A miało być tak pięknie i polit-poprawnie jak zawsze… Wizyta oficjalna E.Macrona w sąsiedniej Belgii (20-21.11.2018) zakończyła się fiaskiem jakich mało. To za sprawą nieopatrznych odwiedzin, wraz z belgijskim gospodarzem wizyty L.Michelem, u studentów uniwerstytetu w Leuvan-la-Neuve, w Walonii. Studenci, którym Macron miał dawać nauki, mówiąc krótko nie dali sobie sprzedać zwyczajowego kitu i potraktowali Macrona w sposób dość obcesowy. Do tego stopnia nawet że informacje o burzliwym przebiegu tego spotkania wyglądają na zdjęte z oficjalnych stron uniwersytetu. Niech żyje wolność słowa!
Na całe szczęście poturbowany nieco psychicznie Macron może się teraz zrekuperować w spokojnym o tej porze roku Paryżu… Tym samym do którego nie tak dawno chciał nawet ściągać londyńskie City w ramach brexitu…
La Republique en Marche! Allons enfants de la patrie!
Dodane: 4.12.18
No i proszę, jest zwycięstwo! Le jour de gloire est arrivé!
Bez ruchu oporu i bez pouczenia władz w ten sposób nic się nie osiągnie! A już na pewno nie obniżkę podatków…
Nawiasem – ujawnia się różnica w IQ pomiędzy policją francuską a polską. Policja polska w takich sytuacjach zapada na tajemnicze epidemie i znika z ulic. Policja francuska ściąga hełmy i dołącza do demonstrantów.
.
45 postulatów Żółtych Kamizelek. Protesty Żółtych Kamizelek (gilets jaunes) to jeden z najciekawszych ruchów społecznych ostatnich lat — dlatego, że jest to protest niesformalizowanej klasy średniej. Warto pookreślać ten fakt, jako że w naszej debacie publicznej ruch ten jest powszechnie deformowany i naginany do typowych podziałów politycznych w które się nie wpisuje. Owe protesty antyrządowe w żaden sposób nie są analogiczne wobec środkowoeuropejskich „obrońców demokracji”, dążących do tego, „aby było tak jak było”, czyli do zachowania status quo naszego kapitalizmu oligarchicznego. Ruch ten nie ma także wiele wspólnego z „dobrą zmianą”, czyli z próbą zwiększenia podmiotowości środkowoeuropejskiej wobec silnych państw zachodnich. Telewizja rządowa sugeruje przykładowo, że Francuzi protestują przeciw Macronowi, bo ten chce imigrantów w Europie. Tymczasem wśród 45 postulatów Żółtych Kamizelek żaden się nawet nie zbliża do polityki imigracyjnej. Reszta tutaj: https://www.racjonalista.pl/kk.php/s,10236
Michalkiewicz snuje domysly, ze te rozruchy to kara CIA dla Macrona za gadki o europejskiej armii do obrony przed USA.
Nie wierzę w ŻADNE samoistne, oddolne a zarazem masowe ruchy. Za każdymi tego typu ruchami stoją ludzie, którzy zza kurtyny reżyserują tego typu wydarzenia. De Gaulle najpierw zażądał wymiany dolarów na złoto, potem popsuł narkotykowe interesy niewykrytym organizatorom z USA (francuski łącznik), a na końcu wybuchły zamieszki, które zmusiły DG do dymisji. Skala może być różna, przyczyny są różne – ale zawsze ktoś stoi za takimi wydarzeniami. Czy są tacy co wierzą w samoistny i oddolny „wybuch” rewolucji francuskiej, bolszewickiej czy Solidarnościowej ?
Samoisty był choćby niedawny ukraiński majdan – ludzie całymi miesiącami nie chodzili do roboty lecz stali na mrozie i żywili się samą tylko miłością do UE. Takie cuda 😉
Policja polska w takich sytuacjach zapada na tajemnicze epidemie i znika z ulic. Policja francuska ściąga hełmy i dołącza do demonstrantów.
Bo we Francji, ktora pewnie nie ma ustawy 1066 dolaczenie do demonstrantow jest dosc bezpieczne, a w PL jak policja dolaczy do demonstrantow, to nigdy nie wiadomo czyja armia, w jaki sposob i na czyje polecenie bedzie tlumic taka demonstracje, wiec lepiej siedziec bezpiecznie w domu.
archiwum 2g nie dziala
„różnica w IQ pomiędzy policją francuską a polską. Policja polska w takich sytuacjach zapada na tajemnicze epidemie i znika z ulic. Policja francuska ściąga hełmy i dołącza do demonstrantów.”
