Trump chodził w czapce MAGA – make America great again. Nie udało się! A co z czapką MRUGA – make Russia great again dla Putina? Mając za przeciwników siedmiu głupków z G7 Putin nie tylko nie potrzebuje czapki ale w ogóle nie potrzebuje robić wiele aby odbudować potęgę Rosji. Wystarczy wygodnie sobie siedzieć z torbą pop-cornu i obserwować jak się tak zwany „kolektywny zachód” sam wiesza na suchej gałęzi.
Najnowszą odsłoną w spektaklu sankcji przeciw Rosji jest ban G7 na import rosyjskiego złota. Do niedawna trudno było się spodziewać aby aż tak bezsensowny krok ktoś na „kolektywnym zachodzie” nawet kontemplował. A jednak… Tylko dwie rzeczy są nieskończone – zauważył kiedyś Albert Einstein – wszechświat i ludzka głupota. Przy czym o tym pierwszym całkiem przekonany nie jestem – dodał.
Podsycający jak może wojnę na kontynencie rząd brytyjski, komentując tę decyzję G7 powiedział że rosyjskie eksporty złota wyniosły w 2021 $16B i że złoto służyło do zredukowania wpływu sankcji na Rosję. Uwaga ta jest tak głupia że pochodzić może jedynie od Liz Truss, ministry spraw zagranicznych UK. To ta sama Liz która poinformowała kiedyś Ławrowa że rząd brytyjski nigdy nie uzna rosyjskiej suwerenności nad rejonem Woroneża. Słysząc to Ławrow spadł podobno z krzesła.
To czego rząd brytyjski nie powie to to że po obecnych cenach sam eksport węglowodorów zasila kasę Rosji sumą bliską $1B dziennie, wobec czego nawet gdyby złote eksporty całkowicie ustały to budżet rosyjski tego prawie nie zauważy.
Banki centralne G7 przez lata pozbywały się złota na wyścigi, zagrzewane syrenim śpiewem amerykańskiego hegemona który wszystkich do tego zachęcał ale sam dla pewności nigdy nic nie sprzedał. Jest więc teraz nieco śmiesznie gdy te same głupki odkrywają złoto na nowo, ogłaszając ban na coś czego same się pozbyły w imię wspierania papierowego dolara i amerykańskiej hegemonii. Szczególnie śmiesznie wygląda w tym towarzystwie Kanada która wyczyściła swoje złote rezerwy do zera a teraz pretenduje do banu na złoto rosyjskie. Nie mądrzej wygląda UK które pod koniec lat 90-tych pozbyło się połowy swoich rezerw złota, i to po rekordowo niskiej cenie – poniżej $300/oz.
Tak czy inaczej jest mało prawdopodobne aby ban G7 na import złota miał odczuwalny efekt na rosyjskie eksporty. Złoto jest synonimem surowca globalnego, globalnie znanego, globalnie handlowanego i globalnie mile widzianego na całym świecie. Niewielu będzie dociekać czy dane złoto pochodzi z Rosji czy nie. Podobnie jak w ropie, cała armia pośredników skutecznie w razie czego zaciemni źródło pochodzenia. Wątpliwe jednak czy będzie to potrzebne bo same Chiny i India, z kolejką wielu innych potencjalnych chętnych za nimi, z chęcią kupią na pniu każdą oferowaną ilość złota fizycznego.
Ban na złoto w ogóle, niekoniecznie tylko na rosyjskie, jest szczególnie kuriozalny w sytuacji wysokiej inflacji przetaczającej się przez świat. Władztwo papierowego dolara fiat chwieje się przy tym w swoich posadach i przymykanie złota przyspieszyć jedynie może jego ostateczny koniec. Zamiast wywoływać wilka z lasu w sytuacji niespłacalnych długów i galopujących cen, w interesie „kolektywnego zachodu” byłoby raczej zamknąć się i siedzieć cicho a nie kierować uwagę publiczną na metal królów.

Co gdy zachodnia publika zacznie się bliżej interesować co się stało z jej złotem, aby szukać w nim schronienia przed zjadającą wszystko inflacją? Kiedy się dowie że jej złoto istnieje w księgach jedynie teoretycznie a praktycznie zostało rozsprzedane lata temu to wzburzona populacja może w końcu paru macherów powiesić na latarniach.
