Gdyby tylko chciał, to robiący za vice kanclerza zielony niemiecki klaun Habeck mógłby wywołany przez swoją eko/ukraińską histerię „problem” energetyczny łatwo rozwiązać. Wystarczyłoby do tego uruchomienie gotowego do pracy gazociągu Nord Stream 2.
Cały cyrk z rzekomymi niedostatkami gazu dla Niemiec czy całej EU zniknąłby jak ręką odjął. Ale Habeck woli trzymać w charakterze zakładnika całe społeczeństwo niemieckie, odmawiając przyznania się do błędu jakim były bezsensowne od samego początku „sankcje” surowcowe nałożone na Rosję. Nawet gdyby początkowo wierzył w ich skuteczność czy w swoje zielone mrzonki a nie był wasalem wykonującym dyrektywy anglosaskiego hegemona to w pewnym momencie zaświtałoby mu że coś jest jednak nie tak. Tylko zielone głupki bądź sabotażyści mogą forsować sankcje szkodzące bezdyskusyjnie więcej krajowi je nakładającemu niż temu na który zostały nałożone.
Gdyby zaś Habeck nie był nawiedzonym zielonym durniem to wyczułby pismo nosem. Pachnieć to wszystko zaczyna zdradą narodową i jeśli nie plutonem egzekucyjnym to przynajmniej długą odsiadką po możliwej zmianie władzy. Habeck świadomie prowadzi bowiem kraj ku przepaści bo niemiecki przemysł bez obfitej i względnie taniej energii po prostu straci swoją czołową pozycję w świecie. Może to być w interesie amerykańskiego hegemona ale nie jest w żadnej mierze w interesie Niemiec. Skonfrontowane z brakami energii kompanie w EU zaczną się wkrótce zamykać i zwalniać personel. Większe koncerny w najlepszym razie swoją europejską produkcję, wraz z miejscami pracy, przeniosą do krajów z bardziej sensownymi cenami energii. Małe i średnie przedsiębiorstwa najprawdopodobniej zamkną się po prostu na dobre. Siedzenie w NIemczech Habecka nie ma dla nich dłużej większego sensu.
Jak przystało na socjalistę Habeck próbuje socjalizmu dla bogatych, podobnego w naturze do bailoutu przez amerykańskiego podatnika zbankrutowanych banków na Wall Street w 2008. W wersji Habecka to konsument niemiecki miałby się zrzucić tak aby wyratować przemysł niemiecki z otchłani wielokrotnie wyższych cen energii. Które zawdzięczają Nemcy głupocie tegoż Habecka i jego nieutulonej afekcji dla ukraińskiego Banderastanu.
Amerykański podatnik miał jednak w 2008 ten fart że bailoutu banksterów dokonano na kredyt a wyratowana banksterka amerykańska miała na tyle klasy że udzieloną jej państwową pożyczkę zwróciła w całości. Habeck jednak żadnej klasy nie ma. Dlatego wali niemieckiego podatnika kłonicą wyższych podatków, które u socjalistów stają się szybko permanentne. Nie wiadomo tylko na ile rabowanemu w biały dzień podatnikowi niemieckiemu starczy jeszcze afekcji do Banderastanu tak aby mimo astronomicznego wzrostu wydatków ciągle jeszcze konsumować dużo droższe produkty niemieckie. Być może kres jego cierpieniom położyć będzie musiał Putin zamykając miłosiernie i ostatecznie gaz Habeckowi w środku zimy, czyli wtedy kiedy jest on najbardziej potrzebny. To jest, potrzebny jest oczywiście gaz, a nie Habeck. Siedzenie w zimnych mieszkaniach sprzyja głębokim refleksjom elektoratu który na Habecka i jego zieloną bandę głosował. Być może jak tylne części ciała zaczną Niemcom przymarzać do krzeseł to zrozumieją oni że okładanie sankcjami surowców rosyjskich było jednym z bardziej głupich posunięć Rzeszy niemieckiej od czasów Barbarossy. To oprócz oczywiście głosowania na zielonych.
Przypomina to wszystko nieco czasy prywatyzacji w Polsce w której postkomunistyczne molochy znalazły się nagle w tzw. wolnym rynku” w którym przyszło im działać. Mimo że miały w wielu przypadkach pewne przewagi, jak choćby znaczny udziału w rynku, szeroką rozpoznawalności produktu czy niezłą sytuację finansową, państwowe molochy uniwersalnie wybrały los dinozaurów – solidarnego marszu całą załogą w niebyt. Nie było żadnych prób rozwinięcia skrzydeł w nowej sytuacji, żadnej walki o przetrwanie, żadnych chociażby zwolnień grupowych wśród odziedziczonej z komunizmu załogi. Jedyną nadzieją było że trafił się zachodni rycerz na białym koniu i rzecz wykupi na pniu ze wszystkimi, z reguły za bezcen.
W z-woke-owanych i z-LGBT-owanych Niemczech którym Habeck odcina energię do czynienia mamy z podobną pasywnością sektora przemysłowego. NIe słychać nic o kapitalistach zaniepokojonych tym że Habeck zamknie im przedsiębiorstwa, nikt nie oferuje żadnego oporu domagając się odsunięcia Zielonych od władzy. W końcu Habeck co raz to ogłasza kolejne, coraz głupsze zarządzenia. A to nawołuje do ograniczenia wizyt w saunach, innym razem nawołuje do ograniczenia pryszniców. Ostatnio zarządził że publiczne budynki w całym kraju nie będą mogły być pogrzewane do temperatury ponad 19 stopni.
Zanim zima sypnie śniegiem jedyną dozwoloną temparaturą będzie ta za oknem, a każdy protest będzie rozpędzany jako „skrajna prawica”.
Obrazek obok: spodziewana jesienią „pandemia wyszczepionych”:
Ależ dlaczego, przecież jestem wyszczepiony i nawet mam dawkę przypominającą… Właśnie, mój przyjacielu, a ja się nazywam Łagodny Przebieg…
Chiny kupują od Rosji gaz i sprzedają drogo do Europy. Polski rząd powinien dostać dożywocie a większość mediów powinna być skazana na więzienie za celowe niszczenie kraju by wspierać USA. https://www.zerohedge.com/markets/china-aggressively-reselling-russian-gas-europe?ref=biztoc.com&curator=biztoc.com
Polski rząd powinien dostać dożywocie
Trudno jest stawać w obronie PiS-owskiego rządu idiotów ale w tym przypadku – wpadnięcia w pro-banderowski amok – winna jest przynajmniej 70% większość narodu która robiła – pardon my French – aż pod siebie z radości za „wspieranie Ukrainy” i przyjmowanie „uchodźców”. I dostaje teraz to na co zasługuje, od zbierania chrustu w lesie począwszy.
Naród ma wybór – może pomagać indywidualnie ludziom z Ukrainy, albo nie pomagać. I póki co wiele osób zdecydowało się pomagać. To nie jest kwestia do oceniania tu czy gdziekolwiek indziej. Natomiast rząd wziął na siebie m. in. bezpieczeństwo energetyczne i niestety nie wywiązał się z zadania po całości. Wojna na Ukrainie tyllko obnażyła że działania rządu były jak zwykle – szumne i buńczuczne, ale zupełnie nieskuteczne, a w niektórych przypadkach nieuczciwe względem własnego kraju. Po tylu latach uniezależniania się od Gazpromu Polska nadal nie ma żadnej sensownej umowy na dostawy gazu – na szczęście nie uniezależnili kraju od ruskiej ropy bo wszyscy by już na rowerach jeździli.
To nie ma nic wspólnego z wojną, Rosji powinniśmy być wdzięczni za ujawnienie prawdy o naszym rządzie.
