Puk, puk. Kto tam? Hipopotam

czyli sezon ogórkowy w rządzie

Kilku drogich czytelników udowadniało ostatnio na tych łamach że to państwo a nie obywatel wie najlepiej co jest dla obywatela najlepsze. Państwo wie na przykład bez cienia wątpliwości że dla obywatela zapinanie pasów bezpieczeństwa we własnym samochodzie niż lepsze niż nie zapinanie. Daje to ich zdaniem państwu prawo aby siłą zmuszać obywatela do ich zapinania pod rygorem karnym.

Skoro tak to przyjąć musimy że państwo wie również najlepiej inne rzeczy. Na przykład niebezpieczeństwo na jakie naraża się obywatel prowadzający na smyczy po swoim podwórku własnego nosorożca. Albo powszechne zagrożenie jakim jest obywatel trzymający w domu hipopotama. Jeżeli jeszcze do tego nie spaceruje z nim codziennie na basen to mogą go nie wychwycić kamery na skrzyżowaniach. Wobec podejrzenia że hipopotam może w takim przypadku korzystać z wanny zajdzie wówczas potrzeba zainstalowania rządowej kamery w łazience. No bo przecież rząd wiedząc najlepiej i chcąc tylko twojego dobra ma prawo wszystko monitorować. Nieprawdaż, hipopotamku?

Z czym oczywiście zwolennicy przymusowego zapinania pasów w samochodzie, i surowych kar za ich nie zapięcie, też nie powinni mieć żadnych problemów. Problem jest w końcu ten sam. A co gdy zamiast hipopotama w wannie pojawi się żona?

No ale zaraz, czy to już nie wolno w tym kraju mieć nawet własnego hipopotama? Albo na tą sprawę, nosorożca? Otóż okazuje się że jeszcze wolno ale już niedługo. Chyba że żona ministra środowiska Macieja Nowickiego walnie go jakimś wałkiem do ciasta w głowę aby się opamiętał. Bo tenże oto Nowicki wyszedł był z projektem zarządzenia które właśnie tego zabrania. Obywatel w PL nie będzie miał prawa posiadać własnego hipopotama ani własnego nosorożca. Twojego milusińskiego będziesz musiał zatem przymusowo oddać do zoo. Oprócz hipopotamów i nosorożców drżeć o swoich pupili muszą też właściciele gepardów i lwów, które również mają u Nowickiego przechlapane. Wszystko musimy regulować, regulować, regulować – cedzi oszalała rzeczniczka resortu środowiska w rządzie podobno liberalnym. Tak jakby oprócz regulacji hipopotamów rząd Tuska nie miał już nic innego do roboty.

Na szczęście dyrektywa zezwala na trzymanie strusi. Premierowi Tuskowi nie grozi więc odstawienie do zoo chociaż jak struś chowa głowę w piasek zamiast z miejsca wywalić Nowickiego na nos za publiczne ośmieszanie rządu podobno liberalnego. Nie chce chyba aby rząd ten, i tak już przez wielu uważany za zoo, został zarzucony oddawanymi przez obywateli hipopotamami i nosorożcami.

©2009 TwoNuggets

76 thoughts on “Puk, puk. Kto tam? Hipopotam

  1. @cynik
    wydaje mi się, ze w jednym punkcie nie sposob odmowic sceptykowi racji. mianowicie "Piszesz o satysfakcjonujących przepisach zakazujących hodowli na balkonach naruszających wolność sąsiadów? A zauważyłeś, że te same przepisy nie obejmują palaczy?"
    Bo faktycznie mamy do czynienia z prawie taka sama sytuacja. czyli albo swinie moga byc swobodnie hodowane na balkonie, albo zakazujemy palenia na tychze balkonach. i tutaj niestety przedstawiona przez Ciebie zasada "moze/musi" traci swoje zastosowanie. Bo sasiad palacze nie musi byc na balkonie, ale przeciez to jego balkon wiec nikt mu tam nie powinien smrodzic. W przypadku knajp, podzielam Twoje/JKM i paru innych osob zdanie.

  2. @ogólnie – zdumiewa mnie wigor tej dyskusji w całkowicie zdawałoby się martwym okresie wakacyjnego topu. Albo socjaliści z jakichś powodów nie powyjeżdżali na wakacje, albo TEPSA zainstalowała bezprzewodowy internat w każdej dziurze… ha, ha, ha. Przypominam o obowiązku przestrzegania regulaminu…
    ————————–

    A teraz do rzeczy:

    @jacek: Mnie chodzi jedynie o to, że jeśli bezmyślni górale zakatują konia, to powinni ponieść za to odpowiedzialność

    {Jacku}, spokojnie, nikt nie jest tutaj za katowaniem zwierząt. Wielu natomiast wyciągając ten zarzut naraża się na inny: krycia się za krzakiem gdy dyskutowany jest problem główny. A problemem tym jest… pomyślijmy trochę. Wybierając się o tej porze roku do Morskiego oka idzie się w tak gęstej ciżbie że nawet upaść jest ciężko – bo wpadnie się na kogoś. W takich warunkach góral jak mówisz katuje konia, ktoś jeszcze kręci z tego wideo, tłum się przygląda i nic nie robi, a Ty widzisz rozwiązanie w większej jeszcze dozie państwa? W większej dozie przepisów, zakazów i nakazów? W jeszcze bardziej szczegółowej specyfikacji który góral nie może maltretować którego konia, a którego może maltretować kaszub? Wygodnie jest zagłuszyć wątpliwości {nie osobiście} i brak akcji z własnej strony płaskimi apelami o to że "państwo musi coś z tym zrobić". Byle by tylko nie ja.

    @marcin: Czy adwokat diabła jest diabłem?

    Czasem się zdarza, na przykład cynik9… ;-D

    @jacek: Z drugiej strony człowiek bez pieniędzy który kogoś pobije też nie może zapłacić odszkodowania, i co wtedy? Wtedy poniesie inną karę, dajmy na to więzienie czy chłostę. Dla psa którego wypiera się opiekun jest to uśpienie.

    Nie ma żadnych powodów aby człowieka, z pieniedzmi czy bez, który kogoś wystarczająco pobił aby go zabić także nie uśpić. Zawsze jesteśmy za skracaniem cierpień ofiar i ich rodzin widzących bezkarność sprawców. To także, BTW, sprawa indywidualnej odpowiedzialności poruszanej poprzednio…

    @sceptyk: Dlaczego jeden przepis socjalistyczny uznajesz jako aksjomat a inny przypisujesz osłom?

