Jednym z efektów ubocznych szczepionek przeciw grypie-19 może się jeszcze okazać selektywna amnezja społeczeństwa… Nie to że traci ono pamięć ogólnie. Przeciwnie, pamięta wszystko, tyle że jedynie od pewnej daty. A przed tą datą – nic, nope. Szczególnie wyraźnie jest to widoczne w stosunkach z naszym białoruskim sąsiadem, który w ramach rewanżu odpłaca się pięknym za nadobne. Ale gdyby przybysz z Marsa spojrzał w polskie media czy słuchał lokalnych polityków to wzmianki o żadnym rewanżu nie znajdzie. Dowie się tylko że miłująca pokój i nikomu nie wadząca Polska została nagle i bez powodu zaatakowana przez złego Łukaszenkę który razi kraj bronią masowej migracji. Dowie się też o chmarach migrantów, wyłapywanych po całym świecie i zwożonych do Mińska po to tylko aby wypuścić ich w charakterze broni masowego rażenia na polskiego sąsiada.
Na szczęście czujny sąsiad polski stawił łukaszenkowej nawale migracyjnej rezolutny opór. Był nim wielki płot, mający nie przepuścić jednego nawet migranta. Wybudowano go dużym nakładem sił i środków wzdłuż granicy z bratnią dawniej Białorusią. Nie starczyło jedynie środków na przedłużenie go także na odcinek ukraiński, przez co atakujący migranci muszą dorzucić nieco więcej drogi aby go obejść.
Największe kłopoty płot spowodował polskim służbom ochrony granic które zaatakowane zostały z dwóch stron. Z przodu uzbrojone w noże hordy migrantów forsujące płot. Z tyłu zaś nacierająca na nie w szyku zwartym ówczesna opozycja sejmowa, z posłem Sterczewskim na czele, starająca się zdezorganizować i utrudnić obronę polskich granic.
Nikt nie zadawał sobie przy tym pytania o co naprawdę chodzi w tym ataku „bronią masowej migracji” Łukaszence. Czemu akurat ta broń i czemu akurat wtedy? Nikt też nie zadał pytania najważniejszego – leci sobie taka bojowa fala migracyjna ku polskiej granicy, tam eksploduje, wylewa się z niej masa migrantów, którzy co robią dalej? Maszerują w zwartej kolumnie do Warszawy po azyl polityczny w Polsce?
Oczywiście że nie. Migrantów nie interesuje ani azyl w Polsce, ani praca. Mieli i mają zainteresowanie wyłącznie w Niemczech, i tam też chcieli się znaleźć jak najszybciej. Stawiało to od samego początku pod znakiem zapytania sens odgradzania się od sąsiada gigantycznym płotem. Wystarczyło przecież jedynie przeczekać i przepuścić, górą czy bokiem, bojowe fale migrantów od Łukaszenki. Niech lecą sobie w spokoju dalej, tam gdzie ich ładunek pragnie się znaleźć. Czyli do Niemiec. Jakiegokolwiek ładunku migracyjnego Łukaszenka z Putinem by nie wystrzelili nie spadłby on nam na głowę, niczym ukraiński projektyl w Przewodowie, lecz Niemcom. Ale Niemcy przecież „wir schaffen das”. Sami o to prosili więc powinni dostać to czego chcieli. Angela zapraszała całą Afrykę w końcu do siebie, a nie do nas.
Z ironią na boku, jest pewne że przy rozumnej polityce polskiej Niemcy szybko by wymiękli. Przyznaliby się do idiotyzmu masowej migracji i sfinansowali płoty, zasieki, zapory. Może nawet spece Stasi dorzuciliby automatyczne karabiny maszynowe z czasów ochrony granic DDR… Kto wie czy Niemcy uprzejmie nie poprosiliby wtedy o podobne zapory na granicy polsko – białoruskiej, płacąc za wszystko z góry. O tym być może szło rozmawiać, choć tylko pod pewnymi warunkami.
