Klasa Legutki

Wow, klasa Legutki!  Jesteśmy pod wrażeniem świetnego wystąpienia prof. Legutki w  „parlamencie” europejskim.  Wyprowadza to nas z przedwczesnej,  jak się okazuje,  konkluzji roboczej że wszyscy w tym kraju zdurnieli już całkowicie.  No, nie wszyscy!  Jakiś promil najwyraźniej trzyma jeszcze fason…

 

 

Ale pamiętajmy,  lasciate ogni speranza [Dante].  Szansa na to że słowa prawdy po oczach coś w tej kpinie z demokracji  jaką jest PE  zmienią jest zero.

Pokazując reakcję MEP-ów  klip ujawnia do jakich skorumpowanych,  lewackich  kołków  Polak przemawia. Chciałoby się zaorać całą tę farsę i wiać  jak najdalej od ich „europejskich  wartości”.  Dopóki przynajmniej  można jeszcze zatankować samochód  na stacji benzynowej bo wariatka na czele KE tym się też już zajmuje.

Nie, ta czaszka się już więcej nie uśmiechnie – [Kołakowski].

klasa

 

39 Replies to “Klasa Legutki”

  1. MICHAEL HUDSON:
    Ukrainę trudno odbudować. Po pierwsze, znaczna część populacji opuściła kraj i raczej nie wróci, biorąc pod uwagę zniszczenie mieszkań i infrastruktury – oraz mężów.

    Po drugie, Ukraina jest w większości własnością małej grupy kleptokratów, którzy próbują sprzedać się zachodnim inwestorom rolnym i innym sępom.
    https://stadtrandnotiz.de/2022/12/17/europa-museum-des-postindustrialismus/
    ==========

    Wielu musi umrzeć, by niewielu mogło zarobic.

  2. o tak, to stary numer jest 🙂
    zgonia na zlego putina
    jak wczesniej zgonili na hitlera i hilterowcow, to nie my niemcy, to hitlerowcy 🙂
    to nie my, to putin

    dobrze miec takiego manekina, marionetke, ktorego mozna wystawic by zrobil co trzeba potem obwinic i zdjac
    zarobic, zabrac i ulozyc sie na nowo bez przeszkod.

    ponoc tyle tam tych sobowtórow putina, moze wszyscy to manekiny wiec wszystko sie moze wydarzyc skoro i tak pojdzie na putina ktorego sie zdejmnie co za roznica co on zrobi?

  3. to wszystko zaplanowane, te sankcyjne ceny na rope spowoduja wzrost ceny
    i kontynuacje inflacji, zgodnie z planem
    odpuscili chwileczke, dali ludziom nadzieje, odsuneli podejrzenia o celowy plan
    oczywiscie sluszne sankcje, zly putin, ceny maxymalne, nie damy mu zarobic, a tepy lud nie powaze ze oni to specjalnie robia by nakrecic ceny energii
    co najwyzej wytlumaczy to ich niekompetencja lub nieudolnoscia, bo celowosc nie miesci sie w glowie…
    wygeneruja przez to inflacje, tak upragniona, wyczekiwana od 10 lat przez bankierow.
    Wywolac inflacje, odsunac podejrzenia, opodoatkowac tak ludzi, pod pretekstem, wojny, sankcji itd itp

  4. Mógłby ktoś to przetłumaczyć, bo nie każdy rozumie w tym obcym języku, a na YT za nic nie da się włączyć tłumaczenia na polski.

    1. Sorry, przyjmujemy na tym blogu powszechną znajomość jęz. angielskiego wśród czytelników i w kwestie tłumaczeń się nie zagłębiamy.

      Sugerowałbym w tym przypadku znalezienie strony internetowej MEP-a Legutki na której być może jest dostępna polska wersja jego wystąpienia. Bardziej prawdopodobne że jest tam wersja angielska i jeśli jest to mozna ją przetłumaczyć rozmaitymi programami.

  5. Jak on jest taki myslacy, to niech w koncu powie „POLEXIT”, zamiast rozpaczac nad lewactwem PE. Bo inaczej to zostanie „wziety” znow przez jakas skomuszala partie i bedzie musial w PE cierpiec z lewactwem cala nastepna kadenacje. Jakie to szczescie, ze tam chociaz placa niezle – to mu troche oslodzi te cierpienia. Widze, ze po JKMie i Dobromirze Sosnierzu to juz trzeci polski europosel, ktory brzydzi sie zarowno lewactwem, jak i cala UE. Moze oni tam e tym PE to sa wszyscy w opozycji do EU, tylko sie jeszcze nie zgadali?