    Ponieważ inni odróżniają przepis jeżdżenia po prawej stronie drogi od przepisów omijania hipopotama na tejże drodze. Jw – nikt tu nie spiera się o rolę państwa jako arbitra sporów, wychodzącego z modicum zdrowo-rozsądkowych regulacji.

    @sceptyk: uważam, że Twoje postrzeganie świata jest bardzo ograniczone

    Ależ jak najbardziej..;-D Stąd własnie niestrudzona walka socjalistów aby i to przejęło państwo i to ono postrzegało świat w zastępstwie swoich podmiotów uwolnionych od uciążliwego obowiązku myślenia… ;-D

    @sceptyk: papierosy: nie chcę robić OT i nie mam pojęcia kto to jest N. Ale podejrzewam że skoro mówi to co mówi to może mieć rację… Powiem ogólnie – tam gdzie musisz być – bez palenia. Tam gdzie możesz ale nie musisz – zostaw łaskawie coś ludziom do zadecydowania, bez wtłaczania państwa wszędzie. Jeden otworzy knajpę dla palących, jeden dla niepalących, jeden dla nudystów, jeden dla pijących, każdy będzie szczęśliwy.

    @sceptyk: Hitler, np odczuwał wyższość rasową, nie wszystkich nazywał ludzmi. Dało mu to prawo do swobodnego dysponowania życiem innych

    Na tym się właśnie kończy każdy socjalizm którego H. był wybitnym przedstawicielem. Innym wybitnym przywódcą socjalistycznym byli m.in. J.Stalin oraz Mao TseTung. Socjalizm Hitlera, proszę {sceptyka}, nie zaczął się od wyższości rasowej. Zaczął się od wdrażania populacji do łbów że państwo wie zawsze lepiej a jednostka nie ma żadnych praw.

  3. @Jacek
    Natura ukształtowała też niektórych np. z wadami umysłowymi. To jeszcze nie powód aby inwalidę umysłowego traktować jak rzecz i np. katować bezkarnie.
    Tak, moze nawet nie byc w stanie obslugiwac komputera, jak ta Wasza swinia, ale jest czlowiekiem! Czym Wam naprawde tak ciezko jest zauwazyc ta jedna, ale BARDZO istotna roznice? Czlowiek sie rodzi wolny, a nienaruszalnosc cielesna jest jednym z elementow tej nabytej wolnosci. Zwierze natomiast zawsze traktowano jako rzecz bowiem bylo przede wszystkim zrodlem pozywienia.
    Dla mnie cale to Wasze dbanie o "prawa zwierzat" brzmi jak jakis kiepski zart, gdzie kurczakowi odebrac zycie mozna, aby tylko go nic nie bolalo.

  4. @ sceptyk 0808
    Jest cynik9 , sceptyk0808 to może już czas na stoika 007 😉

  5. @sceptyk
    "A to ciekawe skąd taki wniosek?"

    A to chyba stąd, że wyglądało to jakby cynik przeszedł na chwilę "na drugą stronę" chcąc nam pokazać jakby wypowiadał się socjalista 🙂

    "A tak na marginesie to informuje, że Ci co klikają na mój profil niech wiedzą, że naruszają moją wolność osobistą ;)"

    A tego to nie rozumiem, nawet jeśli to żart. Publikujesz go przeciez publicznie.

  6. "No to muszę Cię zmartwić bo cały k.c. jest stworzony wyłącznie wg tej zasady ;("
    OK, rzeczywiscie tak mozna to opisac. Ale nie zmienia to faktu, ze zwierzeta przez prawo nie moga byc ani chronione, ani nie moga byc do odpowiedzialnosci prawnej pociagane.

    "Widzę, że za cholerę nie chcesz spojrzeć z dystansu na swój zatwardziały pogląd. Nie chcesz Hitlera? Ok. A jaką masz wiedzę na temat obecnego humanitarnego traktowania ludzi w reżimach komunistycznych? Czy tam człowiek traktowany jest lepiej niż zwierzę czy gorzej? Przecież "ludzie" traktujący innych jak zwierzęta robią to zgodnie z obowiązującym prawem. Nie wiedziałeś tego?"
    Sceptyku, wlasnie w tym sek, ze panstwo (a panstaw totalitarne w szczegolnosci!) traktuje ludzi jak zwierzeta, bo rzadzacym wydaje sie, ze ludzie sa ich wlasnoscia. Moze wlasnie dlatego jasnie nam panujacy z taka swoboda nadaja "prawdziwym" zwierzetom prawa…
    Poza tym nigdzie nie twierdzilem, ze jak cos jest wg. oficjalnego, panstowego prawa to nie podlega to dyskusji (co zreszta wiadac po moim stosunku do "praw zwierzat"). Przeciwnie – uwazam, ze dzisiejsze prawo tak daleko odeszlo od prawa naturalnego, ze sluzy raczej niewoleniu ludzi, niz sluzeniu im.

  7. @jpmog Przez chwilę zastanawiałem się , czy cynik9 i sceptyk 0808 to nie te same osoby . Pozdrawiam w gorącej dyskusji

    A to ciekawe skąd taki wniosek?

    A tak na marginesie to informuje, że Ci co klikają na mój profil niech wiedzą, że naruszają moją wolność osobistą 😉

    @świnia
    mało tego świnię da się nauczyć korzystać z komputera tak aby kierowała kursorem na ekranie w celu otrzymania przyjemności jakim jest ulubione jedzenie – jest to ekwiwalent zaspokajania się człowieka przed komputerem. No ale cóż, ta francowata rzecz nie ma rąk wszystko robi ryjem…

    @Jacek W sumie odjechaliśmy daleko w bok z dyskusją, może gospodarz nas jakoś pogodzi?

    Gospodarz udaje, ze nie jest osłem. Jak sie tu juz wyszumimy on przyjdzie i nazwe nas wszystkim osłami, socjalista jeden! 😉

  8. "Moje prawo nie jest samozwancze, to natura, Pan Bog czy cokolwiek w co wierzysz uksztaltowalo nas i zwierzeta w ten a nie inny sposob."

