Po wpisie Etiopskie złoto gdzie śmieliśmy się z banku centralnego Etiopii który dał się nabrać na pozłacane sztabki stalowe dyskusja zeszła niespodziewanie na podrabianie złota wolframem. Od razu widać europejską wyższość technologiczną. Teraz nic tylko czekać na nagły niewyjaśniony wzrost popytu na wolfram w PL…
Otóż istotnie, złoto można podrabiać wolframem… Tfu, co ja mówię publicznie, oczywiście że nie można. Znaczy się, gdyby nie było zakazane to by było można… 😉
A na poważnie, o próbach fałszowania sztab złotych wolframem słyszymy ze źródeł które uznać można za pewne. Problem jest więc realny. Sytuacja zdaje się przypominać nieco tę z „etiopskiego złota”, tyle że poprzeczka leży dużo wyżej. Z jednej strony mamy falsyfikaty, z drugiej strony mamy środki ich detekcji. Problem jest wtedy gdy bank oszczędza na tych drugich aby więcej zaoszczędzonych środków zainwestować w te pierwsze…;-)
Wbrew wieści gminnej i zainteresowania rosnącego wraz z ceną złota podróbka litego złota wolframem nie jest jednak wcale prosta. Wykrycie falsyfikatu zaś jest możliwe choć nie jest to zajęcie dla amatora.
Magnetyzm. Test stosunkowo prosty – złoto dla celów praktycznych nie jest magnetyczne (technicznie – jest diamagnetykiem). Znana jest stara metoda przeciągania magnesem po złocie aby sprawdzić czy „trzyma”. Jak „trzyma” to nie mamy do czynienia z czystym złotem. Wolfram jako paramagnetyk wykazuje natomiast umiarkowane właściwości magnetyczne. Wbrew jednak twierdzeniom o magnesie „przyklejającym się” do wolframu będą one prawdopodobnie zbyt słabe aby wychwycić wstawkę wolframową w złotej sztabie. Tym niemniej wychwycenie różnic dla nieco bardziej precyzyjnej metody pomiaru magnetyzmu jest proste. Tip dla fałszerzy – są domieszki do wolframu które usuwają jego magnetyczność w stopniu znacznie utrudniającym zastosowanie tej techniki.
Przewodność elektryczna. Inny prosty i tani test. Złoto i wolfram różnią się zasadniczo przewodnością elektryczną. Złoto jest jednym z najlepszych znanych przewodników elektryczności (choć ustępuje w tym srebru), wolfram jest znacznie gorszym. Przez monitorowanie odpowiedzi sztabki na przepuszczanie przez nią prądu o wysokiej częstotliwości którą następnie obniżamy wykryć można stosunkowo łatwo np. cienką warstwę złota którą powleczono sztabkę wolframową.
Dźwięk. Test niezupełnie formalny ale podobno bardzo czuły, zwłaszcza dla uzdolnionych muzycznie. Dwie małe sztabki, jedna złota druga wolframowa, uderzone niewielkim metalowym młoteczkiem, wydadzą dźwięk o zdecydowanie różnej wysokości. Wynika to z tego że mimo podobnego ciężaru sztabki różnią się znacznie właściwościami mechanicznymi, jak twardość powierzniowa czy wytrzymałość na rozciąganie. Dla nieuzdolnionych muzycznie brzmieć to może trochę jak alchemia ale metoda weryfikowania autentyczności złotych czy srebrnych monet specyficznym dźwiękiem jaki wydają rzucone na twardy blad jest znana od tysiącleci. Podobnie jest z „przygryzaniem” czystego złota, które jest miękkie i łatwe do zarysowania. Ale spróbuj „przygryźć” kawałek wolframu.
…..
