Amok

Drodzy Czytelnicy zapytują co się dzieje z blogiem. Hipotezy obejmują  zejście z tego świata autora, udar meteorytu, amok, zamknięcie bloga „ za nieprawomyślność”, całe stado czarnych łabędzi oraz szereg innych przyczyn. Kończy jeden z Czytelników tak: brak typowych życzeń świątecznych na blogu to już powód do niepokoju.

Może i tak. Na szczęście nic z tych rzeczy, wszystko jest w porządku. Dziękuję także za zainteresowanie. Istotnie, o życzeniach zapomniałem, pamiętając jedynie o czytelnikach TwoNuggets Newsletter którzy akurat w Wielkanoc otrzymali kolejny numer, z fokusem tym razem na operacjach w Bitcoinie.

Problem z 2GR określiłbym jako rozczarowanie, prowadzące do recydywy deficytu motywacji. Brzmi dostatecznie poważnie, nieprawda? Nie wiem czy może być inaczej w sytuacji gdy każde inne wykorzystanie czasu jest i bardziej lukratywne i  bardziej satysfakcjonujące niż walka z wiatrakami.  2GR był zawsze elementem walki, do której już przywykliśmy. Najczęściej była to walka myślącej miejszości z bezmyślną większością, i do tego też przywykliśmy. Ukraina potwierdziła jednak że tym razem to nie nawet bezmyślna większość ale cały naród składa się z patologicznych idiotów których  zewnętrzna propaganda hegemona łatwo doprowadza do stanu amoku. Żaden głos rozsądku tego nie zmieni.

Tylko kraj w stanie amoku sprowadzać  sobie może na głowę  zarzewie przyszłych problemów w postaci milionów ukraińskich „uchodzców”, w tym gros z terenów które wojny w ogóle nie widziały. Zamiast zupki i zakwaterowania autentycznych uchodźców w namiotach wzdłuż granicy – i unijnego finansowania w banku – kraj popełnia finansowy gwałt na swojej populacji, cisnąc ją  podatkami a uprzywilejowując jednocześnie brakiem podatków przybyszy. Ten apartheid nie mieści się  w ogóle w głowie i nie ma innego wasala który posunąłby się  do czegoś podobnego. Żaden inny wasal w EU nie posunął się też  prawdopodobnie do polskiego poziomu włazidupstwa takiego jak osobne serwisy ukraińsko języczne w mediach polskich, w tym w PAP, czy dekrety w tym narzeczu w każdej jednej wsi polskiej. Obłęd całkowity.

Do tego totalitarna cenzura i odcięcie niezależnych źródeł informacji oraz nagłaśnianie jedynie słusznej goebbelsowskiej wersji hegemona doprowadza znajdującą się już w amoku populację do przyjęcia z gruntu fałszywego obrazu rzeczywistości. W orwellowskiej rzeczywistości pion jest poziomem, prawda fałszem, zwycięska Ukraina bliska tryumfu a zła Rosja o krok od porażki. Wierzyć mamy dalej że Putin jest przestepcą wojennym a nie George W. Bush czy Obama. A na przeciw mamy ukraińskiego clowna i amerykańską marionetkę w roli rycerza bez skazy, na czele neo nazistowskiego reżimu który został napadnięty o tydzień wcześniej niż sam planował swój własny napad przy pomocy NATO-wskich handlerów.

Po co komu ta cała zawierucha? Po to aby reżim kijowski nie wszedł do NATO? Wystarczyło w tym celu wziąć na poważnie uzasadnione zastrzeżenia Rosji nie życzącej sobie rakiet NATO-wskich pod Moskwą. Problem jest w tym że amok do jakiego doprowadzone zostały społeczeństwa unijne nie pozwala im dostrzec prawdziwego wroga którym nie jest Rosja lecz amerykański hegemon wykańczający sankcjami nie Rosję ale ich własne kraje. To nie sankcje „na Rosję”  są konsekwencją  czegokolwiek bo były planowane od dawna, a specjalna operacja rosyjska na Ukrainie dostarczyła jedynie spodziewanego pretekstu. W dodatku sankcje są nie tyle „na Rosję” której szkodzą  w sposób umiarkowany ale są  środkiem którym hegemon rozkłada swoich europejskich wasali. Pod gejzerem coraz to nowych EU-ropejskich pakietów sankcyjnych, w których hegemon już nawet nie uczestniczy, konkurencyjna dotychczas Europa dokonuje aktu rytualnego samobójstwa.  Przekształca się tym w rodzaj  amerykańskiego protektoratu typu Porto Rico, o którym pisałem w niedawnym numerze TwoNuggets Newletter. Różnice są dwie: lepszy klimat w Porto Rico i  niskie podatki.  Hegemon musi dostawać  paraksyzmy śmiechu widząc jak eurodurnie odcinają się od rosyjskiego gazu i ropy, podczas gdy sam wesoło zwiększa dostawy rosyjskiej ropy do siebie. Bolszoje spasiba.

Prawdziwym celem „anty-rosyjskich” sankcji są Niemcy. Porażająca jest ślepota zielonych idiotów u władzy którzy prowadzą swoje ogarnięte amokiem społeczeństwo ku przepaści. Muszą dobrze wiedzieć że odcięcie się od rosyjskich nośników energii bez adekwatnego substytutu zakończyć się musi katastrofą i dramatycznym obniżeniem się poziomu życia. Inflacja już teraz bije wszelkie rekordy a euro-wasale mają jeszcze czelność powtarzać chórem że winny  jest Putin. I nie chodzi tu już  o żaden wybór droższych, nie-rosyjskich alternatyw. Chodzi o brak  alternatywy w ogóle. Włos się jeży gdy infantylnie zachowujący się starszy gość, jak zielony wicekanclerz Habeck, zaczyna  doradzać Niemcom używanie roweru, ograniczenie spożycia mięsa, obniżenie temperatury w domach i prysznic raz na tydzień. Z energią wielokrotnie droższą  Niemcy jako potęga przemysłowa będą skończone. Kaputt. Trudno sobie wyobrazić aby społeczeństwo nie porażone amokiem mogło sobie coś  takiego dobrowolnie zafundować. I to w imię czego konkretnie? Jakichś zielonych bredni klimatycznych ? Czy dla jakiegoś ukraińskiego clowna i jego neo-nazistów?

Fala ukrainofilii zalewająca kraj potwierdza naszą dawną hipotezę roboczą w myśl której okres połowicznego rozpadu rozsądku w Polsce wynosi kilkanaście lat.  Dwudziestolecie międzywojenne było w tym prawidłowością,  a nie przypadkiem.  To samo pierwsze dwie dekady XXI wieku. Przez ten czas kraj jest w stanie egzystować w miarę suwerennie i rządzić się w miarę rozsądnie. Potem jednak nieuchronnie się  degeneruje i  musi albo zostać chwycony za, pardon my French,  mordę  i przejęty przez zewnętrznego hegemona  albo zresetowany przez wojnę.

Owładnięty chorobliwą rusofobią rząd stawia najwyraźniej na opcję wojenną. Chory pomysł Kaczyńskiego „NATO-skiej strefy pokojowej”, który na całe szczęście został odrzucony, byłby przecież niczym innym jak prowokowaniem konfliktu Rosji z NATO. Rosja właśnie sprząta na Ukrainie konsekwencje innej „strefy pokojowej NATO”, kompletnej z 30 laboratoriami do badań i produkcji broni biologicznej, działającej specyficznie na rasę słowiańską. Temat jak widać kalibru Norymbergi 2. Masowy transfer zachodniego uzbrojenia dla Ukrainy jest także balansowaniem na ostrzu noża, od czego mądrze steruje Orban. Ale cóż to dla nieustraszonego Kaczyńskiego który niczego niestosownego w tym nie widzi. Nawet tego że stracił jedynego sojusznika w walkach z Brukselą.

Rozpaleniu konfliktu dalej służyć mają także polskie prowokacje wobec Białorusi, o których zakłamane media w Polsce oczywiście ani słowem nie wspomną. Może dopiero jak jakiś Iskander wyląduje pod Warszawą za co również obwiniany będzie Putin. Woda sodowa strzeliła do pustych pał tak że były generał chce już nawet prowadzić hufce polskie na „należący się Polsce” Kaliningrad. Nie mówi czemu chce prężyć NATO-wskie muskuły aby zdobywać miasto które polskie praktycznie nigdy nie było a nie porwie się aby zdobywać  polski Lwów. To Leonia Semper Fidelis, panie Skrzypczak, nie Królewiec!

Nawet jeśli kraj nie otrzyma tego czego jego oszalałe kierownictwo tak pragnie – czyli jakiegoś Iskandera czy Kalibra na ochłonięcie, i nawet jeśli NATO nie da się sprowokować do żadnej reakcji, to ukrainofilia dobrze się dla kraju nie skończy. Pompowana bezrozumnie broń na Ukrainę, która wojnę już przegrała, powróci tu i dalej na zachód bumerangiem. Zakierzonskij Kraj będzie kiedyś przeklinał dzień w którym dał się nabrać na „uchodźców” których wyproszenie będzie dużo trudniejsze niż ich zapraszanie.

A w międzyczasie zakończmy te uwagi na pozytywną notę. Polski rząd dbał przez lata aby naród polski nie miał broni aby się bronić. Teraz się to zmienia i naród dłużej nie będzie się  już musiał pytać o to rządu. Dochodzą nas mianowicie wieści że AK47 nabyć można od Ukraińców nawet poniżej $100. To całkiem nieźle. Przynajmniej tutaj inflacji obawiać się nie trzeba, zważywszy że Banderastan rozdał wszystkim po kałachu. Niedługo po okazyjnej cenie dostępne będą także Javeliny i cała reszta,  do czołgów włącznie. Naród będzie w końcu uzbrojony jak nigdy.

