Co każdy blogger powinien wiedzieć o copyrights

czyli kawa na ławę

[wersja uzupełniona 22.10.2008]

Dzisiaj mały off-topic w postaci ekstraktu tego o co na zdrowy chłopski rozum chodzi w prawniczym mumbo-jumbo dotyczącym praw autorskich (copyright). Skompilowane na podstawie kilku źródeł minimum wiedzy która może się kiedyś przydać. Ponieważ większość źródeł odnosi się do realiów amerykańskiego systemu copyrights, ku zgorszeniu purystów, utrzymamy tutaj terminologię angielską.

Rozwiązania dotyczące praw autorskich różnych krajów różnią się znacznie. W szczególności między systemem copyrights a systemem kontynentalnym są różnice w zakresie np. dozwolonego użytku. Dziękuję w tym miejscu serdecznie Panu Arkadiuszowi Skrobichowi za dorzucenie kilku ważnych uwag dotyczących praw autorskich w Polsce, a w szczególności za wskazanie wspomnianych różnic. Uwagi te włączam w rozszerzoną wersję wpisu.

Sprawy prawa autorskiego w kontekście międzynarodowym reguluje UCC (Universal Copyright Convention, Genewa, 1952), zmodyfikowana pod auspicjami UNESCO w 1971 i obejmująca obecnie wszystkie ważniejsze kraje, w tym także USA. W Polsce sprawy te reguluje ustawa z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych, z której pochodzą cytowane fragmenty.

Co to jest copyright?
Prawo autora publikacji, jak na przykład wpisu na blogu, polegające na wyłączności w pewnym okresie czasu na powielanie i sprzedaż tej publikacji. Właściciel copyright ma wyłączne prawo kontrolowania reprodukcji swojej pracy i oraz do generacji dochodu z tego, łącznie z możliwością sprzedaży tego prawa stronom trzecim.

Czym się różni copyright od trademarku i od patentu?
Patent dotyczy prawa wyłączności w dysponowaniu wynalazkiem (np. dwustronna szczoteczka do zębów). Trademark dotyczy ochrony prawnej pewnych symboli lub sformułowań (np. logo z dwustronną szczoteczką do zębów). Copyright dotyczy sformułowania pewnej idei, a nie samej idei (np. opis jak używać dwustronnej szczoteczki do zębów). Aby uzyskać copyright sformułowanie to musi być oryginalne.

Kto posiada copyright do tekstu?
Copyright do tekstu zasadniczo należy do autora tekstu, poza kilkoma wyjątkami. Te ostatnie obejmują np. sytuację pracownik- pracodawca oraz (US) niektóre warianty umowy o tekst zamówiony u niezależnego wykonawcy.

W Polsce:
Art. 12. 1. Jeżeli ustawa lub umowa o pracę nie stanowią inaczej, pracodawca, którego pracownik stworzył utwór w wyniku wykonywania obowiązków ze stosunku pracy, nabywa z chwilą przyjęcia utworu autorskie prawa majątkowe w granicach wynikających z celu umowy o pracę i zgodnego zamiaru stron.

Prawo do utworu przechodzą na zamawiającego dopiero w zakresie i na zasadach określonych w umowie. Pierwotnie zawsze autor jest właścicielem i przenosi tyle i się umówi czasami całość czasami udziela licencji.

Kiedy twórca tekstu otrzymuje copyrights?
Copyrights twórca zdobywa w momencie opublikowania swojej pracy. Formalne rejestrowanie tego prawa nie jest konieczne i nie zmniejsza zakresu ochrony. Formalna rejestracja (w USA: poprzez Copyright Office of the Library of Congress), nawet post-factum, jest jednak konieczna w przypadku gdy kogoś chcemy puścić w skarpetkach sądowo, ścigając go za pogwałcenie naszych copyrights.

W Polsce:
Art. 8. 1. Prawo autorskie przysługuje twórcy, o ile ustawa nie stanowi inaczej.
2. Domniemywa się, że twórcą jest osoba, której nazwisko w tym charakterze uwidoczniono na egzemplarzach utworu lub której autorstwo podano do publicznej wiadomości w jakikolwiek inny sposób w związku z rozpowszechnianiem utworu.
3. Dopóki twórca nie ujawnił swojego autorstwa, w wykonywaniu prawa autorskiego zastępuje go producent lub wydawca, a w razie ich braku – właściwa organizacja zbiorowego zarządzania prawami autorskimi.

art. 1 ust. 3. Utwór jest przedmiotem prawa autorskiego od chwili ustalenia, chociażby miał postać nieukończoną. (czyli przed publikacją)
art. 1 ust. 4. Ochrona przysługuje twórcy niezależnie od spełnienia jakichkolwiek formalności. (czyli nawet bez rejestracji).