    1. Szkoda tylko, że polexit oznacza dla Polandii totalną zapaść gospodarczą i rozpad terytorialny.

      1. @Mundek:”totalną zapaść gospodarczą i rozpad terytorialny”
        ?? Możesz to jakoś przybliżyć? Szczególnie ten „rozpad terytorialny”.

        1. Nie wiem co tu jest do przybliżania. Lepiej to Ty zacznij może od wyjaśnienia jakim cudem kraj (1)ulegający depopulacji, (2)na terytorium którego niektóre części są objektem roszczeń terytorialnych państw ościennych, (3) którego wielokrotnie silniejszy sąsiad zachodni rozbudowuje armię do największej w Europie) i (4)który etnicznie nie jest jednolity (od wzięcia sobie na głowę Ukraińców, elementu mu niechętnego) może utrzymać stan posiadania. Europa jest blisko nowego rozdania kart a la Jałta które może łatwo uaktualnić granice…

          1. @cynik:”(3) którego wielokrotnie silniejszy sąsiad zachodni rozbudowuje armię do największej w Europie)”
            Sugerujesz, że nas Bundeswehra najedzie?? E tam. Strachy na Lachy. Samotnych Niemiec to nie ma się czego bać. Można bać się tandemu Niemcy-Rosja. Ale do takiego aliansu to anglosasi przez następne (conajmniej) kilkunaście lat nie dopuszczą. Po to potrzebni nam „Jankesi and company”.

          2. Myślę że mylisz się kompletnie i całkowicie… Nie pierwszy raz zresztą… 😉

            Scholtz wyszedł przed paroma dniami z artykułem Zeitwende w Foreign Affairs który czyta się jako plan podboju MittelEuropy. Założę się że go nie czytałeś sądząc po tym co tu piszesz… Nie ma dość miejsca w Europie wschodniej jednocześnie i dla na nowo asertywnych, i nowo zmilitaryzowanych Niemiec, przymierzających się do powojennej Ukrainy i dla kaczyńskich snów o potędze. Albo albo. Stawia to nas na ścieżce konfliktowej. Anglosasi po porażce na Ukrainie wycofają się, zostawiając Niemców w charakterze „gwarantów bezpieczeństwa” na całym obszarze, o czym Scholtz pisze otwartym tekstem.

          3. Ci, ktorzy maja do Polski ewentualne roszczenia terytorialne, sa chwilowo zajeci: jedni przepychaniem swojej prawie milionowej armii przez rosyjska maszynke do miesa, a drudzy wysylaniem swoich fabryk do Chin i USA w poszukiwaniu tanszej energii 😉

          4. @Cynik:”zostawiając Niemców w charakterze „gwarantów bezpieczeństwa” na całym obszarze, o czym Scholtz pisze otwartym tekstem”
            To są pobożne życzenia Sholza (Niemiec). Możliwe, że Niemcy nawołują do takiego rozwiązania. Tylko, że do tego nie dojdzie. Przecież Jankesi nie są idiotami (nie aż takimi:). Postępowanie Niemiec wskazuje nadal na sojusz z Rosją więc takie maskarady (Niemcy sojusznikiem Ameryki) już na Amerykanach nie robią wrażenia. Raz zostali przez Niemców oszukani więc założyli im (energetycznego) „nelsona” i tak będą trzymać.