    Natura ukształtowała też niektórych np. z wadami umysłowymi. To jeszcze nie powód aby inwalidę umysłowego traktować jak rzecz i np. katować bezkarnie.
    Na tej samej podstawie kiedyś uzasadniano niewolnictwo twierdząc, że niewolnicy są innymi, gorszymi ludźmi. Aczkolwiek mam wątpliwość, czy wiele osób na tym blogu po cichu nie kibicuje przywróceniu niewolnictwa. To jest opaczne rozumienie idei libertariańskich.

    W sumie odjechaliśmy daleko w bok z dyskusją, może gospodarz nas jakoś pogodzi?

  9. @dittohead

    Ja widzę różnicę między świnią i człowiekiem i nie domagam się aby wszystkie ich prawa były takie same, a tylko część. Pytanie czy ty widzisz różnicę między świnią a kamykiem? Jako podpowiedź napiszę, że świnia czuje ból.

    A poza tym nie myśl sobie, że aż tak dużo różnisz się od np. szympansa. Zachowania tych małp naprawdę niewiele różnią się od ludzkich, nie wypracowały jedynie mowy i zdolności przekazywania odkryć potomstwu przez co nie utworzyły cywilizacji. Sądzę, że z 90% populacji umysłowo niewiele przewyższa te szympansy w życiu jedynie jedząc, wykonując prostą pracę, gapiąc się w ruchome obrazki w TV i rozmnażając się. (bez urazy osobistej oczywiście, to stwierdzenia ogólne)

  10. @Jacek
    Ale czy to właśnie anarchizm, niczym próżnia spontanicznie emitująca naładowane cząstki, nie jest źródłem państwowości?
    W ogóle to jak można móc pomylić libertarianizm z anarchią skoro te znaczenia się nie tylko nie wykluczają, mogą współistnieć a nawet gorzej istnienie jednego może być uzależnione od drugiego?
    Libertynizm (niech ktoś mi powie jak to się w końcu mówi?) można osiągnąć albo poprzez anarchię albo poprzez państwowość – no chyba innych możliwości nie ma? No bo przepraszam jak chcesz egzekwować swoje prawo nienaruszalności wolności?

    @dittohead Ale prawa nie tworzono wg. powiedzenia "nie rob innemu co Tobie nie mile"

    No to muszę Cię zmartwić bo cały k.c. jest stworzony wyłącznie wg tej zasady ;(

    zamiast logiki wkradaja nam sie emocje

    Widzę, że za cholerę nie chcesz spojrzeć z dystansu na swój zatwardziały pogląd. Nie chcesz Hitlera? Ok. A jaką masz wiedzę na temat obecnego humanitarnego traktowania ludzi w reżimach komunistycznych? Czy tam człowiek traktowany jest lepiej niż zwierzę czy gorzej? Przecież "ludzie" traktujący innych jak zwierzęta robią to zgodnie z obowiązującym prawem. Nie wiedziałeś tego?

  11. @swiatla
    co do swiatel, ja mam mieszane uczucia. nie lubie niepotrzebnych ani tym bardziej bezsensownych nakazow, ale swiatla w samochodze traktuje jako odpowiednik swiatel pozycyjnych zainstalowanych na samolotach i okretach. nie sa po to, zeby oswietlac droge, tylko po to, zeby byc widocznym dla innych.
    z tym, ze bezsensowne i potwornie nieekonomiczne jest swiecenie halogenami w jasny dzien. tego typu oswietlenie powinno byc diodowe, mogloby byc wlaczane automatycznie razem z zaplonem silnika.

  12. @sceptyk
    "Traktowanie humanitarne nie odnosi się do tego, że może być zastosowane wyłącznie do człowieka (bo mozna zastosować np. chłostę) lecz do tego, jakie człowiek by chciał aby stosowano wobec niego."

    Wiesz, rozumiem, ze "po ludzku" mozna traktowac rowniez kury. Ale prawa nie tworzono wg. powiedzenia "nie rob innemu co Tobie nie mile", prawo to zbior zasad dnoszacych sie tylko do tych jednostek, ktore posiadaja swiadomosc! Jak inaczej bowiem pociagnac je do odpowiedzialnosci?

    "To, że Ty uznajesz dane zwierzę za rzecz wynika, że odczuwasz swoją wyższość nad tym zwierzęciem. Może słusznie, może nie. Odebrałeś zwierzęciu byt, ponieważ uważasz je za dużo głupsze od siebie. Ciekawe czy tak samo byś spiewał gdbyś miał goły przejśc przez dzungle, albo gdyby Twojego chorego synka uzdrowił delfin… 😉 he?"

    My, jako ludzie, jestesmy w wyzszym stadium rozwoju, wiec nie jest to kwestia odczucia, wystarczy sie rozejrzec wokol.
    I rowniez dlatego, jako osoba rozumna nie bede ryzykowal chodzenia nago przez dzungle tak jak i nie bede wyzywal na pojedynek bokserski Pudziankowskiego.
    Poza tym nie lubie dyskutowac z argumentami typu: "ciekawe co bys powiezdzial gdyby stalo sie cos dla Twojego synka, wnuczka, cioci, babci, itp", bo zamiast logiki wkradaja nam sie emocje.

    "Hitler, np odczuwał wyższość rasową, nie wszystkich nazywał ludzmi. Dało mu to prawo do swobodnego dysponowania życiem innych "zwierząt"… Pamietaj, że prawo to jednak było – jak i Twoje – samozwańcze."

    No, ale mam nadzieje, ze Ty widzisz roznice miedzy czlowiekiem, a swinia? 😉 Wiec trzymajmy sie tego oczywistego podzialu, bez podpierania sie Hitlerem. Moje prawo nie jest samozwancze, to natura, Pan Bog czy cokolwiek w co wierzysz uksztaltowalo nas i zwierzeta w ten a nie inny sposob.

  13. hehe, ja też zastanawiałem się czy cynik i sceptyk to nie ta sama osoba. Ale chyba nie.

    Pasy i palacze to dobre tematy. Ale poruszę jeszcze jeden kontrowersyjny. Obowiązkowe światła.
    Sądzę, że nakazu administracyjnego nie powinno być, ale osoba która w trakcie wypadku jechała bez świateł (w letni dzień) i z tego powodu była słabo widoczna (np. samochód w kolorze asfaltu), co potwierdzili świadkowie powinna ponieść surowe konsekwencje, np. takie jak w przypadku zabicia kogoś po pijanemu. Ciekawe ile osób zdecydowałoby się wtedy na jazdę bez świateł?