Na czym polega wyłączność copyrights?
Na wyłącznym prawie autora chronionego materiału do: a) jego reprodukowania i kopiowania, b) wykorzystywania w nowej pracy jego fragmentów, c) jego sprzedawania lub innej formy publicznej dystrybucji, d) prezentowania go publicznie.

Jak długo trwa ochrona copyrights?
W USA (Copyright Act of 1976) przez cały czas życia autora plus 50 lat po śmierci. Dla prac zakontraktowanych (w niektórych wypadkach), prac anonimowych lub prac pisanych pod pseudonimem copyrights trwają przez 75 lat od daty publikacji lub przez 100 lat od powstania (nieopublikowanego) dzieła, cokolwiek wystąpi wcześniej.

W Polsce:
Art. 36. Z zastrzeżeniem wyjątków przewidzianych w ustawie, autorskie prawa majątkowe gasną z upływem lat siedemdziesięciu:
1) od śmierci twórcy, a do utworów współautorskich – od śmierci współtwórcy, który przeżył pozostałych,
2) w odniesieniu do utworu, którego twórca nie jest znany – od daty pierwszego rozpowszechnienia, chyba że pseudonim nie pozostawia wątpliwości co do tożsamości autora lub jeżeli autor ujawnił swoją tożsamość,
3) w odniesieniu do utworu, do którego autorskie prawa majątkowe przysługują z mocy ustawy innej osobie niż twórca – od daty rozpowszechnienia utworu, a gdy utwór nie został rozpowszechniony – od daty jego ustalenia,
4) w odniesieniu do utworu audiowizualnego – od śmierci najpóźniej zmarłej z wymienionych osób: głównego reżysera, autora scenariusza, autora dialogów, kompozytora muzyki skomponowanej do utworu audiowizualnego.

Kto łamie nasze copyrights?
Generalnie ten kto publicznie lub prywatnie, bez uprzedniej autoryzacji, kopiuje jako swoje, rozpowszechnia, sprzedaje czy też odnosi inne korzyści z powielania materiału chronionego przez copyrights. Uwaga: umieszczenie fragmentów bądź cytatów z podaniem źródła nie jest naruszeniem praw autorskich. W przypadku szerszego wykorzystania obcego materiału chronionego copyrights, nie mówiąc już o przedruku, uzyskanie formalnej zgody posiadacza tych praw jest niezbędne.

W Polsce:
Wyjątkiem z monopolu autorskiego jest tzw. dozwolony użytek (art. 23 i następne).
Art. 23. 1. Bez zezwolenia twórcy wolno nieodpłatnie korzystać z już rozpowszechnionego utworu w zakresie własnego użytku osobistego. (…)
2. Zakres własnego użytku osobistego obejmuje korzystanie z pojedynczych egzemplarzy utworów przez krąg osób pozostających w związku osobistym, w szczególności pokrewieństwa, powinowactwa lub stosunku towarzyskiego.

Art. 29. 1. Wolno przytaczać w utworach stanowiących samoistną całość urywki rozpowszechnionych utworów lub drobne utwory w całości, w zakresie uzasadnionym wyjaśnianiem, analizą krytyczną, nauczaniem lub prawami gatunku twórczości.
2. Wolno w celach dydaktycznych i naukowych zamieszczać rozpowszechnione drobne utwory lub fragmenty większych utworów w podręcznikach i wypisach.
21. Wolno w celach dydaktycznych i naukowych zamieszczać rozpowszechnione drobne utwory lub fragmenty większych utworów w antologiach.
3. W przypadkach, o których mowa w ust. 2 i 21, twórcy przysługuje prawo do wynagrodzenia.

———————–
Jim Rogers – warto posłuchać – youtube, 6.15 min

©2008cynik9

79 thoughts on “Co każdy blogger powinien wiedzieć o copyrights

  1. At Cynik9

    no tak….
    powinienem częściej odświeżać 2 GR bo z lekka nie zauważyłem, ze kilka minut wcześniej się pojawiło.;)

  2. To że ZUS wyprzedził OFE to już jakiś czas temu wynikło. Chyba z powodu burdelu w ZUSIE zapomnieli zainwestować gotówki w papiery 'wartościowe’. Sporo też ulokowali w atrakcyjnie położone nieruchomości, głównie nowe siedziby oddziałów ZUS. To był strzał w 10.

