Frustracje przedwyborcze

Nie bardzo rozumiem czemu Polacy czekają ze swoimi frustracjami do wyborów. Czy nie lepiej dać się sfrustrować jeszcze przed wyborami? Dużo mniejszy tłok, łatwiej o czas antenowy, i ogólnie znacznie przyjemniej…  ;-D

Jasne jest przecież że ktokolwiek te majowe wybory „wygra”, to przegranych będzie cała masa. W sytuacji karlejącego gospodarczo i odchodzącego w geopolityczny niebyt eurokołchozu von der Leyen, i Rosji dogadującej się z Ameryką po kolejnym zwycięstwie nad eurofaszyzmem, którykolwiek z głównych „kandydatów” systemu by nie zwyciężył będzie to dla Polski porażka. Skrajny eurofil Trzaskowski, od emigrantów po zielony ład, integrujący nas siłą z IV Rzeszą niemiecką która zbroi się ostatnio na potęgę, byłby katastrofą numer 1. Skrajny rusofob Nawrocki, wyrzucający pomniki poległych w Polsce w WWII żołnierzy sowieckich w sytuacji gdy w zmieniającym się świecie właśnie poprawa stosunków z Rosją, czołową siłą w BRICS i w nowym układzie sił, jest właśnie koniecznoscią, byłby katastrofą numer 2. Niepewne jest tylko  która z tych katastrof  będzie większa.

frustracje przedwyborcze
Nie na Marsa może ale czemu nie do Waszyngtonu?

Z kolei kandydat Mentzen, gdyby nawet przetrwał do drugiej tury, oznaczałby najpewniej wipleryzację polskiej sceny politycznej, co nie różniłoby się niczym od apokalipsy połączonych rządów premierów Tuska i Morawieckiego. Mentzen sam czyni ponadto wrażenie niegotowego na deski sceny głównej chłopaczka. Nie ma ani ciężaru gatunkowego potencjalnego leadera ani wartościowego zaplecza. Wynika z tego krytyczny brak jednego posunięcia które mogłoby zmienić układ sił na jego korzyść i jego postrzeganie przez wyborców – braku otwarcia na Amerykę Trumpa. Nie zrobili tego błędu rasowi politycy, jak Georgia Meloni czy Orban, którzy zawczasu, jeszcze przed oficjalną zmianą rządów w USA, biesiadowali z Trumpem.

Owszem, Mentzen żadnej roli w rządzie jeszcze nie pełnił, ale to samo tyczy też niemieckiej AfD. I wprawdzie przewodnicząca Alice Weidel z Trumpem też nie biesiadowała, ale jej głośna rozmowa w sieci z Elonem Muskiem, twarzą reform Trumpa, odbiła się szerokim echem w Niemczech i na świecie. Poniewierana i pomijana w mediach niemieckich AfD, podobnie jak Konfederacja w Polsce, zdobyła w ten sposób cenne wsparcie sojusznika wbrew woli politycznego establishmentu w domu. Dlatego też uważać wolno że wprawdzie odwiedzanie Trumpa w Waszyngtonie to dla Mentzena zdecydowanie za wysokie progi, to odwiedziny u Elona Muska w Mar-a-Lago, czy przynajmniej interview z Muskiem jak Weigel, dałoby się zorganizować. 

Wielka to szkoda bo równieśnicy z podobnymi poglądami mieliby z pewnością o czym pogadać a rozmowa mogłaby być całkiem interesująca. Mentzen mógłby zasugerować Tuskowi np. ideę przeniesienia niechcianej przez Niemców giga-fabryki Tesli pod Berlinem,   czym ustrzeliłby szereg wróbli jednocześnie,  w tym halucynacje PiS-u o „Izerze” i o „milionie EV w 2025”.

Musk ujął się też publicznie za odrąconym przez eurokołchoz von der Leyen, prawowicie wybranym w pierwszej turze prezydentem Rumunii Calinem Georgescu. Wkrótce sam Metzen może się znaleźć w podobnej sytuacji w Polsce, a otwarcie do administracji Trumpa mogłoby okazać się wtedy ważne, jeśli nie decydujące.