Zawsze też Rosja ma opcję rozwiązania południowo-afrykańskiego. Za koszmarnych czasów apartheidu obłożona zachodnim embargo Afryka Południowa oferowała swoje złoto w różnych kanałach w nader płynnych, jednouncjowych krugerrandach. Popyt zewsząd przeszedł wszelkie oczekiwania a krugerrand stał się najpopularniejszą złotą monetą lokacyjną na świecie i uniwersalnym środkiem płatniczym otwierającym wszystkie drzwi. W odróżnieniu od RPA Rosja ma do tego długie tradycje solidnej, złotej waluty carów. Co przeszkadza Putinowi aby powrócić do złotego rubla w wersji fizycznej teraz, kiedy uwolnił się w końcu od dolara? Może ktoś myśli że brakowałoby chętnych?
Najśmieszniejsze w tych sankcjach na złoto może być to co obserwujemy w ropie i gazie – efekt sankcji bije bumerangiem przede wszystkim w tych którzy je wprowadzają, prowadząc do rekordowych cen. Dzięki zachodnim sankcjom ceny gazu i ropy są już w stratosferze, dając Rosji rekordowe wpływy budżetowe mimo niższego wolumenu eksportu. Zachodni ban na złoto rosyjskie może wnieść swój wkład do efektu jeszcze bardziej eksplozywnego, napędzając dawno nie widzianą super hossę w złocie. W odróżnieniu od ropy, gazu i innych surowców które świat kupuje i które zużywa bezpowrotnie złoto ma tę cechę szczególną że po prostu JEST zawsze. Popyt na złoto jest zatem w znacznej mierze popytem na tytuł własności do złota i jest głównie kwestią ceny. Zmienić się może gwałtownie, niezależnie od aktualnej produkcji.
W porównaniu do masowo drukowanego po cenie zero pieniądza fiat złoto trzyma swoją wartość a jego roczne wydobycie jest w porównaniu do całkowitej ilości w rękach ludzkości pomijalne. W sytuacji wysokiej inflacji i szokujacych wzrostów cen na wszystko, przy zalewie drukowanego non stop papieru fiat, złoto wcześniej czy później zadziała jako hedge antyinflacyjny i jako bezpieczna przystań dla inwestorów. Punktem tym nie jest nigdy doraźna fluktuacja fizycznej podaży i popytu, tak jak działa to w innych surowcach. Zapalnikiem będzie kryzys zaufania publicznego do rządowego pieniądza fiat, czemu wysoka inflacja sprzyjać może szczególnie. Hiperinflacja w takich sytuacjach nie jest po prostu epizodem wyższej inflacji. Pojawia się wtedy kiedy pieniądz fiat umiera i nikt go nie chce.
Z padającym w końcu zaufaniem w skorumpowane rządy wasali i ich papierową walutę złoto zacznie w swoim czasie bić rekordy o jakich się inwestorom nie śniło. Winni będą wtedy dozgodną dzięczność kiepom z G7 za ich bezmózgowy ban metalu i za zwrócenie uwagi szerokiej publiki na żółty metal.
——————————-
Notabene, w Polsce GUS właśnie wyliczył inflację w czerwcu – 15.6%. To najwyższy poziom bodaj od 1997. Może czas przestać wierzyć w bzdury nieudolnego rządu że to rzekoma „putinflacja” a nie jego własne wariackie „tarcze” i rozdawnictwo 500+, w tym dla Ukraińców, i przeczekać sztorm w złocie? Więcej o tym w najnowszym numerze TwoNuggets Newsletter.
Tak z ciekawości: mając trochę PLN na koncie spłacilibyście/nadpłacili kredyt czy kupili jakieś dobra fizyczne?
My? To znaczy kto? 😀
My by może poczekali trochę aż problem sam się rozwiąże? A w każdym razie zmniejszy się znacznie bo przy tej inflacji Morawieckiego przez 4 lata z hakiem to ze złotych na koncie pozostanie mniej więcej połowa…. 😀 😀
Sorry, just joking… Ja bym zainwestował w chrust na zimę…
Czas na inwestycje w chrust to byl najdalej w styczniu-lutym. Teraz to sobie mozna pomarzyc…
Dla wartości Au i Ag brakuje silnej pompy, która zasysałaby te metale z obiegu. W XIX w chyba wszystkie liczące się kraje biły z nich monety, w XX w zaczęło to maleć, ale za to doszła fotografia dla Ag. A teraz? Sama biżuteria, krugerandy i Wiener Philharmoniker to trochę za mało.
doszła fotografia dla Ag. A teraz?
