Fiskus na weselu

czyli zeznanie poślubne

fiskus an weseluLudzie się żenią/wychodzą za mąż stosunkowo rzadko. A już wystawne wesele wyprawia się jeden jedyny raz, aby w gronie rodziny, przyjaciół i znajomych uczcić ten wyjątkowy w życiu nowożeńców moment. Dowiadujemy się właśnie że moment ten w Polsce staje się jeszcze bardziej wyjątkowy niż gdzie indziej. Do obchodów włącza się mianowicie także miejscowy fiskus.  Zaraz po nocy poślubnej śle do nowożeńców groźnie wyglądający druk poślubnego przesłuchania, a w nim takie sympatyczne pytania jak:

  • W jakiej sali weselnej odbyło się przyjęcie weselne? Z kim zawierano umowę? Ile zapłacono za wynajem? Czy wypłata została pokwitowana?
  • Jaki zespół grał na weselu (dane osobowe i telefony do jego członków)? Ile wziął zespół i czy pokwitował wypłatę? Czy umowa była pisemna?
  • Czy na weselu był kamerzysta lub fotograf? Kto to był – dane? Ile wziął za usługę? Czy pokwitował wypłatę? [za forsal.pl]

Uff! Jeżeli nowożeńcy stracili na weselu głowę to niech lepiej ją odzyskają i to szybko. Na kapowanie na grajków czy na wyśpiewanie kto robił im zdjęcia mają tylko 7 dni, pod rygorem grzywny. Chodzi przecież o sprawę wagi państwowej – podejrzenie popełnienia czynów zabronionych związanych z nieprowadzeniem ewidencji podatkowej przez podmioty świadczące usługi organizacji i obsługi imprez okolicznościowych. Czyli po prostu o unikanie zapłaty podatków!

Jest w tym wchodzeniu w butach w życie prywatne nowożeńców i de facto wymuszanie na nich pisania donosów coś wymiotnego, coś  z barbarzyństwa satrapii typu azjatyckiego. Drony podatkowe zatraciły wszelką moralność i wszelkie hamulce tego co wypada a co nie, co w cywilizowanym kraju uchodzi a co ujść nie może. I to przeświadczenie że państwu wolno wszystko, a podmiot można bezkarnie terroryzować i poniżać. Państwo nie prosi ani nie sugeruje. Państwo wzywa podległe mu podmioty na przesłuchanie. Przedstawia listę rzeczy które mają wyśpiewać, a jeżeli ciepną porażający swoją bezczelnością list do weselnych śmieci to już czeka na nich artykuł 287 – kara za zignorowanie wezwania totalitarnego państwa. W sam raz na początek nowej drogi życiowej dwojga szczęśliwych, nie podejrzewających niczego ludzi. Żeby nie zapomnieli w jakim kraju drogę  tę  zaczynają  budować.

Nie wiemy jak to ładowanie się państwa do sypialni obywatelom pogodzić z apelami premiera Morawieckiego o powrót pod adresem tych którzy wyemigrowali. Kraj się podobno cywilizuje, etatów przybywa, stopa rośnie. Niestety ręce wciąż opadają.  Ci co wyemigrowali zrobili to przecież nie bez powodu,  była tego mała lista. Na jej czele była oczywiście praca. Ale zaraz pod nią było pragnienie życia w jako takiej normalności, zamiast życia wśród terroru szympansów uzbrojonych w brzytwy. Tymczasem mamy tu kolejne potwierdzenie że kraj, mimo zewnętrznego blichtru, pozostaje niestety bantustanem w którym kwiatki takie jak ten trafiają  się  aż  nazbyt często.

Socjalisci Morawieckiego nie rozumieją że przykręcanie śruby opłaca się tylko do pewnego poziomu. Cywilizowane współżycie społeczne wymaga pewnego kompromisu, pozostawienia pewnego luzu. Wymaga czasem perswazji i przykładu zamiast od razu pałek i paragrafów, przymknięcia oka na drobne grzeszki tu i ówdzie. Takie właśnie jak te parę fotek na weselu. Wymaga nie dlatego że to akurat pochwalamy ale dlatego że alternatywa jest dużo gorsza. Jest nią właśnie tępe przykręcanie śruby do oporu, kontrolowanie wszystkiego, armia kontrolerów i kontrolerów kontrolerów, pałki, paragrafy, donosicielstwo, terror.  Na końcu jest państwo policyjne w którym odechciewa się żyć, niezależnie od tego ile nam płacą.

