Kali z nożem

W polskim sejmie poseł Braun dał wyraz swojej nadziei że minister zdrowia Niedzielski „będzie wisiał”.

Kolosalnej jak na 30-milionowy kraj  liczby 460 posłów  nie zredukuje to jednak ani o jotę. Czemu nie wziąć przykładu z USA gdzie 435 kongresmenów z powodzeniem wystarcza na kraj przeszło dziesięć razy większy. Jest przecież rzeczą oczywistą  że, w proporcji, 43 posłów na Polskę byłoby aż nadto,  a cała reszta to pospolite nieroby,  nie pełniące żadnej użytecznej roli w społeczeństwie. Nie jest więc jasne czemu poseł Braun wieszanie chce rozpocząć od ministrów a nie na przykład od posłów.    Zainteresowanie publiki w obradach sejmu niewątpliwie by na tym zyskało.

Jego wystąpienie wyzwoliło jednak wśród mas poselskich, najwyraźniej czujących przez skórę że jest ich zbyt wielu, jakiś głęboki  ukryty lęk. Wysoka izba uniosła się gniewem i kolektywnie ofuknęła posła Brauna że „tak nie można” a marszałek sejmu Witek zgłosiła nawet podejrzenie o popełnienie przestępstwa.  Sejm udowadnia tym że jest istotnie grupą pospolitych nieróbów bez żadnej użytecznej roli, a w dodatku hipokrytów. Gdzie byli unoszący się teraz świętym oburzeniem na Brauna posłowie gdy doradca epidemiologiczny najwyższych czynników państwowych, prof. Horban, groził publicznie użyciem noża wobec, o ile pamiętam, sceptycznych wobec szczepień posłów?  Warunkowość gróźb Horbana („gdybym się umiał posługiwać nożem”) okoliczności łagodzącej nie stanowi. Posługujący się wprawnie skalpelem profesjonalista medyczny nie musi chyba tego długo się uczyć…

Nikt wówczas Horbana za tę nie licującą z powagą jego pozycji wypowiedź publicznie nie ofuknął. Nikt się od tego nie dystansował, nikt nie pobiegł z podejrzeniem popełnienia przestępstwa. Nawet niedoszły doktor Kosiniak nie skomentował wyskoku niedoszłego noblisty, pałając świętym oburzeniem. Czyli jeśli Kali chcieć kogoś  zabić nożem to dobrze, ale jak Kalego ktoś chcieć powiesić  to źle?

Brawo jednej sprawiedliwej  posłance Siarkowskiej która zwróciła uwagę na tę wpadkę sejmowych hipokrytów, z Kamyszami i Kosiniakami na czele. Miejmy nadzieję że poseł Braun jej przynajmniej nie powiesi…

9 Replies to “Kali z nożem”

    1. Brown jest ciekawym przypadkiem. Erudyta, pięknie mówiący po polsku. Jako polityk wyrazisty, odważny i z właściwymi instynktami.
      Ma jednak specyficzną słabość a mianowicie w pewnych sytuacjach całkowicie głupieje, blank spot, gaga, działając w efekcie na niekorzyść i swoją i swojej formacji. Na przykład wyzywając całkiem słusznie idiotyczne reguły sejmowe przemawiania w masce (!) ma całkowitą rację, plus zdobywa tym publicity która się liczy szczególnie. Nie czuje jednak że przeciągając to poza pewną linię i dając się w wyniku tego usunąć z sali przegrywa po prostu to co osiągnął. Nieobecni zawsze tracą.

      Z „wieszaniem” Niedzielskiego jest podobnie. Taki erudyta jak Brown nie powinien mieć żadnych trudności w dyskretnym wykazaniu że minister nie ma żadnych kwalifikacji i że jest do tego niebezpiecznym półgłówkiem z idiotycznymi posunięciami, wszystko to jednak w sposób delikatny i nie grubiański. Grzeczność i inteligencja pozwalają na każdy odcień impertynencji… W takich właśnie momentach Braun zawodzi i w efekcie traci. Mam wrażenie że brakuje mu trochę poczucia humoru, śmiertelnej broni w ręku polityka.

      1. Braun jest w tym „glupieniem w pewnych sytuacjach” bardzo podobny do swojego kolegi partyjnego, pana JKMa, ktory niby handluje wolnoscia od ponad 20 lat, niby zawsze jest po odopwiedniej stronie rownania, aby w koncu przerwocic sie o wlasne nogi strzelajac jakims glupim tekstem.

        W temacie Braunowego wieszania mam dwie teorie spiskowe:
        (i) szopka odegrana przez dwoch dobrych kolesi z jednej szajki dla gawiedzi, zeby bylo sie czym podniecac i zeby gawiedz myslala, ze tam silne antagonizmy sa; podobne szopki juz bywaly, jak JKM policzkowal Boniego
        (ii) jedna razwiedka ostrzega na powaznie funkcjonariuszy drugiej uzywajac do tego pseudozartobliwego tonu – troche podobnie jak wtedy, kiedy Lepper opowiadal z sejmowej mownicy o talibach w Klewkach. Wszyscy mysleli, ze to zart, a potem sie okazalo, ze moze i zart, ale czesciowo na serio.

        1. Zgadza się! Korwin góruje intelektem nad całą tą bandą sejmową, ma rację w większości przypadków. W niektórych deklasuje przesłuchujących go dziennikarzy którzy po prostu nie łapią o czym mówi. Powiedziałbym że jest typem świetnego piłkarza który jednak w pewnych momentach traci ciąg na bramkę. A piłkarz bez ciągu na bramkę wiadomo, nie strzela goli a przez to nie zwycięża.

  1. ….czy nie można napisać jak „zarabia się” publiczne pieniądze przez różnego rodzaju fundacje/fundusze tzn brak oświadczeń majątkowych, brak szczegółowych sprawozdań finansowych takich instytucji ” — pytanie do myślących ludzi , takich instytucji jest z 30-50 sztuk albo więcej ale nie ma informacji w jednym miejscu……

    np PFR https://pfr.pl/ /eldorado socjalistów/ – po co pracować w realnej gospodarce

  2. a może dzielna posłanka Siarkowska tak by zagroziła po prostu wystapieniem z klubu PIS? ma wszak rację a tylko siłą działa w tej chwili ? wiec moze kolejna grożba utraty większosci parlamentarnej da lepszy skutek?
    i postawić jakieś warunki np głośne medialnie i oficjalne przeprosiny przez horbana za słowa z sierpnia i brak sankcji dla brauna

Comments are closed.