Wiatr zmian

Wiatr zmian dmie,  mgła nadziei spowija Atlantyk… Ameryka się budzi,

NATO, globaliści i neocońska partia wojny przegrywają…

Jedynie premier Tusk w Polsce,  tracąc swój dawny instynkt samozachowawczy…

wiatr zmian

zamiast rozmawiać z Trumpem,  zaszywa się w jednym worku z Trumpem…

wiatr zmian

Ale jak ma rozmawiać z prezydentem Trumpem,  skoro zaproszenia od niego na uroczystości inauguracyjne prezydenta w styczniu ’25 nie otrzymał?  To nie dziwi chyba nikogo,  po tym wszystkim co  o byłym i przyszłym prezydencie USA wygadywał wcześniej. Jeden Donald w Waszyngtonie z pewnością wystarczy. Zaproszenia nie dostał też polski podobno  minister,  pożał się Boże, spraw zagranicznych po tym co wygadywała o Trumpie jego neocońska żona. Pani Applebaum na koronacji „Hitlera” też więc raczej nie będzie.   Może więc polskie interesy na inauguracji prezydenta Trumpa   reprezentować będzie jego ekscelencja pan wiceminister?  W końcu na przestrzeni historii  poddani korony brytyjskiej czynili to częściej,  z opłakanymi co prawda  rezultatami.

Wiatr zmian. Mgła nadziei.   Thank you, America!

Szansa jest teraz na to że prezydent Trump z EUro idiotami w Brukseli rozmawiać bezpośrednio nawet nie będzie, preferując być może rodzaj prescreeningu przez Orbana… ;-D ;-D ;-D.   Chcesz rozmawiać z Trumpem? – zapisz się do kajetu w ambasadzie węgierskiej w Brukseli… ;-D ;-D ;-D.   Nie wiadomo zresztą jak długo będzie w EU  w ogóle z kim rozmawiać, gdy narody Europy w końcu się obudzą,  powywalają  sprzedajne rządy i rozgonią na cztery wiatry ciemiężącą je unię.

Tymczasem w Polsce powiedzenie „schodzić na dziady” trzeba będzie pewnie zastąpić czymś bardziej aktualnym, jak „schodzić na dudy” na przykład…  Pozbawiony w drugiej swojej kadencji kurateli prezesa  prezydent Duda miał szansę się usamodzielnić i zapisać się w historii narodu jako mąż opatrznościowy reprezentujący w końcu jego  interesy i jego aspiracje  a nie jako kompletna kukła.  Szansy tej niestety jednak nie wykorzystał,  a czasu pozostaje mu niewiele…

47 thoughts on “Wiatr zmian

  1. Tak Sylwestrowo

    https://www.onet.pl/informacje/smoglabpl/ostatni-taki-sylwester-za-tym-zakazem-jest-75-proc-polakow/82fjfwm,30bc1058

    Panowie o jakich wy rewolucyjnych zmianach ustrojowych mówicie, przeganianiu kogoś itd.

    Polacy wręcz domagają się aby zakazać co chce lewica fajerwerków. Sylwester, narodziny dziecka, no cokolwiek…Według badań powodować to może PTSD ( zespół stresu pourazowego) no i oczywiście jest niedobre dla piesków, bo przecież piesek jest najwyższym ewolucyjnym stworzeniem, którego trzeba ubóstwiać i składać mu pokłon 7 razy dziennie.

    Eurokratom naprawdę nie ma się co dziwić, że wprowadzają dane ustawodawstwo. Przecież przynajmniej w Polsce mamy do czynienia z takimi kretynami jako całość społeczeństwa, że to jest masakra. Jeżeli finalnym dobrem będzie szczeście pieska to ci ludzie pozwolą sobie zakazać wszstkiego. Ja już to obserwowałem w innych krajach co ludziom z mózgów zrobił piesek. Jest upadek cywilizacyjny i nie ma sensu wspierać go wzrostem ekonomicznym i głaskaniem po glówce. W 2025 jak i wszystkich kolejnych latach spodziewałbym się naprawdę złych rzeczy. Poziom skretynienia osiagnął juz 100%

    Normalnego 2025 roku, bo już nie szczęśliwego. Szczęście w społeczeńśtwie kretynów to trochę taka mojra a od wesołkowatych durni radziłbym uciekać:)

    Normalności w 2025!

  2. To coś tak jak z tym uciekaniem z Polski prosto do Szwecji… 😀 Niby można ale pacjentom zaleca się pewnie przebadanie… Jeśli już się gdzieś przemieszczać to tam przynajmniej gdzie ciepło, tanio i wesoło…
    ————
    Nie za bardzo rozumiem co miałeś na myśli.
    https://wlocie.pl/wydarzenia/seryjny-samobojca-andrzej-lepper-lista/
    Dla osób posiadających dostęp do pewnych informacji, lub będących swiadkiem pewnych wydarzeń, którym jeszcze udało się to przeżyć to kierowanie się zasadą czy w kraju jest ciepło zimno jest złudnym myśleniem. Dobrych kilka lat temu dostałem informacje, że służby polują na mojego kolegę i mnie. Kolega pojechal za granicę, nie wrócił – został zamordowany, zlecenie polskich służb. Mi się udało jeszcze przeżyć.

    https://dorzeczy.pl/swiat/598875/prezydent-serbii-swiat-znajdzie-sie-na-krawedzi-iii-wojny-swiatowej.html

