Puk, puk. Kto tam? Hipopotam

czyli sezon ogórkowy w rządzie

Kilku drogich czytelników udowadniało ostatnio na tych łamach że to państwo a nie obywatel wie najlepiej co jest dla obywatela najlepsze. Państwo wie na przykład bez cienia wątpliwości że dla obywatela zapinanie pasów bezpieczeństwa we własnym samochodzie niż lepsze niż nie zapinanie. Daje to ich zdaniem państwu prawo aby siłą zmuszać obywatela do ich zapinania pod rygorem karnym.

Skoro tak to przyjąć musimy że państwo wie również najlepiej inne rzeczy. Na przykład niebezpieczeństwo na jakie naraża się obywatel prowadzający na smyczy po swoim podwórku własnego nosorożca. Albo powszechne zagrożenie jakim jest obywatel trzymający w domu hipopotama. Jeżeli jeszcze do tego nie spaceruje z nim codziennie na basen to mogą go nie wychwycić kamery na skrzyżowaniach. Wobec podejrzenia że hipopotam może w takim przypadku korzystać z wanny zajdzie wówczas potrzeba zainstalowania rządowej kamery w łazience. No bo przecież rząd wiedząc najlepiej i chcąc tylko twojego dobra ma prawo wszystko monitorować. Nieprawdaż, hipopotamku?

Z czym oczywiście zwolennicy przymusowego zapinania pasów w samochodzie, i surowych kar za ich nie zapięcie, też nie powinni mieć żadnych problemów. Problem jest w końcu ten sam. A co gdy zamiast hipopotama w wannie pojawi się żona?

No ale zaraz, czy to już nie wolno w tym kraju mieć nawet własnego hipopotama? Albo na tą sprawę, nosorożca? Otóż okazuje się że jeszcze wolno ale już niedługo. Chyba że żona ministra środowiska Macieja Nowickiego walnie go jakimś wałkiem do ciasta w głowę aby się opamiętał. Bo tenże oto Nowicki wyszedł był z projektem zarządzenia które właśnie tego zabrania. Obywatel w PL nie będzie miał prawa posiadać własnego hipopotama ani własnego nosorożca. Twojego milusińskiego będziesz musiał zatem przymusowo oddać do zoo. Oprócz hipopotamów i nosorożców drżeć o swoich pupili muszą też właściciele gepardów i lwów, które również mają u Nowickiego przechlapane. Wszystko musimy regulować, regulować, regulować – cedzi oszalała rzeczniczka resortu środowiska w rządzie podobno liberalnym. Tak jakby oprócz regulacji hipopotamów rząd Tuska nie miał już nic innego do roboty.

Na szczęście dyrektywa zezwala na trzymanie strusi. Premierowi Tuskowi nie grozi więc odstawienie do zoo chociaż jak struś chowa głowę w piasek zamiast z miejsca wywalić Nowickiego na nos za publiczne ośmieszanie rządu podobno liberalnego. Nie chce chyba aby rząd ten, i tak już przez wielu uważany za zoo, został zarzucony oddawanymi przez obywateli hipopotamami i nosorożcami.

©2009 TwoNuggets

76 thoughts on “Puk, puk. Kto tam? Hipopotam

  1. Sprawa jest banalnie prosta. Sprowadza się do tego, że jeśli ktoś oddziaływuje na mnie negatywnie, to zawsze muszę mieć możliwość przerwania tego. I teraz mamy trzy przypadki w zależności od statusu miejsca, w którym przebywam.

    Pierwszy, to moja prywatność. Przykład: jeśli siedzę w swoim mieszkaniu i czuję dym z papierosa sąsiada z jego balkonu i mi to przeszkadza, to sąsiad musi zacząć palić tak, żeby dym sobie leciał gdzie tam on sobie chce, ale nie do mojego mieszkania, bo tu już jest moja prywatność.

    Drugi przypadek, jestem w miejscu, które jest czyjąś prywatną własnością. Przykład: knajpa, ktoś pali, mnie to przeszkadza. Jeśli w knajpie można palić, to jestem tutaj na własne życzenie i jeśli nie chcę czuć dymu, wychodzę. Jeśli nie można palić, to oczekuję wyegzekwowania od właściciela knajpy niepalenia.

