Gdy cała populacja prana jest wyższymi podatkami i pałowana zwyżkami akcyzy na każdym kroku, a wszystko to przy rozbuchanych i nieustannie rosnących wydatkach rządowych których ruszyć nie wolno, to ani chybi do czynienia mamy z liberałem Tuskiem i spółką. Niedawna podwyżka VAT-u o 1%, która podobnie jak “belka” jest oczywiście jedynie “czasowa”, wysyła czytelny sygnał pod adresem tych wszystkich którzy dali się nabrać na oszczędne państwo, 3×15, 4xTAK i 5xTusk liberał. Ha, ha, ha, ha, ha.
Z własnym prezydentem który nie będzie już więcej “hamulcowym” i wetować niczego nie zamierza PO odrzuca już nawet pozory. Reform nie ma i nie będzie. Nigdy nie miało ich być. Miała być tylko sztuczna, pseudo liberalna mgła ukrywająca szczegóły i wprowadzająca wyborców w błąd. Gęsta jak ta pod Smoleńskiem…
Teraz gdy generator tej sztucznej pseudo liberalnej mgły nie jest już potrzebny wzór exposé premiera Tuska można będzie nieco zmodyfikować dla potrzeb kolejnej kampanii wyborczej. Najlepiej w duchu zgody narodowej co to, jak wiadomo, “buduje”. Na przykład w ten sposób:
Te 60 tysięcy nowych urzędników państwowych na przykład o których rozdęliśmy administrację w ostatnich trzech latach w ramach oszczędnego państwa musi przecież z czegoś żyć. Na te kopalnie, stocznie, korpusy ekspedycyjne w Afganistanie czy też wcześniejsze emerytury dla tych którym udało się na nie załapać też ktoś musi łożyć. Będziemy prowadzili więc tę politykę uważnie, podwyższając wszystkie podatki i daniny jak leci ale po kolei. Będzie to kontynuacja naszego radosnego marszu zawsze ku wyższym podatkom i zawsze w kierunku odkrywania nowych, często niezbędnych metod dodatkowego dojenia obywateli tak aby płacili przez nos na rzecz stale rozrastającej się administracji.
A propos – wyrzucenie jedynie tych urzędników państwowych których premier Tusk przyjął w czasie trzech lat swoich rządów dałoby mniej więcej te same oszczędności (HT Jacek Sierpiński) co wpływy z zapowiedzianej 1% podwyżki VATu… Obcięcie zatrudnienia w administracji państwowej o dalsze 15% – tak jak to robi premier Orban na Węgrzech, pomogłoby jeszcze bardziej. Ale liberał Tusk będzie jedynie żyłować podatki bo nie jest Orbanem a Polska nie jest Węgrami ani Grecją.
I słusznie, jeszcze tam nie dotarła.
———————–
dodane 03.08.2010:
dodane 04.08.2010: Rząd nieoficjalnie stwierdził że w przypadku braku cudu w maju 2011 r. VAT wzrośnie o kolejny 1 pkt proc. a za rok w razie braku kolejnego cudu, o kolejny procent. Zdaje się że największym cudem będzie gdyby rząd liberała Tuska dotrwał do wyborów…
©2010 dwagrosze.com
@cynik9
W niektórych przypadkach istotnie wysyłałem kilka razy, gdy zamiast komunikatu o "oczekiwaniu na zatwierdzenie" dostawałem błąd formularza "za dużo danych". Gdy wszystko przechodziło pomyślnie, nie duplikowałem 🙂 Przepraszam za "zaspamowanie".
@Antey: raz wysłany [komentarz] pojawia się – ten sam – w kilku kopiach.
Rzeczywiście, czasem się to zdarza i nie mam szczerze mówiąc specjalnej idei dlaczego. Skłonny byłem przypuszczać że to autor powtórnie wysyła komentarz nie widząc od razu poprzedniego ale rzecz wiąże się raczej z samym systemem bloggera i jego moderation queue…
@cynik9
Dziękuję za wyjaśnienia.
@Takie Jeden Łoś
Zestrzelenie własną rakietą czyjegoś samolotu to nie backdoor, to brute-force 🙂
Plotki na ten temat (główie z Francją w roli głównej) nt. irackiego systemu OPL czy "żaden Exocet nie trafi nigdy we francuski okręt" są… tak jak bomby EMP teoretyczną możliwością, kuszącą, ale potwierdzenia jednoznacznego brak.