A więc drodzy emigranci,  przemyślcie jeszcze raz powrót  do polskiej normalności. Na lotnisku czekał już na was będzie polski fiskus który wręczy wam jakiś  nowy kwiatek na powitanie…  A z kwiatkiem exit tax już przecież mamy Polskę niczym (hotel) Californiayou can check out at any time you like, but you can never leave.

46 Replies to “Fiskus na weselu”

  1. Post jest zamieszczony w kategorii samoobrony obywatelskiej . Warto zwrócić uwagę na lobbing farmaceutyczny-jak wygląda w Polsce ,a jak w innych krajach. Polska jest „chwalona” przez Zachód za politykę szczepienną.

    https://zmienmy.to/petycja/stop-lobbystom-koncernow-farmaceutycznych-w-administracji-publicznej/

    Finanse z innej strony

    https://www.gazetaprawna.pl/tagi/reparacje-wojenne

    https://www.tvp.info/37633810/reparacje … jmie-temat

    Reparacje wojenne (łac. reparatio „naprawa” od reparare „odzyskiwać; odnawiać”)[1] – rekompensaty finansowe za straty i szkody spowodowane przez działania wojenne, wypłacane zaatakowanej stronie konfliktu w przypadku jej zwycięstwa bądź korzystnego dla niej rozejmu, wynikające z łamania przez napastników postanowień Konwencji haskiej z 1907 roku bądź innych aktów prawa międzynarodowego.

    Do I wojny światowej odszkodowania były nakładane wedle uznania wygranych, dopiero traktat wersalski ustanowił obowiązek wypłacania rekompensat (przez Niemcy, por. też Plan Dawesa), a po II wojnie światowej uregulowały je konferencja jałtańska i konferencja poczdamska oraz pokój paryski (1947).

    Reparacje dzielą się na dwa rodzaje:

    międzynarodowe – wynikające z poniesienia strat finansowych przez państwa napadnięte,
    indywidualne – wynikające ze straty zdrowia (bądź życia dla członków rodziny poszkodowanego), prześladowań lub przymusowej pracy.
    Od reparacji należy odróżnić kontrybucje.

    https://pl.wikipedia.org/wiki/Reparacje_wojenne

    Ponieważ po opanowaniu Polski w 1939 r. Niemcy włączyły część Polski w swoje granice oznaczało to wg ich prawa zakończenie wojny.
    Nastał wtedy okres eksterminacji Polaków wyczerpujący znamiona ludobójstwa. Ludobójstwo jest czymś innym niż działania wojenne. Ludobójstwo może zachodzić , także w czasie pokoju i nie ulega przedawnieniu. Np. znamiona ludobójstwa może nosić polityka zdrowotna decydentów wobec narodu (przedłużenie stosowania glifosatu) pomimo wyroku w USA , czy stosowania leków bez atestów/eksperymentów medycznych.
    Na pewno planowe wyburzanie miast,obozy koncentracyjne, egzekucje uliczne, przymusowe prace, nie były związane z działaniami wojennymi.Często następowały po zakończeniu działań wojennych i nie były bezpośrednio związane z operacjami wojskowymi.
    Jeśli Niemcy twierdzą, że Polska zrzekła się reperacji wojennych na szczeblu rządowym to nie mogła się zrzec się na szczeblu samorządowym, indywidualnym za działania niewojenne, a ludobójcze. Warto ,żeby tematem zajęli się prawnicy .

  2. „Jeżeli nowożeńcy stracili na weselu głowę to niech lepiej ją odzyskają i to szybko. Na kapowanie na grajków czy na wyśpiewanie kto robił im zdjęcia mają tylko 7 dni, pod rygorem grzywny.”

    Typowy zapis a’la „strach na lachy” wystosowany dla prawnych ignorantów, metodycznie już hodowanych współczesnych niewolników zwanych dla niepoznaki podatnikami. Żaden przepis nie nakazuje podpisywania jakiejkolwiek umowy o świadczenie usługi wynajmu sali czy wideofilmowania. To raz. Dwa: żaden przepis nie nakłada obowiązku pamięci a ustalenia umowy handlowej stanowią tajemnicę przedsiębiorstwa. Trzy: żaden przepis nie nakłada obligu przechowywania umowy (za wyjątkiem ustawy o utrzymaniu czystości w gminach, w części dotyczącej usuwania nieczystości płynnych) Trzy: czy naprawdę autor bloga nie obejrzał choć jednej transmisji czy choć sprawozdania z przesłuchania jakiegoś kluczowego uwikłanego w aferze takiej czy innej… ? Z najlepszych brać przykład jak niepamiętać albo za pstryknięciem palca zamienić się w gejzer ogólników {na ile rzecz jasna pamięć w ogóle pozwala}.

