Koalicja chętnych podżegaczy

Rokowania w Stambule ledwie się rozpoczęły a już wiadomo kto je przegrał, przynajmniej na razie. Otóż przegrała je „koalicja chętnych”, czyli grupa czterech europejskich podżegaczy wojennych w składzie Macron, Starmer, Merz i Tusk (dalej KoW4) chętnych do kontynuacji zachodniej krucjaty celem zadania Rosji „strategicznej porażki”. Pomysł był prosty – storpedowanie inicjatywy pokojowej Trumpa przez zerwanie rokowań zanim się zaczną. Służyć temu miało wymuszenie na Rosji a priori 30-dniowego „zawieszenia broni”. Rosja miała albo się zgodzić na tę powtórkę z Mińska-1 i Mińska-2 zamrażając konflikt, albo nie zgodzić się,  zrywając tym rozmowy. Pozwoliłoby to podżegaczom wojennym z KoW4 przeciągnąć Trumpa na swoją stronę i skłonić go do nowej rundy zachodnich „sankcji na Rosję”. W międzyczasie zachód znowu zacząłby masowo dozbrajać swojego podopiecznego dając mu,  i sobie,  konieczną przerwę na ogarnięcie się po strategicznej porażce  ze strony Rosji.

Putin, który naiwnie zgodził się na rozejm dwukrotnie wcześniej przy okazji rokowań mińskich, wyszedł na tym jak Zabłocki na mydle. Przyznali to potem expressis verbis jego obaj ówcześni zachodni interlokutorzy, Merkel i Holland. Po raz trzeci Putin błędu tego jednak nie popełnił. Czemu by miał skoro wojnę ma praktycznie wygraną, a ostateczny kolaps przeciwnika wydaje się kwestią czasu. Najbardziej jednak rozejm potrzebny był podżegaczom wojennym z KoW4 tak aby w sytuacji ustania działań zbrojnych mieć okazję do wprowadzenia na teren konfliktu NATO-wskiego „kontyngentu pokojowego”.

Misja kontyngentu jest przejrzysta – ratowanie tych interesów francuskich, niemieckich i brytyjskich które można jeszcze uratować, nie dopuszczenie do władzy jakiegokolwiek reżimu który nie byłby kontrolowany przez zachód, oraz przede wszystkim służyć jako zapalnik do nowej fazy konfrontacji z Rosją.

Jest rzeczą pożałowania godną że w tę szytą grubymi nićmi intrygę doświadczony polityk Tusk dał się wplątać, nieodpowiedzialnie ryzykując wciągnięcie całego kraju w pełnoskalową wojnę z Rosją. Byłoby to niewątpliwie zgodnie z interesami i intencjami jego partnerów z KoW4, ale nie Polski której interesem głównym jest położenie końca konfliktowi za jej granicą a nie jego rozpalanie.

Problem jaki podżegacze wojenni z KoW4 mają jest taki że nie ma w EU dość chętnych do walki z Rosją. Cała armia brytyjska zmieściłaby się na stadionie narodowym w Warszawie, i jeszcze byłyby wolne miejsca. Armia francuska jest niewiele liczniejsza, za to z tym samym co dawniej animuszem i tą samą odwagą z którą pomagała Polsce w ‘39 odeprzeć agresję niemiecką. A tęczowa Bundeswehra, rozłożona na łopatki przez znaną skądinąd specjalistkę od rozkładu, Ursulę von der Leyen, jest po prostu śmiechem na sali i parodią niegdysiejszego Wehrmachtu. Krótko, jakakolwiek „siła zbrojna” KoW4 wysłana na Ukrainę ma sens wyłącznie wtedy gdy złożona będzie przede wszystkim z sił polskich. Armia polska jest, jak by nie było, największa ze wspomnianych czterech i niewątpliwie najprostsza do zduraczenia rusofobską propagandą do punktu aktualnej walki z Rosją. I na to liczą zachodnie lisy, dookoptowując Tuska do KoW4 i prawiąc mu komplementy. Do niedawna Tusk przecież słusznie i rozsądnie odżegnywał się od wysyłania wojsk polskich na wschód.