        1. depopulacje miejscowych Indian

          Tu zastosowałbym zasadę odpowiedzialności zbiorowej… Indianie sami wybrali sobie rząd który z ich własnej kieszeni porozdawał im toksyczny 500+ o którym było wiadomo od samego początku że zuboży kraj a demografii NIC nie pomoże. Wyjaśniał to jak krowie na łące z trybuny sejmowej ś.p. poseł Wójcikowski, którego wypadek miał najwyraźniej za zadanie go uciszyć. Ale jak Indianie nie są w stanie kolektywnie wziąść się w garść i wyjaśnić „wypadki” Wójcikowskiego, Leppera, Petelickiego i in. to może nie zasługują na nic innego niż na depopulację i zniknięcie w rezultacie z mapy Europy… Za paręnaście lat z 38M zostanie koło połowy Indian na obszarze dawnej generalnej gubernii, i to pewnie już wtedy mówiących po ukraińsku… 😉

          1. a może jeszcze choć to dawno było dorzucic konieczną zasadność wyjaśnienia „nagłego” wypadku samochodowego Profesora Waleriana Pańko

    2. No wiesz, jesteś w opozycji ale bez przesady, nie na tyle żeby z pensji zrezygnować. To samo z polexitem, za ciepło w tym grajdołku żeby się komuś chciało cokolwiek zrobić poza gadaniem. No i wiesz, trzeba by wziąć odpowiedzialność za swoje poczynania a na to już chętnych zupełnie nie ma

  6. Nic nowego nie powiedział.
    Jakbym słuchał Nigel’a Farage.

    Przyszłość EU zależy od tego co dalej zrobią Niemcy. A oni wciąż czekają, żeby wróciło to co było. Niewiarygodne.
    Z drugiej strony jaką mają alternatywę? Przeniesienie produkcji do Chin czy Indii? Niemożliwe wg. mnie na dzisiaj.
    Mega trudny czas.

    Francja podobnie gra z USA na dwa fronty. Raz, że Putin zbrodniarz. Innym razem, żeby Rosję dopuścić do nowego podziału.

    Tylko Polska od początku gra w grę USA. I to niestety błąd.

    1. @LJ8:”Mega trudny czas.”
      Rozwiązanie jest oczywiste i Niemcy na nie czekają. Zwalić wszystko na Putina i pozbyć się go. A jak przyjdzie ktoś inny na jego miejsce to ponownie Unia i Rosja rzucą się sobie w ramiona. Na szczęście na to się w najbliższym czasie nie zanosi.

      1. W najbliższym czasie Niemcy są zajęte są samo-unicestwianiem się. W dalszej perspektywie europejski skansen widokowy kupią okazyjnie Chiny…

  7. Tylko, ze z tego przemowienia nic kompletnie nie wynika. Poza tym to byla sterta banalow, ktore kazdy czlowiek o IQ>70 juz dawno sam sobie wydedukowal. Widze, ze przed przyszlorocznymi wyborami nie tylko Zbyszek Ziobro przejrzal na oczy. Czekamy na kolejne przebudzenia w PiSie.

    1. sterta banalow
      Powtarzanie nawet sterty banałów wśród bandy lewackich durni bliskie jest heroizmowi.

      1. A tymczasem partia Legutki upichcila kolejna ustawe, a wlasciwie jej nowelizacje:

        https://www.infor.pl/prawo/nowosci-prawne/5614104,nowelizacja-ustawy-o-przeciwdzialaniu-przemocy-w-rodzinie-co-ma-sie-zmienic.html

        ktora z prawniczego na polski przetlumaczyl Michalkiewicz:

        http://michalkiewicz.pl/tekst.php?tekst=5296

        I jak teraz brzmia slowa Legutki o zawlaszeniu parlamentu europejskiego przez opcje lewicowa, skoro partia, ktora go do tego parlamentu wepchnela na swoim podworku przepycha takie lewackie ustawy? Przeciez ten gosc nie ma 15 lat, zeby nie wiedzial w jakim chorze spiewa od dobrych paru latek…

        1. E, tam. Legutko w sezonie przedwyborczym dał się nieoczekiwanie usłyszeć, z dobrej strony, co wskazuje że (1) myśli i że (2) jest do wzięcia. Samobójcą nie jest aby bronić PiS-u. Punktami 1-2 korzystnie się wyróżnia, bo stan (2) wykazuje wprawdzie duża liczba polityków ale stanu (1) prawie nikt.

        2. Cytat z http://michalkiewicz.pl/tekst.php?tekst=5296

          „Na to oczywiście żadnego wpływu nie mamy, chociaż wiadomo, że gdy ktoś ma w domu telewizor, komputer i telefon komórkowy, to ma trzech szpiegów.”

          1/ Telewizor:
          Kupujemy najprostszy telewizor LCD, bez możliwości podłączenia internetu (LAN, WiFi itp).
          Żadnych Smart TV, i tego typu nowoczesnych wynalazków.