    1. Żaden przepis nie nakazuje podpisywania jakiejkolwiek umowy o świadczenie usługi wynajmu sali

      Może i nie nakazuje… Mimo to wskazywanie na przepisy albo zasłanianie się niepamięcią mają ograniczoną skuteczność. Nie wiem czy jest przepis nakazujący poinformowanie US o znalezieniu np. pliku banknotów w lesie w czasie wycieczki na grzyby. Kiedy jednak za znalezione banknoty wystawimy sobie małą willę to raczej grzyby nam nie pomogą w uzasadnieniu skąd wzielismy na to fundusze i przyłożą nam taki dochód z nieujawnionego źródła że grzybobrań się nam odechce… 😉

      1. „Mimo to wskazywanie na przepisy albo zasłanianie się niepamięcią mają ograniczoną skuteczność”
        Odwrotnie: organ podatkowy działa na podstawie prawa i w jego granicach {przynajmniej co do idei}; nie ma potrzeby tłumaczenia się z czegoś, czego się nie posiada. Oświadczenie podatnika pa natomaist przymiot i moc DOWODU w postępowaniu i wymaga kontrdowodu w celu jego obalenia a nie swobodnego „zdaniem tut. urzędu”. Jeśli podatnik zasłania się niepamięcią, do czego ma przecież prawo, to ja życzę powodzenia w obaleniu takiego oświadczenia.

        „(…)Kiedy jednak za znalezione banknoty wystawimy sobie małą willę to raczej grzyby nam nie pomogą w uzasadnieniu skąd wzielismy na to fundusze i przyłożą nam taki dochód z nieujawnionego źródła że grzybobrań się nam odechce…”
        A to tak. Na tym forum bywa – jak czytam – niejeden szczęściarz, ale nie nadgorliwiec. Niejako przy okazji zwracam uwagę na kluczowe słowo: NIEUJAWNIONEGO. Jeśli w postępowaniu podatkowym źródło dochodów zostaje UJAWNIONE, traci podstawę prawną możliwość zastosowania stawki sankcyjnej. Pozostają odsetki i ewentualnie sięgnięcie organu po K.k.s. Podatnicy często powołują się – zgodnie zapewne z prawdą – na instytucję pożyczki. Wtedy pozostaje do zapłacenia od niej „sankcyjny” podatek w odróżnieniu od regularnego PCC. A to duża różnica.

        Głowa do góry, cyniku9.

  3. Szanowny Autor chyba zapomniał, że na Prima Aprilis i towarzyszący mu żartobliwy wpis mamy jeszcze trochę czasu.

  4. Może w stosunku do Niemców pozew za reparacje wojenne jest niemożliwy, bo jacyś ministrowie coś tam podpisali. Ale droga do odszkodowania za diesle w formie pozwu zbiorowego za fałszowanie testów diesli jak najbardziej. Że też oni tak mają we krwi zagazowywanie innych…

    Spaliny diesli obniżają m.in. poziom w.b12 ze wszystkimi tego skutkami. Można by się nie wypłacić.

    https://moto.rp.pl/archiwum/7781-diesle-okazaly-sie-trujace-i-ich-los-jest-przypieczetowany

    https://www.netflix.com/pl/title/80118100

    XXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXX

    Film o autorce książki o b12

    https://www.youtube.com/watch?v=OvMxJ6GRBNQ

    ————-
    MOD: proszę bez reklam

    1. Re: pierwszego linka – dosyć prymitywny szum powielany z rzepie z niewiadomego źródła. Jeżeli diesle są rzeczywiście takie problematyczne to zachowując minimum proporcji należałoby nawijać głównie o samochodach ciążarowych i wskazywać na plany ich usunięcia oraz tego skutki cenowe. Dopiero w drugiej kolejności martwiłbym się o samochody osobowe.

  5. Oszczędności dla budżetu może przynieść odstąpienie od umów dot.CO2.

    „Społeczność międzynarodowa uzgodniła w Paryżu w 2015 roku, że podejmie działania na rzecz zatrzymania globalnego ocieplenia na poziomie dwóch stopni Celsjusza – a w razie możliwości jedynie 1,5 stopnia Celsjusza – powyżej średniej temperatur sprzed rewolucji przemysłowej.”

    https://www.wnp.pl/wiadomosci/332549.html

    Ponieważ fizyka jest nauką ścisłą , chciałem zauważyć , że ciepło jest fizycznie czymś innym niż temperatura i nie powinno się mieszać ocieplenia z temperaturą.To może być powodem odstąpienia od umowy.

