———————————-
wtrącone 27.09.08 – esencja Planu Paulsona dla początkujących i skonfundowanych:
PROBLEM: Zepsuł ci się samochód. Stary gruchot „nie pali”, nie wiesz co mu jest. Holowanie drogie, zresztą i tak chciałeś go zmienić. Twój sąsiad ma warsztat i ma kasę. Co robisz?
ROZWIĄZANIE: Jeżeli nazywasz się Paulson bierzesz pistolet i terroryzujesz go aby wziął twojego gruchota za cenę nowego, w gotówce.
CO POWINIEN ZROBIĆ SĄSIAD: Wyrzucić cię na nos, razem z twoją atrapą pistoletu, doradzając że jak oprzytomniejesz to ci wyleasuje nowy samochód po dobrej cenie. Po sąsiedzku oferuje odholować gruchota na złom, bez dodatkowych kosztów dla ciebie.
———————————-
Trochę śmieszna jest ta panika tłustych kotów wciskających zdezorientowanym kongresmenom “plan Paulsona”. Jak dotychczas, głównym tego efektem jest przebudzenie się z letargu amerykańskiego ludu, który zasypuje właśnie Kongres faxami i emailami z protestami. Być może zdoła to wykoleić bądź przynajmniej zmodyfikować ten skok stulecia na kasę jakiego usiłuje dopuścić się Paulson.
Jak już zaznaczyliśmy we wpisie Szwedzka Pigułka interwencja państwa w chwili obecnej wydaje się niestety nieunikniona. Z krwawiącym libertariańskim sercem musimy się z tym pogodzić. Ale problem ma także istotny wymiar moralny i o tym warto pomyśleć. Czy można spychać gigantyczne obciążenia na barki wszystkich gdy profity z tego będą, starym zwyczajem, nadal bogaciły tylko klasę właścicieli USA? Czy jest fair aby tłuste koty które cały ten kram spowodowały, włączając w to Kongres, publicznym kosztem wywinęły się sianem unikając jakichkolwiek skutków? I czy jest fair aby te same tłuste koty które zbankrutowały banki stały, gdy kurz opadnie, nadal na ich czele, z tymi samymi wielomilionowymi apanażami i bonusami? I to wszystko w sytuacji gdy Joe Sixpack z ulicy który je z matni uratował nie będzie miał z tego nic? Do tego sprowadza się przecież reanimowanie prywatnych bankrutów państwowymi funduszami bez przejęcia przez państwo w zamian PRZYNAJMNIEJ CZĘŚCI ICH EQUITY. Czy coś za coś, bez żadnego gratis lunchu, nie jest czasem istotą kapitalizmu?
Ciekawe dane podaje Jim Quinn w swoim artykule “U S Titanic”, pisząc:
“On Thursday morning, September 18, 2008 a tragedy almost befell the 450 billionaires and 3,000,000 millionaires that live in the United States. The billionaires were on their way to becoming millionaires and the millionaires were about to leave the club. Luckily, Hank Paulson, U.S. Treasury Secretary, felt their pain. His $700 million portfolio was probably taking a bit of a haircut too. There are 305 million people living in the United States. The net worth of all the households in the U.S. as of June 30, 2008 was $56 trillion. The 450 billionaires have a net worth of approximately $1 trillion and the 3,000,000 millionaires have a net worth of approximately $11 trillion. “
Mamy więc 1% 305 milionowej populacji w posiadaniu 21% całego bogactwa kraju, podczas gdy cała reszta, 99%, posiada 79%. Jest to z nami ok – nie zamierzamy w tym miejscu nawoływać o “sprawiedliwość społeczną” i inne nonsensy. Ale oprócz “sprawiedliwości społecznej” jest też inna – ta zwyczajna, normalna. Istnieje też pewne poczucie przyzwoitości które nakazuje – aby tak powiedzieć – doić z umiarem. A jeżeli nie istnieje to przynajmniej powinno. Wynika to bowiem z interesu własnego dojących. Dój, ale nie przeholuj, bo w przeciwnym razie może być hadko, z ludźmi wychodzącymi na ulice i ze związanym z tym bałaganem…
Można śmiało założyć że zagrożone bankructwem banki oraz zagrożone bankructwem tychże banków ich obligacje znajdują się w ogromnej części w posiadaniu liczącej 1% całej populacji kasty właścicieli USA. Joe Sixpack z ulicy ma z tego niewiele. Bankowe bankructwa przystrzygłyby zatem, choć i tak nieznacznie, przede wszystkim ich stan posiadania, nie Joe Sixpacka i całej reszty.