Teraz masz panele fotowoltaiczne, m.in. Przemysłowe zastosowania są większe niż były kiedykolwiek.
Oby
czy zauważyliście że wojna na ukrainie się konczy? oczywista medialnie!! tzn ludzie zapewne beda i ginac ale uaktywniła sie ta znana gnida simon straszaca kolejnym covidem, stosami trupów na ulicach!! pewnie dostał kolejna łapowke (teraz to sie nazywa „grany badawczy”) i nakazano znowu ruszyc do walki o sprzedaz zamowionych prze wasala polskiego a nie zapłaconych szczepionek, które nie po to wyprodukowano by je utylizowac, i do tego za darmo, wasal ma kupowac i płacic
Tak. Też zauważyłem zmianę narracji medialnej. Jak cudownie pandemia zniknęła z dnia na dzień po 24 lutego w samym szczycie zimowo- wiosennego wysypu zachorowań. Bo chciałbym tylko przypomnieć, że w lutym wyrzucono pracowników administracji rządowej i samorządowej na pracę zdalną z uwagi na wzrost liczby chorych. A tu „doktor Putin” jedną swoją decyzją uleczył cały Zachód od buszującej od dwóch lat pandemii. Żarty, żartami ale zmiana narracji medialnej spowodowana jest tym, że mimo całego wsparcia, sankcji, medialnej nagonki, zalewania Ukrainy bronią i pieniędzmi, niestety oczekiwanych sukcesów przez ostatnie miesiące nie odnosi żadnych a jedynie porażki. Blizkireg sankcyjny, który miał szybko i spektakularnie powalić Rosję na kolana nie nastąpił a przeciwnie zaczął wracać bumerangiem do USA i UE. Okres miodowego miesiąca dla „walczącej Ukrainy” i ukraińskich uchodźców również dobiegł końca, powoli też do polskich i zachodnich mieszkańców zaczyna docierać gorzka prawda o nadciągającym kryzysie ekonomicznym związanym z rosnącymi cenami na wszystko, szalejącą inflacją i niepewnym okresie jesienno-zimowym. Więc póki lud żyje jeszcze wakacjami i zajmuje się szukaniem horrendalnie drogich miejscówek wypoczynkowych, trzeba zapuścić „szczura medialnego” z nowym Covidem 22. Na razie lekko, ale żeby kodowało się w podświadomości. Pozwoli to może nieco odwrócić uwagę od nieudolnej i zabójczej polityki gospodarczej, która późną jesienią i zimą może pokazać swoje prawdziwe oblicze. Nie powinniśmy też zapominać o „tłustych kotach” z koncernów farmaceutycznych, które to, przez ostatnie dwa lata przyzwyczaiły się szybkich, łatwych, praktycznie bezkosztowych wielkich pieniędzy. Dlaczego np. taki Phizer ma zostać pozbawiony swojego nie małego kawałka tortu przez koncerny energetyczne czy z kompleksu wojenno-przemysłowego?
Ale najlepsze jest to że nam zleca odbudowę Doniecka, takie to dowcipnisie. Amerykanie obiecują odbudowę Ukrainy, ale chyba zapomnieli przez przypadek odbudować Irak, pewnie przez przeoczenie..
Dziś święto narodowe Naszego Najważniejszego Sojusznika.
Byłeś Cyniku zakochany, zapominałeś o imieninach/urodzinach ?
Czy to znaczy, że Hegemon nie ma ochoty na zbliżenie i Nasi Umiłowani Przywódcy to wiedzą?
Na tym samym wiekopomnym spotkaniu oprócz pomysłu ze złotem, który opisał Autor padło jeszcze jedno arcygenialne rozwiązanie a mianowicie ustalanie arbitralne przez „wielkie G” cen na rosyjską ropę. I właśnie dziś jeden z członków „wielkiego G” a mianowicie premier Japonii odkrył tajemnicę, że członkowie klubu „wielkiego G” oraz ich wasale będą płacić tylko połowę ceny rynkowej. Przecież zniżka dla wybrańców nie może być taka nędzna jak dla Chińczyków czy Hindusów i między innymi dlatego w najbliższym czasie „dziadzio na bateryjkach” jedzie na Bliski Wschód szantażować członków OPEC proponując im deal życia a mianowicie ropę po 50$. Ale coś mi się wydaje, że nasz kolega wmw jest praw pisząc, że „polityka kanonierek po zeszłorocznym afgańskim wielkim powrocie do domu nie działa tak, jak to dawniej bywało”
https://www.activistpost.com/2022/07/russia-now-demands-rubles-for-grain-as-worlds-largest-wheat-exporter.html
I ziarno za ruble.