Jeżeli drodzy fałszerze do tego miejsca nie zniechęcili się jeszcze do podrabiania złota wolframem to zaoszczędzą sobie wielu kłopotów zamawiając po prostu gotowe sztabki wolframowe w życzliwej firmie tungsten.com (visa/mastercard accepted). Doradzamy jednak powściągliwość w zamawianiu napisów na sztabie typu „one kilo fine gold 999,9” czy „United States Treasury” bo może się to wydać nieco podejrzane. No i oczywiście dla pewności sprzedać gotowe produkty bankowi narodowemu Etiopii, bo ktoś inny z pewnością się kapnie… 😉
©2009 dwagrosze.com
Jakby W uni nie zabronili sprzedarzy żarówek, to może i by skoczyła 🙂
a tak to raczej nie ma szans 😀
Jesli to co piszecie jest prawda, to cena wolframu skoczy do ceny złota i po ptakach 😉
Heh.. A ja zaczynam podejrzewac, ze dalem sie oszukac. Tylko nie wiem komu. Jako biedny reprezentant plebsu kupilem z dwoch zrodel 2 1/10 uncji kurgerrandy. Jeden jest o 0.01 mm większy oraz o 0,01g ciezszy. Oba są nieco większe i nieco cięższe od podawanych oficjalnych rozmiarów. Tyle tylko, że rozdzielczość używanych przeze mnie przyrządów to mniej więcej +-0,01 mm oraz +-0,01 gr 😀
Tak więc, możliwe jest że oba są fałszywe, albo jeden z nich jest fałszywy 😀 Czy też może waga krugerrandow i ich rozmiar dla tak małych rozmiarów może się nieco różnić?
@aynair
Wiem, przynajmniej czytałem o tym wcześniej. Ciągle rozmiary nie będą się zgadzać ze wzorcem, w miarę dokładna skala wykaże oszustwo. Zresztą nigdy nie warto kupować z "dziwnych" źródeł. Jak problem się nasili to znajdą się firmy, które wymyślą podręczne nowoczesne testery. Zostaje też ciągle platyna. z którą się już nie da kombinować (chyba, że osmem lub irydem, ale to absurd). Nie chce mi się wierzyć, że się tym nie da nic zrobić, przy dzisiejszym poziomie nauki. Wolfram różni się magnetyzmem, oporem elektrycznym, pojemnością cieplną, przewodnictwem cieplnym, rozszerzalnością cieplną, prędkością dźwięku (chyba?), promieniotwórczością (złoto ma tylko jeden naprawdę trwały izotop) i pewnie jeszcze jest kilka innych rzeczy, o których nie wiem.
@inz
Urządzenie, o którym pisałem wykryje. Defektoskop w rękach fachowca też wykryje.
Co do XRD, jeśli ma Pan dostęp do jakiegoś to proszę przyjrzeć się jego tabliczce znamionowej, liście norm i certyfikatów, które urządzenie musiało uzyskać, aby mogło być sprzedawane w kraju.
aynair
@aynair
troszke off top, ale z lekka sprostuje. defektoskop, jak go nazywasz nie powie ci ile jest wolframu w zlocie, nie powie ci nawet ze to jest wolfram. jedyne co zrobi, to powie ci, czy sztabka jest lita, czy ma "wkladke". wykryje ci takze pustki materialowe.
co do xrd, to raczej nie wymaga pozwolen. jest wiele przenosnych analizatorow promieniowania x. problem jednak jest taki, ze technika nie jest przenosna (w duzym skrocie). poza tym metoda ta nie wykryjesz niczego w srodku sztabki gdyz jest to metoda raczej powierzchniowa.
pzdr
@Bix
Tak dobrze to nie jest. "Replikę" złotej monety czyli wolfram otoczony złotem z Chin łatwiej jest dostać niż prawdziwą. Proszę wpisać w googlach: tungsten gold fraud China,
aby się przekonać o skali zjawiska.
aynair
@panika2008
Nie. XRD wymagałyby pozwoleń, fachowej obsługi i w przenośnej wersji byłyby droższe od profesjonalnych defektoskopów.
Mówię o przenośnym urządzeniu podobnym do defektoskopu ale przystosowanym tylko do szukania wolframu w złocie. Nie sprawdzi próby złota, nie zważy sztaby (to już robią inne sprawdzone instrumenty) a tylko wskaże ile jest wolframu w złocie.