Jeżeli zatem to Joe Sixpack i cała reszta z jakiś powodów muszą uczestniczyć w globalnym bailoucie sektora bankowego to co powinni zrobić? I co powinien zrobić Kongres który w demokratycznym kulcie zawsze twierdzi że reprezentuje ich interesy? Otóż powinni oni wziąć przykład z wybitnego syna narodu amerykańskiego, Warrena Buffeta, i tak jak Buffet domagać się od tłustych kotów za swoją forsę części tortu dla siebie, ot co powinni zrobić!
Goldman Sachs zadzwonił niedawno do Buffeta z prośbą o money. Buffet jako patriota oczywiście nie odmówił. Ale co zrobił? Mimo patriotycznego sosu jakim ta wiadomość zastała okraszona w mediach Buffet wyżął potrzebującego szmalu Goldmana jak cytrynę. Zajął pozycję w equity GS kupując jego preferred stock, który płaci gigantyczną jak na obecne czasy dywidendę 10%. Weź, drogi czytelniku, i sam spróbuj dzisiaj znaleźć akcje z taką dywidendą!
Dla Goldmana wygląda to nam trochę na poniżające chwytanie się brzytwy. Goldman Sachs może wprawdzie akcje te odkupić w określonym czasie i niewątpliwie to zrobi, ale będzie musiał zapłacić przy tym dodatkowe 10% kary (w postaci ekstra premii). Co wygląda nam na poniżające chwytanie się drugiej brzytwy… Dodatkowo Buffet dostał przywilej (przez warrants) zakupu transzy akcji Goldmana po preferencyjnej cenie $115, czyli sporo poniżej nawet obecnej ceny rynkowej. Czyli jest z miejsca do przodu. I o to oczywiście staremu lisowi chodziło na pierwszym miejscu! Sama pozycja w preferred stock wygląda przy tym praktycznie na rodzaj intratnej pożyczki, nic więcej.
Powracając do planu Paulsona – mamy tu w szerszym kontekście sytuację podobną. Paulson dzwoni do Kongresu, czyli do “the American people” , z prośbą o money. Jest w potrzebie, czas pili. Ok. Kongres, tak jak Buffet, zapewne też nie odmówi. Ale czemu, do jasnego gwinta, tak jak Buffet nie zażądać zdrowej equity w bankach, i to na ostrych, buffetowych warunkach? Przecież to tłuste koty na Wall Street toną, nie Joe Sixpack na Main Street. I czemu, tak jak Buffet, nie włożyć kija między drzwi żądając dla państwa jeszcze dodatkowego lizaka w nagrodę za całą fatygę i ryzyko?
Czy rzeczywiście już wszystko jest taką parodią demokratycznej szopki że nikt, nawet tzw. wybrańcy narodu, i nawet proforma, nie ujmą się za motłochem który ich wybiera aby ten był przynajmniej traktowany fair? Damned, czy w swojej bucie bezpardonowego dojenia Sixpacków i reszty aby wydobyć się z bagna własnej produkcji tłuste koty nie przekraczają aby pewnej granicy umiaru i rozsądku?
—————–
preferred stock – seria akcji firmy z którymi związany jest pewien przywilej, jak na przykład (zwiększona) dywidenda, większa ilość głosów na zebraniu walnym kompanii, lub inne.
warrant – prawo zakupu akcji firmy po określonej cenie w określonym czasie.
