radioaktywne promieniowanie dociera do Polski
Sprawa tak zwanych „uchodźców”, których Angela Merkel zaprosiła do Niemiec a teraz próbuje podrzucić innym pół Afryki które z tego skorzystało, urasta do rangi egzystencjalnego problemu całej EU, jej prawdziwego „być albo nie być”. Jeśli Europa nie odeprze tej inwazji i nie wyśle „uchodźców” z powrotem, będzie po tej Europie którą znamy. Tego czy chcemy poznać tę inną Europę, i być jej częścią, nie wiemy. Szansa jest dobra że nie. Nie do takiej Europy w każdym razie aspirowaliśmy i nie do takiej wchodziliśmy.
Jednocześnie w tym samym stopniu, a być może nawet większym , sprawa „uchodźców” staje się egzystencjalnym problemem także dla Polski, która pod rządami PiS-u po raz pierwszy powiedziała Niemcom zdecydowane nie. I ani o minutę za późno. Ale czy wytrwa? I w jakim stopniu Niemcy są sprawcą tej inwazji a w jakim jej ofiarą?
Jasne jest że ktoś uderzył w Europę bombą masowej migracji, organizując metodyczną kampanię jej destabilizacji. Zaczyna to powoli docierać nawet najbardziej zakutych odłamów euro lewactwa, które najpierw witało tłumy tzw. „uchodźców” na dworcach aby potem zostać przez nie zgwałcone na dzień dobry. Popełniająca narodowe samobójstwo na oczach całej Europy Szwecja jest tego najlepszym przykładem.
Jaki jest cel tej planowanej inwazji? Prawdziwy cel inwazji jest i był jasny od początku – osłabienie Europy, rozmycie jej tożsamości, skłócenie, ograniczenie jej roli na scenie światowej. Wprawienie wasala w stan chaosu zwiększa jego uległość i ułatwia hegemonowi kontrolę – co rzuca pewne światło na to w czyim interesie mógłby być chaos w osłabionej Europie. Kwestią niezupełnie jasną jest jedynie to czy celem agresji jest cała Europa per se czy też bardziej selektywnie są nim Niemcy, jej główna siła napędowa i główny rozgrywający. Wszak miliony rzekomych „uchodźców” nie wykazują specjalnego zainteresowania krajem innym niż Niemcy, niezależnie od tego jaką furtką się do Europy dostali.
Nie ma cienia szansy na to aby nagły najazd milionów murzynów na Europę z jednej, i tzw. „uchodźców syryjskich” z drugiej strony mógł być sprawą przypadku. Nie ma też najmniejszej wątpliwości że nie chodzi tu o żadną spontaniczną wędrówkę ludów. Nikt myślący nie uwierzy że siedzące od lat w Turcji masy uchodźców z Syrii nagle poczuły zew przygody i zaczęły maszerować do Europy w szyku zwartym. Czyżby nagle zaczęli obawiać się o swoje życie w kraju NATO-wskiego sojusznika, z największą po Ameryce armią? Wolne żarty! Nawet jeśli Angela dała im bezmyślnie sygnał to ktoś musiał otworzyć im drzwi, zachęcić, sfinansować transport, dostarczyć paszporty i jednakowe pontony porzucane potem masowo na Lesbos. Ktoś musiał wydrukować i rozdać im pamflety po arabsku, z instrukcjami jak się podać za azylanta w Europie i jak się bronić przed wydaleniem.
Na ile wiarygodny jest tłum młodych islamskich byczków maszerujacych przez Węgry i Austrię do Angeli którego nikt nie sprawdza i nikt nie indaguje gdzie są te ofiary wojny w Syrii? Czego byczki szukają w Niemczech skoro w ich kraju trwa wojna domowa? Czy nie pierwszym odruchem młodego mężczyzny jest bić się o swój dom i o swoją rodzinę a nie osłaniać tyły gdzieś na socjalu w Berlinie? Nikt nie zapyta na ile wiarygodne są te podające się za „uchodźców” tłumy Pakistańczyków którym, zamiast zawrócić je do Islamabadu czy innej Kalkuty, kanclerz Niemiec obiecuje tłusty socjal miesięcznie?
Z drugiej strony kontynentu, przez bezpańską wyrwę libijską pozostałą po egzekucji Kadafiego przez NATO, walą jednocześnie do Europy miliony niepismiennych buszmenów z dżungli Afryki. W samej Nigerii jest ich 200 milionów więc potok pewnie szybko się nie skończy, o ile w ogóle. Na ile wiarygodni są ci „uchodźcy” skoro ani w Syrii żadni murzyni nie mieszkają ani w Gabonie hegemon żadnej demokracji jeszcze nie buduje? Czy ich też trzeba przyjąć jako „uchodźców”, też dać im wikt i opierunek, też przymusowo wciskać w gardło krajom od Laponii po Gibraltar? Też zapewnić im ochronę? Przed czym konkretnie?
Ofiary docierające do Lampedusy są podobno „biedne” ale jeszcze kilka dni wcześniej wysupłały jakoś wcale niemałe kwoty na bilety na pontony, masowo dmuchane przez pozostających w cieniu operatorów. Czy nikt ich jednak czasem dyskretnie nie wsparł finansowo? Ostatnio zresztą nie potrzeba nawet ani pontonów and wsparcia. Organizacja Médecins Sans Frontières, na czele całej flotylli innych użytecznych idiotów, w jeden tylko dzień zaimportowała do Rzymu ponad 10 tysięcy murzynów wyłowionych gdzieś z wód terytorialnych byłej Libii. I to ma być przypadek?
I kto wierzy jeszcze w to że usunięcie Kadafiego przez NATO, i powstanie wyrwy libijskiej przez którą Afryka wlewa się teraz do Europy, było przypadkiem a nie metodycznie planowaną akcją? Skoro Kadafi był tamą dla Afryki w jej marszu na Europę to niech ją teraz przyjmuje Francja Macrona która to aktualnie chaos w Libii spowodowała w pierwszym rzędzie.
c.d.n.
Niskie ceny ropy spowodowały potężne problemy w krajach arabskich i miliony pracowników zostały zmuszone do opuszczenia np. Arabii Saudyjskiej. Merkelowa pewnie zrobiła jakiś ” deal” z Saudyjczykami i zgodziła się na przyjęcie ich do siebie. Taka moja „teoria spiskowa”. https://mobile.reuters.com/article/idUSKCN0WP15U
Crowdfounding w celu ograniczenia nielegalnej imigracji:
https://www.wesearchr.com/bounties/defend-europe-identitarian-sar-mission-on-the-libyan-coast
Celem jest dokumentacja nielegalnege procederu przewozenia imigrantow (nowych wyborcow) do EU przez statgi fundowane przez lewicowe NGOs.
Sprowadzanie uchodźców wszystkim było na rękę. Niemcom (wziąć wykształconych Syryjczyków a resztę ożenić tym krajom które chce się osłabić), lewakom (multikulti i ubogacanie), Rosji (bo się zorientowali, że mogą zrobić „sojuszniczce” psikusa i podesłać trochę swojej nowo zrekrutowanej agentury), Izraelowi (zemsta za Holocaust i zagrywki lewaków), Ameryce (osłabienie Francji i Niemiec nienawidzących Ameryki). Jak w Aikido. Zamiast przeciwstawiać się działaniom przeciwnika wykorzystano jego siłę. I tak z jednego strumyka kulturalnych i wykształconych Syryjczyków uciekających przed wojną zrobiła się rwąca rzeka niosąca wszystko co się nawinęło. I cały czas wszystkie strony mają pomysły co robić z tymi milionami pragnących pieniędzy z socjalu i białych kobiet. Można ich wykorzystać do kontroli swoich społeczeństw. Można destabilizować te społeczeństwa. Można realizować sny o mieszaniu ras. Można w wybranym momencie zainicjować społeczne reakcje łańcuchowe. Można wykorzystać tych młodych ludzi jak mięso armatnie. Można zderzyć Islam z Chrześcijaństwem. Można wszystko. A ci, którzy chcą, zawsze wolą, żeby mogli wszystko, niż żeby nie mogli niczego.
