Teoria czarnej skrzynki

czyli jak do tego doszło

Im głębiej świat pogrąża się w kryzysie tym więcej pytań daje się zauważyć na rozmaitych forach dyskusyjnych, a ostatnio nawet i w mediach, o przyczynę tej degrengolady. Ludzie są wyraźnie zaskoczeni, trochę przestraszeni a przede wszystkim skołowani mataczeniem władz. Przecież miało być już dawno po kryzysie który zdaniem ekspertów od samego początku był “ograniczony” oraz “pod kontrolą”.

W niektórych krajach, jak w PL, kryzysu w ogóle miało nie być a podobno jednak przyszedł. Ale jak jest to na pewno “pod kontrolą”. Tymczasem już nawet do najciemniejszych wsi poj.drawskiego dociera że kryzys na dobre się jeszcze nawet nie rozpoczął. Jasne staje się także że eksperci nie mają zielonego pojęcia co robić, poza oczywiście ciągłym drenowaniem rządowej gotówki aby zapchać nią coraz liczniej pojawiające się dziury. Sobotnie spotkanie G20 zdaje się to jedynie potwierdzać.

Razem z kryzysem pojawiła się również cała chmara hipotez co do jego przyczyn. W ruch idą grube leksykony wyjaśniające domniemaną przyczynę: SIV, CDO, CDS i inne, “greed” , “subprime”, zachłanność, brak regulacji (= za mało państwa). Dosłownie, wszystko okazuje się zawiniło. Ale przecież są to wszystko tylko symptomy choroby, a nie jej przyczyna!

Praprzyczyna tego wszystkiego, na chłopski prosty rozum, jest prosta jak grabie – czarna skrzynka! To co wlata do czarnej skrzynki musi przewyższać to co wylata. To wszystko. Tą czarną skrzynką jest każda rodzina i jest każde państwo. Dochód dochodzący do skrzynki musi po prostu być większy od kosztów, które z niej wychodzą. Tylko wtedy można w skrzynce coś zatrzymać, coś zaoszczędzić i coś zainwestować w celu zwiększenia dochodu. I tak buduje się trwały majątek – powoli, metodycznie, krok po kroku.

Jeżeli ze skrzynki wylata więcej niż wlata daleko z nią nie ujedziemy, tyle jest jasne. Wcześniej czy później skrzynka się zatnie, zepsuje, wyczerpie. Przestanie po prostu funkcjonować. Wtedy mamy problem. Ale jak jest możliwe aby w ogóle więcej wylatywało ze skrzynki niż wlatywało? Przez dług. Zadłużenie zniekształca sytuację i daje czasową iluzję prosperity. Więcej konsumujemy niż przychodzi ponieważ pożyczamy, jedziemy na kredyt.

Zaczyna się niewinnie. Mała pożyczka na zakup bardziej wydajnej maszyny. Inwestycja zaowocuje większym dochodem, który bez trudu spłaci pożyczkę. Przy pewnej dyscyplinie nie ma z tym problemu. Demokracja ma jednak właśnie problem z dyscypliną. Od kiedy z systemu usunięto złoto które tą dyscyplinę wymuszało dług ma tendencję nieustannie rosnąć. Beztroska państwa udziela się jego podmiotom. W końcu pożyczamy nie na produktywne inwestycje ale na konsumpcję. Pożyczkę przejadamy. Żyje się przecież tylko raz, czemu odmówić sobie i nie wziąć na kredyt? To samo w skali państwa. Wcześniejsze emerytury? Burda w Iraku? Nie ma problemu, wypuścimy tylko trochę obligacji i po kłopocie.

Jeżeli teraz do równania dodamy szaleńca z maszyną drukarską gotowego zarzucić wszystko pustym pieniądzem by latami utrzymywać “łatwy” kredyt, mamy receptę na nieszczęście. Wydrukowany bez limitu pieniądz jak woda pod ciśnieniem wciska się w każdą szczelinę wyzwalając bańki. A to w akcjach. A to w nieruchomościach. A to w surowcach. Aktywa idą do góry, masy cieszą się że ich “majątek“ rośnie, nie wnikając jak zdrowy ten wzrost jest. Nie wnikają też w to że przecież majątku nie można wydrukować.

