Fort Polin

fort

Małe żydowskie miasteczko na niemieckim pograniczu – tak określił kiedyś Warszawę Stanisław Cat-Mackiewicz. Żydowskie w porządku, ale bardziej adekwatnym kreśleniem w tych dniach byłby chyba, pardon me, bu*del bez gospodarza. Trudno nie odnieść takiego wrażenia skoro Żydzi bez żadnej żenady w środku miasta urządzają sobie międzynarodową hucpę nawołując do wojny z Iranem a władze kraju w którym to się wszystko dzieje zamiast rozpędzić cały ten kram na cztery wiatry nie robią dosłownie nic.