W naszym interesie jest konsolidacja V4 i CEE, umacnianie granic (na wschodzie i zachodzie) i budowanie alternatywy infrastrukturalnej, komunikacyjnej i energetycznej oraz pokazywanie prawicowym Europejczykom, że Polska jest rozsądnym krajem uczciwie pracujących ludzi, w który warto zainwestować, choćby na wszelki wypadek. I, tak, powinniśmy się na każdym kroku powoływać z patosem na Sobieskiego, Jana Pawła II, Włodkowica, Pileckiego, Lemkina i budować nasz softpower oparty na tym, że zawsze etycznie byliśmy po właściwej stronie. W zwykłych czasach to nikogo nie interesuje, dzisiaj będą słuchać.
Co do Ukrainców i Białorusinów, to oni w 80% się spolonizują w pierwszym pokoleniu, problem może być z tak niewielkim procentem, że służby sobie z nim poradzą. I teraz jeśli Polska będzie w stanie zaabsorbować w ciągu 5 lat połowę populacji w wieku 20-30 lat z tych krajów to strategicznie odbudujemy II RP z tego względu, że ten potencjał demograficzny, który zasili Polskę jednocześnie tak bardzo osłabi Ukrainę i Białoruś, że nie będą one miały innego wyjścia, niż tylko ciążyć ku Polsce. Bo tu będzie źródło prosperity.
Powinniśmy rozmawiać na wszystkich szczeblach z politykami lokalnymi Saksonii, Brandemburgii i Meklemburgi i obwodu Królewieckiego i dawać im do zrozumienia, że gdyby sprawy szły w złym kierunku, to Polska chętnie udzieli im politycznego poparcia. Tak samo jak Niemcy rozmawiają z „naszymi” politykami lokalnymi.
Interesujące obserwacje. Myslę że inwazja na Europę jest w rzeczy samej projektem międzynarodowym przy którym różne strony mogły chcieć upiec swoją pieczeń i który w pewnym momencie fatalnie wypadł z trasy.
W naszym interesie jest konsolidacja V4 i CEE,
No nie wiem. To stara idea na realizację której Polska jest obecnie za głupia politycznie, zanadto rusofobiczna i za słaba gospodarczo, IMO.
Za głupia politycznie bo konstrukcja takiej alternatywy wymagałaby wyczucia i skrupulatnego przestrzegania balansu między Rosją i Niemcami. Tylko to mogłoby być spoiwem takiego bloku. Tymczasem wielu państwom z tego bloku, w tym nawet Węgrom, nie jest po drodze z zażarcie rusofobiczną Polską na pasku interesow własnych hegemona i drażniącą Rosję spod jego spódnicy. Większość z nich nie uważa Rosji za zagrożenie w ogóle, a już na pewno nie większe niż niemieckie. To kosztowało wypadnięcie już na starcie z tej grupy Czech o czym się jakoś nie mówi, dużo ważniejszego ogniwa niż egzotyczna Chorwacja.
Za słaba gospodarczo – nikt nie wylał na tę grupę konspiratorów kubła zimnej wody. Gospodarczo wszystkie te kraje zusammen do kupy nie znaczą nic bez Niemiec, wszystkie krytycznie od nich zależą i wszystkie są d-e-a-d gdy tylko Niemcy nacisną guzik. Nie wszystkie może to lubią, i niektóre mogą chcieć to zmienić, ale zmieniać to można, znowu, tylko z dużym taktem i wyczuciem, krok po kroku. Polska, zawsze ze swoim megalomanskim politycznym wodogłowiem, nie nadaje się na leadera tej grupy. (BTW: oto kto by się nadawał – były prezydent Czech – V.Klaus…) Nie mówiąc już o tym że środkiem uniezależniania się od Niemiec nie jest udział w sankcjach antyrosyjskich lecz wręcz przeciwnie – wykorzystanie rynku rosyjskiego w sytuacji gdy Niemcy i zachód unii sam sobie utrudnia do niego dostęp.
Warto też przypomieć że mimo kryzysu uchodzców społeczeństwo polskie jest procentowo najbardziej za unią ze wszystkich 27 krajów EU. Nie mnie szukać czemu tak jest ale dowodzi to że te wszystkie „międzymorza” czy „trójmorza” są jedynie polityczną wydmuszką, niewykluczone że stymulowaną przez wykorzystującego polską rusofobię hegemona. Jeśli tak by było i ktoś liczyłby na wsparcie hegemona dla struktury położonej miedzy Niemcami a Rosją, przy jednoczesnym antagonizowaniu obu, to się fatalnie przeliczy nie ucząc się nic z historii.
> No nie wiem.
Nie ma innej opcji. Może ta nie jest najlepsza, ale nie ma lepszej. Nikt nie mówi, że będziemy rajem na ziemi. Chodzi tylko o to, żeby nikt nas nie dusił gospodarczo ani militarnie. Politycznie jesteśmy skłonni do pewnych ustępstw ale nie za cenę utraty spoiwa – naszej kultury.
> i wszystkie są d-e-a-d gdy tylko Niemcy nacisną guzik.
Sęk w tym, że sukces eksportowy Niemiec opiera się na dużym udziale w nim wschodnioeuropejskich poddostawców, dzięki którym ich produkty są tanie w wytworzeniu. Niemcy mogliby z nich zrezygnować. Co wówczas by nastąpiło? Utrata konkurencyjności niemieckiego eksportu i rynku oraz pogłębienie problemów wewnętrznych – dalsza destabilizacja. Co jeszcze by nastąpiło? U nas gwałtowne spowolnienie, które zamortyzowalibyśmy deprecjacją złotego oraz gwałtownym poszukiwaniem innych rynków oraz metod dotarcia w tym konsolidacją pionową produkcji – zamiast bycia poddostawcą zaczęlibyśmy oferować, owszem gorszej jakości, ale sporo tańsze produkty gotowe. To jeszcze bardziej pogorszyłoby sytuację Niemiec. Mówiąc krótko, Niemcy są trochę bardziej uzależnione od tej „symbiozy” i naciśnięcie przez nich guzika byłoby samobójstwem. Na pewno tego nie zrobią, dopóki nie wyczerpią wszystkich politycznych metod rozwiązania problemu. Co najmniej dwa lata jeszcze będą próbowali tymi metodami co dotąd. Potem to się może zmienić, zgoda, ale za dwa lata my też już będziemy w innym miejscu. A może przekonamy ich, żeby powrócić do relacji jak za Ottona III? (taki żarcik…)
> nie jest udział w sankcjach antyrosyjskich
LOL. Ruscy nie chcą z nami partnerskiego dealu. NIE CHCĄ. Więc w takich okolicznościach jeśli my nie możemy mieć z nimi dealu to najlepiej dla nas, gdyby nikt nie mógł. Batna. To że Ruscy na tym tracą jest tylko sympatycznym dodatkiem.
> najbardziej za unią ze wszystkich
I dalej powinniśmy być za Unią. Aż do samego jej końca. I powinniśmy uronić łzę na jej pogrzebie, a potem napić się sznapsa.
LOL. Ruscy nie chcą z nami partnerskiego dealu. NIE CHCĄ.
A czemu mają chcieć dealu z wrogim, fanatycznie rusofobicznym sąsiadem, wchodzącym atlantyckiemu hegemonowi nie powiem gdzie?… 😉 Dostawić może jeszcze parę „tarczy rakietowych”, z guzikiem w Waszyngtonie, i dalej się dziwić czemu nie chcą?
