PiS-flacja

PiS-flacja! Kryzys! Niespodziewany brak węgla! Nadciąga katastrofa!

Brak węgla w Polsce to jak brak piasku na Saharze.  Tylko PiS-owskim socjalistom mogło się to udać.  I udało się nadspodziewanie dobrze.  16% inflacja też się udała, a ostatniego słowa jeszcze nie powiedzieli. Następny sukces premiera to koniec taniej ropy i  zakończona pełnym sukcesem walka z brakiem kolejek do stacji benzynowych.

PiS-flacja PiS-flacja PiS-flacja PiS-flacja

 

Źródłowe linki do tych stron sobie darujemy.  Wygoogluj:  <węgiel, kryzys>

 


A dlaczegoż to właściwie mamy kryzys węglowy w Polsce, astronomiczne ceny prądu i  najwyższą od 30 lat inflację? Czyżby znowu zły Putin coś namieszał „kolektywnemu zachodowi”? Czy też wyfedrowali w Polsce ostatnie pokłady „czarnego złota” i nic więcej nie zostało?  Pewnie nie,  jak ostatni raz sprawdzaliśmy to zostało nam jeszcze 60 mld ton –  energii w sam raz na dobre parę wieków,  nie tylko na przetrwanie zielonej  histerii globalistów.

A może są gdzieś u władzy patologiczni idioci którzy  najpierw w zielonej euro histerii  zamykają  własne kopalnie, odcinając się od własnego węgla,  potem  nieodpowiedzialnie odcinają się od węgla rosyjskiego,  a na koniec bredzą coś o „Putinflacji”,  zamiast nazwać rzecz po imieniu – PiS-flacją własnej produkcji?  (cytaty – HT Myśl Polska, dziękujemy)

Zaapelowałem o to, żeby węgiel rosyjski nie był wwożony, żeby nałożyć embargo na rosyjski węgiel.” (01.03.2022)
Częścią unijnych sankcji powinna być blokada na ropę, gaz i węgiel z Rosji. KE powinna zdecydować się na embargo na rosyjski węgiel. Rozmawiałem z premierem Australii m.in. o dostawach tego surowca do Polski.” (02.03.2022)
Wraz z podpisem pana prezydenta, nałożymy całkowite embargo na węgiel. Mam nadzieję, że kwiecień, najpóźniej maj, będzie to całkowite odejście od węgla rosyjskiego” (31.03.2022)
Wydłużenie o cztery miesiące wprowadzenia embarga na rosyjski węgiel jest czymś dalece rozczarowującym.” (08.04.2022)
Plan zrekompensowania rosnących cen węgla zostanie przygotowany przez rząd i najpóźniej od sierpnia będzie obowiązywać.” (13.06.2022)
Są potrzebne ogólnoeuropejskie rozwiązania, które zapobiegną skutkom szantażu energetycznego Rosji. Będziemy podnosić kwestię uruchamiania energetyki węglowej” (24.06.2022)
Brakuje węgla bo Europa wprowadziła embargo na węgiel rosyjski” (09.07.2022)

Kto wie czy tym razem jedyną metodą dalszego zapewniania ciepła przyjętym lekkomyślnie milionom ukraińskich „uchodźców” z polskimi PESEL-ami nie będzie obalenie PiS-owskiego rządu banderofili i przeproszenie się z węglem od Putina.  I lepiej to zrobić szybko,  gdy jest jeszcze ciepło i bez maseczek!  Jesienne lockdowny w chłodnych mieszkaniach będą średnią przyjemnością,  nawet jak urozmaicą je Ukrainki z dziećmi, po 40 zł dziennie sztuka.   A zima z milionami przybyszów na karku nie mogących przekroczyć granicy z Banderastanem z powrotem bo Duda  ją w międzyczasie zniósł  to przyjemność jeszcze mniejsza.