    Trzeci przypadek to miejsce publiczne. Dym z papierosa, sranie na środku ulicy, bieganie na golasa i inne takie są niedozwolone, bo przeszkadzają mnie i ogółowi, będąc członkiem społeczeństwa sobie nie życzę lub tłumacząc inaczej, nie mam możliwości wyjść z ulic i przemieszczać się teleportem.

    Proste? Czy ktoś się z tym nie zgadza?

  2. po mojemu taki sceptyk to nie żaden tam socjalista tylko troll internetowy – ide o zakład że na forum "socjalistycznym" o ile takie są.. pewnie są… potrafiłby równie gorliwie bronić zasad liberalnych i kapitalistycznych…

    że wam się chce z takim dyskutować…

  3. @sceptyk: Napisałeś, że mnie wyrzucisz przy łamaniu regulaminu, bo myślisz, że ja tego nie wiem

    Lepiej się zawsze upewnić aby uniknąć nieporozumień później…;-)

    Powiedz czym różni się Twoje zachowanie od zachowania Państwa?

    a)zupełnym brakiem hipokryzji – nie odstawiam szopki z demokracją dając Ci ułudę że masz tu coś do gadania…:-)

    b)nie ściągam z Ciebie żadnych obowiązkowych danin…

    c)daję Ci pełny libertariański wybór produkowania się gdzie indziej

    Parę innych różnic też by się znalazło.

  4. @bbking
    Na drzwiach niektórych knajp stoi jak krowie na rowie: "bez krawatów nie wpuszczamy"…

    Pewnie miało to być odkrywcze wyznanie, ale zamiast mieszać do tego niewinną krowę lepiej pokaż choć jedną knajpę gdzie zamiast słowa "krawatów" stoi "papierosów".

  5. @cynik
    musiałbym Cię wyrzucić czyli zrobić dokładnie to samo co …

    …Państwo? Czy chociaż widzisz swój hipokrytyzm? Ja nie pisze tutaj bynajmniej zeby Cie obrazić, co myślałem, że w swoim półżartobliwym sposobie retoryki dostrzegasz. Napisałeś, że mnie wyrzucisz przy łamaniu regulaminu, bo myślisz, że ja tego nie wiem, czy jest to informacja dla kogoś innego? Powiedz czym różni się Twoje zachowanie od zachowania Państwa?

    nikt tu nie spiera się o rolę państwa jako arbitra sporów

    Każdy przepis służy temu celowi. Tworzenie przepisów służy pre-jurysdykcyjnemu rozstrzyganiu sporów, a spór jest właśnie wtedy gdy nie ma konsensusu. Czy mam podać "na tacy" jakie płyną z tego korzyści?

    @dittohead
    Ok. Przynajmniej się odkryłeś, postrzegasz świat aksjomatycznie. Żeby dowieźć swoich racji odwołujesz się do dogmatów swojej ideoologi, w które rónież aksjomatycznie wierzysz. Pokaże Ci jeszcze jedną analogie: W Kongu czy Gabonie żyją różne plemiona. Zdziwiłbyś jak Ci murzyni są elokwentni, posługują się płynną francuszczyzną, po prostu miód kulturka, full cywilizacja. Lecz niektóe plemiona – uwaga – uważają Pigmejów za formę przejściową między małpą a człowiekiem, dlatego są mordowani i zjadani. Murzyn, który mówił o Pigmejach-zwierzętach i jego zatwardzenie w swoich poglądach to – uwierz – wypisz wymaluj Ty! 😉

    @bbking
    "…o ile tylko postępowanie to nie ogranicza swobody dysponowania swoją osobą i własnością komuś innemu"

    dlatego libertarianinów uważam, za hipokrytów, i chciałem z nimi popolemizować ale czyż to co prezentują nie powinno utwierdzać w tym przekonaniu?

    na tym forum są osoby znające od podszewki nieuczciwe metody prowadzenia dyskusji

    😉 proszę wpisać to zdanie do regulaminu i już możecie mnie wyrzucać, bo argumentów chyba nie znajdziecie, ok! Ja socjalista-komunista-osioł poddaje się Wam (Państwu), które wie lepiej co dla mnie dobre 😉

    @unnormal
    ciezko z Toba rozmawiac jezeli ktos przyznaje Ci racje, a Ty go za to strofujesz

    Zauważyłem, zauważyłem. 😉 Nie dałem temu wyrazu, za co przepraszam, gdyż ze względów dyskusyjnych wydawało mi się, że są pilniejsze cele retoryczne. Ale dziękuje.

