Były EU-komisarz Bolkestein przewiduje rozpad euro

wiedzy przybywa z wiekiem

 

Emerytów dzielimy jak wiadomo na dwie grupy: tych którzy na starość głupieją i tych którzy wręcz przeciwnie, stają się coraz mądrzejsi.

Do tej ostatniej grupy należy niewątpliwie Frits Bolkestein, czołowa figura holenderskiej partii Wolnych Demokratów i były komisarz EU do spraw konkurencji. Bolkestein, trzeba mu to przyznać, zawsze mówił do rzeczy, choć w granicach w jakich wysoki urząd i polityczna poprawność mu pozwalały.

Dopiero jednak gdy urząd opuścił z odpowiednią odprawą Bolkestein, któremu w wieku 82 lat już nie zależy, mówi jak należy. I mówi bardzo ciekawie.  W wywiadzie dla Algemeen Dagblad ostatnio słowa ex-komisarza zachwiały budynkami w Brukseli.

Holandia musi opuścić strefę euro najszybciej jak się da – wypałował Bolkestein. Unia monetarna zakończyła się kompletnym fiaskiem. Euro okazało się środkiem nasennym po którym Europa zasnęła zamiast myśleć o konkurencyjności…. Dajmy sobie spokój z euro i zamiast tego wzmocnijmy wspólny rynek…. Do tego nie potrzebujemy euro.

O parodii euro parlamentu:   Nie jest dłużej reprezentacją Holendrów czy Europejczyków. Żyje w federalnej fantazji której dłużej podtrzymywać się nie da.

O euro: Podział strefy euro jest nie do uniknięcia. Obszar wokół Niemiec przechodzi w pewnym terminie na neuro [neu Euro – przyp.cynik9] , odrębną walutę dla północnej części obecnej strefy euro.

O wyrzuceniu krajów ze strefy euro: Oni [Grecy – przyp.cynik9] powinni otrzymać pomoc, pod warunkiem jednak że opuszczą strefę euro…. Jeśli Włochy zostałyby zmuszone do opuszczenia strefy euro łez bym nie ronił.

Bolkestein nie ma też dobrego słowa o pomyśle euro-obligacji (wspólnych obligacji dla strefy euro) który nazywa „pomysłem katastrofalnym”. Oznacza to – ciągnie Bolkestein – że Holandia musiałaby drożej pożyczać. Wyliczyłem że może to wynieść do 7 mld euro rocznie. Każdego roku. A tymczasem mamy problemy aby zaoszczędzić raptem 18 mld euro w 4 lata.

 

Bolkestein w wywiadzie nie zdradził czemu nie wygłaszał tak trafnych diagnoz gdy jako komisarz europejski mógł jeszcze coś zdziałać.

———————————
Pożytki z euro-solidarności

.

50 thoughts on “Były EU-komisarz Bolkestein przewiduje rozpad euro

  1. A ja troche off-topic, choc niezupelnie. Otoz pare dni temu przewodniczacy Parlamentu Europejskiego, niejaki Martin Schulz, odwiedzil KL Auschwitz i mu sie <a href="https://pl.auschwitz.org/m/index.php?option=com_content&task=view&id=1637&Itemid=10"wymsklo, ze „Sądzę, że Auschwitz był początkiem jednoczenia się Europy i dobrze, że dziś Unia Europejska angażuje się na rzecz zachowania tego miejsca”. Moze to i wyrwane z kontekstu, ale jakos nie bardzo potrafie sobie zinterpretowac o co gosciowi moglo chodzic… Jakies pomysly?