33 Replies to “PiS-flacja”

  1. No może związek z Grecją jest luźniejszy niż myślałem. Ale jeśli Grecja była socjalistyczną shithole od lat to my właśnie taką shithole się stajemy. No ale jeśli ludzie uważają że rozdawanie gotówki jest dobre bo każdemu się należy co najmniej średnia krajowa albo dwie, to co się dziwić że właśnie takie rządy sobie wybraliśmy? Po otwarciu na Europę Polska rzeczywiście popędziła do przodu jak koń wyścigowy, ale unijna kasa sfinansowała też mokre sny socjalistów – bez tych unijnych funduszy nasze tłuste rządowe wróżki nie mogły by sypać naokoło banknotami bo by wszystko poszło z torbami w dwa tygodnie.

    1. właśnie taką shithole się stajemy
      Staliśmy się nie tylko ekonomiczną shithole ale w pełni skolonizowanym bantustanem. Mało kto pamięta od czego PiS zaczął rządy… Od ustawy o ustroju rolnym który zasadniczo zabronił nabywania ziemi rolnej Polakom a dał ją sahibom ze „wspólnot religijnych”. O jaką religię chodzi stało się jasne po anglosyjonistycznym wymuszeniu rozbójniczym znanym także jako ustawa 447 za Trumpa. 

      Najśmieszniejszą rzeczą jest że władze kolonialne tak już ogłupiły białych murzynów że dwie identyczne „partie” „rządzą” bantustanem na przemian dzieląc ten sam brak jakiegokolwiek programu który sugerowałby chociaż pewną miarę suwerenności narodowej i troski o strategiczne interesy państwa.

      1. Wklejam tylko dla porządku coś o sytuacji z węglem i dywersyfikacją.
        onet

        ============
        mod: sorry, nie chciałbym zniechęcać drogich czytelników do wklejania materiałów źródłowych, wręcz przeciwnie! Ale mod, pośród swoich wielu wad, ma też tę że nie trawi po prostu scheissu jaki leje się z onetu i nie życzy go sobie tutaj.

  2. Tak jak mówiłem, niech się dalej śni wolny rynek i radosny śpiew o wolności gospodarczej. Sen ten pęka przy każdym stresie – vide zamykanie granic dla transportu produktów medycznych w pandemii, czy niedługo podkradanie demokratycznego gazu – ale tu wyprzedzamy fakty, to będzie dopiero w styczniu, więc cichosza … Każda poważna gospodarka narodowa, której przedstawiciele dzisiaj pieją o wolnym rynku, zbudowała swoją sile na cłach i embargach na obce towary. Po etapie tej „ksenofobii” i uzyskaniu przewagi w wielu dziedzinach, przerzucili się na kraje pomniejsze typu nasz nieszczęśliwy zakątek swata i wlały nam do głowy równość wobec prawa i otwarcie na świat. Każdy jest kowalem swojego losu, to prawda, jeżeli chce kupować chemię w Lidlu czy w PSS Spolem, to jego sprawa. Komercyjne produkty, dzisiaj globalne, maja jednak swój rodowód i ta korporacja ma gdzieś siedzibę i założycieli. I to ze nie kupujemy w PSS Spolem w Niemczech a w ALDI w Polsce nie odbywa się bez powodu. Popatrzmy na Szwajcarię, tez mogliby LIDL na calego wpuścić, ale wola swoje Cooperativy. A w DE… Proszę o podanie znaczącej nie niemieckiej sieci handlowej na niemieckiej ziemi. Ja nie znam. Proszę tam spróbować otworzyć tam wielki zagraniczny biznes, zaraz przyjdzie kontrola i stwierdzi ze okna się pod złym katem otwierają a kot właściciela mruczy o ton za głośno. Będzie kara, a potem Schluß… Zarzucając mit obsesje kontroli zastanówmy się kto dziś powszechny liberalny zmysły rzeczywistości uksztaltowal. Powazni przedsiębiorcy z poważnych krajów interesy robią na całym świecie, ale zakupy tylko u swoich. To jest zreszta z pewnego niemieckiego przedsiębiorcy z branży samochodowej dosłowny cytat. Kryzys energetyczny w naszym wydaniu to właśnie pokłosie niemyślenia o własnych interesach. Ale dzisiaj, kiedy internet w każdym domu, a każdy się zna na ekonomi niczym Buffet i Soros razem wzięci, co szkodzi się od Niemców czy choćby Szwajcarów uczyć? Ale nie tego co nam na polski tłumaczą, ale tego co robią. A to ile nam brakuje węgla czy gazu czy drewna, pomnóżmy jeszcze razy 3, bo przecież mamy przyjazny nam bratni kraj na wschodzie do wyżywienia przez cala zimę. Pozdrawiam, proszę tez o spokój, dyskusja nie musi polegać na malowaniu diabła i przyklejania takiej właśnie gęby interlokutorowi, to nie program publicystyczny nadawcy publicznego ani nie fakty w innej stacji. To forum u Cynika 😉 Cieszmy się nim w wzajemnym poszanowaniu, zanim i tego zabronią….

