Biznes dopłat rolnych

Dawno temu, we wpisie Dojenie po włosku podziwialiśmy renesansową kreatywność z jaką Włosi podchodzą do unijnego socjalizmu w postaci dopłat rolnych:

Palmę pierwszeństwa w dojeniu unii dzierżą jednak Włosi którzy z aktywną pomocą własnego ministerstwa rolnictwa zorganizowali jeden z największych przekrętów w historii unii. Współpraca taka nosi modną ostatnio nazwę „partnerstwa publiczno – prywatnego”. W wariancie włoskim chłopi latami całkiem dosłownie doili unię sprzedając mleko dojone od 300 tys. nieistniejących krów.

Okazuje się teraz że urokami socjalizmu sponsorowanemu przez mafię brukselską zainteresowała się na poważnie mafia sycylijska. Chodzi oczywiście o mannę z nieba, ergo ulubiony przez socjalistów deszcz gotówki za nic.

Tam gdzie dawniej mafia musiała ryzykować rabując bank czy wymuszając okupy, dzisiaj znalazła źródło gotówki praktycznie niewyczerpane i bezpieczne. Jest nim podczepić się po prostu pod brukselski kran dopłat rolnych raportując posiadane hektary. Pisze o tym Politico w reportażu z Sycylii.

Szczegółów długiego śledztwa i nakrycia dwóch klanów sycylijskich które same jedne wyłudziły z Brukseli kilkanaście milionów euro przytaczać nie warto. Mamy nawet pewną sympatię dla mafii lokalnej rabującej mafię w Brukseli. Na biednego nie trafiło ale za to na głupszego z pewnością.

Interes polega na tym że w niektórych krajach EU, prawdopodobnie w większości, dopłaty rolne powiązane są z areałem a nie z produkcją. Trudno zresztą o coś innego skoro unia ma permanentne nadwyżki rolne we wszystkim i płaci zasadniczo za ograniczanie produkcji. W niektórych nawet przypadkach płaci explicite za nie robienie niczego.

A skoro tak chce  płacić  to trzeba jedynie zawładnąć  odpowiednim areałem i wystawić rękę po mannę z nieba. W niektórych przypadkach specyficzna uprawa czy hodowla mogłaby nawet ten przychód powiększyć. Trzeba się jednak przy tym trochę namachać co nie każdy lubi. Money za nic natomiast lubi każdy bez wyjątku, stąd zainteresowanie mas socjalizmem a mafii dopłatami rolnymi.

Sycylijskie klan leasują więc grunt rolny tanio, nierzadko po kilkadziesiąt euro za hektar rocznie, i pobierają  na to z Brukseli po €800-€1,300 za hektar w dopłatach. W ten sposób klan kontrolujący  1000 hektarów może z powodzeniem wyłudzić  €7 do €8 milionów w jednym, 7-letnim cyklu budżetowym EU. Oznacza to całkiem niezły, nawet jak na mafię, zwrot z inwestycji rzędu 2’000 do 3’000 procent. Niewielu gangsterów dawniej rabujących pracowicie banki miało aż takie przebicie!

Z drugiej strony socjalistyczne drony w Brukseli hojnie wyrzucają co roku około €60 miliardów na subsydia rolne, co stanowi 37% całego budżetu unii. Perspektywy biznesu wyłudzania dopłat są więc solidne a okazja trwać będzie aż do fizycznego rozpadu EU. W Polsce perspektywy dopłat rolnych ulec mogą dalszej poprawie z chwilą gdy PiS-owi uda się załatwić  równouprawnienie dla podmiotów polskich.  Póki co są one znacznie niższe niż na zachodzie. Obawiać się tylko wolno że będzie to znacznie trudniejsze od jedynego dotychczas sukcesu PiS-u w Brukseli  – zasponsorowania antyrosyjskiej hecy w PE.

Jedynym biznesowym zmartwieniem mafii sycylijskiej jest kontrola nad dostatecznie dużym areałem rolnym. Właściciele indywidualnych poletek którym nie chce się nic robić i chętnie wynajmą je mafii to jedno źródło. Czasem jednak trzeba gościa odpowiednio przestraszyć tak aby nie spodziewał się  z tego tytułu specjalnych kokosów i nie robił niepotrzebnych trudności. Dużo lepsze źródło gruntu stanowi jednak leasowanie leżących odłogiem areałów od państwa. To czy grunt do jakiejkolwiek produkcji rolnej się nadaje czy nie nie gra tutaj naturalnie większej roli.

Wyobrazić sobie można jak dokładnie skanowane są obecnie mapy gruntów pod kątem kto jaki kawałek posiada i zaokrąglanie kantów. Raport Politico wspomina o całej liście kreatywnych przekrętów. I tak do dopłat zgłoszono gdzieś kawałek należący do Kościoła Katolickiego i inny, po którym przebiega linia kolejowa. Jeszcze na innym kawałku, na którym ktoś chciał hodować byki, stoi stacja nasłuchu satelitarnego US Navy. Rekordzistką działającą jako słup mafii okazała się przedsiębiorcza Włoszka której jednego dnia udało się wyleasować ziemię od 500 osób.  77 z nich było do tego nieboszczykami.

Jest nadzieja że z takim ekonomicznym akumenem swoich mieszkańców unia zbyt długo nie pociągnie.

4 thoughts on “Biznes dopłat rolnych

  1. Pan tu o biznesie doplat rolnych, a tymczasem dzis okolo poludnia jedno supermocarstwo europejskie odchudzi sie o WIelka Brytanie. Mam cicha nadzieje, ze to tylko poczatek odchudzania i ze bedzie ciag dalszy. W kazdym razie wypadalo by jakiegos szampana…

    1. W kontekście polskiego odbiorcy temat ten uznałem za zbyt deprymujący… Zamiast istotnie odkorkowywać szampana i cieszyć się na tę fantastyczną nowinę pretekstu jaki Brytyjczycy stworzyli wszystkim brexitem społeczeństwo ma tak zryte pod kopułą że samą myśl opuszczenia eurokołchozu uważa za herezję. Oddaje to dobrze Biedrzycka w wywiadzie z Bosakiem na YT.

      Dał głos też nadpremier Mateusz: „…polexit jest równie niemożliwy, jak np. germanexit. Hasło polexitu inspirowane i wykorzystywane jest jedynie przez opozycję„. Ach, gdyby tylko była to prawda a społeczeństwo normalne to opozycja długo opozycją by nie była…

  2. 800-1300 eur z hektara??? a skad takie dane?? przeciez u nas jest mniej niz 800…zł!

    1. Tak dzielnie negocjowali nasi wejście do unii… 😉 Dopłaty w starej unii są znacznie wyższe niż u nas, to raz. W dodatku miało to pewne uzasadnienie bo kiedy tam zatrudnionych w rolnictwie było 3% u nas było bliżej 30%. Inna sprawa to to że obok bazowej płatności obszarowej jest cały szereg innych dodatków, jak chociażby dodatek na ciężkie warunki prowadzenia działalności (kamienie, pod górkę, etc, Sycylia jak najbardziej…) czy działalność „rolno-środowiskowa”, czyli dodatek za nierobienie nic pod pretekstem dbałości o środowisko.

Comments are closed.