Przekop wymiernych korzyści

Przekop Mierzei Wiślanej głównie dla turystów? Inwestycja nie przynosi wymiernych korzyściniepokoi się  Forsal ostatnio.  Ale od kiedy to ta PiS-owska inwestycja przynosić miała “wymierne korzyści”?  Miała być raczej sztandarowym pomnikiem PiS-owskiej rusofobii i to zadanie przecież wykonała.

przekop wymiernych korzysciPoza tym twierdziliśmy zawsze że będzie to piękny prezent dla wodniaków. I jest! Wspaniały akwen, dotychczas trudno dostępny od strony morza tylko przez kłopotliwą cieśninę pilawską, jest od 10 miesięcy dostępny niezależnie także przez przekop Kaczyńskiego. Prezenty dają przyjemność, nie zyski.

Przedsięwzięcie wciąż służy jedynie ruchowi turystycznemu. Każdego dnia przeprawia się tam średnio po kilka niedużych jednostek. I tak może być jeszcze bardzo długo – gorączkuje się jednak Forsal. Niepotrzebnie. Trudno oczekiwać aby jednostki turystyczne przeprawiały się masowo poza sezonem. Ale teraz sezon w pełni, i przekop też wypełni się żaglówkami.

Sukcesu turystycznego przekopu przez Mierzeję Wiślaną nie należy jedynie mylić z sukcesem gospodarczym, którym poroniona idea naczelnika państwa nie jest i nigdy nie będzie. Pisaliśmy o tym  tutaj.

Spór o to, kto ma teraz pogłębiać tor wodny prowadzący do zarządzanego przez spółkę komunalną portu w Elblągu, jest jedynie szumem zastępczym. Nawet gdyby do Elbląga mogły wchodzić jednostki o zanurzeniu metr czy półtora większym to i tak niewiele to prawdopodobnie zmieni. Nie jest jasne czy w samym porcie jednostka o takim zanurzeniu może się poruszać. Jeszcze mniej jasne jest kto będzie łożył na ustawiczne pogłębianie szybko zamulającego się toru wodnego i jak się koszty tego mają do oczekiwanych ekstra zysków które port musiałby generować.

Od strony ekonomicznej jasne jest to że pokazowa „inwestycja” PiS-u nigdy się nie zwróci. A nie zwróci się z prostego powodu – nikt nie potrzebuje jeszcze jednego, płytkiego i trudno dostępnego portu morskiego. Zamiast inwestować w przekop i w port w Elblągu sensowniejsza byłaby inwestycja w ekspansję istniejących mocy przeładunkowych w portach morskich z prawdziwego zdarzenia w Gdańsku czy Gdyni.

W tej sytuacji zamiast łapać obiema rękami ofertę Ministerstwa Aktywów Państwowych dokapitalizowania mimo wszystko portu w Elblągu kwotą 100 mln zł władze miasta na szczęście ją odrzuciły. Uchroniło to skarb państwa przed nieodpowiedzialnym wrzucaniem do przekopu dalszych pieniędzy,  ponad to co już tam wrzucono. Podobno władze Elbląga powoływały się na ankietę przeprowadzoną wśród mieszkańców, z której wynikło iż prawie 70 proc. jest za tym, by kontrolę nad portem nadal sprawował samorząd. No to wspaniale! Wreszcie ktoś pyta się ludu o zdanie! Nawet naczelnik państwa odkrył niedawno czar referendum.

Problem z ankietami i referendami jest jednak jeden – pytanie które się ludowi stawia. Często dotyczy ono tego czego lud chciałby, nigdy zaś tego ile za to chce płacić w podatkach. Nie dziwi więc że lud Elbląga chce widzieć port morski z prawdziwego zdarzenia a w nim masę ciepłych synekur w gestii pana burmistrza.

Do zysków z inwestycji jednak w kapitalizmie prawo mają przede wszystkim inwestorzy. Zainwestowałeś, inwestycja wypaliła i przynosi dochód – masz do niego prawo. O ile jednak lud w ankiecie nie deklaruje że  sam spontanicznie płacić będzie  inwestując w swój port to pogodzić się musi z tym że gros zysków oddać będzie musiał komuś kto wyłoży kapitał. Do tego znaleźć musi kogoś kto w projekcie zysk taki widzi.

Wygląda na to że Ministerstwo Aktywów Państwowych najwyraźniej spasowało, i pewnie słusznie.