    1. Jeżeli tegoroczne lato jest wynikiem globalnego ocipienia to tylko tak trzymać. Zacznę się martwić dopiero jak moje jeziorko wyschnie…
      W którym, notabene, mimo potwornego ocipienia i tego efektów, wody w tym roku aktualnie przybyło i to o blisko 1m! ;-D

      1. Ale reperkusje umowy sa olbrzymie. Handel prawami CO2 podlega bańkom giełdowym, co przekłada się na wzrost cen energii , zwłaszcza dla zakładów przemysłowych, co w dalszym etapie może doprowadzic do upadku wielu przedsiębiostw.

        https://wysokienapiecie.pl/9163-drozej-za-prawa-emisji-co2-czy-poczatek-czarnego-scenariusza-dla-wegla-w-ue/

        https://forsal.pl/artykuly/481536,zaklady-azotowe-w-pulawach-uciekaja-przed-limitami-co2-za-granice.html

        Może najpierw niech niektórzy zapłacą za ciepło z wybuchów jądrowych, albo trotylu?

        https://www.odkrywamyzakryte.com/wybuchy-bomb-nuklearnych/

        Przez całe lata ściemniano n/t raka płuc i papierosów pomijając próby nuklearne , jako jedną z głównych przyczyn (inną jest mleko)

        https://3obieg.pl/papierosy-jako-lekarstwo/

        https://www.13.waisays.com/cancer2.htm

  6. Całodobowy system donosów
    Zgłoszenia na KTI KAS można dokonać całodobowo pod bezpłatnym nr telefonu: 800 060 000 lub za pośrednictwem e-maila: powiadomKAS@mf.gov.pl. Numer Krajowego Telefonu Interwencyjnego KAS oraz adres e-mail są jednolite na terenie całego kraju. Zarówno telefon interwencyjny, jak i adres e-mail, zapewniają anonimowe przekazanie informacji. MF jest zadowolone z pierwszych dni działania systemu. Wskazuje, że do 18 maja 2018 r. wpłynęło łącznie ok. 200 informacji. Zwraca uwagę, że wszystkie otrzymywane przez organy podatkowe informacje są wnikliwie analizowane i w zależności od wyniku analizy podejmowane są decyzje co do ewentualnych dalszych działań.

    https://www.prawo.pl/podatki/mf-zbiera-donosy-na-podatnikow,26793.html

  7. Ja fiskusowi polecam nastepującą pozycję za 90 gr zamiast weselników i przyzwoite polskie firmy

    https://innpoland.pl/145555,fiskus-zostawi-oszustow-w-spokoju-bo-sa-od-niego-sprytniejsi

    https://innpoland.pl/138529,przedsiebiorcy-zagotowali-sie-ze-zlosci-fiskus-uderza-w-milion-polskich-firm-domowe-biura-bede-na-cenzurowany

    Pełny opis eBooka – Urząd Pomiarów Kraju Główny „Mapa zniszczeń Warszawy. W skali 1 : 20 000”

    Mapa zniszczeń Warszawy to mapa miasta w skali 1:20 000 wraz z inwentaryzacją zniszczeń popełnionych przez Niemców w latach 1939-1945 sporządzona przez Główny Urząd Pomiarów Kraju w 1949 roku. W e-booku znajdziemy szczegółową wysokiej jakości mapę zniszczeń z alfabetycznym spisem ulic naszej stolicy. Występują również te ulice, które w dniu dzisiejszym mają inne nazwy.

    https://www.ravelo.pl/mapa-zniszczen-wa … 27475.html

    Cena detaliczna:
    0.90 zł
    Cena zawiera podatek VAT

  8. Skoro najwazniejsi oficjele premier Tusk, i inni (nawet o rywinie nie wspominajac) mowia przed kamerami ze nie pamietaja to ja mam pamietac?

  9. A co to oznacza przy kupnie złota?

    Przed zakupem złotych monet inwestycyjnych niezbędne jest podanie nr PESEL, co wynika z obowiązku Sprzedającego tj. Mennicy Polskiej od 1766 Sp. z o.o. do prowadzenia Ewidencji VAT zawierające dane umożliwiające identyfikację nabywcy, na podstawie art. 125 Ustawy z dnia 11 marca 2004r. o podatku od towarów i usług (Dz. U. z 2004 r. Nr 54, poz. 535 ze zm.).

    1. @Au:”Przed zakupem złotych monet inwestycyjnych niezbędne jest podanie nr PESEL”

      Ale nie innych danych osobowych (nazwiska i imienia). Nie mogą zażądać od Ciebie dowodu osobistego w celu sprawdzenia. Pesel i inne dane możesz im podać (najlepiej cudzy:).

