Drodzy czytelnicy wskazują na powtórzone w prasie polskiej doniesienia Guardiana że aby zacząć spłacać swoje gigantyczne długi Grecja zaczęła ostatnio sprzedaż własnych wysp. Informacji nie sprawdzaliśmy ale sam zamiar wygląda nam na ruch ze wszech miar racjonalny. W końcu między greckim długiem a greckimi wyspami jest jedna podstawowa różnica. W odróżnieniu od greckiego długu greckie wysepki mają mianowicie pewną wartość. Z tego powodu jedynym klientem na niewiele warty dług zbankrutowanej Grecji jest zmuszony do skupowania śmieci ECB.
W odróżnieniu też od długu greckiego wysepki greckie, cudownie rozrzucone w lazurze Morza Egejskiego, na brak zainteresowanych narzekać nie będą. Podejrzewamy więc że rozejdą się jak ciepłe jeszcze bułeczki u piekarza. Zwłaszcza gdy Grecy nie będą zanadto wybrzydzać na klientów. A to na Niemców za drugą wojnę światową. A to na Turków którzy po sąsiedzku też by chętnie chapnęli co nieco, za wszystkie swoje pozostałe nieszczęścia.
Zważywszy że wysepek greckich jest ponad 6000 zanosi się na to że wyprzedaż może trochę potrwać. Powinno to pozwolić na pewne odroczenie egzekucji socjału, chyba żeby ten sam się wcześniej rozpadł. Najciekawszym pytaniem jest teraz co się stanie gdy Grecy pozbędą się już wysepek i nadal będą w długach.
Czy zaczną wtedy też licytować Grecję właściwą? Partenon po raz pierwszy… 🙂
©2010 dwagrosze.com
Taki dowcip 🙂
"Email klienta do Domu Maklerskeigo: Witam, roku temu kupiłem 1000 akcji Petrolinvestu za 150 zł/ sztuka. Wyjechałem z kraju i właśnie wróciłem, sprawdzam a akcje OIL kosztują 15 zł/ sztuka , a ja mam ich nadal 1000. Zgłaszam błąd na moim koncie, po splicie powinienem mieć 10000. Pozdrawiam."
🙂
M.T.
@tresor: jakbym slyszal pewna Radiostacje z Torunia
…która pewnie stanie się wkrótce jedyną instytucją nie prowadzoną przez kontakty operacyjne… 😀 😀
@ niektorzy: ale sie chlopaki nakrecacie- jakbym slyszal pewna Radiostacje z Torunia. zaraz ktos rzuci pomysl zeby stukac szyfrem: ti-ta-titititi-ta-ta…bo przeciez agenci prowadzacy Pi i Sigma kontroluja:)
Wybór jest trudny. Ja czasem ponuro żartuję, że na polskiej scenie politycznej działają: stronnictwo niemieckie (PO), stronnictwo rosyjskie (SLD) i stronnictwo amerykańskie (PIS), tylko nie widzę stronnictwa polskiego, chyba, że w tej roli występuje PSL i reszta "planktonu". Wybór żadnej z tych opcji mi nie odpowiada. Opowiedziałbym się za stronnictwem amerykańskim, tylko że za plecami Amerykanów stoją Żydzi, a to jest opcja prawie że samobójcza. Każdy wybór niesie inne zagrożenia.
List 100 ekonom(komun)istow*
Kolejny absurd. Zastanawialem sie nad skomentowaniem tego na blogu. Ale co tu komentowac. Marks wiecznie zywy!
* niepotrzebne skreslic
@Antey
W Polsce już nie mamy nawet wyboru
Ależ mamy! Możemy samodzielnie mysleć, albo głowę wypełnić telewizja;-)
@HansKlos
W Polsce już nie mamy nawet wyboru kobiety decydującej pomiędzy domem publicznym a prywatnym sponsorem – wszyscy są na ulicy.
@Zgred
Doczytałeś ?
[..]
wartość aktywów banków islamskich regionu Zatoki Perskiej stanowiła 850 mld dol. i miały one realne pokrycie – najczęściej w nieruchomościach, czasami złożach naturalnych ropy czy gazu.
[..]