Jak powiedziałem, z uwagi na chorobliwą rusofobię i amerykofilię pospołu, PL pozbawia ten projekt szans na sukces już na starcie. Krajów „EU-biedy” tak zasadniczo nic nie łączy, z możliwym doraźnym wyjątkiem tzw. sprawy „uchodżców”. Jedyną racjonalną racją bytu grupy mogłaby być właśnie chęć utrzymywania „równej odległości” od Niemiec i Rosji. Na leadera takiej grupy PL nadaje się jednak jak pięść do nosa. Poza frontem anty-„uchodźczym” niewiele z tych krajów ma interes we wspieraniu polskich fobii.
> A czemu mają chcieć dealu z wrogim, fanatycznie rusofobicznym sąsiadem, wchodzącym atlantyckiemu hegemonowi nie powiem gdzie?… 😉 Dostawić może jeszcze parę “tarczy rakietowych”, z guzikiem w Waszyngtonie, i dalej się dziwić czemu nie chcą?
Pan jest rusofilem z przekonania albo zawodowo. Dopóki żyje pan w wolnym kraju, wolno panu wierzyć nawet w płaską Ziemię i nic mi do tego. I to może nawet lepiej, bo na wszelki wypadek dobrze mieć jakichś „certyfikowanych rusofili”. Ale…
Rosjanie nie mają interesu w umacnianiu swojego głównego konkurenta kulturowego na globusie. To jest główna przyczyną ich podejścia. Dla nich jedyna opcja jaką przewidują dla Polski to wasalizacja. Gadałem kiedyś z wojskowym. Opowiadał, że regularnie i systemowo Ruscy upokarzali polskie wojsko, robili mu katastrofę lotniczą albo ostrzeliwali „przez przypadek” na ćwiczeniach. Po to, żebyśmy wiedzieli, kto jest szefem. A Polak tak nie lubi, nawet Polak komuch. To już prędzej byśmy się może dogadali z Niemcami gdyby nie ich to szaleństwo genderowo-multi-kulti. Serio, ja Niemców nawet lubię, bo to konkretni ludzie.
Niech pan sam zrobi kalkulację. Jeśli towary, które kupujemy w Rosji, moglibyśmy kupować w tej samej cenie, albo taniej gdzie indziej, oraz czy dla nas lepiej jest kiedy Rosja jest pod sankcjami i nikt nie może im sprzedawać czy kiedy tylko my nie możemy. Co jest lepsze dla nas. Niech pan na razie rozważanie od strony Rosji odłoży na bok.
@cynik:”z uwagi na chorobliwą rusofobię i amerykofilię pospołu,…”
Zauważ „dziwną” prawidłowość. Dotyczy to całego globu. Sasiedzi się nie lubią (nienawidzą). Natomiast kraje odległe mają całkiem znośne stosunki. My podejrzliwie patrzymy na Niemcy, Rosję, … a przychylnie na Węgry, USA, … Natomiast w Ameryce Południowej nie znoszą USA a lubią Rosję czy Chiny. Podobnie w Azji. Chiny, Japonia mają paskudne zaszłości historyczne między sobą i sąsiadami (Korea/Wietnam). I te kraje obawiają się hegemonii Chin. Mówiąc krótko jest naturalne, że z sąsiadami się miało wojny i zatargi i to co obserwujesz u Polaków jest NATURALNE w całym świecie (wszędzie). Cały świat ma „dziwne fobie” na punkcie sąsiadów. Zaręczam ci, że gdybyśmy się zamienili miejscami z Meksykiem, to mielibyśmy pretensje do USA i kochalibyśmy Rosję:). Niestety żyjemy tutaj dosyć długo i wiemy do czego jest zdolna Rosja.
Oczywiscie USA, Chiny, Francja czy GB są zdolni do tych samych czynów. Nie ma czegoś takiego jak duży, silny kraj, który byłby „łagodny”. Jak jesteś silny to chcesz to wykorzystać. Przecież na bliskim wschodzie nie operują tylko Amerykanie. Tam jest zaangażowana militarnie i Francja i GB i Chiny, … Myślisz, że te kraje działają jako wasale („pod przymusem”) USA? Wątpię. Mają tam własne interesy (np. Francja w Afryce).
Ładny obrazek kreślisz, nie ma co…:-D Naprzód kompletnego wasala któremu odmawiasz nawet minimalnego stopnia swobody, a do tego jeszcze głupola który w odróżnieniu od sąsiadów których zna i którzy pół wieku temu go napadli pała namiętnością do Hotentotów tylko dlatego że ci, w odróżnieniu od sąsiadów, są daleko i najechać go jeszcze nie mieli okazji… ;-D
Nie twierdzę przez to że obserwacja nie jest trafna. Myslę jednak że jest bardziej reprezentatywna dla odruchów neandertali a nie dla racjonalnie rządzącego się państwa w XXI wieku. Potwierdza to sytuacja Francji i Niemiec, dwóch odwiecznych protagonistów piorących się dawniej bez ustanku, którzy doszli do pewnego modus vivendi. Zgodnie z Twoją teorią powiny ze sobą drzeć koty jak Polska z Rosją, bo chyba nie zaprzeczysz że „zaszłości historyczne” sa tutaj też olbrzymie.
„Sprowadzanie uchodźców wszystkim było na rękę. Niemcom (wziąć wykształconych Syryjczyków” Wsrod uchodzcow wyksztalconych osob moze jest z 5 % max. Wiec raczej nie o to chodzilo. Jak chce sie wyksztalcone osoby miec to sie wprowadza system punktowy badz inne reguly np musisz znalezc race w zawodzie x,y,z w ciagu roku albo spadaj
Yep, też zwróciłem uwagę na ten mały szczegół medialny, powtarzany od razu przez miliony bez żadnej weryfikacji i żadnego pomyślunku: otwórz bramy dla byle jakiego Gabonu i od razu napływać zaczną masowo wysoko kwalifikowane kadry „wykształconych”. Dosłownie sami doktorzy i docenci… 😀
Jestem przekonany że nikt, nawet w rządzie, nie jest w stanie wzniesć się na jeszcze wyższe poziomy intelektu i dojść do następującej idei akcji wyprzedzającej:
1. Powiedzieć twardo „nie” importowi Afryki jest posunieciem dobrym ale czy jestem w stanie wytrwać? Jeżeli mam co do tego wątpliwości bo ogłupiony naród, jak mu przymkną dopłaty, to mnie w końcu wyrzuci i przyjmie każdego kogo mu każą to:
2. Czy nie warto „poprzeć ratowania uchodźców” wysyłając jakąś łajbę przemalowaną na Medicins sans Frontieres i POMÓC przewozić Afrykę, bezpośrednio od przemytników wprost do Francji! Polska ratuje „uchodźców” na pełnym morzu!!!!
3. Jeszcze na pokładzie sprawdzić IQ Afrykanów i paru najlepszym dać od razu azyl, mówiąc że jak ich z Francji, po X-latach, wyrzucą to owszem, zawsze mogą liczyć na Polskę… Tyle że bedzie to socjał polski nie na francuski co ewentualność tę czyni mało prawdopodobną… 😉
W ten sposób 1-2-3 i Soros syty i owca cała… Polska „przyjmuje” więc nie grożą jej ani sankcje ani przywleczona tu ebola a Macron otrzymuje to na co zasługuje – nowy ładunek „wysokowykształconych”.
Ludzie, bredzicie jak potłuczeni… (ze szlachetnym udziałem Gospodarza 🙂 )
https://img.joemonster.org/images/vad/img_41129/72d7699df898b8ae0d9f6271fabbfa00.png
Naprawdę niesposób się dowiedzieć, że Europa ludzi importować MUSI?
A że rządzą postępowcy, to import wygląda, tak jak wygląda – jak konsekwentne szaleństwo… Ale to nie ma nic do meritum.
.
Właściwe pytanie brzmi: czemu zlikwidowaliście w Polsce przyrost naturalny? No?
Myślałem że stać Cię na coś oryginalszego niż „kto będzie pracował na nasze emerytury”… 😉 Sądzę że perspektywa murzynów pracujących w ogóle, a na emerytury innych w szczególności jest dla wielu w Europie bardziej egzotyczna niż spódniczki z banana na ulicach.