    1. Sądzę, że Auschwitz był początkiem jednoczenia się Europy – i należy się obawiać że pod przywództwem euro socjalistów taki może być tego koniec… 😉

    2. A może tak całą wypowiedź, a nie cytat wyrwany z kontekstu:
      „— Jest dla mnie całkowicie jasne, że to miejsce opuszcza się innym, niż kiedy się tu przyjechało. Musi się tutaj przyjeżdżać, aby zdać sobie sprawę, jak głęboki był ten upadek cywilizacji. Widok dziecięcego bucika, okularów, czy ludzkich włosów zmienia człowieka. I dlatego, w swojej okropności, jest to tak ważne miejsce — powiedział Martin Schulz.

      — Myślę, że nasza praca w Unii Europejskiej, współpraca międzynarodowa i znoszenie granic to element wzajemnego zaufania, ale i element kontroli oraz gwarancja tego, że Auschwitz nigdy nie powtórzy. To miejsce pozostaje apelem. Sądzę, że Auschwitz był początkiem jednoczenia się Europy i dobrze, że dziś Unia Europejska angażuje się na rzecz zachowania tego miejsca — podkreślił Przewodniczący Parlamentu Europejskiego”

      1. Z wielką ulgą przyjmujemy informację że genosse Schultz nie nawoływał jeszcze do urządzenia drugiego Auschwitz w imię europejskiej integracji… 😉

        Jak jednak dokładniej przeanalizujesz co powiedział to dojdziesz bez wątpienia do wniosku że musi być – pardon me – skończonym kretynem, a wysiłki nadania jego słowom innego spinu zakrawają na desperację. Początkiem jednoczenia Europy były plany niemieckie lat 30-tych, do złudzenia przypominające recepturę unii europejskiej pod niemieckim przewodnictwem, realizowane później przez Hitlera. Auschwitz nie był początkiem jednoczenia się Europy, był tego skutkiem.

        1. Obojętnie czy jest skończonym kretynem, czy niezwykłym intelektualistą.
          Ważne, że tacy ludzie się prze PE przewijają i uprawiają swoją politykę niejako jawnie. Lepszy wróg znany niż nieznany.

          Początkiem jednoczenia Europy była rewolucja francuska a następnie podboje Napoleona Bonaparte i jego durny pomysł aby ujednolicić państwa Niemieckie. Gdyby nie on, do zjednoczenie Niemiec nie doszłoby przez następne 100 lat. Niestety nie był on na tyle mądry co Richelieu i Mazarin. I niestety szlachecka społeczność Polski dała się wciągnąć w wojny z Rosją ochraniając rewolucję francuska co było głupotą kretyńską. A następnie razem z Napoleonem ci sami ludzie pomagali podbijać państwa niemieckie i je ujednolicać….. Efekty są znane. Powstanie Rzeszy, Bismarck i szowinizm Niemców (Prusaków) względem Polaków…
          Auschwitz nie był skutkiem jednoczenia Europy, a skutkiem jednoczenia jej w duchu zbrodniczej ideologi, której start należy przypisywać m.in. rewolucji we Francji.

          1. I niestety szlachecka społeczność Polski dała się wciągnąć w wojny z Rosją ochraniając rewolucję francuska co było głupotą kretyńską

            Coś chyba mieszasz czasy…;-) Jeśli rewolucja francuska to ma być ta z jakobinami to RP nie miała już wtedy wiele do gadania a jeszcze mniej do „wciągania się w wojny” i do ochraniania czegokolwiek we Francji. Kraj był praktycznie rządzony przez ambasadora rosyjskiego w Wwie i „wojny z Rosją” w tym czasie mają charakter rozpaczliwo- obronny. Wydaje się że trudno się w takie wojny „wikłać”…

          2. Właśnie to mam na myśli. I RP może nie miała wiele do gadania politycznie, militarnie czy jakkolwiek, ale społeczeństwo dało się sprowokować do zadymy (konstytucja 3 Maja zgodnie z rewolucyjnymi ideami), przez co wojska rosyjskie nie interweniowały we Francji (a miały interweniować) za to dokończyły dzieła rozbiorów…. Ale na cześć króla poniatowskiego były wznoszone toasty jak cała rewolucyjna Francja długa i szeroka…