    @Sebastian
    Dzięki chłopie!

  6. @centrala: poglądy Libertarian zaczynają przypominać wykłady A. S. La Veya. Ojoj. Widać Nie bez powodu "kto to jest cynik" w prawym górnym rogu strony wygląda tak jak wygląda.

    🙂 drogi {centrala}, musząc stale podkładać do kotła jak na foto cynik9 nie miał szansy uczęszczać na wykłady LaVeya i musi pozazdrościć innym oczytania w treściach satanistycznych. Tym większe dzięki za wskazanie tej pożytecznej lektury… Dla ciekawskich mała próbka LaVeya:

    – pierwszy punkt "pentagonal revisionism", cokolwiek to może oznaczać: "No one should be protected from the effects of their own stupidity." Hmmm, hmm, może coś w tym jest… 😉

    – drugi punkt "pentagonal revisionism": "Strict taxation of all churches." Hmmm, hmm, a w tym może nie? 😉

    Jednak libertariańskich diabłów szukałbym raczej tam gdzie się naprawdę ukrywają- na przykład tu: lewrockwell.

    pozdr.

  7. @all-cynik & co.

    tak sobie czytam i rozumuję, i jakoś coraz bardziej mi te poglądy Libertarian zaczynają przypominać wykłady A. S. La Veya. Ojoj. Widać Nie bez powodu "kto to jest cynik" w prawym górnym rogu strony wygląda tak jak wygląda.

  8. @sceptyk
    ale o czym Ty mowisz? przeczytaj dokladnie co napisalem to zobaczysz ze padlo cos takiego "wydaje mi się, ze w jednym punkcie nie sposob odmowic sceptykowi racji." sorry, ale ciezko z Toba rozmawiac jezeli ktos przyznaje Ci racje, a Ty go za to strofujesz:)
    a co do barmana mysle ze gdyby mu ktos sie wyproznil na ta podloge to jezeli chodzi o paragrafy sprobowalby chyba od strony niszczenia mienia prywatnego i walczylby przynajmniej o zwrot kosztow czyszczenia podlogi.

    @sebastianS.
    nie czuje zebym zostal rozjachany na miazge, ale moze to dlatego ze nie naleze do zadnej sekty:)

  9. @sceptyk
    Na drzwiach niektórych knajp stoi jak krowie na rowie: "bez krawatów nie wpuszczamy"… zapewne chodzi o zachowanie odpowiedniego poziomu. Jeśli chce Pan/Pani dyskutować na tym forum na odpowiednim poziomie, proszę w pierwszej kolejności znaleźć różnicę między pojęciem "libertynizm" a "libertarianizm". Gdyby jednak zdarzyło się, że różnica semantyczna jest Panu/Pani znana, to proszę wziąć pod uwagę, że na tym forum są osoby znające od podszewki nieuczciwe metody prowadzenia dyskusji.

    @Cynik9
    Przepraszam za tak bezpośrednie odniesienie się do innego interlokutora na tym forum ale po mojemu nieuczciwość w dyskusji jest niedopuszczalna… taką właśnie wyczuwam u sceptyka.

  10. Chyba zostaliście,sekto Cynika,rozjechani na miazgę…Wasza wolność to ewidentny egoizm nie dopuszczający możliwości obiekcji strony trzeciej.

  11. ………"niestety muszę Cię zmartwić, bo kupa podpada pod paragraf świadomej uciążliwości i złośliwości wobec drugiej osoby."…….

    toż to klasyk !! 😀
    tsc

  12. @sceptyk
    Wow co za filozoficzny kaliber. Nabytej wolności? Skądże nabyłeś tą wolność? Zwierze tez rodzi się wolne. Jeśli kryterium rzeczowości ma być to, że coś od zawsze było tak a nie inaczej traktowane, to człowiek też od zawsze był zniewalany i na tej samej podstawie nie widzę powodu aby go uwalniać!? Człowieka czy Twoją Rzecz zabija się dokładnie tak samo i są dwie metody, humanitarna i nie. Zdaje się Japończycy wczoraj ciachnęli sobie parę ludzi zgodnie z prawem.
    A co tu filozoficznego? Jest to po prostu logiczne rozwiniecie libertarianskiej wizji wolnosci. Zwierze nie rodzi sie wolne (w rozumieniu ludzkim). Prawa nie moga byc stanowione dla zwierzat, bowiem nie ma miedzy nimi, a czlowiekiem wspolnej plaszczyzny.
    A to, ze czlowiek byl w przeszlosci zniewalany to raczej nie wina libertarian 😉