  3. Cynik9

    może jakiś wpisik o emeryturach???

    Dziś w radiu trąbili, ze emerytury w OFE od początku reformy wyszły na zero, a biorąc pod uwagę inflacje to są na minusie, a biorąc pod uwagę prowizje to przyszli emeryci są jeszcze bardziej na minusie.

    narazie ZUS wyprzedza OFE 🙂
    coś sie w modelu nie zgadza? 😉

  4. Osobiscie obstawialbym dalsze umocnienie $ i innych walut (mozliwe, ze tylko do wyborow, choc raczej do konca tego roku – instytucje musza w sprawozdaniach poprawic bilanse, poza tym fundusze inwestycyjne zmieniaja rodzaj aktywow: obligacje US Gov. sa obecnie trendy).
    Co dalej? Pewnie scenariusz pisany przez Austriakow, hiper-nova… 😉

  5. JC
    akurat gwiazdowski jest austryiakiem, lub bardzo blisko mo do tego i odkąd pamiętam to wygłaszał takie sądy
    dziś po prostu jest zapraszany do rozmowy… jak wszsyscy inni powtarzają ten sam bełkot to lepiej jego zaprosić niż ikonowicza czy leppera :):)

  6. Wracając do tematu złota.
    Jakie są wasze przewidywania na najbliższe miesiące – powrót złota w wyższe rejony, połączone z spadkiem USDPLN, utrzymanie taniego złota i wzmocnienie złotówki, czy też wzrost ceny XAUUSD z utrzymanie aktualnego kursu złotego?

  7. @dotzentus:
    Juz samo istnienie drugiej osoby w Twoim otoczeniu ogranicza w pewnym stopniu Twa wolnosc: Ty chcesz spac, ona/ono nie

    Zgadzam się że tak pojęta absolutna wolność nie istnieje. Ale i nie to jest najczęściej sednem rozważań „wolnościowych” lecz natura i mechanizm tego ograniczenia „wolności absolutnej”. „Wolności absolutnej” nie ma także w dziedzinie jeżdżenia po dowolnie wybranej stronie drogi…

  8. @Jz
    Akurat nie chodzilo mi tylko o wolnosc „od kogos” ale takze do czegos i od czegos.
    Jesli nie rozumiesz mych intencji wytlumacze na przykladzie.
    Juz samo istnienie drugiej osoby w Twoim otoczeniu ogranicza w pewnym stopniu Twa wolnosc: Ty chcesz spac, ona/ono nie. Lubisz glosno sluchac muzyki, towarzysz lubi spokoj. Itd.
    Druga osoba ZAWSZE ogranicza Twa wolnosc. Trudno wyobrazic sobie kogos takiego, kto w kazdej sytuacji chce zawsze tego co Ty i w ogolnosci ma te same potrzeby/gusta.
    Utopia nie jest tozsama z uluda, inaczej jaki bylby sens powtarzania sie?
    Wolnosc jest uluda dlatego, ze fajnie nam sie wierzy, ze mozemy czy nawet jestesmy wolni – to bzdura!
    Wolnosc osobista masz dalece reglamentowana, chyba ze wyjedziesz na dzika Syberie albo Antarktyde… [gdzie nie dziala prawo, a nikomu nie przeszkadza trojkatny dom na urwisku i futro z szynszyli]
    Wolnosc jest takze utopia – ku rozwadze np. Anarchistow.

    Dotzentus

  9. Z przeprosinami za anonimowość. Polecam „Traktat o wolności” Ryszard Legutko. Najłatwiejsze o „wolności”.
    Generalnie istnieje wolność „od czegoś” – brak przymusu, i „do czegoś” – możność nieprzymuszonego działania. Komentarz dotyczy tylko wolności „od kogoś”, a możność realizacji własnych pragnień to niewola ? Temat taki że ho, ho 🙂
    A absolutna wolność to uluda/utopia sie zgadzam, choć może lepiej „zgadzam”. I dla precyzji „uluda/utopia” to nie są tożsame pojęcia.

