Jedna rzecz jest jasna. Gotowy na 55 wasal polski nie będzie potrzebował żadnego CPK! Jest do tego, powiedzmy oględnie, nie całkiem gotowy. Zarżnąłby się tym finansowo. W dodatku wymiernych korzyści z tego by nie odniósł a naraził zaś na poważne ryzyko. CPK więc niech sobie powstaje, jeśli musi… Ale niech go buduje, i płaci za niego naturalnie, kontrolujący wasala hegemon. To jego w końcu prerogatywa. Wasal wyleasuje mu teren i może nawet gotowy obiekt eksploatować, tak mniej więcej jak eksploatuje już rozlewnie Coca-coli na swoim terenie. Ale nic więcej.
Cała dyskusja o CPK uderza toksyczną mieszaniną pseudo-patriotycznych sloganów, regularnych kłamstw i narodowej megalomanii. Ręce opadają gdy gadające głowy u red. Mazurka czy gdzieś w TV, używają wyświechtanej argumentacji typu: Okęcie zatkane, a przewidujemy tak fenomenalne wzrosty obrotów do roku… Jak temu podołamy bez CPK?
Jak temu podołamy? Otóż podołamy temu bardzo prosto. Posłuchamy w tym celu nieocenionej rady naszej ministry od środowiska i przyspieszymy jednostronnie realizację Europejskiego Zielonego Ładu (EZŁ) o parę lat. Europejski Zielony Ład rozwiąże nam w ten sposób problem fenomenalnych wzrostów w przyszłości radykalnie. Oprócz wzrostu zadłużenia oraz wzrostu bezrobocia innych wzrostów bowiem po prostu nie będzie. Już teraz przecież EZŁ intensywnie rozkłada całą EU, a to tylko początek. To dzięki niemu i innym unijnym idiotyzmom EU jest od dwóch dekad stojącą w miejscu trumną, o zerowym wzroście gospodarczym.
Zanim Zielonemu Ładowi uda się ostateczne rozłożenie EU nie ma żadnego sensu aby wbić nawet pierwszy szpadel pod CPK. W końcu sam Zielony Ład nie tylko utrudni ekonomiczne funkcjonowanie i konkurencyjność każdemu większemu lotnisku w EU. Przede wszystkim sprawi że nie będzie czego i kogo przewozić! Polacy zdadzą sobie z tego sprawę zapewne dopiero po tym jak zieloni fanatycy zabronią im samochodów a ich samych wyślą pod mosty z niedocieplonych przepisowo domów! 😉
Nie jesteśmy oczywiście przeciwko wielkim inwestycjom strukturalnym, ale tylko tam gdzie ma to ekonomiczny sens. Zwłaszcza dla tego kto w to inwestuje. W sytuacji gdy pod rządami socjalistycznych fanatyków i zielonych durniów EU od dwóch dekad stoi w miejscu, niewiele takich inwestycji można wskazać. Tym bardziej że amerykański hegemon robi wszystko aby odciąć swoich EU-wasali zarówno od Rosji jak i od Chin, w imię utrzymania swojej dominacji. Jeżeli ostatecznego odgrodzenia EU od Chin nie osiągnie persuazją to może przecież wysadzić w powietrze infrastrukturę komunikacyjną EU – taką jak potencjalny CPK właśnie – równie łatwo jak wysadził już Nord Streamy, odcinając EU od taniej energii.
Jaki sens więc ma budowa wielkiego portu lotniczego, którego komercyjny sens nierozerwalnie wiązałby się z rozwojem EU i z handlem z Eurazją? W końcu cała przestrzeń powietrzna na wschód od budowanej przez hegemona żelaznej kurtyny bis pozostawać będzie zamknięta najpewniej przez lata. Bezczynne komercyjnie lotnisko natomiast, zwłaszcza sfinansowane przez naiwego wasala i wolne od chińskich kontenerów, byłoby dla hegemona interesującą bazą dla kolejnych hec z Rosją. W jaki sposób zyskałoby na tym bezpieczeństwo wasala jasne nie jest.