Na Putina udało się zwalić wszystko choć chyba już do wielu dociera że rolą rządu było dokładnie nie dopuszczenie do takiej sytuacji że sytuacja w kraju zależy od poczynań Kremla a nasz rząd może tylko bezradnie powtarzać 'wina Putina’ albo 'wina Tuska’.
Nie rozumiem dlaczego w tej sytuacji taki np JarKacz wyskakuje z odszkodowaniami wojennymi od Niemiec – chce jeszcze dołożyć 'wina Hitlera’ do tego chórku bezradnych i wiecznie pokrzywdzonych?
Z tym „nie uniezależnieniem” od rosyjskiej ropy to bym był bardzo ostrożny ponieważ w ubiegły piątek ministrowie finansów G7 podjęli wiekopomną decyzję o wprowadzeniu sztucznie przez nich ustalanych cen na rosyjską ropę i „zaprosili” wszystkie państwa do przyłączenia się do ich genialnej idei. Więc skoro US prosi to Polska nie może odmówić, tak więc na Mikołajki dostaniemy prezent od naszego rządu, że na Święta Bożego Narodzenia pojedziemy odwiedzać rodziny rowerami. A nie jest to bezpodstawna insynuacja, gdyż tego samego dnia rosyjski minister energetyki Aleksander Nowak przestrzegł, że kraje które przyłączą się do tego arcygenialnego pomysłu mogą zapomnieć o dostawie rosyjskiej ropy i produktów ropopochodnych. Może więc nasz narodowy czempion biznesu Orlen podzielić los tarnowskich Azotów i na mikołajki zobaczyć wysychającą rurę ropociągu „Przyjaźń”. Żadne kupowanie ropy od tzw. alternatywnych dostawców na niewiele się zda, gdyż infrastruktura kolejowa PKP (tory, lokomotywy, cysterny) między Gdańskiem a Płockiem jest kompletnie na taki rozwój wypadków nieprzygotowana. Chyba zakupię kilka 20 litrowych kanistrów i zapełnię je póki co jeszcze „tanim jak barszcz” paliwem.
Amerykański żandarm rozmontowuje Europę ratując się jej kosztem a durne euro-wasale się z tego cieszą. Rosja nie sprzeda żadnej ropy z narzuconymi przez hegemona limitami cenowymi. Sama idea jest tak głupia że pochodzić może tylko od hegemona który jest za chudy w uszach aby cokolwiek tutaj narzucać.
Naród pomaga, każdy pomoże widząc jakieś zapłakane dzieciaki na dworcach PKS. Ale to rząd wybrał by otworzyć granice i wpuścić każdego. Jeżeli ofensywa rosyjska będzie się wciąż posuwać jak dotąd, to przyjedzie do Polski dodatkowe parę milionów Ukraińców. Chyba że kobiet też nie wypuszczą, o czym ostatnio mówią media. Znikają z Ukrainy Ukraińcy, choć głównie dzieci, kobiety, mafia. Dlatego ponoć Ukraińcy teraz już robią przymusowe ewakuacje terenów przyfrontowych a nie jak do niedawna kto chce to zostaje. Część uchodźców nie wróci, część dzieci nie będzie Ukraińcami ale Polakami, no chyba że mama wychowa i wciąż będą się bawić w piaskownicach w rezanie lachów
Według mnie to szukanie problemu na wyrost – poza szaleństwem na rynku wynajmu nie odnotowaliśmy jakichś społecznych problemów. Oczywiście można z tego zrobić problem jak się bardzo chce, można zrobić szkoły czy sklepy 'tylko dla Polaków’, można sprawdzać czyś czasem nie przyjezdny, można odmówić zatrudnienia – no da się jak ktoś bardzo lubi. Wtedy kto wie, może okaże się że i na 'rezanie lachów’ jest uzasadnienie.
Na razie to 'Lachy’ mają delikatny problem bo Ukraińcy są bardziej chętni do pracy i łatwiej ich zatrudnić niż Polaków – w tej chwili to bardzo ok bo zapotrzebowanie na pracowników jest duże i nie było komu pracować w ostatnich latach. Gorzej będzie w razie jakiejś solidnej recesji, ale wtedy to nikt z Ukrainy nie będzie na siłę siedział w PL.
Jednym z powodów tego wzrostu jest to, że Zjednoczone Emiraty Arabskie są centrum handlowym, importującym towary z jednego kraju i reeksportującym do innego, w tym Rosja. Zjednoczone Emiraty Arabskie działają w różny sposób jako kupiec importujący towary do odsprzedaży, agent przekazujący towary do nabywcy końcowego lub kupiec kupujący towary na żądanie dla stałych klientów. Dzięki klientom i klientom na Bliskim Wschodzie, Afryce, Azji Południowo-Wschodniej i Eurazji oraz możliwości korzystania z wielu różnych walut w handlu (a także złota), jest to idealne miejsce do ułatwienia handlu z Rosją. Ten handel odbywa się w systemie handlu otwartego, a używanie dirhama ZEA (w połączeniu z renminbi, rupią itp.) oznacza, że handel nigdy nie wchodzi w interakcję z zamkniętym systemem zachodnim. Jest to wyraźny przykład kształtu rzeczy, które mają nadejść. Ale systematyczne zmiany wymagają czasu.
https://www.lauriemeadows.info/conflict_security/Beware-the-Ides-of-March.html#Bilateral_trade_using_domestic_and_friendly_nation_currencies
===========
Macie jeszcze jeden długi tekst do przetrawienia.
Dotyczy światowych finansów, polityki, ekonomii globalnej, nowych systemów rozliczeń handlu międzynarodowego.
„Prawo niezamierzonych konsekwencji” własnie się materializuje.
I mocno ugryzie nieprzewidujących takich zmian polityków i narodów.
Stare centra finansowe swiata pójda w odstawkę, tak jak i waluty rezerwowe niepoparte niczym, poza WIARĄ w lotniskowce.
@wmw
Spadek udziału dolara w światowym handlu i rezerwach uważam za coś absolutnie normalnego. To naturalna kolej rzeczy, następstwo globalizacji
https://www.weforum.org/agenda/2021/05/us-dollar-share-of-global-foreign-exchange-reserves-drops-to-25-year-low/
Natomiast mówienie, że nastaje koniec epoki dolara to już lekka przesada:)
Nie jest problemem stworzenie danej waluty, poważnym problemem to utrzymanie jej stabilności przez długie lata a tutaj zarówno dolar jak i euro zdaje się pełnić swoją rolę. Jak prowadzisz biznes w handlu mdzynarodowym odnosisz poważne straty na różnicach kursowych. Czym więcej walut tym ryzyko kursowe jest większe a straty bardzo dotkliwe. Jakakolwiek niestabliność ( zwłaszcza w początkowym okresie) walut w krajach przeciwwagi do zachodu to ogromne straty dla biznesu. Żeby to wypaliło potrzeba wziąć na siebie ogromne ryzyko, graniczące z przymusem:) O upadającym dolarze to już słyszę od kilku miesięcy tymczasem dolar już coraz odważniej przebija parytet z €. Generalnie temat rzeka.
Waluta fiducjarna, kontra waluta mająca wartość sama w sobie.
Waluty oparte na złocie, srebrze, zachowywały wartość przez kilkaset lat.
Waluty fiducjarne, kilkadziesiąt najwyżej.
Rosja i Chiny pracują nad koszykiem surowców, i walutą na nim opartą.
Sensowne.
Ja poszedłbym w innym kierunku.
Oparłbym walutę światową na energii.
Kilowat czy megawat ma wartość niezmienną.
Można za jego pomocą wykonać określoną pracę.
Czy będzie to rolnictwo, wydobywanie surowców, wykonywanie przedmiotów, obojętne.
Taka wymiana byłaby chyba UNIWERSALNYM miernikiem.
Teraz mamy co?”