    1. Popatrzmy na Szwajcarię, tez mogliby LIDL na calego wpuścić, ale wola swoje Cooperativy

      Oj, trochę tendencyjny kit z tym „wolą”… ;-D
      W CH jest 151 dużych LiDL-i, tak że każda większa miejscowość ma swojego i jest trochę śmiesznie pisać że „wolą”, implikując tym jakiś patriotyczny kontekst. Owszem, są większe sieci „rodzime”, jak Migros np. ale to jest zupełnie inny model biznesowy, dużo starsza organizacja i siedząca w dodatku we wszystkim, łącznie z elektroniką, bankierką i innymi. Podejrzewam że liczba wielkopowierzchniowych supermarketów spożywczych może wypaść  podobnie. Fakt jest taki że pod nieobecność protekcjonizmu zagraniczny konkurent wszedł, rozwija się dynamicznie i konkuruje z powodzeniem. „Wolą” Migrosa na pewno abstynenci bo akurat jest to supermarket bez alkoholu, w odróżnieniu od LidL-a…;-)

      Tam natomiast gdzie jest odrażający w wielu miejscach protekcjonizm twierdzenie że Szwajcarzy coś „wolą” jest zupełnie śmieszne. I tak „wolą” płacić 4x więcej niż reszta Europy za osprzęt elektryczny bo tego akurat nie obejmują układy z EU wymuszające konkurencję. Nie ma co tu wciskać patriotycznych motywów.

      Szkoda że wybrałeś tak niefortunny przykład bo coś sensownego o krajowych preferencjach, bez wchodzenia w grząski grunt protekcjonizmu, da się istotnie powiedzieć.

    1. Tak sobie mysle, ze utrudnianie dostepu do gotowki plus pojawiajace sie newsiki w takim stylu:

      https://kresy.pl/wydarzenia/regiony/polska-regiony/premier-morawiecki-przyznaje-w-ogole-nie-ma-wegla/

      to swietna recepta na smorzutny powrot do pieniadza kruszcowego lub jakiegos innego, dostepnego bez problemu i niezeszmaconego. Skoro kiedys byly na czarnym rynku z PL handlowane USD, to czemu teraz nie maja byc RUB? To tylko kwestia czasu i pojawiajacych sie wydarzen ,ktore zmienia ludziom nastawienie do roznych walut/kruszcow.

  3. To wszystko ma związek z energią. Nie z technologią — to przypadkowe; nie z przewagą wojskową – to ulotne i w dużej mierze wyimaginowane; na pewno nie z jakąkolwiek polityczną czy kulturową obłudą – to urojenia. Nie ma substytutu energii. Jeśli ci się kończy, nie możesz przestawić się na prowadzenie gospodarki przemysłowej na fiddlesticks. Po prostu się wyłącza. Co gorsza, źródła energii nawet nie są dla siebie szczególnie substytucyjne. Jeśli skończy ci się gaz, nie możesz po prostu przerzucić się na węgiel lub suszone łajno, nawet jeśli jesteś w tym po szyję. Współczesny przemysł wykorzystuje ropę, gaz ziemny i węgiel, w tej kolejności, i mogą one być wzajemnie zastępowane w bardzo ograniczony sposób.
    https://thesaker.is/old-way-new-way/
    ========

    Nalezy sobie zaspiewać:

    „Gdy mi ciebie zabraknie”….