            Podtrzymuję moją tezę, że lepiej mieć Polskę w niedemokratycznej EU z niedemokratycznym PE i osobnikami pokroju Schulza które są związane pewnymi ramami postępowania, w jakimś kształcie zachować organizm państwowy aniżeli nie. Bo pewnego dnia się to wszystko rozleci politycznie, ekonomicznie i zapewne też społecznie. Ale o wiele łatwiej jest budować na istniejącym organizmie państwowym (obojętnie jak bardzo okrojonym) aniżeli tak jak to było po rozbiorach. Substancja ludzka jest zachowana na pewnym terytorium i jej nikt siłą nie usuwa (jedynie ekonomicznie do Anglii przegania).

            Jedyna trudność w takim kształcie polega na tym, że społeczeństwo jest ogłupione…. ale to już zadanie elit (tych prawdziwych) aby zadbać o środki zaradcze.

          3. @pabeloo:”Podtrzymuję moją tezę, że lepiej mieć Polskę w niedemokratycznej EU z niedemokratycznym PE i osobnikami pokroju Schulza”

            Hmm, mam wątpliwości czy to dobra droga. Kolega nabył (drogą kupna) monografię „Pierwszy rozbiór Polski” znanego autora Konopczyńskiego (przedwojenny historyk). Dzieło jest trudne bo pokazuje całe tło pierwszego rozbioru z postaciami ze wszystkich państw Europy, które nie są szeroko znane (nazwiska, stanowiska, które nam niewiele mówią). Otóż pierwszy rozbiór Polski można porównać do tego co teraz się dzieje po wstąpieniu Polski do UE. Po pierwszym rozbiorze Polska nadal miała swoją państwowość, administrację, króla, tylko że nie miała nic do gadania w sprawie rządzenia państwem. To wcale nie było tak, że kraje ościenne „rzuciły się rozszarpywać” Polskę. Np. Austro-Węgry z niechęcią się do tego przyłączyły, ale nie mogły dopuścić by Rosja czy Niemcy wzmocnią się kosztem przejęcia kontroli nad Polską a w związku z tym pozycja Austro-Wegier zostanie osłabiona („Musimy na tym zarobić nie mniej niż inni”; tzn. Rosja czy Niemcy:). Skutkiem pierwszego rozbioru było ogromne osłabienie ekonomiczne spowodowane wymuszonymi przez państwa rozbiorowe podpisaniem niekorzystnych umów handlowych i traktatów. To samo obserwuję dzisiaj. Widzę nawet kolejny krok na drodze do kolejnych „rozbiorów”. Właśnie będziemy likwidować ambasady. Fajnie. Po co nam ambasady jak już nie prowadzimy polityki zagranicznej. Skończy się tak jak przed wiekami. Jak Unia się rozleci to Niemcy zajmą conajmniej Śląsk, Opolszczyznę, Gdańsk i Prusy a Rosja resztę, bo przecież „musimy zyskać nie mniej niż inni”.
            Najwyżej zostanie jakaś „Generalna Gubernia” na terenach Małopolski (Gooralenfolk;) jako rezerwat dla „indian”.

            Ktoś, kto nie widzi tej wytyczonej już drogi (przez kogo?) jest ślepy lub zdrajca.

    3. A o co mogło mu chodzić. Choćby na przykład o to, że tam – w Auschwitz – zobaczono, co się może dziać, jeżeli się sąsiadom bardzo uważnie nie patrzy na ręce. A unia, mimo wszystko, to płaszczyzna na której ma się zarówno „przyjaciół” jak i wrogów bardzo blisko i można ich obserwować, z ich politykami rozmawiać o wiele częściej aniżeli z poziomu międzyrządowego czy międzyparlamentarnego. Ponadto cały czas ma się do czynienia z informacją o interesach rożnych krajów i ich różnych środowisk. Z poziomu MSZtów tego po prostu nie widać. Z poziomu parlamentu europejskiego o wiele bardziej. Trzeba tylko z tych narzędzi odpowiednio korzystać. I obojętnie czy obecna EU się rozpadnie, czy padnie euro czy inna cholera, to dopóki te płaszczyzny współpracy i wzajemnej kontroli działają i nie dają szansy żadnemu krajowi na nagłą zmianę polityki i wycofanie się z niej, tak długo istnieje bufor czasu na przygotowanie się w razie pogorszenia się.

