Do KGHM zaglądamy dość często, głównie za sprawą monitorowania ile ton miedzi i srebra kto i gdzie wydobył. KGHM wydobywa jednak przede wszystkim tony państwowej gotówki którą wg socjalistycznego rozdzielnika hojnie dzieli w prywatne kieszenie zaradnych przedstawicieli państwowego właściciela oraz niemniej prywatne kieszenie zawodowych obrońców klasy robotniczej.
O tym że socjalizm w KGHM ma się całkiem dobrze pisaliśmy już wcześniej. Dziennik Gazeta Prawna (DGP) dorzuca ostatnio parę ciekawych szczegółów dotyczących apanaży związkokracji tamże. I tak ujawnia iż oprócz wynagrodzenia miesięcznego podchodzącego pod 22k zł związkowy bonzo w KGHM może liczyć także na „nagrody jubileuszowe, nagrody z funduszu premiowego, „trzynastki” i „czternastki”, dodatkową nagrodę roczną, kwartalną, poczęstunek barbórkowy czy nagrody z okazji Dni Górnika i Hutnika. Do tego dochodzą jeszcze zapomogi, paczki dla dzieci, czy bony na święta. Korzystne są także inne „udogodnienia” w postaci pożyczek mieszkaniowych.” *)
Nie wiedzący najwidoczniej co robić z gotówką w teorii przynależnej narodowi KGHM utrzymuje także biura związkokracji, płaci jej rachunki telefoniczne, pokrywa koszty benzyny i opon do służbowych – ma się rozumieć – samochodów. A zbierze się z tego niezła sumka – w KGHM działa w końcu nie mniej niż 15 związków zawodowych i 48 organizacji zakładowych. Ktoś musi to przecież etatowo obsługiwać.
Nic więc dziwnego że zainteresowanie w niezłomnym etatowym obsługiwaniu interesów klasy robotniczej zza ciepłego biurka daleko przekracza zainteresowanie w fedrowaniu na przodku i walaniu się błotem pod ziemią. Szczególnie gdy marną pensję związkową uzupełnić można, przy łucie szczęścia, kieszonkowym z zasiadania w radzie nadzorczej. Pensje trzech związkowych szczęściarzy broniących tam zawodowo klasy robotniczej wyniosły w 2008 razem blisko 660 tysięcy złotych.
Ale psst! „Nie wolno takich rzeczy mówić, że związkowcy dużo zarabiają” – DGP cytuje Mieczysława Stembalskiego, przewodniczącego ZZPPM w Hucie Legnica. I pełna racja. Socjalizm przecież najlepiej kwitnie w miejscach cienistych, z dala od fleszów i publicznego zainteresowania. Ale gleba musi być wilgotna, obficie zroszona państwową gotówką. Susza sprzyja tylko kapitalistycznym kaktusom. Ma się też rozumieć że jeszcze mniej należy mówić o 40 tys. zł jubileuszowego które Stembalski zainkasuje w tym roku i którego najpewniej nie włoży z powrotem do związkowej kasy. „Ale przecież mi się to jubileuszowe należy” – zaznacza. Oczywiście że się należy. Tak mniej więcej jak wcześniejsza emerytura i parę innych wystrajkowanych owoców. Jeszcze by tego brakowało aby związkokracja zaczęła strajkować z powodu zbyt obfitych apanaży.
No i jak tu nie wierzyć że będziej lepiej, skoro już jest. Zwłaszcza tym co dzielą.
____________________
*) Drogi Czytelnik dodaje do tego ostatnio nawet 1000 zł wyprawki szkolnej na każde dziecko jako „dodatek do wrześniowej pensji w KGHM”. Hmm, całkiem nieźle. Nie sprawdzaliśmy ale wierzymy na słowo. Suma powinna wystarczyć aby od biedy opędzić najpilniejsze szkolne potrzeby. No bo przecież „wszystkie dzieci są nasze”, jak powtarzają socjaliści. Z tym że oczywiście niektóre są bardziej nasze niż inne. Zwłaszcza te bliżej państwowego wodopoju….