Tymczasem postawiony wielkim kosztem dla polskiego podatnika płot na granicy z Białorusią jest i był kosztownym nonsensem, wbrew chórem powtarzanym teraz akoladom od lewicy po Konfederację. Nie przeczymy że jest istotnie pewną przeszkodą dla masowej migracji od Łukaszenki. Oznacza to jednak przejmowanie od Niemiec ich problemu z migracją, i to przejmowanie głupie bo za bezdurno! Nie był to i nie jest nasz problem – dopóki fizycznie nie stoimy na drodze migrantom maszerującym na Berlin.
Wyrzuciliśmy kupę kasy na odgradzanie się od sąsiada i jaki jest tego efekt netto? Efekt jest żałosny! Mamy właśnie pakt migracyjny podpisany przez Tuska, a w nagrodę będziemy mieli wkrótce 49 centrów do obsługi setek tysięcy niechcianych migrantów podsyłanych nam tu masowo nie przez Łukaszenkę lecz przez całą unię. To po to było w końcu budować ten płot? Płot nigdy sensu nie miał i nie ma, szczególnie dzisiaj. Gigantyczna strata pieniędzy.
Co więcej, atak masową migracją z Białorusi wygasić można w ciągu tygodnia i raz na zawsze. Płot w ciągu miesiąca można rozmontować na złom. Wystarczy do tego jedna wizyta w Mińsku kompetentnego polityka, reprezentującego polskie, a nie obce interesy. Kogoś kto by zapytał Łukaszenkę wprost: panie prezydencie, dlaczego czyni pan nam wstęty z tym śmiesznym podrzucaniem nam migrantów? Przecież jest to niepoważne między dwoma przyjaznymi sobie narodami! Wystarczy jeden pański telefon a problem zniknie z miejsca!
Nikt o to Łukaszenki jednak nie zapytał także dlatego że nikt nie jest przygotowany na usłyszenie prawdy. Przyjazny naród, mówi pan – odpowiedziałby Łukaszenka. No a ta NATO-wska próba puczu w lecie ‘20 i obalenia naszego rządu przy okazji wyborów, przeprowadzana przez wasz rząd Morawieckiego właśnie w czasach grypy-19? Czy nie był to czasem niesprowokowany akt agresji wobec sąsiada? Co najmniej zaś poważne pogwałcenie prawa międzynarodowego? A te wasze cyrki z obnoszeniem się z Ciechanowską, to wasze wspieranie elementów nam wrogich? Czy tak zachowuje się państwo przyjazne?
Mieliśmy prawo się bronić i się obroniliśmy, wbrew waszym wysiłkom i wysiłkom waszego hegemona. W ramach obrony naszej państwowości mogło łatwo dojść do prawdziwych rakiet i prawdziwej wojny. My tego jednak nie chcemy, i wierzę że wy też nie chcecie. Coś jednak musieliśmy w rewanżu zrobić, i będziemy to robić tak długo zanim nie doczekamy się oficjalnych przeprosin ze strony polskiej i uznania niestosowności mieszania się w nasze sprawy wewnętrzne. Jeżeli się dogadamy to kompleksowo, ze sprawą Polonii białoruskiej, Poczobuta, i z eksmisją Ciechanowskiej włącznie.
Na razie zaś mamy tylko rewanż, skuteczny choć subtelny – usłyszałby od Łukaszenki. Wybraliśmy broń masowego rażenia migracją. Ta asymetryczna broń generuje dla was problemy dużo większe niż dla nas. Drenuje was finansowo dużo bardziej niż nas. Odkrywamy przy tym migracyjną hipokryzję zdominowanej przez hegemona EU którą pewnie sami też już widzicie. Zwisa nam i powiewa to co robicie z tymi migrantami, czy co z nimi robią Niemcy czy reszta EU. Nie obchodzi nas czy pokłócicie się o nich z Niemcami czy z kimś innym. Im więcej migrantów u was tym gorzej dla was. Im więcej kontrowersji migracyjnych wśród wasali hegemona tym lepiej dla nas. Migranci krok po kroku rozwalili potężny Rzym. Czemu mieliby teraz nie rozwalić sztucznego tworu jakim jest EU z jej wariactwami? To tylko kwestia czasu i tego czy ktoś tam dojdzie w końcu do zmysłów czy nie.
