EU obniża limit transakcji gotówkowej

Reżim unijny obniża limit transakcji gotówkowej w EU do €10K. Tak przegosował ostatnio PE a prowincje będą musiały dyrektywę tę posłusznie wprowadzać w życie.

Nie wiem czy wielu w Polsce zdaje sobie sprawę z tego jakim, za przeproszeniem, mindfu*kiem, jest ta cała unia europejska! Dawniej była przynajmniej jakaś nadzieja, a kraj na dorobku na wiele rzeczy nie zwracał po prostu uwagi. Chłopów, najbardziej oporny element, spacyfikowano dopłatami do hektara. Inny myślący element – nową elitę zawodową, doktorów, specjalistów, EU po prostu wyssała magnesem wyższych uposażeń. Straty dla kraju z tego powodu były wymierne i są odczuwalne do dziś.

Tym niemniej ogólnie poprawiało się. W czasie minionych dwóch dekad Polacy stali się 2X bogatsi. Francuzi na przykład w tym samym czasie nie stali się bogatsi nawet o 1¢. Przez 20 lat stali po prostu w miejscu. Nie mówiąc już o całym południu Europy które aktualnie zbiedniało. Włosi przykładowo są ubożsi o około 10% a Hiszpanie o 7%. Co zresztą widać, wystarczy się przejechać po Italii. Sukcesu Polski nikt więc nie neguje. Kwestia tylko jak długo może on trwać, przy unii ulegającej stałej i nieodwracalnej degradacji gospodarczej.

Po braku jubli z okazji 20-rocznicy wejścia do euro kołchozu wnosić można że sukces który kraj odniósł z EU wiele wspólnego nie miał. W końcu aby po upadku komunizmu realny PKB się podwoił kraj potrzebował tylko jednej dekady, a nie dwóch. Zgoda, startował wtedy z poziomu niższego niż za Gierka o dwie dekady wcześniej. Tempo wzrostu w warunkach wolności – od hegemona ze wschodu i od hegemona z zachodu – było jednak imponujące.

Brak entuzjazmu dla EU jest obecnie tak wymowny że nie sposób spotkać kogoś kto by bez uciekania w ograne slogany i przykazania partyjnego bronił unii na gruncie merytorycznym. To jest złe, ale to jest dobre, tego mniej potrzebujemy, ale tego więcej. A czego więcej potrzebujemy od EU? Więcej LGBT? Więcej migrantów? Więcek wykańczania sektora rolnego? Więcej Zielonego Ładu? Dyrektywy budynkowej? Odcięcia się bloku od rynków wschodnich? Więcej unijnych podatków i unijnego długu? A może najpilniejsza jest właśnie walka z gotówką?

Po telewizorniach i MSM każde uzasadnienie przynależności do euro kołchozu zaczyna przypominać dawne, komunistyczne wicie, rozumicie. Jest jak jest, ale mogłoby być jeszcze gorzej. W sumie więc najgorzej pewnie jeszcze nie jest. Możemy przecież wciąż jeszcze jeździć po unii. Tyż prowda! Jeszcze unijni sojusznicy nie wyłapują polskich mężczyzn aby odstawić ich na front, a polskie ambasady nie wstrzymują im jeszcze usług konsularnych…

Jaka jest w tym rola EU? Głównie masowe korumpowanie elit w podległych jej prowincjach. I powiedzmy sobie szczerze – kogo nie skorumpują królewskie apanaże euro posłów, praktycznie za nic, oprócz wierności hegemonowi? Kto z MEP-ów będzie ryzykował to wszystko, i dużo więcej potencjalnie w przyszłości, głosując nie tak jak potrzeba i nie na to co potrzeba?

Na przykład w sprawie tak istotnej jak walka z gotówką i obniżenie pułapu transakcji gotówkowych. Skoro MEP miesięcznie ma na rękę o wiele więcej niż ten cały pułap, i inkasuje to elektronicznie co miesiąc, to co go może obchodzić jakiś pułap? Narażać się ma za jakieś pułapy?

Tych którzy uważają to za ważne odsyłamy do lektury TwoNuggets Newsletter, gdzie od lat monitorujemy ten temat. Ograniczanie limitu transakcji gotówkowej w pierwszej linii uderza bowiem w zakup złota, jako anonimowej alternatywy umożliwiającej przeżycie w totalitaryźmie bezgotówkowym. Wyobraź sobie że jesteś poborowym którego totalitarny reżim chce wysłać w charakterze mięsa armatniego na front i przymusza go do tego zamykając mu rachunek bankowy. Albo jesteś protestującym przeciw terrorowi medycznemu kierowcą TIR-a, jak w Kanadzie za czasów pewnej choroby, któremu reżim też zamknął rachunek bankowy?

Zakusy totalitarnych rządów na złoto trwają nie od dziś, a pułapy gotówkowe są tylko kolejnymi krokami walki z gotówką celem zniewolenia społeczeństwa. Obowiązujący obecnie unijny limit €15K wynikał z „dyrektywy anty praniowej”. Pozwalał jednak ciągle na anonimowe nabycie 7-8 złotych monet uncjowych, z opcją jego powiększenia dla wiedzących jak. Anonimowość zakupu jest ważna ponieważ tylko wtedy rządy notorycznie pragnące „naszego dobra” do tego dobra się nie dobiorą.

Upływ czasu i inflacja zredukowały w międzyczasie ten limit do 6 monet. Teraz pułap €10K, z nową falą inflacyjną, zredukuje go dalej do 3 lub 4 monet. A jeszcze trochę inflacji zrobi z tego 2 monety. W końcu polskojęzyczny land federalnego EUro- państwa przejmie regulacje niemieckie które praktycznie w ogóle zabraniają anonimowego nabycia złota. I fertig, po ptakach. Nic z tego nie jest nieoczekiwane. Nic z tego dla nikogo myślącego perspektywicznie zaskoczeniem być nie może. Jedyny pewny bank w totalitaryzmie to bank ziemski.

Czy nadchodzące wybory euro kołchozowe mogą coś zmienić? A czy próbowanie tego samego raz po raz z nadzieją na inny rezultat nie jest czasem symptomem obłąkania? Ludzie zdegradowani do poziomu wybierania amorficznych list zamiast kandydatów z krwi i kości mogą równie dobrze wybierać między myszką Mickey i kaczorem Donaldem. Jedyną opcją jest Polexit i katapultowanie się z tego pociągu póki jeszcze można.

Ta opcja też wiecznie trwać nie będzie.

8 Replies to “EU obniża limit transakcji gotówkowej”

  1. Zakazy sobie, życie sobie…
    W Bretanii (Francja) popularne są „bretońskie dolary”.
    Robiąc zakupy na targu czy płacąc za usługę pada zdanie „zapłacę w bretońskich dolarach”.
    Czyli gotówką.
    Bez paragonu czy faktury.
    Ot, życie toczy się dalej…

      1. Bo jak to powiedzial Davila „Miejski asfalt rodzi jedynie biurokratow, demokratow i dziwki” 😉 A na wsi, gdzie ludzi cos pozytecznego produkuja i maja cos na wymiane, moga sobie pozwolic na „czarny rynek”.
        Pewnie dlatego rzadzaca Unia Europejska mafia chce likwidacji malego rolnictwa, zeby trzeba bylo jedzonko kupowac wylacznie w Carrefourze placac wylacznie karta.

        W majowke wybralem sie 50 km od Warszawy do Czerwinska. W trakcie spaceru odwiedzilismy pare sklepow w kolejnych podczerwinskich wioskach. Chyba tylko na rynku w Czerwinsku byla mozliwosc placenia karta. Wszedzie rzadzi gotowka. Bylem w szoku, bo w Warszawie, jak sie nie ma wyliczonej dokladnie kwoty, to zdarza sie problem z platnoscia gotowka, bo obsluga sklepow twierdzi, ze nie ma jak wydac reszty.

  2. Impas polityczny i klęska euroentuzjastów już jest grana na rynkach. Rynek złamie kark tym durnym elitom nim dojdą do ściany. Jestem całkowicie spokojny o wynik wyborów.

  3. @Ojciec Prowadzący
    Dodajmy do tego że twoje telefony i telewizory cie szpiegują. operatorzy maja obowiązek 10 lat przechowywać rozmowy, sms i maile oraz uwaga: geolokalizacje telefonu. Geolokalizację przechowuje też twoje konto google na telefonie z androidem. Nowsze telefony dodatkowo „słuchają” co mówisz i wyświetlają ci później odpowiednie reklamy. Moja koleżanka się bardzo zdziwiła jak kiedyś rozmawialiśmy o broni czarno prochowej, i nie minęło nawet 10 minut jak na telefonie wyświetliła się jej reklama sklepu z taką bronią. Serwisy internetowe typu „alledrogo” też śledzą co przeglądamy i wysyłają później propozycje. To samo google. Profilują użytkownika i handlują później tymi danymi.
    O portalach społecznościowych to już nawet nie wspomnę.

    Jeszcze do głowy przychodzi mi to że że od paru lat wszystkie służby mundurowe mają wgląd w rachunki bankowe obywateli bez zgody sądu/prokuratora.

    A co do limitu transakcji i zakupu złota to nie będzie to większym problemem, przynajmniej
    do puki ten limit nie spadnie poniżej ceny 1 uncji. Bo jak się kupuje więcej to prosi się sprzedawce o rozbicie transakcji np na 6 uncji na 3 transakcje po 2 uncje. Nabijasz 3 oddzielne paragony i wszystko jest już kosher. można też kupować monety 1/2 uncji, tyle że to drożej wychodzi.

  4. Jakiś czas temu a konkretnie w czasie zamknięcia ludzi w domach w czasie covida spotkałem się z terminem „elektroniczny obóz koncentracyjny”. Początkowo byłem trochę skonfundowany ponieważ obóz koncentracyjny dla mieszkańca kraju nad Wisłą ma konotacje jednoznacznie. Jednak jak zacząłem pogrążać się w tematykę i rozbierać na części składowe ten termin to dotarło do mnie, że faktycznie na naszych oczach jest taki twór budowany i to kompleksowo. Analizując zagadnienie, podobnie jak każdy inny wart uwagi temat, trzeba przebrnąć przez całą masę bezwartościowego „konspirologicznego chłamu” mającego za cel jedynie przyciągnięcie uwagi szokującym tytułem i zarobienie kilku groszy z wyświetlających się reklam.
    Ale można znaleźć kilka wartościowych tekstów. Jedyny minus jest taki, że każdy z nich opisuje pojedynczy element rodzącego się systemu jak np. post Cynika o zmniejszeniu limitu płatności gotówkowych w EU plus na przykład propaganda fundacji Polska bezgotówkowa. Inny z autorów pisze o ratingach kredytowych, jeszcze inny zwraca uwagę na obowiązkowe dodawanie fotografii czy numerów telefonów do swoich kont profilowych, ktoś inny zwraca uwagę na wykorzystanie big data itp.
    Same w sobie artykuły nie budzą specjalnych obaw czytającego czy oglądającego ale powiązanie ich w spójną całość to już inna bajka. Dodając twoje Cyniku uwagi o ograniczeniu możliwości zakupu fizycznego złota czy blokowaniu rachunku bankowego dla „ochotnika” wysyłanego na front w kontekście tych wszystkich zjawisk, które dzieją się w kraju za naszą południowo-wschodnią granicą nie napawają zbytnim optymizmem. Tym skaczącym na Majdanie 10 lat temu i dokonującym europejskiego wyboru wydawało się, że czeka ich tylko świetlana cywilizacyjna przyszłość. A dziś….

  5. PKB nie jest dobra miarą wzrostu bogactwa. Już że 20 lat temu wybitny żymski socjolog, Zygmunt Bauman, tłumaczył Jackowi Żakowskiemu na łamach GW, że wzrostowi PKB sprzyja atomizacja społeczna i rozpad więzi międzyludzkich. Po części więc wzrost PKB jest miarą wzrostu ludzkiego nieszczęścia.

Twój komentarz