Tylko tak trzymać.

===========================================================

Uwaga – zmiana polityki forum

Moi Drodzy, nie chciałbym aby nasze forum, wokół którego zebrała się z czasem cenna garstka myślących, utraciło swoją funkcję  odtrutki od wszechobecnej propagandy i swoją rolę punktu kontaktowego. Przekonało mnie do tego paru Czytelników i dlatego kontunuujemy.

Dopóki jednak trwa mgła wojny, powszechny amok społeczeństwa i blokada informacyjna hegemona nasze forum nie będzie działało na starych, tolerancyjnych zasadach publicznego „słupa ogłoszeniowego”, otwartego na każdego trolla i na powielanie każdego zasłyszanego nonsensu czy fejka. Nie życzę sobie aby forum w najmniejszym choćby stopniu użyte mogło być w roli pasa transmisyjnego dla całego tego oficjalnego chłamu i pogłębiać przez to mogło bezprecedensowy amok w którym społeczeństwo się znalazło.

Dlatego też  włączamy sensor trollingu na maksa przez co każdy post z najmniejszym podejrzeniem o trolling będzie wywalany na dzień dobry. Nie będą też tolerowane posty wyglądające na bona fide, ale powielające oficjalną linię  propagandy bądź linki do polsko języcznych MSM.   Uwagi o „cenzurze”  najlepiej  zachować dla siebie.

Stali bywalcy są oczywiście zawsze mile widziani i nie mają się  czego obawiać… 😉

73 Replies to “Amok”

  1. „a nie porwie się aby zdobywać polski Lwów”
    jak dobrze pamiętam faktycznie Królewiec był własnoscia Polski cos koło 5-6 lat formalnie, jakby tak policzyc to Krzywousty płacił trybut z posiadanej na własnosc Rugii cesarzowi Niemiec przez prawie 20 lat – mamy wiec „większe” prawa do Rugii niz Królewca – hajda na niemca, oddawaj to co „nasze” !!!

  2. W polskich internetach polacam również vlogi Jana Fijora i Sebastiana Pitonia. Jedyni myślący ludzie w polskiej vlogosferze, na których się natknąłem. Cieszę się, że Cynik również zachował zdrowy rozsądek.

  3. Przyznam że przez ostatni tydzień byłem trochę zaniepokojony, cieszę że Cynik ma się dobrze. Mam nadzieję że wszyscy mieli spokojne Święta. Trochę z innej beczki, kupujemy Ambramsy. Tym sposobem Polska będzie jedynym państwem na świecie które będzie posiadać cztery typy „main battle tank”. T72, PT91, Leopard oraz rzeczone Abramsy. T72 podobno już nie ma tak jak MIG 29. Wszystko co było sprawne już zostało oddane Ukrainie. Tak mówią moje źródła z kręgów wojskowych. Niemniej jednak będziemy ewenementem na skalę światową. Dzieje się wiele w Polsce w sferze militarnej ale bardzo niewiele przedostaje się do opinii publicznej. Niektóre decyzje zakrawają na kpinę (fregata Miecznik) inne na zdradę stanu (pozbawienie Sił Zbrojnych czołgów i myśliwców). Dużo pijaru i pustych obietnic. Postawa Polaków imponuje. Przyjęcie milionów uchodźców bez budowania obozów to nie wiem czy jest jakiś naród w Europie który by to potrafił ogarnąć. Jestem od paru dni w Polsce i Ukraińcy przynajmniej w 3mieście radzą sobie przyzwoicie. Pełna kultura, widać że zdominowali Ubera. Jestem pod wrażeniem. Nie tworzą gett, starają się jak mogą i są wartością dodatnią dla naszego Państwa. Postawa Polaków mi imponuje, Brytyjczycy wśród których żyję mają to serdecznie w dupie. Ale przyjdzie kryska na Matyska. Rozmawiałem dziś z przyjacielem który wrócił właśnie z Floryda Tech Institute. Mówi że poziom życia w Polsce jest wyższy niż w USA. Światowiec, pracował na Uniwerstetach i biurach konstrukcyjnych na większości kontynentów. Ja mu wierze. Nie jest tak źle. Gdyby tylko tak PiS podmienić na jakąś partię wolnorynkową.

    1. inne na zdradę stanu (pozbawienie Sił Zbrojnych czołgów i myśliwców)

      Hmm, zważywszy na pęd PiS-u do sprowokowania Rosji i do sprowadzenia tutaj wojny oraz fakt że żaden myśliwiec nie lata bez zgody kontrolującego go NATO, to „pozbawienie się myśliwców” wygląda na działanie aktualnie wzmacniające bezpieczeństwo kraju…

  4. Dołączam do tych osób, które proszą o dalsze pisanie. Ten blog to dla mnie „oaza”, do której mogę wrócić, jak już zaczynam siadać psychicznie, po niektórych rozmowach ze znajomymi.
    Niby wiem, że te rozmowy to groch o ścianę, ale jakoś tak zawsze wychodzi… I jak już zaczynam myśleć, że to może ja jestem idiotą, to wracam tu i oddycham z ulgą. Dzięki cyniku!

    1. Mam identyczne i spostrzeżenia i doświadczenia. Potwierdzam w całej rozciągłości.

  5. tak i sadzę ze nasz gospodarz, jakkolwiek skromnie pisze o zakłopotaniu, mógłby zebrać tu niezłe grono ludzi do think-tanku. oczywista to tylko teoria, gdyż nikogo to nie obchodzi, zwłaszcza w tym kraju, wiec i nie byłoby dla kogo pisac i analizowac ,ale teoretycznie pomysł na tak a i ludzie tez na poziomie

  6. https://www.zerohedge.com/military/white-house-doesnt-know-where-us-weapons-go-after-entering-ukraine
    Skutki zobaczymy dopiero. Dodatkowo ma być wysłana ciężka artyleria plus inny sprzęt.
    Nie mówi się,, że ukrywa się prawdziwą liczbę kontraktorów walczących po ukraińskiej stronie.
    Potwierdza przynajmniej to pośrednio francuski dziennikarz.
    https://www.zerohedge.com/geopolitical/americans-are-charge-war-says-french-journalist-who-returned-ukraine
    W Polsce szuka się ruskich onuc, a amerykanie kupują i zwiększają zakupy paliw w Rosji..
    Morawiecki chce zaciągnąć kredyty (do których nie ma prawa), ale tak by wyjąć je z budżetu.
    Kiedyś, o czym się nie mówi Cromwell z Londynu szczuł Chmielnickiego z Ukraińcami na Polaków, dziś pajaca kijowskiego pełniącego funkcje prezydenta szczuje się na Rosjan, ale że amerykańskie koncerny zakupiły kilka mln hektarów na Ukrainie plus złoża koltanu do zaawasowanych technologicznie zabawek jest potrzebny nikt nie mówi.
    W Polsce najpierw straszyli terrorystami, potem covidem teraz Rosjanami. Dziwne, że nikt nie wspomni jakby układ warszawski instalował demokrację w Meksyku amerykanie zrobiliby dokładnie to samo co teraz Rosjanie.
    Ale nikt nie wspomni, że
    24 lutego weszki Rosjanie, ale 22 lutego wystrzelono 5 pocisków grad w kierunku Doniecka, mieszkańcy rosyjskojęzyczni podnieśli raban 23 lutego służby ukraińskie zaczęły wysiedlać mieszkańców i w ich miejsce zakwaterowały wojsko.
    My nie jesteśmy informowani o niczym, ale szczuci jesteśmy cały czas.
    Nie wiem jak to się skończy, jedyna nadzieja, że jeśli mamy w Polsce wojsko mówiące po Polsku to mam nadzieję nie wplącze nas w tą awanturę.

  7. Cyniku pisz dalej, to wyjątkowe miejsce w sieci.

    Na stronie https://www.eia.gov/dnav/pet/pet_move_wimpc_s1_w.htm gdzie są informacje o żródłach zakupu ropu przez Hegemona jest info że od początku kwietnia już nie kupują, i tu pytanie: Czy nadal kupują po cichu? czy poprostu w marcu jeszcze się nahapali ile mogli ale teraz już nie kupują?

  8. „bezprecedensowy amok w którym społeczeństwo się znalazło” … drobna uwaga do „się znalazło”. To tzw. społeczeństwo NIE „się znalazło”, bo to nie jakieś zagubione dzieci specjalnej troski, ino latami swojego bezwałdu intelektualnego, latami swojej pasywności, chronicznego już niedowładu w percepcji nawet prostych informacji, powszechnego przyzwolenia na ewidentne kłamstwa rozpowszechniane w mendiach, i to często takie, że aż w oczy szczypie, to tzw. społeczeństwo swoje położenie niejako, a contrario, w y p r a c o w a ł o. To zasadnicza różnica. Użycie sformułowania >>.znalazło<>znalazło się<<, to tylko na własne życzenie… Amok, to z kolei pokłosie powyższego ze znacznym wpływem niestabilnej (co do zasady) konstrukcji psychicznej zbiorowości, lub – jak kto woli – zwykłego motłochu.