Położenie kresu tej unijnej wariacji jest waszym biznesem, a nie naszym. Prawdopodobnie się wam to nie uda ale to też wasz, a nie nasz, problem. My ze swojej strony możemy jedynie zastopować ten relatywnie niewielki strumyk migracji który wali od nas bezpośrednio do was. Owszem, możemy to zrobić nawet od ręki, jeden telefon i załatwione, jeśli się tylko dogadamy. I czemu mielibyśmy się w końcu nie dogadać?
Zawsze byłem zdania, że powinno się pod granicę białoruską podstawić autokary (mogą być nawet z cateringiem), zaprosić migrantów do środka, odwieźć ich pod granicę niemiecką i życzyć powodzenia na nowej drodze życia.
Dziwię się że jeszcze nikt nie wpadł że zabijaka Kmicic urodził się na Białorusi. Więc prosty wniosek że był ruskim agentem Putina….
Może podrzucić tę myśl jakiejś durnej lewaczce i patrzeć? 😉
Cyniku,
pytałeś o porównanie GDP, policzyłem sobie kiedyś, wyniki niżej:
GDP China GDP USA GDP EU GDP EU as % of USA GDP China as % of USA GDP China as % of EU
2000 1211,33 10250,95 7276,64 70,99 11,82 16,65
2010 6087,19 15048,96 14555,97 96,72 40,45 41,82
2019 14279,97 21380,98 15692,62 73,40 66,79 91,00
2022 17963,17 25462,70 16641,39 65,36 70,55 107,94
Daty wybrane for a reason. 2010 – jakieś rozszerzenie UE. 2019 – przed Brexitem. 2022 po Brexicie i ostatnie dane, które wtedy miałem. Nie pamiętam, w jakich wartościach pierwsze kolumny, chrzanić, % istotne. „Kolektywny geniusz” zachodniej Europy daje czadu, liczby to pokazują. Niefart, bo a rebours. Chciałbym zobaczyć to samo dla centrum Unii, bez ex-demoludów, albo dla EUR-zone, jak będę miał chwilę, poszukam danych. Zaktualizowane do 2023 roku najlepiej. Niektórym trudno pojąć, że Zachód zdebilowaciał do szczętu, albo ma kompleks „ten kraju”.
Widzę, że cynik upodobnia się do trumpa,
tez chce w jeden dzień załatwić trudne sprawy
Ty może weź się i zacznij pisac o złocie bo dzieje się wiele a ty brniesz ciągle w jakieś polityczne meandry
@Polokoktowiec
Meandry powiadasz.
To pytanie kto wrzucił jakąś mampkę i dziwnym trafem jakiś człowieczek z tej czerni ukraińskiej dostaje nagłego podniecenia.
https://x.com/bogdanchervak/status/1850975561814097955?utm_source=substack&utm_medium=email
Bezosobowe „wrzucanie mapek” niewiadomego pochodzenia i rzekoma narracja o „wielkiej Polsce” jest oczywistą prowokacją. Nie wiem czy jest ktoś w Polsce kto byłby skłonny nawet rozważyć wymianę terenów poniemieckich na banderowskie. Więcej zwolenników znajdzie już raczej przedłużenie płotu białoruskiego do Bieszczad i przywrócenie normalnie funkcjonującej granicy wschodniej EU.
Ja się spodziewałem, że jak już awantura pomiędzy Rosją a Ukrainą będzie zmierzałą ku końcowi, i będzie szansa na to, że publiczność się dowie, że narracja o Pucku pragnącym zawojować całą Europę, to kit i ściema, to będzie próba sprowokowania konfliktu na linii Ukraina-Polska. Ciekawe tylko, czy to BND na prośbę CIA, czy CIA osobiście.
Nie potrzeba prowokować. Konflikt z tym co zostanie z Ukrainy jest wbudowany i ci co radośnie zapraszali tu Ukrainę w końcu pojmą co sobie sprowadzili na głowę. W jakiś czas później pojmie to nawet VDL.
