Paneuropejska dyrektywa wakacyjna

czyli euro rozważania w upał

Ach, jaki to przyjemny czas, te wakacje. Można się na przykład z przyjemnością wybrać się do jakiejś knajpy podczas gdy inni są na wakacjach… Pod warunkiem oczywiście że knajpa nie jest w Międzyzdrojach. Miejsc w bród, jeszcze dobrze nie siadłeś a już trzech kelnerów wije się w ukłonach. Samochód tuż przy wejściu, reszta parkingu pusta.

Albo ty i półki w prawie bezludnym supermarkecie. Czysta przyjemność. Bez tłumów, bez wózków, bez kolejek. Bez gówniarzy ganiających się między regałami. Panie kasjerki przy pustych kasach zazdroszczą urozmaicenia koleżance w stronę której zmierza samotny klient z wózkiem. Nawet z wyjazdu można skręcić w lewo co poza wakacjami jest niewykonalne.

A skoro tak to wpadło nam do głowy podrzucenie euro socjalistom pomysłu unijnej dyrektywy wakacyjnej. W końcu w UE troski o obywatela nigdy nie za wiele. Ustawa sprowadzałaby się w zasadzie do karania za wakacje krótsze niż ustawowe. Socjaliści powinni to kochać. Wakacje przecież to czyste zdrowie, to wypoczynek, to nabieranie energii do nowego okresu płacenia składek ZUS…, tfu co ja piszę, to wszystko przez ten upał. Oczywiście do nowego okresu wytężonej pracy po wakacjach. Każdy tego przecież potrzebuje jak tlenu.

Jak jeden drogi czytelnik zademonstrował tutaj niedawno, socjaliści wierzą że państwo wie najlepiej co jest dla ciebie najlepsze i ma prawo zmusić ciebie do robienia tego dla twojego własnego dobra. No i naturalnie karać za nierobienie, o co oczywiście chodzi im przede wszystkim. Wie na przykład bez cienia wątpliwości że najlepsze dla ciebie jest zapinanie pasów bezpieczeństwa w twoim własnym samochodzie i jeżeli ich nie zapniesz to przyładuje ci prewencyjnie mandat. Wszechwiedzące państwo musi zatem doskonale wiedzieć że zdrowie, wypoczynek oraz zapał do pracy są jeszcze ważniejsze dla twojego własnego dobra niż zapinanie pasów. I ważniejsze także dla państwowego hegemona. Pasy przecież nie płacą mu podatków przez nos, a ty jak najbardziej. Ale oczywiście tylko wtedy gdy jesteś zdrowy i wypoczęty. Jak nie to państwo płaci raczej tobie i czar pryska. Jest zatem rzeczą logiczną i całkowicie społecznie uzasadnioną aby paneuropejską dyrektywą wakacje wszędzie ustawowo wydłużyć.

Jako ustawowa długość minimalna euro wakacji jakieś 3 miesiące wyglądają w sam raz. To i tak zaledwie podwojenie tego czym krajowy socjał raczy wielu Europejczyków już teraz. Nie ma więc mowy o żadnej rewolucyjnej zmianie. Implementacja na razie jeszcze zależna od kraju. Wyjeżdżać wprawdzie nie musisz, ale jak już zadeklarujesz wyjazd to nie waż się wcześniej wracać! Niewyjeżdżającym znakomicie podniesie to komfort życia w nie zatłoczonych miastach. Wyjeżdżającym wzmocni zdrowie i przybliży ich do natury, reperując przy okazji finanse rejonów turystycznych. Milionom w Polsce pozwoli na przykład na wakacyjne uszczknięcie kawałka złotej polskiej jesieni… Do wody i plaży dorzucić będzie można jeszcze sezon grzybowy i wysyp owoców. A i ryby biorą we wrześniu jak smoki.