    1. Coz, surowa ocena ogolu obywateli/mieszkancow kraju,regionu,jest na ogol domena samozwanczej elity, ktora sama i tak nic nie potrafi,procz co najwyzej zapewnienia sobie i bliskim koryta. Jest to niewatpliwie istotne, ale nie ma nic wspolnego ze szlachetna, patriotyczna, troska o losy Narodu i panstwa. Skoro jestesmy przy Polsce, to mozna wspomniec o szlachcie i ziemianach, ktorzy nie mogli moli sie nazalic na glupote, lenistwo i ciemnote chlopow panszczyznianych. W PRL-u najrozmaitsi Cyrankiewicze ta narracje podniesli do nastepnego poziomu, zadajc od glodnych ludzi, by mieli „dobro socjalistycznej ojczyzny” jako gwiazde przewodnia.
      Narod i spoleczenstwo jest jakie jest, wszedzie. Niech „madrzejsi od wszystkich” zakladaja organizacjie, partie, kluby,a nie nabijaja sobie kabze, czesto kosztem tych przeciez „ciemnych”. Zostawiajac ich przy dydaktyce z jednej strony Michnika, a z drugiej Radia Maryja.
      IL.

      1. A możesz odnieść się do mojej wypowiedzi i ją ewentualnie merytorycznie podważyć a nie „jechać” Cyrankiewiczami, szlachtami, czy Michnikami… ? Ja nie zrobiłem niczego więcej, poza przelaniem na papier swoich spostrzeżeń co do obecnej kondycji intelektualnej „społeczeństwa” (w ogólności) owocującym takim a nie innym „wynikiem sprzedaży” – ucieczką z raju, za chlebem, c.a. 10% własnej populacji. Bez wojny. Od 300 lat to „społeczeństwo” jest w ciemnej d dzięki kultowi picu, zakłamania, fałszu, obłudy, lenistwa czy nienawiści do kogokolwiek, kto cokolwiek posiada ponad dobrze widziany, w danym czasie, standard równej biedy. Twierdzę, zatem że położenie zawdzięcza tylko sobie – na własne zatem życzenie. Nie doszukuję się w jego położeniu obecności, choćby śladowej, komponentu losowości poza własnym, „wypracowanym” latami niedowładem. I nie jest mi przyjemnie o tym pisać a do elity, o obecnym kształcie czy rozumieniu, nie zaliczam (się). I to tyle.

        1. Rzecz jest w tym, ze ludzie, w swojej masie , sa zdezorientowani.Tak funkcjonuja wszystkie spoleczenstwa. Swe „polozenie” spoleczenstwa zawdzieczaja tym, ktorzy nim steruja. Nie wierze w „madrosc ludu”. Nie wierze, ze wystarczy zniesc ograniczenia, a „narod”, cokolwiek by to znaczylo, znajdzie rozwazanie na swe bolaczki. Mnie tez nie jest przyjemnie o tym pisac,ale mysle, ze demokracja demokracja, ale ktos musi tym rzadzic…
          IL.

          1. Nie wierze w „madrosc ludu”. Nie wierze, ze wystarczy zniesc ograniczenia, a „narod”, cokolwiek by to znaczylo, znajdzie rozwazanie na swe bolaczki. Mnie tez nie jest przyjemnie o tym pisac,ale mysle, ze demokracja demokracja, ale ktos musi tym rzadzic…

            Nie o to chodzi aby „naród rządził” co z narodem w amoku mogłoby być całkiem niebezpieczne. Skoro ktoś „musi tym rządzić”, a pewnie musi, to chodzić musi o jedną rzecz – aby ten ktoś rządził STĄD, a nie z innego miejsca. A mówiąc bardziej brutalnie – aby miał d. na linii potencjalnego ognia. Jest to zupełnie inna perspektywa niż widziana z bezpiecznego Waszyngtonu, czego nie widzi Kaczynski i jego wojenni prowokatorzy.

          2. Kaczynski i jego wojenni prowokatorzy.
            ————————————————————-
            Przeciez to samo powiedzialem. Trudno winic spoleczenstwo, ze jest lojalne ze swym demokratycznie wybranym rzadem. To jak ma ten „motloch” zrobic? Najpierw wybrac Kaczynskiego, a potem mu noge podstawic? Mozliwe, ze zle wybrali, ale to inna sprawa. W Niemczech,Szwecji,USA tez zle wybrali. Ale wymagac by najpierw wybrali, a potem odwrotnie robili, to chyba nie ma sensu.
            IL.

          3. najpierw wybrali, a potem odwrotnie robili, to chyba nie ma sensu.

            Czemu nie ma? Ma dużo więcej sensu niż udział w kaczyńskiej prowokacji przyłączania Kaliningradu do macierzy, pod wodzem głównym Skrzypczakiem i fosforyzowanie potem w ciemnościach… 😉

            Przyznam się że nie rozumiem tej pasywności i defetyzmu. Co z tego że kiedyś wybrali Kaczyńskiego? Mają go trzymać z tego tytułu aż sprowadzi na kraj nieszczęście? PiS wygrał hasłami rozdawnictwa 500+, nie hasłami krucjaty na Moskwę czy udziału w NATO-wskich strefach „pokojowych” na Ukrainie.

          4. nie rozumiem tej pasywności i defetyzmu
            ——————————————————————
            Moge sie mylic. Ale, na szczescie nie jestem ani prezdentem, ani przewodniczacym partii. Tylko spokojnym emerytem.
            IL.
            ps.wygrał hasłami rozdawnictwa 500+
            —————————————-
            Wszyscy prezdenci i naczelnicy wygrali na czym innym,niz teraz robia.

  9. Jeszcze jeden aspekt się kłania.

    Ukraina była prężnym eksporterem broni do różnych krajów świata.
    Oficjalnie, za 1.5 miliarda $ rocznie.
    A nieoficjalnie?
    Te gigantyczne zasoby pozostałe po ZSRR zostały w ciagu 30 lat upłynnione, zasilając prywatne kasy polityków, generałów.

    Obecnie, NATOwska manna z nieba- jakieś 3 miliardy $ kredytu na broń w ciągu miesiąca, i nieprzeliczona ilość dostaw różnych pocisków p-lot i p-panc liczonych w dziesiątkach tysięcy sztuk, trafia do kraju przeżartego korupcją.
    Ile z tej nieewidencjonowanej ilości trafi na czarny rynek w Europie?
    Zasili arsenały gangów panoszących się w europejskich miastach?

    Walka za Imperium do ostatniego Ukraińca może przeistoczyć się w walkę do ostatniego Europejczyka, gdy siły wojska i policji będą słabiej uzbrojone niż mafie …..
    I żadna pancerna limuzyna polityka nie przetrzyma ataku granatnika przeciwpancernego…

    Meksyk mający 120 milionów mieszkańców w wojnach gangów stracił ponad 200 000 ludzi.
    W tym samym kierunku zdajemy się zmierzać.

  10. Wiele się wydarzyło od ostatniego wpisu na blogu. Zgadzam się, że podejście Polski wobec ukraińskich imigrantów jest złe. Polski jako państwa, jako polityki rządu, a nie Polaków. My (albo raczej Wy bo ja mam cały czas problem z identyfikacją) – naród – jak zwykle – w biedzie serce oddamy. Polityka polskiego rządu jest dla mnie niezrozumiała. 500+ dla ukraińskich dzieci, 1000+ dla imigrantów – nie rozumiem. Nie – że żałuję – nie rozumiem. To burzy idee tych programów. Co tylko potwierdza, że programy te mają charakter czysto polityczny. Morawiecki chciałby metodą na „Ukraińca” (pochodna od metody na tzw. dziadka) wyciągnąć trochę kasy z EU, ale ta strategia nie przynosi oczekiwanych rezultatów. Kasy nie ma. Przynajmniej na razie. A co do zmian w EU. Niemcy. Trzeba patrzeć na Niemcy. Tracą. I chyba czekają z niecierpliwością na zakończenie tej wojny i powrót do czasów sprzed niej. Już nawet prasa USA pisze o Scholzu jako niespełnionym i nie dającym sobie rady. Naciskają na niego, żeby bardziej (niż werbalnie) odcinał się się od Rosji. A za nim stoją obywatele przyzwyczajeni do dostatniego, taniego życia. To walnie. Ostatnio jak tak dociskali gospodarczo Niemców to wyhodowali nazistów. Jak patrzyłem na na zmieniający się świat w ostatnich dekadach to trochę się cieszyłem, że następne wojny rozpoczną się na Pacyfiku. Niestety kołdra ładu światowego zaczęła się znów pruć w Europie. Myślę, że wojna na Ukrainie to dopiero preludium zmian.

  11. Czytam Pańskiego bloga od 10 lat i właściwie to nie ma nic innego w necie co warto by czytać. Więc niech pan kontynuuje swoje dzieło bo wierni czytelnicy czekają. A propos tematu poruszonego wyżej, Cały ten konflikt pokazał jeszcze jedno: Polska dla zachodu znaczy niewiele więcej niż Ukraina czy Białoruś a pewnie większość populacji zachodu nawet nie odróżnia tych państw i narodów. wystarczy spojrzeć na „pomoc” Brukseli w utrzymaniu uchodźców czy zamieszanie z zamówieniami na szczepionki covidowe. A że nasze władze tracą rozum?, niedawno doradca prezydenta na Polsacie sugerował wojnę atomową Nato z Rosją „bo słabość Rosji potrwa najwyżej kilka miesięcy” oraz bajał coś o przyszłym zjednoczeniu Polski z Ukrainą. Jak widać historia uczy, że nigdy nikogo nic nie nauczyła. Pozdrawiam

  12. „Hegemon musi dostawać paraksyzmy śmiechu widząc jak durnie odcinają się od rosyjskiego gazu i ropy, podczas gdy sam wesoło zwiększa dostawy rosyjskiej ropy do siebie. Bolszoje spasiba ”

    https://world-news-monitor.com/business/energy/lng/2022/03/30/us-increases-oil-imports-from-russia-by-over-40-to-100000-bpd/
    https://www.plenglish.com/news/2022/03/30/us-increased-oil-imports-from-russia/

    Ciekawe jak to będzie wyglądać dalej ale to potwierdza tylko wydźwięk całego artykułu.