Co do zlota, to rzeczywiscie jedna rzecz jest ciekawa. Otoz ostatnimi czasy w warszawskim metrze puszczaja lemingom reklame, ze Polska w latach 2023-2024 dorzucila do swoich rezerw zlota i ma ich juz 400 ton, czyli wiecej niz UK. Ja od razu czujnie zaczalem szukac info, ile tego zlota jest w postaci metalicznej i ile znajduje sie fizycznie w Polsce. No i za chinskiego boga nie moge tych informacji znalezc. Jest tylko enigmatyczna wzmianka, ze Polska przechowuje swoje zloto w 3 miejscach: skarbcu NBP, w UK i USA. Natomiast nigdze nie moge znalezc konkretnej informacji, ile metalu lezy w skarbcach na terenie PL. Poza tym niepokoi mnie tez info, ze czesc z tych 400 ton, wcale nie swieci zlotym blaskiem, a sa to swapy i lokaty. Gdybym byl cyniczny, to bym powiedzial, ze pewnie to wlasnie swapy i lokaty leza w skarbcach w PL, a metal w UK i USA, ale poniewaz cyniczny nie jestem, to tak nie powiem.
W 2019 do Poznania przyleciał transport 100 ton złota z UK. Pamiętam jak policja blokowała wszystkie krzyżówki na trasie lotnisko – skarbiec NBP, a jadące bankowozy wręcz wlekły osiami po asfalcie z powodu przekroczenia ładownosci.
Mógł to być również pozłacany wolfram, o identycznym ciężarze właściwym… ;-D ;-D.
Może prof. Glapiński przechytrzył i hegemona, i jego krajowych wasali? W końcu z POZ do JFK jest niebezpiecznie blisko…
70% poliniaków zaszczepiło się, 70% – popiera bezwarunkowo upadlinę, 70% poszło na nic nie warte wybory parlamentarne. To chyba jasno pokazuje jaki procent naszego społeczeństwa to idioci
no tak ale to jest według mnie ciągle wszędzie to samo 70%, czyli pozostałe 30% jest zdrowe, myśli i wyciąga wnioski! czyli aż 30% myślących ! czy to właściwe rozumowanie?
wg mnie też. nawet jak jeszcze 10 % to byli zawodowi „olewacze” wszystkiego to zostaje 20^ świadomych z którymi można zbudować sensowne państwo.
@Bogdan: Brednie. Zaszczepiło się 59% wg danych oficjalnych, nie 70%. Jako że znam kilkadziesiąt osób, które zrobiły to „przez zlew”, realna liczba to pewnie ok. 40% (moja estymacja). Skąd info, że 70% popiera kraj na wschodzie? Jakieś wiarygodne źródła? A może ze 20% wrzaskliwych, z dostępem do mediów? Tak, może 70% poszło na wybory, nie chce mi się sprawdzać. Ja akurat na te nie (parlamentarne olałem), ale często chodziłem. Dlatego jestem idiotą? Coś Pan zrobił przeciw powyższym? Czy typowy fighter na forach? Łatwo większość nazwać „idiotami”, a co Pan robi, poza odpaleniem komentarza na dość ekskluzywnym (czytaj: mało czytanym, niestety) blogu?
Skąd info, że 70% popiera kraj na wschodzie?
Teraz amok powoli ustępuje. Ale na początku amoku „popierających” było prawdopodobnie sporo więcej niż te 70%. 70% to pewnie przyjęło pod dach „uchodźców” z których pewnie nawet 1% nie widział żadnej wojny. Nieliczne jednostki nie dzielące tego amoku były od razu ruskimi onucami. Wystarczy prześledzić komentarze na blogach z tamtego czasu aby zdać sobie sprawę ze skali tego omamienia.
Kłopot w tym że z tego co wiem w pakcie migracyjnym jest zapis że niemcy mogą zwrócić danego migranta do kraju w którym ów imigrant przekroczył granicę EU.
Jako że niemcy nie mają zewnętrznej granicy EU to teoretycznie mogą wszystkich „gdzieś” odsyłać.
Więc ten płot jest trochę jak szyszka w d… – ani popchnąć ani wyciągnąć.
Sytuacja jest kuriozalna, bo my wydajemy kupę środków na ochronę granicy a Łukaszenka na tym zarabia.
Bo ci migranci muszą opłacić wize, jakiś lokalny hotel, transport itd.