      II RP jeszcze początkiem 1938 roku miała dobre relacje z III Rzeszą. 1,5 roku później wojska III Rzeszy mordowały nasze społeczeństwo na masową skalę. Na chwilę obecną taka dramatyczna zmiana wiatru w polityce któregokolwiek z państw EU jest bardzo mało prawdopodobna.

      1. Z poziomu parlamentu europejskiego o wiele bardziej. chyba żartujesz… 😉 Jak to zaprzeczenie demokracji w każdym calu i przekupieni oburzającymi apanażami zasłużeni funkcjonariuszy imperium w PE mieliby niby w imieniu „swoich” krajów patrzeć komuś na ręce? Z delegacji PiSu która się ostatnio załapała połowa już się nawet do tego nie przyznaje. Zobacz jaki szwung jest teraz aby załapać się na nowe listy do PE 2014, wszystkie te Europy plus i minus, a potem dalej rozśmieszaj nas tutaj że to wszystko aby w imieniu „kraju” „patrzeć komuś na ręce”. Ha, ha, ha…

        Zamiast powtarzać bzdury kanclerza Kohla jakoby „integracja albo wojna” warto sobie uzmysłowić że przez 30 lat EWG była przykładem pokojowej współpracy w Europie i tego „patrzenia na ręce” w sensie gospodarczym, i nikt nie potrzebował do tego ani integracji politycznej, ani ponadnarodowego molocha, ani bredzić o Auschwitz.

        1. Jak napisałem, są to narzędzia z których należy umieć korzystać. Ciągła obecność sporej liczby polityków z różnych środowisk danego kraju daje możliwość zorientowania się co się w tym kraju dzieje….
          Natomiast to, że nasi politycy to banda jełopów nastawionych na to, żeby się nachapać to już inna bajka.
          Ponadto jakie to ma znaczenie, że PE jest instytucją niedemokratyczną. A kto powiedział, że musi być. A bycie w bloku sowieckim było demokratyczne? Ale jako substancja ludzka mieliśmy możliwość przetrwania, budowy kraju itp itd. Teraz tę możliwość również mamy. Problemem jest eksploatacja ekonomiczna naszego społeczeństwa przez potęgi gospodarcze jak również ciągła wojna informacyjno-ideologiczna. Ale to jest znany problem i należy temu przeciwdziałać.

          EWG dopóty w formie gospodarczej współpracy była wystarczająca, dopóki zaspokajała w ten sposób ambicje Niemiec. Z chwilą kiedy polityczna smycz na której trzymali ich USA została zwolniona (a na pewno bardzo poluzowana) sama unia gospodarcza by im nie wystarczyła. I wreszcie to pozostałe kraje w w konferencjach 2+4 https://pl.wikipedia.org/wiki/Konferencja_dwa_plus_cztery wymusiły na nich głębszą integrację polityczną.

        2. @” bzdury kanclerza Kohla jakoby „integracja albo wojna” ”

          W spoleczenstwie jest wiele wyszczekanych jednostek, ktore beda namawiac masy do pojscia na wojne. W spoleczenstwie jest wiele ludzi, ktorzy z radoscia pod wplywem takich nawolywan na wojne pojda.

          Wolny handel jest sposobem na zmniejszenie zapedow wojennych tych drugich.
          Biurokracja europejska jest sposobem na korumpowanie tych pierwszych.