          2/ Komputer:
          Linux zamiast Windows.
          Kamerę na monitorze (o ile tam istnieje) zaklejamy.
          Kartę dźwiękowa: usuwamy całkowicie sterowniki do karty dźwiękowej lub wyjmujemy fizycznie kartę ze slotu płyty głównej (to drugie lepsze).
          Zamiast tego, kupujemy najprostszą kartę dźwiękową na USB (za kilkadziesiąt PLN) i podłączamy ją tylko wtedy gdy potrzebujemy.
          Przeglądarka: Firefox + TOR, lub podobna, np.: Opera, byle nie wynalazki M$
          Dodatkowo do przeglądarki pluginy typu cookie-destryer, user-agent radnom changer itp.
          VNP (np.: nordvpn lub protonvpn).
          Niechciane hosty kierujemy na 127.0.0.1 – instrukcja o tu: https://winhelp2002.mvps.org/hosts.htm
          Jak ktoś ma swój router w domu to instalujemy modyfikowany soft do routerów „Tomato by Shibby” https://tomato.groov.pl/?page_id=69 i tam też można wkleić listę niechcianych hostów.
          Tym samym „wycinamy” połączenia do M$, stron z wirusami itp. Dodatkowo przez Tomato Router można ustawić automatyczne łączenie po VPN wszystkich połączeń,
          czyli nie na poziomie programowym Windows/Linux, tylko na routerze.
          Jak ktoś ma trochę wiedzy/czasu to może się „pobawić” samemu ustawieniami IPTables w linux lub plikami hosts w /etc/
          Unikać monitrorów z wbudowanymi mikrofonami i głośnikami (najlepiej kupować takie bez).
          Muzykę można słuchać na zwykłych wieżach RTV zamiast na komputerach.
          Unikać oprogramowania google/M$/apple.
          Mail: protonmail.
          Nie używać DNSów googla.
          Połączenie internetowe do komputera: kabel raczej niż WiFi.
          Jak ktoś ma własny serwer VPS z linuxem + domenę to można sobie postawić własny serwer email (procmail + dovecot + Roundcube ~ 2 godziny pracy).
          Zaszyfrować dysk TrueCrypt v7.1a lub Veracrypt
          https://www.truecrypt71a.com/downloads/
          https://www.veracrypt.fr/en/Downloads.html

          3/ Telefon
          Unikać wszelkich wynalazków typu Smartfon, a już szczególnie Smartfon z oprogramowaniem google-services (Android itp.)

          Kupujemy zwykły fon, taki który dzwoni i wysyła SMS, np. taki: https://store.mudita.com/store/phones
          (BTW. polska firma, telefon ma chyba najniższy na rynku współczynnik SAR)

          Traktować telefon jako narzędzie do krótkiego kontaktu. Można kupić „klatkę-faradaya” na tel.

          To tyle: słowem lekki technologiczny krok wstecz + trochę wiedzy technologicznej. Ale bez jakiejś „paranoi” cofania się o 40 lat wstecz 🙂
          Jak ktoś ma jakieś pomysły to piszcie 🙂

          1. Bardzo praktyczne sugestie. Tyle że w części komputerowej zakładające technikę końca XX wieku („wyjąć kartę dzwiekową z płyty głównej”…) 😉

            Chętnie widziałbym rozszerzenie tego na personal communicators których ciężko uniknąć, tj Briar, Telegram, ​​Signal, Wire, Threema, Softros, Ricochet, aTalk i reszta.

          2. @jarek83:”rezygnacja z wszystkiego”
            To nierealne. Sam na smartfonie używam kilku aplikacji. Niektóre tak prozaiczne jak latarka, czytanie książek czy słuchanie radia. Amiszem nie będę (zdegenerowałem się:). Wystarczy, że z powodów ideologicznych dalej płacę gotówką (żadne Bliki czy karty).