A co do sytuacji na granicy to mógłbym długo pisać. Bo mieszkam Waliły Stacja / Gródek.
To jest ostatnia większa miejscowość przed przejściem w Bobrownikach. 12 km od granicy.
7 km od słynnego Michałowa gdzie biegnie główny szlak.
Tutaj mnóstwo wojska codziennie przyjeżdża na zakupy (dalej na wschód nie ma już większych sklepów).
Ma to duży plus bo podbudowuje nieco lokalną ekonomię która osłabła po zamknięciu przejścia w Bobrownikach.
Długo mógłbym opisywać co tu się dzieje i jakie znam historie związane z imigrantami.
Minimum raz na 10 dni zatrzymuje mnie straż graniczna aby sprawdzić czy przypadkiem
nie wiozę inżyniera/doktora/olimpijczyka w bagażniku.
Tydzień temu byłem na grzybach 2 km od granicy, wyszedłem z lasu na pole, odwracam się
a od strony granicy już stoi żołnierz w pełnym maskowaniu z długą bronią.
Nie zaczepiał, ale dał znać że ON tam jest i żeby się nie szlajać.
Ciekawa korespondencja, dziękuję!
Ponieważ wasz gospodarz jest zawodowym cynikiem to powiem tak – nie wierzę że jeśli ktoś chce popsuć krew Niemcom migrantami to nie może. Przykład pierwszy z brzegu – co znaczy „zawracać”? „Zawracać” to można gościa złapanego przy przepływaniu Odry… Każdy inny to gość złapany już w Niemczech, o niewiadomym pochodzeniu. Skąd wiadomo że z Polski? Niech udowodnią. Już odpowiednie służby polskie potrafią chyba wytłumaczyć migrantom w tranzycie że św Boże i Allah razem im nie pomoże jeżeli sypną że byli w Polsce i co ich czeka jeśli kiedykolwiek wrócą.
Albo inna metoda – czemu jakaś polska NGO nie mogłaby pomóc wyławiać „migrantów” z plaż Libii i odstawić ich „humanitarnie” od razu do Hamburga? Jeśli wy odstawiacie migrantów nam, busem, to my wam, masowcem…
Chcieć to móc!
Imigranci to broń obosieczna. Być może Niemcy zagroziły polskim władzom że wszystkich imigrantów będą podrzucać do Polski nawet tych co przyszli z Austrii bo każą im mówić że szli przez Polskę – kto to sprawdzi ? Płot na granicy z Białorusią może być w 100% szczelny a Niemcy i tak mogą nas zalać imigrantami. I to tym najgorszym sortem którzy nawet do łopaty się nie nadają.
„nie wierzę że jeśli ktoś chce popsuć krew Niemcom migrantami to nie może”
Próbować to może, natomiast niemcy mają sprawczość aby takiemu
państwu „dać po łapach”. I to jest problem, bo oni już nawet nie udają
że UE nie jest pod ich butem.
A udowodnić pochodzenie mogą choćby poprzez poprzez tracking GSM telefonu
takich uchodźców. Żony, dzieci i paszporty zgubili, ale każdy ma telefon.
I w ten sposób banalnie mogą sprawdzić gdzie granica została
przekroczona bez deklaracji ze strony samego „inżyniera”.
(milczeniem pominę to że nasze służby też mogły by ich tak namierzać)
Oczywiście że niemcy powinni odpowiadać za ten burdel który sami stworzyli,
ale oni mają narzędzia i sposoby aby zrzucić konsekwencje na innych.
I niech ktoś podskoczy.
Wpakowaliśmy się w ten eurokołchoz, najgorzej że nawet ludziom
nie da się wytłumaczyć korzyści z wyjścia z tego syfu.
Propaganda skutecznie wyprała ludziom mózgi.
Wracając do problemu, szkoda mi tych żołnierzy,
nie wiem czy ganianie za nimi po lasach ma
jakaś wartość szkoleniową. Jak widzę ich w sklepach to bardzo często
kupują alcohol wysokoprocentowy. A to pewnie tylko część spożycia
bo Gródek bimbrem stoi i każdy tu wie „jak ogarnąć temat”.
Co jeszcze ciekawe, te bimbrownie leśne to sporadycznie są demaskowane.