©2008cynik9

Dla znających język angielski polecam książkę Jesúy de Soto pt.
„Money, Bank Credit, and Economic Cycles” dostępnej również online:
https://www.mises.org/books/desoto.pdf
„Nemo pisze…
Jakie oszustwo ? Kredyt jest transakcją jak każda inna – chcesz go zabronić, bo któraś ze stron nie dysponuje złotem ? I Ty się nazywasz libertarianinem ?”
Ja mówię ciągle o depozytach na żądanie ,kiedy bank tworzy wiele tytułów własności do fizycznej jednostki – gotówki w tym przypadku. Nie widać że to oszustwo ???
„Zaburzenia w funkcjonowaniu rynku [jak i całego rynku] to zasługa BC, tyle tylko że to nie świadczy o cudowności recepty standardu 100%.”
No właśnie brak standardu 100% daje możliwość tych zaburzeń.
„Odnośnie baniek: kojarzysz gorączkę tulipanową w XVII w. w Niderlandach – czy przypadkiem nie obowiązywał wtedy pieniądz kruszcowy ? Nadal wierzysz że przy 100% standardzie złota ich nie będzie ?”
W tamtych czasach też odchodzono pełnych rezerw , nie wiele instytucji stosowało się do pokrycia w 100% kruszcem.
@HeS
Plan ratunkowy wygląda na to, że jest potrzebny, aby w „demokratyczny” sposób dać całkowitą władzę i zapewnić prawną bezkarność Paulsonowi.
Bernanke, pompując w poniedziałek 600 miliardów dolarów w rynek, który i tak pokazał mu środkowy palec, spadając o 700 punktów, udownodnił wręcz wprost, że proponowany przez Paulsona plan nie ma ekonomicznego sensu, a na pewno że nie skończy się na 700 miliardach.
Oczywiście globaliści nie omieszkają przy okazji popchnąć do przodu swoich planów, sugerując stworzenie światowych organizacji kontroli finansowej albo zwiększenie wpływów MFW. Po więcej informacji zapraszam do siebie na bloga.
pozdrawiam
@luis:
I jeśli mój dziadek, Twój, być może Cynika to kiedyś ofiarował
Obawiam się że jeśli dziadek cynika9 coś w tej materii ofiarował to najprawdopodobniej swoją pomoc w pogonieniu kleru by płacił podatki, w szczególności z działalności biznesowej 😉
Dziwił się bowiem pazerności kleru w gromadzeniu dóbr doczesnych co zdaje się podważać wiarę czy aby Królestwo Wieczne jest wystarczającą nagrodą… Kto wie, może tam też kryzys? 😉
@hes:
Po co im plan ratunkowy rządu
Dla rozmycia odpowiedzialności i kozła ofiarnego pod ręką. Kto wie czy w drugim podejściu nie będziemy mieli the Executive Order XXX i koniec z tymi demokratycznymi przepychankami. Demokracja demokracją ale porządek musi być… ;-(
Nie do końca rozumiem postawę FED i ludzi z nim związanych. Po co im plan ratunkowy rządu USA, jak i tak cały czas pompują pieniądze do banków i w zasadzie udział rządu w tym procederze to kwiatek do kożucha. Czy chodzi o wzbudzenie większego zaufania do US$ poprzez pokazanie, że rząd jest gwarantem tych pożyczek, czy też chodzi o odzyskanie chociaż części włożonych dodatkowo pieniędzy?
@luis
Wspomniany Chińczyk zwrócił jedynie uwagę na pewne jego zdaniem niesprawiedliwości towarzyszące traktowaniu obywateli Polskich świadczących posługę religijną i pozostałych. Reprywatyzacja powinna obejmować wszystkich na równych prawach jak i płacenie podatków. Wyraził jednocześnie opinię, że lubimy się wtrącać w cudze sprawy, nie bacząc na różnice kulturowe, i nie widzimy, że niektóre nasze praktyki czy zwyczaje są dla innych niezrozumiałe – żeby nie powiedzieć śmieszne. Co do pana Rydzyka to rzeczywiście ma pewne talenty i podobnie jak szef sekty Moona robi kokosowe interesy. Od lat najlepsze biznesy robią przedstawiciele Pana na ziemii.