Wg. tego Japonia powinna do dziś być biednym krajem rybackim… ale to oni mają wszystko, a Arabowie ropę i nadzieję na powrót do korzeni (tj. jazdy na wielbłądach) przed końcem tego stulecia.
Poza tym, to że nie ma "oprocentowania" nie znaczy, że nie ma kredytu. Zorientuj się, za jakie stawki i w jakich warunkach praują pochodzący z Indii/Pakistaniu/Indonezji/Bangladeszu współwyznawcy naftowych bonzów z Zatoki Perskiej.
Jasne, że w Polsce nawet darmowa de facto siła robocza i darmowe surowce sprzedawane z 1000% marżą (wiesz, ile kosztuje wydobycie baryłki ropy ?) dałby się upaść jedynie złodziejom, ale to jeszcze nie znaczy że Arabowie są geniuszami ekonomii.
Sprzedają tylko ziemię. Władztwo terytorialne nadal im pozostanie. To tylko prywatyzacja własności państwowej. Z liberalnego punktu widzenia to chyba dobrze, aby własność była prywatna, a nie państwowa.
Prawnik
@cynik9
"Nie jestem pewien czy powinien skoro został raz wybrany i odpowiada głową za skutki."
Naiwność współczesnego demokraty. Głowa polityka w tym systemie nie potoczy się po ulicy z woli ludu.
Jeśli to nastąpi, to z woli malej grupy wyposażonej w sile manipulacji ludem.
@Cynik9
tresor: Nie che mi sie wierzyć w tych agentow prowadzacych- spisek wielki
Praktyczniej wierzyć w krasnoludki
;-))))
Niektórym się wydaje, że można zachować swoje dobro nawet wtedy, kiedy nie można zachować wolności i są gotowi zhańbić się, aby tylko materialnie było im lepiej. Zwykle jednak, jest tak, jak to mawiał imć Churchil, co parafrazować można chyba tak – Nasze społeczeństwo miało do wyboru hańbę lub swoje dobra. Wybrało hańbę, a rząd ich pozbawi dobra i tak;-)
https://biznes.interia.pl/wiadomosci-dnia/news/czego-mozemy-sie-nauczyc-od-arabow,1498866,4199,2
O tym jak może funkcjonować stabilny system bankowy bez pieniądza opartego o złoto.
Z tego co rozumiem brak rezerwy cząstkowej.
@all
Drodzy Państwo. Obaj kandydaci to marionetki. Nie jest istotne co gadają/obiecują, bo (nawet jeśli wierzą w to co gadają) to nie ma związku z tym co zrobią. To co zrobią zależy tylko od tego co im każe zrobić ich zaplecze.
Dowody:
1) Przed wygranymi wyborami do parlamentu pan Tusk miał "szuflady pełne ustaw", "gabinet cieni" i "program". Jak wygrał, to chyba tylko jeden z gabinetu cieni został ministrem, w szufladach były zupełnie inne ustawy, a program nie został wcale zrealizowany.
2) Czy myślicie, że marionetki czytają projekty praw które ustanawiają, a tym bardziej je rozumieją? Posłowie i premieru Tusku oficjalnie twierdzili, że traktatu reformującego UE nie przeczytali, ale są za.
Nie ważne jak głupia i socjalistyczna jest marionetka, bo nie ona będzie podejmować decyzje. Ważne kto pociąga za sznurki.
Szczęściem w nieszczęściu jest to, że zaplecze jednego kandydata rywalizuje z zapleczem drugiego kandydata i tylko w tym konflikcie jest mechanizm hamujący większą katastrofę. Cynik pisze o tym dość jasno.
@Tim: Kaczyński też dzielił Polskę przy okrągłym stole. Co do jego krystalicznej uczciwości to mam wątpliwości
To przyjmij śmiało że jest złodziejem i się ich pozbądź.. ;-). Jeszcze raz – nie o wybór cyferblatów tu chodzi ale tego co jest za nimi. Akcje p.o. prezydenta oraz agresywne stręczenie go na prezydenta przez Michnika i Wajdę są wystarczająco czytelnym sygnałem, IMO, niezależnie jakie głupoty opowiada strona przeciwna.