31 thoughts on “Przekop wymiernych korzyści

  1. Tak się zastanawiam, czy ten przekop miał służyć czemu innemu. Jeżeli to połączymy z https://gazetaolsztynska.pl/753929,Przekop-na-Mazurach-Rzad-planuje-Mazurska-Petle.html Pytanie czy to nie jest coś większego. Oficjalnie sratata a nieoficjalnie w Suwałkach Amerykanie przejmują kopaliny w rzadkim minerałami. Pytanie czy to nie jest jakaś część zwykłego planu a tańszy transport barkami do Gdańska i przeładunek na większe jednostki.
    Pytanie czy to może mieć coś wspólnego ztą wilką pętlą, tak by barki mogły przepływać?
    Pozostaje pod znakiem zapytania?
    Z drugiej strony pozostaje kolej, więc znaki zapytania są?

    1. Ciekawa notka! Szlak Wielkich Jezior jest b.fajny, w dawnych akademickich czasach przemierzaliśmy go wielokrotnie. Potrafię sobie też wyobrazić jego turystyczne znaczenie obecnie – co przelot kanałem to nowe jezioro, na pewno teraz z nowymi przystaniami i nowymi karczmami… Wszystkie te tysiące turystów muszą gdzieś spać i gdzieś jeść. To jednak czy zamknięcie pętli ma ekonomiczny sens pozostaje pytaniem otwartym. Przekonany o tym nie jestem. O ile tylko trzymać PiS z daleka to niech ktoś wyliczy: takie koszty, takie zyski, opłaca się/nie opłaca. Najważniejsze aby analizę tę robiła prywatna strona, mająca własne $$ na włożenie ich w projekt. W żadnym wypadku rząd, to nie jego biznes.

      Tym natomiast co Amerykanbie robią w Suwałkach się nie zajmujemy, rozumiejąc tylko że jak ich PiS raz sprowadził to czymś zająć się muszą…

    2. Ja słyszałem inną teorię spiskową: że tu niby chodziło o możliwość wejścia na mierzeję jednostek morskich NATO, bez pytania ruskich o zgodę, i szachowania stamtąd ruski h portów. Ponoć nasz Wielki Brat o to „prosił”.

      1. To wygląda mi na nonsens… Wielki Brat może bez pytania wasala rozmieścić to co chce 1m od granicy na lądzie. Po co by się wygłupiał z wprowadzaniem jakichś stateczków na mulisty, płytki akwen w którym mogą zostać wystrzelane jak kaczki? Inna sprawa to jaki okręt wojenny może poruszać się po wodzie 2m głębokiej?

  2. Prośba do Cynika o poświęcenie chociaż jednego wpisu kwestiom wojny, Rosji, hegemona itp.

    1. Ekonomicznym skutkom wojny Rosji z NATO na Ukrainie oraz potencjalnym szansom jakie wyłaniający się multipolarny porządek światowy generuje przyglądamy się regularnie w newsletterze.

      Obawiam się natomiast że dyskusja publiczna na aktualne tematy w kraju ogarniętym amokiem nie jest specjalnie celowa, generując głównie hejt. Doczekajmy najpierw do wyborów, o ile do nich dojdzie.

        1. Czy to miało być pytanie? Bo jeżeli tak to odpowiedź na nie jest NIE. Oczywiście nie jest to ekwiwalent gwarancji ale proponowałbym się zastanowić na zimnno – czy sugestia że wybory mogłyby się nie odbyć jest aż taka abstrakcyjna? W sytuacji gdy prezydent tego kraju publicznie bredzi o braku granicy z Ukrainą, obłapuje się z tamtajszym prezydentem, który właśnie demokratyczne wybory wziął i odwołał z powodu „wojny”? To niby czemu Duda miałby nie odwołać wyborów jeśli widzi że jego partia przegrywa a jest wojna w której macza palce? Niepotrzebna jest do tego nawet dodatkowa rakieta gdzieś pod Bydgoszczą…

          Pamiętaj też cytat z Korwina – „gdyby wybory mogły coś zmienić to by zostały dawno temu odwołane”. W obecnej rzeczywistości jest to przecież przeraźliwie jasne – sprowadzone przez ten rząd obce wojska są ostatecznym arbitrem „kto wygra”!

          1. Po co odwoływać wybory, skoro i tak wygra ten, kto powinien?
            Szczególnie teraz warto, by lud się cieszył, że na coś ma wpływ. To uspokaja nastroje w stadzie baranów przeznaczonym na rzeź. A nawet może wywołać przekonanie, że na tą rzeź sami się zapisali.