Może istotą tej różnicy jest brak lub dużo mniejsza skala przywilejów emerytalnych policjantów francuskich?
Nauki wzajemne chyba nie ograniczają się do krajów (coraz mniej) frankofońskich:
https://nczas.com/2018/12/18/czy-francuscy-policjanci-zaloza-zolte-kamizelki-panstwo-jest-im-winne-gigantyczne-pieniadze/
A dlaczego Bruksela miala by nie pomoc francji w demokracji?
Jak sam Makaron poprosi to bardzo chetnie
Są pewne granice. Bruksela to Niemcy + Francja. Niemcy już we Francji swoje porządki wprowadzali parę razy, więc jeszcze jedna próba skończyłaby się pewnie kolejną rewolucją francuską która zmiotłaby łatwo całą unię…
Wieść niesie, że Francuzom niemieckie porządki niezbyt przeszkadzały i nawet ofiarnie walczyli w ich obronie. Tam zresztą te porządki nie były aż tak dolegliwe jak u środkowowschodnich „podludzi”. Można powiedzieć, że to był taki jakby zalążek dzisiejszej UE, nasz status też się wiele nie zmienił.
Choc Francuzow nie lubie ani nie szanuje za wiele spraw to trzeba przyznac ze to chyba ostatnie spoleczenstwo w Europie ktore od czasu do czasu jeszcze probuje spuscic manto swojemu establishmentowi.Angole glownie oklamuja samych siebie,Polacy tylko dyskutuja w necie a w tym czasie zaboajady wlasnie daja wycisk wlasnemu rzadowi.
Tak spuszczaja manto, ze spala sobie samym pare samochodow, rozwala kilka wystaw sklepowych i porozrzucaja w parkach smieci wiecej niz zwykle. A potem sie zmecza i wroca do ogladania durnowatych relity shows i palenia marychy. Rdzenni Brytyjczycy maja inna mentalnosc. Zamiast dymic, do jeszcze niedawna pakowali sie i wyjezdzali do Australii, Hong Kongu lub do Kanady. Oni chetnie emigruja, a jest jeszcze sporo krajow gdzie dzieki jezykowi moga sie czuc w miare jak u siebie w domu. Choc wyglada na to, ze tamte kierunki, moze poza Hong Kongiem, ostatnimi czasy juz takie atrakcyjne nie sa, bo sporo ich wraca.
Emigracja jest w pewnym sensie poddaniem się. Myślę że coś jest w uwadze że jak ktoś popędzić może kota establishmentowi w EU, ergo dać Europie szansę że coś się zmieni, to raczej tylko Francuzi. Może niekoniecznie w najbardziej pożądanym kierunku ale jakoś trudno sobie wyobrazić protesty tego typu i skali gdzie indziej. Mimo lokalnie powstających zadym w Niemczech na przykład psychika niemiecka nie zezwala jakoś na otwarte wyzwanie obywatelskie wobec władz… Reszta zaś nie ma większego ciężaru gatunkowego bo w razie czego ulegnie bratniej pomocy z Brukseli.
Francuzom przywalono bezczelnie, w starym stylu: ‘niech jedzą ciastka’.
Zobaczymy co będzie, bo skutkiem zazieleniania EU będzie:
– spadek poziomu życia,
lub
– zduszanie podatkami gospodarki, by nie obniżać poziomu życia.
Dla mnie epidemia protestów przeciwko budowie wież komórkowych, czy też antyszczepionkowych – jest sygnałem, że dosyć sporo ludzi ma ochotę się sprzeciwiać.
@ole gunar
„Tak spuszczaja manto, ze spala sobie samym pare samochodow, rozwala kilka wystaw sklepowych i porozrzucaja w parkach smieci wiecej niz zwykle. A potem sie zmecza i wroca do ogladania durnowatych relity shows i palenia marychy.”
Miedzy innymi wlasnie dlatego napisalem ze ich nie lubie i nie szanuje(plus historia).Co nie zmienia faktu ze jak napisal Cynik-jesli ktos moze popedzic kota establishmentowi to tylko Francuzi.Kierunek tych zmian oczywiscie(i tu znowu jak napisal Cynik-cos rzadko tak sie zgadzamy)niekoniecznie bedzie sluszny.Zobaczymy ale z tego co czytam Macron wlasnie oglosil moratorium na podwyzke akcyzy na paliwo.