@tresor: za rok nastepne wybory, i co moze nie bedzie wtedy PiSu,
Będzie to co gen. Dukaczewski zechce powołać w jego miejsce tak aby lud miał demokratyczny wybór między przynajmniej dwoma jego kreacjami… 🙂
@Para-Site: W zadnym z tych przypadkow [prezydent] nie bedzie swojego dzialania konsultowal ze mna.
Nie jestem pewien czy powinien skoro został raz wybrany i opowiada głową za skutki.
@tresor: Nie che mi sie wierzyć w tych agentow prowadzacych- spisek wielki
Praktyczniej wierzyć w krasnoludki które w wielkim pośpiechu po Smoleńsku poobstawiały kluczowe funkcje, z NBP i IPN na czele kontaktami operacyjnymi. W tej sytuacji jaki cyferblat zostanie wybrany na prezydenta może istotnie wydawać się mniej istotne.
Nie che mi sie wierzyc w tych agentow prowadzacych- spisek wielki i to tak od 20 lat? bez zmian? zaklety krag? nikt sie z nikim nie poklocil o dziewczyny, wplywy, zasady, wladze, zadnego konfliktu pokolen? albo ze moze rotacyjnie sie mieli zmieniac? albo moze wychowywali nastepcow? Osobiscie bardzo trudno mi to sobie to wyobrazic. A nawet gdyby, za rok nastepne wybory, i co noze nie bedzie wtedy PiSu, inych 'czystych' alternetyw politycznych?
@cynik9
"Należało i w dalszym ciągu należy przede wszystkim zrozumieć że wybór jest, tam gdzie jeszcze jest, między TWs a nie TWs, (…)"
OK. Ale choc takie uproszczenie "problemu wyboru" jest duzo rozsadniejsze niz takie jak: "glosuje na tego co ma (ladniejsza) zone", to w rzeczywistosci, obawiam sie, nie ma to zadnego znaczenia dla losu samego wyborcy. Prezydent bedzie podejmowal dzialania, zeby usunac wlasny "uneasiness", albo bedzie wykonywal rozkazy kogos innego, ktory tez bedzie chcial usunac wlasny "uneasiness" (Human Action, Ludwig von Mises). W zadnym z tych przypadkow nie bedzie swojego dzialania konsultowal ze mna. Skutki prezydenckich decyzji, samodzielnie podejmowanych czy tez nie, moga byc dla mnie za kazdym razem rozne. Obawiam sie tez, ze zdecydowanie czesciej negatywne niz pozytywne, i do tego bez wzgledu na to, czyje "uneasiness" bedzie usuwane.
Proby oslabiania wladzy poprzez glosowanie na "przeciwna opcje" maja pewien sens, ale jest to gra, o ile nie niebezpieczna, to malo skuteczna. W tym systemie jedynym w miare skutecznym sposobem na oslabienie wladzy panstwa jest pozostanie w domu. Niestety, niewolnik niewiele moze.
p. Cyniku, zapominasz że p. Kaczyński też dzielił Polskę przy okrągłym stole. Co do jego krystalicznej uczciwości to mam wątpliwości 😉
Polecam ciekawy felieton na ten mechanizmu „policyjnej demokracji”
https://tinyurl.com/2aeuwqq
Pozdrawiam,
Tim
Tak odnośnie wyborów, to polecam poczytać <a href="https://krzystofjaw.salon24.pl/200580,prywatno-panstwowy-folwark-po-a-prawo-rzeczpospolitej-polskiej>Prywatno-państwowy folwark PO</a>, a to jedynie przedsmak tego co nas czeka.
@Para-Site: 2005 roku glosowac nalezalo w drugiej turze na Tuska?
Należało i w dalszym ciągu należy przede wszystkim zrozumieć że wybór jest, tam gdzie jeszcze jest, między TWs a nie TWs, między mechanizmami a nie cyferblatami zegarów. Kto figuruje za cyferblat jest całkowicie obojętne. Komorowski może być osobiście sensowniejszym gościem od Kaczyńskiego ale akcje jakie pospiesznie przeprowadził pod czyjeś dyktando jako p.o. prezydenta wskazują że jest cyferblatem mechanizmu który nie powinien opanować ostatniego bastionu którego jeszcze nie opanował. Myślę też że jeżeli jedną stroną wyboru jest wybór natrętnie stręczony przez Wajdę i konglomerat Michnika to prawdopodobnie lepszym wyborem jest wybór drugi, niezależnie od tego czy stoi tam Donald Duck czy Donald Tusk… 😉
@cynik9
"Należy sobie jasno powiedzieć że sprzedawany przez kontrolowane media jako koniec świata konflikt między prezydentem a władzą wykonawczą BYŁ DOBRY a nie zły."