W czasach gdy OFICJALNIE mówi się o tym, że za chwilę 50% jak nie lepiej ludzi wyląduje na zielonej trawce z powodu wykładniczego postępu, AI, automatów etc, gdy co bardziej świadomi już eksperymentują z(z konieczności lewackimi) próbami z dochodem gwarantowanym, gdzie na rynkach pracy masz ssanie na specjalistów i tabuny niewykwalifikowanych – nie, NIE ma potrzeby importu ludzi.
Czego najlepszym przykładem „wymierająca” Japonia.
Ona wymiera jak ją oglądasz XX wiecznymi kryteriami.
W kryteriach XXI wieku przechodzą z ilości(dość zamożnych) obywateli na mniejszą ilość bardzo bogatych i opakowanych technologią obywateli(zmniejszenie liczby ludności oznacza kumulację kapitału wypracowanego przez przodków w rękach mniejszej ilości za to bardziej wpływowych ludzi).
Obecnie z rozkręconej demografii – tak się na to patrzy – jest tylko jeden pożytek. 1 geniusz zdarza się na kilka milionów obywateli.
A i to nic nie znaczy. W Indiach jest(urodziło się) X razy tylu geniuszy co w Polsce.
Cóż z tego, skoro albo bieda ich zabije, albo – razem z tymi Polskimi – wylądują w USA, Japonii a w przyszłości może w Pekinie.
Importowanie „siły roboczej” która nie nadaje się do sensownej pracy…a wręcz przeciwnie, zżera PKB poprzez zasiłki…naprawdę „MUSI”?
Dlaczego nie dociera, że zapobieganie narodzinom białych dzieci w Europie to też część tego Planu sprzed dekad, bo warto przypomnieć, że o wymianie ludności białej na afrykańską bredzili juz tzw. Ojcowie Unii Europejskiej.
A wszystko staloby sie jasniejsze ,gdyby podazyc za przeplywami finansow.
Podazyc za wlascicielami znakow towarowych i patentow.
NATO- prywatna spolka o rozproszonym akcjonarjacie.
ONZ- Przedsiebiorstwo prywatne sprzedajace logo i znak towarowy w okreslonych umowami sytuacjach.
Czyje sa te agendy i kto je ufundowal?
A z naszego podworka-Zagadka za stowke, jakie podmioty wchodza w sklad akcjonariatu NBP?
Jakie udzialy ma Skarb Panstwa?
Niech ktos poda strukture wlascicielska Narodowego Banku Polskiego bardzo prosze 🙂
Moze malu off topic ale warto wracac do podstaw gdy emocje ponosza.
pozdrawiam
Kiedy Makrela w Bundestagu zapraszała uchodźców, powiedziała że czeka na nich zajęcie „część z nich będzie mogła wsomagać siły policji” – także długoterminowy plan jest, przewidziane są wydarzenia i rozwiązania, pytanie kto to wymyślil, bo raczej nie ona
„że czeka na nich zajęcie“ – może kapo? Myślę że problem jest taki iż Angela, od swoich czasów w DDR-jugend począwszy, nie jest od myślenia lecz od wykonywania poleceń. Nawet tresowanie Polski aby przyjęła „uchodźców” nosi znamiona wykonywania polecenia, IMO, a nie suwerennej decyzji polityka liczącego się z elektoratem.
Wedlug mnie Makrela dzialala pod przymusem/szantazem. Nie wiem niestety jakim. Migrantow napuscil hegemon nie na Europe, a do Niemiec, a Niemcy usilujac sie bronic probuja ich przesiedlic do krajow dzialajacych pod calkowita kontrola hegemona takich jak Polska.
Brawo, wygląda na postęp w dyskusji, od kiedy ktoś wczoraj stwierdził że nie ma po co wyważać otwartych drzwi skoro każdy zgadza się z tezą że w najeździe nie ma niczego naturalnego. Przyznam że mnie to nieco zaskoczyło. Dla lewactwa na zachodzie nie jest to wciąż takie jasne… Nie wiem tylko czy podobny postęp zanotujemy zastanawiając się kto za tym stoi i co chce osiągnąć… Oczywiście poza Putinem i Rosją, których rola sprawcza, w Polsce przynajmniej, nie budzi pewnie żadnych wątpliwości. Zwłaszcza jak poda to do wierzenia hegemon.. 😀
Ale jak Makrele zmuszono do zaproszenia uchodzcow? jakie sa narzedzia kontroli Niemiec przez hegemona?
Pamiętam jak Janis Warufakis spotkał się z Makrelą i Tuskiem. Po spotkaniu mówił że przedstawili jedynie gotowe rozwiązania, ale nie było miejsca na żadną dyskusję bo o sprawach nie mieli żbladego pojęcia. Nie ma mowy o zmuszaniu Makreli do czegokolwiek, to urzędniczka przekazująca dalej polecenia zespołu ekspertów
Nie ma mowy o zmuszaniu Makreli do czegokolwiek, to urzędniczka przekazująca dalej polecenia zespołu ekspertów
Nie ma w tym żadnej sprzeczności. W rzeczywstości tak to prawdopodobnie działa – „zespół ekspertów” (in Washington DC?) rządzi, Angela jest pasem transmisyjnym.
Re: J.V. – Varoufakis jest rzadką kommbinacją inteligentnego gościa i lewaka (Leonsjo – sorry, bez linka. Ale Varoufakisa śledzimy od dawna, duzo wczesniej niż jego krótka kariea ministerialna). To co miał do powiedzenia Angeli z pewnością nie musiało się jej podobać… 😉
@cynik9
„Nawet jeśli Angela dała im bezmyślnie sygnał to ktoś musiał otworzyć im drzwi, zachęcić, sfinansować transport, dostarczyć paszporty i jednakowe pontony porzucane potem masowo na Lesbos. Ktoś musiał wydrukować i rozdać im pamflety po arabsku, z instrukcjami jak się podać za azylanta w Europie i jak się bronić przed wydaleniem.”
przydało by się źródło…
„Czego byczki szukają w Niemczech skoro w ich kraju trwa wojna domowa? Czy nie pierwszym odruchem młodego mężczyzny jest bić się o swój dom i o swoją rodzinę a nie osłaniać tyły gdzieś na socjalu w Berlinie?”
Może nie każdy ma ochotę walczyć i umierać za swój bantustan?
„Ofiary docierające do Lampedusy są podobno „biedne” ale jeszcze kilka dni wcześniej wysupłały jakoś wcale niemałe kwoty na bilety na pontony, masowo dmuchane przez pozostających w cieniu operatorów. Czy nikt ich jednak czasem dyskretnie nie wsparł finansowo?”
przydało by się źródło…
kilka linków choć, nie mam pojęcia z jakich źródeł korzystał autor.
https://www.youtube.com/watch?v=XBUx6-yEqOw
https://reporters.pl/7916/libia-ujawnia-organizacje-charytatywne-z-europy-placa-przemytnikom-imigrantow/
Dziękuję. Autor korzysta z linków do których „udało mu się dotrzeć” oraz podrzucanych przez miłe wiewiórki. Linki nie są gwarantowane ale są z uwagą sprawdzane pod kątem wiarygodności – od tego bowiem zależy nasza reputacja. Gwarantujemy w 2GR natomiast rzecz inną i niesłychanie rzadką w obecnym świecie – autentyczną i całkowitą niezależność opinii. Nikt nam nie płaci i nie wygradza nas w inny sposób ani za głoszenie pojawiających się tu opinii ani odwrotnie, za nieukazywanie się czegoś. W świecie pełnym reklam, troli i „artykułów sponsorowanych” jest to naprawdę duża rzadkość.