A jak wojo lata dronami i szuka w podczerwieni „inżynierów” to
taka opalana drewnem z lasu aparatura świeci się jak psu jajca.
Więc wiedzą o tym ale nie ruszają. Można się domyślić czemu.
Kiedyś trafiłem na taką będąc na grzybach, to szybko poszedłem
w przeciwną stronę bo nie wiadomo na kogo się trafi.
Ale jest tu taka niepisana zasada, że jak nie ma obsługi na miejscu
to zostawiają na widoku „piątkę” czyli 5L dla leśniczego lub grzybiarza,
albo parę butelek – i tak działa system zachowania dyskrecji 🙂
Ludzie tutaj w większości są już zmęczeni tą sytuacją,
rolnicy też (oranie pól SUVami i quadami przez wojsko)
Pocieszające jest że nie słyszałem o jakiś przemocowych sytuacjach z udziałem imigrantów.
Ostatnio tylko na rybkach przy Siemianówce słyszałem historie
że inżynier który zmókł w czasie przeprawy przez rzekę
włamała się do szopy jakiejś starszej kobiety i aby się osuszyć
rozpalił w środku ognisko. Dym zaalarmował właścicielkę i wezwała straż pożarną.
Ta wezwała milicje i mokre ciuchy stały się już małym problemem dla pana inżyniera.
Podobno było blisko żeby szopa nie poszła z dymem.
A tak to o spotkaniach III stopnia słyszałem neutralne lub pozytywne historie.
Mówie o zwykłych lokalnych mieszkańcach którzy ich spotykali, a nie o ochronie płotu.
A wracając do ochrony granicy.
Najlepiej było by zaorać i zaminować pas szerokości 50 metrów wzdłuż tego płotu.
Jak by paru wdepnęło to reszta by się mocno zastanowiła czy warto się tędy pchać.
Niestety z tego co kojarzę to Polska podpisała jakiś kwit o zakazie
stosowania min przeciwpiechotnych. No i już widzę jaki byłby raban
ze strony UE i lewicy gdyby się na taki krok zdecydowano.
Trochę się rozpisałem, ale może kogoś to zaciekawi.
Kolektywne IQ znacznej większości współczesnych mieszkańców terenów międzyrzecza Wiślano-Odrzańskiego jest pokłosiem kilku czynników:
1.Przekonania o własnej wyjątkowości, mądrości i wybranym pochodzeniu – to pozostałość po mentalności szlacheckiej. Oni też uważali się za wyjątkowo genialną kastę pochodzącą nie od Słowian ale od mitycznych Sarmatów.
2.Po zmianie politycznej 1991 roku dokonana została transformacja systemu edukacji, z uniwersytecko-pruskiego na boloński, który cechuje się myśleniem kalejdoskopowym i ograniczeniem wykorzystywania logiki w procesie myślowym.
3.Bezrefleksyjne i pasywne podejście do zalewu „mainstreamowego chłamu medialnego”. Zadawanie niewygodnych pytań i poszukiwanie na nie odpowiedzi jest bolesnym procesem. Lepiej obejrzeć serial, gadające głowy pseudoekspertów czy „przesrkolować telefon”.
Jeśli zaś chodzi o kontakty z rzekomo wrogą Białorusią to wyjaśnienie jest stosunkowo proste. A mianowicie polski „elitaryj” z grupy trzymającej władzę bez względu na własne pochodzenie czy wyznawane poglądy polityczne nie będzie się zniżał do kontaktów z plebejskim kołchoźnikiem Aleksanderm Grigoriewiczem. Współczesna cywilizacja kończy się na Bugu dalej na wschód to już Orda i Barbaricum. Ordyńca to można potraktować nachajką a nie z nim się dogadywać i układać.
ograniczeniem wykorzystywania logiki w procesie myślowym.
;-D Doceniam subtelność i elegancję tej myśli… Dlatego powstrzymam się od bardziej dosadnej charakteryzacji społeczeństwa bo pewnie są jakieś paragrafy które można przy okazji naruszyć…
Mozna jeszcze dodać granica z Białorusią wynosi 418 km.