    Wiesz już nie będę z Tobą polemizował bo widzę, że kręcimy się w kółko tego samego kurczaka. Zabiłeś kiedyś kurę? Weź sobie dla sportu zabij i potem nam opiszesz jak było. Może wtedy coś zrozumiesz. A może się okaże że utalentowany z Ciebie kat.
    Oh, czyli jednak zeby sie wypowiadac na temat zwierzat to musialbym kiedys zabic kurczaka, ewentualnie mojego syna musialby uratowac delfin albo poczekac az maciora zainstaluje mojemu tacie windowsa… W ogole prawo powinny stanowic rozhisteryzowane matki zgwalconych corek lub ojcowie rozjechanych synow, bo przeciez trzeba to przezyc zeby wiedziec o czym sie mowi.
    Badzmy powazni.

  13. @ sceptyk
    "Nie dotyczy to papierosów bo właśnie nasza świadomość jest taka, że nie są uznane ani za uciążliwość ani tym bardziej złośliwość. Po prosty czyjeś toksyczne wyziewy z płuc muszę (bo Państwo wie właśnie lepiej za mnie) traktować jak zaszczyt."

    W Polsce chyba zaczęły się procesy o bierne palenie i choroby z tym związane .

  14. @goldfinger: Koniec świata! Gospodarzowi socjaliści się na blogu zalęgli!

    To pewnie przez to globalne ociplenie 😀 😀

    @sceptyk: A co boisz się, że Cie zbluzgam? Ja jestem przecież wolny i żadnego regulaminu, nie muszę przestrzegać.

    Niezupełnie się boję ale oczywiście niczego nie wykluczam… 😉 A regulaminu owszem musisz przestrzegać ponieważ w przeciwnym razie musiałbym Cię wyrzucić czyli zrobić dokładnie to samo co właściciel knajpy na środku której zrobiłeś wspomnianą kupę…

    powiedzcie mi moi drodzy dlaczego palacz musi palić w knajpie, restauracji? Może nie musi? On tylko chce! Moje chce jest mniejsze o jego chce?

    To czy on chce czy nie chce to nie jest, z całym respektem, Twój biznes. To czy mu wolno czy nie wolno powinno być natomiast biznesem właśnie właściciela wspomnianej knajpy a nie państwa.

    Czyli są jednak regulacje zdroworozsądkowe? Uuu, to nowość!

    Być może nie dla wszystkich… Pytałeś czym się różnią przepisy dla osłów od innych, więc starałem się wyjaśnić…:-)

  15. napisać nie wolno, popolemizować nie wolno, spiąć się nie wolno… a co wolno na tym forum?

    Przecież chyba widać, że nie wszedłem tutaj się zrelaksować tylko, rzucam rękawicami na lewo i prawo, panicznie poszukuje polemiki…

    Rozumiem, że nie każdemu się chce… ale najlepiej drogi GoldFingerze zaskocz się sam. 😉

    Do następnego tematu, pozdrawiam

  16. Drogi Sceptyk0808!

    Jedyną dopuszczalną, moim zdaniem formą cenzury jest autocenzura. Zwykle staram się sam wybanować zanim zrobi to Gospodarz ;-).

    Cenzura – II dogmat socjalizmu. I owszem, lecz cenzura jest stara jak świat. Obecnie dzięki technologii możemy sobie pofolgować, więc nie odmawiaj sobie. Wielką zaletą tego miejsca jest to, że pewne bardzo trudne kwestie są przyoblekane w mgiełkę żartu i podawane czytającym w tak kunsztowny sposób, że bardziej się nie da. Tematy omawiane są na różnych poziomach ogólności, czasem ocierając się o surrealizm najwyższych lotów a czasem o zdrową dosadność. Często stosowane są różne formy prowokacji. Nie mają za zadanie nikogo obrazić (tak myślę), za to niesamowicie dają do myślenia. Doceń to, tak jak ja doceniam żar w twoich wypowiedziach.
    I na koniec… więcej luzu.
    (Zaskocz nas)

    Pozdrawiam!