Dyrektywa wakacyjna będzie wymagała, ma się rozumieć, nowego paneuropejskiego systemu inwigilacji wakacyjnej. Jak inaczej śledzić kto dokąd się udał i czy nie łamie przepisów zwijając się wcześniej do domu? Nie obędzie się też bez przykładnych mandatów. Oczywiście także dla twojego dobra. Za powrót z wakacji krótszych niż ustawowe – kara! Unia która zawsze przecież chce twojego dobra nie będzie tolerowała żadnych antyspołecznych zachowań. Policja, której każdy chce widzieć jak najwięcej na ulicach, będzie miała przynajmniej co robić. Co drugie skrzyżowanie stop – kontrola drogowa. Papiery wozu poproszę, prawo jazdy i europejską książeczkę wakacyjną. A gdzie stempel wójta? Jaki stempel? jakiego wójta? Jak to jakiego, tam gdzie spędzała pani wakacje. Czy nie słyszała pani że trzeba się oficjalnie odmeldować przed powrotem? Nie? Oj, będzie karny tydzień wakacji ekstra. Chyba że płaci pani na miejscu gotówką…

©2009 TwoNuggets

18 thoughts on “Paneuropejska dyrektywa wakacyjna

  1. Chodzi o tzw mleko świeże- pasteryzowane, zapewniam, ze sie psuje
    fijoł

  2. @tsc: Dobre, notuję… Przypomina mi trochę doskonały Scent of a Woman speech of Al Pacino
    ————–

    @Rockefeller: odkąd mamy fiat money od rządu zależy praktycznie wszystko… Bardziej szczegółowe opinie na tematy finansowe w TwoNuggets Newsletter

  3. FIJOŁ
    Jako rodzic mam okazję od roku obserwować dokarmianie unijnym mlekiem (na razie bez miodu 🙂 w szkole podstawowej na wsi – 200 ml dzienni tzw świeżego uht (dla mnie sprzeczność, ale…) Dzieci mlekiem rzucają o sufit – zabawa przednia, piją sporadycznie, w cieple dni mleko jest od razu skisłe, bo wożone zwyklym busem. Panie nauczycielki i wożne wynoszą siatkami. mleczarnia zarabia, dzieci od małego przyzwyczajane, że darmowe – mozna niszczyć i kraść

  4. Jeśli chodzi o chipsy to rodzice mogą doprowadzić do likwidacji tzw sklepików – dziecko powinno zabierać drugie śniadanie i tyle

  5. Cyniku

    Pytanie z innej beczki, choć też o euro. Czy w obliczu wzrostu PKB, giełdy itd złotówka będzie się umacniać?

    Wiele moich znajomych pracuje za granicą i pyta się mnie czy wymieniać już euro czy czekać 2-3 miesiące na poprawę?

    Wydaje mi się że też sporo zależy od rządu.

    Można prosić o radę?

  6. Fijoł cd
    Z tego co można zaobserwować, to raczej picie tego uważane jest za obciach niż odwrotnie- co się będzie działo jak dojdzie marchewka i jabłka lepiej nie myśleć

  7. FIJOŁ
    Jako rodzic mam okazję od roku obserwować dokarmianie unijnym mlekiem (na razie bez miodu 🙂 w szkole podstawowej na wsi – 200 ml dzienni tzw świeżego uht (dla mnie sprzeczność, ale…) Dzieci mlekiem rzucają o sufit – zabawa przednia, piją sporadycznie, w cieple dni mleko jest od razu skisłe, bo wożone zwyklym busem. Panie nauczycielki i wożne wynoszą siatkami. mleczarnia zarabia, dzieci od małego przyzwyczajane, że darmowe – mozna niszczyć i kraść

  8. Dobrze,jesli skarmianie jabłkami kupionymi za nasze podatki jest złe to jakie widzi Pan inne wyjście?Powiedzieć dziecku aby w imię protestu antysocjalistycznego takiego owocu nie spożywało narażając się na kpiny/odrzucenie klasy?
    Rozumiem Pana poglądy ale proszę zrozumieć że atakują to co w nas najczulsze czyli nasze potomstwo i trudno czynnie temu się przeciwstawiać.

  9. @tsc: o|O o|O o|O

    Doprawdy horror! Odebrać owoce pracy rodzicom opodatkowując ich po nos, zmusić ich aby pracowali na dwa etaty nie mając czasu dla dziecka, w międzyczasie odebrać im dzieci do szkoły na przyspieszoną indoktrynację już w wieku 5 lat oraz żywić je GM subsydiowaną marchewką kupioną za 5% zrabowanych im wcześniej pieniędzy. A za resztę tychże żywić unijny socjalizm i tabuny urzędników od rozdzielania marchewki.