          3. A to wszystko i tak na nic, poki uzywasz procesorow z Intel management Engine.

          4. „Tyle że w części komputerowej zakładające technikę końca XX wieku („wyjąć kartę dzwiekową z płyty głównej”)”

            Tutaj chodziło mi o komputery stacjonarne. O ile karta dźwiękowa nie jest zintegrowana z płytą główną,
            to można ją wyjąć – wystarczy wykręcić kilka śrubek ~ 3 min. pracy. Przy laptopach to już nie wiem, ale może tam też
            karty dźw. są jako oddzielny moduł (chip) który można wyjąć ze slotu jak dodatkową pamięć RAM – tego nie wiem.
            Chodzi mi o to, że – skąd mamy 100% pewność, że wyłączenie programowe karty dźwiękowej (tj. wyrzucenie sterowników lub programowe ściszenie mikrofonu w oprogramowaniu typu Skype itp.) zapobiega „odbieraniu” dźwięków z otoczenia (przez podłączony mikrofon) – i wysyłaniu tego internetem „gdzieś”?
            Oczywiście, aby nie popadać w paranoję, wystarczy IMHO wyłączenie sterowników karty dźw. i wypięcie mikrofonu.
            W linux mint to jest jedna linia w pliku konf. aby wyłączyć ładowanie sterowników k.dzw.

            A jak ktoś kupi sobie kartę dźw. na USB to można jednym sprytnym ruchem wypiąć kabelek USB karty ze slotu, gdy ta już nie będzie potrzebna.

          5. II część odpowiedzi:

            „Chętnie widziałbym rozszerzenie tego na personal communicators których ciężko uniknąć, tj Briar, Telegram, ​​Signal, Wire, Threema, Softros, Ricochet, aTalk i reszta.”

            Jeśli chodzi o telefony kom. to tutaj sprawa ma się już oczywiście gorzej.
            Jak zajmowałem się programowaniem w Java Android to zauważyłem, że np. aplikacji typu Signal nie zainstaluje się, o ile w telefonie nie ma dodatkowych bibliotek google-services. Te biblioteki są w Android standardowo, a ja to kiedyś usunąłem ze swojego tel. (z ciekawości) i mi Signal nie chciał się zainstalować ani zakualizować. Czyli – niby aplikacja „super bezpiecznia itp.” a jednak gdzieś tam „pod spodem” używa bibliotek googlowych.
            Po co, do czego – nie wiem…

            Ale jeszcze tak o tel. typu Smartfon.
            Tutaj znowu mam wątpliwości typu: a co jeśli ściszenie PROGRAMOWE mikrofonu w Smartfonie nie powoduje tak naprawdę zakończenia zbierania dźwięku z otoczenia przez mikrofon wbudowany w tel.? Przecież koniec końców to jest jakaś tam elektronika wewnątrz – coś jak bardziej rozbudowany radiotelefon/krótkofalówka.

            Dalej… spójrzmy na aplikacje typu Signal lub Therma itp. Wpisujemy jakieś znaczki, klikamy „enter” – działa tam kryptografia symetryczna/asymetryczna, komunikat wysyłany jest do odbiorcy który to „rozszyfrowuje”.
            Teoretycznie wszystko super. Ale znowu – jaką mamy pewność, że te literki i cyferki co wprowadzamy na ekran nie są jakoś „zbierane” – przez np. takowe biblioteki google-services – PRZED zaszyfrowaniem – i wysyłane „gdzieś tam”? Zaznaczam – ja nie wiem czy tak jest czy nie – po prostu takie mnie myśli nachodziły kilka lat temu jak zajmowałem się programowaniem Java Android na Smartfony.

            Dlatego właśnie napisałem, że może właśnie zamiana smartfona na zwykły fon była by dobrym rozwiązaniem? 20-30 lat temu ludzie żyli bez tych zabawek i jakoś życie się toczyło…
            Plusy:
            – detox of nadmiaru informacji ze smartfona (pamiętajmy zasadę: „in time of crisis, You have to limit amount of shitty informations reaching Your reality”)
            – krótkie rozmowy tel – więcej czasu na spotkana „w realu” przy piwku 🙂
            – ogólne ograniczenie rozmów tel.
            Minusy:
            – zwykły fon GSM pewnie b. łatwo jest podsłuchać na poziomie BTS czy w „centrali” … i koło się zamyka….