  13. Będzie pan uprzejmy zauważyć, że cały spektakl byłby już dawno skończony a pański tzw. hegemon nie miałby nawet czasu na przemyślenie strategii, gdyby armia Federacji Rosyjskiej nie była kolosem glinianym. Ponadto, jak kiedyś wspominałem, FR nie ma żadnej oferty ekonomiczniej dla terenów, którymi chce tak bardzo władać. Stąd zrozumiałe spojrzenie na zachód, który buduje drogi, koleje, supermarkety, kina, centra handlowe itd. Ba, FR nie ma nawet oferty ekonomicznej dla własnej prowincji. Stąd efektywniej ekonomicznie być wasalem hegemona amerykańskiego czy w przyszłości chińskiego.
    Co do Königsbergu, dłużej był poddany polskim wpływom, niż rosyjskim, a najdłużej niemieckim. Każde z trojga mogłoby sobie rościć historyczne pretensje, przy czym najsłabsze argumenty miałaby FR, miasto pozostawało w rosyjskich rekach przed 1945 zaledwie 6 lat.
    Co do geopolityki, parafrazując W. Buffett’a – nie przyjmowałbym jeszcze zakładów przeciwko hegemonowi. Potencjalny następca ma jeszcze sporo własnych problemów. EU toczy choroba, dla której te sankcje nie mają większego znaczenia. To jak kopanie chorego w fazie terminalnej. Z pewnością nie pomoże, ale czy zaszkodzi? Za to skompromitowała się Konfederacja Szwajcarska, karnie przyjmując kaganiec. Ale czy ktoś myślący miał jeszcze złudzenia, że oprze się presji? Po zniszczeniu małej tradycyjnej bankowości prywatnej przez IRS ( patrz Wegelin Cie i inni), wymuszeniu automatycznej wymiany informacji, rozmontowaniu tajemnicy bankowej, trwa dalsza dekompozycja największych pozostałych jeszcze atutów szwajcarskich. Nowa Szwajcaria powstaje na piaskach w Dubaju, choć może się okazać twierdzą na skale, będąc zasobna w surowce oraz rozsądna politycznie i gospodarczo. Tylko klimat fatalny. Radzę w każdym razie przyzwyczajać konia do biegania po piasku 😉

  14. myślę cyniku ze sam zalew ilości komentarzy i odzewów a także różnych koncepcji powinien wystarczyć ci za uzasadnienie do dalszego konsekwentnego trwania na blogowym posterunku, ku chwale wolnej nieskrępowanej myśli

  15. Psychoza generowana przez zachodnie media zdaje się być wszechogarniająca.
    Kolejna KRUCJATA!!!.
    Czyli, wiadomo czym się skończy w dłuższym okresie czasu.

    Tymczasem, wszystko rozstrzygnie się jak zwykle na polu ekonomicznym.
    Zasobów do dyspozycji.
    Zachód takich nie ma.
    Nawet samo zastąpienie tysięcy sztuk broni i amunicji wysyłanych na Ukrainę jest ze względu na brak mozliwości produkcyjnych/ odtworzeniowych, niemozliwe.

    O klęsce, sukcesie, nie decydują media tylko buty na ziemi.
    A czyje posuwają się do przodu, każdy widzi.

    Z mojego punktu widzenia, zawsze podziwiałem górali.
    Za nnieustępliwość i lojalność.
    Czeczeni są genialni w tworzeniu legendy, czy też jej podtrzymywaniu.
    Oraz, skuteczności.
    Szkoda tylko że ukraińska piechota- równie dzielna, uległa propagandzie.
    Za co giną?
    Majątki wielopaszportowców będących u wladzy w ich kraju?

    A co do mediów.
    Poza Konserwatyzm pl- zablokowanym, czy Myslą polską, nie ma w polsce racjonalnych mediów.
    Nagonka na „nieprawomyślnych” autorów jest zdecydowanie wieksza niż w czasach Stalinizmu czy MacCartchyzmu.
    Tak zresztą jest w całej Europie.
    Produkcja Eurolemingów trwa w najlepsze.

    1. Szkoda tylko że ukraińska piechota- równie dzielna, uległa propagandzie. Za co giną?

      Raczej dlaczego giną? Dobry punkt którego nie rozumieją ci których razi odniesienie do banderowców. Jak jeden dyskutant w tym wątku ironizujący wcześniej gdzie są te tłumy banderowców? Nie ma tłumów banderowców! Tak jak nie było tłumów SS-manów w Niemczech ani tłumów NKWD-zistów w ZSRR. Wystarczy że jest jeden w funkcji oficera politycznego i mający pod sobą pluton zapewniający „ani kroku wstecz”…

  16. Jeżeli rządy wyciągaly panicznie rękę podatnikowi do kieszeni po kasę to co dopiero będą teraz robić kiedy zacznie galopowac inflacja i jeśli dojdzie do zjawiska zwanego stagflacja, abstrahując już od milionów uchodźców w Polsce. Na chwilę obecną transport i deweloperka zaczyna padać, branża turystyczna też ma bardzo poważny kłopot i to będzie się tylko nasilac IMHO. Wysokie stopy procentowe odstrasza inwestorów i krajowych a także a może przede wszystkim zagranicznych. Jak to się wszystko zbierze do kupy to Polacy poczują dopiero jakimi są za przeproszeniem dziadami. Wynikiem tej głupoty o której piszesz tutaj Cyniku w mojej opinii jest to że statystyczny Janusz Kowalski jest pracownikiem najczęściej fizycznym z dominanta placowa na poziomie płacy minimalnej, która będzie stopniowo wspierana na rzecz ukraińskiego odpowiednika dla którego 3k płn to kupa szmalu. Wówczas się okaże że wszystko czego do tej pory się dorobił jest nic nie warte abstrahując od ewentualnych kredytów których raty będą sukcesywnie rosnąć. To proces powolny ale dotknie bezwzględnie każdego obywatela bez wolności finansowej. Kolejnym problemem jest to że statystyczny Kowalski nie prowadził własnej firmy lub nie zarządzał cudzą. Transfery finansowe jakie otrzymywał były już ozusowane i opodatkowane, skąd zatem u takiego gut feeling że to co trzeba dodatkowo zapłacić za pracę jest nierównomierne z pensja netto która otrzymuje. Reasumując każdy w swoim czasie na własnej skórze przekona się o tym finansowo. Ja mam to gdzieś. Spółka w raju podatkowym aktywa nie w pln. Można nawet dopuścić się stwierdzenia ze jeżeli wojna dotknęła by Polskę to wszelkiej maści uchylania się od opodatkowania były by legalne bo i nikt nie miałby jak tego egzekwowac. Poza tym jako prezes spółki offshore można spokojnie korzystać z kasy nie wyplacajac nawet sowitych i opodatkowanych dywident. Wiele jurysdykcji pozwala na prawie wszystko. Po drugiej stronie rzeki stać natomiast będą małżeństwa 500 plus z bombelkami i kredytami na 30 lat których wartość zamiast spadać będzie tylko rosła tak jak i wszystko co zostało już spowodowane sankcjami antyrosyjskimi. A w USA? Business as usual.
    Pozdrawiam
    Bzymbzymk

    1. A w USA? Business as usual.

      W USA 10USY.B przez ostatni miesiac podjechalo z 1.75% do 2.9% wychodzac z 40-to letniego kanalu spadkowego. Kazdy 1 punkt procentowy na 10USY.B to ca. dodatkowe 300mld USD rocznie do obslugi dlugu. Czyli mowiac krotko przestal dzialac petrodolarowy system recyklingu dolarkow i nabiera tempa proces odwrotny, czyli ucieczka od UST, ktore przy (oficjalnie) 8.5% inflacji daja gwarantowana strate.

      1. Dawniej mówiło się że funt rubli wart dolara… Teraz będzie prędzej złoty rubel wart funta dolarów… 😉
        Bardzo ciekawy jest tej złoty parytet rubla: 1 gram Au = 5000 rubli…

        1. Mowiac szczerze to spodziewalem sie, ze po podparciu rubla zlotem nastepnym ruchem Pucka bedzie sprzedaz energetykow z np. 50% rabatem (w stosunku do ceny w USD) przy platnosci w fizycznym Au. Ciekawe ile by wynosil XAUUSD po takim zagraniu? 4000? Czemu Pucek tak nie zagral?

          1. Jednym z elementów sankcji który nie był ani przemyślany ani konsultowany z innymi było moim zdaniem zamrożenie rezerw banku centralnego Rosji. Ten bezdennie głupi ruch jest tożsamy z globalistami rozwalającymi swoje własne instytucje i struktury. Każdy kraj ze znaczącymi rezerwami musi się teraz nerwowo zapytywać: kto następny? To jednak prawdopodobnie wyklucza w chwili obecnej płatność w złocie fizycznym, oczywiście poza fizycznym wybraniem się do Moskwy ze złotą walizką…

          2. Kluczowe pytanie – czy Putin gra z globalistami (jest dużo przesłanek), czy przeciwnie (jeszcze więcej przesłanek). Za wcześnie, żeby móc to ocenić bez dostępu do informacji z góry. W Rosji też szczepili, ale jakoś niemrawo i swoimi specyfikami. Może to świadczyć o fakcie, że VV zerwał się (lub wtedy zrywał) ze smyczy. A może jest elementem agendy 2030, bo wzrost cen żywności w wyniku wojny na UKR i wzrosty cen paliw doskonale pasują do idei Klausa S.? Czas pokaże. Ale chętnie kupiłbym sobie jakieś lokum w St. Petersburgu, tak na wszelki wypadek.