  14. @sceptyk0808
    Dlaczego? Np. dlatego że napisałeś "Wyobraź sobie świat, ze jesteś sam sobie Panem, masz kawał ziemi, jesteś niezależny od nikogo. Pewnego dnia przychodzi ktoś do Ciebie z pala, wali Cie w łeb, bo mu się akurat ta ziemia spodobała… i na tym koniec Twojego chojrakowania, libertowania…"
    Ta idea nie polega na tym, że bezkarnie można chodzić i walić ludzi pałą. Jeśli tak myślisz, to właśnie mylisz to z anarchią, którą libertarianizm nie jest. Ale może to było z twojej strony tylko przesadą lub ironią, wtedy zwracam honor.

  15. @ wszyscy
    Problemem w dyskusji jest internalizacja wartości . Libertarianizm zakłada IMHO , że te wartości są każdemu znane i odpowiedzialność osobista , przyzwoitość wystarcza aby się na nich opierać ( w ostateczności poprzez odpowiedzialność finansową ) . Zwolennicy interwencji państwa , urzędów są zdania , że obywatel jest nieodpowiedzialny i trzeba poprzez przymus prawny i kary spowodować przestrzeganie norm .
    Uważam , że w sytuacji degeneracji społeczeństwa państwo powinno doprowadzić do propagowania ogólnie pojętych wartości , ale stopniowo wycofywać swą obecność do tych obszarów , gdzie to konieczne ,zwiększając wolność osobistą . Niestety państwa wchodzą na grandę w nowe strefy życia społeczeństwa .
    A propos palaczy .Każdy palacz jest osobą nieodpowiedzialną , najpierw pracując przepala mieszkanie , a na emeryturze wydaje jeszcze na leki . Myślę , że ostrzeżenia na opakowaniach nie powinny straszyć w bliżej nieokreślonym czasie rakiem i chorobami serca tylko " Palenie powoduje cuchnący oddech , czarne zęby , okopcone , śmierdzące ubrania itp. "
    @ Zemekis
    Myślę , że to trochę igrzyska dla ludu . Władzy raz zdobytej nie oddadzą nigdy . Ben to może być picciotto . Kto jest capo di tutti capi tego media nie pokażą .
    @ pasy bezpieczeństwa
    Gdyby zniesiono nakaz jazdy w pasach , myślę , że i tak nikt nie kupiłby samochodu bez pasów bezpieczeństwa.
    Czasem niezapięte pasy ratują życie ( pożar , tonięcie pojazdu ).
    P.S. Przez chwilę zastanawiałem się , czy cynik9 i sceptyk 0808 to nie te same osoby . Pozdrawiam w gorącej dyskusji .

  16. Jeszcze raz
    @dittohead:
    "Powtarzam raz jeszcze – zwierzeta nie moga miec praw i dlatego sa wlasnie "przedmiotami". Dawanie im praw stawia je na rowni z ludzmi, a takimi one nie sa."

    Ja mogę uznać, że ty nie jesteś równy mnie, bo np. jestem od ciebie lepiej urodzony albo mądrzejszy. Uznaję cię za rzecz i mojego niewolnika, mogę cię dowolnie traktować.

    I to nie jest w cale takie dziwne, to była raczej norma w naszej historii a nie ewenement. Dlaczego tak uparcie odmawiasz zwierzętom choćby części praw (libertariańskich), z których sam chcesz korzystać? To bardzo prymitywne rozumienie tej idei, nie mniej niż sceptyk0808, który sprowadził to z kolei do anarchizmu. Oczywiście tymi samymi nazwami możemy nazywać różne idee, ale nie dogadamy się wtedy nigdy.

  17. @Jacek Libertarianizm pomylił ci się z anarchią.

    Dlaczego mnie? Ja przecież polemizuje z zastanymi podglądami a nie z definicjami. Nie chciałem tego sugerować wprost, ale może to właśnie dla Was jest szansa spojrzenia na własne poglądy w krzywym zwierciadle, które się okażą wcale nie tak libertariańskie jak myślicie?

  18. @scepty 0808:
    Libertarianizm pomylił ci się z anarchią.

    @dittohead
    Twoje rozumowanie jest poprawne, ale tylko przy założeniu że zwierzę JEST rzeczą. I tu się nie zgadzamy.

  19. @dittohead Nie widze zwiazku z moim postem. Nie twierdzilem przeciez, ze humanitaryzm sam w sobie jest czyms zlym.

    A ja napisałem, że tak twierdzisz? Ty też jesteś zwierzęciem, mimo, że nazywasz się dumnie humanem. Traktowanie humanitarne nie odnosi się do tego, że może być zastosowane wyłącznie do człowieka (bo mozna zastosować np. chłostę) lecz do tego, jakie człowiek by chciał aby stosowano wobec niego.

    To, że Ty uznajesz dane zwierzę za rzecz wynika, że odczuwasz swoją wyższość nad tym zwierzęciem. Może słusznie, może nie. Odebrałeś zwierzęciu byt, ponieważ uważasz je za dużo głupsze od siebie. Ciekawe czy tak samo byś spiewał gdbyś miał goły przejśc przez dzungle, albo gdyby Twojego chorego synka uzdrowił delfin… 😉 he?

    Hitler, np odczuwał wyższość rasową, nie wszystkich nazywał ludzmi. Dało mu to prawo do swobodnego dysponowania życiem innych "zwierząt"… Pamietaj, że prawo to jednak było – jak i Twoje – samozwańcze.

  20. @Anonimowy
    Nie widze zwiazku z moim postem. Nie twierdzilem przeciez, ze humanitaryzm sam w sobie jest czyms zlym. Ale, jak sama nazwa wskazuje, odnosic sie to moze jedynie do ludzi (w kwestii prawa). Zwierzeta nie moga posiadac praw, co wcale nie znaczy, ze chcialbym promowac okrucienstwo w stosunku do nich.

    @Jacek
    Nakaz usypiania psow jest atakiem na wlasnosc prywatna, mozna to porownac do konfiskaty, badz kasacji samochodu, po tym jak pijany kierowca zabil przechodnia.
    Jezeli natomiast osoba bez majatku popelnia wykroczenie, to w normalnym spoleczenstwie powinna splacac odszkodowanie z owocow swojej przyszlej pracy.

    Powtarzam raz jeszcze – zwierzeta nie moga miec praw i dlatego sa wlasnie "przedmiotami". Dawanie im praw stawia je na rowni z ludzmi, a takimi one nie sa.