          2. Słusznie spostrzegłeś,że zgubiłem znak zapytania.

            Ale skoro cytujesz Korwina, to; Amerykanie mają takie gusło że wszędzie wprowadzają demokrację a przez to rozumieją wybory.
            Odwołane wybory to sygnał dla społeczeństwa, że zmienia się parareligia. Moim zdaniem to nie do przyjęcia dla Ameryki.chyba, ze jesteśmy u progu wojny na serio.
            wiem – jak wybory wygrali islamiści w Algierii to demokrację zachód olał – ale Polska to nie arabia czy sahel, społeczeństwo raczej zachodnie, przywiązane do idei rule of law, członek para -imperium niemieckiego – z byle powodu się wyborów tu nie odwołuje.
            A wybory mogą wynieść do władzy inną watahę ubecką ale i tak naszych skurwysynów, to po co wybory ruszać.
            nie lezy mi ta wizja

            Pozdrawiam

          3. Moim zdaniem to nie do przyjęcia dla Ameryki.
            Ze demokratyczne wybory już odwołał a amerykańscy kuratorzy jakoś to przyjęli…

          4. Muszę przyznać rację. Zastrzegłeś się, że to nie ekwiwalent gwarancji.
            Aż taka abstrakcja to to nie jest.

    2. W warunkach prawie calkowitej blokady informacyjnej, sporo informacji o aktulanym stanie interesow hegemona dostarczaja takie wskazniki jak 10usy.b i 10ply.b na stooq.pl 😉 A jak sie skoncza dolarowe pozyczki zaciagniete na poczatku roku celem stabilizacji zlotowki to i na USDPLN warto bedzie spojrzec 😉

      1. W warunkach prawie calkowitej blokady informacyjnej
        …wiele rzeczy zaczyna wyglądać inaczej…

        1. …w tym blokada informacyjna…

          Z upływem czasu coraz lepiej się ma omijanie blokady informacyjnej. Mam wrażenie, że coraz więcej ludzi sięga po alternatywne źródła informacji, a i pęknięcia pojawiają się w samych mediach głównego ścieku.

          1. Alternatywa sa zrodla kontrolowane przez druga strone. Nie ma mediow niezaleznych. Jestes wiec skazany na narracje obu walczacych stron, a nie masz dostepu do informacji niezaleznej. Pekniec w mediach glownego scieku nie ma i byc nie moze. „Pekniecia” oznaczaja najprawdopodobniej poczatek zmiany narracji zwiazany ze zmiana sytuacji geopolitycznej. Jak juz sie dluzej nie da ukryc przegranej to w mediach pojawia sie informacje o tym, ze zmuszono Rosje do negocjacji pokojowych i ustalone zostanie zawieszenie broni z linia demarkacyjna na Dnieprze. Zostanie do ogloszone jako sukces i powstrzymanie Rosji przez zajeciem zachodniej Ukrainy. Byc moze pojawi sie narracja, ze nie odbito wschodniej Ukrainy, bo wladze ukrainskie odmowily przeprosin za zbrodnie Wolynska i w zwiazku z tym Zachod i Polska zdecydowaly sie zakonczyc pomoc militarna i polityczna dla Ukrainy.

          2. Blokada informacyjna to obecnie nie tylko kwestia linków do niewygodnych źródeł. To matrix medialny w której kontrolowane MSM przedstawiają jednostronny, całkowicie zakłamany obraz sterowany z jednego ośrodka.

          3. @cynik:”To matrix medialny w której kontrolowane MSM przedstawiają jednostronny, całkowicie zakłamany obraz sterowany z jednego ośrodka.”
            To prawda. Taki jest dzisiejszy świat i tak robią WSZYSCY (Wschód, Zachód, Południe i Północ:).

      2. Czemu nikt nie zada publicznie pytania. Ze zaciąganie pożyczek przez rząd jest nielegalne. Sejm uchwalą budżet państwa a rząd go tylko wykonuje?

        1. I jak tu nie zgodzić się z Korwinem – w społeczeństwie którego większość stanowią id…. skład demokratycznego rządu odzwierciedla jedynie skład społeczeństwa. Lepszą szansę na jakiekolwiek sensowne zmiany oferuje rząd wyłoniony w wyniku przypadkowej łapanki ulicznej…

          1. W wyniku przypadkowej łapanki ulicznej otrzymalibyśmy rząd z premierem o nazwisku Morawiecki , z wicepremierem o nazwisku Kaczyński , innych ministrów proszę sobie dopisać .

          2. Jeśli łapanka Cię niepokoi to jest parę innych metod losowego wyłonienia rządu lepszego niż obecny. Można na przykład rzucać strzałkami do otwartej książki telefonicznej… 😉

        2. Czemu nikt nie zada publicznie pytania.

          Odpowiem Ci cytatem z N.G. Davili:

          Ponieważ odbierający idee intelektualny aparat naszych współczesnych nastawiony jest wyłącznie na tę częstotliwość, która autoryzowana została przez nowoczesne dogmaty, to przebiegłe demokracje zrozumiały, jak dalece zbędna jest cenzura.