Co do drogiego {Leonsja} zainteresowanego linkami – cóż, będzie jednak musiał obejść się w dużej mierze wiarą że budzące jego wątpliwość fakty nie zostały wyssane z palca przez autora który nie chciałby raczej robić z wpisu epistoły naukowej z odnośnikami u dołu i spisem literatury na końcu. Byłoby to dodatkowym obciążeniem którego {Leonsio} nie byłby prawdopodobnie gotowy wspierać finansowo natomiast z tej strony również nie mamy dłużej zainteresowania w ulepszaniu świata i wspierania selektywnego pogłębiania wiedzy przez niektórych czytelników. Czemu, tym niemniej, zawsze przyklaskujemy…
Autor wziął moją uwagę jako „ad personam”. Zupełnie niesłusznie. W czasach kiedy blog był mało znany to wszelkie opinie były pieczołowicie przez autora dokumentowane.
Szanuję autora i często go linkuję. Natomiast w dyskusji z myślącymi mainstreamowo nie mogę się powołać na taki wpis, bo wszak nie ma źródeł ale mam zaufanie do autora…
Proszę potraktować Leonsja jako małego trola, adwokata diabła, dzięki którego upierdliwości poziom bloga będzie rósł.
Ależ nie, wcale nie “ad personam”! Pytanie o linki jest zasadne, sam to sugeruję w przypadkach gdy ktoś przytacza jakąś monumentalną tezę. Nie oznacza to jednak że postulat zostanie zaspokojony, z uwagi na wspomniane uwarunkowania czasowe i organizacyjne.
Inna sprawa jest taka że przy pewnej wprawie linki do istotnych spraw można łatwo odnaleźć w internecie. W tym konkretnym przypadku chodziło o broszurę Sorosa „W2EU Booklet” o czym jest masa linków, łącznie z YT.
Drobna uwaga Cyniku: Polacy nigdy nie musieli wchodzić do Europy, gdyż Polska leży w jej centrum. Ja wiem, że to skrót myślowy, ale to jest tak jak z tymi polskimi obozami… Bardzo proszę.
Oj, lepiej się sprzeczać że nie wchodziliśmy bo zawsze byliśmy… Polska NIE leży w centrum Europy, chyba że potraktujemy rzeczy czysto formalnie i pociągniemy cyrklem gdzieś po Uralu… 😉 Ironią jest że do centrum Europy praktycznie najbliżej jest krajowi nie będącemu w unii – Szwajcarii, graniczącej obecnie z #1, #2 i #3 gospodarką kontynentu.
Polska nie leży w centrum gdzie rozgrywają się wydarzenia dotyczące Europy, zgadza się.
Co do definicji jednak, Europa kończy się na długościach geograficznych Uralu, bo tam de facto zaczyna się Azja. Jakby więc na to nie patrzeć, jest to środek kontynentu (żeby unikać mocniejszego słowa „centrum”). Zawsze oczywiście można się spierać, kto te granice geograficzne wytyczał. Tym niemniej, są one na razie powszechnie uznawane.
Nie prawda. O ile dobrze pamiętam, caryca Katarzynka zapłaciła komu trzeba i zaczęto rysować mapy Europy z granicą do Uralu, tak żeby Moskale też byli europejczykami.
Kiedyś granice Europy rysowano na wysokości polskich kresów.
No bo skąd by się wzięło, że Polska przedmurzem Europy, uratowała Europe przed najazdem Tureckim?
Cyniku, skoro jestem na tym blogu, to raczej nie jako komuch, który wybrał się tutaj w takim samym celu w jakim chodzi się do cyrku. Swoboda przemieszczania się nie jest sprzeczna z prawem własności. „Jesteś w Rzymie, zachowuj się jak rzymianin”. Znam mnóstwo Polaków, którzy w UK radzą sobie całkiem nieźle, choć pojechali tam bez znajomości angielskiego. Ci imigranci mają angielski w spadku po czasach kolonialnych. Spokojnie dali by radę. Niestety, wykorzystują swój angielski do składania wniosków o social. Polacy tego nie potrafili i musieli w inny sposób zarabiać. Do tego bezwzględnie tępić złodziejstwo i bandyterke. Noe powinno być problemów.
Swoboda przemieszczania się nie jest sprzeczna z prawem własności.
Hmm, zgaduję że nie wykonałeś najwyraźniej zalecanego eksperymentu. 🙁
Proponuję w takim razie inny: spróbuj wyegzekwować swoją swobodę przemieszczania się wchodząc bez zaproszenia do mojego mieszkania o północy. Obawiam się że może to być Twoja ostatnia minuta swobody przemieszczania czegokolwiek, nawet palca.
Wygląda więc na to że bezwzględną swobodę przemieszczania ograniczyć musimy głównie do bezpańskiej pustynii, co też uciekinierzy z Afryki wykorzystują. Wykorzystują też zapewne własność socjalistyczną, czyli niczyją. Natomiast co do reszty to myślę że swoboda poruszania się będzie jednak musiała stosować się do obowiązujących objazdów i kodeksu.
Myślę że jako ktoś kto przyjechał do UK, prawdopodobnie jako underdog, i odniósł pewien sukces rozumiesz prawo własności bardzo dobrze. Pojmujesz je jednak w specyficznie wąski sposób. Masz pewnie dobrą pracę, może samochód, może nawet jakieś mieszkanie, whatever, ale nie czujesz się właścicielem kraju. To przychodzi znacznie później. I sądzę że brak tego jest źródłem osobliwie pojętej solidarności, jak w uwadze: „Spokojnie dali by radę”.
Kto by dał radę? Murzyni wyłowieni z libijskich plaż? I dali by radę z czym? Z jakąś prostą pracą? Pewnie tak, chociaż nie mają w tej dziedzinie ani żadnego doświadczenia, ani żadnej tradycji, ani żadnej edukacji. Dadzą radę adaptować się ze slumsów Lagos do slumsów Londynu? Mniej pewne ale też nie wykluczone. Ale gubimy w tej dygresji punkt najważniejszy:
A czemu właścicieli kraju miałoby obchodzić czy nieproszeni przybysze „dadzą sobie radę” czy nie? Właściciel kraju nie chce mieć problemu z przybyszami a nieproszonych w ogóle nie chce widzieć, jeśli z samego faktu ich liczby, religii bądź zachowań wyniknąć mogą zjawiska których właściciele kraju aprobować nie chcą. Nawet jeśli przybysze „daliby sobie radę” to właściciel nie wie czy on dałby sobie radę z nimi i ani myśli próbować! I ma prawo postawić na granicach kraju którego jest właścicielem tabliczkę kto jest w nim mile widziany a kto nie. Nie sprowadzajmy więc pojęcia swobody przemieszczania się z wolną amerykanką dla przybłęd, drifterów, gołodupców czy terrorystów. Nikt chyba nie będzie twierdził że bona fide turysta, o pewnym statusie materialnym (i z biletem powrotnym…just in case 😉 nie ma swobody poruszania się w świecie zachodnim. Niech sobie przyjedzie kiedy chce, i wyjedzie kiedy chce, płacąc za pobyt. Ale świętym prawem właścicieli kraju, tak jak właścicieli kwietnika na skwerku, jest dbanie aby ten wyglądał ładnie, aby rosły w nim tylko pożądane rośliny tak poukładane jak chcą tego właściciele, i aby rzecz była wolna od chwastów.
„Niech sobie przyjedzie kiedy chce, i wyjedzie kiedy chce, płacąc za pobyt.”
O to mi chodzi.
i o zasadę „Jesteś w Rzymie zachowuj się jak rzymianin”, bo w tej chwili wygląda to tak: robią syf we własnych krajach akceptując bądź doprowadzając do władzy jakiś bezmózgów. To powoduje, że chwilę później muszą uciekać, ale zamiast wyciągnąć z tego wnioski, po krótkim okresie bytowania w gościnnym, otwartym „Rzymie” próbują wprowadzać tu te same prawa, które ich kraj doprowadziły do ruiny.
