Bo nie maja ani wiarygodnosci ani kapitalu. Tylko idee.
            Sam napisales ile jest dla Ciebie wart bitcoin. Tyle co „stan prądu w komputerze” co zaokraglam do zera.

            A gdyby google chcial stworzyc wlasna twarda walute -alternatywna dla dolara, jena, zlotowki? I zajal sie tym na powaznie? Maja kapital, maja technologie, moga sie oprzec spekulantom (do pewnego stopnia). Korzysci dla googla to chociazby darmowe rozpowszechnianie marki. Ponadto zakladany dlugoterminowy wzrost wartosci waluty wraz z jej upowszechnieniem.

            To bylby emitent o ktorym mozna myslec na powaznie. Ale nie bitcoin.
            Z calym szacukiem i sympatia dla Cynika – nie rozumiem jak mozna namawiac kogos do inwestowania w bitcoin. (No chyba ze mam podejrzewac Cynika o chec wzbogacenia sie na jelonkach. Ale dysponujac taka wiedza i doswiadczeniem inwestycyjnym – po co Cynik mialby to robic?)

            ————–
            MODERACJA: post łamie regulamin. Proszę darować sobie wszelkie uwagi osobiste. Następny post tego typu wyląduje w koszu.

          10. @cynik9:
            „Ale na wyprowadzenie kapitału z Cypru mógł się nadać całkiem nieźle…”

            To jest ciekawe spostrzeżenie! (ciekawe tylko jak się zbiega [wewnątrzcypryjskie] uwolnienie kont z pikiem na bitcoinie – kurs [delikatnie] zaczął już rosnąć wcześniej). Jest jeszcze jeden warunek: bitcoiny musiał być do kupienia bez przelewów międzynarodowych, bo jeśli byłoby jakieś obejście, to bitcoin nie byłby już potrzebny jako „wehikuł” do ratowania własnego majątku.

          11. Ale po co sie obrazac?

            Albo rozmawiamy o 1)uzyciu BITCOINA do wyprowadania kapitalu z Cypru albo rozmawiamy o 2) niezaleznie emitowanych walutach.

            ad2) Niech sobie kto chce emituje walute. Bez wiarygodnosci emitenta kazda taka waluta nie bedzie za duzo warta. Zaleta bitcoina jest to, ze byl pierwsza proba stworzenia uczciwej niezaleznej waluty. Ale nie stoi za nim kapital. I w tym sensie kazdy kolejny klon oferujacy to samo bedzie oslabial bitcoina. (No chyba ze nagle zacznie sie w nim rozliczac rosyjska mafia uciekajaca z Cypru :).
            ad1) Natomiast aby wyprowadzic kapital z Cypru – gdyby konta nie byly zamrozone to przeciez wysarczylo wyplacic go z banku w postaci walizeczki z EURO. To dostep do kont byl zamrozony a nie sama waluta. Wiec tez nie rozumiem po co komu w tej sytuacji bitcoin.

            A poniewaz temat bitcoina pojawia sie na strone juz ktorys raz – po prostu pytam -dlaczego? Dlaczego namawiac kogos do inwestycji w cos, co w kazdej chwili moze nie przedstawiac zadnej wartosci.

          12. Ani się nikt nie obraża… 😉 ani nikt nikogo do niczego nie namawiał i nie namawia… ;-), ani nawet nie bardzo rozmawiamy bo jak powiedziałem nie ma o czym. Jest jedynie monolog w którym, pardon me, bredzisz ciągle o „inwestycji” w BC.

          13. Taki tylko cytat…
            „Czy to transfer gotówki poza EU, czy zainwestowanie jej w aktywa materialne czy nawet w bitcoin, wszystko lepsze niż perspektywa cypryzacji funduszy dotychczas „bezpiecznych” na bankowym koncie.

            Wiec jednak wskazuje sie bitcoin jako lepsza alternatywe niz gotowka na koncie.

            Cytat 2:
            „Co do samego bitcoina – używasz pustych sloganów bez zrozumienia o co chodzi co niestety dyskusję o bitcoinie czyni bezprzedmiotową.”
            Co rozumiem jako potwierdzenie iz BT jest lepsza alternatywa niz gotowka na koncie.

            Cytat 3:
            „Ale na wyprowadzenie kapitału z Cypru mógł się nadać całkiem nieźle…”
            Czyli jeszcze raz stwierdzenie ze…

            Ok, koniec monologu.

        2. @Thomas: jeśli nastaną takie czasy, że zaczną wyłączać prąd w gniazdku, a mąka będzie – nomen omen – na wagę złota, to niewiele mniej prawdopodobny od rozgrzebania komputera jest scenariusz, w którym nie będą w Twojej asyście rozpaczliwie przekopywać paruhektarowego ogródka, tylko postawią Cię pod mur, a Twoją żonę… też. Scenariusz o tyle prawdopodobny w sytuacji krytycznej, że już wystąpił w paru miejscach. Czy w takiej sytuacji będziesz chował dobytek w BTC, czy w złocie, czy w ziemi, naprawdę nie ma znaczenia. Polecam „Drogę” McCarthy’ego, gdybyś jeszcze nie czytał.

          1. „[…] tylko postawią Cię pod mur, a Twoją żonę… też.”

            Otóż to. Nie dość, że przestępca sam powie, gdzie schował („z akumulatorem na jajach jeszcze nikt nie kłamał”), to jeszcze pewnie sam odkopie, jeśli przy wydobyciu trzeba się będzie ubrudzić albo namęczyć.

