Polski desant na PE

Duże zainteresowanie funkcjonariuszy politycznych,  zarówno  rządzącej opcji PiS jak i nominalnej opozycji PO, w wyborach do PE łączyć się może nie tylko z  mega apanażami jakie się z tym wiążą.  Trafia się także szansa na uniknięcie wypicia piwa którego się przez lata nawarzyło,  w szczególności w temacie  roszczeń żydowskich,  i do ucieczki w wygodny immunitet europosła.  Nie bez kozery nie tylko PiS ale też i nominalna opozycja PO milczą w tej sprawie jak zaklęte.   Idzie po Warszawie 20’000 ludzi z flagami w manifestacji przeciwko roszczeniom a ani PiS-owi ani tym bardziej opozycji przez gardło nie przejdą ani „roszczenia żydowskie”,  ani 447.   Reżimowa telewizja też całkowicie neguje to  ważne wydarzenie,    nawiązując do najlepszych  tradycji  TV za komuny i prezesa Szczepańskiego.

W szeregi okrągłostołowego POPiS-u wkrada się wyraźna panika.  Wniesiony przez Kukiz15 projekt ustawy odrzucającej tzw. roszczenia bezspadkowe  zostaje bezceremonialnie zdjęty z obrad,  ujawniając prawdziwe preferencje animatorów spektaklu coraz bardziej przypominającego Targowicę.   Rachuby PiS-u na zamiecenie pod dywan tej bulwersującej coraz szersze kręgi Polaków  afery do czasu  po wyborach   spalił wyraźnie  na panewce.   Bardziej racjonalnie byłoby  przecież sprawę tę przeciągać,  nie uciekając się jednak do otwartej przemocy.

W rezultacie PiS robi co może aby z wyborów do PE uczynić plebiscyt na temat najważniejszej kwestii narodowej – roszczeń i uroszczeń żydowskich.  Nadspodziewanie dobry wynik Konfederacji w tych wyborach,  która jest jedynym ugrupowaniem poruszającym tę sprawę,  jest całkiem prawdopodobny.   Zwłaszcza jeśli  Konfederacja  pomoże komisjom wyborczym  w opiece nad oddanymi głosami.    Nietrudno zgadnąć że zysk Konfederacji będzie głównie stratą  PiS-u.

W desancie polskim na PE  nie brak interesujących otwarć.  Hasłem „łączy nas polexit” udało się Korwinowi  połączyć prawie całą  polską  prawicę w pełnym jej kolorycie  w konfederację Korwin Braun Liroy Narodowcy.   Krytykowany często Korwin dokonał w poprzedniej odsłonie PE rzeczy rzadko spotykanej  – zrezygnował z części swojego mandatu CEP-a umożliwiając debiut koledze,  który w dodatku zaprezentował się doskonale.    CEP Dobromir Sośnierz był niewątpliwie  najaktywniejszym i najbardziej rzucającym się w oczy z polskich CEP-ów ostatniej kadencji.  Zastanawia nas czemu Konfederacja nie da dobrego przykładu i nie zinstytucjonalizuje tego pomysłu szerzej,  bardziej sprawiedliwie obdzielając swoich członków dostępem do euro żłobu.  Przecież gdyby obiecała że na każdym zdobytym mandacie CEP-a  dokona w połowie kadencji rotacji na kogoś nowego  byłoby to i nowatorskie,  i bardziej sprawiedliwe a przez to i dużo atrakcyjniejsze dla elektoratu.

Bez tego mandat CEP-a pozostanie ordynarnym skokiem na kasę i nagrodą dla wyrotowanych politycznych miernot.   Skostniałych struktur  POPiS-u nie stać nawet na  to aby odciąć od żłobu przynajmniej najbardziej zachłannych starych repów,   mających już za sobą więcej kadencji CEP-a. Tylko jedna kadencja CEP-a powinna być regułą, a  nie wyjątkiem,  właśnie z uwagi na jej wyjątkowo deprawujący charakter.  W końcu ile grabienia pod siebie znaczy dość?   Ciekawe że młode  buldogi partyjne niższych rang gryzące się pod dywanem o miejsca na liście prezesa jakoś o to się nie gryzą a mogłyby prosto i efektywnie rozmnożyć tym dostępne sobie apanaże.