Nawet zresztą gdyby obyło się bez wysadzania intrastruktury a handel z Eurazją nie był dłużej sankcjonowany, to i tak problemy CPK pozostaną. Trudno przecież liczyć aby w dającej się przewidzieć przyszłości zwokowana EU doszła nagle do sensu i zrezygnowała z EZŁ. Kogo w takim zubożałym, cofającym się w rozwoju i gotowym na 55 skansenie stać będzie na te wszystkie chińskie towary na które liczyć by też musiał projekt CPK?
Albo skąd się wezmą w tym skansenie te miliony pasażerów jeśli EZŁ zrobi to co zamierza zrobić oficjalnie celem „redukcji śladu węglowego” – dramatycznie ograniczyć transport oparty na paliwach kopalnych. Ciężko wyobrazić sobie te tysiące turystów latające dzisiaj Wizz-airem do Faro, Dubrownika i po reszcie EU-ropy, powtarzające ten wyczyn gdy im wcześniej zieloni fanatycy odbiorą samochody, a bilety lotnicze będą w cenie pompy ciepła. Owszem, część ruchu przejmą pewnie bogaci Chińczycy na urlopach, odwiedzający z ciekawości europejski skansen. Ale po co mieliby latać do CPK skoro mogą wprost do Berlina, Rzymu czy Paryża?
Skansen EU-ropa odchodzi nieuchronnie na boczny tor. Staje się reliktem przeszłości, bez żadnej przyszłości. Ci którzy opowiadają się dzisiaj wciąż za budową CPK muszą mieć końskie klapki na oczach. Fantazjując o przyszłych obrotach i zyskach nie widzą twardej rzeczywistości. CPK jest całkowicie niekompatybilny z Europejskim Zielonym Ładem i innymi unijnymi idiotyzmami. Jedno wyklucza drugie. A ponieważ szanse na to że EU się w końcu ogarnie i z EZŁ zrezygnuje są zero, to tyle samo sensu mają inwestycje w CPK. Nie można ładować takich pieniędzy polskiego podatnika w projekt o tak wątłych podstawach.
Cały ten domek z kart opiera się wyłącznie na nadziej że ktoś w EU się w końcu opamięta, że za zielonych durniów ktoś się w końcu weźmie i że EU jakimś cudem odwróci trajektorię swojego upadku. Może i cud taki się kiedyś stanie, ale nie warto na niego liczyć. Obawiać się raczej trzeba że rozpad EU okaże się wariantem najbardziej realistycznym. Setki przedsiębiorstw EU-ropejskich, które utraciły konkurencyjnośc w wyniku wysokich cen energii, już zwalniają przecież tysiące pracowników w EU. Mniejsze firmy zamykają po prostu operacje, większe przenoszą je do Chin i do USA. Sygnalizuje to że zielona wariacja unijna poczyniła już nieodwracalne spustoszenia. Kwitnącego handlu i dynamicznego rozwoju tu raczej nie będzie.
Budowanie CPK w tych warunkach byłoby po prostu bezsensowne i nieodpowiedzialne. Plany można sobie, owszem, robić. Ale odłożyć je na półkę i poczekać. Być może, kiedyś, coś się zmieni. Być może kraj, po pozbyciu się unijnej obroży, powstanie z unijnej trumny i zdecyduje się na własny, suwerenny kurs. Bez tego jednak, i bez Polexitu, niech plany CPK lepiej leżą na półce. Będą dowodem na to że przynajmniej w tym przypadku Polak przed szkodą nie okazał się głupi.
https://dert.site/inland/203069-bundeskriminalamt-angeblich-nach-russland-entfuehrte/
Federalny Urząd Policji Kryminalnej: Dzieci rzekomo porwane do Rosji mieszkają z rodzicami w Niemczech
Same cuda.
„Cały ten domek z kart opiera się wyłącznie na nadziej że ktoś w EU się w końcu opamięta, że za zielonych durniów ktoś się w końcu weźmie i że EU jakimś cudem odwróci trajektorię swojego upadku. Może i cud taki się kiedyś stanie, ale nie warto na niego liczyć. Obawiać się raczej trzeba że rozpad EU okaże się wariantem najbardziej realistycznym”. Niestety proces dekonstrukcji UE posunął się już tak daleko i przyśpiesza coraz bardziej. Hegemon, żeby przeżyć musi maksymalnie osłabić lub fizycznie pozbyć się konkurencji. Wcześniejsza koncepcja tzw. „kierowanego chaosu” czego przykładem były kolorowe rewolucje, arabska wiosna czy nawet wojny w Afganistanie i Iraku po prostu nie sprawdziła się w praktyce. Kosztowała hegemona ogromne środki, czas i utratę prestiżu. Konkurenci zaś wykorzystali czas na swoje umocnienie. Stąd zmiana koncepcji na bezpośrednią konfrontację z konkurentami poprzez tzw. proxy siły. Konkurentów na chwilę obecną hegemon ma trzech: Chiny, Rosję i UE. Tak, tak UE. Żadne NATO, żadne partnerstwo transatlantyckie, jedność Zachodu, demokracja i inne tego typu bzdury. To dobre dla ogłupiania nieświadomych mas i lokalnych gauleiterów, dla których poziom geopolitycznych rozgrywek jest po prostu mentalnie niedostępny. Najsłabsza z trójki konkurentów jest UE dlatego hegemon zaczął ją pierwszą „rozbierać na kawałki”, masy migrantów, szalona ideologia Zielonego Ładu, wybór pożytecznych idiotów w stylu Macrona, Scholza i von den Layen, żeby zgodnie z przysłaną zza oceanu „metodyczką” rozkładać poszczególne kraje członkowskie jak i samą UE jako strukturę. Konfrontacja z Rosją też tak najbardziej dotknęła UE. Tryliony euro, utrata rynków zbytu, lokaty kapitału, taniej energii itd. No i oczywiście niestabilność na granicach nie tylko południa ale i wschodnich. Hegemon nie ma zaś żadnych obiekcji w zakupie niezbędnych mu rosyjskich towarów pomimo własnych sankcji.
Wielka Brytania nie dlatego „wyszła z UE”, gdyż nie podobała jej się bruxelska biurokracja ale wyskoczyła z tonącego titinica ponieważ elity tego kraju silnie powiązane z elitami zza oceanu doskonale zdawały sobie sprawę z tego, jakie będą ruchy hegemona. I żeby nie być posądzonym o uprawianie na tym zacnym blogu „oszołomskiej konspirologii” chciałbym zwrócić tylko uwagę na ostatnie piątkowe posiedzenie Kongresu, gdzie wszyscy machali ukraińskimi chorągiewkami i zachwycali się przyznaniem kolejnych miliardów pomocy wojskowej. A tak naprawdę dużo ważniejszy element uszedł uwagi większości a mianowicie zalegalizowana kradzież rosyjskich aktywów. Nie zamrożenie ale najzwyklejsza kradzież przez ich przywłaszczenie. Nie jest tego dużo bo zaledwie kilka miliardów i Rosja z tego powodu nie zbiednieje gdyż znacjonalizuje sobie jakieś zamrożone aktywa np. Exxon Mobil. Ale, co ważniejsze został ustanowiony precedens i założona pułapka na UE, gdzie zamrożone jest ok 300 mld euro. I dziwnym trafem Janet Jallen na ostatnim posiedzeniu MFW zaczęła wywierać presję na unijnych decydentów aby zrobili to samo. To tylko początek. Jeśli UE zdecyduje się na ten krok, to w zasadzie z podjęciem takiej decyzji będzie mogła zacząć gasić szybko światło nad projektem „Zjednoczona Europa”.
został ustanowiony precedens i założona pułapka na UE, gdzie zamrożone jest ok 300 mld euro.
… z czego pewnie połowa w CH a więc znowu presja na biedną Szwajcarię o wspólnictwo w kradzieży… Zbliża się na szczęście referendum które tego prawdopodobnie zabroni…
Ciekawe jak to skomentujesz:
https://www.gazetaprawna.pl/wiadomosci/swiat/artykuly/9482585,precedensowy-wyrok-europejskiego-trybunalu-praw-czlowieka-w-strasburgu.html
2000 emerytowanych Szwajcarek wygrało w Europejskim Trybunale Praw Człowieka przeciwko rządowi Szwajcarii że rząd nic nie robi aby wprowadzać zielony ład w Szwajcarii.
Czy starsze Szwajcarki nie wiedzą jak wygląda system polityczny w ich własnym kraju ?
Relax. Za kilka lat będzie po wszystkim bo szlag trafi albo klimat albo starsze Szwajcarki i sytuacja sie wyjaśni… 😀
Starsze Szwajcarki znają zapewne czasy kiedy nie miały prawa głosu. Zatem mogą nie wiedzieć jak to działa 🙂
No No właśnie mi cyniku ta twoja CH ładnie po kieszeni dała xd Nawet nie zauważyłem ze jestem w St. Gallen i cyk 32 zł/MB a piosenka na yt nie miała nawet 10 Mb i już biedniejszy o 300 zł. Bo to tez trochę skandaliczne jest ze pomimo tych wszystkich umów z UE odsłuchanie 3 piosenek na yt to koszt wypożyczenia mercdesa S klasy na 1 dzień. A tych „ frajerów” co się o pare sekund spóźnili z wyłączniem danych mobilnych to pewnie sporo. Jedziesz do CH? Albo zwykły tel albo ichniejszy sim az sie boje myśleć jakie rachunki przychodzą ludziom co sobie śpią i słuchają jakiś setów mając Polskie numery i inne w abonamentach bo te prawie 3500 zł/GB rozliczne co 50 Mb to trochę skandal jest.
koszt wypożyczenia mercdesa S klasy na 1 dzień.
podejrzewam że wraz z muzyką gratis… 😀 😀 :-D. W CH warto mieć smartfon na dwie karty SIM, w tym szwajcarską. W odróżnieniu od PL szwajcarska jest ważna bezterminowo.
Ale cóż, Swisscom, który nie jest objęty porozumieniami z EU, musi skądś czerpać fundusze na wypłatę swojej soczystej. ~4.36% dywidendy…
Przepraszam ze tak offtopowo ale powiem Panu,Panie Cyniku ze najbardziej zatęchłe dziury Amsterdamu, Pragi, Barcelony i patologie typu wrocławski trójkat, huby czy warszawska Praga to to wszystko to niemal święte jest przy okolicach Cornavin xd broń palna, wszystkie substancje jakie są na świecie i cała Ameryka Południowa do „załatwienia” w 5 minut byle byś franki szwajcarskie miał. Eh maja PR ci Helweci xd Bo jakbym nie wiedział ze to CH to bym pomyślał ze te wszystkie lewe koncepcje to UE dziedziczy po Szwajcarii a nie na odwrót i tych 20 % milionerów to tam nie widać za bardzo xd w sumie kurde tanio gdyby tak zestawić z np. Polskim morzem. Ze Genf to jedno z najdroższych miast na świecie gdzie kanapki jadą się nożem i widelcem? Oj nie powiedział bym xd jak dla mnie speluna do potęgi xd
Widzę że urządza Pan jakieś ciekawe tournee po spelunach w środku Europy odkrywając że CH nie całkiem jest wyjątkiem… 😉
Ani myślę polemizować które z większych miast zachodu, włączając w to USA, jest gorsze. Każde bez wyjątku przyprawia mnie o jednakowy ból głowy, wymagający tygodniowej odtrutki w naturze. To że syf gdzieś jest tańszy a gdzieś droższy to średnia pociecha. Podejrzewam że ma to podłoże pokoleniowe…
To, ile szwajcarskie telekomy sobie życzą za usługi, to ich sprawa. To ile ich klienci im płacą, to sprawa spostrzegawczości tych ostatnich;-) Mnie dużo bardziej zbulwersował SNB, kiedy w kwietniu 2021 wycofał z obiegu serię 8 banknotów CHF. Decyzję ogłosił 28.04, a termin ważności banknotów upływał 30.04. Sposób działania zupełnie jak w Bolandzie…
… ale wymiana była i pewnie cały czas jest bezproblemowa. Trzeba ją tylko zrobić w banku kantonalnym (gdziekolwiek).
Jest i będzie. Co więcej, ponieważ wymiana nie jest problemem i nikt o nic nie pyta, to też starymi banknotami idzie też wciąż zapłacić w wielu miejscach, mimo że technicznie są „nieważne”. Nie całkiem wierzę tylko że powodem wymiany jest li tylko troska o nie podrabianie…
@mimir
Co jest banalne dla osoby mieszkającej w CH, ale już nie całkiem banalne dla osoby spoza tego kraju. Ta ostatnia musi skorzystać z posrednika i zapłacić tzw. frycowe
Fakt, jak ktoś ma większy zapas gotówki frankowej i chce ją po prostu wymienić w kantorze, to będzie to kłopot. Nie żeby do CH ciężko się było dostać, będąc w Europie oczywiście, ale wycieczka będzie potrzebna. W przeciwnym razie, sprawę – czyli trochę drobnych zostawionych „na następny raz” – załatwi najbliższa wycieczka w alpejskie okolice. Nikt nie pytał nawet o żadne dokumenty (ale może to z powodu małej kwoty). Stare banknoty były w dobrym stanie i też nie do końca kupuję pilność samej wymiany. Mój kolega wysunął ciekawą teorię, że to prosty sposób na erozję anonimowości gdyby przy okresowej wymianie i większej kwocie wymagać dokumentów. Wtedy wiadomo kto i potencjalnie ile może chować „w materacu”.
@mimir
Mysle, ze to nie chodzi o erozje anonimowosci, ale o danie po paluchach wlasnie licznym, ale malym spekulantom, ktorzy trzymaja oszczednosci w gotowce frankowej. Troche tutaj Szwajcarow rozumiem, ale tylko troche…
Co do wycieczki do CH polaczonej z wymiana CHF, to sam jestem ciekaw, czy gdyby polski obywatel chcial taki myk zrobic z kwota – dajmy na to – 100k CHF, czy dalej wszystko obyloby sie bez zbednych formalnosci. Mysle, ze watpie…
Ja jestem pewny że wątpię. Dlatego pisałem „że to pewnie z powodu małej kwoty”. Gdyby wymiana kilku tysięcy nadal nie wymagała żadnych dokumentów, to byłbym bardzo mile zaskoczony. W Stanach i Kanadzie samo tylko przywiezienie 10k i wyżej (w gotówce lub „instrumentach”) wymaga zadelklarowania. Co tu dopiero mówić o wymianie…
Też sądzę że przy wymianie większych kwot mogą sprawdzić ID ale nie jest to sprawa umów międzynarodowych więc zdziwiłbym się gdyby z własnej inicjatywy bank przekazywałby te dane dalej. Sprawdzenie ID w banku szwajcarskim służy głównie odfiltrowaniu „US persons” z którymi banki nie chcą mieć nic do czynienia.
UE nie jest konkurentem hegemona, ale jego protektoratem. Zostala stworzona w wykorzystaniem opanowanej na poczatku, najsilniejszej gospodarki, czyli Niemiec, w celu ustanowienia mechanizmu kontroli nad reszta europejskich narodow.
Posiadanie swiatowej waluty rezerwowej wymagalo ciaglego eksportu tej waluty na swiat w odpowiedniej ilosci i bylo zwiazane z ciagla emisja obligacji i permanentnym deficytem handlowym (w koncu te swoja walute trzeba jakos eksportowac na swiat). Deficyt handlowy w konsekwencji doprowadzil hegemona do deindustrializacji i teraz kosztem swojego protektoratu hegemon chce sie szybko zreindustrializowac. A w protektoracie pewnie planowana jest rozpierducha.
planowana jest rozpierducha.
Wystarczy Zielony Ład, uzupełniony przez parę CPK-ów tu i ówdzie…
Jak Pan sam zauwazyl do Zielonego Ładu CPK jest niekompatybilny. A do rozpierduchy jest, owszem, nie dosc, ze kompatybilny, to nawet potrzebny. W koncu trzeba jakos zza oceanu dowozic do Europy odpowiedna ilosc zabawek zza oceanu.
Okęcie wcale źle sobie nie radzi jak na swoje położenie i fakt że Warszawa nie jest jakimś centralnym punktem Europy.
Gdyby brakowało przepustowości to jakaś istotna część ruchu by się już przeniosła do Modlina, a to jakoś nie nastąpiło.
Nie wspomnę już o tym że zanim zaczniemy budowę polskiej sieci Shinkansenów do CPK to można by było uruchomić jakiś projekt pilotażowy i np spowodować żeby do Modlina dało się dojechać czymś normalnym, w normalnym czasie. Na przykład dociągnąć linię kolejową do lotniska? Nie, po ch*j, niech się busikami telepią ze swoimi ciemodanami, jak za czasów bazaru na Stadionie. Zresztą, Okęcie ma stację kolei i co z tego – nie tak łatwo wcale dojechać na lotnisko pociągiem z okolicy bo niewiele linii tam jedzie a przesiadka na Zachodniej to jakiś koszmarek.
Może to część tego planu – tak spier**lić komunikację z lotniskami w Warszawie żeby CPK jawił się jako cudowne wybawienie. Ale wątpię – po prostu zrobienie czegoś sensownego w istniejącej infrastrukturze to problem który przerasta rządzących, za to CPK to jak polski program kosmiczny, mogą już latać na orbicie bo nic ich z rzeczywistością nie wiąże.
Pytanie główne którego nie słyszałem nigdzie ani zadawanego ani odpowiedzi na nie, jest take: jakim cudem CPK może kwitnąć przy kwitnącym zielonym szaleństwie w EU i przy samej unii schodzącej ze sceny?
Sam Autorze szanowny pisałeś że socjalizm ma kontakt z rzeczywistością jedynie wtedy gdy rozpędzony przywali łbem w ścianę. A co będzie w 2055? Mogli by sobie równie dobrze uchwalić że ludzie będą wtedy latać na elektrycznych miotłach i lądowisko każdy będzie miał na dachu. Zapewne w odpowiednim momencie podejmą uchwałę przeciwną, gdy widać będzie że rzeczywistość ani myśli dostosowywać się do pobożnych życzeń poprzedników.
Jeden przykład: uchwalono (podobno) że do 2030 roku zostanie ograniczona emisyjność silników spalinowych o 50% w stosunku do norm z 2021. A w 2035 roku będzie całkowity zakaz silników spalinowych.
Czyli jasny sygnał dla branży motoryzacyjnej – nie ma sensu inwestowanie w żadne lepsze silniki czy czyste technologie spalania bo wszystko i tak zostanie uwalone w 2035. Zamiast tego trzeba naściemniać i pomalować trawę na zielono, byle jak, byle dostać certyfikat na nowe normy spalin.
Referencje w tekście są do programu „Fit for 55”, co nie implikuje w żaden sposob że ktoś czy coś dotrwa do roku 2055… 😉
W jaki sposób CPK ma kwitnąć ? to bardzo proste – trzeba postarać się o finansową kroplówkę od hegemona…
Kto tutaj najbardziej jest w potrzebie kroplówki pokaże dopiero przyszłość… 😉
Szkoda że nie pojawił się nikt kto by wyprowadził autora z błędnej tezy jakoby CPK i Europejski Zielony Ład wykluczały się wzajemnie. Chętnie posłuchałbym argumentów jak to CPK będzie się zywiołowo rozwijał na peryferiach ubogiego skansenu odciętego od BRICS i taniej energii.
Jak rozumiem Cyniku słyszałes o tym?
https://www.dailymail.co.uk/news/article-1179902/Revealed-The-secret-report-shows-Nazis-planned-Fourth-Reich–EU.html
Słyszę o wielu rzeczach wiarygodnych i niewiarygodnych, ale nigdy nie słyszałem aby te pierwsze pochodziły kiedykolwiek z prasy brytyjskiej… 😀 😀
W sprawie Traktatu z dnia 21 grudnia 1972 r. o stosunkach między Republiką Federalną Niemiec a Niemiecką Republiką Demokratyczną BVerfG Republika stwierdziła, co następuje:
Ustawa Zasadnicza zakłada, że „Rzesza Niemiecka przetrwała upadek 1945 roku i nie skapitulowała poprzez sprawowanie przez aliantów władzy obcego państwa w Niemczech.
https://www.bundestag.de/resource/blob/659208/bb1b8014f97412b4439d024bcdb79896/WD-3-292-07-pdf-data.pdf
Cyniku, ale pewne orzeczenia jednak mówią co innego.