Od 2 marca 2023 r. do 31 grudnia 2024 r. obywatele Polski mogą wjechać na teren Białorusi bez wiz, przez wszystkie przejścia graniczne na granicy UE z Republiką Białorusi. Obywatele polscy mogąi bez wiz przebywać na Białorusi przez okres 90 dni w ciągu roku kalendarzowego w celach turystycznych.
Pytanie czy tak zachowuje się wrogie nam Państwo?
Niemcy nie musieliby „wymięc”, tylko na mocy traktatów zacząć odsyłać nam tych migrantów.
Musimy się na coś zdecydować. Piszę o polityku reprezentującym interesy polskie. Nie można się więc chować za „mocą traktatów” podpisanych przez przekupnych zdrajców nie reprezentujących interesów polskich. Obawa przed „odsyłaniem” przez Niemców jest znakiem kapitulacji i przejęcia narracji wroga. O jakim „zawracaniu” może być wogóle mowa jeżeli EU będzie przysyłała nam wkrótce tysiące nachodźców z całego świata którzy z granicą białoruską i w ogóle tą częścią Europy nie mieli nic wspólnego? To tych my „zawracać” nie możemy a oni „naszych” mogą?
Wreszcie argument koronny – jeżeli „na mocy traktatów” dzieje się coś dla nas niedopuszczalnego to należy te traktaty wyciepać pod rododendron i zrobić Polexit.
A to ktos przestrzega tu jeszcze jakichs traktatow? To moze jakas kontrola przestrzegania artykulu 123 Traktatu o Funkcjonowaniu Unii Europejskiej?
no cóż cyniku wszystko co w tych trudnych czasach i nielicznych chwilach kiedy zdrowy rozsądek ma szanse się przebić opowiadam zebrałeś w kupie. nic dodać nic ująć!, ale to się nie przebija, odwrotnie bym powiedział. agresywne kontratakowanie mnie podczas rozmów w rodzinie dalszej czy bliższej lub znajomych (tych da się odsiewać, a rodzinę jako masz to nie zmienisz) obrazuje postępujące sukcesy propagandy i ogłupiania narodu, w tym zapaści edukacyjnej. nieliczne grono twojego think tanku daje oddech intelektualny i poczucie przynależności jak by nie patrzeć do skąpej liczebnie myślącej elity, nie uwiązanej na pasku hegemona w pozycji na kolanach.
zapewne o wybuchu operacji na ukrainie dałbyś radę podobny wpis zrobić, zbierając fakty i odwołując się do logiki – przecież nikt zdrowo myślący (co wyklucza jankesów, wprowadzających wszędzie na siłę „ich demokrację”) nie wywołuje ot tak sobie wojny!! jeżeli już to musi mieć powody, a wywołanie jednak działań zbrojnych musi być mimo wszystko najlepsza alternatywą, niż jakiekolwiek inne działania.! proste i logiczne
postępujące sukcesy propagandy i ogłupiania narodu
kontratakowanie mnie podczas rozmów w rodzinie dalszej czy bliższej
Yeah… Sądzę że wszystko sprowadza się do kolektywnego IQ narodu, w Polsce bez wątpienia jednym z niższych w Europie. Od tego zależy m.in. podatność na baraż propagandy która nad polską populacją pracowała w ostatnich latach szczególnie intensywnie. Tym niemniej warto pamiętać że przez 45 lat najwybitniejsoi chirurdzy radzieccy usiłowali przeszczepić Polakom komunizm z d. do serca i mimo propagandy się to nie udało. Nie ma więc podstaw do spodziewania się że propaganda sług narodu ościennego w dziedzinie przeszczepiania Polakom banderyzmu będzie bardziej skuteczna.
Sądzę też że wyprowadzanie z błędu powtarzających propagandowe slogany członków rodziny będzie się stawało z czasem łatwiejsze, w miarę rozpadania się EU i gospodarki w Polsce. W końcu punkt siedzenia określa punkt widzenia.
Hm jak IQ takie niskie to może rzeczywiście jakiś problem genetyczny – a na to najlepsze lekarstwo to trochę świeżej imigracji.