Ja osobiście unikam pośredników przy kontaktach z Naczelnym 🙂
do działu emerytury, ofe etc.
Nowa definicja ZUSu. 🙂
ZUS – Zapłać, Uklęknij, Spierdalaj.
całość :
https://www.kapitalizm.org/?action=show_article&art_id=4918
Droga jest wytyczona, ciekawe tylko jak to się dalej potoczy.:
https://www.bibula.com/new/display.php?textid=02542
ad liberto
o tym że tworzenie nowego pieniądza jest fałszerstwem i de facto kradzieżą wypowiedział się przeszło pół wieku temu Mikołaj Kopernik, uczony katolicki, więc libertarianie et consorces nie są tu prekursorami.
ad chris50
cytat:
„Rozmawiałem kiedyś z biznesmenem z Chin, a on stwierdził, że tylko sobie szkodzimy tym pouczaniem innych. Pyta „a wy co u siebie macie? – średniowiecze. Rządzi kościół, gdzie około 100.000 księży i członków zakonu posiada znaczący majątek ziemski (niektórzy twierdzą, że około 20% powierzchni kraju). Poza tym te osoby chociaż są Polakami nie podlegają konstytucji własnego kraju, nie płacą ceł ani podatków i każda ich zachcianka jest przez państwo spełniana. U nas nigdy rząd na takie coś nie pozwoli i Watykan nie ma na co liczyć, że coś się zmieni”Niestety w tym temacie niewiele miałem mu do powiedzenia.”
Dziwne, niby jesteśmy tutaj za własnością prywatną, nawet niektórzy używają zwrotu o „świętej własności” (czyli chyba są wierzący :))a jak przyjdzie do Kościoła katolickiego to wtedy woda w usta.
Otóż te dwadzieścia procent to własność prywatna i w dodatku nie nabyta drogą handlu czy innej komercji ale otrzymana jako darowizna. I jeśli mój dziadek, Twój, być może Cynika to kiedyś ofiarował to tym bardziej „precz z łapami”, wara od/do tego państwu i jego urzędasom. Chińczyk powinien to zrozumieć, kult rodziców i przodków jest u nich powszechny.
A gdybyś jeszcze dodał że kościół jako stawkę podatkową zawsze preferował dziesięcinę-dosłownie 10 procent-kontra 70-85 PRLbis, może by się nawet nawrócił.:)
A jeszcze z przekory dodam, że gdyby tak wyśmiewany i opluwany ksiądz Rydzyk(nie słucham radia Maryja) został jakimś cudem premierem bałaganu w którym przyszło nam żyć,rządził by na pewno lepiej i uczciwiej niźli ci „specjaliści od 1-go miliona”.Zdolności menadżerskich nikt mu nie może odmówić.
Widać wyraźnie że cały ten kryzys wynika z zakłamanej interpretacji 7-go przykazania, a w zasadzie wszystkich 10-ciu.
@Nemo: „Odnośnie baniek: kojarzysz gorączkę tulipanową w XVII w. w Niderlandach – czy przypadkiem nie obowiązywał wtedy pieniądz kruszcowy ?”
Problemem nie są bańki, tylko kogo dotykają. Bańka tulipanowa dotknęła przede wszystkim tych, którzy się bawili tymi tulipankami. W przypadku dzisiejszego pieniądza bańki (poprzez kredyty i inflację) dotykają każdego, nawet tych, którzy nie wzięli żadnego kredytu. I to jest problem. Oczywiście, że kredyty powinny istnieć, tylko nie do 20-krotnej wysokości posiadanych środków, bo to jest sprzedaż towaru, którego się nie posiada.
@liberto:
Jakie oszustwo ? Kredyt jest transakcją jak każda inna – chcesz go zabronić, bo któraś ze stron nie dysponuje złotem ? I Ty się nazywasz libertarianinem ?