Kreowanie z powietrza gigantycznych kwot i zamienianie ich na realne dobra.
Czesto, pod przymusem.
Dolar i euro się kończą, choć zajmie to najbliższe 20 lat.
Z prostego powodu.
Nie stoi za nimi żaden potencjał przemysłowy, jedynie dług.
@wmw
Teraz mamy co?
Piszesz to korzystając z systemu operacyjnego nawiasem mówiąc amerykańskiego a to, że przez ostatnie 30 lat nie spadła ci rakieta na głowę to też zasługa USA:) Już nie będę wspominał o odwrotnej inżynierii od zestrzelonych obiektów UFO, które amerykanie zaimplementowali w swój sektor zbrojeniowy itd. USD to przede wszystkim amerykańskie technologie. W tym amerykanie przodują i będą przodować jeszcze więcej niż przez następne 20-30 lat. Chińczycy budują swoją potęgę kopiując rozwiązania amerykańskie i europejskie. Naprawdę byłbym bardzo ostrożny w uśmiercaniu USA. UE też jest wasalem amerykańskim nie bez powodu, co bardzo irytuje Cynika. Jeżeli amerykanie i ich dolar to takie nic to pomyśl jakim nic jest polski złoty. Sorki za kontrargumentacje, ale to nie pierwszy raz kiedy słyszę o tym jakim kolosem na glinianych nogach są USA. Tak nie jest i nie będzie być może nigdy.
Żadna przewaga nie trwa wiecznie.
KAŻDE IMPERIUM w pewnym momencie upada.
Mit o przewadze Ameryki był prawdą do lat 90′
Ostatnim rzutem na tasmę, opanowano kilkanaście krajów, korzystając z upadku konkurenta- Rosji.
Przewaga USA opiera sie obecnie na:
-deficycie handlowym finansowanym za pomocą długu
-mediach światowych
-szantażu, groźbie użycia siły, kupowaniu polityków
Przewagę technologiczną nad światem zaś, można ocenić po projektach typu F-35, Zumwat, czy ten nieszczęsny lotniskowiec…
Eksport broni i żywności, to gros wpływów z wymiany handlowej ze światem.
Protokół ustaleń (MoU) o wartości 40 mld USD podpisany w zeszłym miesiącu między Gazpromem a Narodową Irańską Kompanią Naftową (NIOC) jest odskocznią do umożliwienia Rosji i Iranowi realizacji ich od dawna utrzymywanego planu bycia głównymi uczestnikami globalnego kartelu na rzecz dostawcy gazu w tej samej formie co Organizacja Krajów Eksportujących Ropę Naftową (OPEC) dla dostawców ropy. Oparty na obecnym Forum Krajów Eksportujących Zatokę Perską (GECF), ten „Gazowy OPEC” umożliwi koordynację nadzwyczajnej części światowych rezerw gazu i kontrolę cen gazu w nadchodzących latach. Zajmując odpowiednio pierwsze i drugie miejsce w tabeli największych rezerw gazu na świecie – Rosja z prawie 48 bilionami metrów sześciennych (tcm) i Iran z prawie 34 tcm – oba kraje są w idealnej pozycji, aby to zrobić.
https://oilprice.com/Geopolitics/International/Iran-And-Russia-Move-To-Create-A-Global-Natural-Gas-Cartel.html
=======
W perspektywie kilku lat, to mat dla Europy.
Mogę sobie wyobrazić sytuację, gdzie cały gaz i ropa przekierowane zostaną do Azji, po preferencyjnych cenach, stabilnych na dziesięciolecia.
Będzie to wsparcie dla krajów przystępujących do BRICS.
Z czym zostanie Europa?
Z ręką w nocniku?
Z czym zostanie Europa? Z ręką w nocniku?
Ale za to EU-ro nocnik będzie zielony! 😀
Zapewne niskokaloryczna dieta i sinienie z zimna, plus wyłączenie przemysłu i bezrobocie, są w dłuższej perspektywie zbawienne dla planety, Europy.
Kilka lat temu było zimno.
W ciagu miesiąca zużyłem na ogrzewanie 340 m3 gazu.
Przy -24 stopniach.
Przy cenach obecnych, pozostaje chyba puchowy spiwór…
Szaleństwo cenowe napędzane jest spekulacją giełdową, nie realnymi niedoborami.
Spekulanci na pewno nie zmarzną.
@wmw:”W perspektywie kilku lat, to mat dla Europy.”
Eee tam. Do czego Europa potrzebuje gazu? Do produkcji nawozów i ogrzewania. W ciągu 2-3 lat ograniczy produkcję nawozów do własnych potrzeb i wróci do ogrzewania węglem i/lub ropą bo łatwiej zaimportować i gromadzić zapasy. Owszem, ceny żywności skoczą o 100% ale o to niech się martwią Azja i Afryka. Zachód jest samowystarczalny pod względem żywnościowym (a nawet eksportuje). Za ~5 lat sytuacja gazowa się ustabilizuje. Spalanie gazu ma sens gdy jest tani. Jak zdrożeje to nie wytrzyma konkurencji z innymi nośnikami energii. Tak na marginesie rezerwy gazu w Rosji (przy wolumenie wydobycia sprzed sankcji) wystarczą na ~15 lat. W dłuższej perspektywie to źródło i tak wyschnie.
apropo różnych źródeł ropy i gazu, które jakoś maja wysychać i nie wysychają to w jednym ze starych nexusuów była ciekawa analiza zgodnie z którą w sytuacji gdy zaczyna brakować w pokładzie ropy czy gazu tychże czynników (z powodu eksploatacji), obecne na miejscu bakterie (ale nie tylko) odtwarzają własne środowisko „produkując” brakujące ilości tych nośników energii. oczywiście kwestią dyskusyjną, z racji braku możliwości prowadzenia takich badan jest tempo odtwarzania pokładów, ale sam fakt produkowania lub inaczej odtwarzania pokładów ropy i gazu raczej nie podlega kwestii.
@tryger:”apropo różnych źródeł ropy i gazu, które jakoś maja wysychać i nie wysychają”
Wysychają, wysychają. Np. wydobycie gazu na szelfie norweskim spadło drastycznie i będzie dalej spadać. Podobnie na morskich złożach gazu w Szkocji. Owszem, odkrywa się nowe złoża gazu ale nie w takich ilościach by przedłużyć wydobycie na kilkanaście lat dłużej niż wskazują prognozy.
@:”produkcja ropy przez bakterie”
Słyszałem o teorii, że ropa i gaz powstaje samoistnie na dużych głębokościach i przenika na powierzchnię ale nieznany jest sam proces powstawania. Gdyby był znany, to może dałoby się zainicjować go sztucznie (jak produkcję sztucznych diamentów:). Nie słyszałem, żeby ropę produkowały jakieś „bakterie”. Jakie? Możesz podać jakieś źródło? Ktoś te bakterie zidentyfikował? Czy to tylko takie „gdybanie”?
poszukam artykuły i źródeł, jak odnajdę to wrzucę
pozostaje jeszcze zawsze kwestia szybkości poboru ropy/gazu i szybkosci odnawiania
Nakaz zmniejszenia ilości nawozów może zakończyć się wystarczalność żywieniowa. A zmniejszenie ich ilości z powodu braku taniego gazu nie pomoże.
Od kilku lat mówię usilnie biznesmenom europejskim, że będzie a)wojna b) wzrost cen nośników energetycznych c) że będzie trzeba zwiększyć zapasy, bo wyprodukowanie danych dóbr będzie coraz bardziej kosztowne d) że nadchodzący kryzys będzie kryzysem wszystkiego e)zmniejszy się marżowość f) stopy pójdą mocno w górę Jeszcze parę lat temu, kiedy przytaczałem te słowa przedsiębiorcom to patrzyli na mnie jak na dziwaka. Teraz kiedy wszystko się sprawdziło wielki lament ” a kto to mógł przewidzieć” i takie tam…
Jeżeli mówi się szwajcarom, żeby robili zapasy świeczek gdzie a) udział atomu stanowi 35% b) 55% stanowi energia wodna to sytuacja jest naprawdę poważna. Ludzie to takie niebieskie ptaki, dopiero kiedy pojawi się drapieżnik ( Putin) może nastąpić lub nie zmiana dotychczasowego paradygmatu.