W tej sytuacji Polacy mogą spokojnie i bez tłoku wyrazić awansem swoją frustrację z tego że nie zwyciężył w wyborach prezydenckich kandydat zdecydowanie najlepszy, najbardziej prezydencki i najbardziej kwalifikowany ze wszystkich aby reprezentować interesy Polski i Polaków – Grzegorz Braun. Tu do merytorycznej słabości zaplecza dochodzi jeszcze jego niezdolność do przebicia się przez mur medialnej blokady. Trudno jest uwierzyć aby w dobie internetu, przeglądarki tor, krypto i alternatyw dla YT byłoby to niemożliwe. A jednak dotarcie do platformy Brauna jest trudne.

Dla tych nie całkiem przekonanych czy Grzegorz Braun jest najlepszym kandydatem proponuję małą ankietę której wyników sam byłbym ciekaw: odrzuć i wykreśl wszelki fragment odnoszący się do gaśnicy – jako propagandy wrogich mu mediów.  Z reszty wydestyluj ten konkretny postulat wyborczy Brauna z którym się NIE zgadzasz.   Jaki to postulat?

Nawet jeżeli nic ci się nie uda wydestylować, a nawet więcej,  gdy Grzegorz Braun zacznie wyglądać jako jedyny sensowny kandydat na prezydenta Polski, to i tak czuć się możesz głęboko sfrustrowany(a), i to nie bez powodów. Jeśli nawet Calin Georgescu w Rumunii, w końcu członek tamtejszej elity, i bez gaśnicy, był dla faszyzującego eurokołchozu von der Leyen nie do przyjęcia i musiał zostać odtrącony brutalną agresją z zewnątrz, to Grzegorz Braun nie ma szans na prezydenturę w Polsce z tych samych powodów. Oba kraje są jednakowo niesuwerenne i w obu obce wpływy decydują o najważniejszych sprawach, w tym kto będzie nimi rządził.

Jak to nie jest powodem do pierwszorzędnej frustracji, i to od zaraz, to nie wiem co jeszcze może nim być.

14 thoughts on “Frustracje przedwyborcze

  1. Ostatnio frustracje przedwyborcze ustąpiły frustracjom poznawczym. Od paru dni siedzę i zastanawiam się nad synchronizacją fazową sieci energetyczynych. Bo problem jest w miarę prosty, kiedy ma się kontrolę nad kilku głownymi źródłami prądu w tradycyjnej sieci energetycznej zasilanej z kilku dużych elektrowni. Ale jak jest kilka milionów rozproszonych źródeł energii, które same się dopasowują (lub nie) do fazy jaką ma cała sieć, to w sumie ciężko stwierdzić, czy rozsynchronizowanie się faz jest spowodowane przez czynniki obiektywne, czy też można je wywołać celowo. I ile procent całęj sieci muszą stanowić rozproszone źródła energii, żeby móc takie rozsynchronizowanie wywołać na dużą skalę w taki sposób, żeby np. padła cała sieć energetyczna. Ciekawe, czy ktoś jeszce przeżywa podobne do moich frustracje poznawcze, czy też już wszyscy w EU są w nirwanie.

    1. W dawnych czasach energetyką zajmowali się inżynierowie. A teraz głownie politycy i internetowi tropiciele. Informacje czerpią z powietrza, to takie nowe odnawialne źródło wiedzy.

  2. Przecież Barun i Mentzen to przestawiciele Judeo-Polonii. naprawdę takiego prezydenta chce autor? przecież to nasz kraj wepchnie pod pociąg wojny w UA celem oczyszczenia ziem dla wygnanców z Izreala. Przecież po to te dwie wojny toczą się równocześnie.

  3. O ile samo posiadanie obywatelstwa polskiego to poziom do wstydu (zrzekam się go po wyborach prezydenckich i tutaj licze, że wygra p Trzaskowski) o tyle posiadanie polskiego obywatelstwa z prezydentem mam nadzieję, że nigdy niedoszłym Braunem to już totalny powód do wstydu. By usiedli z Trumpem i kiedy pojawiłaby się Menora albo jakiś wyzwalacz rozmowa z Braunem by się skończyła, równie dobrze mógłby na polu golfowym piłeczkę wyrzucić gdyż ta przypomina Marsa a więc Boga wojny. Ostatnio blokował szpital gdzie kobiecie płód uszkodzoby usuwano.