    G.F.

  17. @unnormal

    Wiesz pewne przykłady podaje żebyście się wysilili i dostrzegli pewne analogie. Ale jeśli Ciebie podobnie jak Cynika satysfakcjonuje dawanie przytyków to ok.

    niestety muszę Cię zmartwić, bo kupa podpada pod paragraf świadomej uciążliwości i złośliwości wobec drugiej osoby. Nie dotyczy to papierosów bo właśnie nasza świadomość jest taka, że nie są uznane ani za uciążliwość ani tym bardziej złośliwość. Po prosty czyjeś toksyczne wyziewy z płuc muszę (bo Państwo wie właśnie lepiej za mnie) traktować jak zaszczyt.

    Zamiast mnie zarzucać brak zrozumienia miałem nadzieje, że zrozumiesz, że nie chodzi nawet o balkon, lecz o mieszkanie. Że palący na balkonie de facto pali u mnie w mieszkaniu. No Wam tak wszystko na tacy trzeba wytłumaczyć?

    No i jeszcze a propos tematu. Hipopotam to niezła abstrakcja. Ale czy libertarianie również nie włożą psu kagańca na spacerze w miejscu publicznym? Zdaje się, że jest taki przepis? Pewnie mają rację bo jakoś psy zdecydowanie preferują zjadać dzieci w domu właściciela – Bogu dzięki.

  18. @sceptyk
    przeczytaj jeszcze raz wypowiedz do ktorej sie odniosles, zwroc uwage do kogo sie w niej zwracalem i w jakim kontekscie.mam nadzieje ze za drugim razem czytanie ze zrozumieniem zadziala.

    a co do robienia kupy w knajpie to jezeli przegladniesz polskie przepisy to nie ma zakazu robienia kupy w pubach. to ze sie tego nie robi poza wyznaczonymi toaletami wynika z tego ze wlasciciele/managerowie knajp sobie tego nie zycza. Jezeli chcesz – bardzo prosze, otworz knajpe gdzie bedzie sie mozna wyproznic na podloge. Panstwo Ci tego – na razie – nie zakaze, a moze akurat znajdziesz jakas dochodowa nisze na rynku:)

  19. @goldfinger Proponuję poprosić admina by posypał odpowiednim proszkiem po rogach strony. Se pójdą.

    Rozumiem, że Panu wolno się swobodnie wypowiadać.

    cenzura – II dogmat socjalizmu

  20. @dittohead Czlowiek sie rodzi wolny, a nienaruszalnosc cielesna jest jednym z elementow tej nabytej wolnosci. Zwierze natomiast zawsze traktowano jako rzecz bowiem bylo przede wszystkim zrodlem pozywienia.

    Wow co za filozoficzny kaliber. Nabytej wolności? Skądże nabyłeś tą wolność? Zwierze tez rodzi się wolne. Jeśli kryterium rzeczowości ma być to, że coś od zawsze było tak a nie inaczej traktowane, to człowiek też od zawsze był zniewalany i na tej samej podstawie nie widzę powodu aby go uwalniać!? Człowieka czy Twoją Rzecz zabija się dokładnie tak samo i są dwie metody, humanitarna i nie. Zdaje się Japończycy wczoraj ciachnęli sobie parę ludzi zgodnie z prawem.

    Wiesz już nie będę z Tobą polemizował bo widzę, że kręcimy się w kółko tego samego kurczaka. Zabiłeś kiedyś kurę? Weź sobie dla sportu zabij i potem nam opiszesz jak było. Może wtedy coś zrozumiesz. A może się okaże że utalentowany z Ciebie kat.