„Rdzenni Brytyjczyc maja inna mentalnosc”
To prawda ale DOKLADNIE w momencie w ktorym pisze ten komentarz jest na BBC dyskusja na temat wydarzen we Francji i ponad 90% widzow twierdzi ze w UK ludzie takze powinni wyjsc na ulice.Czy wyjda…to sie okaze ale oni juz tez zaczynaja miec dosyc.
Tak spuszczaja manto, ze spala sobie samym pare samochodow, rozwala kilka wystaw sklepowych i porozrzucaja w parkach smieci wiecej niz zwykle.
A nie przyszło Ci do głowy, że zniszczenia mogli robić rządowi prowokatorzy? Zwykły człowiek protestujący przeciw podwyżce podatków nie dokonuje raczej aktów wandalizmu.
Natomiast tradycyjne palenie samochodów to żadni Francuzi, ale arabskie łebki.
A potem sie zmecza i wroca do ogladania durnowatych relity shows i palenia marychy. Rdzenni Brytyjczycy maja inna mentalnosc. Zamiast dymic, do jeszcze niedawna pakowali sie i wyjezdzali do Zamiast dymic, do jeszcze niedawna pakowali sie i wyjezdzali do Australii, Hong Kongu lub do Kanady. Oni chetnie emigruja, a jest jeszcze sporo krajow gdzie dzieki jezykowi moga sie czuc w miare jak u siebie w domu. Choc wyglada na to, ze tamte kierunki, moze poza Hong Kongiem, ostatnimi czasy juz takie atrakcyjne nie sa, bo sporo ich wraca.i
mentalność cwela który zamiast walczyć, po prostu podkula ogon i udaje się na banicję. To jednak bardziej domena Polaków niż Brytyjczyków. Poza tym chyba coś fantazjujesz, bo Hong Kong to fatalne miejsce na migrację. Ciasny, drogi z mega konkurencją. Chińczycy śpią tam w klatkach, przyrost naturalny nie istnieje. No po prostu super miejsce by masowo emigrować i układać sobie życie.
nie przyszło Ci do głowy, że zniszczenia mogli robić rządowi prowokatorzy?
Przyszło, ale je odrzuciłem jako mało prawdopodobne. Nie chodzi o wzbudzenie publiki, a la Charlie Hebdo. Publikę wzbudził edykt rządowy o podwyżce cen paliw. Czego by chcieli prorządowi prowokatorzy? Zaostrzenia kursu przez wprowdzenie stanu wyjątkowego?
Akty wandalizmu generalnie zniechęcają do demonstrantów. Szerokie masy widząc, że protestujący to niezrównoważeni zadymiarze, zwykle odcinają się od protestu. Tu jednak ciśnienie na protest okazało się prawdopodobnie zbyt wielkie. Te podwyżki są faktycznie wkurzające, a Francuzi w ogóle potrafią protestować i strajkować. Poza tym nawet we francuskiej TV zapytywani przechodnie sugerowali, że zadymiarze to nie są prawdziwe żółte kamizelki.
Z resztą bardziej niż zniszczenia dokuczliwe jest blokowanie dróg.
Ja myślę, że jednak istotne są plany zerowej emisji CO2 do 2050, tzn. „zrównoważony rozwój” (zerowy rozwój). One wymuszą tak czy siak zarżnięcie ludności podatkami i ograniczeniami tak aby zajmowała ona mniej miejsca i odstąpiła je elitom („we the people” jak mówił Morawiecki którego dzieci chodzą do żydowskiej szkoły)…pardon…Chodziło o odstąpienie drzewkom i zwierzątkom :). Po prostu podnoszenie cen energii jest czymś w rodzaju dziejowej konieczności ku świetlanej przyszłości. To nie jest jakiś pojedynczy myk w celu wykonania taktycznego kroku, np. urządzenia porządku dziobania w Unii Europejskiej.
Polacy w istocie są „mondrzy” w sieci: Ci co protestują to jacyś lewacy, jakiś margines społeczny. Bo trzeba bronić zachodnich koncernów, zachodniej ideologii. W razie czego na straży jest Wenezuela… , jako przykład prawd oczywistych i jedynych.