To czego partnerzy z KoW4 mu nie przypomną, a czego Tusk być może już nie pamięta, to to że Rosja ostrzegła zachód dawno temu że nieautoryzowanych obcych wojsk na terenie konfliktu tolerować nie będzie. Korpus ekspedycyjny NATO więc rozbije, przy czym nie będzie się z tym certolić tak jak to robi w wojnie ze swoimi etnicznymi pobratymcami. Wątpliwe jest przy tym aby rozniesienie NATO-wskich „sił pokojowych” KoW4 ograniczone było tylko do Ukrainy. Logicznym celem rosyjskiej retrybucji stać się może w pierwszym rzędzie terytorium Polski. Święty Boże i nawet święte NATO nic wtedy nie pomoże, bo Trump ręce umyje a artykuł V NATO nie będzie miał zastosowania. Zamiast, jak Orban, przyczynić się do pokoju zatrzymując przepływ broni przez swoje terytorium do strefy konfliktu, Tusk wciąga Polskę do machinacji zachodnich podżegaczy wojennych szukających sposobu na przedłużenie konfliktu. Nie oni jednak sami będą walczyć lecz chcą wysłać na wojnę kolejne kontyngenty wschodnio- europejskich proxies. Jedynymi dostępnymi jeszcze frajerami są niestety tylko Polacy. Całkiem przewidywalnie, postawiłoby to kraj w terminalnym niebezpieczeństwie pełnoskalowej wojny z Federacją Rosyjską.

Trump ma w Polsce wielu przyjaciół…

Na szczęście, kontynuując wysiłki dyplomatyczne, zarówno Putin jak i Trump intrygę KoW4 przejrzeli i, póki co przynajmniej, ją rozbroili. Po raz kolejny  Polacy mogli odetchnąć z ulgą,  nie dzięki inicjatywie swojego rządu,  ale dzięki temu że inni  ją  zneutralizowali.   Nie wiadomo tylko na jak długo.

Wydawałoby się  że  ciężko doświadczony przez historię naród zrozumie w końcu jakie niebezpieczeństwo sprowadza na siebie dołączając do grona zachodnich podżegaczy wojennych,  i że wybierze sobie  prezydenta który zaoferuje, przynajmniej werbalnie, szanse na uniknięcie historycznej tragedii. Niestety, sądząc po wynikach pierwszej tury wyborów prezydenckich, większość wyborców nie ma nic przeciwko samobójczej wojnie z Rosją,  w interesie zachodnich globalistów.   Najbardziej rozczarowującym rezultatem było zwycięstwo kandydata rządzącego reżimu  wśród całkiem licznej Polonii w UK.   Wydawać by się mogło że młodsza wiekowo, dynamiczna i lepiej wykształcona, najbardziej przedsiębiorcza  grupa  społeczeństwa,  nie poddana w dodatku pro-wojennemu praniu mózgów w kraju, zdolna będzie do wyboru lepszego niż skrajny,  pro-unijny  lewak  i członek Bilderberga.  Pozostaje pogratulować wyboru i mieć nadzieję że wcześniej czy później komisje poborowe o wyborcach partii wojny nie zapomną.

11 thoughts on “Koalicja chętnych podżegaczy

  1. >nie dopuszczenie do władzy jakiegokolwiek reżimu który nie byłby kontrolowany przez zachód

    Ale alternatywa jest jeszcze gorsza, albo inaczej, naprawdę chcemy, żeby tak potężna, jakl w tej chwili armia ukraińska została przeciągnięta na stronę FE? To byłoby potworne zagrożenie dla ZAchodu. Ukraina musi byc pro ZAchodnia to jest absolutny priorytet politykizagranicznej UE – czyli nasz, niekoniecznie w NATO i EU od razy, ale przynajmniej z niezamkniętą drogą.

    1. Już w czasie WWII przerabialiśmy scenariusz z Ukrainą manipulowaną przez agenturę Abwehry. Skutki dla Polski są znane. A kto dziś wierzy w UE i NATO ten sam sobie szkodzi.

  2. Scott Ritter: inicjatywa spotkania w Stambule była mocnym posunięciem Putina, które pokazało nieudolność kolektywnego Zachodu.
    Trzeba docenić geniusz rosyjskiego prezydenta. Zorganizował konferencję prasową, której nikt nie mógł zignorować – wszyscy słuchali. Oznajmił, że wysyła delegację do Stambułu, a teraz obserwuje, jak Zachód ulega samozniszczeniu.
    Zachód nie wie, co robić – Europa mówi tylko o sankcjach i nie chce pokoju, Zełenski forsuje agendę, która nie przejdzie, a Stany Zjednoczone nie wiedzą, co robić.
    A Putin siedzi i patrzy. Myślę, że będziemy świadkami załamania, ale nie dlatego, że Rosja to zaaranżowała, ale dlatego, że Rosja zmusza Zachód do zniszczenia całego tego procesu.
    A Trump nie będzie miał innego wyjścia, jak tylko się wycofać”.

