Rocznica wielkiego złudzenia

Wielkie złudzenie sprzed dwudziestu lat – Polska weszła do EU. Specjalnych jubli jakoś z tej okazji nie było. Raczej capstrzyki i obowiązkowa mowa trawa, niczym dawniej ku czci Rewolucji Październikowej. Lud „radość udaje ale głowy zwiesił”, jak by to ujął poeta. Ale czemu miałby je zwieszać? Czy nie był to okres stałego wzrostu PKB który w ujęciu realnym się w tym czasie mniej więcej podwoił? To przecież był sukces!

Owszem, był, tego nikt nie neguje. Ale przypuszczam że wielu czuje już pismo nosem – że sukces który kraj osiągnął nie ma z EU wiele wspólnego, a już z obecną wersją unii nie ma wspólnego nic. Przynależność do EU jest obecnie bardziej hamulcem dla naszego rozwoju niż stymulantem. To oczywiście obok głównej roli EU jaką jest korumpowanie elit w podległych jej prowincjach.

wielkie zludzenie
źródło danych: R.Pogoda, GUS

W czasie minionych dwóch dekad Polacy stali się 2X bogatsi. Niemcy na przykład w tym samym czasie stali się bogatsi tylko o 14%. Francuzi jeszcze gorzej bo nie stali się bogatsi w ogóle. Nie mówiąc już o całym południu Europy które aktualnie zbiedniało. Włosi przykładowo są ubożsi o około 10%. Co zresztą widać, wystarczy się przejechać po Italii. Budzi to pytanie jak długo jeszcze kraj EU może się rozwijać w przyzwoitym tempie podczas gdy reszta EU tonie? Inne pytanie – po czorta kraje siedzą jeszcze w EU – jest politycznie niepoprawne ale tym niemniej relewantne. Nie wiem czy ktoś, z samymi zainteresowanymi włącznie, może na to udzielić racjonalnej odpowiedzi.

Jasne jest że EU gospodarczo i cywilizacyjnie stała przez te dwie dekady zasadniczo w miejscu. Z buńczucznych deklaracji strategii lizbońskiej o wyprzedzaniu USA nic nie wyszło. Polska będąc oazą wzrostów starała się jakoś ciągnąć ten cały majdan naprzód, choć bez większego skutku. Pojawia się w tym miejscu inne kłopotliwe pytanie: co my z tego właściwie mamy? To jest, poza „europejskimi wartościami”, jak LGBT, uchodźcami z połowy Afryki, Zielonym Ładem który nas wykańcza i inflacją dzięki „sankcjom anty-rosyjskim”?

Suflować odpowiedzi nie będziemy. Zasugerujemy jedynie parę rzeczy na następne 20 lat. Otóż EU przez te lata gospodarczo i cywilizacyjnie stać w miejscu nie będzie. Jeśli trendy nie ulegną dramatycznej zmianie,  i to pronto,  EU będzie w gospodarczym i cywilizacyjnym spadku swobodnym. Straci miejsce przy stole czołowych potęg świata, zrelegowana do statusu ubogiego skansenu. Nie może być inaczej skoro Niemcy, dotychczasowy unijny motor i animator, pod rządami zielonych fanatyków dokonują aktu samo-zaorania. Setki firm, większych i mniejszych, które utraciły konkurencyjność skutkiem astronomicznych cen energii, zamyka się bądź przenosi do Chin czy do USA. Nie jest to straszenie złym wilkiem. To dziejący się na naszych oczach dramat, historyczny exodus sił wytwórczych z czołowego kraju Europy poza EU. Ucieczką z Niemiec salwują się nawet dawne ikony przemysłu, takie jak BASF czy Volkswagen. Jeżeli obok odcięcia od Rosji hegemonowi uda się odciąć EU także od Chin to trendy te ulegną jedynie pogłębieniu. Odcięta od chińskich łańcuchów dostaw EU z pozycji skansenu spadnie do rangi  terytorium powierniczego, w rodzaju Porto Rico.

Widok odwiecznego niemieckiego konkurenta i przeciwnika który sam się dezindustrializuje i traci przemysł w oparach zielonej wariacji powinien być słodką Schadenfreude dla Polski. Ale nie będzie bo polskie elity dały się podobnie opętać Zielonym Ładem i wariacją migracyjną tak że zdeterminowane są te same nieszczęścia sprowadzić także na swój kraj.

Poza tym cieszyć się z niedoli przemysłu niemieckiego byłoby krótkowzroczne. Sukces gospodarczy Polski w minionych dwóch dekadach to w dużej mierze sukces montowni i poddostawców dla przemysłu niemieckiego. Wraz z jego zanikiem zaniknie też powiązany z nim przemysł towarzyszący w Polsce.

wielkie zludzenie

O ile więc ktoś zechce otwierać szampana za 20 lat Polski w unii  to niech kupi od razu dwie flaszki. Druga może się przydać gdy zubożały kraj, z szampanem na kartki, zdecyduje się w końcu opuścić tonący unijny skansen.

5 Replies to “Rocznica wielkiego złudzenia”

  1. Można by teraz dywagować gdyby wybierając członkowstwo w UE Polska zrezygnowała z jakiejś innej innej, świetnej i perspektywicznej opcji. Ale takowej nie było – patrząc na regiony dalej na wschód raczej nie widać żeby ktoś tam trafił na żyłę złota.
    Można więc spokojnie powiedzieć że to był wybór najlepszej dostępnej możliwości i nie roztrząsać rzekomo utraconych szans.
    Być może w tej chwili 'party is over’ i socjalistyczny raj będzie musiał zmierzyć się z nieubłaganą rzeczywistością, ale przynajmniej możemy się pocieszać że mamy z czego spadać. No a jak dojdzie do nieplanowanej dekompozycji socjalizmu to chyba jeszcze wiemy jak się w takiej sytuacji odnaleźć?

Comments are closed.