    Cywilizacja nie może się rozwijać bez przekraczania kolejnych progów energetycznych.
    Brak energii= regres.
    Proste jak budowa cepa, ale przekracza zrozumienie polityków u złoba.
    Im energii nie zabraknie.

  4. Europa popełnia energetyczne harakiri, na wyraźny rozkaz.
    Rządy wyzywią się same, ogrzeją również.
    Co z plebsem,?
    To raczej nikogo z rzadzacych nie interesuje.
    Do momentu w którym ci obsesjonaci nie zostaną usunięci.

    Przykład Sri Lanki moze być zaraźliwy.
    Tym bardziej, że leżymy w innej strefie klimatycznej…..

  5. Kto miał trochę kasy i oleju w głowie ten kupił węgiel jak był jeszcze po 1300zł/t i był w ogóle. PiS coś psioczy o dopłatach

    ( „Chodzi o kwotę rzędu minimum tysiąca złotych. Koszt dla budżetu to ok. 10 mld zł” – mówi rozmówca „DGP”. „Dyskutowane będą też dopłaty do pelletu czy termomodernizacji budynków jednorodzinnych” – podano.)

    Warto dodać, że w wojnach geopolitycznych celowo blokuje się przesyły strategiczne, więc gadanie, że węgiel będzie bo się go sprowadzi….Hmmm nie jest to takie 100% pewne.

    1. Kto miał trochę kasy i oleju w głowie ten kupił węgiel jak był jeszcze po 1300zł/t

      Ilu takich było? Zważywszy na pro-ukraiński amok któremu uległa lwia część populacji i w którym większość wciąż trwa, to wiele oleju w ich głowach nie ma. Nie ma więc niebezpieczeństwa że wielu kupiło węgiel po tej cenie… 😉

      W zielonym szaleństwie rząd Morawieckiego płaci kopalniom aby ograniczały produkcję węgla. Nastepnie rząd banuje węgiel rosyjski który ma pod ręką i lobbuje za banem EUropejskim. Dalej rząd po astronomicznych cenach sprowadza węgiel z Australii. A na końcu zacznie wypłacać konsumentom dopłaty mające kompensować im astronomiczne ceny. Zastanawiam się czy nie jest to czasem pewien akt sprawiedliwości dziejowej: narodem półgłówków rządzi rząd patentowanych idiotów…

      1. Ode mnie było sporo. Na składach węgla też szybko się węgiel skończył. Dzwoniłem a to tu a to tam do znajomych i rodziny, żeby kupowali węgiel i benzynę ( ta wówczas była poniżej 6 zł).

        Odnośnie Morawieckiego.. No cóż sam mówił, że wojna rozwiązuje problem w 5 minut. No to teraz rozwiąże:)

        „narodem półgłówków rządzi rząd patentowanych idiotów”

        Oczywiście, że tak jest. Najlepiej powiedział to Urban, mówiąc, że ” Lud wybrał rządzących na swój obraz i podobieństwo”
        Morawiecki tak naprawdę wie, że naród czeka wielka i długotrwała bieda z tą różnicą, że dozuje informacje tak aby nie przerżnąć wyborów. Jeżeli wybory by wygrał Tusk to ceny jak i bieda byłaby dokładnie taka sama z tym, że wszelkiej maści plusy, 13,14 itd by zabrał. Alternatywą dla rządów PiS/PO etc jest emigracja, najlepiej do ciepłego kraju:)
        Pozdrawiam

      2. „narodem półgłówków rządzi rząd patentowanych idiotów…” George Carlin w swoim monologu powiedział o idiotach u władzy: to wina głupiego społeczeństwa: garbage in, garbage out i kontynuował, że być może to wina społeczeństwa podając slogan wyborczy: public sucks, fuck hope.