      1. Ale to w sklepie wysyłkowym mennicy jakiejś znalazlem.
        czyli maja moj PESEL plus dane do wysylki.
        Czyli komplet.

          1. O ile mi wiadomo automat nie akceptuje gotówki. A skoro tak to dalej nie widzę tej anonimowości. Nie można skojarzyć ID przesyłki z ID karty kredytowej którą dokonano opłaty?

          2. Przy dokonaniu szybkiej platnosci przez jeden z serwisow platniczych odbiorca przelewu nie poznaje danych osobowych platnika. Platnik pozostaje wiec anonimowy. Oczywiscie tylko dla odbiorcy przelewu, bo dla firmy obslugujacej platnosci juz nie.

            Poza tym Inpost twierdzi, ze mozna placic za paczke gotowka, tylko ze w oddziale.

            Nie chcecie czekać na powrót Paczki z maszyny, a i tak chcielibyście zapłacić gotówką? Możecie i tak – udajcie się do oddziału obsługującego Paczkomat, do którego miała trafić Wasza paczka i to tam opłaćcie przesyłkę (listę oddziałów znajdziecie w artykule Gdzie znajdują się oddziały InPost?). Na Wasz numer telefonu trafi wówczas kod odbioru, a swoją paczkę odbierzecie jak „normalną” przesyłkę paczkomatową – prosto z maszyny.

            Trzeba by zrobic eksperyment, czy sprawdzaja przy oplacaniu w oddziale dowod osobisty. Oczywiscie od kiedy karty SIM przestaly byc anonimowe, to dalej o pelnej anonimowosci nie ma mowy.

          3. Big Brother ma dostęp do wszystkiego: komórek, banków, procesorów kart płatniczych i danych o kliencie w firmie, pozwalających razem namierzyć klienta. To że w odległym często oddziale można płacić gotówką (zgadza się) – po uprzednim jednak otrzymaniu sms-u czy maila na wcześniej podane dane – wyklucza anonimowość. Jest jedynie kwestia kosztów dotarcia do delikwenta, które BB mogą się po prostu nie opłacać przy niewielkich transakcjach.

            Jedyną transakcją zapewniającą jako taką anonimowość pozostaje bezpośrednia wymiana gotówki na wskazany palcem towar na półce, bez pośredników i internetu… 😉

          4. Big Brother ma dostęp do wszystkiego:

            Wlasnie do takiego myslenia Big Brother chce nas przekonac. I w zasadzie to jest prawda, ale…

            Mam kolege matematyka, ktory programuje zawodowo software, ktory jest wyspecjalizowany do obslugi gigantycznych baz danych. Takich idacych w terabajty lub wiecej. On twierdzi, ze obsluga jednego zapytania do takiej bazy danych to czasy rzedu kilkunastu-kilkudziesieciu MINUT. Czy wiec Big Brother rzeczywiscie wie o nas wszystko?

          5. Nie mówię że wie wszystko. Mówię że ma dostep do (prawie) wszystkiego i że czynnikiem go ograniczającym nie jest niewiedza ale koszty dojścia. Snowdenowi winniśmy dozgonną wdzięczność…

          6. @TJŁ:”Czy wiec Big Brother rzeczywiscie wie o nas wszystko?”

            Tak, tylko nie o wszystkich. Przecież BB nie interesują „wszyscy”. Wystarczy, że może dowiedzieć się wszystkiego o niektórych, wyselekcjonowanych osobach. Po co zajmować się „polakiem-szarakiem”? Może, żeby mieć kontrole i haki wystarczy wiedzieć „wszystko” o kilku(nastu) tysiącach osób w Polsce. Po drugie, z ogólnej, ogromnej, bazy można wybrać dane o interesujących osobach (np. 100 tys.) do osobnej bazy i tylko cyklicznie aktualizować taką, znacznie mniejszą, bazę. Dla celów kontroli nie ma sensu monitorować wszystkich, wystarczy „wybrańców” (polityków, sędziów, służby specjalne, szefów policji i wojska). To wiedza, która pozwala znajdować słabe punkty ludzi na eksponowanych stanowiskach i to wykorzystywać do własnych (niekoniecznie szczytnych) celów. Słabe punkty, to niekoniecznie jakies przewały czy machlojki. To być może dane o stanie zdrowia, kondycji finansowej, kredytach, powiązaniach rodzinnych czy towarzyskich, … . Taka wiedza może czasem byc wykorzystana do manipulowania ludźmi.
            Zwykli ludzie (jak my:) są bezpieczni. Jak w piosence: „Tylko dlatego, że jesteś nikim, możesz rozmawiać z drugim człowiekiem”.

