Trzeba przyznać że min. Rostowski z wyjątkowym wyczuciem ujawnił akurat w środku kampanii prezydenckiej że rząd PO spontanicznie dołączył Polskę do bilionowego pakietu pomocowego dla zadłużonych krajów unii. Jak widać, polskie wodogłowie ma się nadal całkiem dobrze. Ciągle boso ale w ostrogach.
Obietnica którą min.Rostowski złożył w maju unijnym ministrom przewiduje że Polska udzieli gwarancji emisji euroobligacji w przypadku gdyby kolejne kraje strefy euro wpadły w kłopoty. A ponieważ wpadnięcie w kłopoty przez “kolejne kraje strefy euro” jest jedynie kwestią czasu pewne jest że na grzbiet polskiego podatnika znowu dorzucone zostaną nowe ciężary. Będzie je on pracowicie spłacał przez lata, długo po tym jak min. Rostowski powróci w ciepło londyńskich pieleszy i zapomni o swojej przygodzie nad Wisłą. Nic tylko biec z tym do urny i podziękować PO za ten zaszczyt.
W próbach ograniczenia uczynionej szkody PO była na tyle przytomna że nie afiszowała się przynajmniej z wysokością sumy na jaką min. Rostowski naciągnął kraj. Zbywając przypuszczenia Rzepy jako „szafowanie absurdalnymi kwotami” sam zainteresowany określił powzięte zobowiązania słowami “realną kwotą byłoby kilkaset milionów euro”. Wprawdzie nawet te drobne kilkaset milionów euro piechotą nie chodzi a wyjęte zostanie z kieszeni ludzi na ulicy to wierzymy w tę “realną sumę” Rostowskiego tak mniej więcej jak w podatek liniowy Tuska.
Dużo bardziej wierzymy szacunkom Goldmana Sachsa który w tej przynajmniej sprawie nie ma żadnego powodu aby kłamać. Informacje natomiast ma, jak by nie było, z pierwszej ręki. W końcu to Goldman własnoręcznie ukręcił Grekom stryczek. Wg GS udział Polski w pakiecie pomocowym dla zadłużonych krajów UE sięga 28 mld euro (około 115 mld zł.).
Wow! Teraz już wiemy czemu podatki w tym kraju mogą już tylko wzrastać, i to nieliniowo. Dla nieco ponad 12 milionów gospodarstw domowych w Polsce oznacza to dodatkowy garb długu do spłacania wysokości 9434 złotych. Zamiast pozwolić euro bankrutom spokojnie zbankrutować i zmówić co najwyżej za nich Zdrowaśkę każde gospodarstwo domowe w Polsce będzie musiało wykrztusić trzy średnie miesięczne pensje brutto na z góry przegraną sprawę ich ratowania. Zostanie zmuszone do podjęcia ryzyka którego podejmować nigdy nie powinno i którego bez przymusu nigdy samo by nie podjęło.
Ot, demokracja, wielkie serce PO na pokaz i na cudzy koszt. W sam raz na hasło wyborcze w końcówce kampanii prezydenckiej: “Nie głosując na PO nie masz serca. Głosując nie masz rozumu”.
©2010 dwagrosze.com
Dwie interesujace wypowiedzi:
jedna tu,a druga tu obie dotycza stanu swiadomosci kandydatow i obie (niestety) sa dosc beznadziejne- tzn nie mam wiekszych nadziei ani na wieksza wygrana w jakichkolwiek wyborach kandydata A ani na prawicowosc kandydata B…
Znalazłem taką informację na stronach rządowych :
"Szacuje się, iż w latach 2007-2013 Polska otrzyma od Unii Europejskiej w sumie 87 miliardów euro, a do budżetu odda 22 miliardy euro, co oznacza, iż „na czysto” otrzyma około 65 miliardów euro."
Szacunki najwyraźniej nie brały pod uwagę wspaniałomyślności geniuszy ekonomicznych z naszego rządu.
Szkoda ze jest nas tak mało margines poprostu nie mamy zadnego wpływu na losy naszego kraju
Głosując za Polską w UE chciałem tylko swobody poruszania się i osiedlania. Euro mi w sumie wisiało choć nie widziałem przeciwskazań. Dziś wiem, że decyzja była pochopna. Przez 20 lat granicę przekroczyłem może parę razy, paszportu od dawna nie mam. Nie wpadłem wtedy na myśl, żeby zweryfikować "intencje" tych co nas do owej UE "zaprosili". Teraz wiem, że chcą nas wydymać. Mamy kluczowych ministrów (od forsy i polityki zagranicznej) z obcego nadania. Mamy marionetkowego kandydata na prezydenta, który nie potrafi sklecić zdania, żeby głupoty nie palnąć. I co teraz? Kto nas uratuje? No masakra. Byłem wczoraj spełnić swój obywatelski obowiązek. Nie oddałem głosu na żadnego z dwóch panów na czele peletonu. Za dwa tygodnie stanę przed dramatycznym wyborem, którego nie miałbym, gdyby nie okoliczności jak powyżej. A tak agenturze PO mówię NIE. Lord, save our souls.