©2009 DwaGrosze
@HansKlos: Państwo co roku bierze z KGHM kilka miliardów złotych. Przy bardzo uczciwej korporacji (wariant nierealistyczny), z podatków otrzymalibyśmy tyle po 5-8 latach, a realnie po 20-30 latach.
W ogólności, kompania wypracowuje zysk X, z czego płaci Y w podatkach a dopiero z części pozostałej sumy wypłaca dywidendę Z. Oczywiste jest że w przypadku prywatnego właściciela państwo inkasowałoby dalej tylko Y w podatkach ale nie Z w dywidendzie. Miałoby jednak jednorazowo górę gotówki z tej transakcji w banku.
Upierasz się jednak przy absurdalnym założeniu jakoby państwo z prywatyzacji nie otrzymywało NIC. Usiłowałem wyżej wytłumaczyć że tak nie jest, i że to co otrzymuje jako fair price transakcji obejmuje już ciąg przyszłych straconych dywidend i rekompensatę za wartość majątku którego się pozbyło. Ma to wszystko skończoną, policzalną wartość i rozsądnie jest założyć, przynajmniej dla potrzeb tego wątku, że wartość ta ma odzwierciedlenie w cenie transakcji. Ciągle jednak podnosisz argument że prywatyzacja o której tu rozmawiamy musi oznaczać przekręt w którym państwo odda swoje srebra rodowe za friko. Tego wykluczyć oczywiście nie można, zwłaszcza jak grad zacznie sprzedawać KGHM Katarczykom… 😉 Ale jeżeli to jest problemem to powiedz to jasno. Jest to inny temat i zajęcie raczej dla CBA czy ABW. W tym wątku staramy się jednak nie zbaczać na patologie a dopóki trzymamy się realiów ekonomii twierdzenie że jedyną kompensacją dla państwa z prywatyzacji KGHM byłoby tylko liczenie na podatki jest po prostu nonsensem.
@Adam Duda
Przesadzasz z tym tysiacem. Państwo co roku bierze z KGHM kilka miliardów złotych. Przy bardzo uczciwej korporacji (wariant nierealistyczny), z podatków otrzymalibyśmy tyle po 5-8 latach, a realnie po 20-30 latach. Jak ktos nie wierzy, to niech sprawdzi, jakie podatki płacą kopalnie srebra w Boliwii;-)
Co do uczciwej ceny za KGHM, to proponuję przestudiować przypadek PZU i Eureko;-) Ładnie jest gadać po próżnicy o zaletach prywatyzacji i teoretyzować. W praktyce prywatyzacja tej firmy wyszłaby nam wszystki bokiem, a to, że stracili by przy okazji związkowcy też pociecha żadną by nie było.
Własnie!!!! skoro podatnik nie dopłaca do swojego biurowca w Warszawie, z którego otrzymuje oszałamiający dochód 1000 złotych na miesiąc to o co szum.
co prawda w takim samym biurowcu obok prywatny właściciel wyciąga dochód 1 000 000, ale to przecież nie ma znaczenia skoro podatnik do swojego biurowca nie dopłaca.
Czy moje rozumowanie jest prawidłowe ??? ;D
Nie rozumiem. Czy podatnik dopłaca w jakiś sposób do KGHM? KGHM jest społka Skarbu Panstwa i rokrocznie wyparcowuje zysk. Niech sobie tam zarabiają za siedzenie na zwiazkowych stołkach nawet wiecej niż Bielecki w Pekaeo. Jesli podtanik nie dopłaca, to nie widzę problemu. O co cały ten szum?
Moze UK daleko do wolnego rynku ale zdecydowanie blizej niz Polsce.