  3. Z Mertzem miałem problem. Najpierw mi zawiesili konto TT a potem mi wywiad niemiecki chciał głowę urwać jeszcze za poprzednika a potem statek i extraordinary rendirion. Tak samo jak Niemców tak samo polakow trzeba wiadomo co. Miała rządzić rasa Panów a nie rasa podludzi. O ile polska łatwa jest do ogrania o tyle bez wywalenia atomówek w Niemczech trudno załatwić sprawy. Niestety wyłączyli je więc sabotaż niemożliwy. Jak obcy albo Bóg nie zrobi z tym porządku to ja odpuszczam temat. Wolę gzic 15 latki niż znowu bawić się w zabijanego acz ciągnie wilka do lasu xd

  4. Nie rozumiem czemu nikogo nie inspiruje Orban i czemu kraj nie chce po prostu odrobiny niezalezności naśladując go.

    Może dlatego, że niektorzy zdają sobie sprawę, że jedna z wiązek GPS, której używał do nawigacji zakończonej lądowaniem w lesie ca. 1.5 km przed pasem starowym Tu-154 w Smoleńsku, jest szyfrowana przez armię USA? Czyli mówiąc krótko, mamy chwilowy deficyt bohaterów…

    1. @Takie Jeden Łoś
      Węgry o czym się nie mówi nie oddały amerykanom swojej bezpieki. My odwrotnie.

      Co do Smoleńska to my niewiele wiemy. Zdjęcia, które nam pokazywano to były zardzewiałe części przywiezione na miejsce samochodem.
      Potem wszystkie trumny dziwnym trafem wazyły tyle samo. Jedyne co mamy to pompowanie histerii.
      Prof. Wolniewicz mocno masakruje histeryczkę z PiS-u [Smoleńsk]
      https://www.youtube.com/watch?v=GdI5OaNU69s

  5. Na razie wygląda na to, że Polska tak samo wysyła swoje wojska na wschód, jak przyjmuje EUR od dobrych kilkunastu lat:

    https://kresy.pl/wydarzenia/zabezpieczenie-infrastrukturalne-hub-logistyczny-szef-mon-o-roli-polski-w-koalicji-chetnych/

    Jak dla mnie taka polityka ma swoją logikę. Wspomagamy krainę na U, żeby konflikt się za szybko nie skończył i żeby Rosja zdążyła gruntownie zdebanderyzować naszego wschodniego sąsiada, co jest dla Polski jak najbardziej korzystne. A przy okazji pozostajemy lojalnym sojusznikiem NATO i krainy na U. A „wybory” niewielką przewagą oczywiście wygra Nawrocki. Dzięki temu prezydent z PiS będzie mógł się sprzeciwiać woli większości sejmowej z KO i na skutek panującego w PL bałaganu politycznego Polska pozostanie niezdolna do podjęcia jakichkolwiek konkretnych decyzji o wysłaniu wojska gdziekolwiek.

    1. Rozumiem idee biernego oporu materii i tego że Trzaskowski akurat nie wygra. Ale liczenie na to staje się męczące ani też jest potrzebne bo kraj na pewien margines suwerennego podejmowania decyzji może sobie łatwo pozwolić. Nie rozumiem czemu nikogo nie inspiruje Orban i czemu kraj nie chce po prostu odrobiny niezalezności naśladując go.

      A już zupełnie nie rozumiem jak ktoś inteligentny i przedsiębiorczy dostatecznie aby zahaczyć się w UK i tam utrzymać może głosować na Trzaskowskiego! Rozumiem pewne opory wobec pewnych kandydatów ale już pofatygować się specjalnie na wybory, i głosować na T. przekracza granice wyobraźni. Zaczynam dostrzegać mądrość Bismarcka: „dajcie się Polakom rządzić a wykończą się sami”… 🙁

      1. Bo to jest spektrum autyzmu właśnie. Ludzie podjemuja jeżeli można tak to nazwać decyzję w obrębie narzuconego i najbardziej proponowanego wyboru Jeżeli jest jakakolwiek zmienna to co ludzie nie odważą się podjąć innych decyzji. Jeżeli byś założył partie i przedstawił pov jak tutaj podludzie uznają cię za chorego psychicznie rewolucjonistę a samych siebie za zdrowych. Podludzi w tym najwięcej pszekow miano eksterminować. Poza tym Węgrzy nie są Słowianami a termin podludzie odnosi się do Słowian w głównej mierze

      2. Nie rozumiem czemu nikogo nie inspiruje Orban i czemu kraj nie chce po prostu odrobiny niezalezności naśladując go.

        W UK jest okolo 700 tysiecy Polakow. Na wybory poszlo 120 tysiecy, a na Trzaskowskiego glosowalo 43 tysiace, czyli raptem 6% ogolu tam obecnych. Moze tak byc, ze to towarzystwo spod znaku Wolinskiej, Kolakowskiego i Baumana tudziez ich potomstwo.

    2. Bez względu na to kto wygra 3 dni po wyborach putin wyśle bombę na wschód Polski i zabije jak najwięcej żołnierzy polskich. Po prostu tak wyglądają wiadomości wysyłane sobie między politykami. (4 czerwiec)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *