Z najważniejszymi stanowiskami w państwie strategicznie obsadzonymi od razu po katastrofie smoleńskiej swoimi ludźmi szachowany dotąd prezydenturą śp. L. Kaczyńskiego folwark byłych kontaktów operacyjnych może wreszcie odetchnąć. Niebezpieczeństwo minęło.
Teraz jeszcze tylko druga tura której miało nawet początkowo nie być i po wszystkim. Po dwudziestu latach niełatwych zmagań z pseudo demokracją i quasi kapitalizmem historia zatoczy pełne koło. Znowu jedyna przodująca siła narodu będzie kontrolowała wszystko, pod bacznym okiem tych samych speców co poprzednio. Zamiast prywatnego folwarku towarzyszy Gierka, Kani i Jaruzelskiego powróci ten sam prywatny folwark w wydaniu Rychów, Mirów i Grzechów.
Różnica z pierwowzorem polega jedynie na rodzaju kamuflażu. Raz było to imperium sowieckie, z jego marksizmem leninizmem i proletariackim internacjonalizmem. Teraz orientacja się zmieniła na euro zachodnią, z podobną retoryką. Wiele to jednak nie zmienia ponieważ i tak prawdziwi socjaliści zawsze siedzieli na zachodzie a nie w biurze politycznym w Moskwie. Znowu też w centrali, a nie w kraju zapadają najważniejsze decyzje, z tą samą dozą demokratycznego przyzwolenia.
Znany z kurtuazji JE marszałek Komorowski pogratulował 41% wyborców którzy pofatygowali się do urn i oddali głosy na niego. Gdyby troska o państwo z którą się tak afiszuje była chociaż w części autentyczna powinien był ich raczej obrugać za bezmyślne uwiarygadnianie swoimi głosami oddania pełni państwowej franszyzy w ręce byłych towarzyszy.
Jedynym wytłumaczeniem takiej lekkomyślności wyborców może być przekorna chęć potraktowania pierwszej tury wyborów jako swoistego plebiscytu popularności sloganów głoszonych przez poszczególnych kandydatów. W tym kontekście zdumiewa jak po 50 latach komunizmu aż 13% wyborców może nadal oddawać swój głos na komunistów. Jeszcze bardziej zdumiewa jak po 20 dalszych latach socjału tylko 3% oddaje głos na JKM. Wszystko wskazuje na to że lata socjalizmu trwale uszkodziły narodową korę mózgową, bez żadnej szansy na regenerację.
Ale jest jeszcze druga tura. Zapowiada się ostateczny kontest o to czy towarzysze rzeczywiście opanują pełnię władzy w państwie jak przed 1989 czy też jakiś dualizm władzy przypominający istniejący dotąd balans jeszcze pozostanie. Jeśli uda im się opanować pełnię władzy mogą to być ostatnie wybory w których będzie jakiś wybór. W przyszłych może już zostać tylko pseudo wybór między wystawionymi przez prawdziwą władzę figurantami. Nie może być inaczej w sytuacji gdy elektorat manipulowany jest łatwo w stronę tego kto posiada media a media których nie posiada władny jest wygasić. Vide zakusy premiera Tuska cenzury w internecie. Media nad którymi raz kontrolę posiądzie prawdziwa władza poza kontrolą nigdy więcej nie będą podmiotem wyboru. Będą raczej ustalać kogo masy mają demokratycznie wybrać i podawać to do wierzenia.
Druga tura wyborów prezydenckich postawi zatem duże rzesze Polaków przez kłopotliwym dylematem wyboru między wirusem HIVa i eboli. Między powrotem totalitarnej monokultury w demokratycznym przebraniu a socjalizującym, moherowo zaściankowym skansenem obyczajowym. Obie opcje są mniej niż apetyczne. W obu patrzeć należy nie na kandydatów ale na konsekwencje ich wyboru i siły za nimi stojące. Niestety, najlepszy wybór – żadna z opcji – nie jest możliwy.