          3. To jednak prawdopodobnie wyklucza w chwili obecnej płatność w złocie fizycznym, oczywiście poza fizycznym wybraniem się do Moskwy ze złotą walizką…

            Tankowiec moglby przywozic fizyczne zloto i tyle – wymiana towar za towar. Jeden duzy tankowiec to 2mln barylek ropy co przy znizce 50% od obecnej ceny w USA wychodzi jakies 1.5 tony zlota. Mysle, ze efekt takiego ruchu ze strony Rosji bylby piorunujacy. Dlatego wlasnie zachodze w glowe dlaczego taki ruch nie zostal wykonany.

        2. Z tego co czytałem, parytet 5000 RUB obowiązuje tylko do lipca. Znajomy z Moskwy szukał mi informacji – nieoficjalnie ośrodek rządowy analizuje oparcie rubla, ale nie na samym złocie, lecz jeszcze platynie, palladzie, diamentach i (chyba) surowcach. Zobaczymy. W ogóle się zastanawiam, czy cała ta rozróba na Ukrainie nie była zaplanowana z ludem Han. Vide ploty o chińskim ataku hakerskim na strony ukraińskie (dementi nie znalazłem), oczekiwanie na koniec igrzysk, mocne domaganie się przez Chiny wyjaśnienia kwestii biolabów amerykańskich na Ukrainie, niedawny tour Ławrowa (Pekin i Delhi). Wszystko to wygląda jak skoordynowane działania w celu zarżnięcia petrodolara i – niejako przy okazji – UE.

      2. Czym gorzej na świecie tym lepiej dla USA. W razie większej wojny kapitał będzie płynął do USA. USA to kot inwestycyjny który zawsze w dłuższej perspektywie spada na 4 nogi

        1. Czym gorzej na świecie tym lepiej dla USA.
          Tłumacz to Euro-wasalom rozmontowującym swoje gospodarki na wyścigi sankcjami „na Rosję”, podczas gdy hegemon zwiększa właśnie import ropy rosyjskiej i pewnie odkorkowuje szampana. Albo mamy do czynienia z przestępczymi idiotami albo wszyscy są przekupieni, trudno nawet znaleźć trzecią alternatywę…

          1. Cyniku, trochę powtórzę to, o czym już w tych komentarzach pisałem. Rozmontowanie gospodarek doskonale współgra z planami srelit europejskich. Ma być biednie. Nie wiem, czy faktycznie wierzą w globalne ocieplenie (ale chyba nie łapią, co to jest sprzężenie zwrotne), czy po prostu w socjalizm (to jest pewne).

            Zresztą Stany, IMHO, też są na równi pochyłej. Poczytaj, co się dzieje w szkołach, czy na uniwerkach. Pomyśl ilu Kitajców wykształcili na najlepszych uniwersytetach przez ostatnie 40 lat. Duża część wróciła do macierzy. Reszta – być może stanowi piątą kolumnę, Kitajce mają wielki patriotyzm.

            Mój znajomy pracował w Kalifornii (chyba LA) w świetnej firmie, na poważnym stanowisku. Nie mógł znieść lewackiego amoku, uciekł do NY. Trzy lata i przebąkuje o powrocie do Polski, bo tam się robi za gęsto dla niego. Ale dla US widzę pewną nadzieję (Floryda, Texas, a przede wszystkim midterms w listopadzie), UE – słabo. Bardzo bym chciał. Uwielbiam te małe domki, piękne kościoły, rynki z gospodami. Ale to wszystko jest zarzynane. Vide Notre Dame w Paryżu. Po rekonstrukcji raczej nie będę chciał tam wchodzić.

          2. Kluczowe pytanie to zdolność jednego lub grupy krajów do „autarkii”. Nawet USA nie są samowystarczalne surowcowo z uwagi na wcześniejszą eksploatację czyt.wyczerpanie się złóż + wysokie koszty wydobycia co w przełożeniu na wielkość ich gospodarki będzie stanowić „big problem”.
            Do tej pory uważałem i dalej uważam, że te całe zagrywki geopolityczne to tak naprawdę gra do jednej bramki większości polityków na świecie czego wypadkową jest zbiednienie zwykłych obywateli i utrata przez nich okreslonych praw

            Kryzys 2008 został celowo wywołany i ci którzy w odpowiednim czasie dysponowali odpowiednim $$$ lub zdolnością do kupowania bajecznie taniego $ i ulokowania tego w giełdzie zarobili kupę kasy. Podobnie sprawa ma się do osób, które zainwestowały kasę w surowce będące zabezpieczeniem przed inflacją ( wystarczy rzucić okiem na notowania Litu)

            Jeżeli cały świat na tym realnie traci to jakaś wąska grupa ludzi musi na tym koszmarnie zarabiać i/lub mieć zabezpieczenie w innej formie i to o to w tym wszystkim chodzi. To, że europejscy politycy to nic innego jak towarzystwo wzajemnej adoracji to nic nowego Ciekaw jestem jak będzie zachowywać się Madame Lagarde, której córka kilka lat temu powiedziała, że jeżeli pójdzie pracować do banku inwestycyjnego lub hedge fundu to straci ją bezpowrotnie i że córka zerwie z nią wszelakie kontakty…

            Jeżeli Lagarde dalej będzie trzymać stopy na +- zerowym poziomie i nie poprzestanie drukowania € czyli wariant japoński to będziemy mieli do czynienia z wojnami walutowymi co utrudni zaspokajanie potrzeb surowcowych w EUR. I kto na tym wyjdzie na +? Ano USA.

            Osobiście niegłupim pomysłem jest kupno AUD, który na tej wojnie surowcowej powinien za jakiś czas osiągnąć parytet z USD.a może i nawet parytet z € które będzie sukcesywnie tracić na wartości…

            Politycy…Jedni ich przeklinają drudzy kochają. To jak bardzo będą kochani lub przeklinani zależne jest od tego ile $ lub wpływów dostaną lub stracą w wyniku ich działań dane jednostki 🙂 Ja jestem spekulantem. Dla mnie to co się teraz dzieje to dar z niebios, póki nie latają atomówki można powiedzieć, że sytuacja jest korzystna. Pytanie na jak długo:)
            Pozdrawiam

      3. no właśnie – mamy gwarantowana stratę, czyli ucieczka z długu sie nasila. mając w zanadrzu taka inflację, która podwyzkami stóp najczesciej się zwalcza (by zabrac gorące pieniadze z rynku) mamy wymagane podwyżki stóp które przy tym zadłużeniu (które urosło na skutek głupoty to wiemy), nie są realnie mozliwe, no bo czy do 10% stopy FED-u wzrosną? raczej nie. efektem dalsza ucieczka z rynku długu i zaraz krok do arbitralnej kontroli rynku długu i w tej sposób długoterminowych stóp procentowych. dolar traci resztki tego co mu jeszcze zostało po odessaniu petro. pomysły o oparciu nowego pieniądza o surowce nabiera coraz większego prawdopodobieństwa

  17. Czyli jednak zwykłe zniechęcenie. Jednak nie atak Anonymus na serwer, nie wypadek samochodowy ani tym bardziej nie waterboarding w Kiejkutach. Odetchnąłem z ulgą. Daje to też pewną nadzieję, że panujące od końca lutego milczenie obrońcy wolności Edwarda Snowdena również jest po prostu zniechęceniem. A może to świadomy wybór, żeby nic nie mówić, w sytuacji, kiedy ma się do powtórzenia tylko hasła o niezastępowalności rosyjskich węglowodorów i straszenie Iskanderami.

  18. @Autor:”Tylko kraj w stanie amoku sprowadzać sobie może na głowę zarzewie przyszłych problemów w postaci milionów ukraińskich „uchodzców”, w tym gros z terenów które wojny w ogóle nie widziały.”
    Hmm. Od zarania Ludzkości jak jedno plemię napadało na drugie, to mężczyzn się zabijało lub przeganiało a kobiety i dzieci zabierało jako cenne „aktywo”. Polsce, bez jednego wystrzału, udało się sprowadzić ~1.5 mln kobiet i dzieci. Co więcej, część Ukraińców (mężczyzn!) wyjechało z Polski na Ukrainę walczyć. Znam takie przypadki z autopsji. Część z nich nie przeżyje i nie wróci. Owszem znamy z rolnictwa pojęcie „klęska urodzaju” ale ja bym nie narzekał. Większość z tych kobiet i dzieci zostanie i (cynicznie) się przyda. Nie bez powodu Unia chce nas ponownie zmusić do przymusowej relokacji uchodźców, bo chętnie by zabrała od nas uchodźców ukraińskich i wepchnęła nam arabskich imigrantów. Ukraińskie uchodźczynie z dziećmi (~90% przybyłych) to niezła inwestycja. I jak większość inwestycji jest obarczona (w/g mnie niewielkim) ryzykiem.