Rozumiem, że w wyniku tego co się dzieje na świecie nie można było wszystkiego uniknąć, ale gospodarka europejska wpędziła się w maliny po całości. Jedyny słuszny kierunek to stać się przysłowiowym szmalcownikiem i lobbować za interesami tych grup, które na w/w czynnikach koszą potężne pieniądze. Jak to wszystko pójdzie w ……… to nie wiem jakie będą podatki narzucone przez UE ale zapewne będą ogromne, zresztą i tak już są. Można było by powiedzieć, jedyna nadzieja w ludzie, który wywiezie europejskich urzędników i decydentów na taczkach ale tak się też nie stanie. Przeciętny Europejczyk nie tylko zbiednieje ale jego wolności obywatelskie a szczególnie ekonomiczne zostaną w mocny sposób zawężone. Wniosek z tego taki robić zapasy i nie posiadać żadnej waluty krajów europejskich.
Oj głupi ci bznesmeni europejscy, głupi! Nie posłuchali randomowego kolesia z interentu. Mają za swoje.
Mylisz lub w zasadzie nie wiesz czym się różnią negocjacje transakcyjne z relacyjnymi. Gdybyś to wiedział nie pisałbyś tego typu głupot. Poczytaj sobie o tym jak np. Goldman Sachs doradzał klienteli zawieranie transakcji w których sam Goldman zawierał transakcje przeciwne. I nie były to małe kwoty. Następny wielki i znany Madoff przekręcił klientele na kilkadziesiąt miliardów dolarów. Jeżeli pytasz o wielkie tuzy to i z takimi zdarzyło mi się współpracować. Problem jest jednak taki, że kilka lat wstecz nikomu praktycznie nie przyszło do głowy, że rzeczywistość będzie wyglądać tak jak teraz. Zresztą co ci będę opowiadał. Załóż sobie własną firmę i zobaczysz ile lat zajmie ci stworzenie względnej renomy. No ale skąd może wiedzieć to ktoś kto pracuje na etacie i w środowisku chwali się, że pracuje w tym czy innym korpo.
Mało tu jakoś konkretów, trochę insynuacji i nietrafionych założeń.
Wielu jest takich (zwłaszcza na forach internetowych) co wyskakują ze swoim 'a nie mówiłem’ albo 'od początku miałem rację’.
Ok, świetnie. Załóżmy że rzeczywiście Twoja sytuacja jest inna i faktycznie profesjonalnie zajmujesz się doradztwem biznesowym, trafnie przewidziałeś wydarzenia światowe na 2 lata do przodu i przedstawiłeś logiczną i spójną argumentację której nie dało się podważyć.
A mimo wszystko nikt Cię nie posłuchał, nawet klienci którzy za to Ci płacą.
Dobrze to zrozumiałem?
Jeśli nawet nikt nie skorzystał z Twoich przewidywań to, mam nadzieję, sam byłeś w stanie zarobić małą (lub dużą) fortunę wiedząc wtedy jak sytuacja się rozwinie.
Chyba nie liczysz na to, że opiszę ci tutaj całą genezę mojego działania…Klienci, którzy zarobili wcześniej spore kwoty i są zadowoleni z reguły wchodzą w nowe proponowane im inwestycje bez większego problemu. Dla takich klientów szuka się perełek. Perełki nawet na bananie od czasu do czasu się pojawiają, są to dobre spółki mocno przecenione czasami bez większych ekonomicznych powodów. Potencjalni klienci, których się dopiero pozyskuje to już zupełnie inna kwestia. W przypadku np. Polski powiedzenie „inwestycje”automatycznie kończy negocjację, więc trzeba szukać możliwości zarobku na innych polach. Klienta trzeba często wyedukować, pod warunkiem, że jest w stanie poświęcić na to czas i jakieś tam pieniądze. Dopiero wtedy nadaje się na tych samych falach i podejmuje decyzje inwestycyjne. Problem w tym, że dużo klientów ani nie myśli się edukować a w szczególności poświęcać temu czas. Osobiście wolę klientów z grupy transakcyjnej i takich staram się pozyskiwać. W przypadku klientów relacyjnych przypomina to trochę randkę z dziewczyną. Zabierasz ją do dobrej restauracji i jak ci się uda zrobić wrażenie to jest dymanko. Klienci relacyjni z uwagi na uderzający brak wiedzy prędzej czy później trafiają na oszusta, który zrobi dobre wrażenie, żeby takiego klienta wydymać. Europa jest koszmarna jeśli chodzi o pozyskiwanie klientów inwestycyjnych. Dupa wyżej niż głowa i totalny brak zaufania, abstrahując już od ksenofobii, która mocno cechuje europejskich biznesmenów, chociaż wprost się tego nie mówi. Wątpię, żebym był odosobnionych wyżej opisanych tutaj doświadczeniach.
„Jeśli ockniemy się w nie w porę – znowu załatwią nas rozbiorem”
Nawet tysiąc odzyskanych polskich majątków i kamienic nie przesunie biegu Odry i nie naruszy naszego stanu posiadania na Ziemiach Zachodnich. Jeden podpis pod aktem „unii” z Ukrainą, jeden ruch w kierunku sojuszu brytyjsko-polsko-ukraińskiego – oderwą od Polski wszystko, cośmy zdobyli w 1945 roku, a może i więcej. Berlin zostanie przez Londyn i Waszyngton spłacony tym, co sobie ze swych dawnych ubytków wybierze, a polski kadłubek, doklejony do ukraińskiej kolonii Anglosasów – ulegnie dalszej przyspieszonej ukrainizacji. I tak dzięki zgodnej polityce „antyniemieckiego rządu” i „proniemieckiej opozycji” utracimy Wrocław i Szczecin, by zobaczyć jak Rzeszów, Przemyśl, Chełm, Lublin i cała reszta stają się miastami UkroPolińskimi.
I niestety, w takiej rozgrywce i przy poziomie oczadzenia opinii publicznej – żadne trzecie wyjście między Berlinem i Brukselą z jednej, a Londynem i Kijowem z drugiej strony nie ma nawet najmniejszej szansy się przebić. Kolejny rozbiór Rzeczypospolitej – to scenariusz już w realizacji.
Konrad Rękas
https://konserwatyzm.pl/rekas-sojusz-z-uk-i-ukropolin-groza-utrata-polskich-ziem-zachodnich/
========
Hmm….
Ciekawa, brawurowa ekstrapolacja trendu realizowanego przez polskich przygłupów…..
[na amerykańskich pensjach]
Hm, a ćośmy takiego 'zdobyli’ w 45tym? I któż tego dokonał – czterej pancerni i pies?
Założeniem SOW zgodnie z przemówieniem Putina, było:
-zdemilitaryzować
-zdenazyfikować
-zneutralizować przyszłe zagrożenia ze strony NATO
I to właśnie się dzieje….
Demilitaryzacja polega na niszczeniu sprzętu i możliwości produkcyjnych.
Przy okazji, wyssano sprzęt poradziecki z połowy świata.
Nie wystarczyło, więc teraz niszczony jest sprzęt zachodni.
Denazyfikacja odbywa się za pomocą artylerii.
Codzienna porcja rakiet i od 20-50 000 pocisków artyleryjskich.
Co daje dzienne straty 300- 1000 zabitych.