Zaburzenia w funkcjonowaniu rynku [jak i całego rynku] to zasługa BC, tyle tylko że to nie świadczy o cudowności recepty standardu 100%.
Odnośnie baniek: kojarzysz gorączkę tulipanową w XVII w. w Niderlandach – czy przypadkiem nie obowiązywał wtedy pieniądz kruszcowy ? Nadal wierzysz że przy 100% standardzie złota ich nie będzie ?
„Nemo pisze…
Kwestia rezerw – bo o tym chyba Waszmościowie piszą – zwiększa czynnik kreacji pieniądza ale nie powoduje dodruku i nie jest kradzieżą. Powstaje pieniądz dłużny, ale on powstaje w wyniku dobrowolnych transakcji kredytowych miedzy kredytodawcą i kredytobiorcą. Tworzy go wolny rynek, bo ma taką potrzebę. Nikt tu nikogo do niczego nie zmusza”
To oszustwo nazywasz wolnym rynkiem ???
Przecież to dzięki systemowi rezerw częściowych możliwa jest kreacja pieniądza, proszę doczytać.
„Libertarianie stojący za 100% standardem złota ? :))) Jeśli już ktoś się określa mianem libertarianina to powinien być za wolnością w kreowaniu pieniądza na rynku. Bo na tym polega wolny rynek – i o ile dobrze pamiętam to za tym był M.Rothbard.”
Kolega coś słabo doczytał Rothbarda , dla libertarian prawo własności to świętość , a rezerwy częściowe to jego łamanie ( przy depozytach na żądanie ).
„Taki standard m.zd. ogromnie ograniczy dostępny kapitał na rynku i zabije dużą część inwestycji.”
Ta „duża” część inwestycji sama się zabija co kilka lat.
Widzę że na podstawie 1 zdania zostałem już zwolennikiem Keynesa i naiwniakiem. Gratuluję logiki.
Dodruk robi BC poprzez operacje otwartego rynku – to jest faktyczne okradanie ludzi z pieniędzy.
Kwestia rezerw – bo o tym chyba Waszmościowie piszą – zwiększa czynnik kreacji pieniądza ale nie powoduje dodruku i nie jest kradzieżą. Powstaje pieniądz dłużny, ale on powstaje w wyniku dobrowolnych transakcji kredytowych miedzy kredytodawcą i kredytobiorcą. Tworzy go wolny rynek, bo ma taką potrzebę. Nikt tu nikogo do niczego nie zmusza. Japoński BC sprowadził stopy do 0 i spowodowało to u nich hiperinflację ? 🙂 Pomyślcie najpierw zanim zaczniecie powtarzać czyjeś tezy jak mantrę.
Duży wpływ może tu posiadać rząd poprzez finansowanie deficytu długiem – co oczywiście negatywnie wpływa na rynek bo odciąga kapitał od pożyteczniejszego wykorzystania. Jest to oczywistość ale napisałem żeby ktoś znowu mi nie zarzucił jakieś bzdury.
Libertarianie stojący za 100% standardem złota ? :))) Jeśli już ktoś się określa mianem libertarianina to powinien być za wolnością w kreowaniu pieniądza na rynku. Bo na tym polega wolny rynek – i o ile dobrze pamiętam to za tym był M.Rothbard. Można przypuszczać że złoto zajmie wtedy poczesne miejsce w takim systemie, ale to nie jest równoznaczne ze 100%standardem złota. Taki standard m.zd. ogromnie ograniczy dostępny kapitał na rynku i zabije dużą część inwestycji.
@Liberto pisze:
„Kolega jest kolejnym naiwniakiem który wierzy że od drukowania pieniędzy jesteśmy bogatsi ???”
Dlaczego nie? Jak ktoś ode mnie kupi skasowany bilet i będzie go traktował jak nowy to ja na pewno będę bogatszy 🙂
(oczywiście teoretycznie – ja takich geszeftów nie uznaję).