    @:”amok”
    Jak przytomnie stwierdził 'mmajstruk’ czego się można spodziewać wspominając walkę z covidem. Tak na marginesie walka z pandemią trwa w najlepsze w Chinach gdzie władza zamyka szczelnie wielomilionowe miasta. Tam to dopiero jest „amok”. I to nie wśród pospólstwa ale w łonie władzy. Patrząc szerzej na to co się dzieje „na świecie” w Polsce nie jest źle pod względem racjonalnego myślenia. Powiedziałbym że znacznie lepiej niż GdzieIndziej.

    1. udało się sprowadzić ~1.5 mln kobiet i dzieci.

      Tekst ten wygląda mi na nieco szowinistyczny i obraźliwy dla kobiet… ;-D Sugeruje bowiem że ukraińskie kobiety są półgłówkami które nie zorientują się w mig że jeśli chodzi o pracę i wychowanie dzieci to dużo lepsze warunki znajdą w Niemczech i że będą z jakichś niejasnych powodów wisiały w PL. Polski Ukraińcy potrzebują jedynie doraźnie, bo zaświadczenie o stażu pracy w EU ułatwia później znalezienie pracy w Niemczech dla niekumatych w tym języku.

      1. @cynik:”Sugeruje bowiem że ukraińskie kobiety są półgłówkami które nie zorientują się w mig że jeśli chodzi o pracę i wychowanie dzieci to dużo lepsze warunki znajdą w Niemczech i że będą z jakichś niejasnych powodów wisiały w PL.”
        Skoro milion Ukraińców okazało się „półgłówkami” i od kilku lat pracowało w Polsce i w niewielkim % przemieszczało się „na zachód”, to kto wie? Może Ukrainki są podobne pod tym względem. Zresztą, z procesem przemieszczania się uchodźców z Ukrainy poza Polskę mamy do czynienia już teraz. Dlatego piszę o 1.5 mln tych, którzy na razie zatrzymali się w Polsce. Bo reszta z tych 2.8 mln, którzy przekroczyli granicę Polski już wyjechała do Europy zachodniej. Znam dokładniej przypadki natychmiastowego transferu do Szwajcarii czy Francji. Ba, znam przypadek Ukrainki, która po kilkudniowym pobycie w Polsce wróciła do Donbasu. Wracała własnym samochodem przez Białoruś. Dlatego wiem, że część z tych kobiet wróci na Ukrainę ale wierzę, że znaczna część zostanie. Szczególnie, że często ich krewni (bracia, mężowie, …) pracowali lub pracują w Polsce i tu znajdą oparcie.

        1. O milionie Ukraińców którzy pracowali w Polsce od lat nigdy bym nie powiedział że: „udało się ich sprowadzić ~1.0 mln”.

          Sformułowaniem tym implikujesz ostatnią falę imigracji w przeciągu dni. Poza tym pomijasz rzecz najistotniejszą – w Niemczech przynajmniej, a może też gdzie indziej, nie było wcale Ukraińcom nie znającym języka łatwo się zahaczyć. Ograniczenia te na fali ostatniego ukrainofilskiego amoku zniesiono. Nie widzę więc przekonywujących argumentów dla Ukraińca mającego jakiś fach i chcącego pracować na zachodzie za wiszeniem w PL. Rozdawanie PESEL-i przez Kaczynskiego i 500+ nie pomogą. Moim zdaniem jest to przejaw pewnej polskiej megalomanii i traktowania ludzi ze wschodu nieco z góry.

          1. Ha! Sądzi Gospodarz że Niemcen nie traktują Ukraińców z góry? Serio?

            Ogólnie – zgoda. Ale w szczegółach to Pan przesadza. Z moich rozmów z ukr. wynika że PL to dla nich istotnie ziemia obiecana. Bliskość kulturalna i językowa też jest ważna.

            A dlaczego Niemcy lubią pracować w Szwajcarii? :>

          2. A dlaczego Niemcy lubią pracować w Szwajcarii? :>
            Bo zarabiają tu więcej, płacą mniejsze podatki i mają unijny socjalizm z głowy. Nie sądzę aby bliskość językowa grała większą rolę. Nie słyszałem aby masowo emigrowali do niemiecko języcznej Austrii…

      2. Drogi Cyniku,

        „Sugeruje bowiem że ukraińskie kobiety są półgłówkami które nie zorientują się w mig że jeśli chodzi o pracę i wychowanie dzieci to dużo lepsze warunki znajdą w Niemczech i że będą z jakichś niejasnych powodów wisiały w PL.”

        Myślę, że nie do końca masz rację. Czytałeś w okolicach połowy marca o Ukraince, która natychmiast po przybyciu do obozu w DE została zgwałcona? O protestach Rosjan w Berlinie? Wciąż trwającym zamordyzmie kowidowym? Amoku QWERTY? Ukrainki są wychowane w innej kulturze, na chłopo-babę przebraną za psa w ogonem wpiętym odbyt reagują trochę inaczej niż warszawka. Polska jest im kulturowo bliższa, nie można też pomijać dystansu do domu, gdzie zostały jakieś rodziny, znajomi, stare kąty. No i język. Osoba znająca rosyjski lub ukraiński bez większego problemu w pół roku nauczy się naprawdę dobrze polskiego. Z niemieckim nie jest tak łatwo.

        Last, but not least – jak napisałeś, ukraińskie kobiety nie są półgłówkami. Chyba zdają sobie sprawę, że w Niemczech mogą najwyżej tyłki staruszkom podcierać, na karierę jakąkolwiek małe szanse. Może się mylę, ale u nas jest dla nich lepiej. Znam kupę ludzi z ex-Sowietów, którzy mogliby mieszkać gdziekolwiek (np. białoruscy programiści robiący dla firm z USA), ale siedzą w Polsce, bo im tu dobrze.

        Mógłbym mieszkać w Niemczech, nawet byłoby mi łatwiej przy moim biznesie, ale jest to jedno z ostatnich miejsc, gdzie chciałbym być na stałe. Nie myślę tylko o „lekarzach” i „inżynierach”, ale przede wszystkim o ich do bólu drobnomieszczańskiej, wręcz wsiowej „kulturze”. Ze trzy lata temu byłem w jakiejś miejscowości pod Frankfurtem. Nad Menem, nie nad Odrą, żaden ex-DDR. W knajpie 20 odmian kotleta z wieprza plus jakaś sałatka, z alkoholi tylko piwsko. Architektura całkiem-całkiem (pieśń przeszłości), ale miasteczko wyglądało jak nasze w 1990 roku, dawno nie widziałem czegoś tak zaniedbanego. Na pierwszy rzut oka widać też, że biznes zdycha. Połowa lokali zabita deskami (to było przed srandemią), druga to kebaby i sklepiki typu wszystko za 1 EUR z chińskim chłamem. A Frankfurt, gdzie lądowałem? Najpierw rzuciło się na mnie dwóch policjantów wrzeszcząc „Paszport” albo „Ausweis”, nie do końca zrozumiałem, przez chwilę było niemiło, potem alarm bombowy na lotnisku (obsługa delikatnie mówiąc była mało kulturalna), jak w końcu udało mi się (z mocnym niesmakiem) opuścić aeroport, zobaczyłem całkiem dobrą, współczesną architekturę, niesamowity syf i brud oraz dominujących mocno i bardzo mocno opalonych, w tym licznych paradujących w prześcieradłach. Poczułem się trochę jak w Kairze. Albo może raczej Malmo, Marsylii czy Brukseli. A że przez parę lat jeździłem do tego samego miasta w Niemczech na targi, widzę że to postępuje. Pizzeria wcześniej niemiecka została przejęta przez Afgańców (całkiem sympatycznych), hotel – przez małżeństwo z Bałkanów. Raczej będzie to postępować, demografia się kłania.

        Pozrdawiam,
        Lysander

        1. Ciekawe! Może moje dane o D (sprzed covid) są zbyt optymistyczne. Nie wątpię też że obecni zieloni wariaci u władzy mają potencjał sprowadzić całe państwo do parteru, co właśnie czynią „sankcjami na Rosję” które biją przede wszystkim w Niemcy.

        2. Well… nie jest wykluczone że moje informacje o Niemczech, pochodzące sprzed covid, wymagają pewnej update… Nie wątpię też że zieloni wariaci obecnie przy władzy mogą spodowować gospodarcze samobójstwo kraju, co jak się zdaje właśnie czynią z sankcjami na rosyjski gaz i ropę, a bijące przede wszystkim w Niemcy. A jeśli nie Rosja to wynajdą coś innego aby rozłożyć własne państwo i sprowadzić je do poziomu bantustanu.

          Tym niemniej w tę implikowaną afekcję Ukraińców do Polski, czy w atrakcyjność polskiego bantustanu w zakresie szans biznesowych nie bardzo wierzę. Nie wiem też skąd bierzesz supozycję jakoby uciekały z Ukrainy głównie „podcieraczki tyłków”. Po pierwsze, podcieranie tyłków w D będzie jeszcze długo bardziej rentowne w €€ niż w PL w PLN. Po drugie, jeśli podcieraczka tyłków już wybyła to co powiedzieć o kimś lepiej kwalifikowanym? Doktorze na przykład, czy specu budowlanym? Skoro masa lekarzy z Polski porzuciła już dawno wdzięki kraju i wybrała fuchę w Niemczech to wydaje mi się trochę infantylne spodziewać się że lekarz ukraiński opuszczając UA będzie wogóle kontemplował zatrudnienie w PL. Pojedzie od razu do Niemiec, dostanie lepszą – mimo wszystko – pracę i lepsze warunki.

          Owszem – to wszystko może się zmienić. Niemcy mogą się rozejść w szwach, dopuścić do siebie resztę Afryki i w ogóle ogłosić kalifat brandenburski, co przewiduję zresztą w przyszłości. Ale nie uwierzę aby Polska, wyludniająca się znacznie szybciej od Niemiec i powiązana z nimi gospodarcza tak jak jest, miała cień szansy na stanie się relatywnie bardziej atrakcyjnym miejscem. Zakładając że EU się rozpadnie, nawet w Europie jest szereg znacznie lepszych adresów, IMO.

          1. Ja też podaję informacje sprzed Covid. Od tego czasu w Niemczech nie byłem. Też nie można moich wywodów przekładać na całe Niemcy. Bawaria była zawsze czysta i cudowna, aczkolwiek bardzo dawno tam nie byłem. Opisałem okolice Frankfurtu i Kassel, bo to sam widziałem. Jest syf. Podobnież Drezno, gdzie byłem z 5 lat temu – zamek odnowiony, ale okolice wyglądają jak mix warszawskiej Pragi i Ursynowa 20 lat temu.

            Mam klienta w Bremie. Urżnąłem się z nim parę razy. Przed kryzysem emigracyjnym. Urocze kanały, zieleń. Po kryzysie mówił, że małżonka boi się wyjść wieczorem z domu. A najlepsze – przybysze pewnego dnia hurtowo zeżarli jakieś grzyby w parku i kilkadziesiąt osób wylądowało w szpitalu.

            Nigdzie nie napisałem, że z UKR uciekają „podcieraczki tyłków”. Napisałem (albo chciałem napisać, przepraszam, jeżeli było to mało czytelne), że większość Ukrainek wyląduje na podstawowych stanowiskach, choćby ze względu na język, czy konieczność jakichś nostryfikacji dyplomów etc. Zatrudniałem Ukraińców, ale mówię płynnie po rosyjsku, więc dla mnie to banał, a np. fotograf z klientami nie gada. Nie bardzo widzę Niemca zatrudniającego Ukrainkę, która zna trzy słowa po niemiecku na krzyż i ma pracować jako „spec budowlany”, Doktor? W Niemczech? Z dyplomem z Charkowa? Poważnie sądzisz, że to uznają? Pewnie będzie musiał zrobić jakieś kursy uzupełniające, a to wiąże się z bardzo dobrą znajomością języka.

            Weź też pod uwagę, że Niemcy są dość drogie. Średnia pensja w Niemczech, to 2800 EUR netto. Średnia. Czyli na podstawowym stanowisku pewnie z 1600 EUR na rękę. To ledwo wystarcza tam na przeżycie. Nie wiem, jak się to przekłada na warunki polskie, dawno nikogo nie zatrudniałem. Poza tym zwykle umawiam się na konkretne prace, niesamowicie zwiększa to efektywność.

            Pomyśl też o traktowaniu dzieci w DE. Ja bym nie chciał, żeby mi primogeniturę germanizowali. O dziwo, powyższe zdaje się nie dotyczyć opalonych…

            A co do przyszłości krajów Europy Zachodniej – zawierucha na wschodzie prawdopodobnie spowoduje braki żywności. Sprawdź import zbóż do krajów Afryki Północnej z Rosji i Ukrainy. To raczej wypadnie. Połączone ze wzrostem cen – jaki da efekt. Moim zdaniem tysiące drifterów na Morzu Śródziemnym, ale teraz nie pchanych łowami na socjal, ale prawdziwą desperacją, bo pchani przez głód. Co zrobią Francuzi i Włosi? Zaczną strzelać do pontonów? Wpuszczać? Ilu mogą wpuścić? Milion, dwa? A co z trzecim? Jak zaczną strzelać, to mniejszość muzułmańsko-afrykańska w takiej Francji, będzie się temu przyglądać? Lewicowcy też? Ci od kredek na chodniku? To jest tykająca bomba i nie bardzo widzę rozwiązanie. A może to element planu Putina? Vel Putina i Xi?

            Dobre adresy w UE? Coraz mniej. W styczniu 2020 byłem w Brukseli i obiecałem sobie, że nigdy więcej. Znam francuski, spędziłem pół wieczoru z z Marokańczykiem z gangu, pokazywał mi fajne blizny. Kaliber 7 mm 😉 A było to w barze hotelowym tuż przy dworcu. Podobnież Paryż, który uwielbiałem. Aczkolwiek prowincja francuska zachowała dawny urok. Włochy? Oszalała Hiszpania z ocupados i coraz szybciej rozwijającym się socjalizmem? Kraj, gdzie właściwie nikt nie pracuje. Pewnie Szwajcaria (słabo znam), paradoksalnie Szwecja (poza pewnymi miastami i dzielnicami), Andora, Monaco etc.

            Co będzie dalej w takiej Francji – IMHO albo coraz więcej zamieszek i może wojna domowa (ekstremalnie czarny scenariusz), albo rodzaj społeczeństwa kastowego. Pewnie ubranego w ładne słowa i pod jakąś kryszą pseudo-demokracji. Zresztą to się już dzieje. Wygoogluj Port Grimeau. Tuż koło St. Tropez. Domy po ca. 2 mil EUR, z jednej strony podjeżdżasz autem, z drugiej – pomost dla jachtów. Na każdym wjeździe szlaban i strażnik. Siedziałem tam parę dni u znajomych. Spotkałem dwóch czarnych – jeden sprzedawał wiatraczki na plaży, drugi sprzątał bar. Nawet obsługa hoteli czy restauracji jest biała. Czysto, porządek. A St. Tropez – umiarkowany syfek, coś a la nasza Jastrzębia Góra i mnóstwo kolorowych.

            Nie wiem, co będzie. Nie jestem Nostradamusem. Ale ogólne trendy są słabe. Demografia prędzej czy później rozwali Europę. Do tego zielony amok, Fit-for-55, nie masz nic i będzie szczęśliwy. Tu ciekawostka – większość moich progresywnych znajomych jest tym zachwycona. Z drugiej strony – mam coraz więcej wątpliwości. W pierwszym kwietniu kowidowym wszyscy siedzieli w domach, jechałem do firmy 5 minut. Nie było nikogo, nawet radiowozów. Trzy miesiące wcześniej – 25-30 minut. Skoczyłem też w Beskidy, na Zakopiance czułem się jak na torze wyścigowym, minąłem JEDNO auto, jadące w drugą stronę. Nie powiem, żeby to było niefajne. W górach sarny podchodzące pod budynki i jeden przygłup na rowerze – w maseczce. A było to middle of nowhere. Rosnące ceny wszystkiego wraz ze wzrostem rat kredytowych / leasingowych może dać podobny efekt. Jak zawsze wszystko zależy od miejsca usadowienia. Jeżeli w takiej sytuacji będę miał na benzynę – bajka. Będzie luźno. Ale wiem, że dla ogółu społeczeństwa to masakra, ale oni po prostu nie łapią.

            Wybacz przydługie wpisy, to wszystko temat-rzeka.

          2. https://www.globaltimes.cn/page/202204/1259415.shtml
            W temacie.

            Wg Chińczyków to element planu ale nie Putina tylko Bidona et consortes.

            A w temacie Niemców: oni mają taki problem, że im NIE WOLNO mówić źle o przyjezdnych. Mają zabronione i koniec. Ze względów historycznych. A Niemiec się słucha – taki naród. Ale jak ich podziobiesz, to do Turków się już dawno przyzwyczaili. Najwięcej problemów przed ostatnią śniadą falą mieli o dziwo z przybyszami z Bałkanów.

            Aha: w Niemczech nie można do nowego/remontowanego domu wstawiać pieca na gaz lub olej. Grzałki elektryczne albo pompa ciepła. Oczywiście na prąd z wiatraka lub słoneczka, oczywiście większość falowników nie działa wyspowo, bez prądu z sieci i tak nie ma prądu w domu :). Zawsze ich miałem za pragmatyczny i rozsądny naród, nieco mądrzejszy od okolicznych, ale ostatnio mam wrażenie, że ich klasa próżniacza naprawdę zalicza jakiś mocny odlot. A Helmutowi w końcu przyjdzie za to zapłacić.

          1. @MG: szczerze – nie pamiętam. Oceniłbym na cos mniejszego od Radomia, ale większego od Piaseczna. Max godzina od Frankfurtu pociągiem. Nie mam bladego pojęcia, w którą stronę.

      3. @HeS ma całkowitą rację licząc wartość kobiet i dzieci przez socjal i edukacje jaki obiecuje socjalistyczny rząd jest to ponad 100mld euro 😉
        @Cynik9 „Polski Ukraińcy potrzebują jedynie doraźnie, bo zaświadczenie o stażu pracy w EU ułatwia później znalezienie pracy w Niemczech dla niekumatych w tym języku”
        Dlaczego znajomi pracodawcy mają taką ilość Ukraińców którzy już pracowali w Niemieckim raju i ani myślą tam wracać mimo 2 krotnie większych zarobków ? Z moich rozmów z klientami pochodzącymi z Ukrainy wynika bardzo jasno na chwilę obecną PL zachodnia jest lepszym wyborem niż rzesza niemiecka.

        1. Dlaczego znajomi pracodawcy mają taką ilość Ukraińców którzy już pracowali w Niemieckim raju i ani myślą tam wracać

          Bo masz pewnie znajomych w sektorze IT a nie w słuzbie zdrowia. Ja chciałbym zobaczyć ukraińskiego lekarza który po pracy w D przeniósł się do PL.