Rezerwy rzucane na uzupełninie, to coraz starsze, słabiej wyszkolone, pozbawione broni cięzkiej roczniki.
Odtworzenie zapasów broni NATO potrwa kilka, kilkanascie lat.
Szczególnie przy możliwościach produkcyjnych w atrofii.
Ceny energii, niedostępność niektórych surowców, brak fachowców, ten proces przedłuży.
Po co Rosjanie mają się spieszyć?
To klasyczna wojna na wyczerpanie.
Zasobów po zachodniej stronie NIE MA….
@wmw:”I to właśnie się dzieje….”
Oj dzieje, dzieje (tylko efekt końcowy nieznany:). Wszystko zależy od postawy Jankesów. Zwracam uwagę, że oni jeszcze na poważnie nie zaczęli pomagać Ukrainie. Te kilkanaście mld US$ pomocy militarnej przekazanych w ciągu 1/2 roku to (dla USA) „na waciki”. Dzisiaj głównym zagrożeniem dla Ukrainy nie jest Rosja ale postawa USA. Jak się nie znudzi tą awanturą to Ukraina może być spokojna. Dostanie i broń i pomoc finansową. I nie mówię o całym (mitycznym:) „Zachodzie”, bo tak napradę dzisiaj Ukraina jest wspierana przez USA, GB, Polskę i „drobnicę” z Europy wschodniej, która boi się Rosji jak ognia. „Stara Unia” tylko się przygląda i rzuca kłody pod nogi. Owszem, Amerykanie ostrożnie pomagają, bo obawiają się wariantu afgańskiego (przekazywali broń, która trafiała do Talibów). W tym przypadku Ukraina udowodniła (krwią), że będzie walczyć i dlatego dostaje pomoc w ciężkim sprzęcie. Z drugiej strony, chyba ta pomoc nie będzie zbyt wielka, bo Amerykanom opłaca się przeciągać konflikt. To czynnik jednocześnie integrujący Zachód i osłabiający Rosję tak pod względem ekonomicznym jak i militarnym. To, że Ukraina przy okazji dostanie „po d..ie”, to oczywiste ale tym to chyba nikt (prócz Ukraińców) się nie martwi.
@off-topic
Swego czasu niejaki Rasputnik kazal dac spokoj szczepionkowo-covidovemu koniu twierdzac, ze „on juz galopowal nie bedzie”. Galopowal moze i nie bedzie, ale caly czas od poczatku roku idzie rownym klusem i po dzisiejszym update danych o smiertelnosci obecny rok zrownal sie w Europie z najbardziej dotychczas „smiertelnym” koniem roku 2020:
https://postimg.cc/p5X6kzHh
A przeciez w tym roku pandemia nawet sie jeszcze nie zaczela…
Jestem sie gotow z Rasputnikiem zalozyc o skrzynke mojego ulubionego piwa, ze do konca grudnia kon roku 2022 zostawi konie lat poprzednich daleko z tylu.
Też oglądałem ostatnio te liczby, ale tutaj może nakładać się efekt 2 ostatnich lat zaniedbanej, albo wręcz zaniechanej (bo wszyscy się schowali), diagnostyki chorób serca i nowotworów złośliwych. Nie jest łatwo przypiąć te zgony do wirusa albo szczepionek, bo nikt – oczywiście – takich danych dokładniej nie gromadził i nie gromadzi.
To prawda. Mnie najbardziej zastanawiaja nie same liczby, ale ksztalt tegorocznej krzywej. Zwykle krzywe mialy kawalki wzrostow i kawalki stabilizacji. W 2022 mamy wlasciwie od poczatku roku prostoliniowy wzrost bez stabilizacji. Jest wiec z pewnoscia inaczej niz zwykle.
Przepraszam za off-topic ale w TV podali że batiuszka (Łukaszenka) pogratulował Ukrainie z okazji dnia niepodległości. Ten to stoi w rozkroku (zrobił szpagat jak rasowy gimnastyk:). Ja mu się nie dziwię. Białoruś to 1/4 Ukrainy.
w jakiej TV..?
Jednej z głównego nurtu w Polsce: Polsat News, TVN24 lub TVP Info. Nie zapamiętałem stacji.
HeS, owszem, podali. Tak jak w Radio Erewań.
Nie tyle pogratulował, co złożył życzenia.
Nie tyle w rozkroku, co… A co tam będę mówił, przeczytaj CZEGO życzył Ukrainie.
@mmajstruk:”przeczytaj CZEGO życzył Ukrainie”
Przeczytałem. Rzeczywiście, nie gratulował a złożył życzenia, które w treści niewiele odbiegały od życzeń jakie złożył Ukrainie prezydent Duda. Bez wątpienia życzył Ukrainie samych dobrych rzeczy. A Rosja nie złożyła Ukrainie żadnych życzeń (nie wpadli na taki pomysł:)
@HeS Może nie jestem zbyt bystry, ale takie życzenia z ust Łukaszenki (Białorusi), w kontekście ich wzajemnych relacji oraz sytuacji ma Ukrainie to czysty policzek.
Mamy złoża gazu.
I to od dawna rozpoznane.
Nasze kopalnie węgla poniżej 800 m są pełne metanu.
Mamy też własne technologie szczelinowania, opracowane przy okazji eksploatacji złóż siarki w Tarnobrzegu.
Pytanie.
Czy to się zepnie ekonomicznie?
Zyski będą większe niż koszty?
Są jeszcze technologie gazyfikacji węgla pod ziemią.
Albo, produkcja paliw syntetycznych z węgla, opracowana w czaise wojny przez Niemców, udoskonalona w RPA.
Swego czasu, była opłacalna przy cenie ropy powyżej 30$/ za tonę.
Obstawiam, że raczej NIE WOLNO nam rozwijać tego kierunku, niż że nie opłaca się.
Polska niezależne energetycznie, niepodatna na groźby, nie jest w interesie Berlina, Brukseli, czy Waszyngtonu.
@wmw:”Czy to się zepnie ekonomicznie? Zyski będą większe niż koszty?”
W perspektywie kilkunastu lat na pewno. Ropa i gaz będą w takiej (długofalowej) perspektywie drożeć więc i opłacalność wydobycia będzie się zwiększać. Na pewno węgiel brunatny i węgiel kamienny z kopalń w lubelskim (Bogdanka) mają „świetlaną” przyszłość. O ile UE nie wymusi na nas zamknięcia kopalń. Dlatego wojna na Ukrainie ma taki (dodatni!) skutek dla Polski, bo ceny gazu przebiły sufit. Brawo, towarzyszu Putin. Trzymać zachodnich kapitalistów za pysk (to nam trochę odpuszczą:).
Technologia przekazana Niemcom że stanów.
„Plan PNAC przewiduje strategiczną konfrontację z Chinami i jeszcze większą stałą obecność wojskową w każdym zakątku świata” – napisał Michael Parenti w swojej książce Superpatriotism z 2004 roku:
„Celem jest nie tylko władza dla siebie, ale władza kontrolowania światowych zasobów naturalnych i rynków, władza do prywatyzacji i deregulacji gospodarek każdego narodu na świecie oraz władza do położenia na plecach narodów na całym świecie – w tym Ameryki Północnej — błogosławieństwa nieskrępowanego globalnego „wolnego rynku”. Ostatecznym celem jest zapewnienie nie tylko supremacji globalnego kapitalizmu jako takiego, ale także supremacji amerykańskiego globalnego kapitalizmu poprzez zapobieganie pojawieniu się jakiegokolwiek innego potencjalnie konkurencyjnego supermocarstwa”.
https://labourheartlands.com/modern-us-imperialism-is-so-crazy-its-even-scaring-old-warmongers-like-henry-kissinger/
===============
Cel uświęca środki.
Wobec TAKICH planów, Europa i Europejczycy są niezbędną ofiarą.