Moherowo zaściankowy skansen może być niespecjalnie sympatyczny ale wydaje się przynajmniej naturalnie ograniczony w czasie. Jedną z niewielu rzeczy mniej sympatycznych niż zaścianek jest jednak widok gen. Dukaczewskiego odkorkowującego zapowiedzianego szampana po zwycięstwie partii którą kiedyś sam zakładał. Oznaczałoby to powrót totalitaryzmu pełnym frontem i zamiast kilku lat polskiego skansenu oznaczać może dużo dłuższy okres polskiego folwarku Grzechów i Mirów poza jakąkolwiek kontrolą.
©2010 dwagrosze.com
À propos monarchii, demokracji i cytatów również dorzucę jeden [by T. Pratchett]:
"W mieście Ankh-Morpork formalnie panuje tyrania, która nie zawsze jest tym samym co monarchia. Nawet samo stanowisko tyrana zostało przedefiniowane — przez piastującego je obecnie lorda Vetinariego — jako jedyna forma demokracji, która działa. Każdy ma prawo głosu, chyba że zostanie go pozbawiony z powodu wieku albo niebycia lordem Vetinarim.
A jednak system działał. Co irytowało pewną liczbę osób uważających, że jednak nie powinien, i które wolałyby zamiast tego monarchę. Pozwoliłoby to człowieka, który osiągnął swoją pozycję dzięki sprytowi, głębokiemu zrozumieniu działania ludzkiej psyche, oszałamiającej dyplomacji oraz pewnej sprawności w posługiwaniu się sztyletem, a także — co do czego wszyscy się zgadzali — umysłowi niczym perfekcyjnie zbalansowana piła tarczowa, zastąpić człowiekiem, który zajął to stanowisko dzięki temu, że się urodził.
Trzecia możliwość, by miastem rządzili wybierani szacowni członkowie społeczności, którzy obiecają, że nie będą się wywyższać ani przy każdej okazji zdradzać publicznego zaufania, natychmiast stała się tematem żartów w całym mieście."
esprit_
Panowie, nie bądźmy tacy binarni i czarno-biali.
Jesteśmy świadomi poważnych wad demokracji, ale zastanówmy się co oznaczałaby jej całkowita likwidacja i zastąpienie np. monarchią?
Zakładam, że chodzi wam o dość autorytarną monarchię, a nie o system mieszany monarchistyczno-demokratyczny (jest sobie król, ale parlament ma tam jakieś uprawnienia i go ogranicza). W takim razie jest to ustrój totalitarny. Tajna policja może przyjść do ciebie i aresztować za hasła antykrólewskie. Król jednostronnie ustala prawa i podatki (i oczywiście z korzyścią dla siebie). Itd. Tego chcą osoby o nastawieniu prowolnościowym? Nie sądzę.
To całe bredzenie JKM o monarchii to jego najsłabszy punkt. Ja na niego głosuję POMIMO tego a nie z powodu tego. Jest dla mnie najmniejszym złem. Popatrzmy na jego argumenty:
– "król jako właściciel państwa będzie dobrze zarządzać swoim majątkiem." To co, ja też jestem jego majątkiem? Sądzę, raczej, że rząd powinien być minimalny, o niczym prawie nie decydować poza armią i do widzenia mówię królom którzy chcieliby mną rządzić. Wszystko jedno czy porządzi mną król, czy masy. NIKT NIE MA MNĄ RZĄDZIĆ!
– "jak będzie zły król to lud go obali" – dobre sobie, popatrzcie jak długo lud obalał Stalina, Kim Ir Sena, czy Pol Pota. A jak długo Hitlera? A jak długo różnych niedorobionych króli którzy doprowadzali Polskę do upadku? Postawienie na tajną policję dużo daje. Na propagandę również. Król mając dużo władzy ma naprawdę mnóstwo środków aby utrzymać lud w ryzach. A mnie szkoda życia na użeranie się z kiepskim królem, to już wolę kiepskich "pomazańców" z wyborów. Przynajmniej jest jakaś minimalna, ale jednak, szansa na wykopanie ich za 4 lata.
Generalnie zgadzam się z Łosiem, że demokracja musi mieć pewne ramy, od których odeszliśmy bardzo daleko. Oto moje postulaty w tej kwestii:
– cenzus majątkowy – nie może decydować o rozdziale pieniędzy ten kto ich nie dokłada do wspólnego wora. Jak to mówią niektórzy: ten co nie płaci podatków nie jest udziałowcem państwa.