            Idealnych rozwiązań prawdopodobnie nie ma. No może „klatka faradaya” na tel. – do kupienia na amazon – sygnał GSM nie dotrze do tel. Można stosować, gdy się nie używa tel., ale wówczas nikt się do nas nie dodzwoni. Czasem może to i dobrze 🙂

            Jak ktoś z czytelników tego bloga ma własne przemyślenia to chętnie poczytam…

            pozdrawiam

          6. Takie jeszcze moje przemyślenia dot. połączenia internetowego do komputera: czemu kabel raczej niż WiFi ?

            Jak ktoś ma ~20 min czasu to polecam obejrzeć wykład Prof. Olle Johansson (Karolinska Institutet, Department of Neuroscience)
            Wykład jest z Krakowa z 2018 r. https://www.youtube.com/watch?v=_jGKa6ZbXLg o wpływie EMF na zdrowie człowieka.
            A jak nie macie tych 20 min to chociaż
            slajd z https://youtu.be/_jGKa6ZbXLg?t=621
            oraz slajd z https://youtu.be/_jGKa6ZbXLg?t=647

            Tutaj z kolei są ciekawe kalkulatory mocy i zasięgu anten WiFi.
            Można wpisać parametry swojej anteny z routera WiFi i sprawdzić teoretyczne zasięgi anten, moce w watach itp.
            https://www.rfwireless-world.com/calculators/WLAN-range-calculator.html

            Jak ktoś ma trochę zbędnej kasy to można zakupić miernik EMF
            np.: https://emfbusters.pl/mierniki-pola-i-promieniowania-elektromagnetycznego

            A tu ciekawy wykres jak się zmieniała ekspozycja na EMF przez ostatnie 100lat:
            https://emfbusters.pl/userdata/public/gfx/1283/Miernik-Acoustimeter-AM-11—zakres-pomiarowy-w-odniesieniu-do-historii-poziomow-w-srodowisku-i-limitow-ICNIRP.jpg

            …i sprawdzić sobie natężenie pola elektromagnetycznego w naszej sypialni (czyli tam gdzie przebywamy 1/3 naszego życia).
            Powinno być zawsze poniżej 1W/m2. Im mniej tym lepiej.
            Generalnie, jak ktoś trzyma router WiFi na szafce nocnej blisko głowy to, IMHO, sam się prosi o problemy 😐
            Można też przejść się z takowym miernikiem EMF po swojej miejscowości i porównać odczyty z zaleceniami prof. Johanssona.
            Odczyty mogą być ciekawe, a miejscami właściwie to … nieciekawe 😐 (uwaga dotyczy dużych miast).

            Żeby nie było, że sieję panikę. Wiadomo, że moc sygnału maleje z kwadratem odległości od nadajnika.
            Więc im dalej od nadajnika WiFi tym lepiej (tj. bezpieczniej dla zdrowia).
            Chodzi mi bardziej o potencjalne konsekwencje zdrowotne długotrwałej ekspozycji, rzędu dziesiątek lat.

            Podsumowując, jeśli ktoś ma możliwość podłączenia komputera w domu pod zwykły „stary” kabel (tzw. skrętkę z końcówką RJ45),
            zamiast po WiFi to polecam. Bezpieczniej, „po kablu” mamy szybsze połączenie, stabilniejsze niż WiFi.

            A jak ktoś chce się pobawić w wyliczenia, wzory Maxwella itp. to tu:
            https://polter.pl/O-radiokomunikacji-w-SF-slow-kilka-czesc-1-czyli-decyBele-b20718

            pozdrawiam

          7. „A to wszystko i tak na nic, poki uzywasz procesorow z Intel management Engine.”

            To się akurat zgadza 😐
            Zostają procki AMD, gdzie podobne rozwiązanie można (teoretycznie) wyłączyć w BIOS.
            Lub można samemu się „pobawić” w wyłączenie IME przez Rasbery Pi,
            o tu: https://www.youtube.com/watch?v=aRUxfxp9dJ8

          8. Na filmie z wykładem prof. Johanssona aż kłują w oczy cyrkiel, węgielnica, kielnia i młotek w tle. A nawiązanie do WHO jako autorytetu w 2018 jest zrozumiałe, ale dziś?