    2. Ja kupilem kilkadziesiat m3 debu po 180 PLN i teraz sie stresuje, ze jak przyjdzie co do czego, to rzad lub samorzad bedzie chcial zabrac tym co maja.

      1. Rząd zacznie walczyć z kułakami… 😀

        kilkadziesiat m3 debu po 180 PLN
        A to kwalifikuje się od razu na surowy domiar ekologiczny! 😀 😀 Nie dość że kułak chomikuje to w dodatku złośliwie zanieczyszcza powietrze CO2 i zamiast uniezależniania się od Rosji uniezależnia się od naszego rządu… 😀 😀

    3. @Bzymbzymk:”PiS coś psioczy o dopłatach ”
      Ja czekam jak będzie poniżej 1000 zł (dopłaty:). Ale ja mam dwa piece (gaz + węgiel) i teoretycznie nie muszę kupować węgla. W węglowym palę rzadko jak jest siarczysty mróz. Na szczęście globalne ocieplenie pomaga. Chociaż w związku z wybuchem wulkanu Tonga (https://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/zarejestrowano-najpotezniejsza-erupcje-wulkanu-w-historii-ludzkosci-naukowcy-boja-sie) niektórzy przepowiadają, że zima może być surowsza niż poprzednie.

    4. Jak się pojawi jakiś węgiel na rynkach międzynarodowych to oczywiście w części będzie to węgiel rosyjski sprzedany najpierw do Chin, Indii czy Afryki. Ale pozory zostaną zachowane. I wszyscy to będą się o niego bić. Nie na łopaty, ani na rakiety tylko na pieniądze. Inni tych pieniędzy mają więcej niż my, więc tę walkę przegramy.  Zresztą nawet jak go kupimy przelicytowując  innych, to maksymalna przepustowość polskich portów wynosi 8 mln ton węgla rocznie. A pół roku za nami. Więc do końca roku damy radę sprowadzić 4 mln ton. Jak zaczniemy jutro! A nie zaczniemy.
      P.S. PiS rozpuścił ostatnio po świecie grupy bojowe mające znaleźć i zakupić węgiel za każdą cenę. problem jest tylko w tym, że brakuje nam 4-5 mln ton węgla, a największy masowiec jaki do tej pory zawinął do Polski może przewieźć 90 tys. ton węgla. Łatwo więc policzyć, że takich statków musiałoby zawinąć do naszych portów cirka 50 sztuk. Zorganizowanie na cito takiej operacji logistycznej jest niemożliwe, zwłaszcza że np. statek z Australii płynie do Polski +/- 50 dni.

  6. Niedługo bedziemy mieli do woli taniego brykietu wyrabianego z banknotów NBP. Jedno skinienie premiera i drukarnie zapewnią dowolną ilość tego odnawialnego paliwa.

  7. Moi znajomi na wsi twierdza, iz nie maja możliwości sprzedania po uczciwej cenie ziarna, przechować się nie da, bo spichlerze przyjmują tylko ziarno z bratniej Ukrainy. W związku z tym cale wioski będą opalały domy zbożem. O tempora, o mores!

    1. To nie pierwszy raz, jeszcze kilka lat temu niektórzy ludzie palili w piecach owsem jako tańszą odmianą peletu. Dzięki dopłatom UE, zapewne, było to możliwe. A teraz znów możliwe bo tona zboża kosztuje połowę tego co tona peletu, nie mówiąc już o węglu. No jak by nie patrzeć jest to jakaś opcja, tylko nie wiem czy technicznie kocioł ekogroszek/pelet jest w stanie to spalić.

      1. @Rasputnik

        Jak masz nowy piec na pellet to możesz palić owsem. Ekogroszek nie wiem czy się nada, nigdy nie miałem takiego kotła.

        Problemem jest dość niska kaloryczność, ale za to mieszkając na wsi wśród rolników można sobie bimbać na to całe opałowe eldorado które przygotował dla nas rząd.

    2. Rzeczywiście napływ taniego zboża z Ukrainy (zupełnie niekontrolowany) może spowodować że polskie zboże będzie najtańszym paliwem opałowym najbliższej zimy.