          7. Państwowy Big Brother może sobie mieć dostęp do mnóstwa informacji, ale mam przeczucie graniczące z pewnością, że jednym istotnym elementem akurat nie dysponuje, czyli możliwością skorzystania z tych danych w sensowny sposób. Do tego potrzebne są kadry pewnej jakości i jest ona trochę wyższa niż domyślne kompetencje urzędnika państwowego. Do tego im więcej tych dostępnych danych, tym trudniej im będzie zrobić z nimi coś sensownego, przynajmniej w zakresie szerokiego screeningu i wyłapywania 'alertów’. W przypadku konkretnych osób na celowniku – o, tu rzeczywiście już wygląda to inaczej…

            Póki co karmienie systemu bullshitowymi danymi wydaje się niezłą metodą zachwaszczania tego jeszcze bardziej i jest możliwe, bo jakość zamordystycznych przepisów odpowiada wprost intelektowi tych, co je tworzą. Adres zameldowania na przykład. Do tego to, co wyżej na temat peselu w Mennicy – może i trzeba tam podawać jakieś dane, ale przecież nikt nie mówi że koniecznie swoje, czy w ogóle że prawdziwe, bo ci co mają obowiązek zbierać, nie mają możliwości weryfikacji. 🙂

            A poza tym, też jak ktoś już wyżej stwierdził, skoro nasza elyta może sobie bezpczelnie nie pamiętać, to my mamy sobie żałować? Panie, ja gubię wszystko, nic nie pamiętam, sorry.

            Przykro to się zrobi dopiero, kiedy państwo da sobie całkiem spokój z zachowywaniem pozorów przestrzegania prawa, no ale wtedy żadne dokumenty nie będą potrzebne, tylko pała albo akumulator na komisariacie.

          8. Być może… być może. Problem jest też ten że raz udzielona informacja może się wprawdzie erodować w czasie ale jest w systemie praktycznie na zawsze. Postępy w komputerach kwantowych i w data mining sprawić mogą że w pewnym momencie masa danych trudnych do spenetrowania obecnie stać się może transparentna jak szyba.

  10. Sprobuj no umrzec w UK bez pozostawienia testamentu.Nie ma to tamto jak w PL-od razu rzad krolowej wyciagnie lapy nie tylko po forse na kontach bankowych ale takze po „trzeci filar emerytalny”,nieruchomosci itp-nawet da sie z nimi wygrac ale rok na salach sadowych i gruba forsa wydana na prawnikow gwarantowane.

    „Socjalisci Morawieckiego nie rozumieją że przykręcanie śruby opłaca się tylko do pewnego poziomu. Cywilizowane współżycie społeczne wymaga pewnego kompromisu, pozostawienia pewnego luzu. Wymaga czasem perswazji i przykładu zamiast od razu pałek i paragrafów, przymknięcia oka na drobne grzeszki tu i ówdzie.”

    No tu niestety prawda ale czy to na pewno socjalizm czy moze jednak banksterka(choc w sumie to juz obecnie jedno i to samo)?

    1. @Piotr34:”Sprobuj no umrzec w UK bez pozostawienia testamentu.Nie ma to tamto jak w PL-od razu rzad krolowej wyciagnie lapy nie tylko po forse …”

      A to nie dlatego, że większość par żyje w nieformalnych związkach i po śmierci partnera rząd Jego Królewskiej Mości nie zna spadkobierców? Mam przykład znajomej, która wzięła ślub ze swoim wieloletnim partnerem dopiero jak ciężko zachorował. W szpitalu nie chcieli z nią gadać na temat jego stanu zdrowia, wyboru terapii, itp, bo formalnie była osobą obcą. A on sam stracił przytomność i nie mógł nawet napisać oświadczenia, że to osoba bliska i pozwala jej na dostęp do własnych danych medycznych.
      Jednak stara, sprawdzona instytucja małżeństwa jest czasem wygodna (polecam:).

      1. Ale ja akurat osobiscie to nic nie mam przeciwko instytucji malzenstwa(nawet sobie chwale).Z ta „kocia lapa” to masz duzo racji(to plaga w UK)ale rzad JKM wyciaga rece po kase nawet jak bylo malzenstwo ale bez testamentu.Jak napisalem mozna z nimi wygrac bez problemu ale po sadach trzeba sie nachodzic.W ogole Polacy to jakos naiwnie mysla ze w Polsce to jakis zamordyzm podatkowy panuje a wszedzie indziej raj-tulajac sie nieco po swiecie stwierdzam ze Polska ma swoje minusy ale ma i swoje plusy(ale zdaje sie ze to poglad wielce w Polsce niepopularny a juz na tym blogu szczegolnie).