        3. Szczerze mówiąc nie bardzo widzę to co wyczytał Michalkiewicz w tekście cytowanym wyżej.
          Ale dość znamienne jest to że sprawca przemocy wszystkich naokoło bedzie oskarżał o przemoc, ale siebie widzi zawsze jako biedną ofiarę przeciwko której wszyscy się zmówili. Za oceanem funkcjonuje takie trafne powiedzenie: jeśli uważasz że wszyscy są dupkami to jest duża szansa że to właśnie Ty jesteś dupkiem.
          Mnie akurat cieszy że są podejmowane formalne wysiłki w kierunku uporządkowania sytuacji i nazywania rzeczy po imieniu, może to pozwoli ludziom wcześniej orientować się z czym mają do czynienia zanim pozwolą troskliwemu psychopacie (psychopatce) wyprać sobie mózg. Oczywiście powstaja rozmaite potworki prawne prowadzące do patologicznych sytuacji, ale to głównie przez to że za temat biorą się rozmaici partyjni-świętsi-od-papieża pokroju M którzy znają rozwiązanie zanim jeszcze usłyszą jaki jest problem.

          1. @rasputnik

            „Chcemy dobrze, a wyszło jak zwykle”…
            Wydawałoby się, że akty przemocy są ujęte wystarczająco w kodeksie karnym. Ale nie. Potrzebna jest jeszcze większa ilość aktów prawnych dla przemocy domowej.
            Widać sądy są tak nieudolne, że bez litanii paragrafów nie mogą z tym zrobić porządku.

            Włączenie w definicję „osoby stosującej przemoc domową” również „osoby podejrzanej o stosowanie przemocy domowej” to już masz otwartą drogę na wszelkie „przypadkowe” wynaturzenia systemu. Skoro podejrzanego i winnego zrównujemy ze sobą, to wybacz, nie widzę tu drogi ku lepszemu. Ku patologii, owszem.

            Zauważ, jaki mamy JUŻ fajny system prawny. Wystarczy jednorazowe umyślne lub przypadkowe działanie … i voila! Jesteś osobą stosującą przemoc domową!
            Czyli wystarczy, że raz przypadkowo powiedziałeś kobiecie „spadaj” jak chciała kasy z Twojej premii, i już zostaniesz eksmitowany z własnego mieszkania. Własnego, czyli jesteś jego wyłącznym właścicielem i to bez praw do niego owej niewiasty.
            Ale to Ty zostaniesz eksmitowany. Zgodnie z prawem.

            Wiesz, jest taka fajna zasada demagogii. Albo coś jest ty, czym jest, albo nie jest. Jeśli dodamy przymiotnik, to jest zaprzeczeniem.
            Prawda to prawda. Prawda czasu – to nieprawda.
            Sprawiedliwość to sprawiedliwość. Sprawiedliwość społeczna – to niesprawiedliwość.
            Przemoc to przemoc. Przemoc domowa – to…

          2. „sprawca przemocy wszystkich naokoło bedzie oskarżał o przemoc, ale siebie widzi zawsze jako biedną ofiarę przeciwko której wszyscy się zmówili” – z życia wzięte: dowolny zarzut żeby dokopać przy rozwodzie. Te obdukcje, molestowania, znęcanie się. Jakby jeszcze jakaś kompensata finansowa za to była też by dobrze było 🙂 Nie wie ten co nie przeżył udowadniania, że nie jest wielbłądem.

            Coś co dawno temu mnie bawiło, a potem przestało:
            Co robi mądry facet widząc idącą kobietę do tych samych drzwi ? Ucieka !
            Jeśli wejdzie przed nią będzie chamem, jeśli jej otworzy drzwi – szowinistyczną świnią, jeśli wejdą razem to już molestowanie.

          3. @mmajstruk @saba
            Nie wiem czy potrzebna jest większa liczba aktów prawnych, ale na pewno nie sa potrzebne doraźnie na kolanie uchwalane w trybie ziobrowym – czyli głównie na pokaz, bez znajomości sytuacji, bez rozważenia konsekwencji. A takie już mamy.
            Np wprowadzona przez ekipę rządzącą możliwość natychmiastowej eksmisji sprawcy przemocy – aż się prosi o nadużycia i manipulacje, co zresztą napisałeś. Najpierw gościa pokazowo rozstrzelać, a swojej niewinności niech dowodzi później. Powodzenia.
            Z takich powodów jak ten uważam że prawo w tym zakresie wymaga pracy specjalistów a nie ziobrystów a do sensowności jeszcze długa droga.

Comments are closed.