Niestety, stację „rozsądek” pociąg przejechał już dawno. Socjał i lewactwo ze swoimi przywilejami gwarantowanymi przez państwo zaorało wolność, w tym wolność podjęcia pracy w dowolnie wybranym miejscu. Pojęcie gastarbeiter, kiedyś całkiem rozsądne, zupełnie straciło sens i rację bytu.
Cała nadzieja w małym rycerzu Jarosławie, że nas jeszcze przez jakiś czas ochroni.
Eurolewica chyba nie zdaje sobie sprawy co uczyniła. W Afryce jest już ponad miliard ludzi i co roku przybywa ich 30 milionów nowych, poziom życia wszędzie w Afryce jest niższy niż w Polsce i wcale nie rośnie. W RPA i Botswanie odsetek nosicieli HIV przekracza 15%, Gambii i Nigerii skąd są największe grupy przekracza 3%. Na warunki Europejskie to byłaby epidemia. Dlatego pytam:
Czy ktoś bada tych ludzi, którzy przypływają? Oczywiście, że nie.
Kto będzie płacił za ich leczenie? Oczywiście pracująca klasa średnia.
Czy ktoś pamięta jeszcze Simona Mola, który zarażał lewackie idiotki HIVem kilkanaście lat temu?
Uważam, że ta sprawa ma znaczenie wręcz historyczne, jej skutki będą dla kontynentu przez pokolenia i dlatego nie można odpuścić.
Doskonały punkt! Po co przeciwnika bombardować bronią atomową albo biologiczną? Wystarczy przecież kontyngent „uchodźców” z Gabonu z ebolą? Ludzie dali się uśpić lewactwu i myślą że to nie jest wojna… Brain dead EU w zasadzie to nic nie myśli. W przeciwnym razie przestraszyłaby się historycznych analogii:
Patrzcie o, giaury, jam siny, blady
Zgadnijcie czyim ja posłem?
Jam was oszukał, wracam z Grenady,
jam wam zarazę przyniosłem.
Pocałowaniem wszczepiłem w duszę
jad co was będzie pożerać…
no to jest wlasnie bron biologiczna, tyle ze na dwoch nogach,
Nie zrzucałbym tu bezpośredniej winy Hegemona i jego geopolitykę, bo to co dzieje się w Europie jest częścią większego planu eliminacji cywilizacji europejskiej i białego człowieka. Proponuję pośledzić postępy dywersyfikacji rasowej w Ameryce Północnej, tj. w Kanadzie i USA.
Mnie w pamięci utkwiło pewne miasteczko w USA o którym media mówiły, że ma problem rasowy. O jaki problem rasowy chodziło? Zamieszki? Kłótnie? Dyskryminację? Nie! Chodziło o to, że w tym miasteczku żyją prawie sami biali. Nie jest to nic dziwnego, ze statystyki wychodzą takie serie, ale dla elity rządzącej Ameryką takie miasteczko jest solą w oku. Ma się tę obsesję, co?
Nie będę tu zarzucał cytacikami intelektaulistów żydowskich mających obsesję na punkcie karania za „zbrodnie rzymu”, „winy za holokaust”, „średniowiecnzych wypędzeń”. Jest tego mnóstwo i jak kogoś interesuje temat, to łatwo znajdzie. Dam tylko jeden cytat, bo świadczy o długiej perspektywie w jakiej działają Starsi i Madrzejsi:
Hrabia Richard Nikolaus di Coudenhove-Kalergi (1894 – 1972), jest uważany za „ojca” obecnej Unii Europejskiej. Był pomysłodawcą Europy „od Polski do Portugalii”.
Twór ten miał być przeciwwagą dla rosnącej w siłę opanowanej przez bolszewików Rosji. Kalergi był masonem i gorącym zwolennikiem wymieszania rasowego. W swojej pierwszej książce „Paneuropa” (1923) nakreślił główne założenia i kierunki stworzonego przez siebie ruchu paneropejskiego. W książce „Praktischer Idealismus” (1925)www.dailystormer.com/wp-content/uploads/2014/03/Coudenhove-kalergi-Richard-Praktischer-Idealismus-Adel-Technik-Pazifismus.pdf pisze odnosząc się do Europy: „Człowiek przyszłości będzie rasy mieszanej. Dzisiejsze rasy i klasy stopniowo znikną z powodu braku przestrzeni, czasu i przesądów. Euroazjatycko – negroidalna rasa przyszłości, podobna do starożytnych Egipcjan, zastąpi różnorodność jednostek.” W rozdziale „Kultura żydowska a szlachta przyszłości” pisze, że w żydach zawarta jest „wyższość ich ducha i dlatego są predystynowani by stać się jednym z głównych motorów przyszłej arystokracji”. Wyjaśnia, że studiując historię narodu żydowskiego można pojąć jak wysunęli się na czoło w walce o przywództwo nad ludzkością bo „jest to populacja zjednoczona nie poprzez naród lecz raczej przez religię”. Zauważa, że „prześladowania jakich doświadczyli przez wieki i nieustanna walka o przetrwanie zahartowały ich”. (Sam Kalergi miał żonę żydówkę, skąd my to znamy…).
https://spiritolibero.neon24.pl/post/138699,masowa-migracja-a-plan-kalergi
a w bonusie ulubiona dieta Brytyjczyków. Krem po algiersku.
https://www.brytol.com/algierczyk/
Brytole uwielbiają takie menu, z kopro-kucharzem cackają się od lat, a na przykład księdza Jacka Międlara natychmiast potrafili uczynić persona non grata, bo to „nacjonalista”. Międlara pognębił też Watykan. No cóż. Sowa do przodu, Międlar w dół. Alleluja i do przodu jak to mówi Rydzyk – coraz bardziej zajadły żydofil i rusofob (od zapuszkowania Chodorowskiego „michniki” nienawidzą Rosji z całego serca ).
PS. „negroidalna rasa przyszłości, podobna do starożytnych Egipcjan” – to jest oczywiście brednia. Pytanie czy koszerny ojciec-założyciel UE był ignorantem czy świadomie kłamał. Egipcjanie oczywiście nie byli w najmniejszym stopniu negroidalni.
A korzystając z okazji, że dopisuję uzupełniam komentarz, dopiszę jeszcze jedną uwagę. Antyeuropejska polityka demograficzna pełnym garściami korzysta z apogeum rozwoju ekonomicznego Zachodu. Tylko potężne ekonomie* które
1) stać na finansowanie socjalu przyciągającego hordy
2) gwarantują ogłupiająco wysoki poziom życia Europejczykom
Mogą w tak bezproblemowy sposób ściągać „uchodźców”. W biedniejszym systemie szybko wystąpiłyby problemy ekonomiczne mobilizujące miejscowe lemingi do radykalizacji.
______________
* – piszę „ekonomia” a nie „gospodarka”, bo Zachód opiera się na systemie kolonialnym opartym na kontrolę kapitałów, a więc ma możliwość drenowania innych części świata, a więc prosperuje mając oficjalny deficyt (handlowy i budżetowy).
Tylko potężne ekonomie* które
1) stać na finansowanie socjalu przyciągającego hordy
2) gwarantują ogłupiająco wysoki poziom życia Europejczykom
Mogą w tak bezproblemowy sposób ściągać “uchodźców”.
No wlasnie. Stworzenie „raju na ziemi”, gdzie do zycia nie jest konieczna rywalizacja o zasoby jest pewna metoda eliminacji populacji zyjacej w takich warunkach:
https://ciekawe.org/2015/01/24/dokad-zmierza-ludzkosc-eksperyment-calhouna/
I jeszcze tekst jednej paniusi, ktora – nie wiem czy slusznie – ale probuje skojarzyc pewne fakty:
https://naszeblogi.pl/47208-koniec-kultury-lapy-do-gory
Przykro mi, Panie Cyniku9, ale slizga sie Pan po temacie i starannie omija Pan oczywiste pytania, na ktore wciaz brak odpowiedzi:
1) Dlaczego Makrela zaprosila uchodzcow?