– cenzus inteligencji – wiadomo. Proste pytanie do kartki wyborczej (choć jest ryzyko, że odpowiedzi poda internet i telewizja) albo komplikacja wyborow tak żeby idiota sobie nie poradził (nawet za cenę biurokracji)
– wybory bezpośrednie – głosujemy na ludzi nie na partie
– jak najwięcej władzy jak najniżej – najlepiej żeby zdecydowana większość spraw działa się na poziomie samorzadu, wtedy kazdy lepiej widzi skutki pewnych wyborów
– jak najwięcej demokracji bezpośredniej w postaci referendów, pomimo propagandy rzadu takie referenda czasem przynoszą nietypowe skutki (jak to pierwsze w Irlandii), eliminując pośredników pokazuje się też ludziom że mają wpływ na politykę i że poniosą skutki pewnych wyborów.
To na tym powinniśmy się skupić i o to walczyć a nie pieprzyć bez sensu za JKM, że "przyjdzie zabijaka ze swoimi ludźmi i przejmą władzę". Gdyby to pan JKM miał zostać królem to może nawet byłbym za, ale popatrzmy realnie: znacznie większe są szanse na to, że król będzie kiepski.
Z całym szacunkiem do JKM zauważcie, że jemu bardziej chodzi też o gonienie króliczka a nie o jego złapanie. Nie powtarzajmy wszystkiego bezkrytycznie.
@Jacek
Z tym ruchem "liberalnym" to ja bym uważał. Była już partia, która miała to słowo w nazwie i wyrosło z niej PO.
Liberalizm zmieszany z demokracją skutkuję po pewnym czasie liberalną fasadą ze wszystkimi wadami demokracji wbudowanymi w fundamenty.
@Browning
Problem w tym, że niedługo nie będzie dokąd uciec…
gospodarzu, 100% racji tym wpisem, ciezko sie nie zgodzic, ale do jasnej cholery to bylo jedno z ost miejsc zawsze wolnych od polityki! zostawmy te klimaty tefauen24 i michnikowi, a tu wrocmy do nieruchomosci, gieldy , metali, zus, podatkom, inwestycjom etc… ps kiedy zielona wyspa cz 2? pozdr serd /cork.owiec
@ Łoś
Rozumiem co masz na myśli. Nie czuję się jednak na siłach podejmować dysputy czy wg. klasyfikacji systemów żyjemy w oligarchii czy ochlokracji. Z ideologicznego punktu widzenia nawet faszyzm i nazizm są DEMOKRACJĄ, a powszechnie tak się ich nie nazywa. Kwestia zagłębienia się w temat i zbadania podstaw systemu. Skłaniam się do twierdzenia, że jeśli "demos" idzie na wybory i we władzach reprezentują go ludzie przez niego wskazani, to mamy pewną formę demokracji. Oligarchia to rządy grupy, a my w Polce grup wpływających na politykę mamy więcej niż jedną. To, że na wyższym poziomie, którego zwykły Kowalski nie widzi, władzę sprawują korporacje, a za tymi grupami nad całością przemian stoi CFR/TC/IMF, stanowi dodatkowe utrudnienie w analizie CAŁEGO systemu.
Na pewno jednak wewnętrzna struktura dwóch wiodących partii politycznych przypomina oligarchię. Dlatego podpisy zebrane przez PO w "marketingowej" akcji 4xTAK (vide "Władcy Marionetek") trafiły na przemiał. Jednomandatowe okręgi wyborcze są śmiertelnym wrogiem partyjnej oligarchii.
To ja napiszę dlaczego nie głosowałam na JKM. jak kobieta i matka dziecka z in vitro, nie mogłabym z czystym sumieniem postawic krzyzyka przy tym mizoginie.
@omyk8
Czy Kolega wie, gdzie Platon mieszkal i tworzyl? Cos mi sie wydaje ze rowniez ten filozof, podobnie jak wspolczesni "krytycy Zachodu" mowil jedno, a czynil drugie. Glosowanie nogami jest najuczciwsze.
Browning
prawda jest taka ze jacy wyborcy tacy politycy, Kaczynski i Komorowski tylko zeruja na glupocie ludu w mysl zasady dziel i rzadz , stwarzaja problem ktorego nigdy nie powinno byc i dziela miedzy soba glosy ( polska solidarna i "liberalna" , tu solidarnosc tam zomo itp.)
Moim zdaniem odpowiedzia powinna byc nie tyle co partia a ruch liberalny pokazujacy absurdy zycia codziennego ,a zaczac powinnien chocby od zamontowania licznika długu na wiejskiej
@Omyk8
Tu nie chodzi o "tuning parametrow", ale o to, ze na oligarchie nie nalezy mowic demokracja. To tak jakbys na kota mowil pies, a potem narzekal, ze nie chce szczekac.
@marq
Jasne, fajnie jest pokrzyczeć jednocześnie o wolności i o rewolucji (której mechanikę już dobrze Orwell wyjaśnił). To takie proste i wygodne – winni nieszczęscia są ci jak ich się wyrżnie, będzie cacy. Otóż nigdy nie było i nie będzie.
Tekstu o bogactwie Polski to sie nawet komentować nie chce – cały nasz PKB to z grubsza roczne wydatki wojskowe USA. Przemysłu nie ma, kapitał ludzki od 30 lat w miarę możliwości przelewa się za granicę. Bez rosyjskich surowców będą u nas funkcjonować co najwyżej burdele (chociaż też nie takie pewne), a bez Niemieckiego rynku zbytu nawet one mogą paść.
Jednym z powodów dla którego jesteśmy i POZOSTANIEMY w biednej dupie jest to, że zgodnie od lat "Polak Polakowi wilkiem" z drugorzędnych powodów – widać najlepiej na emigracji, ale w kraju też coraz wyraźniej.
@ -)
Razwiedka, której nie ma, może być nawet tam, gdzie się jej nie spodziewamy.
W filmie Nocna Zmiana jest informacja (na podstawie raportu Macierewicza z 4 czerwca 1992r), że agentów nie było tylko w PC (Porozumienie Centrum).
Można nie wierzyć, ale nie można nie brać tego pod uwagę głosując w dowolnych wyborach.
Polska Prawica potrzebuje zupełnie nowego Ruchu /Organizacji z Nowymi Ludźmi, nie ubabranymi w polityczny establishment PRL`u czy IIIRP.
Ci co dzisiaj robią za Prawicę to albo agentura, albo socjaliści. Sa jeszcze koniunkturaliści i zwyczajni łajdacy – bydło, śmieci… .
Nie ma dzisiaj w RP nawet kanapowej Prawicowej Partii – jest więc miejsce do zagospodarowania, ale dobór członków musi być „specyficznie opracowany”, by uniknąć cwelenia u podstaw. Poza tym należy pamiętać iż walka o Wolność, to właśnie Walka. Wolność ofiarowana nie jest nic warta, trzeba ja wywalczyć.
Polski Naród ad 2010, to chory na gangrenę człowiek. Gnijące członki trzeba amputować, więc bez szubienic czy też wyroków na zdrajców się nie obędzie. Inaczej Wolna Polska to tylko mrzonki i gadanina…
Polska to bardzo bogaty, zasobny Kraj. Nikt nie zrezygnuje bez walki z żerowania na Jej majątku i majątkach Jej obywateli…
Profesor Jacek Bartyzel (słusznie polecane książki)jest zwolennikiem monarchii. To do wcześniejszych dyskusji.
Jeśli wierzyć starożytnym to naturalnym "rozwojem demokracji" jest albo dyktatura albo tyrania.
Problem polega także na tym iż starożytni takiej "demokracji" nie znali, a i chyba niezbyt sobie wyobrażali. To co widzimy, to w ich mniemaniu byłoby raczej ochlokracją – rządami tłumu, tłuszczy. Choć czy ja mogę się wypowiadać w imieniu starożytnych 🙂
To tak na szybko.
A ja polecę Jose Ortega y Gasset "Bunt mas". I dystansu można nabrać 🙂
Choć pewnie już przeczytana.
@Łoś
"Demokracja to ustroj ktory dobrze dzialal przy spelnieniu okreslonych warunkow."
