Puchacz i Przyjaciele

ujawniono nowe taśmy „u Sowy”

sowy i puchacze

Dyżurny red. Karnowski z „W Sieci” załamuje nad nimi ręce wskazując że „nie ma w nich Polski, są tylko obiekty do przejęcia„. Jak zwykle, organ Karnowskich widzi prawdę ostro i bezkompromisowo. Tyle tylko że jej połowę. Drugiej połowy nie dostrzega.

Do dziś nie bardzo wiadomo na przykład do której połowy Karnowscy zaliczają  „państwo istniejące tylko teoretycznie„, trafnie scharakteryzowane w okrągłej sienkiewiczowskiej prozie: „ch.. d.. i kamieni kupa„. Nie, to nie Henryk. Bartłomiej.

Nie słyszeliśmy aby do przejmowania kup kamieni w Polsce było tak wielu chętnych. A jednak „Sowa i Przyjaciele” na brak klienteli nie narzekali. Wskazywać to może iż  oprócz kamieni było jednak coś więcej.  Ktoś obiekty musiał przecież przejmować. Tu też trudno dać wiarę aby były to tylko same „ch.. d..„, co prawdopodobnie trafnie charakteryzowało rządzącą wówczas koalicję kombinatorów.

No a co z obecnie rządzącymi? Okres ochronny? Być może zainteresowani w przejmowniu obiektów w Polsce byli także „we the people„, tajemnicza grupa ujawniona przez innego bywalca „Sowy i Przyjaciół”, ówczesnego nadbankowca a dzisiejszego nadpremiera. Czemu Karnowscy nie spytają  się po prostu pana nadpremiera co miał wówczas na myśli? Może grupę  rządzącą  obecnie? A może jakąś inną? Mógłby przecież to być całkiem ciekawy wątek!

Wbrew pesymizmowi Karnowskich jest więc w taśmach mnóstwo interesujących rzeczy na których odkrywaniu niejedna publikacja mogłaby jeszcze wypłynąć zdobywając sobie grono życzliwych czytelników. Na odkrycie czeka na przykład fascynujące pytanie jak długo nowe taśmy od „Sowy” będą jeszcze odkrywane i których z już odkrytych jeszcze nie opublikowano. A jeśli tak to dlaczego  i kiedy doczekamy się ich premiery? Może warto pomyśleć  też o zebraniu ich w rodzaj antologii dla potomnych?  Proponujemy tytuł: „Trylogia Sienkiewicza,  wersja 2”. Ku pokrzepieniu serc, oczywiście.

Szczególnie krzepiąca serca byłaby też  wiedza  kto dokładnie dostojników państwowych nagrywał, jak i na czyje polecenie. Na kelnerów podejrzenie padnie dopiero wówczas gdy zostaną oficjalnie zrehabilitowani. Ktoś miał przecież biznes w takim a nie innym obrocie spraw. Podejrzewamy że i tu Putin mógł maczać swoje długie palce ale przecież pod stołem „u Sowy” sam pewnie nie siedział. Poza podejrzeniem pozostaje jedynie czysty jak łza hegemon amerykański co potwierdzają kontrolowane przez niego media. Normalnie media polskie dudnić powinny o taśmach i o ich kulisach, ujawniać wszystko jak leci i szukać pod każdym możliwym kamieniem. A tu świdrująca w uszach cisza, przerywana jedynie „ujawnieniem” bądź „dotarciem do” starannie wybranego nagrania. Media polskie w sprawie „Sowy” powinny być  jedną wielką sforą posokowców na tropie rannego byka. To że nie są budzi więcej podejrzeń niż gdyby co tydzień odkrywały nową aferę.

Jeszcze inny interesujący wątek, zupełnie zapomniany przez media, stanowi pytanie gdzie obecnie odbywają  się  nagrania. W studio u „Sowy” już pewnie nie. Ale czy ktoś sprawdzał na przykład u „Puchacza i Przyjaciół”? A co z „Wiewiórką i Przyjaciółkami”? Szkoda by było przecież aby ten interesujący serial dobiegł przedwcześnie końca.

Tyle tylko że aby serial trzymał w napięciu publikę  trzeba dostrzeć całą prawdę i przynajmniej udawać  jej realistyczny przekaz, a nie tylko wybierać selektywnie wygodne dla obecnie rządzącej ekipy kawałki.

32 thoughts on “Puchacz i Przyjaciele

  1. @Autor:”Na odkrycie czeka na przykład fascynujące pytanie jak długo nowe taśmy od “Sowy” będą jeszcze odkrywane i których z już odkrytych jeszcze nie opublikowano.”

    Pewnie taśm jest dużo ale przecież nie ma sensu „marnować amunicji” bez potrzeby. Taśmy czekają na jakieś okazje (wybory, większa afera do przykrycia, …). Tak na marginesie to pewnie większość tych taśm to nudy, a nieliczne haki powinny być użyte w odpowiednim momencie. Mnie bardziej interesuje zbiór zastrzeżony IPN (informacje o grupie trzymającej władzę:) ale na to też trzeba będzie poczekać z pół roku albo na jakieś okazje.

    1. Mnie jednak nie przestaje dziwić stoicyzm i beznamiętność z jakim publika to wszystko przyjmuje. Nie ma oburzenia, nie ma żadnych zaprzeczeń i procesów o zniesławienie, nie ma żadnych badań, dochodzeń, dociekań. Nie ma też fali dymisji, bicia się w piersi, obietnic poprawy i wyrażeń skruchy. Nie ma spalonych polityków i zwichniętych karier. Po prostu nie ma nic, non-event. Nie do wiary!
      No, niech się ktoś jeszcze oburzy że nie jest to kompletny b-a-n-t-u-s-t-a-n, bez elit na poziomie i bez krzty honoru!

      1. @cynik9:”Polska bez elit”

        Ale co się dziwić, skoro elity wymordowano w czasie ostatniej wojny albo zesłano na Sybir. A pozostałe „ogryzki”, które nie chciały współpracować z sowietami dały dyla na Zachód. Przecież ci co rządzą (i rządzili) przez ostatnie ~70 lat to są, jak pisze Michalkiewicz, „elity wystrugane z banana”. Bo skąd miałyby się wziąć inne? Przecież za PRL nie można się było bogacić a (względna:) niezależność ekonomiczna, to fundament każdej elity. Cyniku, nie narzekaj na skrzeczącą rzeczywistość. Proces kształtowania się nowych elit jest w toku (od ~25 lat) i potrwa następne pokolenie (~30). Do tej pory to sytuacja raczej sprzyjała kształtowaniu się oligarchii. Zobaczymy jak będzie dalej. Ja jestem optymistą. Nawet okres PRL nie uważam za całkowicie dla Polski stracony.

        1. Na elitach się nie znam – zresztą, wobec ogólnego zdania narodu że elit nie ma – skąd niby Polacy mają wiedzieć jakie powinny być elity skoro żadnej na oczy nie widzieli? Ale niezależność ekonomiczna powinna być kwestią podstawowową, tak jak w rzymskim senacie. Żeby administracja państwowa nie budowała swojej kariery tylko na wazelinie i zdobywaniu stołków w urzędach i żeby ich celem życiowym nie było zdobycie posady w radzie nadzorczej którejś ze 'spółek strategicznych’. To kryterium uczynił bym najważniejszym, a to czy ktoś jest 'elitą’ zostawił bym na później – bo tak jak teraz to mamy 'elity’ na swój obraz i podobieństwo.

          1. żeby ich celem życiowym nie było zdobycie posady w radzie nadzorczej
            Problem z tym jest taki że musi być jakiś układ odniesienia z którego płynąć powinien przykład. Inaczej tego typu dezyderaty, słuszne wprawdzie, będą pobożnym życzeniem ponieważ pospólstwo które dorwało się do władzy, i za komunizmu i teraz, nie wykształci spontanicznie z siebie żadnych wzorców, w tym „niezależności ekonomicznej”. Tym wytłumaczyć można fiasko wszelkich akcji „antykorupcyjnych” w socjalizmach rozmaitych maści…

          2. Ależ punkt odniesienia jest – własność prywatna, dobrze prosperująca! Niestety, w Polsce posiadanie majątku raczej nie wzbudza zaufania ani nie przysparza szacunku. A co do nagrań 'od Sowy’ – dzieki niniejszemu wpisowi pokusiłem się o przeczytanie ich treści i tak jak poprzednim razem – niewiele ciekawego tam widzę. A nawet bym powiedział że nazywanie niektórych rzeczy po imieniu (jak to z robieniem laski amerykanom) jest pewną oznaką niezależnego myślenia. To że Kościół ma swoje interesy z władzą państwową to żadna nowość (tyle że Kosciół jest prywatną korporacją więc czego się spodziewać), a państwowi urzędnicy działają na szkodę tych co im to państwo powierzyli. I w takiej sytuacji naród postanawia że jednak trzeba w ich ręce oddać jeszcze więcej bo nikt tak jak oni nie zadba o nasz dobrobyt…

        2. @HeS

          „Ale co się dziwić, skoro elity wymordowano w czasie ostatniej wojny albo zesłano na Sybir. „

          To są brednie. Zdrowe społeczeństwo ma zdolność odtwarzania elit. W Korei elity też były eliminowane i to nie przeszkodziło Korei Południowej w 30 lat nadgonić świat. Elity były też metodycznie eliminowane w Chinach. A jednak Chiny transformując ustrój nie zamieniły się w drugą Brazylię. Poza tym nie przesadzajmy z tą elitarnością II RP. Książka „Kariera Nikodema Dyzmy” nie wzięła się znikąd.

          To nie Sybir. To WY Polacy jesteście zwichrowani i niezdolni do wyłaniania elit. No cóż. Dostaniecie zastrzyk ukraińskiej krwi, to się wam jeszcze poprawi w tym względzie.

          a w ogóle warto zastanowić się nad koncepcją „elit”. Kto to jest elita? W II RP kraju analfabetów i chłopów żyjących na klepisku za elitę uchodził paniczyk znający francuski i umiejący grać na pianinie. Takie mieliśmy „elity”, że one sacząc drina w Londynie posyłały bezbronne dzieci do walki. Takie mieliśmy elity, że II RP była prawie tak samo komuszym tworem jak PRL. Nie wierzysz? Sprawdź jaka tam była wolność gospodarcza.

          1. II RP była prawie tak samo komuszym tworem jak PRL…[…] Sprawdź jaka tam była wolność gospodarcza.

            Z IIRP, po odsądzaniu jej od czci i wiary przez komunę, i po bezmyślnej apoteozie przez następców komuny, czas chyba zbliża się na pewną bardziej wyważoną refleksję. IIRP egzystowała w naprawdę b.trudnych latach wielkiej depresji a geopolitycznie tkwiła między dwoma totalitarnymi despotyzmami, nie zostawiającymi jej rozsądnego wyjścia.

            Nie chodzi tu o rozgrzeszanie IIRP ale o wskazanie że jej grzechy leżały bardziej na płaszczyżnie polityczno-społecznej niż gospodarczej. Biorąc pod uwagę okoliczności, gospodarczo zrobiono sporo, to co się realistycznie dało. Może w ciągu tych 20 lat można było więcej, ale bądźmy realistami. Trzymanie się złota i „silnego złotego” było może błędem IIRP ale można to zrozumieć. Nie można natomiast zrozumieć patologicznej nieumiejętności reżimu do ułożenia sobie stosunków w kraju, od mniejszości narodowych po przeciwników politycznych których bez pardonu usuwano (Korfanty na przykład czy właściwy zwycięzca „cudu nad Wisła” gen. Rozwadowski).

            To powiedziawszy jednak, i nawiązując do wątku wasalistycznego na tym forum, IIRP pod sanacją mogła być kliką megalomanów ale nie była niczyim wasalem, w odróżnieniu od sytuacji obecnej. Spodziewając się riposty {HeS}a: „i patrz do czego to doprowadziło…” powiem że argument ten jest niepełny bez wiedzy do czego doprowadzi obecne wasalstwo…

          2. @franek:”Dostaniecie zastrzyk ukraińskiej krwi, to się wam jeszcze poprawi w tym względzie.”

            To na Ukrainie są jakieś elity? A to nie jest takie same barachło jak u nas? Ciekawe. Można prosić o jakieś przykady „egzemplarzy” ukraińskich elit? Chodzi mi o Ukraińców (a nie Żydów:) i żeby pochodzili z Ukrainy a nie byli to jacyś „spadochroniarze” z Izraela, USA czy Polski (Ukrainiec S.Nowak;).

      2. No, niech się ktoś jeszcze oburzy że nie jest to kompletny b-a-n-t-u-s-t-a-n, bez elit na poziomie i bez krzty honoru!

        O to chodzi, ze nie tylko tu jest bantustan. W takich Niemczech np. pani kanclerz bez mrugniecia okiem zaprosila pare milionow ciapatych. Traktat z Schengen przestal dzialac z minuty na minute. Przestaly dzialac sluzby graniczne w Grecji, Wloszech, Austrii i kilkunastu innych panstwach. Minely 2 lata i nikt Pani kanclerz nie zapytal skutecznie o co chodzi, a pani kanclerz chyba szykuje sie na kilka nastepnych kadencji. Jak dla mnie to w porownaniu z ta historia, nasi „podsluchowi” kelnerzy to pikus. Niech Pan zreszta zauwazy, ze teraz Polska i inne kraje, ktore pani kanclerz odmowily maja byc ciagane po sadach przez Komisje Europejska, i zaden polityk sie nawet nie zajaknie o traktacie z Schengen i nie poprosi pani kanclerz, zeby go sobie przestudiowala i wyjasnila, dlaczego Niemcy i inne kraje europejskie z dnia na dzien przestaly go nagle przestrzegac.

        Chocholi taniec trwa w calej Europie od jakiegos czasu i widac, ze wladza w panstwach Europy jest tajna, a to wszystko co my ogladamy to jest tylko oficjalny spektakl dla gawiedzi, ktory coraz bardziej pruje sie w szwach.

        1. Bo wielu ludziom myli się bogactwo kraju z jakością rządów, a z kolei jakość rządów utożsamiają wyłącznie z gospodarką. Szwecja jest np. bardzo bogatym krajem, ale jej kierownictwo wydało na Szwedów wyrok śmierci. Na szwedzką gospodarkę nie wydano bezpośredniego wyroku – ona umrze razem ze Szwedami gdy to murzyńskie wyrostki zaczną ciągnąć w dół tamtejszą edukację. Do upadku wiodą różne drogi.
          W demoludach wyrok wydano najpierw na gospodarkę tworząc z nich europejskie kopie Meksyku.

          Jest to perfekcyjne zarządzanie globalne mające doprowadzić do upadku dawne państwa i narody, a na czele masy upadłościowej posadzić koszerną elitę która będzie błyszczeć jako jedyna posiadająca kapitał i…własną historię oraz tożsamość.

          1. Ale traktować to w kategorii informacji czy raczej spekulacji a może proroctwa? Ktoś mądry orzekł że przepowiednie są trudne, zwłaszcza jeśli dotyczą przyszłości… a tym bardziej innych narodów. Najpierw może poczekajmy na zmaterializowanie się jakiejś katastrofy, bo to że jakieś trzydzieści milionów Polaków od lat twierdzi że nie tylko Szwecja ale i cała Europa upadnie a tylko Polska się ostanie dzięki izolacji i czystości rasy nie jest dla mnie wystarczającym warunkiem żeby tak się stało.
            Europa updada? No to jest opcja 'pol-exitu’ co w aktualnej sytuacji i przy aktualnym nastawieniu polskiego rządu było by rozwiązaniem i honorowym i uczciwym – zarówno wobec własnych obywateli jak i reszty Europy. Jak upada i nam z tym dobrze to pozwólmy jej upadać bez naszej pomocy. A kontestacja, rozpowszechnianie pogłosek o upadku UE i jakieś warcholskie inicjatywy, przy ciągle wyciągniętej ręce po unijne 'należności’, to objaw jakiejś narodowej parszywości i niskiego cwaniactwa.

          2. No to jest opcja ‘pol-exitu’ co w aktualnej sytuacji i przy aktualnym nastawieniu polskiego rządu było by rozwiązaniem i honorowym i uczciwym – zarówno wobec własnych obywateli jak i reszty Europy.

            Uczciwość nie jest może najbardziej chodliwym towarem w polityce ale honor – jak najbardziej! Jestem 100% za wyjściem z EU! Polska podjechała dzięki EU dalej, ku obopólnej korzysci, ale obecnie z EU dokonującą harakiri trudno jest mieć pretensje do państwa że się odmeldowuje. Ale tu znowu masz problem braku elit które by pewne alternatywy ukazały i zaproponowały pewne rozwiązania w interesie kraju, a nie klik partyjnych. Publika jest tak zidiociała że wierzy iż unia to otwarte granice a nie unia to zamknięte i że więcej szmalu in niż out będzie trwało wiecznie. Nie będzie, własnie teraz się kończy i właśnie teraz czas jest optymalny na katapultowanie się. Dołączenie się do negocjacji Brexit-owych! Niechby tak Kaczyński coś mruknął w tym kierunku – Verhofstad z Timmermansem już jutro by mu czapkowali aby zmienił decyzję! Wtedy by mu z ręki jedli! Ale Kaczynski tego nie zrobi bo NIE jest elitą. W tym jest problem…

          3. Za trudne dla mnie to elitowanie
            Kaczyński tego nie zrobi bo cała konstrukcja jego królestwa trzyma się na unijnej kasie, odcięcie administracji państwowej od tych funduszy spowodowało by że musiała by się w trybie pilnym odchudzić i przemyśleć sens swojego istnienia.

          4. @cynik:”ale obecnie z EU dokonującą harakiri …”

            Podobnie przedstawił sytuację Ziemkiewicz, gdy omawiano problem powstania Europy 2 prędkości i że Polska nie załapie się do tej pierwszej. Skwitował, że jak karawana jedzie ku przepaści, to może dobrze że my wleczemy się w ogonie i wolniej.

            Fundusze dla Polski rzeczywiście się kończą i nie wiem czy Kaczyński w końcu nie poważy się na taki krok (opuszczenie unii). Na razie (jeszcze 3 lata) fundusze mamy i w tej sytuacji robienie awantury z Polexitem to byłaby głupota. Ale za parę lat, to kto wie?

          5. Polska podjechała dzięki EU dalej, ku obopólnej korzysci,

            Obopolnej korzysci? Jak dla mnie przepalenie w przeciagu jednego pokolenia rezerwy demograficznej na wzrost PKB, ktorego spora czesc z Polski wyprowadzono, to zadna korzysc…

          6. Podjechała, podjechała, {Łoś}. Jestem gotowy podyskutować o scenariuszu w którym można było osiągnąć więcej i zajść dalej bez unii, ale realistyczne szanse na wykorzystanie tej szansy historycznej duże nigdy nie były… Nawet z unijnymi impulsami normalność tylko z trudem torowała sobie drogę…

          7. @gbur

            Kaczyński tego nie zrobi bo cała konstrukcja jego królestwa trzyma się na unijnej kasie

            Kaczynski swieci swiatlem odbitym of Lejba Fogelmana i zrobi dokladnie to, czego mocodawcy Lejba sobie zapragna.

          8. @franek:”Do upadku wiodą różne drogi.”

            nawet bym to uogólnił i powiedział, że do upadku prowadzą „wszystkie drogi”. Niech Ci się nie wydaje, że jakies twory (państwa czy organizacje) są „wieczne”. Wszystko starzeje się, obumiera a na to miejsce powstaje „coś innego”. Ot, prawo przyrody. Tak było i z państwami, i z dynastiami (które rządziły czasem po kilkaset lat). Na tym tle lepiej prezentują się religie. One mają rzeczywiście długi czas obumierania.

  2. a dlaczego nie opublikują wszystkie nagrania z puchaczem maowieckim – tw./towarzysz/ uszczelniacz

    …..kolejny hit z nadpremierem w roli głównej tym razem „Bajki w Spale” https://www.youtube.com/watch?v=G5pZ01bPA4Y

    „miszczostwo” jak chłopaki urabiają tzw opinię – hilary minc mógłby pozazdrościć

  3. A ja bym tam jeszcze wziął pod uwagę, że z tym nagrywaniem to było tak jak z Jarząbkiem z Misia. Wiadomo przecież, że żeby suweren nie obawiał się, że rządzący mu wywiną jakiś numer to musi mieć jakiś materiał na niego. Lepiej więc taki materiał samemu przygotować (przynajmniej częściowo świadomie) niż polegać na szczęściu. A suweren wie przecież najlepiej kiedy i jakie materiały wyciągnąć, żeby uzyskać dla siebie określone rezultaty. Nie mówcie mi, że przynajmniej część z nagranych nie kreuje na nagraniach swojego wizerunku?

  4. Dla postronnego obserwatora dwie sprawy wydają się być zastanawiające. Pierwsza to zwyczaj funkcjonariuszy najwyższego szczebla prowadzić szczerą wymianę poglądów poza swoimi gabinetami. Czyżby ci panowie i panie obawiali się u siebie podsłuchów? Jak widać daremnie, gdyż i tak ich nagrano.
    Sprawa druga i wiele ważniejsza to praktycznie brak reakcji na np. słowa p. Sienkiewicza na temat stanu polskiego państwa – ta słynna „kamieni kupa”, czy ministra Radosława na temat „robienia loda”. Po czymś takim powinny być co najmniej komisje sejmowe, gdyż tak naprawdę wstrząsające było to co ci panowie mówili, a nie to, że dali się przy „wódeczce” nagrać. To drugie powinno jedynie oznaczać natychmiastowe dymisje, które miejsca niestety nie miały.

    1. To drugie powinno jedynie oznaczać natychmiastowe dymisje, które miejsca niestety nie miały.

      Sygnalizuje to niestety stan państwa na który trudno znaleźć inne określenie niż bantustan. I nie tylko o dymisje tu chodzi, które w nie-bantustanie byłyby kwestią honoru, ale i to że przyłapani dalej kontynuują w najlepsze „karierę” polityczną a nie są spaleni na zawsze. A nie są spaleni bo ogłupiałe masy nadal wybierają podsunięte im „listy” a olały niespodziewany podarunek byłego prezydenta w postaci JOW-ów i głosowania na konkretnego gościa.

  5. Dwie ciekawostki.
    1. Opublikowany materiał nie był w dyspozycji prokuratury
    2. Tych nagrań jest znacznie więcej jak sam przyznał na twitterze perreira z tvp – nieformalny rzecznik i funkcjonariusz polityczny PIS https://pbs.twimg.com/media/DB9GMhMXoAAuqDI.jpg
    Wniosek. Ktoś w dalszym ciągu trzyma kupę nagrań i wypuszcza (sprzedaje?) kiedy mu się to opłaci.
    1, Może dysponent nagrań urządza licytację? Kto zaoferuje mu więcej za opublikowanie lub nie? Wariant optymistyczny z dwojga złego, bo zakładamy że mały szantażysta chce spieniężyć nagrania za parę tysiaczków.
    2, Wariant pesymistyczny – dalsze nagrania posiada ktoś ze służb (polskich lub obcych) i pośrednio chce wpływać na kształt sceny politycznej jak i pozakulisowe ich uczestników działania.

    1. Czy to tez ten sam „maly szantazysta” zrobil nagrania rozmow Tuska z Kulczykiem w willi premiera chronionej przez kontrwywiad? A na ksztalt sceny politycznej juz wplynieto spychajac do defensywy stronnictwo pruskie i wynoszac do wladzy szkolnego kolege Lejba Fogelmana.

  6. Podobne chwyty zdarza (…) się stosować wobec ludzi pracujących dla „Dziennika”, „Faktu” i „Newsweeka” wydawanych przez Axel Springer Polska. Taki charakter ma na przykład uparte i haniebne podnoszenie rzekomej niemieckości obu gazet, te szokujące próby grania na nacjonalistycznej nucie, zupełnie abstrahujące od faktu, że tytuły te powstają całkowicie w Polsce, redagowane przez niezależnych redaktorów i dziennikarzy…”
    Michał Karnowski w 2007, publicysta niemieckiego „Dziennika”.

    Karnowscy to są cyngle do wynajęcia, a PiS to niemiecka agentura której rząd dotuje fabryki Mercedesa w Polsce – zebrawszy najpierw podatki z polskich firm. Cała prawda o „narodowym” PiS walczącym wg. ćwierćintelignentów z „opcją pruską”. Kto to jest ćwierćinteligent ? ćwierćinteligent to jest człowiek używający cudzego mózgu do oceny wydarzeń. 🙂
    Pamiętajcie, że nawet „wybitny felietonista” może się mylić albo być agentem. Nie powtarzajcie ślepo po nim. Ja na niektórych forach widzę wręcz kalki z publicystyki mistrzów typu Michalkiewicz. To jest straszne, że ludzie niezdolni do samodzielnego myślenia łapią za pióro i komentują. Ech papużki.

  7. Pozostaje też bez odpowiedzi pytanie, kto nagrywał premiera Tuska w jego domu i kto tych co nagrywali premiera nadzorował, no bo chyba nie był to premier?

  8. Krzepiąca serca to byłaby wiedza, kto politykom nakazał przychodzić właśnie tam i prowadzić takie a nie inne rozmowy. Bo środki na nagrywanie to ma obecnie każdy, z amatorami włącznie.

    Hegemon amerykański zapewne wie lepiej co robią Polacy bez uciekania się do takich środków.

    Oczywiście, analogia pomiędzy ujawnianiem tamś „Sowy” a rewelacji Snowdena jest absolutnie nieuprawniona :>
    Zaś samych taśm – jak kombatantów po wojnie – z upływem czasu, będzie przybywać 😀

  9. No coz,dezinformacja w obecnych czasach jest stosowana na wielu poziomach ,od globalnego,przez pośrednie,do lokalnego. Wyzwaniem dla myślących jest jej rozpoznanie,określenie targetow do jakich została skierowana,przemyślenie celów,które ma osiągnąć.
    Ostatecznie przecież zawsze chodzi o to aby odbiorca zajmował się zagadnieniem kompletnie nieistotnym,lub został skierowany na manowce…
    BTW które media Gospodarz miał na myśli,ze niby „polskie i powinny”…?

Comments are closed.