          2. Z tego co wiem w latach 30 w USA prezydent wprowadził dekret nacjonalizujący prywatne złoto. Za nie oddanie złota groziło 10 lat więzienia i 10 tys USD kary mimo to rzadko kto zdecydował się na oddanie swego złota. Jak się później okazało Ci co się nie podporządkowali mieli rację, głowa z karku im też nie spadła. Oprócz Roosevelta złoto nacjonalizowali np. Hitler, Stalin również z marnym skutkiem. Ci co wprowadzają takie praktyki liczą na ludzką głupotę. A nóż ktoś się przestraszy i odda swe złoto. Zawsze to kilka uncji do przodu. Wiem jedno w tego typu czasach łatwiej będzie mi przetrwać ze złotem niż bez.

    2. Dyskutowanie nt. używania lub przesyłania złota w przypadku jak państwo będzie chciało je skonfiskować jak w USA jest trochę uważam bezcelowe. Jeśli miała by nastąpić, więc sytuacja nie będzie ciekawa i inne zmartwienia będą na naszych głowach. Jeśli np dopadnie nas hiperinflacja to ludzie i tak by złota nie używali, tak jak nie używali go w Niemczech w czasie hiperinflacji, ani srebra. Wszyscy wtedy przeszli do barteru. Bitcoin to z kolei mały staw, nic poważnego.
      Proponuję kupić akcje firm, które płacą dobre dywidendy, lub z braku innych pomysłów (lub zaufania) kupić przynajmniej małą działkę, można z niej mieć trochę żywności i to zdrowszej od tego co jest w sklepie, to na pewno.

      1. Twierdzenie, że złoto w czasie hiperinflacji w Republice Weimarskiej nie miało znaczenia, jest oparte chyba na braku wiedzy.
        Ci którzy w czasie hiperinflacji przechowali swoje walory w postaci złota, w kilka lat później mogli przetrwać, bo z relacji świadków wiadomo, że za ucję złota dało się utrzymać czteroosobową rodzinę przez pół roku.

        1. Tu chyba chodziło o prawo Kopernika-Greshama mówiące o wypieraniu pieniądza lepszego przez pieniądz gorszy. W czasie hiperinflacji złoto było zbyt dobrym pieniądzem, by wymieniać ją za szmaciejącą z każdym dniem deutche markę.

  14. Jeśli dobrze rozumiem, to winny tego stanu rzeczy jest bank cypryjski, który wskutek zainwestowania w greckie obligacje prawie zbankrutował i poprosił o pomoc UE. Ta mu ją „dała” na takich czy innych warunkach, ale on mógł tej zapomogi nie przyjąć i normalnie upaść.

    Dlatego nie bardzo rozumiem czemu w tym artykule najbardziej atakowana jest unia a nie decydenci, którzy podjęli taką, a nie inną decyzję o zainwestowaniu powierzonym im funduszom.

    1. czemu w tym artykule najbardziej atakowana jest unia a nie decydenci – bo to unia a nie decydenci nie pozwala decydentom na jedyną rozsądną decyzję – bankructwo bankrutów. To samo w Grecji i gdzie indziej…

  15. Te 64% to zwyczajna głupia, demokratyczna większość. System musi nas cofnąć do stanu z okresu upadku cesarstwa rzymskiego. Wtedy dopiero będzie można odbudować świat oparty na zdrowych zasadach.

    1. MODERACJA: Prawdopodobnie hoax nie potwierdzony źródłowo.

      Określiłbym to raczej jako prawdopodobny hoax albo jeszcze łagodniej: prawdopodobna hipoteza.
      BTW jak sobie w tym wypadku należy wyobrażać potwierdzenie źródłowe?
      Może oficjalny komunikat FED pt. „Król jest goły” ?

      1. Oj, bo jeszcze uwierzę że FED z Niemcami komunikują się publiczne za pośrednictwem jakiejś peryferalnej strony internetowej… Macie towarzysze nasze złoto? Mamy. A dajcie sprawdzić? Nie damy! ;-D c’mmon

    2. Aha. Na wykopie zaczęły kursować posty na ten temat. Kilka z nich (a dwa na pewno) podają to samo źródło, a z kolei źródło (nsnbc.me) podaje wiadomości sprzed kilku lat. A część wykopków jak zwykle nie myśląc te posty wykopała.
      Z tego co gdzieś tam wyczytałam Niemcy będą sukcesywnie przez następne siedem lat przewozić złoto do siebie, zarówno z USA jak i z Francji.

  16. To raczej sprawa czysto polityczna, wola byc ciemiezeni przez EU niz przez Turcje albo jeszcze lepiej… Ruskich.

    1. Cos w tym jest, nie tak dawno, w podobnym kontekscie mowiac o Polsce wypowiadal sie Norman Davies. Z poczatku sie obruszylem, ale patrzac przez pryzmat jego ksiazki o Powstaniu trudno mu odmowic racji. I jak tu oddzielic ziarna od plew…

  17. „Zaskoczyło nas natomiast to że 64% Cypryjczyków nadal jest, wg sondażu przynajmniej, przeciwne jest wyjściu ze strefy euro.”

    A czemu tu się dziwić ? Kijem już dostali, teraz czekają na marchewkę ;).

Comments are closed.