2) Dlaczego przestal dzialac traktat z Schengen i nikt na to nie zwraca uwagi?
3) Dlaczego przestaly dzialac sluzby graniczne wiekszosci panstw europejskich?
Hegemon hegemonem, ale nawet jesli panstwa EU z powodu popranosci politycznej baly sie interweniowac wprost, to przeciez mozna bylo chocby podlozyc pare bomb w lodziach przemytniczych zeby zastraszyc najezdzcow i udawac, ze to Panstwo Islamskie. Poniewaz nic takiego sie nie stalo, wiec wnioskuje, ze ten tzw. najazd jest po prostu akcja europejskich sluzb specjalnych lub uzgodniona tymi sluzbami. Pytanie tylko jest o cel tej akcji.
To jest odcinek #1. Dalsze w kolejce… 😉
na mój rozum za dużo spekulacji. 'Ktoś’ wysłał, nadmuchał ponton, wsadził do niego i opłacił bilet? No nie przesadzajmy, to nie świnki morskie tylko ludzie – czy znasz kogoś kto za parę dolarów wsiądzie w ponton razem z rodziną i będzie ryzykował utonięcie, a potem jakąś tułaczkę wśród raczej nieprzychylnie nastawionych obcych ludzi?
Rozumiem że ten Islam to 'obca cywilizacja’ dla większości, ale nie róbmy z nich stad pozbawionych mózgów zombie…
czy znasz kogoś kto — demagogiczna retoryka. Nie znać, a bardziej poprawnie: nie wiedzieć, znaczy żyć na Marsie! W XIX wieku ponad 30 mln Europejczyków wyemigrowało do USA w warunkach całkiem podobnych.
….”byczki” przenoszą sie z dzungli do Paryża https://www.youtube.com/watch?v=0ufr8zFAeik
czy https://www.youtube.com/watch?v=ZoTXLHYsfbo
ciekawe kiedy „przybysze” osiedlą się w Villa Ephrussi de Rothschild https://www.youtube.com/watch?v=S1Rgw4hiUv0 – może sami ich zaproszą 🙂 ?
wniosek:
jak osoba która ma rozum może jechać na wakacje do francji – do takiego bantustanu
Dobra. Nieistotne jest gdybanie przyczyn itd., to jest oczywiste dla każdego bardziej rozgarniętego człowieka – że wszystko jest robione celowo. Inaczej łatwo byłoby temu zapobiec. Bardziej jest interesujące – co dalej?
1. Opcja rozpadu UE z powodu niestabilności krajów docelowych tłumów afrykanów. Zapomnijmy o strefie shoengen. UK oraz grupa V4 raczej zamkną granicę. Polexit, Czexit itd. pod warunkiem, ze kraje te dostaną dobrą alternatywę. Nie bez znaczenia jest postawa Kaczora – który publicznie mówił ostatnio o odszkodowaniach za WW2. Bez przyczyny takich rzeczy się nie mówi. Będzie drażnienie Niemiec – tylko co z naszym uzależnieniem gospodarczym od tego kraju – gdy nie ma innych alternatyw? Ukraina? Żart. Rosja? Jasne, szczególnie gdy się na ten kraj szczuje przy użyciu oficjalnych mediów.
2. Niemcy coś szykują poważnego – bo inaczej głośniej by protestowały przed tłumem obcych, którzy pasują do tych Niemiec jak pięść do nosa. Albo zrobią z nich armię (przeciwko komu?) albo im rozwalą gospodarkę. Scenariusz odłączenia się Bawarii wcale nie jest taki nieprzewidywalny w perspektywie najbliższych 20 lat.
3. Polska jako wasal kogokolwiek innego niż USA słabo się spisuje. Historia pokazała, że im bardziej nam próbują zgiąć karki, tym bardziej je będziemy prostować. Może pora pokazać, że może udało się częściowo nas skolonizować, ale nasza mentalność różni się trochę od Afryki. Musimy zaciągnąć jak najwięcej ludności z Ukrainy aby móc się przeciwstawić. Zapomnieć o Wołyniach i innych kwestiach i stworzyć w ramach grupy V4 + Ukraina + Rumunia + Austria alternatywę. Jeśli hegemon z USA na to pozwoli – a chyba tak będzie (zobaczymy co powie) to mamy zielone światło. Do tego bankrutującą (monetarnie i moralnie) UE będzie można zaorać (i tak się sama ora). Niemcy i Francja zostaną same. Kiedyś nie wierzyłem panu Friedmanowi z Straforda ale teraz zaczynam mu wierzyć. Nasze położenie w Europie jest takie, że albo będziemy wystawali ponad przeciętność albo nas sąsiedzi będą równać do ziemi. Innej opcji nie ma.
4. W perspektywie 20 lat, nasz kraj może okazać się najbezpieczniejszym miejscem w Europie. Gdyby jeszcze coś zrobić z tą Rosją (hegemon w zamian za wsparcie przeciwko Chinom, może rozdzielić Rosję na kilka krajów) to przyszłość rysuje się pozytywnie. Pytanie co na to Rosja? Gospodarczo nie starczy im potencjału na stawianie się (to jest kraj na poziomie PKB Włoch – i do tego oparty o surowce), militarnie ratuje ich broń atomowa, bo większość sprzętu nawet nie jest w stanie wyjechać z hangaru.
A tak w ogóle jesteśmy tylko peryferią rozgrywek światowych na linii USA – Chiny (te ostatnie w Azji czują się coraz mocniej)…
” Musimy zaciągnąć jak najwięcej ludności z Ukrainy”
To jest bardzo, bardzo zły pomysł. Ukraińcy nie lubią nas, chętnie by skolonizowali taki Przemyśl czy Rzeszów. Już lepiej Białorusinów, ale ich Łukaszenko nie puści.
Racja. Ja nie wiem co to jest za wariacki pomysł z tą „ludnością z Ukrainy”. Jakiś leżący na dnie polskiej duszy wrzód – częstują cię afrykańską ebolą, to broń się anty-dawką banderowskiego HIV-a. Byłoby to nawet śmieszne gdyby nie niebezpieczeństwo że hegemon może łatwo podkręcić wasala polskiego do jakichś nieprzemyślanych akcji względem rozpadającego się banderastanu, i cynicznie wykorzystać to we własnych interesach… Hegemon rozpalił konflikt na Ukrainie i prędzej czy później będzie szukał exit strategy z bagna. Będzie nią – jak zwykle – szukanie naiwnych durniów aby podrzucić im radioaktywną masę upadłościową. Putin zainteresowany nie będzie. Ale wasal polski? Kto wie czy nie wdepnie… (narracja: po co sprowadzać tu „jak najwięcej ludności z Ukrainy”? Nie dużo lepiej przejąć ich po prostu tam gdzie siedzą? )
Ukraińcy są ogólnie OK, bo poddają się asymilacji. Mają słabą kulturę, są biedni i zakompleksieni a Polska jest dla nich „lepszym światem”. Mogą asymilować się szybciej niż Polacy w USA. W dodatku są praktycznie nieodróżnialni od Polaków, ale co ważniejsze – nie psują puli genowej swoimi genami kuzynowskich kazirodców z Bliskiego Wschodu (IQ 80) i genami negroidów (IQ 70).
Z Ukraińcami jest niestety jeden problem. A może nie tyle z Ukraińcami, ale Zachodem którego służby (w tym polskojęzyczne) Ukraińców stale radykalizują, dopieszczają banderowską ideologią itd. W Polsce np. nie przechodzą zakazy dla propagowania banderyzmu, uciszani są ludzie krytykujący ideologię banderowską albo politykę Ukrainy. Padają pomysły, by wprowadzać w różne miejsca język ukraiński, aby preferować Ukraińców w armii itd. Na siłę i odgórnie jest w III RP budowana piąta kolumna.