—————-

Kiedy więc jesienią spadnie na Brukselę  nowy polski desant szansa jest dobra że dla tych Polaków którzy pozostaną jeszcze  w Polsce nastać może autentycznie lepsza zmiana. Nawet jeśli nie idealna dla obrony interesów narodowych to gwarantująca przynajmniej niezapomniany serial medialny z Brukseli o walorach kabaretu. Wystarczy do tego parę zwalczających się wzajemnie frakcji polskich.  Z jednej strony kakofonia oryginalnych idei prawicy,  z  drugiej PO z rezydującym w Brukseli już chyba na stałe kontyngentem zasłużonych kapusiów bezpieki z czasów PRL,  z trzeciej skłócony ze wszystkimi PiS. A wszystko to razem pod światłym przewodem nowej wiodącej siły narodu,  lewacko-tęczowej awangardy odmieńców Biedronia.  Ten ostatni poruszać się po Brukseli będzie pewnie musiał z obstawą bo  prawica polska chce przecież  homosiów batożyć.   Kto wie zresztą czy do tego czasu nie padnie hasło powrotu do  palenia czarownic na stosie.  Napędziłoby to stracha reszcie polskich europosłanek wśród których kilka autentycznych wiedźm  na pewno się znajdzie.

 

8 thoughts on “Polski desant na PE

  1. Po mocnym ciosie wymierzonym w Panią Godek, na blogu Dwa Grosze pstryczka dostał Pan Braun. Oboje są przedstawicielami spirali katolickiego terroru w Konfederacji. Pan Braun powiedział ,że
    rozważyłby liberalny projekt batożenia homoseksualistów, co jak zauważył ośrodek monitorowania zachowań rasistowskich i ksenofobicznych jest mową nienawiści. Tymczasem do grona firm promujących ideologię gender dołączyła znana marka Converse. Swoją nową kolekcję „Pride Collection” promują twarzą 11-latka Desmonda Napoles’a który jest „amazing” i dzięki swoim rodzicom ,którzy zrozumieli jego rozterki płciowe gdy miał 2 latka ,teraz jest dumny z wyrażania prawdziwego siebie. Tańczy na imprezach dla homoseksualistów i dostaje za to pieniądze i prawdopodobie nie wie
    dlaczego Pan Braun chciałby go bronić i batożyć widownię. Wyzywające pozy i stroje jakie przybiera ów chłopiec mogły by kojarzyć się z pedofilią gdyby nie fakt ,że pedofilami są przedstawiciele spirali katolickiego terroru jak odkryli bracia Sekielscy. W czasach katolickiego terroru palono również
    czarownice. Naprawdę to nie palono czarownic a zakazywano je palić, tak jak i zakazywano wiary w nie , ale jak mówi Pani Butler, rzeczywistość można modyfikować za pomocą języka. Słowa te wzięli sobie do serca przywódcy europejscy. Zaklinają rzeczywistość na różne sposoby. Wierzą w istnienie sił nadprzyrodzonych ,które można opanować za pomocą odpowiednich zaklęć i odpowiednich czynności.
    Mieli nawet swój sabat przy okazji oddania tunelu św. Gotarda w Szwajcarii. Była Pani Merkel, Pan Hollande, Pan Renzi no i Pan Juncker. Pan Gospodarz Johann Schneider-Ammann powiedział nawet ,że tunel połączy ludzi i gospodarki europejskie w czasach rosnącego nacjonalizmu i zamykania granic. Nie wiem dlaczego symbolem łączenia ma być czowiek-kozioł, może to ma być symbol nowej,połączonej lepszej religii. Mogła by o tym świadczyć obecność rabina,imama,pastora,ateisty no i oczywiście przedstawiciela spirali katolickiego terroru księdza Martina Werlena. Ktoś mógłby się oburzyć jak to? ksiądz w naszej nowej lepszej religii? spokojnie. Ksiądz Werlen wziął się już za rozluźnianie katolickiego terroru wnosząc o święcenia kapłańskie dla kobiet. Całkiem więc możliwe ,że w parlamencie europejskim będą chcieli wybatożyć Pana Brauna.
    Św. Gotardzie strzeż nas przed nadchodzącą burzą.