Przepraszam, nie mogłem się powstrzymać – ale skoro jest jak mówicie to lepiej nie liczyć że się ktoś domyśli.
Świeża migracja nie musi być zła jeżeli nie jest realizowana już przez rząd durni, jest ponadto realizowana z umiarem i nie jednostronnie z Afryki. Import populacji z Afryki celem skokowego obniżenia IQ Niemiec i zrobienia z nich rolniczego bantustanu w środku Europy był istotą planu Hootona – traktowanym jak najbardziej poważnie przez powojennych aliantów.
Plan Hootona może i był brany na poważnie, ale to tuż po tym jak Niemcy na serio zabrali się za udowadnianie swojej wyższości rasowej wszystkim naokoło. Przy tak ustawionej poprzeczce pomysł Hootona mógł uchodzić za przejaw zdrowego rozsądku.
Albo przynajmniej próbę odpłacenia pięknym za nadobne.
„Yeah… Sądzę że wszystko sprowadza się do kolektywnego IQ narodu, w Polsce bez wątpienia jednym z niższych w Europie.”
Błagam… Był Waść w UK? To chyba wciąż Europa, mimo że nie UE. Francja? Niemcy? Belgia? Jak za daleko, wpadnij Waści do Krakowa na weekend, oglądnij tabuny Einsteinów z zachodniej Europy. Skąd ten kompleks? Proszę rzucić okiem na statystyki szczepień, faktycznie na zachodzie geniusze. Kolektywny geniusz Niemiec zdemolował ich kraj i Europę dwukrotnie w poprzednim stuleciu, teraz powtarzają to przez imigrację i ekoświryzm. Zawsze lecą w ideologie, bo Fuehrer karze, ale ich „kolektywne IQ” jest wysokie, a nasze na dnie… Ręce opadają, jak to czytam. Robię z tymi debilami biznes, boże uchowaj. Hiszpanię, Włochy, Portugalię olałem, bo są za głupi, żeby wysyłkę paczki z ceramiką opanować. Niemcy i Skandynawia jeszcze ok, ale np we Francji korzystam z wyspecjalizowanych firm, które towar odbierają, pakują i wysyłają. Bo sprzedawca nie potrafi. Od razu – nie, to nie ich produkcja, rzeczy wykonane dawno temu. „Kolektywne IQ” mamy dużo wyższe niż zakichany zachód. Żyjesz Waść w paradygmacie lat ’80. A to zdechło. Czas dostrzec.
Był Waść w UK?
Zdaje się że mylisz kolektywny IQ z medianą… Powiedziałbym tak: kolektywny IQ jest miarą mądrości jaką rządzi się naród. Indywidualnie Least Trust czy Boris mogą być idiotami ale państwo rządzi się konsystentnie na pewnym, względnie wysokim poziomie i poziom ten utrzymuje od lat. Jaki brytyjski minister ma polski paszport? Syn jakiego brytyjskiego ministra spraw zagranicznych służył w armii USA? W jakim skandalu polski minister podał się kiedykolwiek do dymisji? Tylko Brytyjczycy mogą wyprodukować serial Yes Prime Minister… ;-D
Ja bym się nawet z tym zgodził, na przeciętnym poziomie zachód Europy wydaję się dużo głupszy. Też mam takie spostrzeżenia mając styczność w pracy zawodowej. Polacy generalnie porównując do Zachodu mają też sporą wiedzę ogólną. Tu problemem są chyba kompleksy Polaków, granie na tych kompleksach powoduje że na pewnym odcinku Ci skądinąd rozsądni ludzie, w pewnym momencie całkowicie tracą kontakt z rzeczywistością.
Jest cała masa takich przykładów gdzie ludzie wydawałoby się niezależni, oczytani kiedy temat dotyczy Rosji zachowują się dosłownie jak opętani. Nie potrafię tego rozumieć prawdę powiedziawszy.
Szlag trafił podzialy kolumn. Może tak:
ROK / GDP EU as % of USA / GDP China as % of USA / GDP China as % of EU
2000 / 70,99 / 11,82 / 16,65
2010 / 96,72 / 40,45 / 41,82
2019 / 73,40 / 66,79 / 91,00
2022 / 65,36 / 70,55 / 107,94