Rządy ogrzeją się same, same wyżywią.
Plebs jest nieistotny.
Co do pandemii wyszczepionych na jesieni to nie wiadomo. Wg dawnej analizy Vanden Bosche polegną obie nacje, szczepieni i nieszczepieni, z tym że nieszczepieni będą mieli większą odporność. Pomoc, jeśli już coś pomoże, w antywirusowych preparatach, w Polsce niedostępnych, oraz protokołach na nich opartych. Zależy jak zmutuje wirus. Wg innych padną głównie zaszczepieni. Kiedy to będzie też nie wiadomo, być może tej zimy i raczej pod jej koniec. Jeżeli tak będzie, wtedy można oczekiwać totalnego załamania rynku i będzie to nie tak jak teraz, stopniowo ale nagle, z dnia na dzień. Rządy wtedy powinny zakazać posiadania złota pod karą śmierci i utworzyć wirtualne waluty oraz wprowadzić radykalne pomysły komunistów czy faszystów z WEF w oszczędzania energii i jedzenia. Za wszystko obwini się Putina i niezaszczepionych
no nie wiem, najpierw mieli padać na wiosnę, później jak będzie gorąco. coś te terminy się nie sprawdzają.
Tak z innej beczki – niedawno zastanawiałem się po co państwo przejmuje spółkę PGG i co zamierza z tym dalej robić.
Ale dziś przeczytałem news że PGG rozwiązała umowy z dystrybutorami węgla w kraju i póki co nie zaproponowała nowych. W rezultacie dystrybutorzy zostali bez węgla bo importowany obłożony embargiem a krajowy państwo trzyma w garści. I sprzedaje – przez sklep internetowy. Uruchamia też dostawy bezpośrednio do kupującego. Mieliśmy wielką panikę, niepewność, mieliśmy chaotyczne działania i chaotyczne komunikaty rządu, ale powoli z tego chaosu wylania się porządek – otóż najwyraźniej rząd zorientował się że udało się embargiem wykosić konkurencyjnych importerów, węgiel jest tylko z PGG więc też na tym położyli łapę (i to za bezcen bo spółkę przejęto za darmo), teraz wystarczy tylko otworzyć sklepik i ludzie przyjdą. Bo to jedyny sklepik w kraju 🙂
I nieważne czy starczy tego węgla dla wszystkich czy nie, ważne że Kowalski zapłaci w państwowym sklepiku i to tyle ile państwo sobie zażyczy.
Spodziewam się że w tych warunkach embargo na import węgla nie tylko nie skończy się po zakończeniu wojny na Ukrainie, ale będzie utrzymane i rozbudowane tak żeby prywatne firmy nie miały możliwości sprowadzania węgla skądkolwiek i robienia konkurencji państwu. A Kowalski niech się cieszy że ma nasz, ukochany, narodowy polski węgiel. No chyba że braknie, to będzie na kartki – tak jak Kowalski lubi najbardziej.
i sam sobie odpowiem, mam wrażenie żeśmy tu obśmiewali idiotę-premiera co sam sobie w stopę strzela i z dnia na dzień rezygnuje z importu rosyjskiego węgla. I nawet na rękę rządowi było żeby ludzie to postrzegali jako przejaw miernoty umysłowej i niekompetencji rządzących. A tymczasem jednym strzałem wykończyli wszystkich importerów, chapnęli polskie kopalnie i oto mają monopol w kolejnej branży energetycznej.
Jak mi ktoś podpowiedział, wyjaśnia to też sprawę pociągów z już zakupionym węglem które nie zostały wpuszczone do Polski w ramach sankcji, mimo że transporty były już opłacone i pieniądze przekazane rosyjskim dostawcom. Był jakiś delikatny raban w tej sprawie ale uciszono to szybko.
Tak więc na idiotę wychodzę ja a nie premier….
Spokojnie Cyniku, Niemcy aż przebierają nogami, żeby wrócić do biznesów z Rosją „as usual”, tylko chwilowo nie wypada(choć robią w kuluarach co mogą, by swojemu sojusznikowi Wladimirowi pomóc). Nie dlatego, że mają jakiś szczególny afekt do Ukrainy, tylko dlatego, że po pierwsze hegemon patrzy na ręce, a po drugie kraje Mitteleuropy by się mogły zorientować, z kim mają do czynienia, a wtedy by mogli zacząć robić jakieś nerwowe ruchy;)
Niestety sojusznik zawalił sprawę, miał być blitzkrieg i do dwóch tygodni po temacie, a tu przez pół roku się męczą z zajęciem kilku wsi w Donbasie, na froncie pat i końca nie widać.
„Niestety sojusznik zawalił sprawę, miał być blitzkrieg i do dwóch tygodni po temacie, a tu przez pół roku się męczą z zajęciem kilku wsi w Donbasie, na froncie pat i końca nie widać.”
A kto powiedział, że miał być blitzkrieg?
@mmajstruk:”A kto powiedział, że miał być blitzkrieg?”
Hmm, sugerujesz że Rosja rozpoczęła tą awanturę jako „wojnę trzydziestoletnią” i wszystko jest „na kursie i ścieżce”?
JA mówię, że to miał być „blitzkrieg”, bo na to wskazują „prymitywne” analizy rozwoju sytuacji. Ba, można nawet być przekonanym, że Rosja specjalnie przedłuża konflikt, by puścić Zachód „z torbami” a późną jesienią zajmie Kijów i Lwów w kilka dni (pażiwiom, uwidim:).
O blitzkiegu to pisaly zachodnie media. Pewnie po to, zeby potem brak blitzkriegu pokazac jako kleske Rosji. Mi wyglada na to, ze Rosja prowadzac operacje na Ukrainie ma priorytet ograniczenia strat wlasnych. Wie bowiem, ze awanturka na Ukrainie to dopiero poczatek dlugiej konfrontacji.
Po co niby ma zajmować Kijów i Lwów, starych map podziału ukrainy nie widział.
Z tego co widać, to jak na razie sprzedaje do europy 1/3 tego gazu co wcześniej, a bierze za to dwa razy tyle.
Taki biznes, że żyć nie umierać.
Sugeruję, że należałoby wskazać źródło w Rosji.
Sugeruję również, że wszystko jest „ma kursie i ścieżce”. Rosjanie, wbrew temu, co twierdzą „ekspierdy”, umie w blitzkrieg. Najlepiej na świecie. Ale nie chce. Zaskoczyło mnie to bardzo, ale Putin jest starym, wyrachowanym graczem. I teraz widać, że im dłużej wojna trwa, tym lepiej dla Rosji.
Choć nie jestem przekonany, że jesienią zajmą Kijów i Lwów. Pobieżna analiza dotychczasowej strategii Rosji pozwala przypuszczać, że będą konsekwentnie i bardzo powoli zdobywali teren. Do skutku. Jakiego? Jak to deklarują: w miarę trwania operacji cele się zmieniają i sięgają dalej. Im dłużej wojna trwa, im więcej zdobywają, tym więcej uzyskają gdy w końcu zapanuje pokój.
Pamiętać warto, że Clausewitz był idiotą, i wojna nie jest polityką prowadzoną innymi metodami. Wojna jest polityką. Nie można patrzeć tylko na przebieg działań wojennych – ważniejsze jest to, jak wojna jest wykorzystywana politycznie. A tutaj obraz jest chyba jasny.
że będą konsekwentnie i bardzo powoli zdobywali teren.
Wątpię. Myślę że będzie z tym tak jak Hemigway opisywał bankructwo: na początku wolno, a potem wszystko na raz… 😉 Rosji nie chodzi o zdobywanie terenu per se ale o nie pozostawienie żadnego kadłubowego organizmu mogącego służyć NATO do odbudowy zagrożenia. Bardziej prawdopodobne jest IMO że Kaczyński otrzyma Lwów i Stanisławów, wraz z banderowcami, niż że pozostanie jakaś Ukraina. Szansę na to Ukraińcy stracili słuchając zachodu i zrywając negocjacje w Stambule.