  21. [[na potrzeby dyskusji Anonimowy z godziny 08:08 przybiera postać Sceptyk-0808]]

    Na początek chciałem, zaznaczyć, że Twoje artykuły są ciekawe i fajnie się czyta, konkluzje są na ogół słuszne. Nie czytałem oczywiście wszystkiego, ale ten ostatni wpis, który nazwałem porażką, wg mnie tak się rysuje na tle innych Twoich artykułów. Być może teraz dopiero zauważyłem co kryje się u Ciebie pod maską tego libertynizmu (sorry jak źle odmieniam). W ogole fajnie piszesz i jest git ale:

    Jak przystało na międzynarodówkę, jednym (anonimowym) głosem wołają: tylko nie to! Tylko nie każ nam mniej płacić! Nie każ nam samodzielnie myśleć! Niewypał!

    Cyniku nie denerwuj się.

    hodujący świnię na balkonie wkracza w obszar wolności innych ludzi co jest sprzeczne z libertarianizmem. Tak samo jak ktoś awanturujący się po pijanemu na klatce schodowej. No to są również odpowiednie przepisy i nie o to chodzi w tym wpisie.

    przepisy? czyżbyś na potrzeby polemiki raz przemawiał głosem osła a raz libertarianina w zależności o potrzeb? Dlaczego jeden przepis socjalistyczny uznajesz jako aksjomat a inny przypisujesz osłom?

    Tylko jednak osły myślą że je wyręczy w tym państwo

    No właśnie nie do końca rozumiesz chyba. Gdyby ta matka co chce chronić swoje dziecko wyznawała zasadę libertyńską, to nie czekając na reakcje państwa powinna zlikwidować nosorożca i Ciebie również jako psychola lub wynająć jakichś gangsta aby odbyło się to na zasadach rynkowych żeby Ci pasowało.

    rzeczniczka matek bierze się do udowadniania że to państwo wie

    Zauważyłem, ze brakuje Ci poszanowania innych. Nie traktuj tego jako przytyk, po prostu większość ludzi tak ma. W końcu zwracanie uwagi na innych to, niech zgadnę, oślizm-socjalizm, tak? Pamiętaj tylko, ze brak poszanowania innych to nie wolność tylko zwykle chamstwo. Wiesz dlaczego zapytałem czy palisz papierosy? Dlatego, ze postawa, którą prezentujesz jest typowa dla palaczy. Vide Pan Najsztub, który mówiąc o zakazie palenia w miejscach publicznych, odwołuję się do doktryny libertyńskiej, jako ograniczającym swobody obywatelskie i społeczne. Dlaczego o tym piszę? Bo uważam, że Twoje postrzeganie świata jest bardzo ograniczone – tak jakbyś zamiast całego obrazu na monitorze patrzył jedynie przez jeden piksel. Piszesz o satysfakcjonujących przepisach zakazujących hodowli na balkonach naruszających wolność sąsiadów? A zauważyłeś, że te same przepisy nie obejmują palaczy? Palacz się dziwi dlaczego nie może palić na swoim balkonie, to ja się też nie powinienem jak osioł prosić Państwa o pomoc, tylko bez pytania uwalić temu sąsiadowi kupę w pokoju (wiesz dlaczego nie na balkonie?), a jak będzie protestował, no to muszę go zabić – bo brak przepisów regulujących naruszenie mojej wolności.

    Musisz przewidywać skutki swojego teoretyzowania, wszystko o czym piszesz było już w przeszłości. Historia kołem się toczy. Wyobraź sobie świat, ze jesteś sam sobie Panem, masz kawał ziemi, jesteś niezależny od nikogo. Pewnego dnia przychodzi ktoś do Ciebie z pala, wali Cie w łeb, bo mu się akurat ta ziemia spodobała… i na tym koniec Twojego chojrakowania, libertowania…

    @Marcin
    każdy kto [..] jest automatycznie socjalistą

    … i osłem 😉

  22. @cynik:
    > A tu obrońca męczonych zwierząt – na co również są odpowiednie przepisy prawa BTW – usiłuje uzasadnić tym konieczność generowania absurdalnych przepisów o ochrony populacji przed spotkaniem hipopotama na autostradzie… Myśl ze ściągnięte z niego 100zł państwo może przeznaczyć albo na jedno albo na drugie, ale niekoniecznie starczy tego na obie rzeczy, do socjalisty nie dociera.

    Ja niczego takiego nie sugeruję(opłat na rzecz państwa), może to nie była uwaga do mnie. Mnie chodzi jedynie o to, że jeśli bezmyślni górale zakatują konia, to powinni ponieść za to odpowiedzialność (trochę mniejszą niż za zamęczenie człowieka, ale jednak). To nie ma nic wspólnego z socjalizmem, chyba że za socjalizm uznajemy prawo, sądy i policję państwową (państwo-nocny stróż). To kwestia tylko tego, czy libertarianizm rozciąga się jedynie na osobniki Homo Sapiens czy dalej. Kilkaset lat temu powiedziano by zapewne, że niewolnik jest rzeczą i nie dotyczą go libertariańskie przepisy.

    @dittohead:

    Jeśli agresywny pies pogryzie człowieka to powinien być uśpiony chyba że ktoś zechce dobrowolnie zapłacić za niego odszkodowanie (jego opiekun). Nawiasem mówiąc psy też mogą mieć własne pieniądze, zdarza się, że w USA psy dostają spadki. Z drugiej strony człowiek bez pieniędzy który kogoś pobije też nie może zapłacić odszkodowania, i co wtedy? Wtedy poniesie inną karę, dajmy na to więzienie czy chłostę. Dla psa którego wypiera się opiekun jest to uśpienie.

  23. @cynik9
    "Uderz w stół, czy raczej włóż kij w mrowisko, a socjaliści zaczną wysypywać się z krzaków ze wszystkich możliwych stron…;-)".
    1. Czy każdy kto nie jest libertarianinem jest automatycznie socjalistą?
    2. Czy każdy kto krytykuje rozwiązania libertariańskie jest automatycznie socjalistą?
    3. Czy każdy kto ma chociaż cień wątpliwości co do słuszności rozwiązań libertariańskich jest automatycznie socjalistą?
    4. Czy adwokat diabła jest diabłem?