O ile sankcje na węglowodory można jeszcze jakoś zrozumieć i jest w tym jakaś logika (choć bolą one teraz głównie tych, co je sobie sami nałożyli), to w tych sankcjach na złoto chyba jedyna logika jest taka, by go ludzie na zachodzie nie mogli kupić, żeby mieć mniej opcji na ucieczkę przed inflacją…
A w Azji pewnie zacierają ręce, że będzie więcej fizycznego złota do kupienia.
Oprócz czystej brytyjskiej głupoty bardzo wątpię czy da się znaleźć jakiekolwiek racjonalne uzasadnienie tego kroku.
Widzieliśmy, że reakcją rządu USA i czołowych ekonomistów w Stanach Zjednoczonych jest w zasadzie obwinianie inflacji o płace, niski poziom bezrobocia i ludzi pracujących.
Widzieliśmy, że przewodniczący Rezerwy Federalnej, Jerome Powell, powiedział, że inflacja jest spowodowana rzekomo zbyt wysokimi zarobkami. Widzieliśmy również, że czołowy ekonomista i były urzędnik administracji Clintona Larry Summers twierdził, że rozwiązaniem problemu inflacji jest wzrost bezrobocia, potencjalnie do 10%.
https://www.nakedcapitalism.com/2022/07/michael-hudson-a-depression-is-coming.html
============
Realizacja koncepcji „nic nie będziesz posiadał i bedziesz szczęśliwy” w toku.
Gdzieś wyczytałem zdanie, że kredyt to PRZYSZŁA PRACA i wpływy podatkowe z niej uiszczone.
Czy przyszła praca będzie możliwa bez energii?
I to w takiej cenie, by produkcja była sprzedawalna?
Atrakcyjna dla zagranicznych kupców?
Mam poważne obawy, że w pewnym momencie kraje dostarczające surowców czy towarów powiedzą SPRAWDZAM.
Co w zamian otrzymujemy?
Papier, zapis elektroniczny?
Wysyłanie kanonierek w celu przejęcia komór celnych, ministerstw finansów dłużników, jest niewykonalny.
Nie ta epoka.
Co zachodowi więc pozostaje?
W szczególności, Europie pozbawionej surowców?
Chyba jedynie zmiana elit…..
Sytuacja kreowania z niczego walorów umozliwiających kupowanie wszystkiego była wygodna.
Przez 50 lat działało.
Ale, się skończyło.
Co zachodowi więc pozostaje?…Chyba jedynie zmiana elit…..
Obawiam się że nie jest to opcja z powodu braku niezwasalizowanych elit zdolnych sformułować alternatywę. Gdyby w Polsce były jakiekolwiek niezależne elity to już dawno byłoby po PiS-ie. Jest przecież rzeczą prostą sformułować program merytorycznie anty-PiSowski, i zmienić rząd oferując prawdziwą alternatywę dla PiS-owskich rozwiązań. Jedynie Konfederacja proponuje elementy tego ale ma pewnie mniej członków niż liczyć powinien „gabinet cieni” z prawdziwego zdarzenia… 😉
Był Cyniku prof. Robert Gwiazdowski i jego Polska Fair Play i skończyło się na tym, że mieli poparcia w granicy błędu statystycznego. Potencjalne elity to możemy mieć najlepsze na świecie ale co z tego jak lud głupi? Przez najbliższe 20 lat osób pokroju p. Gwiazdowskiego raczej wśród elit ubiegających się o władzę nie będzie a nawet jak będą to lud i tak ich nie wybierze…
@Bzymbzymk:”Był Cyniku prof. Robert Gwiazdowski i jego Polska Fair Play i skończyło się na tym, że mieli poparcia w granicy błędu statystycznego. ”
Z Gwiazdowskim było jeszcze ciekawiej. Najpierw, przez wiele lat, twierdził, że jego działalność publicystyczna nie jest wstępem do kariery politycznej. Mówił, że nie zamierza kandydować na żadne stanowiska polityczne. Później zgodził sie na kandydowanie ale z jego komentarzy wynikało, że „pozwolono” mu kandydować. Wspomniał o jakimś wekslu, który podpisał „dawno,dawno temu” zobowiązując się do trzymania się od polityki z daleka. Tak nam (z kumplem) przyszło do głowy, że sterowanie elitami zaczyna sie na wczesnym etapie. Jednym (obiecującym, młodym golcom) się płaci, żeby mogli budować swoje kariery polityczne a innym być może się płaci, żeby nie brali udziału w życiu politycznym. Podobnie komentował swoje kandydowanie na prezydenta Trump. Twierdził, że Wall Street go nienawidzi, bo on nie potrzebuje ich pieniędzy. Podobne mechanizmy (wspieranie karier zwerbowanych agentów) działające w tajnych służbach Francji opisywał kiedyś Michalkiewicz.