Poczucie większego majątku wyzwala dodatkową konsumpcję, produktywne inwestowanie idzie do lamusa. Komu wycieczka do Tajlandii, komu? Komu plazmowa TV? Jednocześnie rosną koszty obsługi stale zwiększającego się zadłużenia. Aż w pewnym momencie stają się one nie do zniesienia. Pojawiają się kaskady bankructw, jak mniej więcej teraz w USA. System zaczyna samoczynnie grawitować ku kolapsowi.


Nowy numer DwaGrosze Newsletter już w dystrybucji, a w nim:

  • Alert – Wall Street Journal o linku do złota
  • Akcja ratunkowa na rynkach
  • Ostatni akt degrengolady
  • Volta Paulsona
  • Prezydent Obama i zakręcanie kranów
  • Szczegółowe komentarze o metalach szlachetnych:

Dlaczego złoto jest w relatywnie dobrej formie
Srebro – co się dzieje gdy nie może być gorzej?
Co nowego z platyną?
Czy nie za późno na pallad ?

a także:

  • Lease rates w złocie i srebrze
  • Czemu frank szwajcarski ?

——————————————————

Kto jest temu wszystkiemu winien? I państwo i Modalski na ulicy, pospołu, poprzez życie ponad stan. Poprzez wydatki chronicznie przewyższające przychody. Wina państwa jest dominująca bo to ono w końcu uzurpowało sobie monopol drukowania pustego pieniądza, metodycznie dolewając benzyny do ognia przez lata. I to ono przez klasę polityczną wybraną równie demokratycznie co bezmózgowo wydaje nieprzebrane ilości pieniędzy na politycznie chwytliwe programy, łatając luki w budżecie dalszym pożyczaniem. Ale nie okłamujmy się, i Modalski ma w tym swój udział. Każdy ma. Kto paleniem opon wymuszał na “nich” wyższe emerytury? Kto strajkował o wyższe pensje? Kto oklaskiwał becikowe? Kto psiocząc wprawdzie na ZUS nie potrafił wyobrazić sobie jednak państwa bez państwowych emerytur? Kto w końcu, wierząc w demokrację wybierał “onych”? No i czy rzeczywiście stać Modalskiego na to mieszkanie? Czy będzie go nadal stać po, powiedzmy, roku bez bieżącego dochodu?

Nie ma to być diatryba przeciwko kredytom, ani przeciwko państwu rozdającemu jakieś goodies w pewnych okolicznościach. Ale generalnie owszem, każdy ma jakąś cząstkę winy w całym tym bajzlu. Winą jest sama wiara, choćby przelotna, w to że to co wylata z czarnej skrzynki może być więcej niż to co wlata.

Co teraz będzie? Otóż będzie to co wg. klasy politycznej nie miało prawa się zdarzyć a co powinno było się zdarzyć znacznie wcześniej – solidna recesja. Recesja stała się w demokracji tematem tabu. Rządy automatycznie otwierały szerzej kurki z pieniędzmi aby przy pierwszych oznakach spowolnienia widmo recesji odsunąć. Media powielając tę psychozę zaszczepiły w masach histeryczny odruch Pawłowa na sam dźwięk słowa R.

A przecież recesja w cyklu ekonomicznym jest potrzebna jak powietrze! Jak widły i otwarte okno w zagnojonej stajni – podpowiada Debet… Recesja ma zbawczy wpływ na ekscesy i na ludzi którzy je spowodowali. Ekscesy ukróca, zadłużenie redukuje. Ludzi uczy pokory i przygwizduje do porządku. Przelewarowani marzyciele dowiedzą się ze stać ich na mieszkanie o połowę mniejsze. Spekulanci potracą koszule. Wierzyciele stracą bezsensownie zainwestowany kapitał. Bezceremonialni ryzykanci stracą wszystko. Kompanie które sięgnęły zbyt daleko zbankrutują.

Przewartościowane aktywa stanieją powracając do średnich. A ponieważ rzadko to robią bez wahnięcia w drugą stronę, w pewnym momencie staną się tanie. Natura wymusi spadek zadłużenia w gospodarce.