Mowie to z pozycji zarowno jako zatrudnionego jak i przedsiebiorcy. Aczkolwiek z perspektywy tego drugiego najlepiej to widac. W UK zalozenie dzialalnosci zajmuje gora 2 dni i to przez internet a w Polsce samo zarejestrowanie odzialu zagranicznej firmy kosztuje bagatela ok 6700 zl.
O ile australijski Billiton jako wlasciciel KGHM bedzie przejawem takiej swobody gospodarczej jak w UK to ja zatesknie za Polska 🙂
@HeS: Może z nadmiaru KONTROLI (nie socjalizmu). …. My z tego zamordyzmu, który wprowadzili w Polsce sowieci nie wyjdziemy nigdy (i to w imie jakiegoś wyimaginowanego porządku)
Zwalanie na sovietów wiele nie da a z setną rocznicą wybuchu wojny stanie się śmieszne. Mandatów nie daje nieopłacana straż miejska normalnie znana pod nazwą bezrobocia. Daje jedynie straż miejska opłacana przez socjalizm, znana pod nazwą zwalczania bezrobocia… ;-D
@Cynik:"Polacy masowo emigrują – niestety – ale NIE Z BRAKU SOCJALIZMU TYLKO Z JEGO NADMIARU."
Może z nadmiaru KONTROLI (nie socjalizmu). Byłem w tej nieszczęsnej Anglii i tam mogę pod nosem policjanta przejść na czerwonym świetle na drugą stronę ulicy. W Polsce byle straż miejska próbuje mi za takie coś wlepić mandat. I tak jest z setkami innych spraw. My z tego zamordyzmu, który wprowadzili w Polsce sowieci nie wyjdziemy nigdy (i to w imie jakiegoś wyimaginowanego porządku)
@HansKlos:
Z dwóch prozaicznych powodów:
– gdzie indziej szybciej i sprawniej egzekwują prawa, a kary dla unikających podatków są dotkliwsze
– ludzie tam mieszkający mają większe poczucie wspólnoty i wiedzą, że murarz domy muruje, a krawiec szyje ubrania;-)
Z tych samych powodów (oprócz ekonomicznych), tj braku poczucia wspólnoty, Polacy mają kilkukrotnie wiekszy, niz średnia europejska, współczynnik emigracji dla takiego samego przedziału zamożności.
Świetnie {HK}, udało się nam zawęzić różnicę zdań, o co w dyskusji w końcu chodzi. To wiele. Skoro więc nie tylko opcja cypryjska jest na stole to trzeba się zastanowić czy rzeczywiście apele o czysty socjalizm są tym co może nam pomóc w wyjściu z impasu. Zgadzam się całkowicie z ostatnim zdaniem o ponad-normalnym współczynniku emigracji. Nie zgadzam się całkowicie z diagnozą. Polacy masowo emigrują – niestety – ale NIE Z BRAKU SOCJALIZMU TYLKO Z JEGO NADMIARU. Może włączy sie w tym miejscu do dyskusji jakiś Drogi Czytelnik z Irlandii czy UK i rozsądzi ten spór? Czy wolałby wracać do Polski w której właścicielem KGHM jest, powiedzmy, australijski Billiton. płacący polskie podatki takie jak płaci w rodzimej Australii, czy też do Polski w której właścicielem KGHM jest nadal rodzima związkokracja… ???
@cynik
czemu wszyscy nie wywiali jeszcze na Cypr
Z dwóch prozaicznych powodów:
– gdzie indziej szybciej i sprawniej egzekwują prawa, a kary dla unikających podatków są dotkliwsze
– ludzie tam mieszkający mają większe poczucie wspólnoty i wiedzą, że murarz domy muruje, a krawiec szyje ubrania;-)
Z tych samych powodów (oprócz ekonomicznych), tj braku poczucia wspólnoty, Polacy mają kilkukrotnie wiekszy, niz średnia europejska, współczynnik emigracji dla takiego samego przedziału zamożności.