być może się płaci
„Się” przekupuje na potęgę oferując różne „szkoły leaderów” czy miejsca w PE. Ale nie bardzo wierzę że przekupującymi docelowo są czynniki polskie. To też zdaje się być powiązane z brakiem elit. Nie wierzę też że płaci się komuś za nie branie udziału w życiu politycznym. Może tylko na najwyższym poziomie i to raczej w sensie handlu eksponowanymi stanowiskami międzynarodowymi. Inaczej trzeba by płacić w ten sposób gotówką milionom! Akcja „polityk minus”… :-D. Dużo efektywniej płacić po prostu już wybranym dzięciołom za konkretne głosowanie czy decyzję, sprowadzając rzecz do osobistej opłacalności ekonomicznej.
Z Gwiazdowskim to ciekawa sprawa. Dobry kandydat ale nie na siermiężny polski bantustan i jego skorumpowaną „demokrację”. Biorąc pod uwagę rozległą korupcję i kompromitację „demokracji” kto wie czy nie optymalną opcją dla Polski byłby jakiś polski Pinochet…
@cynik:”być może się płaci”
Źle się wyraziłem. Powinien zamiast „się płaci” użyć zwrotu „się wspiera”. Bo często jest to pomoc w awansach lub dostępie do kierowniczych stanowisk w różnych quasi-publicznych instytucjach.
Może ja tak przewrotnie pozwolę sobie skomentować. W tym wszystkim jest logika jeśli przyjmiemy punkt widzenia iż ban nie jest na „Rosyjskie złoto” ale na nas abyśmy to my nie mogli go broń boże kupować. Sankcje na surowce z Rosji nie są po to aby „ osłabić Rosję” ale nas, aby zachodnie gospodarki się w końcu załamały i można było wprowadzić CBDC i upragniony Komunizm 2.0. Wtedy to ma sens, nieprawdaż? Opór społeczeństw jest odwrotnie proporcjonalny do sytuacji gospodarczej. Kolejne lockdowny to było za mało, dzielnie się trzymamy. Teraz nadarza się okazja żeby przywalić naprawdę z grubej rury. Czy tylko ja dostrzegam analogię z tym jak Egipska „oligarchia” wykorzystując Żydowski „know how” doprowadziła wolnych chłopów górnego i dolnego Egiptu do takiego stanu że ci sprzedali wszystek złota a następnie ziemię i sami oddali się w niewolę? Czy to nie Lem pisał w „że nawet Konklawe można doprowadzić do ludożerstwa byle postępować konsekwentnie i metodycznie”? Ja jak nie wiem o co chodzi to wracam do korzeni. Pismo Święte wciąż dostarcza wiele odpowiedzi na współczesne zagadnienia imao.
@Kamil:”ale na nas abyśmy to my nie mogli go broń boże kupować”
O, to, to. Przecież to samo jest z rosyjskimi węglowodorami. Ewentualne kary za złamanie sankcji (zakup) dotykają nie Rosję ale kontrahenta, który kupuje. Wracając do złota (i rezerw dewizowych), to przecież celem Rosji nie jest „posiadanie”, tylko korzystanie (używanie) dewiz przez rosyjskie podmioty. Można powiedzieć, że Rosja MA i złoto i US$ i Euro, … . Tylko ma problem żeby nimi za „coś” zapłacić. To trochę tak jak lewica traktuje prawo własności. No niby formalnie jesteś właścicielem jakiejś rzeczy (dom, las, grunt, …) ale często nie możesz swobodnie nią dysponować. Musisz poprosić jakiegoś biurokratę, żeby ci pozwolił skorzystać (wyciąć drzewo, wyrzucić najemcę, który nie płaci, …). Tak więc sankcje spowodowały, że dobra, które Rosja posiada (ropa, gaz, dewizy, …) zostały „zamrożone” i nie mogą być swobodnie używane (lub zbywane). W przypadku dewiz blokada jest w miarę szczelna. Np. transfer US$ między krajami musi zaakceptować FED. W przypadku innych walorów blokada jest (w zasadzie) żadna, bo można załadować towar na jakiś środek transportu i wywieźć gdzie się chce. O ile służby celne przepuszczą taki transport.