    Na czymkolwiek poskrobiemy farbę w EU okazuje się że rdza wszystko przeżarła i że konstrukcja trzyma się tylko na farbie. Ale poza tym jest zdrowa… ha, ha, ha.

    A jeszcze do tego zgłosi się pewnie jakiś socjalista i zarzuci że odmawiamy głodnym dzieciom nawet marchewki… 🙁
    ————–
    @WZH: dokarmianie młodych (dotychczas skarmianych chipsami i batonikami) owocami wcale nie jest samo w sobie takie głupie

    Jest nie tylko głupie ale i fundamentalnie niesprawiedliwe i nieetyczne. Państwo nie ma żadnego biznesu w dokarmianiu czyichś dzieci poprzez rabowanie w tym celu kogoś innego. Od dawania są prywatni ludzie i prywatne organizacje. Gdy czyni to demokracja jest to czysty socjalizm zakładający rabowanie jednych i dawanie tego drugim. To czy obiektem rozdawnictwa jest marchewka czy wcześniejsze emerytury górnicze nie robi żadnej różnicy. Masy nie dostrzegają że są rabowane w biały dzień przez szakali których kult wyznają a jak ci jak św Mikołaj skapną im jakiś ułamek z tego uważają to za dobrodziejstwo.

  10. BIG FISH UNIKAT BFU pisze:

    Aktualne wystapienie Ben Bernanke przed kongresem (21.07) na you tube " Florida congressman Alan Greyson laughs in Ben….."
    Ten sam film laduje sie blyskawicznie ze strony Niemieckeij
    http://www.alles-schallundrauch.blogspot.com

    Z liberalnym pozdrowieniem
    BIG FISH UNIKAT BFU

  11. dokarmianie młodych (dotychczas skarmianych chipsami i batonikami) owocami wcale nie jest samo w sobie takie głupie – oceniając samą idee. skończy się natomiast tak jak wszystko inne podobne – kontraktami dla rodziny i znajomych królika.
    PZDR
    WZH

  12. Cynik napisał coś o owocach i masz babo placek 😉 :
    "Od nowego roku szkolnego 2009/2010 dzieci z pierwszych trzech klas podstawówki będą otrzymywały w szkole bezpłatnie owoce lub warzywa. Będzie to możliwe dzięki realizacji unijnego programu "owoce w szkole". Może być nim objęte ok. 1,1 mln dzieci w wieku 6-9 lat – wynika z informacji uzyskanej w czwartek w ministerstwie rolnictwa. " i,
    "By program mógł funkcjonować, w resorcie rolnictwa została opracowana tzw. strategia krajowa, w której został określony m.in. system zakupu, dystrybucji i przekazywania owoców i warzyw dzieciom. Ustalono, że dzieci będą otrzymywały jabłka, gruszki, marchew, rzodkiewkę, paprykę, ogórki, soki owocowe i warzywne – produkty wytworzone w kraju.

    Realizacją programu zajmie się Agencja Rynku Rolnego (ARR). Do jej zadań będzie należał m.in. wybór dostawców owoców i warzyw. Agencja będzie ponadto przyjmowała zgłoszenia od szkół, które są zainteresowane uczestniczeniem w programie.

    Budżet programu na najbliższy rok szkolny wynosi prawie 12,3 mln euro, z czego ponad 9,2 mln euro pokryje UE, reszta ma być sfinansowana ze środków krajowych.

    W ministerstwie rolnictwa przygotowywane jest w tej sprawie rozporządzenie. Jak poinformowało biuro prasowe resortu, dokument ten jest już po uzgodnieniach międzyresortowych i wkrótce trafi pod obrady Komitetu Stałego Rady Ministrów."

    okazuje się, że lenin to małe piwo 😀
    tsc

  13. Przydalby sie jeszcze nakaz regulujacy standard w ktorym towarzysz obywatel moze a raczej powinien mieszkac. W koncu obskurny hotel negatywnie wplywa na zdrowie, a na to na wakacjach nie mozna pozwolic 😉 Wiec jak nic minimum 4* 🙂

Comments are closed.