  10. @Rewolkon

    Przepraszam bardzo ale WOLNYCH LUDZI NIE MA!!!
    Wolnosc oznacza calkowita samotnosc gdyz juz obecnosc innej osoby powoduje jej ograniczenie! (potrzeby innych czestokroc [wlasciwie zawsze] sa rozbiezne z naszymi (chyba ze gdzies istnieje duplikat danego czlowieka;), jakiekolwiek by te dazenia/potrzeby nie byly:)
    Absolutna wolnosc to uluda/utopia…

    Dotzentus

  11. Trochę poza tematem, gdyby ktoś miał jeszcze wątpliwości, czy jest takie zdzierstwo, którego państwo nie popełni.

    Za money.pl:

    „…do tego wszystkiego doszły najświeższe doniesienia z Argentyny, które spowodowały, że wzrosły obawy o drugą już w tej dekadzie niewypłacalność tego kraju. Wczoraj prezydent Cristina Fernandez de Kirchner poinformowała o planie przejęcia aktywów w wysokości 29 miliardów dolarów od 10 prywatnych funduszy emerytalnych, a warto przypomnieć, że ostatnio na taki ruch Argentyna zdecydowała się w 2001 r., czyli w czasach Kryzysu Argentyńskiego.”

    A trzeba było sztabki pod podłogą chować. Chociaż jeśli to ichni II filar, to jednak żal tych rabowanych Argentyńczyków (Srebreńczyków?)

    Ja tam z nadzieją patrzę na zbliżający się Wielki Wybuch. MAm nadzieję, że kamień na kamieniu nie zostanie po tym syfie jaki w KAŻDEJ dziedzinie ludzkiego działania zafundowało nam lewactwo. Może wszystko się zacznie od początku po Normalnemu. Chociaż żonka mówi, że jak nic to jest przygrywka do NWO. A ja myślę, że nawet jeśli taki ich plan, to jednak nie przewidzieli, że rewolkon się tak łatwo do poziomu niewolnika sprowadzić nie da.

    Pozdrowienia dla wszystkich Wolnych Ludzi

  12. @chris50:
    Firmy nie potrzebują kredytów ? To jak będą funkcjonować – pieniądze dla pracowników czy kontrahentów skąd wezmą ? Muszą mieć otwarte linie kredytowe.

    @cynik:
    Ano obaczym, obaczym :)Nie mówię, że ropa nie podskoczy jak OPEC zmniejszy produkcję – ale chyba sami nie będą w stanie podwyższyć jej ceny o 10-200%.

  13. W piątek załamanie na GWP w Warszawie i dziś mamy skok USD i EUR o 10 pkt. Dzisiaj załamanie na GPW, w poniedziałek wypłata gotówki (biura maklerskie mają 3 dni) – jaki kurs w poniedziałek – 27/10/2008?

  14. @nemo:
    Przecież złotem nikt nie pokryje ujemnych sald rachunków bankowych

    Chyba tylko dlatego że ujemne salda są dużo większe niż jest złota po tej cenie zusammen do kupy, ha, ha, ha…

    czyż to nie Cynik twierdził niedawno, że ropy po 60$ nie zobaczymy ? 😉

    Nie mów hop… Cynik9 mówił tylko że prędzej ropa będzie po $160 niż po $60… i się tego na razie trzyma… Choć przyznaje że jest blisko, blisko…

  15. Nemo,
    Ok, firmy nie potrzebują kredytów bo to tylko pogorszy ich sytuację. Firmy potrzebują inwestycji w kapitał zakładowy aby pokryć straty (poprawić bilans). Gdyby teoretycznie FED zainwestował w firmy byłoby Ok – ale to by oznaczało pełną nacjonalizację i socjalizm 🙂

  16. @chris50:
    Ależ Fed to robi – drukuje gotówkę; wszedł na rynek krótkoterminowych papierów dłużnych – ten rynek decyduje o kredycie w USA i co za tym idzie istnieniu firm. Banki trzymają gotówkę – jeśli ją mają, bo boja się pożyczać.

  17. grzybek87

    Moim zdaniem poruszamy sie po piramidzie plynnosciowej Extera (taka piramida klas plynnosci aktywow – polecam google i „exter pyramid” w wyszukiwaniu grafiki), kapital w czasach dekoniunktury przeplywa od inwestycji malo plynnych (towary, akcje, nieruchomosci) do gotowki (obligacji) po czym finalnie do zlota. Na razie dosc szybko przechodzimy do gotowki, a dokladniej do USD. Tym mozna tlumaczyc niskie rentownosci obligacji amerykanskich i wysoki kurs dolka (zeby kupic obligacje, najpierw trzeba kupic USD).

    Pzdr,
    pleu

  18. Co tu gadać o kursie w dolarach, złoto wyrażone w PLN jest cholernie drogie – ledwie 10% poniżej rekordowej ceny(*) z drugiego tygodnia października.

    (*)Najwyższej w tym wieku.

Comments are closed.