          Wiec takie pytania sa publicznie zadawane, tylko ze prawie nikogo one nie interesuja i prawie nikogo nie interesuje odpowiedz na nie. Przynajmniej dopoki jest cieplo i dopoki jest papu. Jak przestanie byc cieplo i bedzie mniej papu, to beda oczywiscie poszukiwania winnych, ale – jak sie domyslasz – winny bedzie WWP, ktory miedzy osobistym wystrzeliwywaniem na ukrainskie domy dziecka i szpitale rakiet z dna Morza Czarnego, a podnoszeniem nam cen benzyny na stacjach Orlenu, znalazl jeszcze chwilke czasu, zeby na nasze konto zaciagnac u zachodniej bankokracji kilka mld USD pozyczek na smamym tylko poczatku tego roku.

          1. A propos publicznego zadawania pytań – w demokracji jest to bezcelowe. Jeżeli jeszcze cegły na głowę nie lecą to nikt nie ma w tym interesu, jeżeli natomiast lecą to jest za późno.

          2. A propos publicznego zadawania pytań – w demokracji jest to bezcelowe.

            Jest bezcelowe, poniewaz demokracja jest religia. Wlasnie Davila to udowodnil i napisal o korzeniach tej religii. Tutaj:

            http://furtasacra.pl/wp-content/uploads/2018/02/Poslowie.pdf

            jest poslowie do „Tekstow” Davili, w ktorym Krzysztof Urbanek je streszcza.. Tak nawiasem to jak dla mnie to bardzo dziwne, jest, ze „Tekstow” nie mozna nigdzie w sieci w jezyku polskim znalezc. Kazde g…o mozna, a tego akurat nie mozna. No wiec skoro demokracja jest religia w ktorej jeden czlowiek uznaje innego czlowieka za boga, ktoremu wszystko wolno, to po co potem maja byc zadwane jakiekolwiek pytania?

          3. Taki maly cytat z tego poslowia:

            „Trzecim etapem demokratycznego podboju jest ustanowienie społeczeństwa komunistycznego”.
            Komunizm według autora Scholiów… jest świadomym projektem, a „W komunistycznym społeczeństwie demokratyczna doktryna demaskuje swoją ambicję. Jej celem nie jest skromna szczęśliwość aktualnej ludzkości: jej celem jest stworzenie człowieka, którego suwerenność obejmowałaby zarządzanie wszechświatem. Komunistyczny człowiek jest bóstwem, które stąpa po prochu ziemi”.

            i okazuje sie, ze Davila kilkadziesiat lat temu przewidzial, tylko na podstawie intelektualnych dociekan.do czego demokracja dazy.

          4. @TJŁ:”ze Davila kilkadziesiat lat temu przewidzial, tylko na podstawie intelektualnych dociekan.do czego demokracja dazy.”

            A brak demokracji dąży do czegoś innego??? To jest pusta, jałowa krytyka ponieważ nie proponuje nic w zamian. To co? Wracamy do monarchii dziedzicznej czy systemu wasalnego? A może anarchia albo wspólnota pierwotna. Jak zaczyna się coś krytykować (łatwe:), to wypadałoby zaproponować coś w zamian. Ja jestem zwolennikiem demokracji. A nawet jej rozszerzeniem na inne dziedziny życia politycznego (np. wybór sędziów wysokiego szczebla w wyborach powszechnych)

          5. @HeS

            Wracamy do monarchii dziedzicznej czy systemu wasalnego?

            Skoro demokracja fasadowa oznacza de facto ustroj oligarchiczny, to ja juz oficjalnie wole oligarchie. Wtedy bedzie chociaz wiadomo kto podejmuje decyzje.

          6. @TJŁ:”to ja juz oficjalnie wole oligarchie”
            A jak oligarchowie też będą głupi (proamerykańscy)? Przecież bycie oligarchą nie jest patentem na mądrość. Nie mówiąc o dzieciach, które odziedziczą po oligarchach majątki. Ci to często są kompletnie oderwani od rzeczywistości (czytaj: głupi). Wtedy mamy nie tylko głupi naród ale także głupie elity.

        3. Kwestią tego co jest legalne a co nie zajmuje się m.in. minister (nie)sprawiedliwości,z grubsza sprowadza sie to do tego że legalne jest to co MY robimy, a nielegalne – to co robi konkurencja. Publiczne zadawanie pytań jest, zdaje się, jeszcze legalne, pod warunkiem ze zostaną przedstawione do wglądu przed audycją.

Comments are closed.