Nasza ulubiona republika w Afryce, Zimbabwe, znowu zadziwia. I znowu na sprawą swojego niezrównanego prezydenta od 27 lat, Roberta Mugabe. Wbrew oczekiwaniom, tym razem nie jest to sześciocyfrowa inflacja; pięciocyfrowa jest widocznie całkiem wystarczająca. Ani też nie chodzi o odebranie obcym koncernom wydobywczym reszty udziałów swoich miejscowych filiach, po przywłaszczeniu sobie przez państwo 51% wcześniej w 2007.
83-letni Mugabe zadziwił tym razem świat ogłaszając że w tym roku zamierza ubiegać się o mandat prezydencki na kolejną turę. Wg rachub Reutersa, który niedawno właśnie doniósł o tej radosnej wieści, byłaby to już szósta kadencja prezydencka Mugabe. Tym co dziwi nas szczególnie jest trzymanie się przez sędziwego dyktatora demokratycznej retoryki wyborów i kadencji. Ale co tam, w demokracji ludowej też były przecież sejmy i głosowania. Tyle tylko że miała się ona do demokracji normalnej tak mniej więcej jak krzesło elektryczne do krzesła zwykłego…
Kadencja prezydencka numer sześć Mugabego zadałaby kłam kilku jednocześnie tezom głoszonym przez sceptyków naokoło. W tym na przykład naszej tezie roboczej że inflacja jest zjawiskiem w gruncie rzeczy niezdrowym. Jeżeli 90-letni wkrótce prezydent gruchnie z trybuny że inflacja 30000% jest zdrowa, czego on sam jest przykładem, może nie pozostać nam nic innego jak tylko odwołać nasze wcześniejsze pejoratywne raczej uwagi o tym zjawisku. Wrzucając przy okazji do kominka Misesa i Hayka, jako rozsadniki empirycznie zdyskredytowanej herezji.
(Ostrzeżenie – o ile ten wpis zaliczyliśmy do kategorii humoru, to powyższy filmik pokazujący wyborczą rzeczywistość w Zimbabwe do tej kategorii nie należy. Co bardziej wrażliwi mogą go sobie darować. Youtube, 7min.)
Inna teza którą 90-letni wkrótce prezydent ma zamiar zdemaskować jest ta że gdy drukowany bez opamiętania pieniądz osiągnie w końcu wartość zero to wkurzone masy zaczynają wieszać rządzacych na latarniach. Nie ma przy tym znaczenia czy klientem jest demokratycznie wybrany dyktator czy też zainstalowany przez armię demokrata. Jak na razie masy w Zimbabwe wytrzymały pięć kadencji Mugabego i zanosi się na to że chce on odważnie zaryzykować szóstą. Teza pozostaje przy tym ciągle nie wykazana. Przypuszczamy jednak że powodem tego jest nie tyle zerowa już przecież wartość pieniądza w Zimbabwe ale prędzej brak latarni. Bo jak już znikanie stalowych znaków drogowych na poj.Drawskim nikogo nie dziwi to czy dziwić by miało rozszabrowanie pewnie jeszcze wiktoriańskich latarni w spauperyzowanym kraju afrykańskim?
Ogólnie jednak o prezydencie Mugabe myślimy w DwuGroszach raczej ciepło. Jego rabunek 51% akcji zimbabweańskich filii koncernow wydobywczych w sposób wyraźny polepszył ceny platyny, co pozwoliło cynikowi9 przez jakiś czas chodzić w aureoli jasnowidza, ha, ha,ha. Jedno co nas martwi to to że rabunek pozostalych 49% został już zdyskontowany w cenie metalu.
W sumie życzymy prezydentowi Mugabe długich jeszcze lat kontynuowania owocnej, pionierskiej działalności ekonomicznej. Bez raportowania o jej skutkach DwaGrosze byłyby o tyle uboższe a ich czytelnicy mieliby to tyle mniej okazji do uśmiechu…
©2008cynik9
@slime-x:
Jaaa, może zestawienie poważnego w swojej wymowie klipu ze zwykłymi drwinami z ekscesów ekonomicznych Mugabego nie jest najszczęśliwszą kombinacją… Pewnie usunę ten klip…
Natomiast utrzymuję że same ekscesy gospodarcze rządów Mugabego, których lista jest długa, są tak groteskowe że nie sposób się nie usmiechnąć… Jednocześnie są tak absurdalne a ich skutki tak przewidywalne że dostarczają autentycznie wartościowego materiału poznawczego. Inflacja rzędu dziesiątek tysięcy %, zarżnięcie ekspropiacją jedynego większego źródła dochodu własnego rządu, rząd nakazujący obcięcie cen o połowę, dzienne niemal podwyżki cen, giełda która w warunkach hiperinflacji bije rekordy świata i wiele innych tworzą pocieszne, naszym zdaniem przynajmniej, choć i miejscami tragiczne memento co się może zdarzyć i gdzie indziej, gdy ludzie tego pokroju dostaną się do władzy. I władzę tą, jak teraz w demokratycznej farsie w Zimbabwe, usiłują prolongować w nieskończoność.
Pozostawiając politykę na boku, wyskoki gospodarcze sędziwego dyktatora z pewnością oznaczają hardship dla mieszkańców tego kraju. Nie jestem jednak tak pewien jak app_funds że ich również nie śmieszą. Co im w tej dziedzinie w końcu pozostało? A uśmiech pomaga przetrwać.
Nie dość, że nie rozumiem cześci (mówinej między innymi) filmu, to jeszcze utknąłem intelektualnie w samym wpisie. Pal sześć oczywistą ironię (podpowiedź?), ale przyznaję, że dużo mi umyka. Uniżenie zatem proszę o wyjaśnienie. Takie dla średnio pozytywnie odchylonego inteligentnego białasa.
Wiesz, mieszkańcy Zimbabwe wcale się dobrze nie bawią. A już szczególnie biali.
https://wiadomosci.onet.pl/1666448,16,srebro_zakonserwuje_zywnosc,item.html
Ciekawie o rosnącym! zainteresowaniu srebrem w przemyśle.
witam, jeżeli można podrzucić temat na wpis, to „ewolucja procesu obliczania inflacji” wydaje się być niezłym tematem 🙂 a nigdzie w sieci przystępnie opisanego tego nie znalazłem :/