Wow, guys&galls, when the going gets tough the tough get going… Dzięki za wszystkie komentarze, widać sporo emocji. Parę moich 2GR:
@adam_duda:
O to czy money supply powinno wzrastać o x%/rok czy nie kruszyć kopii nie będę – sądzę że dałbym się przekonać w obie strony. Natomiast do dyskusji innych powodów dla których sztywne powiązanie ilości złota i podaży money może nie być optymalnym rozwiązaniem pozwolę sobie powrócić za jakiś czas.
@libero: drogi cyniku smucą mnie te twoje poglądy , uważasz się za libertarianina…
Tja, ciężkie czasy dla libertarian, z jednej strony szrapnele z lewicy, z drugiej bomby kasetonowe faszyzujacych zwolenników korporatyzmu. Cynik9 jest libertarianinem odmiany niedogmatycznej co oznacza że jeżeli jesteśmy już w sh*t praktyczniej może być zrobić deal rozcieńczając nieco wino wodą niż stać niezłomnie na straży do samego stanu wyjątkowego czy innej totalitarnej skrajności.
@julia: A nie mówiłem?
„Damn that was FUN.. Let’s go stop something else now….”
Cool. What about stopping something over here?
@centrala: kruszec papierowy (czyli do chwili kiedy bank padnie.)… Czy to jednak w ogole ma sens?
Zanim bank nie padnie to ma… 🙂 Potem sens tego jest mocno ograniczony…
Ze srebrem zalecam szczególną ostrożność ponieważ w przypadku runu na srebro bank może niezależnie od ogólnego kryzysu paść właśnie z tego powodu. Nie ma wystarczającej ilości srebra fizycznego vs. papierowe claims wobec czego cena srebra w panice może pójść „bananas”. W złocie dla porównania fizyczne braki nie grożą. Inna sprawa że otwieranie przez bank „konta srebra” dopiero teraz sygnalizować może stan przedzawałowy.
Nemo pisze… 100% standard złota ? Toż będziemy mieli rozwój na poziomie dziesiątych części % PKB.
Eh co za demagogia. 100 % standard kruszcowy dawał by gwarancję stabilnego rozwoju i najefektywniejszej alokacji kapitału. Teraz ten kapitał jest marnowany , gdyż idzie on w „bańki” które kończą się za kazdym razem krachem.I tak wszystkie zasoby się niepotrzebnie marnują.
Kolega jest kolejnym naiwniakiem który wierzy że od drukowania pieniędzy jesteśmy bogatsi ??? Drukując tytuły własności do nieistniejącego dobra nie sprawisz że będzie go więcej.
Mam dosc przyziemna kwestie – moj bank oferuje cos takiego jak konto oszczednosciowe denominowane w kruszcu. Oczywiscie jest to kruszec papierowy (czyli do chwili kiedy bank padnie.) Poza tym konto posiada takie same wlasciwowsci jak konto zwykle. Mysle o koncie w srebrze bowiem poki co srebro wydaje sie aktualnie dosc tanie.
Czy to jednak w ogole ma sens?
Przepraszam „do czynienia”, a nie „doczynienia”. Chyba się cofam w rozwoju 🙂
@Cynik9 i inni,
Niektórzy twierdzą, że w przypadku
„papierowego pieniądza”, będącego na dodatek walutą światową deflacja jest w ogóle niemożliwa :-).
Czy może ktoś podać przypadek od czasu Nixona, kiedy mieliśmy w USA doczynienia z deflacją?
@Nemo
Też jesteś zwolennikiem Keynesa ?
Może jakieś dowody na to, że w nieokradanym inflacją społeczeństwie wzrost PKB jest w granicach błędu statystycznego ? (A biorąc od uwagę deflację pewnie jest nie rozwój, a „zwój” gospodarczy 😉
PS. Zadanie na dziś – po ilu latach „zwoju” gospodarczego w warunkach pieniądza złotego, o stopie odpowiadającej -4% w porónaniu do inflacyjnego wzrostu PKB, w dowolnym kraju zostaje pustynia ?
Ha, ha, ha.
@nemo
Przynajmniej rzeczywisty, a nie permanentnie dłużny.
100% standard złota ? Toż będziemy mieli rozwój na poziomie dziesiątych części % PKB.
A jednak dali radę. Mam na myśli oczywiście USA patriots. UnFbelievable.
Mniej więcej o to mi chodziło ostatnio, że czy ONI (Ci dzwoniący piszący itd) mają jakiś impact czy tak jak u nas żaden. Bo wielki sens psychologiczno-moralny jak najbardziej rozumiem, ba aktywnie uczestniczę heh (my apathy is cured!)
Oto jeden z komentarzy z dailypaul: „Damn that was FUN.. Let’s go stop something else now….” Nic dodać nic ująć.
A tak poza tym to chyba się wyniosę na wieś.
Pozdrawiam serdecznie
Ja czekam na nieco złota z e-numizmatyki(kupione z 45 dniowym okresem realizacji) mam nadzieję że mi je dostarczą, mimo ich straty – aktualnie ponad 200zł na uncji.
A i jeszcze o panaceum na te kryzysy , nie jakieś cudaczne obserwowanie złota , bo to typowy półśrodek który problemu nie rozwiąże. Tylko przywrócenie standardu kruszcowego i likwidacja rezerw cząstkowych na rzecz tych 100%. I każdy szanujący się libertarianin powinien za tym być.
„Tomek pisze…
Miałem na myśli okres 1999-2003. Nie było hiperinflacji. Sam pisałeś, że historia już jednoznacznie oceniła – na wychodzenie z kryzysu najlepszy jest druk pieniędzy.”
Nie było hiperinflacji bo pieniądz był częściowo pokryty w złocie. Drukowanie pieniądza tylko kryzys przedłuża lub odkłada go na później. Prawa przyczyny i skutku nie zniwelujesz choćbyś zasypał rynek tonami fiat money.
Plan Paulsona odrzucony, na gieldach krach, a zloto odpalilo w kosmos 🙂 Ciekawe ile bedzie jutro rano. W takich chwilach czlowiek zaluje, ze nie ma go wiecej w portfelu
Oj drogi cyniku smucą mnie te twoje poglądy , uważasz się za libertarianina a to do czegoś zobowiązuje. Niestety ostatnio zauważam u ciebie jakieś dziwne zapędy do promowania interwencjonizmu ,dziwne to , tym bardziej że bardzo lubię twój blog.
Kolejny upadek ?: Wachovia poleciała dzisiaj w dół ponad 80%.
Qwolnościowiec
Wróciłem parę minut temu z Wiednia i mozna kupować bez problemu.
Witam,
Plan Paulsona został odrzucony.
Onet
Rynki chyba się tego spodziewały bo od początku dzisiejszej sesji indeksy ostro leciały w dół.
Na rynkach robi sie coraz ciekawiej :).
Plan Paulsona odrzucony w senacie, ale wcale mnie to nie cieszy.
To co teraz, stopy znowu -0,75%?
Złoto jest dziś w PLN ładnie up! W ciągu 3 ostatnich lat nie było wiele takich dni (patrz stooq)
PS @sambor, @wolnościowiec: W Mennicy PL przy większym zakupie (ponad 1kg lub dla stałych klientów) można negocjować marże które są poniżej 3%. Ważne: Mennica w umowie gwarantuje odkupienie złota przez nią zakupionego po cenie London Gold Fixing x kurs śr. USD wg NBP. Można to zrobić w dowolnej chwili na maila + telefon.
Ubawił mnie ostatnio
bardzo treściwy news z 26.09 o „sprzedaży aktywów przez Fortis Bank”. Oczywiście nie dowiemy się, że to bailout i nacjonalizacja instytucji. Co więcej, będą przychody!
Panowie sobie tutaj gadu, gadu a fala uderzeniowa coraz blizej. W Europie banki sie wala. Taki Fortis na przyklad, lub Dexia (od rana stracila ponad 30% wartosci rynkowej).