  11. Celem artykulow takich jak ten w Forsalu jest zastraszanie ludzi. O ile sama dzialalnosc urzedow skarbowych nie jest w stanie doprowadzic do przesluchania wszystkich nowozencow, a nawet jesli to raczej watpie, zeby ktos tam sie chwalil tym, ze na lewo wynajal orkiestre tudziez fotografa, to potem propagowanie takich informacji przez media ma wlasnie na celu poinformowanie ludzi, ze maja byc grzeczni, bo jak nie to dostana wezwanie i bede musieli sie tlumaczyc.

    Takie same akcje robia media w sprawie szczepionek informujac od czasu do czasu, ze GIS/wojewoda nalozyl kare na jakichs nieszczepiacych, a na Ukrainie na dodatek jest epidemia odry i juz za chwile do nas dotrze. Mysle wiec, ze nie warto takich informacji powtarzac i wspoldzialac z mediami i fiskusem.

    1. poinformowanie ludzi, ze maja byc grzeczni,

      Interesująca opinia z którą trudno się jednak zgodzić. W jaki sposób nagłaśnianie skandalicznych praktyk fiskusa może być uznane za współdziałanie z nim? =:o

      Myślę że jest dokładnie na odwrót – im więcej światła na kwestionowane praktyki tym trudniej je obronić. Żyjemy w połączonym świecie, {Łoś}. Nagłaśniając pewne praktyki PiS-u EU wali w niego jak w bęben, do głowy nikomu nie przyjdzie że może z nim „współdziałać”…

      1. Mozna sie nie zgodzic, ale w psychologii spolecznej ta technika manipulacji nazywa sie ksztaltowaniem falszywych przekonan/zachowan normatywnych 😉

        1. Myśli Pan na serio że ktoś tam na poważnie się czymś takim zajmuje? Wolne żarty! Po prostu grabie fiskusa grabią pod siebie, ale w warunkach mentalności socjalistycznej łatwo sprowadza się to do dokręcania śruby do oporu w najmniejszych szczegółach, ergo wprowadzania totalitaryzmu krok po kroku.

          1. Jak juz ponizej Jpmorg zauwazyl to taka forma sciagania podatkow bylaby najkosztowniejsza z mozliwych … gdyby nie naglosnienie.

            Na pewno wiem, ze na poziomie gminnym takie rzeczy sie dzieja i wladza stosuje takie techniki. W lokalnej prasie pojawil sie kilka lat temu artykul pisany przez wicewojta o tym, jak to beda scigac kazdego, kto ma jeszcze szambo i nie przestawil sie na kanalizacje. Obiecywali, ze na sciganie sa wydzielone fundusze w gminnym budzecie i zostal powolany specjalny zespol, ktory krnabrnych bedzie wzywal na dywanik, a potem ciagal po sadach. Zszokowalo mnie jak skuteczna byla to technika, bo wiem przynajmniej o 2 osobach, ktore po przeczytanie tego artykulu polecialy zaraz do GPWiK i poprosily o podlaczenie do kanalizacji. Znam tez jedna osobe, ktora nie poleciala do GPWiK i jak do tej pory nie dostala zadnego wezwania.

            Aktualnie odbywa sie podobna akcja ze smogiem (czyli szykowanie klienteli na skroplony gaz z USA, ktory za kilka lat bedzie do nas przyplywal podobno zza oceanu). Gmina obiecala, ze spisze w rejestrze wszystkie piece na paliwo stale i ze specjalny zespol bedzie wizytowal wszystkich, ktorzy sie sami nie wyspowiadaja we wrzucanych do skrzynek formularzach, czym sie ogrzewaja i jakie maja zrodla ciepla w domach. Jak na razie wizyty specjalnego zespolu nie bylo. Bo pewnie po artykule w lokalnej prasie wiekszosc sie wyspowiadala, a tym 1% ktory sie nie wyspowiadal gminie nie chce sie juz zajmowac. itp. itd.

          2. @TJŁ:” itp. itd.”

            Podobnie z płaceniem podatku od posiadania radia i telewizora. Na początku płacili wszyscy, potem „lwia większość „, a teraz podobno ~50%. To jest przykład „obywatelskiego nieposłuszeństwa”. I co? I nic. Najgorzej poddać sie rygorowi. Znam rodzinę, która za namową Tuska (jak był w opozycji) przestała płacić abonament. Jak PO zdobyło władzę, to oczywiście zaczęło nawoływać do płacenia. Ta (praworządna) rodzina w końcu chciała wyrejestrować odbiorniki, ale okazało się, że żeby je wyrejestrować trzeba najpierw zapłacić zaległości. Zapłacili, bo to zwykli, ceniący porządek ludzie. Większość niepłacących to ludzie, którzy nawet jak mają odbiorniki, to nie płacą bo nigdy ich nie zarejestrowali. A teraz to pewnie już nie słuchają takich mediów (TV jest dla zgredów, takich jak ja:). Uwaga na różnego rodzaju rejestracje. To zwykle wstęp do opodatkowania lub ograniczania dostępu.