Poza tym, własne mogą być tylko Posiadanie własnego przemysłu zbrojeniowego prowadzi często do sytuacji widzianej obecnie w UE czy USA. Prezes Airbusa szantażuje udziałowców programu transportowca A-400M wstrzymaniem prac, o ile nie dostanie kolejnych nadprogramowych funduszy na coraz bardziej przestarzały moralnie i odstający od harmonogramu i parametrów samolot. W USA ceny kolejnych generacji sprzętu (LCS,JSF,DDX) lecą w górę np. 3-4 krotnie. Wreszcie na przykładzie ZSRR widac, czym się kończy posiadanie (i utrzymywanie) przemysłu zbrojeniowego bez posiadania nowoczesnego przemysłu i gospodarki jako takiego. Dobry model tutaj ma Korea Południowa – produkcja zbrojeniowa jest realizowana przez wyspecjalizowane komórki firm zajmujących się innymi gałęziami gospodarki (a nie żyjące tylko z własnych zamówień państwowych) i kupująca znaczne ilości nowoczesnego, ale nie odjechanie wyrafinowanego technologicznie sprzętu. Zauważ, że nie wszystko co wyprodukujesz, chcesz i możesz eksportować.
"krytyczne systemy" – np. Indie, Indonezja, Malezja, Chiny kupują np. od Rosji licencje na płatowce i silniki, ale np. montują tam własną awionkię.
@cynik9
Jest limit długości komentarza, ale chodziło o to, że raz wysłany, pojawia się – ten sam – w kilku kopiach. Ale dziękuję za wyjaśnienia.
@Takie Jeden Łoś
Najlepszym "backdoorem" okazał się Izraelczyk, który słuząc w Syryjskiej armii zaproponował sadzenie nad zamaskowanymi bunkrami drzew aby…no, obniżyć tam temperaturę. Syryjczycy posadzili, ale w ramach oszczędności, tylko na faktycznych bunkrach, ale już nie na atrapach. Zgadnij, gdzie poleciały izraelskie bomby…
Hipotetyczny backdoor mógłby wyglądać tak (piszę o logice działania, a nie technicznej wykonalności) – zakładając, że samoloty są uprzednio przygotowane u producenta, samolot walki radioelektronicznej rozsyła np. za pomocą łączy wymiany informacji taktycznych specjalnie przygotowany komunikat, który system samolotu odrzuca jako wadliwy (spoza sesji itp) ale jednocześnie powoduje aktywację właściwego programu szkodliwego, czyli np. deaktywację uzbrojenia po odebraniu specyficznej odpowiedzi z interrogatora.
Natomiast zapewnienie skuteczności działania takiego rozwiązania oraz jego uniwersalności byłoby bardzo trudne, o ile praktycznie realizowalne. Plotki na ten temat (główie z Francją w roli głównej) nt. irackiego systemu OPL czy "żaden Exocet nie trafi nigdy we francuski okręt" są… tak jak bomby EMP – plotkami.
Posiadanie własnego przemysłu zbrojeniowego prowadzi często do sytuacji widzianej obecnie w UE czy USA. Prezes Airbusa szantażuje udziałowców programu transportowca A-400M wstrzymaniem prac, o ile nie dostanie kolejnych nadprogramowych funduszy na coraz bardziej przestarzały moralnie i odstający od harmonogramu i parametrów samolot. W USA ceny kolejnych generacji sprzętu (LCS,JSF,DDX) lecą w górę np. 3-4 krotnie. Wreszcie na przykładzie ZSRR widac, czym się kończy posiadanie (i utrzymywanie) przemysłu zbrojeniowego bez posiadania nowoczesnego przemysłu i gospodarki jako takiego. Dobry model tutaj ma Korea Południowa – produkcja zbrojeniowa jest realizowana przez wyspecjalizowane komórki firm zajmujących się innymi gałęziami gospodarki (a nie żyjące tylko z własnych zamówień państwowych) i kupująca znaczne ilości nowoczesnego, ale nie odjechanie wyrafinowanego technologicznie sprzętu. Zauważ, że nie wszystko co wyprodukujesz, chcesz i możesz eksportować.
Poza tym, własne mogą być tylko "krytyczne systemy" – np. Indie, Indonezja, Malezja, Chiny kupują np. od Rosji licencje na płatowce i silniki, ale np. montują tam własną awionkię.
"Tak czy siak w w mojej opinii laika, jesli chcemy miec w miare wysoka zdolnosc obronna, to niestety musimy miec wlasny przemysl zbrojeniowy."
…a zeby miec w pelni suwerenny przemysl zbrojeniowy trzeba by wziac pod, najlepiej panstwowa, kontrole wszelkie materialne i niematerialne srodki do produkcji karabinow.
@Antey
> tylko udokumentowanego
> przypadku brakuje.
Moze "udokumentowane przypadki" mialy czolowe zderzenie z rakieta wroga? 😉
Tak czy siak w w mojej opinii laika, jesli chcemy miec w miare wysoka zdolnosc obronna, to niestety musimy miec wlasny przemysl zbrojeniowy. A fakty sa takie, ze do pozbycia sie przez nas przemyslu zbrojeniowego w duzej mierze przyczynilo sie USA. Kto jeszcze pamieta afere karabinowa?