          1. @cynik:”Ja chciałbym zobaczyć ukraińskiego lekarza który po pracy w D przeniósł się do PL.”
            Jest gorzej. Znam przypadki, w których ukraińscy lekarze po pierwszych próbach pracy w Polsce zrezygnowali. Nasze środowisko medyczne do tego nie dopuści (wymagany język polski, nostryfikacja dyplomów, …). Przecież to jest wbrew medycznej „kaście”. Zawody „zamknięte” dla Polaków są tym bardziej zamknięte dla obcokrajowców.

    2. w sprawie kobiet to zapomniałeś o uprzednim ich zgwałceniu przed zabraniem „aktywu”

  19. Tak zdecydowanie popieram prośbę mmajstruka o kontynuacje i pisanie na na tym blogu. To jedyne miejsce w polskim internecie, gdzie jeszcze funkcjonuje na odpowiednim poziomie kultura słowa pisanego i gdzie mogą zaglądnąć ludzie używający swoich mózgów do krytycznego myślenia. Rzeczowa i na odpowiednim poziomie zorganizowana wymiana poglądów jest szczególnie obecnie niezbędna dla tych wszystkich zwyczajnym ludków, którym nie pod drodze z zaczadzonymi lemingami. Proszę pisz Cyniku.

  20. Po co straszyć tym ukraińskim najazdem i opowiadać kocopoły? Przed wojną Ukraińcy mogli przyjeżdżać do Polski praktycznie jak chcieli i kiedy chcieli, zostać, pracować, itd itp – i faktycznie robili to bez żadnych przeszkód. I jakoś nie mieliśmy najazdu nazistowskich hord ani banderowskich bojówek. Teraz to niby co się zmieniło?

    1. Teraz to niby co się zmieniło?
      Zmieniło się oczywiście zasadniczo ponieważ bojówki banderowskie w rodzaju batalionu Azov czy Ajdar zajęte były na wschodzie. Po zapowiedzianej denazyfikacji przez Rosję jedynym miejscem dla niedobitków tych formacji będzie zachód.

      1. Fakt w Kijowie nie na darmo po 2015 roku każdy droższy sklep czy centrum handlowe miało bramki i ochroniarzy sprawdzających czy kolejny stuknięty / skrzywiony weteran z donbasu nie wnosi granatu / broni. Są filmiki na YT i znajomi Ukraińcy potwierdzają boją się „weteranów” nie mniej niż rosjan.

  21. witaj znowu wśród żywych blogerów, mam nadzieję że jednak motywacja wróci a zniechęcenie odejdzie bezpowrotnie, czego oczywista sobie życzymy
    pytanie 1: które z 20 lat polski „ludowej” oceniasz jako to najbardziej rozumne?,
    i drugie: kiedy, lub inaczej po jakim incydencie (??) putin może uznać dostawy wojennego sprzętu natowskiego jako wojna z NATO? tylko póki co prowadzona za pomocą najemnych wojsk ukrainskich oraz skrzykniętych „ochotników oszołomów”!
    i fakt czekałem w związku z covid na typowo polskie zachowania przekory, ale się nie doczekałem, jednak tu propaganda strachu zadziałała wystraczająco skutecznie, czyli jest coś co nawet utrwalony charakter polaka zmienia, szkoda że akurat to właśnie czyli strach, umiejętnie rozsiany!!

    1. W PRL wszystko było relatywne ale tym niemniej ten kilkunastoletni cykl widać całkiem wyraźnie.

      — ’45-’56 (11 lat) powojenny reset i zależność wasalska od ZSRR.
      — ’56-’70 reset jesienią 1956, fala entuzjazmu a za nią gomułkowska stagnacja. Reset o mało co nie skończył się jatką jak w Budapeszcie. Zależność wasalska od ZSRR.
      — ’70-’80 reset zimą 1970, typowe przesilenie. Skończyło się „wydarzeniami grudniowymi” i kilkunastoma trupami ale mogło równie dobrze zakończyć się znacznie krwawszym resetem. Potem 10 lat gierkowskiej prosperity na kredyt. Zależność wasalska od ZSRR.
      — ’81-’89 reset zimą 1981, 3y stanu wojennego oraz dalsze 5y uwłaszczania się nomenklatury. Zależność wasalska od ZSRR.
      — ’89-’04 Plan Wilczka. Reset w czerwcu ’89. Najbardziej wolne 14 lat w najnowszej historii.
      — ’04-’22 reset wiosną 2004 i trwająca do dzisiaj zależność wasalska od EU.

      ——————————
      po jakim incydencie (??) putin może uznać dostawy wojennego sprzętu natowskiego jako wojna z NATO?

      Zależy od przebiegu działań… To co wolno a czego nie jest dosyć ściśle określone w traktatach. Kluczem jest odpowiednia interpretacja gdzie istnieje pewna dowolność.

      Mam wrażenie że istnieje tutaj bardzo szeroka „strefa niepisana”. Raz – wszystko co idzie na Ukrainę do remanenty militarne. Dwa, nic nie idzie gratis – bantustan ukraiński będzie musiał za wszystko płacić. Jak? to inna sprawa. Wreszcie trzy – z wyeliminowaniem magazynów i przede wszystkim depotów paliwowych, plus kontrolą sieci transportowej oraz mostów przez Rosję, nie jest jasne ile z tego i jakim cudem znaleźć się może na wschodzie dużego obszaru. Jeszcze mniej jasne jest kto tego będzie używał bo za niedługo cała armia ukraińska będzie siedziała w obozach dla jeńców, z których zostanie wypuszczona nie wcześniej niż po zapowiedzianej przez Putina pełnej demilitaryzacji.

    2. putin może uznać dostawy wojennego sprzętu natowskiego jako wojna z NATO
      —————————————————————————————————————
      Podczas wojny w Wietnamie ZSRR i oboz socjalistyczny dostarczal VietCong´owi i broni, i w ogle wszystkiego przez dlugie lata, a USA jakos tego nie uznalo za wypowiedzenie wojny…
      IL.

      1. mimo wszystko od tego czasu sporo wody w różnych rzekach upłynęło, a kryzys kubański był wtedy jakby w pamięci;
        od tego czasu parę wojen juz wybuchło, pamieć zblakła i narosło podżegaczy wojennych (niestety także naszych), więc i o precedensy łatwiej, możliwe że się ruscy zeźlą kolejnym podszczypaniem tto moga w każdej chwili tak te wojenne dostawy okreslić, i to niezależnie czy darmowe czy na kredyt – zabijają tak samo

  22. Drogi Gospodarzu,

    Uprzejmie proszę – i apeluję – o więcej wiary i zapału. Owszem, większość narodu oczadziała – ale czy to coś nowego po obłędzie Covid 19?
    Pisać należy. To tutaj można jeszcze coś normalnego przeczytać. To tutaj, o dziwo, komentarze są na poziomie, i z prawdziwą przyjemnością i zainteresowaniem je czytam (i tylko tutaj!). To tutaj krytyka w komentarzach nie odbywa się na zasadzie steku wyzwisk. Czyli dla tych ludzi, którzy tu przychodzą, warto pisać.

    Chciałbym zauważyć, że ludzie jakby trzeźwieją. Propaganda jest tak nachalna, że włącza się typowo polski (kocham to!) charakterek: odbijanie w drugą, niż przeginana, stronę. I ludzie zaczynają się wkurzać, tym bardziej, że propaganda jest tak dziurawa i grubo szyta, że nie trzeba być szczególnie bystrym.

    Dlatego, drogi Gospodarzu, proszę, pisz. Stworzyłeś jakość, która nie ma swojego odpowiednika (w każdym razie ja nie znam) w Polsce. Choć wygląda to na wołanie na puszczy, to warto. Szczególnie w dzisiejszym czasie oczadzenia każdy głos rozsądku jest bezcenny.

    1. Popieram przedmówcę.
      Ja np. czytam Pana bloga, sporadycznie komentuje, ale co ważniejsze – podsyłam linki do innych podobnie myślących ludzi.
      A z durniami już nie dyskutuje, ani iw internecie ani w realnym świecie.
      Szkoda czasu, energii i utraty higieny psychicznej.

      Pozdrawiam i apeluje chociaż o jeden artykuł na 2 tygodnie.
      Nawet jeżeli pod nimi będzie głównie czerwona piana.

    2. '[…] do stanu amoku. Żaden głos rozsądku tego nie zmieni’ – nie zgódźmy sie tu, bo:
      raczej istnieje (pewnie mala) szansa, ze zmieni – chocby po tym, jak nastanie kryzys/po wojnie i wtedy (byc moze…) bedzie wiekszy popyt na ludzi, ktorzy cos rozumieja i ew moga wiedziec jak zaradzic/rozwijac sie.

      Oraz – nawet w aktualnej sytuacji – wpisy/newsletter majac ograniczony zasieg (do ludzi, ktorzy cos rozumieja) daja wiedze jak ew walczyc o wolnosc/gospodarcza, albo ew. dokad wyjechac, zeby tam wolnosc miec/budowac – albo – pewnie najwazniejsze – zeby w swoich malych bańkach przekazywac wiedze/sposob myslenia wybranym innym/czy tez pokoleniowo swoim dzieciom.

      I podzielajac pogląd, jak w komentarzu powyzej – wpisy stanowia inspiracje dla srodowiska czytelnikow, zeby komentowac, a z komentarzy mozna sie dowiedziec innych rzeczy/innego podejscia/innej perspektywy – juz w miare przefiltrowanej przez miejsce publikacji (znaczy: ci, ktorzy czytaja/komentuja juz tu sa i w miare podzielaja/rozumieja o czym sie tu pisze i rozmawia) – i to jest _naprawde_ duza wartosc.

      Dzieki/pozdr

Comments are closed.