Kto i jakim kosztem przejmie glosy komuszkow? Teraz dopiero PO staje przed prawdziwym dylematem. Niezwykle ciekawa sytuacja. Najlepiej dla nich obu byloby jesli umowiliby sie ze temu panu dziekujemy. Oficjalne mariaze z czerwonymi moga dac na wyjsciu ujemny bilans w zebranych glosach tak skolowanych wyborcow- moze pojawic sie powazny elektorat negatywny…
No to juz chyba nikt nie ma watpliwosci, ze Komorowski wygra?
Choc przez chwile moglo sie wydawac, ze Platforma bedzie jednak miala chlopca do bicia/hamulcowego…
@Off-topic (choc nie do konca)
Jak zobaczylem to zdjecie, to normalnie malo sie nie posikalem.
Cyniku to moim zdaniem to nie jest wodoglowie tylko najzwyklejsze wykonywanie rozkazow swoich mocodawcow. Przeciez w sprawie Afganistanu Turcja potrafila wyszarpac kilka miliardow dolcow tylko za zgode na przeloty przez jej terytorium i korzystanie w razie czego z lotnisk a my jak zwykle polecielismy tam za jeden usmiech.
Przeciez w tym kraju cala gora polityczna (niezaleznie jaka partia) to sa slugusi obcych panstw co widac po ich poczynaniach.
Przemek
@Cynik9
> To nie jest jeszcze
> prywatne rancho
> min.Rostowskiego.
Ja na Pana miejscu nie postawilbym na koncu tego zdania kropki, tylko znak zapytania. Nie wydaje sie Panu dziwne, ze ministrem finansow jest gosc urodzony i wychowany w UK? Tak samo jak ministrem spraw zagranicznych nie jest osoba, ktorej zyciorys pozwalalby sadzic, ze jest do konca lojalna wobec Polski. Wedlug mnie to nie sa przypadki. Na prawde nie da sie w 40 milionowym narodzie znalezc dwoch gostkow z odpowiednim wyksztalceniem, ktorzy mogliby spelniac te funkcje?
@Para-Site: Long-term to mamy jakieś strategie rozwoju tego i śmego na lata 20xx-20yy, ale to prędzej ogólnie w wartościach procentowych normalnego budżetu rocznego.
@Para-Site: myślałem, że co do odrolniania ziemi Pana L. to jest to przykład na nadużywanie CBA do walki politycznej, a nie czyjkolwiek zmężniały biznes.
@giez: dziękuję bardzo za link.
@ogólnie: Jeszcze dalej podrążę temat. Ciekawe jakie procesy myślowe w głowie min.Rostowskiego każą mu podejmować takie nieprzemyślane demonstracje, no właśnie w imię czego? Jaki sens ma ubogi wujek polski pobierający subsydia unijne błaznujący w roli bogacza? Jak chce dawać to czemu od razu awansem nie zrezygnuje z części subsydiów unijnych na rzecz ratowania socjału greckiego? I czemu np. Czesi, do których nam wciąż daleko, nie wychodzą jakoś przed szereg?
Odpowiedz jest prosta – to wspomniane polskie wodogłowie pretendowania zawsze na więcej niż się jest. To samo było z Afganistanem i Irakiem – bezsensowne ryzyko i bezsensowne straty. Nie twierdzę aby z zasady unikać podejmowania pewnego ryzyka. Ale zawsze coś za coś; tylko durnie czynią to bez zabezpieczenia zysku z góry. A jeżeli stawką są jeszcze publiczne pieniądze publika musi być o tym jasno informowana. To nie jest jeszcze prywatne rancho min.Rostowskiego.
Oto link do oryginalnego artykułu w Rzepie:
https://www.rp.pl/artykul/493737_115_miliardow_zlotych_na_pomoc_Europie_.html. W artykule jest pobieżnie opisane, w jaki sposób analitycy GS obliczyli potencjalną kwotę polskiej pomocy.
@Cynik
Co im przeszkadza w powiedzeniu prawdy? To chyba jest, jak to mówi Jarek, "oczywiste" : Wybory. Nie bez powodu tez rzepa to wyciąga.