      1. Jak dla mnie zboże nie ma narodowości, co najwyżej opakowanie. Zdziwił bym się gdyby ktoś się zastanawiał czy polskie ziarna wrzucać do pieca a z ukraińskich robić chleb, czy może na odwrót. Przypomnijcie sobie durny bojkot stacji Lukoil – precz z ruską ropą, tylko polska z Orlenu (oczywiście pochodzenie ropy z Orlenu zawsze było objęte tajemnicą państwową)
        No a poza tym dwa punkty
        – czy jest lepiej czy gorzej jeśli pojawia się dodatkowa opcja na paliwo do ogrzewania?
        – czy jest lepiej czy gorzej dla producentów/sprzedawców jeśli pojawią się nowi klienci na ziarno?
        choć wg mnie palenie ziarnem zawsze będzie niszowe, po pierwsze to sytuacja ekonomicznie nienormalna a po drugie nie każdy będzie przerabiał swoją kotłownię na palenie ziarnami. Równie dobrze można by się zastanowić czy nie opłaci się mielić mebli na pelet albo produkować brykietu ze śmieci. A jak już reanimujemy energetykę węglową to może przeróbmy elektrownie na palenie starych opon – w końcu to też węgiel, a opony dostaniemy za darmo, w kazdej ilości, z całej Europy. Może jeszcze byśmy dotacje wyrwali na eko-utylizację opon.

        1. Zboże ma narodowość, zwłaszcza wtedy gdy polskie idzie na opal, a obce jest finansowo wspierane przez polski rząd, być może jeszcze z subwencja preferencyjnie kupowane, a wszystko to w ścisłej medialnej tajemnicy… Wszystko co ekonomicznie istotne ma narodowość. Tylko w EU w narracji ekonomicznie silnych ekonomia nie ma narodowości. A spostrzegawczość zmienia nazwę na ksenofobię bądź szowinizm. I tak po 30 latach tej otwartości kończymy z zakupami w nienarodowym niemieckim Lidlu, jeżdżąc nienarodowym niemieckim VW, jedząc nienarodowe szwajcarskie Nestle, pijąc nienarodowego holenderskiego Heineken, kupując nienarodowa ukraińska pszenice. Spłacamy nasze kredyty tez nienarodowym obcym bankom. Dużo jeszcze wymieniać?
          Ale łączy nas jedno, wszyscy solidarnie tankujemy rosyjska ropę, jak Rasputnik zauważył z narodowa etykieta polskiego Orlenu.
          Po 30 latach otwartości i kosmopolityzmu kończymy z gołym zadkiem wciąż piejąc z zachwytu nad ponadnarodowościowym kapitałem, który patrzy na nas i głupocie naszej nie wierzy…
          Pozdrawiam kosmopolitów! Niech się Wam dalej śni!

          1. Według mnie widzisz problem, ale ujadasz pod niewłaściwym drzewem. Nic, dokładnie nic nie broni Ci kupować wyłącznie polskich produktów w wyłącznie polskich sklepach, pracować tylko i wyłącznie dla polskich pracodawców czy, jeśli prowadzisz biznes, to sprzedawać tylko na polskim rynku. To jest kwestia dobrowolnej decyzji – no chyba że czegoś nie widzę i wszyscy już mają wszczepione chipy zmuszające ich do zakupów niemieckiej chemii w Lidlu. Ale rozumiem że to za mało, chciałbyś nie tylko decydować o swoich zachowaniach ale też sterować też tym co robią wszyscy inni w tym kraju – tu widzę główny problem.
            Drugi problem jest w działaniach polskiego rzadu który próbuje udawać ze składa się z profesjonalistów którzy działają racjonalnie, planują i podejmują logiczne i słuszne decyzje – a tymczasem wychodzi cały czas że to stado durnych małp z brzytwami które zachowują się jak bezmyślne, chciwe, oportunistyczne stado i same nie zdają sobie sprawy ze szkodliwości swojego działania. Katastrofa energetyczna to głównie wina polskiego rządu i pracowali na to latami, a ostatnie problemy to tylko wisienka na torcie, 'stress test’ na który się latami przygotowywaliśmy i który koncertowo właśnie zawaliliśmy.
            Jedyne co się nie zmienia to kryzys – od kryzysu do kryzysu, cały czas zima zaskakuje drogowców a inflacja zaskakuje rząd, ciągle politycy z poświęceniem i desperacja walczą z problemami które sami stworzyli, a kurwizja ciągle ujada jak to Niemcy z Rosja
            (i Tuskiem do społu) uwzięli się na nasz biedny kraik.