Czyli w imie takiego dobrego konfliktu w 2005 roku glosowac nalezalo w drugiej turze na Tuska?
@Tim: że p. Kaczyński w to na prawdę wierzy?
Relax. W 3M mieszkań też wierzył i też to realizował… 😀
Należy sobie jasno powiedzieć że sprzedawany przez kontrolowane media jako koniec świata konflikt między prezydentem a władzą wykonawczą BYŁ DOBRY a nie zły. Dwie tendencje szachowały się wzajemnie i kontrolowały nie dopuszczając do skrajności. O wiele to lepsze niż monokultura kontaktów operacyjnych których nikt nie szachuje i nikt nie kontroluje.
https://stooq.pl/n/?f=339024 – akurat ta wiadomość mnie powaliła. My też zaciągniemy kredyt, żeby się dorzucić? Świat schodzi na psy..
Panie Cyniku,
To kontynuując. Ale nie obawia się Pan, że p. Kaczyński w to na prawdę wierzy? Że to nie tylko kiełbasa wyborcza, ale słowa z serca?
Że będzie chciał "coś po sobie pozostawić" i będzie forsował przywileje dla związków zawodowych, nauczycieli, żołnierzy itd. Że będzie popierał / wspierał dalsze zadłużanie kraju, a co za tym idzie utratę jego suwerenności?
A jeżeli to gra wyborcza, tak jak Pan sugeruje, to czy warto oddać swój głos na człowieka bez zasad moralnych (celowe oszukiwanie wyborców w kampanii)?
Pozdrawiam,
Tim
@Tim: Całkowicie rozumiem. Za głosy w demokracji Kaczynski obieca wszystkim wszystko a ponieważ społeczeństwo mamy lewackie nawija lewackie nonsensy. Pojedzie do Londynu i będzie nawijał o kapitalizmie. Nigdy go nie popierałem merytorycznie. Chodzi wyłącznie o balans, rolę enklawy w państwie kontrolowanym całkowicie przez WSI i kontakty operacyjne z minionego okresu. Kaczyński może śmiało być oszołomem ale jedna enklawa bez rodowodu TW/KO jest niezbędna dla jakiegoś balansu, IMO. Inaczej obudzimy się się znowu w totalitarnej dyktaturze kontrolowanej przez agentów prowadzących.
Na poprawę humoru:
Jerzy Sztur opowiadał jak kiedyś – dawno, dawno temu – był członkiem komisji egzaminacyjnej do Wyższej Szkoły Teatralnej: Do sali wchodzi kandydat ale jest strasznie spięty. Żeby rozluźnić atmosferę ktoś z komisji zadaje pytanie, gdzie kandydat spędził wakacje? A tu zaskoczenie – facet odpowiada, że w Grecji co w tamtych czasach było nie lada sensacją! Komisja żywo zainteresowała się szczegółami choć kandydat nie był skory do samodzielnego opowiadania. Nagle pada pytanie:
– To co pan w tych Atenach widział?
– Asprokol widziałem – odpowiada najzupełniej poważnie.
– Asprokol pan powiada?! To ja polecam panu wczasy w Egipcie! Koniecznie w Egipcie! Piramidon Pan tam zobaczy! – odpowiada Sztur.
Panie Cyniku,
Nie na temat, ale czy mógłby się Pan odnieść do posumowania debaty prezydenckiej. Tu pełny tekst p. Kaczyńskiego:
https://tinyurl.com/27zetoe
Czy w związku z tak jasno deklarowanym socjalizmem nadal popiera go Pan na Prezydenta Polski?
Pozdrawiam,
Tim
p.s. sam osobiście na wybory się nie udam. Popieram Pana argumenty przeciw p. Komorowskiemu jednak sumienie nie pozwala mi zagłosować na lewaka p. Kaczyńskiego.
Partenos znaczy dziewica . Potem na sprzedaż pójdą Greczynki .