Np. transfer US$ między krajami musi zaakceptować FED
Możesz jaśniej
@Niewiedzący:”jaśniej”
Z prostej analizy jak powinien działać system waluty (np. US$), żeby jakiś bank centralny nie mógł sobie dopisać na koncie dowolnej kwoty US$ twierdząc, że tyle ma. Wyszło nam, że każdy bank centralny (np. polski NBP) musi mieć konto w FED i zgłaszać co jakiś czas saldo i obroty na tym koncie. Szczegóły jak to jest załatwiane technicznie (kiedy, jakie obroty, …) nie znam ale to musi być dwustronnie weryfikowalne. Np. NBP zgłasza, że polskie banki otrzymały od banków chińskich przelewy na kwotę X, to bank centralny Chin musi zgłosić to samo (że z banków chińskich wypłynęło na polskie konta X US$). Krótko mówiąc, emitent waluty musi wiedzieć ile jego waluty mają poszczególne banki (centralne). Przelewy pomiędzy bankami na terenie danego kraju go nie interesują. Tym zajmuje się bank centralny danego kraju.
OK. Teraz wiem o co Ci chodziło. Przyzwyczajony jestem do „gotówkowego” myślenia. Dzięki.
Czytam, czytam i nie mogę skończyć „Wierzy w Bazylei”. Tym się zajmuje chyba BIS, „bank który rządzi światem”. Koordynuje przelewy wszystkich banków centralnych. Wszystkich… poza Rosyjskim xD Wychodzi na to że Rosja jako jedyna ma niezależny Bank Centralny.
@Kamil:”Rosja w BiS”
Chyba „trochę” manipulujesz. Do marca 2022 roku Centralny Bank Rosji był uczestnikiem BIS. Został zawieszony w prawach członka w marcu 2022. Pewnie są jakieś banki centralne niezależne od BIS. Państw na świecie jest ponad 200 a BIS ma tylko 63 udziałowców. Np. centralny bank Afganistanu pewnie nie należy do BIS.
Jeszcze warto nadmienić, że rubel wzrósł jakieś 40% w stosunku do dolara od rozpazęcia specjalnej operacji na wschodzie Ukrainy. Można więc śmiało powiedzieć, że operacja ta jest jak na razie dużym sukcesem Rosji.
…ale te pisowskie tłuki przez inflację okradają głównie swój elektorat tj emerytów i półgłówków co trzymają oszczędności w śmieciowej walucie pln ……reszta ma złotego filharmonika i inne monety bulionowe /oprócz abstrakcyjnie drogiego bielika/, zarabianie w twardej walucie oraz spekulacja na giełdzie /spadki, wzrosty/ itd …
tylko plajta w stylu amber gold/skok wołomin/getback może ludzi czegoś nauczyć …elementarz
@cynik9
Co do przyszłej ceny złota: czy nie będzie przypadkiem odwrotnie (tj cena spadnie, przynajmniej na jakiś okres czasu)?
Tj., na poniższym wykresie widać, że cena Au rośnie (z przerwami) jakoś od ~1970 r.
Mamy tu trend zwyżkujący, kąt nachylenia jakoś ~45st, wykres w skali log.
Au nie zdołało przebić górnej linii oporu i to pomimo 3 prób w ostatnich latach: tj.: 2011, 2020, 2022.
MACD zniżkuje. Czyżby czekał nas test okolic 1200 – 1300?
https://imgur.com/ezeuRXr
Dopiszę jeszcze pewne argumenty za zniżkami Au (lub za zniżkami generalnie wycen giełd itp.):
Zgodnie z tym wykresem M. Armstronga Money vs Assets
https://www.armstrongeconomics.com/armstrongeconomics101/economics/asset-v-money/
wiemy, że albo wyceny aktywów są „wysoko” (tj. cieszą się dużym popytem) albo odwrotnie, tj. wyceny są niskie, za to „cash is the king” – tak w uproszczeniu.