          Te dwie metody nie sa ze soba kompatybilne. Trzeba wybierac. Pytanie jest wiec, ktora z nich jest skuteczniejsza w celu unikniecia wojny.

  2. Zamieszczanie komentarzy to loteria. człowiek pisze i potem wciska wyslij, raz na kilkadziesiat sie udaje ale i wtedy nie zawsze sie ukazuja jesli maja info o nie dzialajacych komentarzach 😉
    Po prostu błedne koło.

    Oczywiście Kalifornia zastanawia sie czy brac podatki w zlocie (na razie jeszcze dobrowolnie) https://www.cnn.com/2013/04/22/opinion/castellanos-california-gold/index.html?iref=allsearch ale niedlugo moze byc to obowiązek.

    Najciekawsze ze w USA brakuje amunicji! Tak! Co tam złotko i srebrne kule, ale brakuje żelaznej amunicji! Co się porobiło.

    1. Jeżeli są jakieś problemy to bardzo proszę info na priv: cynik9 (at) twonuggets.com. Nie słyszałem wcześniej aby były techniczne problemy z komentarzami w 2GR ale kto wie, wszystko się na tym świecie jakiś sypie… 🙁

      1. O To masz e-mail? A ja nie znalazłem. Blondyn ze mnie 😉 Ale i nie szukałem za głeboko.

        Ktos inny tesz się żalił, mówił, że nawet udało mu sie napisać ,że „dodawanie komentarzy nie działa” ale już nastepnych nie 😉

        Generalnie wyskakuje to coś losowo. I czasem faktycznie trzeba napisać, zapamietać i siedzieć z 0.5 h by wklejając w kolejne odsłony trafić czy przejdzie.

        Co do wpisu to wydaje mi się, że urzędnicy i politycy sa jacy sa nie dlatego , że sa źli, ale dlatego, że wyrośli w takim swiecie. Kiedyś 90% ludzi bylo samozatrudnionych lub dawalo zatrudnienie. I to calkiem niedawno przed I wojną światową. Przed II było juz różnie.

        Dzis taki urzędnik jest jak pracownik, słucha szefa 😉 a nie samodzielnie mysli i kombinuje, bo sie oduczył.

        1. Generalnie wyskakuje to coś losowo. I czasem faktycznie trzeba napisać, zapamietać i siedzieć z 0.5 h by wklejając w kolejne odsłony trafić czy przejdzie.

          Dlatego podałem email (cynik9 (at) twonuggets.com) z prośbą aby nie przechodzący comment przesłać do analizy. Problem polega na tym że wyzwalana jest jakaś quirky security rule na serwerze ale są trudności w replikacji tego błędu.

  3. Not Acceptable!

    An appropriate representation of the requested resource could not be found on this server. This error was generated by Mod_Security.

  4. Historia uczy.
    Przed dojściem do władzy Margaret Thatcher mieliśmy dokładnie taki sam scenariusz jak teraz mamy w Unii. Ale nie pojawi się chyba polityk na miarę Żelaznej Damy w Brukseli. Wszyscy wolą doić z systemu i boją się przeciwstawiać żeby ich strumienia kasy nie odcieli, ale tylko do emerytury jak widać.

    1. Historia uczy, że… nikt się na historii nie uczy.
      Wystarczy przesledzić poczet komisarzy: od takiej postaci jaki pierwszy komisarz KOM-EU – „Ojciec załozyciel” – Walter Hallstein {https://prawdazeprawda.salon24.pl/391118,walter-hallstein-ojciec-zalozyciel-ue-nazista}
      poprzez kolejnego „steina” {https://pl.wikipedia.org/wiki/Frits_Bolkestein}
      aż po „milościwie nam panującego” – José Manuel Barroso, członka Europejskiej Partii Ludowej i byłego premiera Portugalii.
      Kótry przejął władzę w październiku 2004 i prawdopodobnie będzie kandydował w kolejnych wyborach szefa KE.