  24. Oh, la, la. Dziękuję wszystkim za wiele mówiące reakcje! Uwielbiamy na tym blogu tzw.oddzwiek społeczny…
    Czy internet nie jest wspaniałym medium? Uderz w stół, czy raczej włóż kij w mrowisko, a socjaliści zaczną wysypywać się z krzaków ze wszystkich możliwych stron…;-) Jak przystało na międzynarodówkę, jednym (anonimowym) głosem wołają: tylko nie to! Tylko nie każ nam mniej płacić! Nie każ nam samodzielnie myśleć! Niewypał!

    anarchia: moze zaczne chodować swinie i bydlo na dzialce w miescie – zakłócałoby to istniejące "zoning laws". Poza tym ktoś hodujący świnię na balkonie wkracza w obszar wolności innych ludzi co jest sprzeczne z libertarianizmem. Tak samo jak ktoś awanturujący się po pijanemu na klatce schodowej. No to są również odpowiednie przepisy i nie o to chodzi w tym wpisie.

    Libertarianin mówi… zrzekam się na piśmie jakiejkolwiek odpowiedzialności za ewentualne zjedzenie przechodnia przez mojego lwa – bzdura, jest dokładnie odwrotnie. Biorę na siebie odpowiedzialność w odróżnieniu od socjalistów kryjących się za państwem i nie znających pojęcia odpowiedzialności osobistej.

    lew to moja własnośc więc mogę go traktować tak źle jak tylko mam na to ochotę – A tu obrońca męczonych zwierząt – na co również są odpowiednie przepisy prawa BTW – usiłuje uzasadnić tym konieczność generowania absurdalnych przepisów o ochrony populacji przed spotkaniem hipopotama na autostradzie. Otóż w PL jest to wykluczone, i to nie z powodu braku hipopotamów lecz braku autostrad. Myśl ze ściągnięte z niego 100zł państwo może przeznaczyć albo na jedno albo na drugie, ale niekoniecznie starczy tego na obie rzeczy, do socjalisty nie dociera.

    Nie traktuj Panstwa jako fikcyjnego tworu lecz jako innych ludzi, ktorzy martwia sie rowniez o swoja przyszlosc i przyszlosc swoich dzieci

    Fikcyjnego tworu? Wolne żarty. Demokracja jest najbardziej prawdziwym tworem kultu szakali czczonym przez osły [Raspail]… 😉
    Troska o dzieci jest wspólną cechą wielu gatunków, pewnie od ameb i pantofelków. Tylko jednak osły myślą że je wyręczy w tym państwo. Na przykład odbierając im dzieci w wieku 5 lat aby je indoktrynować jak najwcześniej w państwowej szkole. Na przykład dając się wyżymać podatkami na hipopotamy tak aby tylko matka musiała obok ojca pójść do pracy i zlecić dziecko państwu. Po to aby to państwo, a nie rodzic, strugając św. Mikołaja dało mu potem marchewkę gratis w szkole.

    nie dziw sie, ze inne matki … wolalyby widziec nosorozca w zoo.

    A tu rzeczniczka matek bierze się do udowadniania że to państwo wie najlepiej co matki chciałyby widzieć. Trudno o lepszą ilustrację socjalizmu! Czemu więc matki nie wezmą sobie drugiego etatu i same płacą za resztę menażerii z arki Noego którą chcą widzieć w zoo a nie na autostradach w PL? Rozumiem z tego że matki chcą także widzieć swoje pociechy poupychane po żłobkach i przedszkolach tylko-li po to aby się nimi samemu nie zajmować?

    Jak najbardziej mozna [uzasadniać jeden socjalistyczny nonsens obecnością drugiego] – I rest my case. Ostrzegam że dalsze czytanie tego bloga prowadzić może do całego pasma rozczarowań… ;-D

  25. @dittohead

    skoro humanitaryzm nie ma znaczenia to moze wpiszesz w swoj libertynski testament, zeby tak ze dwa dni przed prognozowana smiercia jakiś ochotnik Cie skatowal. Mysle, ze bedziesz mu wdzieczny.

  26. @Jacek

    Zwierze jest jak najbardziej rzecza. Jezeli daje sie zwierzetom jakies "prawa" to w gruncie rzeczy stawia sie je ponad nim, bo czy pies ktory kogos pogryzl wyplaci odszkodowanie z wlasnej kieszeni? Nie, bedzie to kieszen wlasciciela, zatem owy wlasciciel powinien miec pelne prawo rozporzadzania ta "rzecza".
    Zreszta te "humanitarne" prawa zwierzat to smiech na sali – nie mozna sie znecac, ale zabic na mieso juz jak najbardziej. Mysle, ze krowy sa za to bardzo wdzieczne…

  27. I jeszcze podkresle, ze nie chodzi mi o to, że jak będe źle traktował lwa, to mnie zje. To moja sprawa, że mnie zje i nic do tego państwu.

    Chodzi mi wyłącznie o to, że nie powinno być sytuacji, gdy za zabicie człowieka grozi kara śmierci, a okrutne zabicie zwierzęcia jest prywatną sprawą jego "właściciela". Zwierzę jednak nie jest rzeczą. Oczywiście musi tu być jakaś granica rozsądku zastosowana i na pewno jest ona płynna, ale nie należy tego stawiać tak kateogrycznie "lew jest rzeczą i mogę robić z nim co chcę".

  28. > Poza tym, lew to moja własnośc więc mogę go traktować tak źle jak tylko mam na to ochotę. Co najwyżej mnie zje ale przecież biorę to ryzyko, podpisałem.

    Tutaj akurat nie masz racji. Toczą się na ten temat dyskusje i wcale nie jest jasne, że dla libertarian lew powinien być rzeczą. Według mnie zdecydowanie NIE. Tak jak rzeczą nie jest inny człowiek tak i zwierzę będące żywą istotą nie może być rzeczą i być traktowane dowolnie źle. To poważne nadużycie idei libertariańskiej. Podawanie takich argumentów powoduje tylko, że ludzie postronni postrzegają ją jako anarchiczne "wszystko mi wolno".