    1. Całkowicie błędna diagnoza! Aktualnie DwaGrosze są fanem Grzegorza Brauna, podzielamy w znacznym stopniu jego poglądy, jego polityczny instynkt, oratorską swadę  i wyszukany dobór słownictwa. Tym bardziej jednak wpadają w oko pewne lapsusy których doświadczony polityk powinien unikać wiedząc że przeciwnicy tylko na to czekają i że nie omieszkają tego wykorzystać, nie mogąc wygrać na argumenty. „Batożenie” kogokolwiek za cokolwiek jest taką samą niepotrzebną wpadką jak kiedyś gesty pozdrowienia hitlerowskiego w wykonaniu Korwina.

      Nie wiem dlaczego symbolem łączenia ma być człowiek-kozioł – ja też nie. Proponuję jednak odpuścić sobie dociekanie tych głębi intelektualnych do czasu kiedy to my otwierać będziemy podobne osiągnięcie techniczne u nas. Wtedy z radości komuś też może odbić, kto wie,  i otwierać event będzie na przykład człowiek-żaba czy człowiek dżdżownica. No i co z tego?

  2. W szeregi okrągłostołowego POPiS-u wkrada się wyraźna panika. Wniesiony przez Kukiz15 projekt ustawy odrzucającej tzw. roszczenia bezspadkowe zostaje bezceremonialnie zdjęty z obrad

    To szopka. Od kiedy zobaczylem film z Kukizem w Kijowie wrzeszczacym o slawie i Ukrainie, to jakos jestem pewien na ponad 100%, ze to nie zaden POPiS, tylko POPiSK15. Przy czym w tych wyborach to chyba tylko Gwiazdowski przyznaje sie oficjalnie do podpisanei lojalki (zwanej dla zmylki wekslem blanko), wiec moim skromnym zdaniem naleza mu sie glosy za uczciwosc.

  3. Ale ze tak zdjeli ustawe z Sejmu wrecz z godziny na godzine to wrecz niesamowite.Przeciez dla kazdego(takze dla nich) bylo jasne ze jak to zrobia to maja w plecy pare procent glosow a jednak to zrobili-ktos ich tu niezle ZDYSCYPLINOWAL(i sadze iz to jest wlasnie slowo klucz).
    Nawet Tusk do pewnego stopnia kryl sie ze swoim poddanstwem wobec swoich panow ale oni nie czuja takiej potrzeby.Coz chcialbym napisac ze jak ich panowie mowia „skacz” to oni skacza ale prawda jest taka ze jak ich panowie mowia „zryj g…no” to oni zra na wyscigi,mlaskaja z uciechy i jeszcze pytaja o dokladke.
    Na szczescie politycy to tylko narzedzie-chcialem aby ktos ukrocil zlodziejstwo i dal troche zwyklym ludziom odsapnac-PIS dosc nieudolnie ale oba zadania wykonal.Teraz potrzeba kogos kto zaatakuje biurwe,powie „Nie” Zydom oraz zacznie „grac na roznych fortepianach” w polityce miedzynarodowej-czas na Konfederacje.Pewnie nawet nie wygraja tym razem(a ja znowu zostane nazwany faszysta i populista-juz mnie czesc rodziny tak nazwala)ale juz sama ich obecnosc w PE czy polskim Sejmie moze cos tam wymusic/utrudnic.

    Piotr34

    1. @Piotr34:”Ale ze tak zdjeli ustawe z Sejmu wrecz z godziny na godzine to wrecz niesamowite.”
      Może dostali ulimatum. Jak nie, to my się dogadamy z PO i wyciągniemy na was haki (przed wyborami:).
      Nie wydaje mi się, żeby „kelnerzy” nagrywali tylko polityków PO. Pewnie nagrywali jak leci,.
      a patrząc na naszą „klasę polityczną” to nie wierzę, że tylko po stronie PO są skompromitowane osoby.
      Wyobrażacie sobie gdyby przed wyborami opublikowano jakieś kompromitujące materiały na temat.
      jakiegoś prominentnego polityka PiS (tak strzelam, np. Błaszczaka).

Comments are closed.