Niewesolo to wyglada i tylko patrzec jak sie czlowiek obudzi w samych majtkach.
Polski to takze nie ominie…
@sambor
O powodach depresji 1930 w USA poczytaj u Rothbarda.
Nie czuję się tak mocny w uszach, ale Twoja teza o wyjściu z depresji krajów które najwięcej pompowały, wydaje mi się CO NAJMNIEJ dyskusyjna.
@wolnosciowiec
Zawsze możesz przetopic na mniejsze kawałki nad gazem albo w ognisku 😉
@tomek
Za wyciągnięcie stóp procentowych do 22% odpowiada RPP z Bogusławem Grabowskim na czele. To był główny orędownik podnoszenia stóp do nieba. Pamiętam potem, że jak trzeba było było szybko obniżać, to Balcerowicz głosował wielokrotnie za, ale twardogłowi ekonomiści z RPP byli przeciwni.
@ sambor
Masz na myśli Raiffeisena w PL czy Wiedniu? Ja osobiście wolę monety od sztabek ze względu na planowaną funkcję pozycji w fizycznym złocie (bezpiecznik na total system failure).
@sambor:
Miałem na myśli okres 1999-2003. Nie było hiperinflacji. Sam pisałeś, że historia już jednoznacznie oceniła – na wychodzenie z kryzysu najlepszy jest druk pieniędzy. Balcerowicz chyba do dzis o tym nie wie i mi akurat jego nazwisko kojarzy się tyleż z duszeniem inflacji, co duszeniem gospodarki w Polsce.
@wolnościowiec
Jakie down, ja mam 0.5% w dolarach na plusie, a w złotówkach po 2080 za uncję (złoty słabnnie).
Dzwoniłem do Raiffeisena – sztabki mają i nie ma problemu, można kupić. W moim oddziale mają co prawda tylko po 50 gram i wychodzi jakieś 10% drożej niż spot. Tańsze są 100 gramowe.
@adam duda
W deflacji bańki też były dmuchane. Przykład: słynne cebulki tulipanów, albo akcje kompanii kolejowych, kanału sueskiego itp. Spekulacja jest rzeczą naturalną, wynika z chciwości lub żyłki hazardu. Wydaje się, że system monetarny nie ma tu nic do rzeczy. W obecnym systemie jest tylko taka różnica, że nie trzymamy złota i pieniędzy w domu, ale oprocentowane na koncie w banku, gdzie odsetki utrzymują je w stałej wartości, zbliżonej do deflacji. Inna sprawa, że ten pieniądz nie leży w sejfie bankowym, a jest pożyczany i nakręca wkoło gospodarkę.
Stąd fundamentalny spór o kształt polityki monetarnej wydaje się być już dawno rozstrzygnięty. Z wielkiego kryzysu lat 30-tych wyszły najszybciej kraje, które pompowały pieniądze. Polska trzymała się kurczowo wymienialności na złoto i zapłaciła za to dłużej trwającą recesją.
Złoto down. Ciekawe czemu? Tu kompletnie bezsensowny komentarz Onetu.
Keynes narobił zamieszania za swoją „pułapką płynności” i obawy przed deflacją. Nawet friedman uległ i właśnie głosił te swoje 4 procent.
Jednak dla rozwijającej się gospodarce nie jest potrzebna żadna zwiększona podaż pieniądza. deflacje jest czymś naturalnym i tak jak dzisiejsze laptopy, telewizory, komórki, połączenia telefoniczne nie wpływają na gigantyczny wzrost tego sektora, tak deflacja w czasie wielkiej rewolucji przemysłowej nie ograniczała zrównoważonego wzrostu.A po rewolucji nie było naturalnej dla nas recesji!!!
w deflacji ludzie nie przestają sie wymieniać… po prostu mają zakupy bardziej przemyślane, a inflacja sprzyja konsumpcjonizmowi i dmuchaniu baniek.
Jak dla mnie będziesz musiał rozwinąć ten punkt 5 😉