    Paradoskalnie bezpieczny kraj to taki w którym jest już wojna w sensie kinetycznym. Ludzie są świadomi zagrożenia, stosowane są procedury bezpieczeńśtwa itd. Najgorsze są ciche wojny z wykorzystaniem służb wywiadowczych.
    Akurat Szwecja ( nie wiem kiedy ostatnio tam byłeś) jest krajem bardzo bezpiecznym. Problemem natomiast jest to, że wynajmując legalnie mieszkanie, widniejesz w rejestrze. Wpisując twoje dane osobowe w wyszukiwarkę masz informcje gdzie mieszkasz adres, ile zarabiasz z kim mieszkasz, jaki masz samochod, kiedy sprzedałeś dom , kiedy kupiłeś. Do 3 miesiecy nie ma obowiązku meludnkowego.
    Jeżeli ma się na pieńku z wywiadownią a ja mam, o czym zresztą mi mówił negocjator, że interesuje się mną SKW i proponował układ, ale odmówiłem to tak naprawdę żaden kraj nie jest bezpieczny. W Szwajcarii na pół roku trafiasz do ośrodka dla azylantów, jeżeli skladasz taki wniosek, ale bezpieczenstwo w samym ośrodku jest kwestią wątpliwą. Ciepłe i wesołe kraje jak chociażby wyspiarska Ibiza, Wyspy Kanaryjskie tworzą też pokusy, żęby iść na imprezę, zwiedzać itd – a to doskonały momenet, żeby wpaść w sidła danych służb.
    Nawet Kuklińskiemu się nie udalo uchronić dzieci. O ile oby dwa przypadku zgonów nie są zmyślone to pomimo ochrony jego rodziny przez amerykańskie władze, synowie i tak ” zapadli się pod ziemie”
    Ciekawe Cyniku gdybyś zanlazł się np. na wakacjach w miejscu gdzie wykorzystywane i rozpylane są nowoczesne gazy bojowe. Trzeba mieć bardzo dobrą wiedzę medyczną i odpowiednie substancje, żęby osłabić ich działanie. W przeciwnym przypadku nie wygląda to najlepiej. III WW praktycznie nie będzie odbywać się w wymiarze kinetycznym, lub nie w tak masowej skali. Życie się normalnie będzie toczyć a w międzyczasie służby się będą pozbywać ” niewygodnych osób”

    https://www.fakt.pl/wydarzenia/makabryczne-odkrycie-w-hotelu-to-zostawiono-przy-cialach-sledczy-w-szoku/5xrvn42
    https://wydarzenia.interia.pl/podkarpackie/news-tragiczny-final-poszukiwan-lekarki-spelnil-sie-najgorszy-sce,nId,7872989#:~:text=Nie%20%C5%BCyje%2050-letnia%20Monika%20O.%2C%20lekarka%20jednej%20z,Spraw%C4%85%20zaj%C4%99%C5%82a%20si%C4%99%20prokuratura%2C%20by%20ustali%C4%87%20przyczyny%20%C5%9Bmierci.

    Nawet dyktatorzy, którzy mają wręcz włądzę absolutną są otoczeni ochroną itd bardzo obawiają się o swoje bezpieczeństwo. W przypadku polowania przez służby wywiadowcze tak naprawdę najsensowniejszą drogą ucieczki przed nimi są miejsca o najsurowszych warunkach, ale tutaj jest problem logistyczny, zapewnienia jedzenia,picia, odpowiedniej temperatury w pomieszczeniach. Złotego środka nie ma. Najgorsze jest to, że będąc obywatelem UE i chcąc dostać azyl w innym kraju UE nie dostaniesz go. Kraj UE deportuje cię w 24h i poleci odwołanie się do wyższych instytucji. No ale, żeby w ogole dostać się do danego kraju trzeba odbyć podróż i to samo w sobie jest już ryzykiem.

    Często odnosisz się do tego, aby daną wypowiedź możliwie linkować, najlepiej do stron które można uznać za wiarygodne. Powiem ci tak, o ile sam do tego nie doszedleś to poziom dezinfomacji, manipulacji, obfuskacji w przypadku jakichkolwiek stron odnoszących się do opisu danyh zdarzeń jest zmanipulowany w przerażający sposób. Można powiedzieć, że 99% informacji które przeczytałeś na temat czegoś była albo całkowicie zmyślona albo odnosiła się w rzeczywisty sposób w bardzo małym stopniu. Prawdy de facto moża jedynie szukać w wiedzy encyklopedycznej odnoszącej się do danych dziedziń naukowych. W przypadku zagadnień jak ” polityka,ekonomia,społeczeńśtwo,historia” tam praktycznie wszystko co jest to jest kłamstwo. Weźmy np. taki IPN, to w zasadzie instutucja tuszująca prawdzwe oblicze państwa polskiego. Parę lat temu jak zaczałęm opisywać faktyczny udział polski w Holocauście na skalę porównywalną do Niemiec, szybko wprowadzono ustawę, penalizujacą tego typu wypowiedzi. Również ustawa klepnięta przez PiS odnośnie tego iż właściciele kart sim, muszą się zarejestrować u operatora posługując się dowodem osobistym w celu przeciwdziałania terroryzmowi była stworzona nie po to aby chronić społeczeństwo przed urojonymi zagrożeniami np. ze strony muzułmanów w Polsce, ale dać możliwosć władzy i służbom do wykonywania wręcz działań terrorystycznych na własnych obywatelach.

    Tomasz Siemoniak kilka miesięcy temu miał zatwierdzić ustawę zezwalającą służbom specjalnym na np. wykorzystywanie specjalistycznego oprogramowania do inwigilowania osób. Fajnie tylko, że jeszcze kilka miesięcy przed tym , miałem zhackolwanego Iphona, co nie łatwo zrobić, przekierowania przez proxy itd. jednym słowem użyte było specjalistyczne oprogramowanie + dane operatora. Tym nie posługują sie hackerzy tylko takie narzędzia mają służby specjalne. Było to mniej więcej w okresie w którym PO ubolewała nad tym jak to PiS inwigilował za pomocą Pegausa przeciwników. To pierwszy raz kiedy miaem do czynienia z użyciem tego typu oprogramowania. W sumie nie ma znaczenia jak masz zabezpieczony sprzęt – to potrafi złamać wszystkie zabezzpieczenia. Jeszcze wcześniej mialem do czynienia z echelonem i to również jest bardzo potężne narzędzie inwigilowania. Wydawało by się że korzysając np. jako własciciel firmy z jakiś zabezpieczeń przed inwigilacją jesteś chroniony, dane logowań do banków są chronione itd. ble ble ble..A skądże.. Te wszystkie protokoły zabezpieczające to w zasadzie fikcja. Potrafi to złamać hacker a co dopiero służby ze swoim specjalistycznym oprogramowaniem.