  29. człowiek z nikąd

    ogolnie cynik ma racje ale jednak panstwo czasami wie lepiej
    odnosnie tej zbyt duzej wolnosci to bedzie anarchizm
    moze zaczne chodowac swinie i bydlo na dzialce w miescie a co wolnosc tomku w swoim domku 🙂

    u mnie jest jeden idiota co chodzi z pytonem na spacer ( pyton ma 2 m) wiec podziekuje za taka wolnosc

  30. @cynik
    Libertarianin mówi – biorę ryzyko. […] zrzekam się na piśmie jakichkolwiek roszczeń z tytułu losowego zjedzenia mnie przez prywatnego hipopotama

    Libertarianin mówi – Zrzekam się na piśmie jakiejkolwiek odpowiedzialności za ewentualne zjedzenie przechodnia przez mojego lwa. Poza tym, lew to moja własnośc więc mogę go traktować tak źle jak tylko mam na to ochotę. Co najwyżej mnie zje ale przecież biorę to ryzyko, podpisałem.

  31. @Piotrek
    "Do otylosci prowadzi wiele czynnikow, ktore nie zawsze mozna samemu kontrolowac (jak chociazby przemiana materii)"

    Wez se nie zartuj. Ile zjesz tak wygladasz i koniec. Grubasy swiruja, zeby tylko wymyslec, ze kto inny jest winien tylko nie oni. Wymyslaja modne ostatnio indexy glikemiczne, co tez sprowadza sie do tego, ze im wiecej zjesz przetworzonego zarelka, czyli takiego, gdzie cukier jest organizmowi podany na tacy w wiekszej ilosci, to tez sprowadza sie do jednego wspolnego mianownika: wiecej zarcia = wiecej cukru = wiecej sadla. Nie ma innej zaleznosci. Przemiana materii? Chlopie Ci co rzekomo nic nie moga jesc bo tyja, powinni byc szczesliwi, bo maja doskonala przemiane materii, bo moga zjesc malo i dlugo na tym funkcjonowac. Ci co musza zrec nonstop i sa chudzi, to jak im zakneblujesz usta na 2 minuty – zdechna. pozdrawiam

  32. No tak gosticzku, ale jak pierniczniesz nosem w deske rozdzielcza to zaryczany polecisz na pogotowie – ups – publiczne. Panstwo akurat wykazuje tutaj postawe, ktora sam glosisz: skoro Ci cos gwarantuje to chce cos miec w zamian, nie ma nic za darmo tym bardziej, ze to za darmo tzn po prostu od innego czlowieka (z podatkow). Nie traktuj Panstwa jako fikcyjnego tworu lecz jako innych ludzi, ktorzy martwia sie rowniez o swoja przyszlosc i przyszlosc swoich dzieci. Wiec jesli nie umiesz zagwarantowac (bo klapanie gebulka to za malo), ze ten nosorozec nie stratuje mi dziecka to nie dziw sie, ze inne matki (Panstwo, ten Mega-Zly-Super-Stwór) wolalyby widziec nosorozca w zoo. Poza tym chyba nie ma problemu, ze jesli chcesz koniecznie glaskac nosorozca po tylku, to mozesz zalozyc zoo – spelnij przepisy, zapewnij bezpieczenstwo zwierzeciu i ludziom. Potem wlasnie policja szuka po caym kraju pytonow, pum, itd. Podsumowywujac ten atukul – niewypal.

  33. @Pejs
    Do otylosci prowadzi wiele czynnikow, ktore nie zawsze mozna samemu kontrolowac (jak chociazby przemiana materii) – pasy zapina sie 2 sekundy i nie wymagaja zadnych dodatkowych nakladow finansowych.
    Konkretny przyklad – bez tla filozoficznego.

    @cynik
    Jak najbardziej mozna to w ten sposob uzasadniac – w tym momencie prawo jest takie, ze kazdy 'sklada sie' na koszty leczenia delikwenta. Mozna z slusznoscia tego dyskutowac, ale fakt jest faktem – tak to teraz wyglada. Jak sie cos zmieni w tej materii wtedy moj argument straci wage…
    A dlaczego uwazam, ze lew ucieknie z prywatnej klatki a z panstwowej nie ucieknie? – a no dlatego, ze w 'panstwowym' sa od tego ludzie, ktorzy wiedza, ze jak 'kotek' wydaje sie leniwy to nie znaczy ze nagle na czlowieka nie skoczy. Nazwanie pracownika zoo 'urzednikiem' traktuje jako przejezyczenie…
    Jezeli chodzi o ostatni akapit – to jest wlasnie miejsce na 'madre prawo', o ktorym pisalem wczesniej.

  34. @piotrek: za koszty leczenia (przynajmniej w obecnym systemie) zaplaca wszyscy

    Jak można jeden idiotyzm uzasadniać innym? Jak można jeden przymus uzasadniać drugim, narzuconym przez socjal? Przecież to nie wina kierowcy że stado baranów dało sobie wmówić że "wszyscy", czyli państwo, musi za coś płacić w rozsądnym systemie opieki medycznej. Używając tej samej socjalistycznej frazeologii można tłumaczyć że w systemie emerytalnym nie można nic zmienić bo "wszyscy płacą".

    Majac drapieznika w roli 'maskotki' narazasz innych w razie ucieczki twojego 'ulubienca'

    Tu tkwi właśnie różnica między libertarianinem a socjalistą. Niby dlaczego ucieczka prywatnego lwa, pilnowanego przez ponoszącego pełną odpowiedzialność prywatnego właściciela, miałaby być bardziej prawdopodobna niż ucieczka lwa państwowego, pilnowanego przez pobierającego niewielką państwową pensję i być może nie stroniącego of flaszki państwowego urzędnika. Przecież mu to z definicji zwisa. To różnica #1.

    Różnica #2 jest taka – socjalista doznaje ekstazy jak go wyciskają jak cytrynę na utrzymanie tabunu urzędników wymyślających tony przepisy ochronnych na coraz bardziej egzotycznego zwierza, oraz na utrzymanie tabunów innych urzędników od przestrzegania tychże przepisów. No bo przecież jest szansa że go w środku Warszawy zacznie gonić uciekły hipopotam. Libertarianin mówi – biorę ryzyko. Oddajcie mi moją gotówkę która jest bezsensownie marnowana na opłacanie tych głupot. W zamian zrzekam się na piśmie jakichkolwiek roszczeń z tytułu losowego zjedzenia mnie przez prywatnego hipopotama gdybym go spotkał na Marszałkowskiej.
    Socjaliście obcy jest jakikolwiek rachunek prawdopodobieństwa. Nie jest w stanie skojarzyć że forsa wyrzucana przez państwo pochodzi z jego portfela. Wydaje się mu że pochodzi z portfela innych i że w jakiś sposób może w demokracji żyć na koszt innych. Przyparty do muru pytaniem ile swojej własnej forsy chciałby przeznaczyć na wymyślanie bzdur o hipopotamach odpowie że zero, ponieważ powinno się tym zająć państwo a nie on.