          3. Podobnie z płaceniem podatku od posiadania radia i telewizora. Na początku płacili wszyscy, potem “lwia większość “, a teraz podobno ~50%.

            Bo nikt nie wpadł jeszcze na pomysł aby ogłosić że płacenie podatku TV jest na złość Rosji. Jak się kapną to ściągalność wzrośnie do 100%… 😀 😀

    2. @TJŁ:”Celem artykulow takich jak ten w Forsalu jest zastraszanie ludzi.”

      Mam dokładnie taką samą opinię. Większość grzecznych, prawomyślnych ludzi zachowuje się zgodnie z wpojonymi (indoktrynacja!) regułami, chociaż tak naprawdę nie muszą. Mam parę przykładów z Krakowa z takiej dziedziny jak developerka, gdzie ci mniej pokorni budują bez pozwoleń lub wbrew regułom na pozwoleniu i nic. Owszem dostają jakieś zawiadomienia, ostrzeżenia, kary (500 zl:) ale niezrażeni budują a potem (czasem) przyciśnięci do muru legalizują (lub nie:). Nie słyszałem o przypadku rozbiórki jakiejś budowli, która została zbudowana bez pozwolenia. Ja sam wybudowałem dom zgodnie z zarządzeniem biurokratycznym i teraz pluję sobie w brodę, że tak zrobiłem. Kazali mi od strony ulicy zobić fajer-mur, chociaż z nim są same kłopoty. Posłuchałem „jak głupi”. Trzeba było zrobić po swojemu, a potem siedzieć cicho. Dołącza do budynku mam i mogę tam mieszkać (nawet bez formalnego odbioru).

      Podobny przypadek zaobserwował mój kolega w tramwaju. Wpadła kontrola biletów i wszystkich sprawdzali, Jechał jakiś Rumun na gapę. Próbowali mu skontrolować bilet ale zaczął coś gadać po rumuńsku i nie reagował na żadne wezwania do okazania biletu. I co? Odczepili się od niego. Kumpel powiedział do kontrolera że warto uczyć się rumuńskiego (albo suaahili:). Biurokracja nęka tylko tych słabszych psychicznie.

      1. Nie stosowanie się do przepisów czy omijanie ich to już sfera wykonawcza, że tak powiem. Nie jestem jednak pewien ile ludzi w Polsce zaklasyfikuje przynajmniej takie postepowanie fiskusa za niedopuszczalną ingerencję państwa w prywatne zycie obywateli. Podejrzewam że większość nie widzi w tym nic nagannego… 

      2. @HeS

        Vorbeste romanesti? Czy jak zwykle nie odrózniamy Austrii od Australii i czujemy sie z tym dobrze?

        1. @impeer:”Vorbeste romanesti?”

          Oświeć mnie (może nie tylko), co jest nie w porządku ze stwierdzeniem, że ktoś „gada po rumuńsku”?

  12. Ta forma poszukiwania podatku jest chyba najkosztowniejszą na świecie. Firmy , o ile cokolwiek zapłacą to będzie najwyżej kilka stówek łącznie . Ściąganie kilkunastu/kilkudziesięciu osób do US na zeznania , zakłócanie im pracy, płacenie urzędnikowi US kilka dniówek za to nękanie ludzi jest zwykłym świństwem .

    Swoją drogą cały dochod z PIT idzie na utrzymanie urzędników.

    „Wg Andrzeja Blikle, koszty poboru podatku CIT sięgają 40%, PIT ok 30% a VAT prawie 20%. Z opłat granicznych i ceł zostaje w Polsce 15%, reszta wędruje do budżetu Unii, a koszt poboru cła w zasadzie pochłania wszystko to, co zostaje w kraju. W sumie ponad 35% podatków pochłania system ich poboru, a koszty bezwzględne sięgają 80 mld złotych. Koszty te nie uwzględniają tego, co na obliczanie zobowiązań podatkowych i na unikanie podatków wydają firmy i osoby fizyczne. A wystarczyłoby uprościć podatki, no ale co potem z robić z tysiącami niepotrzebnych urzędników i firm żerujących na skomplikowanym systemie podatkowym.”
    https://hansklos.blogspot.com/2010/11/ile-kosztuja-podatki.html

Comments are closed.