    To tyle. Kwestie związane z bezpieczeństwem nie są takie trywialne jakby mogło się wydawać. Pozornie bezpieczne i fajne wesołe miejsce może szybko przybrać innego wyglądu. Sytuacje z jakimi miałem do czynienia, gdzie RP podejmowało działania stricte terrorystyczne. Nie chcielibyście przerabiać takich sytuacji. To też taka informacja ode mnie aby bardziej rozważnie podchodzić do miejsca w którym się żyje i że instutucje pańśtwowe mające za zadanie chronć swoich obywateli bardzo często w przypadku RP wykorzystuja te narzędzia do przeciwych działań.

    Nie chce was straszyć przed 2025, ale zobaczycie do jakich konsekwencji doprowadzi polska prezydencja w radzie UE i konsekwencje działań podejmowanych przez Tuska, Siemoniaka, Sikorskiego.

    Pozdrawiam i życzę szczęśliwego i przede wszystkim bezpiecznego 2025

    ========================
    MOD: zwracam uwagę że reakcja łamie rzadko egzekwowany punkt regulaminu iż nie może być dłuższa niż oryginalny post… Happy New Year 2025!

    1. a może tak prościej: zamiast wydziwiać jak to ci zhakowali ten twój hiper super turbo iphon wymień go na zwykły telefon, choćby cegłę nokii, nic ci nie zrobią!! ruskich tak ciezko zniszczyć bo poza naprawdę perełkami maja armię analogową, nie cyfrową, niby to zapóźnienie ale NATO i USA trudno z tym walczyć, czyżby ruscy wiedzieli co robią?

  3. Eurokołchoz chyba wybuchnie :):):)

    Tak od paru dni sobie liczę domek. EU, EP, EK itd. (https://cieplo.app/start)
    Po fakturach wychodzi powiedzmy 50 kWh/m2/rok.
    Teraz EP: przy gazie EP=133, przy PC EP=100, a przy pellecie EP= 28.
    EU wychodzi w każdym przypadku 100. Nie zmieniam żadnych danych budynku, tylko źródło ciepła.
    Przecież to jest robienie z ludzi bałwanów. Wystarczy, że pozmieniamy współczynniki i budynek przeskakuje kategorię czy dwie, a przy pellecie 5 (!) kategorii. No, bo kategorie mamy mieć : https://globenergia.pl/klasy-energetyczne-budynkow-wejda-od-2026-roku-jak-beda-wygladaly/
    Ba, budynek może nie mieć wcale ocieplenia, a przy pellecie wychodzi na niskoemisyjny kat A.

    Ktoś coś w tym temacie ? Może błądzę ?

    1. Przypomina się znany kawał: gość u krawca odbiera garnitur. Panie, przecież jedna nogawka dłuższa niż druga. Nie szkodzi, niech pan tylko zgina trochę nogę w kolanie. Ale rękawy też różnej długości. Nie szkodzi, niech pan tylko chodzi pochylony lekko na bok. Gość wychodzi na ulicę a przechodnie pełni podziwu: popatrz, taka pokraka a i na nią coś uszył… 🙂

      Całe społeczeństwo wygląda mi na takie pokraki które unijni agenci tresują absurdami ogrzewania i zielonego ładu. Zamiast powstać, odrzucić te wszystkie głupoty, obalić rząd i wybrać taki który wyprowadzi nas z unii w tempie ekspresowym. Dla wątpiących o tym że efekt przynależności do kołchozu jest netto negatywny, i pogłębiający się, zorganizować można ponownione referendum o polexicie. O głupią kiełbasę droższą o 20zł/kg za PRL mieli ikrę strajkować, a tu nic?

      1. Całe społeczeństwo wygląda mi na takie pokraki które unijni agenci tresują absurdami
        ———–
        Generalnie polacy są narodem o psychopatycznych cechach osobowościowych. Nie ma mowy aby w tej nacji powstały jakieś koncepcje wspólnego dobra itd. Wszystko trzeba robić tak aby wywołać jak największe szkody i stworzyć jak największy konflikt. generując przy tym możliwie duży ładunek emocjonalny. To nie jest cecha, która się nagle pojawiła. Tego w żaden sposób nie można zahamować. Gdybyś wprowadził zmiany ustrojowe i zarządził normy społeczne aby „naprawić” to spoleczeństwo miałbyś wojnę domową w 5 minut. Bardzo wysoki poziom agresji i bardzo niski poziom IQ to są dwie główne cechy narodu polskiego. Te młodsze pokolenia w swojej nowomowie używają zwrotów typu ” mordo,ryju,wariacie” podczas gdy w krajach kosmopolitycznych z ust np. afrykanczyków uslyszysz słowo „bracie” bardzo często spotykam się z tym okresleniem. W Szwajcarii to tak tego nie zauważysz, ale zasięgnij sobie opinii co Polacy wyprawiają np. w Holandii – jaka tam jest patola. Czytałęm wczoraj artykuł o tym, że pada rynek księgarniczy w Polsce -nikt prawie już nie czyta. Albo ktoś czyta bardzo dużo albo w ogóle. W Czechach np. jak się wybierzesz na przystankach autobusowych masz książki. Wszędzie bardzo dużo książek. W Polsce jest bardzo duże ryzyko np. pogryzienia przez psa i generalnie ogromny hałas generowany przez psy. Polacy generalne kochają hałas, chaos, brud i nienawiść w ogólnym tego słowa znaczeniu. Aż strach pomyśleć jak będą wyglądać następne pokolenia.