Nie opisuję dokładnej zasady działania, bo to tajemnica firmy. Po więcej informacji proszę się zgłosić do Instytutu Fotonowego.
A tak przy okazji, wolfram w podróbkach złota ma tę przewagę nad zubożonym uranem, że nie jest radioaktywny i nie można wykryć w całym stosie sztab tej jednej podrobionej przy pomocy bazarowego miernika za 100zł.
aynair
korekta,
nie ma pistoletow od xrd. xrd to generalnie duze urzadzenia. mozna za to pistoletem analizowac promieniwanie rentgenowskie (badac sklad chemiczny, z dosyc duza dokladnoscia, ale tylko z powierzchni), nie mozna natomiast przeprowadzic dyfrakcji promienowania x. do tego potrzeba konkrentego urzadzenia juz.
pzdr
nie do konca panika2008 tak jest z tym xrd. defektoskop dziala na zasadzie (sa rozne modele i techniki) badz to prodow wirowych badz ultradzwiekow. mozna tym spospobem wykryc defekty w materiale. puszczasz taki ultradzwiek w material i patrzysz jak wraca (w ogromnym uproszczeniu). inaczej bedzie wygladal sygnal od litej sztabki, a inaczej od sztabki z "wkladka" wolframowa, badz zwykla pustka w srodku (porem). xrd natomias analizuje promieniowanie rentgenowskie generowane przez probke w wyniku oddzialywania chocby wiazki elektronow (bez wchodzenia w detale).
w razie pytan, watpliwosci chetnie cos dopowiem
pzdr
Z tym magnesem to raczej niewypal, moze i roznia sie właściwościami magnetycznymi ale dla zwyklego smiertelnika sa one nie do zaobserwowania.
Mialem kiedys b. silne magnesy trwałe (prawie 20 kg z wąską szczeliną) jednoznacznych roznic w zachowaniu blaszki zlotej i wolframowej w tak silnym polu magnet. nie zaobserwowalem!
Przynajmniej nie byly to wiarygodne "ruchy" – bardziej reagowaly na prady powietrzne i skrecenie nitki niz na obecnosc pola!
Moze gdyby badac odchylke od rezonansu ukladu LC?
Choc to zalezy od kształtu "probki" i polozeniu jej wewnatrz cewki, a nie tylko jej przenikalnosci magnet., wiec raczej tez kiepski pomysl.
Defekty mozna badac roznie: np. promieniowanie gamma (np. od Co-60), albo ultradzwiekami.
Nic nie wiem na temat kosztow i urzadzen, ale przeciez mozna poszukac przez google.
To byloby dobre, gdyby uklad byl wielofazowy, ale jesli to stop jednorodny to moze lepiej fluorescencje rentgenowska… wszystkie domieszki wykaze w ilosciach powyzej promila.
Niedawno wyczytałem o badaniu złota ultrasonografem. wykryje każdą wolframową sztabkę.
Ile kosztuje przetopienie sztaby 400oz? Jeżeli niewiele to problem prawie nie istnieje dla większych podmiotów. Przynajmniej od momentu, w którym zostało złamane zaufanie i przekręt wyszedł na jaw.
Problem ten może zejść na dół dla bardziej prywatnych posiadaczy (sztabki 250-1000g), ale tutaj najlepiej przełknąć nieco większe ceny za monety 1oz by mieć spokój. Zresztą jeśli mają się spełnić "złotolubne" scenariusze to strach będzie chodzić z kilkoma gramami, już o jednej uncji nie wspominając…
aynair, możesz napisać coś więcej o tej metodzie? Masz na myśli przenośne urządzenia (takie pistolety) do dyfrakcji rentgenowskiej (XRD)?
Jest jeszcze inna metoda wykrywania wolframu w sztabkach. Pewna ale wymagająca sprzętu za jakieś 1k PLN i laptopa z USB.
Ludzie z metalurgii używają podobnego sprzętu (defektoskopy) ale o wiele droższego
i dość skomplikowanego w obsłudze.
aynair