      Progres od czasów Hallsteina widać jak na dłoni. Rzeczywistość w dzisiejszych czasach jest wspaniale oszałamiająca, a ciąg dalszy nastąpi i będzie na pewno bardzo ciekawy…

      😛

  5. Jak kasę bierze to mówi, co jest po myśli tych co mu płacą, bo odetną go od kasy. Stalin też wymagał posłuszeństwa myśli tylko dożywotnio. A tu jak już nie pracujesz w EuSSR to możesz mówić co myślisz, może inni coś z tym zrobią. Nie wiem co gorsze, obsrywać na emeryturze system który pozwolił Ci się dorobić, czy jak Stalin ścinać takie chwasty.

    Bolkestein najwyrażniej uważa że najłatwiej sprawy załatwiać cudzymi rękoma i cudzymi pieniędzmi.

  6. „Wyjaśnienie” :)) – komentarz, zamiast pod postem dude, wylądował na końcu jako swobodny komentarz. Przez co CAŁY wątek nim założony jest do skasowania, a nie tylko dubel komentarza – nie jestem papieżem, nie ma konieczności zachowywania wszystkiego, co napisałem. 😉

  7. Teraz sobie jeszcze coś przypomniałem! Otóż Bolkestein miał swego czasu jeden bardzo dobry pomysł, mianowicie dyrektywę usługową, zwaną od jego nazwiska dyrektywą Bolkesteina. Niestety została ona zniekształcona przez bodajże europarlament…

    1. Jestem wolnorynkowcem, ale tzw. dyrektywa Bolkensteina mi się nie spodobała. Zakładała bodajże funkcjonowanie usługodawcy na zagranicznym rynku w oparciu o regulacje kraju pochodzenia. Wiecie jaki to byłby bałagan bez totalniackiej unifikacji wszystkiego pod jedną sztancę? To naprawdę nie było super, ale nie wiem, czy nie weszło z tych właśnie racjonalnych powodów, czy jednak przewagi lobby socjalistycznego.

  8. Cyniku, pochwal się proszę ile masz czytelników. Rybński osiągnął sumę miliona unikalnych czytelników, a miesięcznie ma 250 tyś.

  9. ja myślę, że o utrzymanie euro komisarze walczyć będą do ostatnich kropel wody mineralnej i espresso. choćby po to, by przetrwało jeszcze 2-3 pokolenia, bo wówczas – patrząc na obecną kondycję umysłową edukowanego po europejsku społeczeństwa – rozwiązania „cypryjskie” w odpowiednim opakowaniu większość ludzi przełknie raczej gładko. euro to nie projekt gospodarczy; wspólna waluta nie ma solidnego uzasadnienia ekonomicznego i „góra” dobrze o tym wie. euro to spoiwo dla patokratycznego przedsięwzięcia o nazwie UE. nie ma ono prawa upaść.

  10. „Bolkestein nie ma też dobrego słowa o pomyśle euro-obligacji (wspólnych obligacji dla strefy euro) który nazywa „pomysłem katastrofalnym”. Oznacza to – ciągnie Bolkestein – że Holandia musiałaby drożej pożyczać. Wyliczyłem że może to wynieść do 7 mld euro rocznie. Każdego roku. A tymczasem mamy problemy aby zaoszczędzić raptem 18 mld euro w 4 lata.”

    Nie zgadzami sie w tym punkcie tym Panem. Euro obligacje powinny byc emitowane i emitowane dla calej UE jako panstwa. To znacznie rozsadniesze niz obecnie gdzie Wlochy czy Niemcy emituja oddzielnie obligacje i sa rozne stopy zwortu.

    1. A ty chciałbyś mieć to samo oprocentowanie kredytu wyrównane powiedzmy ze znanym menelem i złodziejem? :))

      1. Wyobraz sobie mozliwosc zakupu obligacji mazowsza i podlaskiego z roznymi stopami zwrotu . Oczywiscie podlasie x 5 Mazowsza a pozniej z centralnej kasy placenie i tak za wszystki i nie dopuszczanie do bankructwa podlasia. To ma sens twoim zdaniem ?