Tak twierdzą zwolennicy demokracji, którzy pomijają jej krytykę substancjalistyczną.
Nie podważają oni słuszności/skuteczności demokracji jako systemu politycznego. Przekonują, że może mieć wiele twarzy. Wszystko zależy wg. nich od odpowiedniego tuningu jej parametrów. I tak w mediach od 20 lat w PL toczą się jałowe spory:
1. Okręgi jednomandatowe: tak/nie.
2. Podatki liniowe: tak/nie.
3. Niezależny Bank Centralny ze swoją walutą: tak/nie.
Przykłady można mnożyć. Niestety mało kto podważa zasadność samego demo-kultu (demokratyzmu). A to jest epicentrum problemów.
"Nie narzekajcie wiec tak bardzo na demokracje, bo to co mamy nie spelnia kompletnie jej definicji."
Demokracja niestety jest taka jaka jest. Chyba, że masz na myśli demokrację utopijną.
Skoro już dzisiaj tak cytatami sypię to jeszcze jeden (z okazji 2 tury 😉
"Cóż to jest większość? Większość to głupota.
rozum był zawsze w mniejszości.
Głosy trzeba ważyć – a nie liczyć.
Państwo, gdzie rządzi większość i głupota,
Prędzej czy później musi upaść."
(F.Schiller)
@-) pisze…No bo wydaje mi sie ze poprzeczka charyzmatycno-intelektualna ( i dobrze ze tak jest) wciaz wisi tam bardzo wysoko, gdzies na poziomie mixtu JKM i Kisiela. Dla niektorych-(nie bedziem wskazywac palcami) oznacza to zyciowe podejscie na bardzo trudny szczyt i to oczywiscie bez szerpow. Wiekszosc nie daje rady i na jakims tam poziomie odpada ze siany i leci w dol. Ot, grawitacja;)
Przed drugą turą polecam przeczytanie
https://www.polonica.net/Kim_sa_Kaczynscy.htm
https://k.com.pl/index.php/content/view/1114/110/
https://www.polskawalczaca.com/viewtopic.php?f=39&t=7640
https://www.wicipolskie.org/index.php?option=com_content&task=view&id=3514&Itemid=56
https://www.nie.com.pl/art9819.htm
O Ludwiku Dornie
https://waldemar-rajca.blog.onet.pl/Ekonomiczne-bodzce-seksualne,2,ID407869875,n
Warto dodać , że J. Kaczyński znalazł się w polityce dzięki za namową socjalisty i przyjaciela szefa GW J.J.lipskiego ( pracował z Jadwigą Kaczyńską w Instytucie Badań Literackich PAN)
Jacek Kurski ma brata red. GW Jarosława .
Michał Boni ma szwagra prok. Leszka Engelkinga , były z-ca Z. Ziobry.
Różnica między PO , a PIS jest taka jak między Pepsi a Coca – colą .
Wygląda , że PO to była opozycja dem. " odhaczona" , a PIS – być może opozycją " niepokalaną " , chyba ,że w " lochach Lecha " są ciekawe sprawy , które PIS obiecał ujawnić , a które to sprawy ucichły .
Zastanawiający dla mnie był chłód JKM dla większości innych prezesów UPR – Wojtery , Dzierżawskiego ( vice), Popieli i najnowszych .
Przypomina to działalność Macierewicza , Olszewskiego i Kaczyńskiego na tzw. prawicy .
@ omyk8
"Zamiast wyjść na ulice i protestować przeciwko okradaniu ich przez Państwo, głosują na JKM rozładowując swoje emocje."
Moze nie chodzi o rozladowywanie emocji, ale o wygenerowanie jasnego przekazu dla niepokornych: "Wiekszosc mysli inaczej, wiec stul pysk, bo dostaniesz po lbie. Jestesmy silniejsi!".
Ten system potrzebuje zatem odpowiedniego kandydata dla mniejszosci, zeby im ten message przekazac. JKM sie na niego wyjatkowo dobrze nadaje.
Ciekawy jest życiorys i kontakty założyciela UPR , nb. kuzyna Hanki Szapiro Sawickiej.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Stefan_Kisielewski