Wszystko jest na kursie i na ścieżce? Przypomina to fanatyków Kaczyńskiego, którzy po każdej porażce PiS tłumaczą, że tak miało być i prezes wszystko przewidział.
Rosja umie w blitzkrieg najlepiej na świecie? Na szczęście blamaż armii rosyjskiej pod Kijowem pokazał jak umie. Putin zrobił zaplanowany i przemyślany ruch? Tak „genialny” ruch, że będzie mieć Szwecję i Finlandię w NATO, zjednoczył podzieloną Ukrainę przeciwko Rosji, skonsolidował zachód przeciwko Rosji(stawiając w trudnej sytuacji swoich sojuszników w NATO takich jak Niemcy), sprawił że sąsiednie kraje takie jak Polska zbroją się na potęgę i mają dużo czasu na przygotowanie się do ewentualnej wojny z Rosją, załatwił rosyjskiej gospodarce zachodnie sankcje.
Ruch Putina miał jakikolwiek sens tylko w jednym przypadku – jakby sprawa była załatwiona w kilka tygodni, a dzisiaj by mógł straszyć kraje wschodniej Europy, że może im zrobić tak samo w każdej chwili, a sojusznicy z Niemiec czy Francji mogliby udawać, że nic się nie stało i żadnej wojny nie było.
sąsiednie kraje takie jak Polska zbroją się na potęgę i mają dużo czasu na przygotowanie się do ewentualnej wojny z Rosją,
Oj, nie trawię już tego BS… 🙁
Sąsiednie kraje mają GÓWNO do powiedzenia i jako wasale zasilają jedynie na rozkaz kasę hegemona. Przy czym cokolwiek kupią u hegemona mogą użyć wyłącznie z jego błogosławieństwem, a bez tego jest to kompletny złom. I jako wasale mają tyleż samo do powiedzenia na temat „ewentualnej” wojny z Rosją. Hegemon walczyć bezpośrednio z Rosją z pewnością nie będzie ale puści na nią durnych wasali, walcząc pośrednio do ostatniego Ukraińca (obecnie) a nastepnie do ostatniego durnia innej nacji.
@Cynik
To Ciebie irytuje drogi Cyniku, bo patrzysz na ten konflikt przez pryzmat rosyjski, tj. jest jeden car w Moskwie, drugi w Waszyngtonie(no ok tam akurat siedzi nieprzytomna kukła, ale ktoś nią steruje), a poza nimi już nikt nie ma nic do powiedzenia. To jakoś porządkuje widzenie świata, ale ten jest bardziej skomplikowany. Każdy z graczy, nawet najmniejszy gra w swoją grę i ma swoje interesy. Ktokolwiek jest hegemonem na świecie – USA, Chiny, Marsjanie, interesy państwa polskiego są obiektywne – rosyjski projekt imperialny idzie na śmietnik historii, a Rosja spada za bramę smoleńską, a najlepiej za Wołgę i nie ma w Europie nic do powiedzenia.
Hegemon nam wyłączy każdy sprzęt? Owszem F-16 czy F-35 tak(choć Izrael sobie w samolotach amerykańskich zrobił obejścia także można), ale czy to co wyprodukuje nasza zbrojeniówka nam wyłączy, czy wyłączy nam kupione Abramsy czy cały sprzęt kupiony w Korei? Niekoniecznie, świat jest trudniejszy w tej kwestii.
Z krajów Europy Wschodniej nikt się do wyprawy na Rosję nie wybiera – to ona stawiała ultimatum w zeszłym roku, że NATO ma uciekać za Odrę. I niestety z tym musimy dilować – prędzej czy później jakiś władca Rosji może zechcieć powiedzieć. „sprawdzam”, a kraje naszego regionu muszą z tym się zmierzyć (z gwarancjami bezpieczeństwa hegemona czy bez nich). Na szczęście Putin odkrył karty i kupił nam czas 🙂
kraje naszego regionu muszą z tym się zmierzyć (z gwarancjami bezpieczeństwa hegemona czy bez nich)
Ponury żart z tymi „gwarancjami” bezpieczeństwa hegemona… Jedyna gwarancja to walka hegemona z Rosją do ostatniego idioty który w to uwierzy.
Kto powiedział, że ma być blitzkrieg? Rosyjskie uszykowanie wojsk i sposób prowadzenia „operacji specjalnej” mówi wszystko, trzeba tylko chcieć spojrzeć. Szczęśliwie dla Polski zamiast blitzkriegu mieliśmy blamaż 😉
Do Matta: Zamiast prowadzić „wydumaną dyskusję o jakimś mitycznym blitzkriegu” po prostu przewiń nieco do góry wpisy na tym blogu i przeczytaj krótką wypowiedź kolegi wmw z dnia 26 sierpnia 2022 z godziny 12:37 a może zrozumiesz dlaczego koncepcje 80 letniej dawności Hansa Guderiana nie mają w przypadku SOW na Ukrainie zastosowania.
@Ojciec
Na ten jego post nawet odpisywałem, ale chyba mod skasował. Póki co to Rosja się wykrwawia na Ukrainie w zastraszającym tempie i dotychczasowe rezultaty „specjalnej operacji” już dają nam około 10 lat spokoju, nim armia rosyjska odzyska potencjał do następnej pełnoskalowej wojny. A żadna armia NATO jeszcze nie weszła nawet do akcji.
Jak ktoś twierdzi, że tak miało być i taki był plan, to 😉
———————
mod: powiedziałem wyraźnie kilka miesięcy temu, dodając nawet pod serią wpisów specjalną stopkę ostrzegawczą, że wobec zalewu cenzury w MSM i wycinania masy relewantych informacji na tej stronie przynajmniej nie będzie tolerowana żadna forma zachodniej propagandy którą obficie i bezkrytycznie trollujesz, a odnośne posty będą wywalane bez gadania.
Nie macie racji. Amerykańskie „gadzinówki” podają powołując się na swoje „sprawdzone źródła”, że za całym ruchem zielonych w Europie stoi „krwawy dyktator z KGB”. To on przez swoich agentów wpływu w Komisji Europejskiej spowodował, że rzeczona Komisja zakazała wydobywania ekologicznie czystego gazu łupkowego na terytorium EU. I to było celowo zaplanowane aby w 2022 wywołać kryzys energetyczny. Ja podejrzewam nawet, że jest też dziadkiem Grety Tunberg, która jeszcze niedawno była bardzo aktywna w czasie szczytu w Glasgow a nagle gdzieś zniknęła i nie łamią jej serca ostrzały przez Ukraińców Zaporoskiej EA czy masowe odpalanie starych elektrowni węglowych.
Z relacji ludzi z PGNiG którzy wykonywali odwierty poszukiwawcze za czasów łupkowego boomu (i to w różnych punktach na terenie całego kraju) – wiercili bo mieli zlecenia, ale już w trakcie tych wierceń wiedzieli że nic z tego nie będzie, gazu nie było nigdzie w takiej ilości jak amerykanie twierdzili.