A nie mogę zrozumieć, jak to możliwe, że ludzie muszą dostać czyjąś zgodę, by zamieszkać w takim miejscu, jakie im sie najbardziej na Ziemi podoba?
Aby lepiej to zrozumieć proponuję wyrzucić klucz do własnego mieszkania i ogłosić na ulicy że wprowadzić się tam może każdy komu się tam podoba.
Jakby wszyscy ludzie byli na podobnym poziomie materialnym i kulturowym to moze by i sie mogli przemieszczac bez przeszkod, ale nie sa i cholernie daleko do tego. Takie i inne powody dla ktorych mass migration nie dziala dobrze opisal Murray w swojej niedawnej ksiazce „The strange death of Europe” (choc podajac przyklad PiS i ich 500+ jako pozytywna inicjatywe sklaniania bialych Europejczykow do zwiekszania dzietnosci przywalil jak dzik w sosne).
teksty jak ten, powinny być powielane I rozdawane w postaci ulotek wśród polaków, na ulicach, pod kościołami, na przystankach…
Francja Macrona która to aktualnie chaos w Libii spowodowała w pierwszym rzędzie.
UUUUUUUUU la la. To jednak nie hegemon był w pierwszym rzędzie? Tylko kochająca Rosję z wzajemnością Francja? Toż to przed chwilą była wersja dla maluczkich he he.
Nie wiem o co tu się rozchodzi ale w swoim artykule walczysz cyniku z wyimaginowanym wrogiem bo nie spotkałem na tym forum człowieka, który uważa afrykański najazd na Europę za przypadek.
Jedyne co mi przychodzi do głowy to chęć przywalenia hegemonowi na odlew. Okazuje się, że Trump nie jest urzędującym prezydentem US no bo Trump określa import muslimskiego terroryzmu jako największe zagrożenie dla cywilizacji zachodniej. Okazuje się, że najsłabszy i najgłupszy (czyli my) z wasali nagle nie słucha i pokazuje samemu hegemonowi środkowy palec. No ale fakt to musi być tylko taka gra hegemona bo nas przeznaczył przecież na rzeź za Kaliningrad. Dzięki Bogu za Putina i Orbana bo oni też to wszystko wiedzą i na pewno hegemona wyrolują.
Nie wiem o co tu się rozchodzi ale w swoim artykule walczysz cyniku z wyimaginowanym wrogiem bo nie spotkałem na tym forum człowieka, który uważa afrykański najazd na Europę za przypadek.
Ja bym to sformułował nieco inaczej 😀 : Nie będę zaprzeczał że nie wiesz o co tu chodzi, podobnie jak większość na tym forum (i nie tylko). W związku z tym najwygodniej przyznać że to nie przypadek, w nadziei że zamiast szperać dalej za jakimiś sensownymi wnioskami wystarczy parę cheap shots bez większego sensu. Jakby przy minimalnym wysiłku nie można było całkowicie jasno i bez wątpliwości zrozumieć zarówno roli hegemona w Libii (zielone światło dla objęcia imprezy patronatem NATO, plus mafijny przerzut bronii kadafiego do nowej burdy w Syrii, plus zakoszenie złota Kadafiego) jak i Francji (aktualne operacje zbrojne, wykrojenie swojego kieszonkowego mocarstwa via a vis, na spółkę z Włochami).
No to coś na rozluźnienie pośladów.
https://www.youtube.com/watch?v=FvGsMgcmgYo
Na Krymie wahabici budowali niezłe gniazdo szerszeni, ale to się skończyło :). Warto w tym miejscu przypomnieć, że neobanderowcy brali udział w wojnach czeczeńskich. Tacy to ukraińscy patrioci, że zamiast zadbać by ich terytorialnie PRZEROŚNIĘTY kraj rozwijał się pomyślnie (a mógł, bo to była NAJBOGATSZA republika ZSRR) , woleli niszczyć Rosję. Woleli niszczyć Rosję niż budować Ukrainę, bo to nie Ukraińcy a międzynarodówka terrorystyczna NATO.
Również Al-kaida/ISIS należą do tej międzynarodówki i np. Czeczena który nie lubi się z Kadyrowem służby III RP chętnie przytulą jako „uchodźcę”.
Gdzieś w polskim radiu usłyszałem, że Putin wysyła islamistów do Polski. Taki poziom propagandy mamy w NATO. Nie dziwne, że potem jakiś biedak umysłowy ze Szwecji podnosi kwestię zagrożenia Rosją do problemu nr. 1 a nowych „Szwedów” nie widzi, choć po mieście porusza się zygzakiem by omijać strefy „no go”.
NATO/UE/USrael to stan umysłu.
Okazuje się, że Trump nie jest urzędującym prezydentem US no bo Trump określa import muslimskiego terroryzmu jako największe zagrożenie dla cywilizacji zachodniej.
Bla, bla. Retoryka dla plebsu. Tymczasem wahabiccy terroryści z Arabii Saudyjskiej dostali od Trumpa broń za ponad 100 miliardów dolarów, a lotnictwo amerykańskie nęką syryjską armię będącą najważniejszą siłą walczącą z terroryzmem.
Nie zapominajmy, że to USA jest fundamentem zbrodniczego NATO które w krótki czasie (ok. 30 lat) zrobiło muzułmańskie Kosowo, rozwaliło Libię, Irak, Syrię.
A już twojego jadu pod adresem Orbana i Putina nie rozumiem. Oni nie mają ŻADNEGO związku ze sprowadzaniem migrantów. Orban to nawet przeciwnie. Jest chyba jedynym rządzącym w UE politykiem który otwarcie mówi „NIE” i wyjaśnia czemu: nie bo to NASZA ziemia. To ucina dyskusje. Na pewno takim „NIE” nie są ciche pomlaskiwania masonów z PiS, pomlaskiwania w których trudno doszukać się rzeczywistych intencji. Pamiętajmy, że swego czasu PiS miał elektorat antyunijny, a teraz to taka sama EURO-hołota jak elektorat PO, nowoczesnej itd. To samo będzie w kwestii nachodźców. Masonom i Talmudowcom nie można ufać, bo oni trafiając na opór potrafią budować chwilowe „obozy patriotów”.
A już twojego jadu pod adresem Orbana i Putina nie rozumiem. Oni nie mają ŻADNEGO związku ze sprowadzaniem migrantów. Orban to nawet przeciwnie.
1. Czy mógłbyś wyjaśnić 2 powyższe zdania? Na, które moje zdanie są odpowiedzią? Skąd Ty czerpiesz wiedzę jakie działania prowadzi Putin? A może jednak nie jesteś ich taki pewny bo piszesz, że Orban to nawet przeciwnie robi. Dla mnie to totalny chaos merytoryczny i gramatyczny.
2. Mój jad w zdaniu o Putinie i Orbanie co pewnie bardzo Cię zaskoczy skierowany jest do poglądów cynika a nie do w/w panów.
—
MOD: panowie, proszę o powrót do sedna rzeczy – którą są OPINIE – a nie uwag ad hominem. Cynik9 „jad skierowany do [swoich] poglądów” rozpoznaje i mu to nie przeszkada, o ile przynajmniej ogranicza się do poglądów. Adminowi natomiast zaczynają przeszkadzać wypowiedzi w których oprócz jadu nie ma nic innego…
MOD: panowie, proszę o powrót do sedna rzeczy – którą są OPINIE – a nie uwag ad hominem. Cynik9 “jad skierowany do [swoich] poglądów” rozpoznaje i mu to nie przeszkada, o ile przynajmniej ogranicza się do poglądów. Adminowi natomiast zaczynają przeszkadzać wypowiedzi w których oprócz jadu nie ma nic innego…
Dla jasności. Ja poglądy cynika bardzo cenię. I bardzo Ci dziękuję cyniku, że ten blog prowadzisz. Jadu używam tylko w kwestii relacji (i tu właśnie nie potrafię nawet użyć właściwego słowa: partnerskich?, przyjaznych?, dobrych?) Polski z Rosją.