  35. Jeżeli chodzi o pasy to oczywiście argument , że koszty leczenia są podobno większe dla ofiary wypadku nie zapinającej pasy jest trochę naciągany. Jak będzie z otyłymi których leczenie kosztuje statystycznie więcej od osobnika bez nadwagi?( co na to trybunał?)
    To samo dotyczy pasażerów autobusów którzy notorycznie nie zapinają pasów, a rowerzyści narażeni na urazy z powodu przypadkowych potrąceń albo obywatele nieodpowiednio ubrani do warunków atmosferycznych?
    Wszyscy oni generują dodatkowe koszty leczenia. Oczywiście można wymieniać różne grupy społeczne narażające budżet na wydatki. Pomijam palaczy i nadużywających alkohol bo oni płacą zwiększone podatki kupując używki szkodzące zdrowiu.
    Wydawało by się ,że przepisy kodeksu cywilnego regulują dostatecznie dobrze odpowiedzialność właścicieli zwierząt . Minister zapewne w niedalekiej przyszłości wyda nowe zarządzenie rozszerzające gatunki zwierząt podlegające przymusowej nacjonalizacji.
    Droga do konfiskaty, nacjonalizacji czy jak tam zwał zostaje pomalutku przetarta. Dalej nałożymy ograniczenia w kontroli i władzy rodzicielskiej dla dobra dzieci i rodziców.

  36. Niby tak – jednostka najlepiej wie czego jej potrzeba, ale…
    1) Jadac bez pasow w razie wypadku ucierpisz o wiele bardziej, a za koszty leczenia (przynajmniej w obecnym systemie) zaplaca wszyscy,
    2) Majac drapieznika w roli 'maskotki' narazasz innych w razie ucieczki twojego 'ulubienca' itd.
    Na pewno zgodze sie, ze sa to tematy zastepcze i ze jest wiele rzeczy o wiele pilniejszych. Nie nalezy natomiast popadac z jednej skrajnosci w druga – od panstwa policyjnego do panstwa bezprawia. Ostatecznie 90% normalnego spoleczenstwa powinno byc chronione przed wybrykami nienormalnych 5%. Moim zdaniem moze istniec dobre prawo laczace wolnosc jednostki z ograniczeniami wynikajacymi z tego, ze funkcjonuje sie w spoleczenstwie.

  37. BIG FISH UNIKAT BFU pisze:

    "What doesnt the Fed want you to know?" Jul.24. MSNBC. (you tube)

    Eliot Spitzer ( byly prokurator) otwarcie na temat Fed .
    Z liberalnym pozdrowieniem:
    BIG FISH UNIKAT BFU.

  38. "Nieco liberalniej minister środowiska podchodzi to takich zwierząt, jak mrówkojad, pies dingo, żyrafa oraz ryś."

    Wiwat liberalny rząd! Ciekawe kiedy zaczną pojawiać się ogłoszenia typu "Zamienię lwa na rysia, może być używany" albo "Hipopotama na psa dingo z dopłatą".
    Niestety na poważnie twórczości tego rządu komentować się nie da.

  39. @Ignorant: że w podanym linku, autorytetem prawnym wybranym do wypowiedzi jest ktoś ze Stronnictwa Demokratycznego

    Uwaga trafna. Jednak do śmiania się z rządu goniącego hipopotamy nie potrzebujemy żadnych autorytetów prawnych a biznesy Piskorskiego, dla równowagi, wzięliśmy pod lupę przy innej okazji. 2GR reprezentuje poglądy libertariańskie które nie są ani lewicowe ani prawicowe. To że są one częściej antyrządowe niż prorządowe wynika jedynie z tego że większy rząd oznacza większe państwo: więcej regulacji, więcej socjalizmu i więcej przymusu a mniej wolności i mniej swobód obywatelskich. Popieramy każdy rząd który zadeklaruje kurs odwrotny i zacznie go realizowac.

  40. Tak Państwo wie lepiej co jest lepsze,np. cd. nt. eko-serialu energetycznego:
    "powyższe dane świadczą o tym, że koncerny energetyczne zwietrzyły niezły interes w wiatrakach. Jeśli bowiem pojawiła się okazja do zarobienia grubych pieniędzy na ekologii, to one po prostu w to wchodzą, licząc na to, że rząd dołoży im sporo pieniędzy do budowania "alternatywnych źródeł energii".
    https://tiny.pl/hhc3l

  41. Witam,

    Chciałem tylko zwrócić uwagę, że w podanym linku, autorytetem prawnym wybranym do wypowiedzi jest ktoś ze Stronnictwa Demokratycznego. Czyżby kolejny przejaw tego, że teraz obstawiany jest inny "koń"?

    Pozdrawiam
    Ignorant

  42. Ciekawe kto po oddaniu zwierzaka do zoo bedzie jego wlascicielem, znajac kreatywnosc naszych ustawodawcow sa gotowi wymyslic ze zwierzak bedzie prywatny, a wlascicie bedzie musial placic zoologicznej mafii "za opieke".
    Pytanie jest o tyle istotne, bo kto bedzie odpowiadal za szkody wyrzadzone przez takiego upanstwowionego zwierzaka gdy ucieknie on z zoo? Pewnie za pysk beda ciagnac prywatnego wlasciciela, bo to w koncu jego zwierz.

  43. @cynick

    1. Czy "Projekt rozporządzenia, do którego dotarł portal tvp.info" oznacza, że w Polsce prawo pisze się w sekrecie i że aby rządzeni mogli się dowiedzieć co szykuje na nich ustawodawca należy "dotrzeć" do projektu, lub jeszcze lepiej "wykraść" projekt? No, ładnie.

    2. Jak zwykle, ustawa zapomniała o prywatnych zoo w postaci tabunów psów załatwiających się na osiedlowych trawnikach, w miejscu gdzie bawią się małe dzieci, które to dzieci potem trzeba odrobaczać na równi z psami.

    Na przykład niebezpieczeństwo na jakie naraża się obywatel prowadzający na smyczy po swoim podwórku własnego nosorożca.

    Jak w tekście artykułu – ustawodawcy chodziło zapewne o dobrostan zwierząt a nie właściciela.

Comments are closed.