Gaz łupkowy jest moim zdaniem oszustwem, w najlepszym razie obliczonym na czasowy efekt bez oglądania się na długoterminowe konsekwencje. Konsekwencje te są środowiskowo fatalne i cały cyrk nadaje się głównie tam gdzie są duże, płaskie i rzadko zasiedlone tereny – których nie ma nigdzie w Europie. Jeśli podliczyć koszty dostarczania wody pitnej populacji której wyschnęły studnie cała ekonomia bierze w łeb. Utylizacja wysoko toksycznych pozostałości dokłada do tego swoją działkę. Wreszcie cały „boom łupkowy” w USA polegał głównie na masowej spekulacji gruntami, nie na żadnym gazie… 😉
Jeśli hegemon nie znalazł w PL nic to tylko na nasze zdrowie. I tak wasal nie miałby nic do gadania… 😉
Akurat w USA nie od dziś obwiniają o wszystko Putina. A teraz to już na skalę imponującą. Jak widzę, że za coś odpowiada lub jest winna Rosja czy Putin, to od razu tracę zainteresowanie. Czysta propaganda…
Faktem jest, że Greta to sztucznie wypromowany słup. Co potwierdziła jej wpadka, gdy umieściła wpisy „kopiuj-wklej”. I nie wycięła uwag od „prowadzącego”.
A z „czystością” gazu łupkowego to trochę popłynąłeś…
Co potwierdziła jej wpadka, gdy umieściła wpisy „kopiuj-wklej”. I nie wycięła uwag od „prowadzącego”.
Jakieś źródło/link można?
Szybkie wyszukiwanie:
https://www.planeta.pl/Wiadomosci/Swiat/Wyciekly-dokumenty-Grety-Thunberg.-Wywolala-swiatowy-konflikt-05-02-2021
https://www.tvp.info/52151194/greta-thunberg-wywolala-afere-w-indiach-usunela-swoj-post
https://allpress.pl/wpadka-thunberg-twitter/
https://www.o2.pl/informacje/swiat-mial-tego-nie-zobaczyc-greta-thunberg-przez-przypadek-nacisnela-enter-6604614754134592a
https://wpolityce.pl/swiat/537978-thunberg-ujawnila-wiadomosc-z-sugerowanymi-jej-wypowiedziami
Szybkie wyszukiwanie:
…ale scheissu. Proponuję wolniejsze wyszukiwanie ale za to materiałów źródłowych wyższej jakości.
Oj, tak. Ja też poproszę.
Być może potrzebuję mocniejszych okularów, ale w żadnym z linków nie widziałem screena z feralnego tweetu (jeśli się mylę to proszę o korektę), więc muszę wierzyć na słowo. Bo oryginał jest oczywiście usunięty z „wolnego medium społecznościowego”. Tutaj zaskoczenia brak.
No, i jak widzę tytuły typu „Świat miał tego nie zobaczyć (…)”, to mam lekkie mdłości… Od razu czuję, że może to być źródło wątpliwej jakości.
twit gretowy:
https://twitter.com/Botwithhumour/status/1357006181773021188
Nie czytasz tekstu ze zrozumieniem mój drogi 🙂 Napisałem wyraźnie, że jest to pogląd amerykańskich „gadzinówek” a nie mój własny dlatego proponuję CZYTAĆ a nie skanować tekst jak to powszechnie lud robi przeglądając info-śmieci na telefonie z różnych socmediów. Miłej lektury innych współuczestników dyskusji na tym blogu
Złożenie ofiary z europejskiego przemysłu, na ołtarzu rusofobii, nic Amerykanów nie kosztuje.
Co najwyżej, kilku polityków skorzysta ze złotego spadochronu, przenosząc się do rad nadzorczych globalnych firm.
Głownie banków.
To że może zamarznąć kilka milionów biedaków, emerytów, nikogo realnie nie obchodzi.
Medialnie? Wina Putina….
@wmw:”Złożenie ofiary z europejskiego przemysłu, na ołtarzu rusofobii, nic Amerykanów nie kosztuje.”
No nie. Przecież wypychanie przemysłu (szczególnie ciężkiego) z Europy to wieloletnia polityka europejskich elit. Jankesi nie mają tu nic do rzeczy. Ten cały system ETS rozszerzany na kolejne działy gospodarki powoduje wypychanie kolejnych dziedzin życia gospodarczego „na zewnątrz” UE. Obarczanie Amerykanów winą za politykę UE, to „lekka” przesada. Zresztą widać, że pomysł Niemiec na współpracę z Rosją (i Ukrainą) nie polegał tylko na imporcie surowców energetycznych ale na zamianie tych krajów na dostarczycieli półfabrykatów dla przemysłu (nawozów, stali, …) oraz żywności. Unia chciała zamienić Europę w czyściutki, rajski, ogród (w stylu francuskim:).
Obarczanie Amerykanów winą za politykę UE, to „lekka” przesada
Przesadą jest dopiero posądzanie kompletnych wasali o suwerenną politykę wobec amerykańskiego hegemona.
https://zuerst.de/2022/08/20/deutsche-bahn-stellt-auf-kriegswirtschaft-um-militaertransporte-haben-vorfahrt/
Drudzy zmieniają gospodarkę na inny kolor
Nie doceniacie Niemców. Myślę że te niemieckie wygibasy maja na celu tylko osłabienie innych krajów, a głównie Polski, np. propozycja dzielenia sie gazem to nic innego jak podebranie gazu Polsce. A Niemcy jak już wykorzystają wszystkie takie swoje sztuczki i jeszcze im zabraknie ciepła, po prostu podkręcą własne elektrownie atomowe. Atomówke mozna „odkręcić ” w kilka sekund w przeciwieństwie do gazu czy węgla.
Atomówke mozna „odkręcić ” w kilka sekund
Nie jak się wytnie na schrot obiegi chłodnicze i wyburzy wieże chłodnicze o czym donoszą z Reichu…
Chyba nie donoszą dokładnie, elektrownie atomowe nawet na obniżonej mocy potrzebują chłodzenia na wysokim poziomie, nawet wyłączona potrzebuje. Myślę że Niemcy wyciągna ile sie da energii od innych głupszych państw, a na końcu jednym ruchem zwiększą moc elektrowni atomowych.
Czuję głód nowego newslettera.. Też tak czasem macie?
Też. Numer 2N2022_09 opóźni się nieco z uwagi na czynniki obiektywne oraz dlatego że cynik9 zaszalał trochę dłużej w Polsce niż było to planowane. Jest też trzeci powód, a mianowicie skomplikowana tematyka numeru który zawadzi tym razem o zero-knowledge proofs, potrzebną do zrozumienia pewnych aktualnych zagadnień z segmentu crypto. Ale opóźnienie nadrobimy spokojnie jesienią.
Miłego urlopu w Polsce! 🙂 Korzystaj Cyniku póki się da i jest to jeszcze możliwe..
Ja nie wróżę dobrze gospodarce EU. Niemcy bez taniej energii przestaną produkować w kraju. Są jednym z czołowych eksporterów światowych. Złote czasy się skończą u nich. Wątpię, żeby zdecydowali się przenieść fabryki poza swój kraj, bo wtedy z czego będą żyć ich obywatele. Jeżeli dobrze pamiętam to chyba z 10M Niemców żyje z przemysłu samochodowego, a przecież produkują wiele innych dóbr poza nimi. Analitycy wieszczą zejście EURUSD poniżej parytetu. Zastanawiam się czy nie zmieniać EUR na USD, bo to może jedyna okazja. A jeszcze jedno mnie śmieszy – Polacy się cieszą, że u Niemców tak źle, a nasza gospodarka jest w 75% zespolona z niemiecką. Oj dziwny my naród.
Przecież niemieckie fabryki samochodów już dawno działają na wszystkich kontynentach -gdzieś tam na pewno przetrwają kryzys.
A swoją drogą, czuję że niemieckie diesle już niedługo wrócą w wielkim stylu. Tak jak elektrownie na węgiel:)
(za to elektryki odnotują pewne trudności z ładowaniem baterii)
„Niemieccy rzemieślnicy krytykują „poświęcenie swojego kraju dla Ukrainy”
https://wolnemedia.net/niemieccy-rzemieslnicy-krytykuja-poswiecenie-swojego-kraju-dla-ukrainy/