    @cynik Przypominam o obowiązku przestrzegania regulaminu…

    A co boisz się, że Cie zbluzgam? Ja jestem przecież wolny i żadnego regulaminu, nie muszę przestrzegać. Szczególnie jakiegoś socjalistycznego-internetowego, który wie lepiej co mogę a czego nie!

    państwo wie zawsze lepiej

    Ty masz ten slogan skopiowany do schowka czy co? Weź spójrz w lustro jak Ty wszystko wiesz najlepiej. Jeszcze raz Ci tłumaczę, że Państwo nie wie najlepiej ani tego nie próbuje nikomu wpajać. No załamujesz mnie, patrzysz i nic nie widzisz. Gdzie jaki reżim zadał sobie trud, żeby cokolwiek wpajać. Ludzie, którzy się nie bali powiedzieć prawdy od razu szli do piachu. W Korei Płn. rżną całą ulicę jeśli namierzą, że jeden sąsiad coś kombinuje. Największym socjalistą tutaj chyba Ty jesteś bo głosisz utopijne teorie. Dać wszystkim wolność dowolną to tak jak dać wszystkim po równo – I. ultra-dogmat socjalizmu.

    Ponieważ inni odróżniają przepis jeżdżenia po prawej stronie drogi od przepisów omijania hipopotama na tejże drodze. Jw – nikt tu nie spiera się o rolę państwa jako arbitra sporów, wychodzącego z modicum zdrowo-rozsądkowych regulacji.

    Czyli są jednak regulacje zdroworozsądkowe? Uuu, to nowość! A wiesz może, czemu służą?
    A to są jakieś przepisy o omijaniu hipopotama? Jak się nie ma argumentów najlepiej spłycić banałem, nie? No niech będzie, że śmieszne.

    A propos hipopotama – no był taki jeden co zamiast hipopotama latał po wsi z siekierą i wyzywał ludzi od komuchów itp. Gdyby Państwo wiedziało lepiej gościa by zgarnęło, do tragedii by nie doszło. No ale ludzie się zwyczajnie bali gościa zabili i koniec. A mógłby się tu wyżalić jak to naruszyli jego wolność.

    @unnormal Bo sasiad palacze nie musi byc na balkonie

    Okna też nie muszę otwierać prawda? W ogóle to po co mam oddychać? Osioł przecież nie musi?
    A tak w ogóle to powiedzcie mi moi drodzy dlaczego palacz musi palić w knajpie, restauracji? Może nie musi? On tylko chce! Moje chce jest mniejsze o jego chce? A dlaczego? To nie jest wolność palacza, tylko jego chamstwo, że on chce sobie zapalić i wszystkich innych ma in-da-ass!

    @cynik I dlaczego o papierosach w knajpach decydować musi państwo?

    No nie musi. Może. Tak samo jak palacze mogliby poszanować niepalących, czego nie chcą zrobić. Ciekawe dlaczego?
    Dlaczego ja nie mogę w knajpie zrobić kupy na czyjś stolik? Przecież:
    a) zrobię komuś zdrowotną inhalację
    b) nie zaszkodzę
    c) to że zniesmaczę nie może być brane pod uwagę bo mnie tak samo zniesmacza jak kto mnie ofukuje dymem.

    Dlaczego w tym wypadku to, że Państwo wie lepiej jest zdroworozsądkowe?

  21. Koniec świata! Gospodarzowi socjaliści się na blogu zalęgli! Proponuję poprosić admina by posypał odpowiednim proszkiem po rogach strony. Se pójdą.

    G.F.

    P.S. Podobno metoda ta działa na: trole, podk… przedstawicieli pewnego gatunku małp z grupy naczelnych i na anonimowych. Hm… Na anonimowych raczej nie działa.
    Na nich nic nie działa. 😉

  22. @cynik
    wydaje mi sie ze nie zostalem zrozumiany, tak jakbym chcial wiec podejde inaczej do tematu. Nie twierdze, ze nalezy zakazac palenia na balkonie. odnosze sie jednak do Twojej wczesniejszej wypowiedzi
    "Poza tym ktoś hodujący świnię na balkonie wkracza w obszar wolności innych ludzi co jest sprzeczne z libertarianizmem. Tak samo jak ktoś awanturujący się po pijanemu na klatce schodowej. No to są również odpowiednie przepisy i nie o to chodzi w tym wpisie."
    gdzie przyznales ze przepisy moga regulowac kwestie hodowania swini wiec ja sie pytam: dlaczego nie moga w takim razie regulowac kwestii palenia na balkonie? albo zezwolic i na jedno i na drugie. bo owszem, w sprawie dymu tytoniowego sasiedzi moga sie dogadac, no ale przeciez rownie dobrze moga sie dogadac w przypadku hodowania swinii na balkonie.
    tak wiec jeszcze raz – nie staram sie przekonac do zakazu palenia na balkonie, bo jak wspomnialem jestem mu przeciwny. jednakze opowiadam sie jak najbardziej za podobnym regulowaniem podobnych sobie sytuacji. W moim mniemaniu swinia i papieros na balkonie dzialaja podobnie, czyli nie pachna zbyt ladnie. papieros ma jednak ta przewage ze troche mniej chrumka:)