  11. Wszystko się konsekwentnie dzieje i toczy według scenariusza konstruktorów unijnego tworu.
    Trochę danych na ten temat zawiera książka:
    https://www.relay-of-life.org/pl/chapter.html

    Profesor nauk prawnych {WALTER HALLSTEIN: Wybitny nazistowski prawnik i główny architekt Brukselskiej Unii Europejskiej} ćwiczył ekspansję ekonomiczną i legislacyjną w czasach Adolfa Hitlera.
    Po wojnie skłamał w ankiecie, że nie miał nic wspólnego z nazistami i rozpoczął swoją „twórczość” na nowo, zostając w końcu pierwszym komisarzem unijnym.
    System aplikowany ludziom w Europie przez kontynuatorów Waltera H. jest połączeniem skomplikowania i prostoty.
    Zupełnie jak w przykładzie wykształconego absolwenta uczelni muzycznej, który opanował warsztat oraz potrafi dodatkowo improwizować.
    Opanowanie kontynentu bez użycia czynników typu Wehrmacht, to proces skomplikowany, ale rozwija się w kierunku wyznaczonego celu.
    Nieprzewidziane przypadki są rozgrywane na bieżąco w zależności od rozwoju wypadków: Grecja, Cypr itd.
    Z pewnością cdn.

  12. no cóż socjalistom chodzi głównie o pieniądze(cudze!!) https://prokapitalizm.pl/ile-zarabia-komisarz-ue.html

    np. Danuta Hübner zarobiła więc w ciągu pięciu lat ok. 5 mln złotych. Według „Open Europe”, złożyły się na to: roczna pensja komisarza – 238.919 euro, coroczny dodatek mieszkaniowy – 35.837,85 euro oraz coroczny fundusz reprezentacyjny – 7284 euro. To jednak nie wszystko. Komisarz Hübner może jeszcze „wyciągnąć” grubo ponad półtora miliona złotych.
    ponadto
    Każdemu byłemu członkowi KE należy się dożywotnia emerytura w wysokości 51.068,94 euro rocznie, czyli ok. 230 tys. zł, a więc ok. 19 tys. zł miesięcznie. Oczywiście emerytura jest co jakiś czas rewaloryzowana, by nie zjadała jej inflacja………..

    wniosek: BY ŻYŁO SIĘ LEPIEJ 🙂

  13. „Bolkestein w wywiadzie nie zdradził czemu nie wygłaszał tak trafnych diagnoz gdy jako komisarz europejski mógł jeszcze coś zdziałać.”

    może jednak nawet wtedy NIE MÓGŁ ? 😉

    1. @Michal:”może jednak nawet wtedy NIE MÓGŁ ? ;-)”

      Pewnie mógł, ale jest profesjonalistą. Został wynajęty do pewnej roboty (za odpowiednią zapłatę) i ją wykonywał. To fundament. Pewnie wielu ludzi jest w podobnej sytuacji. Pracują w firmach, z których działaniami (bądź celami) się nie zgadzają, ale robią swoje, bo im za to płacą. W przytoczonym przypadku P.Bolkestein zakończył swoją działalność w „firmie” i teraz nie związany żadną lojalnością wobec pracodawcy może mówić co o tym myśli.

  14. a Balcerowicz? Tusk przed wyborami? pewnie jak straci władze też będzie mówił podobnie…

  15. Głupich nie sieją 🙂 Wielu bierze zapłatę xyz i godzi się być niewolnikami… Rozpad strefy Euro to kwestia czasu. Pytanie kiedy banksterzy ze sławetnych rodów wskażą dłonią kciuk w dół? Oczywiście w interesie sieci banków „niemieckich” i „francuskich” jest przed tym zniewolić jeszcze bardziej kraje rządzone przez ludzi z garnituru „kult niekompetencji”.