        1. Polskie społeczeństwo to prawie w całości potomstwo chłopów pańszczyźnianych. Co prawda większość z nas bez trudu znajdzie też wśród swoich przodków jakiegoś drobnego szlachetkę, ale prawdą jest taka, że relacja chłop pańszczyźniany-karbowy nadal tkwi w świadomości społecznej Polaków. Z tym, że raz jesteśmy chłopami pańszczyźnianymi, a raz karbowymi. Ta relacja oznacza z jednej strony pogardę w stosunku do chłopa, a z drugiej wrogość w stosunku do karbowego, czy szerzej „narodu szlacheckiego”. W Polsce, nawet w PRL nie próbowano przeciwdziałać temu zasadniczemu podziałowi naszego społeczeństwa, a obecnie rządzącym nie zależy na tym, żeby ten podział zlikwidować, gdyż łatwiej rządzi się „stadem”, aniżeli społeczeństwem. Ale polskie społeczeństwo ma też zalety, np. nie ma w Polsce akceptacji na używanie przemocy w życiu publicznym. Nie zgadzam się, że Polacy mają zamiłowanie do brudu. Przeciwnie, Polska jest słusznie postrzegana jako zadbany i czysty kraj, a na dodatek bezpieczny.
          W PRL strajkowano z powodu podwyżek cen, ale wówczas istniały wielkie zakłady pracy, często zatrudniające po kilkanaście tysięcy ludzi. To była rzeczywista siła, a kiedy poziom niezadowolenia w społeczeństwie wzrastał to władze miały się czego obawiać. To nie przypadek, że pierwsze działania przeprowadzone przez solidarnościowe rządy miały na celu likwidację wielkich zakładów pod pretekstem reformy gospodarczej Balcerowicza. Zniszczenie ich umożliwiło klasie politycznej, która doszła do władzy po 1989r rządy nad Polską aż do chwili obecnej. Ludzie, którzy nie mają pracy, lub są zagrożeni jej utratą nie mają skłonności do strajków i wystąpień przeciwko władzy. Pokazały to m.in. lata dziewięćdziesiąte, kiedy miliony ludzi w Polsce popadły w ubóstwo i żadnych protestów zagrażających władzy nie było.
          Trzeba pamiętać, że rządzący znacznie lepiej posługują się socjotechniką aniżeli to robili komuniści. Nikomu z obecnie rządzących nawet nie przyjdzie do głowy, żeby podnosić ceny przed Świętami Bożego Narodzenia, jak to w grudniu 1970 r zrobił Gomułka. Będą działać w taki sposób, żeby wzrost kosztów życia związany z wprowadzeniem Zielonego Ładu maksymalnie rozłożyć w czasie, nawet za cenę dalszego zadłużania państwa. To nie zmieni skutków tych działań, które będą dla naszego kraju fatalne. W tym przypadku, nie należy zapominać o demografii, która jest czynnikiem kluczowym jeżeli chodzi o rzeczywiste skutki wprowadzenia Zielonego Ładu. W sumie, Polsce grozi przekształcenie się w zapomnianą przez Pana Boga prowincję w prowincjonalnym tworze, jakim staje się Unia Europejska. Ale taki stan daje też możliwości wielkich geszeftów, np. przejęcia dużych obszarów praktycznie za darmo.

          1. Przeciwnie, Polska jest słusznie postrzegana jako zadbany i czysty kraj, a na dodatek bezpieczny.
            ———————————————–

            No to masz jak to wygląda w praktyce:
            Wybrałem się na kilka dni w podróż w interesach do Polski

            https://www.polsatnews.pl/wiadomosc/2024-10-06/akcja-ratunkowa-na-promie-w-swinoujsciu-na-miejscu-policyjni-negocjatorzy/

            Donald Tusk mi zorganizował akcje w której miało dojść do nadzwyczajnego wykonania eng. extraordinary rendition. Oczywiście media podały całowicie nieprawdzwe informacje. Płynąłem promem ze Szwecji do Polski, nie byłem nawet w rejestrze pasażerów, nie chcieli mi wydać karty pokładowej i kazali gdzieś schodzić na dół statku. Gdyby nie moje rozpoznanie wywiadowcze, broń w postaci noża i ogromna odwaga i wytrzymałość organizmu to by bylo po mnie. Kłamstwo za kłamstwem. Spróbuj spędzić na skraju łodzi ratunkowej 30h gdzie wtłaczamy jest gaz bojowy o właściwościach neurotoksycznych co powoduje że słąbniesz…Bez jedzenia, picia itd. Gdzie jest zimno…

            Taka akcja to jest najwyższy atak terrorystyczny na obywatela UE. Złamanie prawa międzynarodowego itd. To jest właśnie ekipa Donalda Tuska i psychola Andrzeja Dudy. Ja nie mogę o wszystkim pisać, ale pańśtwo polskie to pańśtwo terrorystyczne.
            Nie wiem gdzie ty widzisz czystość i bezpieczeńśtwo. Również jak jechałem pociągiem było opóźnienie 3h, bo rozłączyli wagony i pociag miał się wykoleić ale na szczęscie do tego nie doszło bo ktoś to nieudolnie zrobił i zanim pociag ruszył to wagon się rozłączył, gdyby jechał z normalną prędkością to by była katastrofa kolejowa. Od 2013 roku nie latam juz samolotami bo dostałem cynk, że będą próbować rozbić samolot jak tylko wsiąde na pokłąd.

            Wszystko ma swoje granice, ale głupota polaków i terrorystyczna władza bez względu czy PiS czy PO czy kiedyś Konfa przechodzi już dawno dopuszczalny poziom. Generalnie jak ktoś ma rozum to mu polecam jak najszybciej opuszczać ten kraj. Sprzedać dom nawet za połowę wartości. Cokolwiek byle tu nie mieszkać.

            Nie sugerowałbym się też artykułami typu ” jaki to polska jest bezpieczny kraj” wy nie zdajecie sobie nawet sprawy jakim polska jest krajem i jakie zagrożenie dla was stanowi wybierana od 30 lat władza.

          2. Nie dała bozia włosków, nie dała… żartował rudy z łysego. Dała odparł łysy, ale że były rude to podziękowałem…

            To coś tak jak z tym uciekaniem z Polski prosto do Szwecji… 😀 Niby można ale pacjentom zaleca się pewnie przebadanie… Jeśli już się gdzieś przemieszczać to tam przynajmniej gdzie ciepło, tanio i wesoło…

          3. „Nie zgadzam się, że Polacy mają zamiłowanie do brudu. Przeciwnie, Polska jest słusznie postrzegana jako zadbany i czysty kraj, a na dodatek bezpieczny.”

            A ten wniosek to na czym oparty? I przez kogo tak postrzegana? Hindusów? Gabończyków? Pytam, bo wywiozłem ostatnio na złom kilka worków wyniesionych wynoszonych sukcesywnie z lasu puszek po piwie i energetykach. 30kg tego się nazbierało i to tylko puszki. Nigdy chyba nie zrozumiem, że można do „niczyjego” lasu ciężki browar zabrać, ale lekkiego opakowania nijak nie da się wynieść…

            Tak na marginesie. Byłem latem w Estonii. Po wielokroć zatrzymywałem się na poboczach dróg, leśnych parkingach czy na przystankach autobusowych. Nie dostrzegłem najmniejszego peta nie wspominając o większych śmieciach. W miastach podobnie. Estończykom (25% Rosjan ! Efekt estońskiego Lucyfera?) nie przeszkodziło też funkcjonowanie, w zasadzie przez całe pokolenie, jako tzw. republika radziecką. Zamiłowanie do syfu (lub obojętność w tym obszarze, a contrario), to widać kwestia mentalu.

          4. wynoszonych sukcesywnie z lasu puszek po piwie i energetykach.

            Prawda jest gdzieś po środku. Pod względem syfu w lesie Polska dociągnęła już do poziomu EUropejskiego i nie różni się niczym np. od Belgii. Czy to tak dobrze czy tak źle? Średnio. Do Szwajcarii czy Norwegii (z tego co pamiętam) daleko. Ale z PRL porównania nie ma. Ale nie ma tylko na poziomie indywidualnym.

            Na poziomie narodowym muszę przyznać że komuniści troszczyli się o kraj lepiej niż sprzedajne EUro-pachołki dzisiaj. Nikt w każdym razie nie wwoził do kraju oficjalnie TIR-ami zachodniego syfu.

            Dobrą miarą „brudu i syfu” jest % zadbanych domów na wsi, IMO. Może to kwestia dostępności farb i lakierów, ale niewątpliwie też zmian w mentalu. Porównania z PRL nie ma. Obawiam się jednak regresu bo narzucone przez zielonych unijnych oszołomów farby „water-based” o kant d. potłuc. Aktualnie przez długi czas można było kupić w Polsce doskonałe farby „tradycyjne”, śmierdzące wprawdzie i trujące (głównie przy zastosowaniu wewnątrz-ustrojowym) ale bezkonkurencyjne wobec wszech unijnego badziewia dzisiaj.

          5. @ Bzymbzymk

            „Płynąłem promem ze Szwecji do Polski, nie byłem nawet w rejestrze pasażerów, nie chcieli mi wydać karty pokładowej”

            Jak nie byłeś w rejestrze pasażerów, to nie otrzymałeś karty pokładowej.
            Jak więc dostałeś się na pokład?

            ” i kazali gdzieś schodzić na dół statku.”

            Do „aresztu” na czas dopłynięcia do portu.
            Na każdym promie jest na takie okoliczności specjalna klatka. Najczęściej na najniższym poziomie.

            „Kłamstwo za kłamstwem. ”

            Jaka zatem jest prawda w tej osobliwej historii?

            ====================
            MOD – podwątek o promie i Szwecji niniejszym wygaszam. Są ciekawsze, zwłaszcza na Nowy Rok 2025, już za parę godzin… Wszystkim Wszystkiego Najlepszego!

    2. W jakim celu się tym katujesz? Nie chodzi o to, żeby być mistrzem świata w docieplaniu domu, ale o to żeby

      1) mieć wyższy próg bólu, niż 80% społeczeństwa.
      2) Nie dać się nabrać na syreni śpiew o pompach ciepła/panelach PV/innych nowoczesnych i kosztownych wynalazkach dla lemingów.

      Jeśli spełniassz oba powyższe warunki, to daruj sobie obliczenia tym kalkulatorem, bo się wpędzisz w nerwicę.

      1. Tyż prowda… ;-D

        Ekonomicznie to nie ma jak węgiel na czas obecny, plus wiara że EU rozleci się szybciej niż energetyka węglowa. A jak nie to patrz punkt pierwszy – jak zaczną marznąć w domach to szybciej wyjdą na ulice bo cieplej i weselej… Wybór należy do Ciebie…;-)

        Pompy ciepła to IMO zupełny przekręt. Dobre gdy prąd jest za pół darmo, co jest do osiągnięcia przez atom. Ale wtedy nie są potrzebne bo normalna grzałka elektryczna sprawę załatwi… Do tego czasu normalne, staromodne piece kaflowe na drewno („energetyczne” = OZE), o zdumiewającej sprawności, pomogą może przetrwać.

        PV być może pewne zastosowania mogłyby mieć, ale dopiero przy możliwości lokalnego magazynowania energii. Żadnej „wymiany energii” z siecią i żadne dopłaty. Nie wiem jednak kiedy byłoby to realnie i ekonomicznie praktyczne. W naszym klimacie prawdopodobnie nigdy… 🙁 Wodę w basenie w lecie i tak ogrzewa słońce bez problemu bez OZE, a w zimie na OZE i tak liczyć nie można…

        1. Po Internetach chodzą słuchy, że prąd z atomu to jest po koszcie bliskim zero, jak się otrzymany w elektrowni pluton sprzeda wojskowym na bomby i dodatkowo nie uwzgledni w bilansie kosztów utylizacji resztek, których tysiące ton dziesiątkami lat zalegają w basenach na terenie elektrowni i czekają na świętego Dygdy.

          1. Mówimy tu o fundamentalnej transformacji, nie BS zielonym fake’u.

            Są małe reaktory, jest pebble bed reaktor, jest liquid salt cooling, jest cykl paliwowy na torze, jest wiele innych pomysłów w różnych stadiach realizacji. Jest w koncu zielony BS który nie pozwala na żadną sensowną transformację, nawet jak by była zgoda że jest potrzebna. Nie twierdzę że od razu prąd będzie za darmo. Ale jest taki potencjał, podobnie jak było z cenami rozmów międzynarodowych czy cenami dostepu do internetu. Ale nie będzie niczego jeśli nie usunie się zielonych idiotów i ich sponsorów, z pozycji umożliwiających im jednostronne zamykanie istniejących central atomowych i budowanie nowych, jak w Niemczech. Jakiś król, armia czy deep state musi jednak przejąć władzę i rządzić bo widzimy że demokracja prowadzi do zbiorowego samobójstwa, też na przykładzie Niemiec… Obawiam się że tylko prezydent Braun i Polexit pronto mogą nas uratować… 😉

      2. #TJŁ
        a/ zamierzam budować dom
        b/ zastanawiam sie na jakimis oszczędnościami w drugim budynku i wyszło mi, ze nie należy robić NIC prócz ew. ocieplenia, bo ceną paliwa można manipulować administracyjnie dowolnie, w dowolnym czasookresie (choćby w rok czy dwa wywrócić do góry nogami).
        c/ takie wrzuty trzeźwią ludzi (może akurat nie tutaj)

        Oznacza to, że ni mniej ni więcej sprawa jest jak z prawem jazdy: mogą mi odebrać i 8 raz, nie przeszkadza dokąd mam samochód 🙂 Tak samo mozna mieszkać w wiecznie nieodebranym budynku (pkt a).

        1. mozna mieszkać w wiecznie nieodebranym budynku (pkt a)

          Specjalne czasy wymagają specjalnej kreatywności… Podejrzewam że inną ciekawą opcją mógłby być obiekt zabytkowy, względnie „gospodarczy”… 😉 Być może nie dojdzie do domu na kółkach, jak u Drzymały, choć cyrk na kółkach już jest…

          1. „Być może nie dojdzie do domu na kółkach, jak u Drzymały, choć cyrk na kółkach już jest…”

            Hola, hola.
            Za zaborcy Drzymała mógł posadowić barakowóz wszędzie, wedle uznania i porozumieniu z właścicielem (takim faktycznym a nie jak dziś iluzorycznym) spłachetka ziemi. Dziś, współczesny „Drzymała”, o posadowieniu barakowozu musi zameldować biurokracie i liczyć na tzw. milczącą zgodę lub pisemny sprzeciw (patrz polskie tzw „prawo” budowlane, jeden z najbardziej represyjnych aktów prawa w ogóle).

            Pojawia się zatem naturalne choć niewesołe pytanie: za zaborcy Polak miał lepiej, czy za… Polaka?

        2. Znajomy właśnie skończył budować dom. Zajęło mu to trzy lata, z czego dwa lata pochłonęło załatwianie potrzebnych formalności i pozwoleń. Aż dziw bierze, że ludzie decydują się jeszcze cokolwiek w Polsce budować.

        3. Z mojego doświadczenia wynika, że prócz ocieplenia warto zdywersyfikować źródła ciepła. Ja np. mam kocioł kondensacyjny na gaz ziemny i podłączony do tej samej instalacji c.o. kominek z płaszczem wodnym na drewno. Po budowie wiaty na drewno i wysuszeniu 60 mp dębu w razie draki mogę mieć w domu ciepło przez 3-4 sezony grzewcze z pełną satysfakcja, że palę drewnem kupowanym po 160 PLN za mp.

          1. #TJŁ: w starym budynku mam tak samo, w projekcie nowego mam kominek i kotłownię z PC i kominem dymnym 🙂 Finalnie co tam wsadzę okaże się na końcowym etapie. Może się przecież za 2 lata okazać, że gaz gazem nie jest 🙂

            Per saldo żyjemy „w ciekawych czasach”

          2. @saba

            Najważniejsze, żeby nie pozbawiać się opcji palenia drewnem, ponieważ drewno jest rządzącym najtrudniej kontrolować i w razie jakichś makabr można je samemu pozyskać.

          3. ” Po budowie wiaty na drewno i wysuszeniu 60 mp dębu”

            60m… Piękny wynik. Ale czy naprawdę zużyjesz w domu 20m3 dębiny…? Pytam, bo przy typowym domu jednorodzinnym zużycie na poziomie 20m3, nawet przy kilku tyg. kilkunastostopniowych mrozów jest raczej nieosiągalne. A tak na marginesie. Ja postawiłem tzw nowoczesną (bo przeszkloną) kozę i na 120m2 koza daje radę bez jakiegokolwiek mechanicznego wsparcia (ok. 5-6m3 na sezon). Myślałem nad DGP, ale szybko okazało się, że już sam ruch domowników i wentylacja grawitacyjna, która przeciąga i „zabiera” masy ciepłego powietrze przez cały dom, w zupełności wystarczy. Wszystko grawitacyjnie, rzec by można. A do spięcia z c.w.u. wystarczy dyskretnie wstawić grzejnik za „plecami” kozy jako wymiennik napędzany pompką 12V. I tyle 🙂

          4. Widzę że za plecami admina bezcenne informacje są wymieniane na tym forum, z cyklu „jak przeżyć unię”… 😀 😀

            To podrzucę jeszcze jeden temat. Czy zdajecie sobie sprawę z tego że zła unia złą unią i czort z jej idiotyzmami, ale wiele unijnych regulacji jest celowo zaostrzane przez polskich durni tylko aby więcej szkodzić ludziom, daleko poza to czego wymaga unia?
            I tak słyszałem z kilku już źródeł że aby dostać jakieś tam dofinansowanie na pompę ciepła wymagana jest komisyjna kasacja np. pieców kaflowych. Tego EU nie wymaga, tylko polscy włazidu*cy. W dodatku nie do namierzenia jest kto konkretnie jest opdpwiedzialny za wprowadzenie tego zapisu. No i czy Bismarck nie miał racji mówiąc: dajcie się Polakom rządzić a wykończą się sami…

          5. @Wacek

            Przez 15 lat ogrzewalem się wyłącznie drewnem, bo wychodziło o połowę taniej niż gazem. No i jak była w miarę normalna zima to szło mi właśnie ca. 20 mp suchej dębiny na sezon. Żeby 2 lata suszyć drewno pojemność systemu musiała być więc właśnie 60mp. Potem zimy złagodniały, ale wiatka została, a pod nią 60mp suchego dęba.

          6. @Cynik9

            U mnie w wiosce też tak jest tj. żeby dostać dotację do PC trzeba skasować kominek i podpisać cyrograf, że się skończyło z nałogiem spalania drewna na amen. Słyszałem już durni przechwalających się, że będą mieli PC i zasilą ja z magazynu energii, a ten z paneli PV. Bawi mnie w sumie, że dorośli ludzie, a nie wiedzą, że PC będą potrzebowali głównie zimą, zaś panele pracują głównie latem. Może zresztą wiedzą, ale pewnie nie umieją policzyć pojemności magazynu, jego ceny i zapotrzebowania PC na energię. Spali na matematysi – ich problem. Ale ponieważ podmianki tego typu wciąż są jeszcze dobrowolne, więc pozostaje mi życzyć im powodzenia.

          7. ” jak była w miarę normalna zima to szło mi właśnie ca. 20 mp suchej dębiny na sezon”

            Sporo… A przy jakiej p.u. budynku?

          8. @Wacek

            Ca. 250 m2, z czego ca. 200 m2 ogrzewane do temperatury 20C, a 50m2 do 10-15C.

  4. Zaproszenie, czy nie zaproszenie tego, czy innego oficjela nie ma większego znaczenia. To wszystko są marionetki, a nie ludzie od których cokolwiek zależy. W ich miejsce pojawią się inne marionetki.
    Trump niczego istotnego w amerykańskiej polityce nie zmieni. Interesy tamtejszej finansowej oligarchii, czy też powiązanej z nią oligarchii kontrolującej kompleks militarno-przemysłowy nie będą zagrożone. Jeżeli coś się zmieni, a właściwie już zmienia to jest to odejście od globalizmu, który wprowadzono za rządów Clintona. USA musi się przede wszystkim wzmocnić pod względem przemysłowym i dokona tego wysysając kapitał, technologie i mózgi, przede wszystkim z Europy. Zresztą ten proces ma obecnie już miejsce. W Waszyngtonie nikt się nie martwi tym, że Europa przekształci się w kontynent starych-biednych ludzi, bez żadnej przyszłości.

    Trochę mnie dziwi, że Autora tej strony rozczarowuje obecny polski prezydent. W moim mniemaniu, gdyby był on człowiekiem którego stać na jakąś inicjatywę to nigdy by nie został prezydentem, gdyż nie wybrano by go na kandydata na prezydenta. To jest w istocie pytanie do Jarosława Kaczyńskiego, kto mu podsunął tę kandydaturę? W końcu, Duda był wcześniej człowiekiem zupełnie nieznanym i co istotne, bez liczących się osiągnięć.

    1. dziwi, że Autora tej strony rozczarowuje obecny polski prezydent.

      Dziwi w II kadencji, w której nie ma już nic do stracenia i nie ma kurateli prezesa ani rządzącej partii. Potrafię sobie wyobrazić że w takich goldilocks myśli się trochę szerzej, w szczególności o tym jak mnie historia zapamięta. Czy zapamięta mnie jak pionka bez kręgosłupa czy może wywoła jakąkolwiek reakcję pozytywną. Wystarczyłoby do tego jednorazowe choćby PR-owe wykazanie ikry, jak np. „zielony ład? po moim zimnym trupie”… Mógłby zawetować przynajmniej coś z unijnych nonsensów. A gdyby chciał naprawdę coś pożytecznego zrobić mógłby na przykład tchnąć trochę życia w grupę Wyszehradzką, dołączając do wysiłków Orbana…

      1. A potem by mu zafundowano lądowanie, jak Petrowi Kellnerowi lub Olivierivi Dassaultowi, tudzież ekipie smoleńskiej?

        1. Obawiam się że kaliber Dudy jest nie tego rzędu wielkości aby ktoś się nim interesował. Tym bardziej po złożeniu urzędu…

      2. Myślę, że jestem większym od Pana pesymistą i w moim pojmowaniu rzeczywistości nie można się spodziewać od polityków jakiekolwiek niezależności w podejmowaniu istotnych decyzji wbrew ośrodkom, które ich, jak króliki z kapelusza wykreowały. To nie dotyczy zresztą jedynie Polski, ale praktycznie całego świata Zachodu, być może z niewielkimi wyjątkami.
        Z tego też względu, nie spodziewam się od obecnego prezydenta żadnej inicjatywy, która byłaby skierowana przeciwko Zielonemu Ładowi. Zielony Ład to z jednej strony ogromny geszeft, na którym się zarabia krocie, z drugiej strony jest to wyjątkowo skuteczne narzędzie do podporządkowania sobie i osłabiania Europy. To nie są bynajmniej ekolodzy, cokolwiek byśmy o nich sądzili.
        W moim odczuciu, gdyby nawet obecny prezydent miał jakieś pomyły dotyczące obrony, w tym przypadku, polskiego interesu państwowego to w jego otoczeniu są z pewnością ludzie, którzy mu to uniemożliwią. Tu nie ma miejsca na przypadki. Pytanie tylko co z tego wszystkiego wyniknie? Póki co wydaje się pewne, że Europejczycy będą biednieć. Mniej pewne jest to, czy się przeciwko temu zbuntują.

      3. „Tchórz wiele razy umiera, nim umrze; Człowiek waleczny kona tylko raz”

  5. Nawet jeśli zmiany będą rzeczywiście pozytywne, to i tak nie cofną pewnych rzeczy. W szczególności nie zmienią sytuacji demograficznej, nie cofną szczypawek, nie naprawią z dnia na dzień sytuacji w systemie energetycznym, cdzy w systemie edukacji. Wydaje się więc, żę tak czy siak, przed Polską są przynajmniej 2-3 mało przyjemne (delikatnie to określając) dekady. Ale żeby to się ograniczyło do 2-3 dekad, to Polacy musieliby zacząć natychmiast trzeźwieć, a na razie na to się nie zanosi.

    1. nie cofną szczypawek
      Nie sądzę aby nawet pogonili sprawców, chyba że okaże się że efektem ubocznym jest odrastanie ogonów, czy coś w tym stylu… ;-D

      przynajmniej 2-3 mało przyjemne […] dekady
      Brzmi raczej optymistycznie. Wątpię jednak aby kraj który nie wykorzystał szansy jaką dawał mu upadek ZSRR przetrwał tak długo. Sądzę że powtórzy się raczej scenariusz rozbiorowy.

      zacząć natychmiast trzeźwieć, a na razie na to się nie zanosi
      To jak nadzieja że bicie zdechłego konia batem zerwie go do galopu. To tak nie działa. Do „trzeźwienia” potrzeba IMO przynajmniej wieku i wymiany paru pokoleń. W warunkach opanowanych przez globalistów mediów i struktur władzy żadna presja ekonomiczna nie wymusi szerszego oddolnego oporu populacji zachowującej się zasadniczo jak stado owiec. Przykład chociażby autentycznie rozpadających się Niemiec, w których mimo to przygniatająca większość populacji spodziewa się „lepszego” roku niż ten.

      1. Jesli chodzi o szczypawki, to mam na mysli dlugofalowe efekty zdrowotne dla populacji, a nie gonienie sprawcow. Na poczatku grudnia zmarla moja 43 letnia kolezanka. Nagle i bez wyraznego powodu. W dalszej rodzinie jest dwudzieestolatek, ktoremu nagle pojawily sie jakies dziwne zmiany na watrobie. Moze to tylko moja wyobraznia, ale w gruncie rzeczy wciaz nie jest do konca jasne jak dotkliwe skutki i jak dlugo bedzie odczuwala zaszczypana czesc populacji.

        1. Patrz, a mojej 84-letniej mamie nic nie jest, a trzy dawki przyjela. Sama chodzi sobie po zakupy i da rade siaty wtaszczyc na trzecie pietro. Taka krzepka. Jak dla mnie jasny dowod, ze „szczypawka” dodaje vis vitalis.
          Ale tak serio, uwazasz, ze jest powazne sugerowanie „dlugofalowych efektow zdrowotnych”, negatywnych rozumiem, bo tobie dwie bliskie osoby zmarly nieprzewidzianie w mlodym wieku?

          1. to wyślij mamę po jeszcze trzy to może nawet efekty klimakterium ustąpią i znowu zajdzie w ciążę. Żal stracić taką szansę skoro geniuszy rodzi.

          2. To, że szczypawki nie są korzystne dla zdrowia, to było świetnie widać na statystykach zgonów. Korelowaly one dość dobrze z „podejrzanymi” zgonami wśród moich znajomych pierwszego jak i drugiego rzędu. Natomiast po ca. 2 latach od szczepień statystyki zgonów wróciły z grubsza do przedszczepiennej normy, natomiast wciąż zdarzają się „podejrzane” zgony wśród znajomych.stad moje wątpliwości, czy efekt już się skończył, czy będzie długofalowy.

          3. Mała korekta. Otóż dziś zajrzałem do danych o statystykach zgonów w Polsce, a poterm w Europie. No i okazuje się, że o ile w Polsce statystyki zgonów rzeczywiście idą prawie linia po linii w 2018 i 2024 roku (poniżej rysunek zrobiony przeze mnie na podstawie danych o śmiertelności publikowanych przez GUS tutaj),

            https://ibb.co/zNTzrBm

            to w Europie już nie jest tak różowo i jak się tutaj obejrzy niemasowane dane (czyli nie Z-scores, a numbers), to się okaże, że w rocznym minimum (czyli około 33 tygodnia) w 2018 roku było 64 tysiące zgonów, a w 2024 roku było 69 tysięcy. Niby efek niewielki, ale co tydzień umiera w Europie o ca. 5 tysiący ludz iwięcej niż przed pandemią.

          4. co tydzień umiera w Europie o ca. 5 tysiący ludzi więcej niż przed pandemią.

            O ile Europa nie kończy się na Bugu to wyjaśnienie tej zagadki jest raczej proste… ;-I

          5. @Cynik9

            Od 2022 roku dla kraju za Bugiem jest , nie wiedziec czemu, „no data” w Euromomo.

          6. „a mojej 84-letniej mamie nic nie jest, a trzy dawki przyjela”

            A może mama jest szczęściarą i trafiła na placebo, jakąś sól fizjologiczną? No bo jak miał być eksperyment medyczny (co potwierdziła własnym podpisem), to eksperyment niechże będzie pełną gębą, Ja tam się na korpo-geszeftach nie znam, ja tak myślę 🙂

  6. „Nie wiadomo zresztą jak długo będzie w EU w ogóle z kim rozmawiać, gdy narody Europy w końcu się obudzą, powywalają sprzedajne rządy i rozgonią na cztery wiatry ciemiężącą je unię.”
    Choć to pobożne życzenia, jednak lepiej się robi na duszy. I z tą nadzieją wejdźmy może w nowy 2025.

Comments are closed.