  23. @unnormal i palenie na balkonie:

    Nie twierdzę że chciałbym mieć balkon dzielony z sąsiadem który pali kiepskie cygara… 😉

    Problem jest tutaj mniej więcej taki: jak daleko w górę rzeki od kąpiących się może gość prać brudne skarpetki? Owszem, przeniosę się chętnie poniżej, oferuje indagowany pracz skarpetek, ale nie wcześniej jak matka nie wyciągnie z wody bachora noszącego jeszcze pieluchy (nie mówiąc już o basenie…).

    No i co? mamy mały problem. Ja tam bym proponował rozwiązanie polubowne… Socjaliści twierdzą że wierzą w cżłowieka no to niech ludź z ludziem pogada. Może problem rozwiąże sołtys po strzeleniu sobie setki… (nie w knajpie dla niepijących). Ale nie przekonasz mnie że potrzeba do tego aż państwa i wytaczania ciężkiej artylerii w rodzaju ministerstw, dekretów, i hipopotamów. Czy naprawdę pierwszą rzeczą której brakuje w tym kraju jest niedostatek praw i przepisów? Ilu zmuszonych wydać swój własny grosz na urzędnika finansowałoby wymyślanie przepisów na hipopotamy i nosorożce? Czas dostrzec że poleganie w przesadny sposób na państwie nie jest gratis – że odbywa się kosztem naszej wolności i naszych swobód.
    ——————

    @ogólnie:
    dawno dawno były (może są nadal) knajpie w New England których właściciele nie życzą sobie wpuszczania gości bez krawata. Uważałem to i dalej uważam za bzdurę i dziwactwo, ale nie za dyskryminację czy jakieś "odbieranie praw". Jeden gość otworzy swoją prywatną knajpę w której chce widzieć wszystkich w krawatach (może na przeciw biura maklerskiego… ;-), drugi otworzy inną knajpę do której nikt nie może wejść z psem (często spotykane). Ktoś jeszcze zwróci się do segmentu wkurzonych dymem niepalących i zabroni palenia. No i co? Gdzie tu problem? Nie wyobrażam sobie myśli o ministerstwie pichcącym dekret w czym obywatel ma chodzić do knajp i państwową komisję monitorującą długość krawatów. Dlaczego więc państwo miałoby decydować do której knajpy wolno wejść z psem a do której z hipopotamem? I dlaczego o papierosach w knajpach decydować musi państwo?

  24. człowiek z nikąd
    jakis dziwny ten wpis :)moze nastepny temat bedzie jakis inny bo to ze panstwo wie z zasady lepiej my juz dawno wiemy,moze jakas ciekawostke
    pozdrawiam

  25. @sceptyk
    nie wiem jak Cynik, ja jestem osoba niepalaca, ale jestem przeciwny zakazom palenia w knajpach. Wlasciciel knajpy powinien decydowac czy mozna palic czy nie, tak samo jak decyduje (spora czesc dyskotek) czy mozna w ogole wejsc do srodka. Poza tym dzialanie panstwa nie bylo potrzebne do powolania inicjatywyLokal bez papierosa. Jakos ludzie sami dali rade 🙂

    Zreszta, jednym z moich ulubionych porownan socjalizmu i kapitalizmu (nie pamietam gdzie przeczytane/zaslyszane – dwagrosze?:P) dot. google. Kazdy wie czym jest, jaka pelni funkcje i role wyszukiwarka google. Wiec nasza szanowna UE postanowila "utworzyc" dla google'a konkurencje i wydala kilkaset baniek na budowe wyszukiwarki, ktora jak mozna sie spodziewac okazala sie klapa i zdaje sie nigdy nie wyszla poza unijne "laboratoria". pewnymi kwestiami po prostu nie da sie zarzadzac

Comments are closed.