©2008cynik9

105 thoughts on “Teoria czarnej skrzynki

  1. @cynik
    To jest właśnie b.trudny wybór. Chodzi o to że generalnie „fachowiec” nie potrzebuje pomnażać cudzych oszczędności… Gdy natomiast o nie zabiega nie jest najprawdopodobniej fachowcem… 🙂

    „Wall Street to jedyne miejsce, do którego jedni przyjeżdżają rollsroyce’ami, aby zasięgać porad u tych, którzy podróżują metrem.”
    Warren Buffett
    za Forbes 11/2008

  2. @ nowy @ cynik
    (OFE) Ale są NIEOBOWIĄZKOWE i kapitał w nich NALEŻY DO EMERYTA.

    ekhm, z tego co mi wiadomo to jest dokladnie odwrotnie…

    II UK 12/08
    W dniu 4 czerwca 2008 r. Sąd Najwyższy w Izbie Pracy, Ubezpieczeń Społecznych i Spraw Publicznych po rozpoznaniu na rozprawie skargi kasacyjnej w sprawie z wniosku Adama M. przeciwko Zakładowi Ubezpieczeń Społecznych III Oddział w W. o podleganie obowiązkowi zawarcia umowy z Otwartym Funduszem Emerytalnym – oddalił skargę kasacyjną.

  3. @mrasin:

    Nie bardzo chcę tutaj rozwijać ten temat z dwóch wpisów wstecz. Ale poniewaz miał Pan jeden shot, poniżej jest mój shot, i na tym zakończmy.

    ——————-
    {mrasin} powiedział:
    Panie Cynik no bez zartow?… nie czarojmy sie tekstami w stylu…

    {cynik9} powiedział:
    Wg mnie świadczy to jedynie o tym że dla {mrasina} świat się najwyraźniej kończy na wig20 a inwestowanie w złoto na kupieniu sztabki.

    Nie odbieram stylu obu tych utrzymanych w podobnym stylu wypowiedzi jako „wycieczek osobistych”. Doszukiwanie się „wycieczki osobistej” w newsletterze wydaje mi się na pograniczu absurdu.
    ——————-
    wątek zamknięty

  4. @łoś:

    Gdy jednak upadnie panstwo, upadna nie tylko panstwowe systemy emerytalne, ale też „prywatne” instytucje finansowe Zachodu.

    Nie jest to takie czarno-białe. Może jeżeli mamy całkowitą katastrofę typu wojny. Jednak w moim leksykonie za upadek państwa skłonny jestem uznać „jednynie” bankructwo… 😉 …typu Islandii czy Węgier praktycznie, pociągające generalnie wykasowanie socjału, naturalną „rewaloryzację” świadczeń w dół i rajd na rachunki emerytalne obywateli. W takich warunkach choćby część kapitału emerytalnego na prostym koncie w prywatnej instytucji w innej jurysdykcji jest wyjściem. Ale do tego potrzebna jest *wolność wyboru* o której było wczoraj…

    Apropos – wątpię czy nawet czy kataklizm wojenny wspiera Pana tezę. Nie wiem czy jakieś socjalne obietnice III Rzeszy przetrwały kataklizm wojenny, ale zdawałoby się bezwartościowe przedwojenne akcje zbombardowanych banków niemieckich po wojennej przerwie zachowały wartość z dużą premią… Być może chodziło o gest dobrej woli wobec dawnych akcjonariuszy ale nawet w tak drastycznym przypadku jak wojna światowa porównanie „bezpieczeństwa” instytucji państwowej i prywatnej nie jest takie czarno-białe. Podejrzewam też że polski inwestor przedwojenny, o ile dane mu było przeżyć wojnę, dużo lepiej wyszedł by po niej netto trzymając pozycję w akcjach np. Dresdner Bank niż w polskich państwowych obligacjach, o których kiedyś pisaliśmy…

  5. @taki jeden łoś
    Co się odwlecze to nie uciecze. Gdyby rząd USA uporządkował finanse pod koniec ub. wieku to kryzys byłby mniejszy, a tak czeka nas wielka niewiadoma – kryzys jakiego świat w okresie pokojowym nie doświadczył.

Comments are closed.