    1. Problem jest taki że kandydaci zmieniają poglądy przed wyborami. Ci co chcieli euro już nie chcą, ci co wpuszczali migrantów już nie chcą wpuszczać. Po wyborach będzie odwrotna. Tłumaczyłem to jednej uzytkowniczce latarnika on poglądach rzekomo lewicowych, bo była zdziwiona, Że wyszło jej 6 kandydatow na 1 poziomie 70-kilku procent w tym wyszedł jej Braun 5% różnicy od najbardziej zgodnego kandydata. Latarnik porównuje twoje preferencje do aktualnego bełkotu przedwyborczego, który po wyborach będzie już nieaktualny.

      1. bełkotu przedwyborczego, który po wyborach będzie już nieaktualny.

        Jeszcze jeden argument za tym że Braun jest praktycznie jedynym wyborem mającym sens. Z pewnymi poglądami można się zgadzać albo i nie, ale można być pewnym że je zachowa. Reszta to przekupne farbowane lisy gotowe sprzedać swój kraj. Powtarzam – kluczowy jest postulat Polexitu, póki jest jeszcze na to czas i odzyskania utraconej suwerenności.

  4. To nie poglądy eliminują G Brauna z listy sensownych kandydatów tylko to jakim jest człowiekiem. A to czlowiek-katastrofa. Nie wiem jak i czy zarabia na swoje utrzymanie ale nie chciałbym z kimś takim ani pracować ani współpracować. To jest gość co Cię wrzuci pod autobus jeśli miałby na tym skorzystać a tam gdzie się pojawia sieje chaos i zamęt.

    1. wrzuci pod autobus
      Cała reszta Cię już dawno wrzuciła więc pod co wrzuci Cię Braun nie ma tak naprawdę znaczenia… Poza tym jeśli autobus będzie z silnikiem diesla to i tak przyjemniej niż być wrzuconym pod elektryka… zwłaszcza w strefie bez ruchu… 😀 😀

    2. A wystarczyłoby żeby na prezydenta startował ktoś zdrowy psychicznie i lub bez zaburzenia neurologicznego jakim jest spektrum autyzmu. Ale od 30 lat się nie są. Ostatni poważny gość na stołku lidera RP to był Jaruzelski . Bo chyba nikt nie powie że obecny prezydent chory umysłowo nie jest. Rozmawiałem swojego czasu z gośćmi z wywiadu w jednym kraju i na hasło prezydent pl jest chory psychicznie odpowiedzieli ” tak on jest k*rwa chory”

      Już też Trzaskowski niech sobie będzie jaki jest ale jak da mi zgodę na zrzeczenie się obywatelstwa to uznam go za spoko gościa. Bo ten obecny prezydent to parodia jeszcze większej parodii Lecha W

      Może ktoś nie lubić PISu ale Lech Kaczynski był poważnym gościem jako prezydent. Jak się idzie na interview czy prowadzi negocjacje z zarządem rozmowa może być mniej lub bardziej na luzie ale prowadzi się ją na jakimś poziomie intelektualnym ale dopasowanie przez socjologów i spin doktorów kukiełek do teatrzyku zwanym prezydent RP to jest komedia i dramat jednoczesnie. Nawet gospodarz bloga bierze to niestety jako norme a szkoda

  5. Największa możliwa frustracja jest związana z odkryciem, że Polacy w swojej masie zostali sformatowani na zatwardziałych kolektywistów (Hayek używał tego terminu zarówno do faszystów jak i komunistów, bo stwierdził, że jednym zupełnie niedaleko jest do drugich, więc żeby cały czas nie pisać o faszystach i komunistach to określił ich wspólnym mianem kolektywistów). Polacy są dogłębnie przekonani, że służba zdrowia musi być państwowa i bezpłatna, żę szkolnictwo musi być państwowe i bezpłatne, że państwo możę kazać wszystkim się zaszczepić na dowolną chorobę, na wszystkich nałożyć dowolny podatek w dowolnej wysokości itp. Takie sformatowanie powoduje, żę potem głosują na dowolną pacynkę, byle gadała dużo bezsensownych banałów podbudowujących Polakom nadwątlone ego i była przy tym wystarczająco totalitarna w swoich zapatrywanich, żeby Polakom dać pewność, żę o niczym nie będą musieli decydować. W gruncie rzeczy więc wszystko mi jedno kto będzie pilnował żyrandola w Pałacu Prezydenckim. Z pewnością nie będzie to Braun.

    1. Może po prostu kolektywnie dbają o to żeby indywidualisci nie złapali czasem za dzwignie sterujące, bo wtedy nasz okręcik mógłby co najwyżej wykonywac ruchy Brauna

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *