4xTAK – no to mamy referendum, alleluja! PiS postawił na swoim. Budzi to naturalnie pytanie co naprawdę kombinuje wychodząc z tą dość prymitywną socjotechniką.
1. Czy popierasz wyprzedaż majątku państwowego podmiotom zagranicznym, prowadzącą do utraty kontroli Polek i Polaków nad strategicznymi sektorami gospodarki?
TAK. Dlaczego? Bo pytanie jest psychologiczną zmyłką implikujkącą fałsz. Czy jesteś za tym aby słońce dalej świeciło? Oczywiście, co byśmy robili bez słońca… Majątek państwowy wysprzedały za bezcen głównie siły reprezentowane dziś przez PO. Zostało niewiele. Rady nadzorcze tego co zostało obsiądzione są przez PiS-owskich przyjaciół króliczka. „Polki i Polacy” nie mają tu nic do gadania, przyjaciele króliczka mają i głosują tak jak sobie tego życzy naczelnik. Ktoś zakłamany do tego stopnia aby publicznie nawijać o rzekomej kontroli „majątku państwowego” [przez] „Polki i Polaków” musi mieć na myśli wyłącznie korzyści własne. Dwa, przeciwieństwem własności państwowej jest własność prywatna, niekoniecznie zagraniczna. PiS-owskim socjalistom nie mieści się najwyraźniej w głowie że majątek państwowy stać się może prywatny bez udziału diabłów „zagranicznych” należąc, akcja po akcji, do autentycznych „Polek i Polaków”. Trzy, nawet gdyby wyprzedać to co zostało diabłom „zagranicznym”, na przykład hołubionym przez PiS diabłom amerykańskim, to jest też przecież kwestia co? komu? i za ile? PiS stara się wywołać fałszywe wrażenie że kontrola przedsiębiorstwa inna niż przez PiS-owską mafię jest per se niekorzystna dla „Polek i Polaków”. Tak nie jest.
2. Czy popierasz podniesienie wieku emerytalnego, w tym przywrócenie podwyższonego do 67 lat wieku emerytalnego dla kobiet i mężczyzn?
TAK. Dlaczego? Bo to inna wersja pytania: czy jesteś ekonomicznym nieukiem? Olbrzymie wydatki budżetowe i poza budżetowe, w tym wsparcie Ukrainy i miliony Ukraińców na polskim wikcie i opierunku, skutkują eksplodującym zadłużeniem. Nakłada się na to tragiczna sytuacja demograficzna Polski, na którą PiS-owskie mega – rozdawnictwo 500+ nie miało żadnego efektu. W tej sytuacji podwyższanie wieku emerytalnego jest oczywistą koniecznością dla każdego myślącego. Mamienie ludzi że jest inaczej jest tanim populizmem, opartym na tym że ludzie są zbyt ograniczeni aby wyciągnąć kalkulatorek i porachować samemu.
3. Czy popierasz likwidację bariery na granicy Rzeczypospolitej Polskiej z Republiką Białorusi?
TAK. PiS szuka najwyraźniej d*pochronu na wypadek gdyby mur trzeba było rozbierać i przesuwać kawałkami raczej na granicę ukraińską… Mur między dwoma bratnimi narodami, żyjącymi pokojowo obok siebie, był nonsensem od samego początku. Od strony Białorusi nie grozi nam nic. Nawet łukaszenkowi nielegalni „uchodżcy”, jako rewanż za polską próbę przewrotu, to drobny incydent i kropla w morzu tego co sprowadził PiS legalnie. Za to możemy się od sąsiadów wiele nauczyć. Tego na przykład jak utrzymać ceny energii w ryzach, jak się nie dać zachodniej deprawacji z LGBT w szkołach, jak się uchronić od zielonej histerii wykańczającej zachód ekonomicznie czy jak nie dać się zwariować z covidem-19. Białoruskie lockdowny? Słyszał ktoś o nich? Przymusowe szprycownanie którego skutki ujawniają się dopiero teraz?
4. Czy popierasz przyjęcie tysięcy nielegalnych imigrantów z Bliskiego Wschodu i Afryki, zgodnie z przymusowym mechanizmem relokacji narzucanym przez biurokrację europejską?
TAK. Inna psychologiczna zmyłka implikująca fałsz. Tak jak dawniej był „socjalizm dobry, tylko odchylenia złe” to teraz „unia dobra, tylko biurokracja zła”. PiS bez żadnego referendum przyjął już nie tylko tysiące imigrantów z Bliskiego Wschodu i z Afryki, lecz także półtora miliona emigrantów z Ukrainy, nie sprawdzając absolutnie nic. Nie otrzymał na nich złamanego grosza z EU, mimo że budżet państwa jest pod ogromną presją a jego finansowa stabilność wystawiona jest na ciężką próbę. Jeżeli kraj nie przyjmie dalszych paru tysięcy, za których unia przynajmniej by płaciła, z dobrą szansą na to że odblokuje także środki wstrzymane wcześniej, to unia pogłębi jedynie nasze problemy finansowe. Nie tylko obłoży nas astronomicznymi karami za każdą odmowę ale też uniemożliwi dotychczasową grę na zwłokę bo swoje „kary” ściągnie sobie bezpośrednio z pozostałych jeszcze wypłat na rzecz Polski. A imigranci w kilka miesięcy i tak przedyfundują do Niemiec a więc żaden dodatkowy zalew nam nie grozi.
——————————————–
Jeżeli drogi czytelnik ma odmiernne zdanie i na pytania referendalne odpowie tak jak PiS chce – 4xNIE – to niech się wyluzuje! Nie ma to i tak najmniejszego znaczenia! Referendum w Polsce w obecnej formie jest bowiem całkowitą farsą. Jego jedynym celem jest gra pozorów – lud się „wypowiedział”. Oczywiście tak jak władza chce bo to ona układa pytania, ustala termin i chwali się rezultatami bądź je ignoruje – w zależności od rezultatu. Referendum jest bezsensowne ponieważ ma charakter jedynie konsultatywny, a wynik jest nie wiążący dla władzy która jego rezultat może spokojnie i bezkarnie ignorować.
Pamięta ktoś jeszcze przypadkowe referendum o JOW-ach, bardzo klasie politycznej nie na rękę? Ratować nim swoje szanse chciał w ostatniej chwili prezydent Komorowski. To akurat mogło mieć pewne znaczenie bo, o ile pamięć nie myli, obiecywał honorować jego rezultat.
Zmiana ordynacji wyborczej to sprawa poważna. No i co? I nic! Dla całej klasy politycznej, od totalnego PiS-u po totalną opozycję, ex Kukiz, było to totalne no-no. Pod żadnym pozorem JOW-y! Znaczyłoby to że obywatel zamiast głosować na idiotyczne „listy” głosuje na kandydata/tkę z krwi i kości. Kogoś mądrego, głupiego, wszystko jedno, ale naturalnego. I ma przynajmniej dwie osobowe opcje, z których jedna musi wygrać a reszta musi przegrać.
Tymczasem ludzie już chyba nawet nie kojarzą że są robieni w konia na gigantyczną skalę głosowaniem na te „listy”. Ich zawartość i kolejność na nich jest rezultatem innych wyborów – tych prawdziwych i nieco wcześniejszych. Zamiast elektoratu wybrały w nich to co było do wybrania komitety wyborcze, czytaj Kaczyński i inne partyjne wierchuszki. W tych prawdziwych wyborach, decydujących praktycznie wszystko co ważne, publika udziału nie bierze. Klasa polityczna wybiera się generalnie sama. Dlatego ma wspólny interes w utrzymaniu tego systemu.
Dlatego też kluczyli i motali z JOW-ami tak długo że w końcu, bez żadnej reklamy i zbędnego rozgłosu, termin referendum wyznaczono tak że prawie nikt się nie stawił. Kto gdzieś pod koniec wakacji myśli o fatygowaniu się do urn? No i niebezpieczeństwo dla klasy rządzącej zostało zażegnane. Podejrzewać można że wiele by nie zmieniła nawet solidna większość maszerująca do urn i głosująca dziarsko w 95% za JOW-ami. Klasa rządząca solidarnie by już coś wymyśliła aby rzecz zignorować, przeciągać, gdzieś zagrzebać i w końcu o niej zapomnieć. Polska to niestety nie Szwajcaria, gdzie wyniki referendum są sprawą wiążącą a parlament ma psi obowiązek je zaimplementować.
Skoro jednak już władza wychodzi ze swoim „konsultatywnym” referendum to pojawia się pytanie po co to właściwie robi? Gdyby chodziło jedynie o aspekt poznawczy to pytania nie byłyby tak prymitywnie jednostronne, a zahaczałyby o rzeczywiste problemy nurtujące elektorat. Rząd Morawieckiego mógłby się na przykład dowiedzieć w jakim stopniu sam wierzy w swój własny BS a w jakim stopniu przekonał do tego całą populację. Co zatem na pytanie takie jak:
Czy jesteś za tym aby ukraińscy „uchodźcy” korzystali z bezpłatnej opieki zdrowotnej, a ich dzieci objęte były darmową edukacją i świadczeniami socjalnymi, kiedy polscy obywatele miesiącami oczekują na wizyty u lekarzy specjalistów w ramach NFZ?
Rezultat byłbty całkiem ciekawy!. Albo takie pytanie:
Czy jesteś za astronomicznymi cenami paliw i energii jako skutek udziału kraju w unijnych „sankcjach na Rosję”?
Prawda że to też bardziej interesujące? Jeżeli zatem nie aspekt poznawczy to przyjąć trzeba że prawdziwym celem referendum PiS-u musi być masowa odpowiedź NIE na pytanie ostatnie – o migrację. Pozostałe pytania to szum mający podwyższyć wiarygodność. Masowe 4xNIE mogłoby narazić PiS na docinki i oskarżenia o tendencje totalitarne. Wyniki mieszane ale za to masowe NIE dla migracji w ostatnim punkcie da natomiast PiS-owi ostatni impuls przedwyborczy. Swoisty rzut na taśmę. W slogan „tylko PiS nas ochroni przed potopem migracyjnym” PiS zainwestował wiele. Afera migracyjna poważnie to jednak naruszyła. Teraz uzbrojony w popularny mandat anty-migracyjny, a przez to anty-unijny, PiS chce stworzyć wrażenie że tym razem postawi się skutecznie „biurokracji unijnej”. Czy perspektywą tego przekona jeszcze niezdecydowanych aby zagłosowali na niego raz jeszcze?
„The rules of travel to Europe have changed. Starting in mid-2025, some 1.4 billion people from over 60 visa-exempt countries are required to have a travel authorisation to enter most European countries. ”
https://travel-europe.europa.eu/etias/what-etias_en
https://travel-europe.europa.eu/etias/who-should-apply_en
Jakiś komentarz cynika9?
Ciekawy materiał, będą musiał to dokłądnie przeczytać.
W pewnym sensie się nie dziwię… 😉 Zlikwidowali granice. Napuścili bez żadnej kontroli pół Azji i pół Afryki, plus pół Ukrainy. Teraz ktoś próbuje to odkręcić w nienajzgrabniejszy chyba sposób aby nad chaosem zapanować. Nie wiem jednak czy ta musztarda po obiedzide będzie działała bo szkoda się w zasadzie już stała. Z drugiej strony panuje totalitarna kontrola państwa nad przemieszczającym się obywatelem a w przypadku podróży między EU a UK są noermalne kontrole paszportowe, mimo że komputer przepuszczający samochód dokładnie wie kto w nim siedzi, Nie wiem więc czy z punktu widzenia posiadacza paszportu EU coś to zmienia.
Panie Cyniku szanowny! Ja bardzo lubię czytać Pańskie felietony, rzucają one wiele światła na różne aspekty ekonomii. Nie można jednak się zgodzić z Pańskim poglądem nie tyle na samo referendum, co na kwestie w nim poruszone.
ad 1. Uważam, że najlepiej dla kraju i obywateli, jeśli przedsiębiorstwa będą powstawały przy udziale bądź całkowitej własności państwa. Własność prywatna zawsze niosła za sobą mnóstwo wypaczeń, bardzo dużo wyzysku i ludzkiego nieszczęścia. Wystarczy spojrzeć na operetkową postać Elona Muska by odpowiedzieć sobie na pytanie, czy chciałbym, by tacy ludzie byli u władzy? Bo pieniądze to władza. Ja mam już wystarczająco dużo lat, by pamiętać, jak podle kraj się zmienił po 1989 roku. Jak podłymi istotami byli ci wszyscy tandetni, polscy dorobkiewicze. A także zagraniczne pasożyty. Jak to kasjerki siedziały w pampersach, jak plugawi dorobkiewicze puszyli się swą zamożnością, gdy człowiek pracujący nie miał jak żyć z groszowej wypłaty. Ja dobrze pamiętam panoszące się mafie, skorumpowanych polityków ze środowiska obecnej PO. Święcący tryumfy plugawy i brudny tygodnik „Nie”. Wiele by wymieniać, to były bardzo złe czasy dla Polaków i dla tego kraju. Promowanie bandytyzmu, cwaniactwa, złodziejstwa, podłości. Oraz rozpadu więzi społecznych, zboczeń, narkomanii. Te owsiakowe „róbta co chceta”.
ad 2. W kwestii wieku emerytalnego: wszystkim dobrze wiadomo, że obecny postęp technologiczny, zwłaszcza rozwój sztucznej inteligencji powoduje zmniejszenie zapotrzebowania na ludzką siłę roboczą. W wielu krajach wprowadza się już dochód bezwarunkowy. Jest to odpowiedź właśnie na zmiany technologiczne. To nie jest już XIX wiek, nie potrzeba tylu ludzi do pracy. W tym kontekście należy obniżać wiek emerytalny tak, by każdy miał zajęcie. Lepsze to od dochodu bezwarunkowego.
ad 3. Zgodzę się, że powinniśmy mieć z Rosją i Białorusią lepsze stosunki. Postawienie tej bariery było kosztowne finansowo i szkodliwe dla przyrody, ucierpiało wiele zwierząt. Tych, które zginęły pokaleczone i zaplątane w drut brzytwiasty. A także tych, które straciły szlaki migracyjne. Populacje zwierząt nie mogą się mieszać. W tym kontekście bariera jest zła. Jednak jest taka rzeczywistość, że naprawdę mnóstwo tych nielegalnych imigrantów chce się do naszego kraju przedrzeć. Ja wiem, że wielu z nich już tu jest. I wiem, że jest ich już teraz za dużo. Dlatego nie trzeba, aby i z Białorusi tutaj przechodzili. Nie są oni nam potrzebni tak samo, jak ci narzuceni przez administrację unijną.
ad 4. Jak można popierać przyjmowanie tej dziczy, nie bójmy się nazywać rzeczy po imieniu? Przecież my tutaj nie chcemy, żeby było jak we Francji, jak w Niemczech, nie mówiąc o Szwecji.
PS. Naprawdę nie ma takiego słowa „obsiądziony”. Warto nie kaleczyć ojczystego języka. Może nie razi to ludzi prostych oraz tzw. „szpagatowej inteligencji”. Jednak człowieka oczytanego, dbającego o czystość języka, weterana długich form wypowiedzi to odstręcza.
Dziękuję bardzo za zaglądanie tutaj i za rozwinięcie tematu!
Wie Pan, problem jest w tym że jeśli ktoś mnie zapyta czy wolę liczbę 7 czy 9 i nazwie to „referendum” to poradzę mu aby się udał do psychiatry, pozostawiając „referendum” bez odpowiedzi. To samo jeśli przyjdzie do mnie kieszonkowiec z „referendum”: czy chcesz/nie chcesz odzyskać swój portfel czy nie. Do tego mniej więcej sprowadzało się to PiS-owskie „referendum” na które ktoś z pewną godnością własną nie powinien był IMO w ogóle reagować. Tak na szczęście zareagowała większość wyborców czym zyskała moje uznanie.
Nie jestem w żadnej mierze przeciwnikiem referednum. Jest mnóstwo ważnych zagadnień aby poradzić się całej populacji i zarówno rząd jak i inicjatywa oddolna powinny instancję referendum szeroko wykorzystywać. Problem w tym że referendum PiS-owskie było parodią referendum i od początku do końca było czystą socjotechniką. Ostatnim jego celem była chęć dowiedzenia się czegoś o nastrojach elektoratu tudzież akceptacji jego rezultatów. Dodam też że aby referendum miało sens musi być w jakiś sposób wiążące a jego wyniki bezstronnie weryfikowalne, inaczej pozostanie ono parodią. PIS miał 8 lat aby się tym zająć, nic nie zrobił, jedynie Kaczyński na 5 przed 12 przypomniał sobie że takie coś istnieje.
————————–
Na punkcie czystości języka jesteśmy w 2GR wyczuleni i wielokrotnie wytykającym różne usterki czytelnikom przyznawaliśmy rację. W tym przypadku jednak muszę zgłosić wątpliwości, oddając to pod szerszy osąd czytelników. Może forma wiążącego referendum będzie właściwa?
1. czasownik obsiąść nie istnieje w języku polskim (TAK/NIE)
2. czasownik istnieje ale nie posiada imiesłowu przymiotnikowego (TAK/NIE)
3. czasownik istnieje i posiada następujący imiesłów przymiotnikowy, różny od zastosowanego: _________________________
Panie Cyniku, referendum w tej formie miało na celu uświadomienie szerokim masom społecznym istnienie takich problemów, jakie zostały w nim poruszone. Aby ten cały elektorat dostrzegł istnienie tych spraw. Żeby dostrzegł i jakkolwiek zastanowił się nad istnieniem tego kraju i jego funkcjonowaniem. Chodziło o zwrócenie uwagi na te sprawy. I nie było nic złego w zadawaniu takich właśnie pytań. Nie po to, by uzyskać odpowiedź, lecz by społeczeństwo samo sobie odpowiedziało, co sądzi na dany temat. I oczywiście większość odpowiedziała 4x”nie”, a część odmówiła udziału w referendum, ponieważ totalna opozycja przekonała ich, że modnie, postępowo i nowocześnie jest odmówić udziału w nim. Poza tym odmawiając karty do referendum zwolnili się z nawet tak małego wysiłku umysłowego. Jak pewna moja znajoma starsza pani, która jak przypuszczam, nawet nie zrozumiała tych pytań. I zagłosowała na PO, bo tak powiedzieli w TVN 24.
W kwestii imiesłowu biernego od czasownika „obsiadać”: jest to „obsiadły”.
E tam! To referendum było częścią kampanii wyborczej PiS udającą tylko referendum. Niczym więcej.
należy obniżać wiek emerytalny tak, by każdy miał zajęcie.
A nie wydaje się Panu trochę chociaż podejrzane że głupie rządy w EU wszędzie wiek emerytalny podwyższają, a przynajmniej próbują, a tylko mądry rzad PiS-owski chce go dalej obniżać?
Na regatach wszystkie żaglówki płyną jak jeden mąż tym samym halsem. Czasem jednak zdarza się że ktoś wybierze inny hals i robi coś zupełnie innego niż reszta konkurentów. Czasem jest to genialny ruch, zdobycie przewagi nad konkurencją i zwycięstwo. Znacznie częściej jednak jeśli nie kapniemy się wcześniej że popełniliśmy fatalny błąd to przegramy przyczłapując się do mety na ostatniej pozycji… Naprawdę myśli Pan że PiS w tych regatach ma szanse wygrać z resztą Europy? Co wie PiS czego nie wie reszta Europy?
Zachęcam do uważnej lektury wcześniejszych wpisów na tym blogu dotyczączych spraw emerytury. Zrozumie Pan wtedy że system dochodzi do ściany, z malejącą liczbą płacących do systemu a silnie rosnącą liczbą tych którzy chcą otrzymywać z niego emeryturę. Kończy się innymi słowy sytuacja w której państwo może drogą zapożyczania się pokrywać różnicę między tym co wlata (od aktualnie pracujących) i tym co wylata (na bieżące emerytury). Nawoływanie do skrócenia wieku emerytalnego prowadzi jedynie do przybliżenia nieuchronnej apokalipsy. Dochód bezwarunkowy jest w tej perspektywie nie żadną opcją lecz koniecznością. Co robić ma państwo jeśli nie może wypłacić wszystkim obiecanych emerytur? A no, ogłosić że emerytury to przeżytek i zacząć wypłacać wszystkim dużo mniejsze od nich zapomogi, nazywając je „dochodem bezwarunkowym”, czy jak mu tam…
Ależ ja uważam tak samo, jak Pan w kwestii systemu emerytalnego. To oczywiste, że skoro społeczeństwa się starzeją, wydłuża się wiek ludzi, do tego przybywa uposażonych a tych, którzy wpłacają do systemu nie przybywa, to ten system się nie utrzyma. Nie trzeba mi tego tłumaczyć, to wie każdy, kto myśli i potrafi liczyć. Tutaj chodzi o co innego, o efekt społeczny. Nie można z miejsca zlikwidować tego systemu, bo nie można cofnąć się do XIX wieku. I nikt nie chce tego. Z drugiej strony system staje się niewypłacalny. Dlatego trzeba wypłacać emerytury o coraz niższej wartości (choć może nominalnie o coraz wyższej), by ludzie je dostawali. To zda egzamin pod warunkiem subsydiowania artykułów żywnościowych oraz tych pierwszej potrzeby tak, aby na. nie wystarczało. Tak samo zresztą dzieje się z pensjami i nikt tego nie zauważa. Proszę łaskawie porównać wynagrodzenie w złocie z lat 90-tych i dzisiaj na podobnym stanowisku. Biorąc pod uwagę, ile za pensję na danym stanowisku można było nabyć złota czy nieruchomości kiedyś i dziś. Jednocześnie ceny żywności są takie, że wystarcza. Bo to jest już jaskółką pierwszą tych zmian społecznych, które następują. Jest coraz więcej ludzi. Jest przeludnienie. Trzeba jakoś to wszystko zagospodarować. Tymczasem rozwój technologii postępuje odbierając zajęcie ludziom. Z tego powodu warto obniżać wiek emerytalny. Lepiej wcześniej przechodzić na emeryturę, aniżeli otrzymywać dochód bezwarunkowy nie pracując wcale, czyż nie? A powoływać się na kraje UE nie warto, bo nie są one ani alfą i omegą, ani nie są dobrze rządzone. Co widać po podejściu do kwestii imigrantów. Przez 20 lat Niemcy, Francja, Szwecja, inne kraje zmieniły się bardzo na niekorzyść z powodu imigrantów. Tymczasem nadal się ich wpuszcza. A np. Australia ich nie wpuści. Nie potępiałbym PiS z tego powodu, że nie robi tego, co chcą Niemcy. Może właśnie rząd PiS jest lepszy dla Polski niż inne rządy poprzednie? Nawiasem mówiąc, jeśli totalna opozycja stworzy rząd, to on długo nie przetrwa. Za rok, może dwa będą wcześniejsze wybory. A może i dużo wcześniej.
jakoś chyba cenzura już mięknie – chyba już definitywnie skończą się „nieustanne ofensywne sukcesy armii ukraińskiej”, przepuścili coś takiego:
„Dramatyczne wieści. Gen. Skrzypczak bije na alarm! „Nie mają szans”
— Ukraińska kontrofensywa na południu skończyła się porażką i nie osiągnęła celów. Po czterech miesiącach ciężkich walk Ukraińcom nie udało się rozciąć i rozbić rosyjskiej obrony na Zaporożu. I już się nie uda —
Jak dodaje, Rosjanie prowadzą teraz dwie operacje. Główna operacja — na północy, gdzie chcą przełamać obronę ukraińską między rzekami Żerebiec i Oskoł. — Ukraińcy tam rozpaczliwie się bronią, wysłali swe odwody, które w tej chwili spowolniły tempo natarcia armii rosyjskiej — tłumaczy generał.
— Kluczową sprawą jest to, że w tej chwili Ukraińcy nie mają szans zatrzymać tych natarć armii rosyjskiej na tylu kierunkach jednocześnie. Ukraińcy są nieprzygotowani do obrony, ponieważ oni byli w toku operacji zaczepnej i byli przekonani, że uda im się coś zrobić. Okazało się, że im się nie udało i moim zdaniem, ta operacja na południu już nie ma szans na rozwój — przyznaje gorzko gen. Skrzypczak.
Czy to ten gość który nie tak niedawno chciał już wyzwalać polski Królewiec? Zaufania do armii trepy w mediach nigdzie nie pogłębiają…
To nie rura mięknie, tylko trzeba przygotować ludzi do klęski.
W końcu dotychczas było nieustające pasmo sukcesów, to ludziom mózg by się zagotował jakby nagle Ukraina padła.
mamy wreszcie po długiej nieuzasadnionej przerwie konkretny cyniczny wpis, słuszny racjonalnie i logicznie podparty, i komentarze , jakże bardzo mi tego brakowało
Drogi Cyniku a co sądzisz o najnowszej ruchawce na Bliskim Wschodzie? Izrael próbował być „racjonalny”, trochę lawirować między USA, a Rosją. Teraz wychodzi, że jednak wyszła mu to mocno bokiem próba zmiany sojuszów(podobnie jak bokiem wychodzi ona Niemcom czy Węgrom). No chyba że sami celowo dali się Hamasowi w taki sposób zaatakować, żeby teraz mieć legitymację społeczną dla „ostatecznych rozwiązań” kwestii Palestyńskiej, ale dlatego Twoja opinia w tej kwestii jest interesująca.
Wygląda to na odwracanie uwagi od klęski NATO na Ukrainie…
A nie na otwarcie „drugiego frontu” przez Rosję?
Drugi front jest w Afryce; dzięki niemu mamy uran po $70/lb…
Naturalnie to iż środki których hegemon nie ma wysyła teraz do Izraela a nie na UA, że „Iron Dome”, jak wcześniej „Patriot”, okazały się widocznym dla wszystkich przekrętem, czy że Żydzi nie mają teraz amunicji bo wszystko wysłali na Ukrainę, niekoniecznie musi niepokoić Rosję…
Jakoś mainstreamowe media skrzętnie pomijają fakt, że Hamas posługuje się bronią, którą „zjednoczony i demokratyczny Zachód” dostarczył na Ukrainę, a „tłuste ukraińskie koty sprzedały ją” przy pośrednictwie Turcji między innymi i Hamasowi wykorzystując do tego otwarty korytarz i możliwości tzw. „ziarnowego porozumienia”. Poza tym nie zapominajmy, że w żyłach obecnego „banderkierownictwa” Ukrainy też płynie bardzo dużo krwi narodu wybranego. Nie ma się więc co bulwersować. Nic tylko czysty geszeft.
Piotr Tymochowicz niegdyś powiedział, że aby odnieść w tym kraju sukces m.in wyborczy trzeba znać psychikę debila, bo tym jest statystyczny wyborca/konsument. Jak ktoś ma nadzieje, że wybory wygra rozsądek kończy jak p.Gwiazdowski z 1.5% poparcia. Parę lat temu badano orientację polityczną to wyszło, że Polacy by chcieli niskich a najlepiej braku podatków i żeby mieć jednocześnie wszystko za darmo. Lud wybiera polityków na swój obraz i podobieństwo jak mawiał Urban. Amerykanie jakoś potrafili do wyborów dołączyć pytanie referendalne czy jesteś za legalizacją marihuany:) W Polsce żadna partia opozycyjna ( PIS zalegalizował medyczną marihuanę) nawet nie zająknęła się jakąś tam jej depenalizacją itd. głosząc jednocześnie hasła o wolności,demokracji i bycia tak cool jak ma to miejsce wg.nich w UE. Ja życzę Polsce i Polakom wszystkiego najgorszego, żeby Putin na ten kraj napadł, żeby był tutaj zalew dzikusów z Afryki ( według niektórych szacunków może ich napłynąć do UE 100 milionów) i ogólnie należy tym głupcom życzyć 7 plag egipskich. Wcale tutaj nie liczę, że cierpienie tego narodu chociażby ekonomiczne przyczyni się do wyciągnięcia jakichkolwiek wniosków ( gdyby tak było to historia Polski jest ku temu wystarczająca) ale po prostu, żeby pozycja głuptakowatej Polski malała w świecie + demografia. Potrzeby pożyczkowe brutto Polski w 2024 roku wyniosą 400-500 mld zł. Do tego lud poznał sekret, że wcale nie ciężką pracą ludzie się bogacą (bo wielu Polaków ma z tego tylko garba), ale, że można się bogacić zupełnie bez pracy i jakiejkolwiek inicjatywy gospodarczej, wystarczy tylko raz na 4 lata zagłosować na PiS.
Słusznie Cynik zauważa zmyłki implikujące fałsz, ale z drugiej strony co innego mieliby politycy ludowi zaproponować? Rozkład gaussa w przypadku wyborców opozycja/PiS i dostępowi do mediów ma się następująco. Najwięcej wyborców opozycji korzysta z internetu jako źródła informacji na PiS z telewizji a konkretnie TVPinfo. W przypadku tych drugich oni nawet nie wiedzą co się dzieje po drugiej stronie, ponieważ nie potrafią obsługiwać komputera bazując na rocznikach statystycznych, dlatego więc Pinokio&Co mogą stosować dowolne głupstwa przy referendum nie martwiąc się o ” obraz z zakurzonej tylnej szyby” jak mawiał Buffett. Co interesujące, jeżeli wbrew demografii wygra opozycja i wprowadzi racjonalizowanie w gospodarce ( w co wątpię) co i tak będzie trzeba w ciągu kilku lat zrobić to w Polsce zawali się gospodarka, bo ta bowiem jest oparta a konkretnie jej siła na konsumpcji.
Reasumując. Polskę w najbliższych latach nawiedzi nie jeden czarny łabędź, którego tak się wszyscy obawiają, ale wręcz całe ich stado i winnym tej sytuacji nie będzie Putin czy Łukaszenko ale z dziada pradziada klasyczna Polska głupota.
Pozdrawiam
Bzymbzymk
To sobie poczekamy. Tak zapytałem, bo nie każdy czytelnik ma fundusze do zainwestowania i interesuje się tymi kwestiami niekoniecznie w tym kontekście. Teksty szanownego autora zawsze czytało z wielką przyjemnością, bo były w kontrze do 99% przekazu medialnego, który się serwuje miejscowej ludności. Dla mózgu była to cenna odtrutka.
W takim razie może ostrożnie to rozważymy… jeśli czas i cenzura pozwolą… 😉
@Cynik
3. Czy popierasz likwidację bariery na granicy Rzeczypospolitej Polskiej z Republiką Białorusi?
TAK. PiS szuka najwyraźniej d*pochronu na wypadek gdyby mur trzeba było rozbierać i przesuwać kawałkami raczej na granicę ukraińską… Mur między dwoma bratnimi narodami, żyjącymi pokojowo obok siebie, był nonsensem od samego początku. Od strony Białorusi nie grozi nam nic. Nawet łukaszenkowi nielegalni „uchodżcy” to kropla w morzu tego co sprowadził PiS legalnie. Za to możemy się od sąsiadów wiele nauczyć. Tego na przykład jak utrzymać ceny energii w ryzach, jak się nie dać zachodniej deprawacji z LGBT w szkołach, jak się uchronić od zielonej histerii wykańczającej zachód czy jak nie dać się zwariować z covidem-19. Białoruskie lockdowny? Słyszał ktoś o nich? Przymusowe szprycownanie którego skutki ujawniają się dopiero teraz?
Prosty przykład Firmy Atlas, która inwestuje na Białorusi.
Produkty firmy Atlas zostały uznane za produkty narodowe Białorusi
Henryk Siodmok na konf. „Polska – Białoruś, wspólne dziedzictwo, wspólna odpowiedzialność”
https://www.youtube.com/watch?v=k0Ra1Q0w1wI
Czy Cynik przewiduje w najbliższej przyszłości tekst o kwestiach wojennych, międzynarodowych?
A czy powinien? 😉
Kwestiami geopolityki i ekonomii w kontekcie inwestowania i finansów zajmujemy się w Twonuggets Newsletter. Skrócone wersje niektórych z poruszanych tam tematów pojawiają się też tutaj. Zajmować się natomiast kwestiami „wojennymi” odkąd naród wpadł w pro-ukraiński amok półtora roku temu nie wydaje się zajęciem ani celowym ani bezpiecznym. Może lepiej trochę poczekać aż amok i cenzura nieco odpuszczą?
Warto. Zawsze warto.
Choćby dla nieregularnie cyklicznej odtrutki. Takiej cynicznej…
Oj tam, oj tam. Amok byl nakrecony, ale sie konczy wraz z konczeniem sie armatniego miesa. Generalnie Polska wyszla na tym nienajgorzej. Jak na razie dzialania wojenne skupily sie poza naszymi granicami, strat w ludziach Polska nie poniosla, bo w te awanture nie dala sie bezposrednio wmanewrowac, Banderland, ktory Polsce nigdy przyjazny nie byl, zostal przez Rosje zdebanderyzowany i rozbrojony. Jesli wiec teraz konflikt zostanie zamrozony i fokus tzw. opinii publicznej przeniesie sie na Bliski Wschod, gdzie Żymianie szykuja sie do endloesungu kwestiii palestynskiej to bedzie mozna byc z obrotu sytuacji zadowolonym. Wiadomo, ze moglo byc lepiej, gdyby za te awanture Polska nie beknela tez finansowo, ale jesli tylko na stratach finansowych sie skonczy, to pol biedy. Ewentualne akcje Żymian zmierzajace do nastrojenia zachodniej opinii publicznej przeciwko Palestynczykom w postaci ewentualnych aktow „palestynskiego terroryzmu”, jesli zostana w ogole zorganizowane to tez raczej w jakiejs Francji lub Wlozech, a nie w PL. Wypada wiec chyba kupic popkorn i siasc przed kominkiem.