  16. Winszuję znajomości niderlandzkiego! Chyba, że to jakiś translator :).

    To trochę jak z Greenspanem: zanim stał się szefem Fed-u i po odejściu ze stanowiska mówi bardzo mądrze, a jak był tym przewodniczącym to chyba na te kilkadziesiąt lat ubyło mu troszkę pod kopułą…

  17. Oni wszyscy po jednych pieniądzach. U nas są dokładnie takie same złodzieje czy jak kto woli politycy. Zanim wybiorą to mówi z sensem (chociaż są wyjątki), po to żeby wybrali. Gdy już wybiorą to się kradnie ile wlezie (czy jak kto woli pobiera pensje z parlamentu europejskiego). Wtedy trzeba mieć dobry słuch i duże kieszenie, żeby lobbyści nie przegapili i było jeszcze coś ekstra. Przepycha się wtedy wszystko, bo się jest na wariackich papierach czyli z immunitetem od myślenia, odpowiedzialności nie wspominając o takiej bzdurze jak honor. Jak się kończy dopływ dużej gotówki to trzeba wtopić się w tłum , tak na zapas, bo, a nuż głupia tłuszcza jak im system padnie przypomni sobie o tym działaczu i euro przodowniku. Wtedy towarzysz może zadyndać na jakiejś wyższej konstrukcji ot dla zabawy tłumu i nie uchronią go przed tym żadne immunitety i inne znajomości. Teraz jakby co będzie mógł spokojnie rżnąć głupa, bo on przecież mówił i ostrzegał. Hipokryci wszędzie są tacy sami, a lekarstwem na nich jest jak najmniejszy żłób.

  18. Już widzę jak wychodzą z euro, nie po to jest euro żeby sobie wchodzili a później wychodzilii to nie tramwaj i jeszcze brali pomoc. Euro i pomoc jest do niszczenia państw i puki będą się trzymali to euro będzie, no chyba że Niemcy już nie będą mieli z niego pożytku, ale to nawet cała unia się rozpieprzy. Bo jak dawno temu przepowiadały niektóre osoby że EU się rozpadnie i co? Nierozpadła się, bo EU to nie jest po to żeby „wszyscy byli braćmi”, tylko do niszczenia państw narodowych 😉 Nie zauważyliście że polska to już eu, ja byle pierdułku macie 12 gwiazdek w kółku i napis dofinasowanie. Na każdej rejestracji auta, w tv reklamy, normalnie jak za hitlera tylko że nie miał gwiazdek. Eu (czyli Niemcy) sobie nas kupuje za nasze własne pieniądze, o które nawet musimy żebrać!

  19. Już jeden urzędas europejski rodem z Niemiec ujawnił – bodaj w Die Welt -, że nic nie robił przez całą „karierę” za euro-biurkiem i brał ciężką kasę, aż do zasłużonej euro-emerytury.
    Zdaje się, że nie ma danych, aby ponosił jakieś konsekwencje.
    Czyli konsekwentnie – ujawniają się ze swoimi poglądami komisarze i urzędnicy EU tylko w chwili kiedy spokojnie mogą obwieścić podatnikom:
    POCAŁUCIE NAS W D…

  20. „Bolkestein w wywiadzie nie zdradził czemu nie wygłaszał tak trafnych diagnoz gdy jako komisarz europejski mógł jeszcze coś zdziałać.”

    No wiadomo… Jeszcze by nie daj Boże zdążył przed przejściem na „zasłużoną” emeryturę a tak będzie odcinał kupony od d… strony 😉

  21. Co z EUR znajdującymi się poza obiema strefami, tj. sEUR (scheiss EUR) i nEUR (neu EUR). Jak to będzie potraktowane? To pytanie nie daje spać. Może warto byłoby ten temat podnieść na forum 2NN 😉

Comments are closed.