Polska elita władzy swoja droga mężnieje. Kwasniewski-Foundation, leperowskie odralnianie ziemi etc. – to było. Teraz mamy konkretniejsze przewały, ze tak powiem, jak z londyńskiego city 😉
Swoja droga powinni chyba na nowo przeglosowac budzet w sejmie? Co prawda moze niekoniecznie na ten rok, ale chyba glosuja w tym sejmie jakies middle or long time business plans? W koncu Panstwo to takie przedsiebiorstwo, fryzjerskie.
@Para-Site: O ile są jakieś wątpliwości to nie wiem co wzbrania temu rządowi powiedzenie jasno na ile Polska jest na haczyku w związku z jego ofertą udziału w bailoucie bankrutów. Każde państwo bez wątpienia zgłosiło jakiś limit kredytów który chce zagwarantować, chodzi zatem o tę konkretną liczbę.
Podejrzewać wolno że skoro rząd Tuska nie wyszedł z taką konkretną liczbą aby uciąć spekulacje to jest ona wielokrotnie większa niż "kilkaset milionów euro" Rostowskiego.
@Cynik
Czyli bylo tak (jesli dobrze rozumiem): zrobilo sie (a raczej ktos zrobil w odpowiednim dla siebie momencie) glosno o dlugach panstw czlonkowskich, szczegolnie Grecji. Polski rzad deklaruje pomoc finansowa, wyrazona nie w konkretnej kwocie, ale w PROCENTACH dlugu, myslac (albo nie myslac w ogle), ze jest on stosunkowo niski. GS szacuje ten dlug jednak na zdecydowanie wiecej i mnozy przez zadeklarowany procent i wychodzi mu 28 mld euro(?)
Mam tylko naglowek z artykulu rzepy, od ktorego zrobilo sie glosno:
"Minister finansów obiecał pomoc dla krajów strefy euro, ale nie podał kwoty. Powinno to być 28 mld euro – ocenia Goldman Sachs. Nie będzie to więcej niż 4 mld euro – twierdzi wysoki rangą urzędnik z Brukseli".
Moja watpliwosc to, jak GS mogl podac konkretna liczbe po ogolnej tylko deklaracji pomocy polskiego ministra finansow. Chyba, ze minister nie podal kwoty DZIENNIKARZOWI, ale "strefie euro" jak najbardziej. Wtedy jednak GS nie mialby czego "szacowac". Poza tym jak minister finansowow moze w gruncie rzeczy NIC-KONKRETNEGO obiecywac: jeszce raz OBIECYWAC! Mozna powiedziec: pomoge ci jak ci sie cos (niewiadomo co) stanie. Ale jak sie juz stalo cos konkretnego, to na rozmydlone obietnice nie ma juz miejsca. Ale tak juz bylo z Irakiem czy Afganistanem, masz racje. Do tego skad ten tajemniczy choc "wysoki ranga urzednik" z Brukseli bierze to "nie wiecej niz 4 mld". Ktos czytal caly ten artykul? Kurde ale bajzel.
Ale ja popieram Para-Site: źródło, poprosimy…
@Para-Site: zrodlo z tymi szacunkami
Myślę że nie chodzi tu o żadne szacunki tylko o konkretną liczbę czarno na białym; przecież ktoś wysokość pakietu musiał podliczać sumując oferty poszczególnych państw. Tyle że konkretne liczby są dla elektoratu zbyt radioaktywne, dlatego lepiej ich nie dotykać.
I nie tyle chodzi tu o te dodatkowe 10k na rodzinę ile o czystą polską głupotę wychodzenia przed szereg, brania na siebie czystego ryzyka bez szans na profit. Dokładnie to samo co w Iraku czy Afganistanie. Komu dłużnik sam z trudem łączący koniec z końcem chce zaimponować ładując pożyczone pieniądze w innego bankruta i zniewalając własną populację aby to sfinansować?
"Wg GS udział Polski w pakiecie pomocowym dla zadłużonych krajów UE sięga 28 mld euro (około 115 mld zł.)"
GS niby informuje gdzies o tym, czy jak? A moze decyduje?
Mozna prosic o zrodlo z tymi szacunkami?
pozdro
Jeśli ta kwota jest prawdziwa (a jednak wierzę w tej sprawie gospodarzowi) to przychodzą mi na myśl same niecenzuralne słowa. Dalszy komentarz więc odpuszczę sobie.
w starych dobrych czasach złodziejom obcinano ręce, karbowano uszy albo zakładano stryczek. potem najwyraźniej ktoś stwierdził, że najtrudniej okraść złodzieja więc trzeba mu dać stanowisko skarbnika. widocznie jednak specjaliści pokroju Arsen Lupina byli zajęty czymś innym więc u nas posadę dostał pierwszy lepszy debil z łapanki.
Bij za Bij