Czyli:
– skoro CBs zwiększają stopy proc. – czyli pieniądz powinien szybciej być „ściągany z rynku”
– młodzi nie inwestują już tak chętnie w phyzz Au (tu raczej krypto, jakieś NFT itp.)
– dodatkowo młodzi – „in general” – są raczej zakredytowani, więc nie w głowach im inwestycje
– wojna, inflacja nie podniosła wycen Au
– demografia EU siada
.. to może właśnie jest czas – przynajmniej dla starszej części populacji EU trzymającej Au – na częściową przynajmniej ewakuację do gotówki?
Wg przepowiedni Armstronga, jeszcze z kicia, złoto miało być $5000 w 2009. Dopóki tam nie dojdzie proponuję innych wróżbitów…
Jeśli „cash is king” to nic tylko siedzieć w złotym polskim… 😉
To po ile będzie Au czy też inne dobro nie jest związane już dawno z kwestiami rynkowymi, ale z grupką gentlemanów, którzy zmówią się, że dany walor będzie szedł w górę lub w dół i tak się też stanie, bowiem za nimi podąży cala masa ekonomistów,anali i innych którzy poprzez roadshow wypozycjonują dane aktywo w tym lub innym kierunku. Warto dodać, że banki centralne celowo przez lata pobudzały inflację i teraz jak ta inflacja przyszła to co:)? Przecież to się kupy nie trzyma. Adam Smith był dość naiwny mówiąc o niewidzialnej ręce rynku…
Ale złoto nie jest od tego żeby jego cena „rosła” tylko żeby „trzymało wartość” i cały czas to świetnie robi. Złota nie kupuje się po to żeby na nim zarobić tylko po to żeby nie stracić. Ja zauważył Ron Paul dwa tysiące lat temu za uncję złota Rzymianin mógł kupić porządna tunikę, skórzany pas i sandały. Współczesny Rzymianin za tą samą uncję też ładnie się ubierze od stóp do głów. Cena złota rośnie niemalże proporcjonalnie do dodruku pieniądza i chwała mu za to. A jako banki centralne ustanowiły na nim kartel to nie pozwalają mu za bardzo odskoczyć. Do tego ludzie w czasie kryzysu pozbywają się złota by płacić bierząco wydatki. Jak ktoś traktuje złoto jako aktywo spekulacyjne aby szybko się dorobić to chyba trafił na niewłaściwy portal. Bez urazy ale dla spekulantów stworzono ponad 19tyś shitcoinów, jest w czym wybierać. Przyjaciel mój chwycił spadająca Lunę. Po kilku godzinach sprzedał, odkupił wszystkie Doge Coiny, spłacił kredyt i zostało mu jeszcze 20tyś $… ktore stracił następnego dnia jak próbował powtórzyć ten numer xD.
No właśnie, że Au dopiero teraz zaczyna trochę rosnąć proporcjonalnie do dodruku, wcześniej dodruk był na maksa a zloto kształtowało się na poziomie $1.2k/oz. Tak czy inaczej, gdyby zarządzający tym całym bałaganem chcieli wywindować cenę złota pow 2k/oz to by to zrobiono. Jeżeli inflacja będzie w kluczowych krajach spadać i rozpocznie się stagflacja to Au znowu wróci na poziom 1.2k/oz. Reasumując ktoś trzyma relatywnie niską cenę złota w stosunku do dodruku. Pytanie kluczowe „Why?”
dodruk był na maksa a zloto kształtowało się na poziomie $1.2k/oz.
Świat jest bardziej skomplikowany niż takie symplistyczne recepty. Złoto rzadko reaguje na sam „dodruk” lecz raczej na efekty tego. Podobnie zresztą jak inflacja której praktycznie nie było przez ponad dekadę nieustannego „dodruku”.
Warto zwrócić uwagę, że Rosja jako chyba jedyny kraj na świecie ma pokrycie swojej waluty w różnego rodzaju surowcach. Jak ustanowią walutą opartą o „coś” no to ładne zamieszanie się na FX zrobi, kiedy nastąpi zmiana walutowego i wartościowego paradygmatu. Nie tylko więc rosyjskie dobra nie będą dostępne ale lewymi kanałami będzie je można nabyć no właśnie za co? Za papierowe G?