          2. @rasputnik:”Katastrofa energetyczna to głównie wina polskiego rządu”
            Zgoda, proszę tylko o liczbę mnogą (rządów), bo komentarz sugeruje, że to wyłącznie wina ostatniego rządu (PiS). Nic z tych rzeczy. To, że energetyka atomowa dopiero rusza (są decyzje), że energetyka węglowa była niszczona, … to nie tylko wina tego rządu. To się ciągnie od kilkunastu lat. Spólka PGE Energia Jądrowa (utworzona w 2009 r), na której czele stanął Grad w 2012 roku nic konkretnego nie zrobiła przez wszystkie lata swojej działalności. Te wszystkie państwowe spólki, spółeczki, instytuty, …, to są synekury dla politycznych wybrańców. I tak jest od ~30 lat.

          3. Słaba coś ta obrona PiS-u… 😀

            Jasne jest że seria rządów włożyła swój wkład w problemy energetyki, każdy po trochu. Ale {rasputnik} pisze o katastrofie energetycznej, a za tą wyłączną odpowiedzielność niesie PiS i jego nieudolne rządy. Gdy dochodził do żłobu żadnej katastrofy nie było. Sam Jamał, normalnie przedłużony na 15 lat a nie idiotyczne PiS-owskie „uniezależnianie się” za amerykańskimi podszeptami wystarczyłby prawdopodobnie aby przynajmniej nie mówić o „katastrofie”. Jakim cudem Węgry Orbana nie mają jakoś „katastrofy” tylko ma ją Polska Morawieckiego?

            Cokolwiek z węglem Tusk mógł bezmózgowo poobiecywać unii Morawiecki jak szef rządu mógł to odkręcić, w ostateczność wetując krytyczną legislację EU. Nic podobnego nie zrobił jednak.

            Prawdą jest też że karierowicz Grad nic nie zrobił z atomem ale zwalanie na niego winy za katastrofę teraz jest trochę jak skarga do Pana Boga że nie dał nam pól naftowych.

          4. Mam na myśli głównie aktualny rząd i partię z której się wywodzi, bo podczas tych rządów po raz pierwszy widzimy scenariusz grecki w Polsce. Coś co wydawało się niemożliwe – polska gospodarka zawsze była silna 'od dołu’, przedsiębiorcy ciągnęli ten kraj do przodu a europejski rynek dawał wiele pola do rozwoju – to był naturalnie zdrowy układ.
            Ale teraz to psuje się od góry – rząd jest zajęty głównie rozdawnictwem, pozorowaniem działań, przytulaniem dużej kasy i budową własnego królestwa. Największą inicjatywę wykazują w przejmowaniu kontroli nad gospodarką, finansami, kluczowymi instytucjami i walce o zapewnienie sobie władzy w kolejnych kadencjach. Inwestycje okazują się nieprzemyślane, utopijne albo z góry planowane jako wydmuszki mające na celu zagospodarowanie kasy i wydanie funduszy. Pomysły rządu (premiera?) na kolejne lata to jakaś bezładna zbieranina wzajemnie wykluczających sie i przeciwstawnych działań co owocuje tym co mamy – chaosem, brakiem jakichkolwiek efektów, rzucaniem kasy na prawo i lewo bez sensu, malowaniem trawy na zielono i 'narodowymi’ projektami tak majestatycznymi i chwalebnymi że nikt nie ośmieli się powiedziec że są bez sensu. Jedyny mierzalny i spektakularny rezultat to inflacja, a jak tak dalej pójdzie to gospodarcza zapaść kraju. Przecież rząd nie zejdzie sam ze swojej jedynie słusznej ścieżki, partia nie odspawa się sama od władzy, a nie ma żadnej konkretnej siły w kraju która by potrafiła powstrzymać destrukcję w wykonaniu rządu. Czy czasem tak nie było w Grecji?

          5. po raz pierwszy widzimy scenariusz grecki w Polsce.

            Nie jest całkiem jasne co „scenariusz grecki” ma tu oznaczać. Grecja od lat była socjalistyczną shithole, w pewnym memencie weszli na lewo tylnymi drzwiami do EU co pozwoliło na przedłużenie party aż rzecz padła na nos w 2010. Od tamtego czasu, czyli bailoutu umoczonych w GR banków niemieckich i francuskich, jest to rodzaj bezładnego protektoratu unijnego czekającego na nowy kryzys, IMO. Gdzie są zatem analogie z PL, które nie byłyby endemiczne dla innych unijnych bantustanów?

            W mojej optyce Polska, zubożona i wyczerpana komunizmem, osiągnęła swój peak wolności – cywilizacyjny, społeczny i bezpieczeństwa, choć nie materialny – w latach 90-tych. Gdyby starczyło nam IQ aby pójść po tej trajektorii – asocjacja z EU ale nie członkowstwo, neutralny status w newralgicznym miejscu w Europie, i wolny rynek po reformie Wilczka, szansa na wielkość była. Osłabił ją akces do NATO a kompletnie wykasował akces to eurokołchozu. Poziom materialny szybko rósł i działał jak środek psychotropowy oszałamiający społeczeństwo do punktu wiary że wszystko to dzięki EU. W rzeczywistości zawdzięczamy to kombinacji i) usunięciu ograniczeń komunizmu (Wilczek), ii) otwarciu rynku na EU (co pełnego członkostwa w EU nie wymagało) oraz iii) nie wtrącaniu się państwa do gospodarki początkowo (pełny brak interwencjonizmu w porównaniu do obecnego socjalizmu państwowego).

            Teraz budzimy się z ręką w nocniku, pozbawieni suwerenności, widząc prawdziwe cele EU i NATO, które kraj przejęły i nim zarządzają poprzez podległą im sprzedajną klikę w sposób identyczny jak ZSRR zarządzał swoim PRL-owskim wasalem, czy jak USA Ukrainą. Głęboko zakorzeniony od czasów komunizmu w społeczeństwie socjalizm, zduszony początkowo oddolnym wolnym rynkiem odpowiedzialnym za początkowy wielki sukces ekonomiczny, zaczął stopniowo podnosić głowę wraz z pogarszaniem się terms of trade. Teraz mamy po prostu wyższe stadium tego – otwarte już rozdawnictwo, zanik dyscypliny finansowej, dominacja państwa wszędzie, supresja sektora prywatnego, i do tego brukselski hegemon forsujący rewolucję obyczajową która ostatecznie rozłoży naród. Nie wiem czy to nazywać katastrofą czy raczej rezultatem, i nie wiem czy ma to akurat wiele wspólnego z Grecja, poza socjalizmem oczywiście.

          6. @cynik:”Słaba coś ta obrona PiS-u… :-D”
            Bo ja nie jestem „opozycją totalną” i nie obwiniam PiSu o wszystko bo „taki mamy klimat”;).
            Porównanie Polski i Węgier w kontekście braku (np.) węgla kamiennego, to „odjazd”. Węgrzy (i reszta Europy) nie mają z tym problemu, bo go po prostu nie mają. A poza tym Węgrzy rzeczywiście mają „inny klimat”. Nastoletnich zaniedbań w rozwoju energetyki węglowej (i atomowej) nie da się odrobić szybko a to jest w/g mnie główny zarzut do wszystkich poprzednich rządów. Nawet zaliczyłbym PiS-owi na plus, że w energetyce jądrowej „coś robi” (w przeciwieństwie do poprzedników).

Comments are closed.