czyli „danina solidarnościowa”
Socialistyczna słoma zaczyna wychodzić światowemu nadpremierowi Morawieckiemu z butów. Mimo deklaracji że władze nie podniosą podatków to właśnie nadpremier zrobił. Czym innym jest podatek 4% od zarobków powyżej pewnego limitu jak nie kolejnym progiem podatkowym?
O 4% więcej zostaną przycięci „najlepiej zarabiający” aby sfinansować potrzeby innej grupy społecznej – niepełnosprawnych. Motyw dociskania śruby „bogatym”, którzy i tak mają zbyt dużo, i ostentacyjnego rozdawania tego plebsowi na cele „społecznie słuszne” stanowi nieodłączny atrybut socjalistycznej urawniłowki. Do perfekcji doprowadzili to bolszewicy, rozkułaczając każdego kto cokolwiek posiadał.
Bolszewizm Morawieckiego jest tym bardziej zastanawiający że u polityka z tak zwanej „prawicy” rodzi to podejrzenie tracenia kontaktu z rzeczywistością i instynktu samozachowawczego. Cała propaganda sukcesu wokół jego „piątki” została przez to zredukowana do tego jednego wstydliwego tematu – podnoszenia podatków na tle bajdurzenia o doskonałej kondycji budżetu i sukcesów w uszczelnianiu VATu. Jeśli jest tak dobrze to czy naprawdę trzeba podnosić podatki komuś aby uciszyć tym niepełnosprawnych?
Nie było jeszcze socjalistycznego rządu nigdzie który by słusznych celów nie chciał finansować metodą populistycznego oskubywania „najbogatszych”. Kłopot w tym że nawet na najbardziej słuszne cele nigdy nie ma dostatecznie wielu „najbogatszych”. Skutkiem tego „najbogatsi”, z możliwym wyjątkiem tych niepełnosprawnych umysłowo, zainwestują raczej w doradcę podatkowego aby nowej „daniny solidarnościowej” uniknąć. Wielu w dodatku da sobie zapewne siana z jakąkolwiek dotychczasową działalnością charytatywną, w tym na rzecz niepełnosprawnych.
W rezultacie rachunek za gest rządu zapłacą przez nos mniej bogatsi, czyli cała reszta. Potwierdza to zmieniająca się z czasem definicja „najbogatszych” do których na przykład zaliczano kiedyś w Ameryce osobników z dochodem $5 milionów. Dla porównania obecnie do „najbogatszych” Amerykanów należy każde gospodarstwo domowe zarabiające razem coś w rejonie $250K. Postęp więc jest, choć to jeszcze niewiele w porównaniu do osiągnięć bolszewików którym udało się stworzyć społeczeństwo w którym każdy był jednakowo „bogaty”…
Nieprzemyślany ruch Morawieckiego, być może niewielki w wartościach bezwzględnych, odbije się jeszcze PiS-owi fatalną czkawką ponieważ stanowi niebezpieczny precedens i jest porażką wizerunkową. Tylko czekać teraz aż po niepełnosprawnych korytarze sejmowe zapełnią się całą procesją innych grup, bardziej sprawnych, w tym i umysłowo, które w ten sam sposób szantażować będą rząd o „gotówkę do ręki” dla siebie. W ten sposób albo nadpremier w expresowym tempie zrobi w Polski drugą Szwajcarię albo naprawdę tych „najbogatszych” do wyciskania kolejnych „danin solidarnościowych” zabraknie. A wtedy nie pozostanie nic innego jak opodatkowanie reszty, na każdą protestującą grupę po kolei. Na koniec wyższe podatki solidarnie bulnie nawet ta połowa społeczeństwa którą, wg sondaży, stanowią krótkowzroczne durnie popierające pierwszą „daninę solidarnościową” bo na razie nie muszą jej płacić.
P.S. 16.05.2018 – Zamiast nazwać rzeczy po imieniu – nowym podatkiem – karnowska gadzinówka robi wygibasy wymyślając neologizm „testu na wrażliwość społeczną”. Jeśli nowy podatek jest testem na coś to tylko na inteligencję elektoratu który jest testowany na krytyczną ilość bzdur które można mu wcisnąć zanim się kapnie o co naprawdę chodzi.
Tu nie chodzi o bogatych ani o „próg” bogactwa. Nie ma też sensu dorabiać ustrojowych ideologii typu socjalizm, komunizm, itp. Nie ma też sensu odwołowanie się do historii.
Mamy tu kolejny podatek, a tych przybywa i przybywa. Jedne obejmują wszystkich, inne tylko część społeczeństwa. Np. ustawa śmieciowa, która w istocie jest kolejnym podatkiem. Bo nie dość, że trzeba segregować, to trzeba za „dobrodziejstwo i możliwość” segregacji zapłacić.
Nie będę wnikać nad sensem opodatkowania bogatych. Bo ci znajdą sposób albo przeniosą się na jakąś Maltę. Lepiej by było, gdyby nasz wszechmocny premier przyjrzał się największym firmom działającym w Polsce, dlaczego one wciąż lecą na stratach i nie płacą podatków wcale. Z tej „rury” cieknie jak cholera i ją należy uszczelnić, a nie udawać głupiego (albo i nie! – co by to nie znaczyło).
Problem w tym, że rządy muszą zadowolić wyborców i różne grupy społeczne, a to z kolei przekłada się na jakość rządów. Zawsze tak było, jest to wieczny problem, szczególnie w Polsce gdzie każdy sobie rzepkę skrobie. Co zrobić jeśli chcemy koniecznie wygrać kampanię? Rozdać 500+. Co zrobić jeśli niepełnosprawni wymagają pieniędzy, których po prostu nie ma? (bo cóż, Polska to Polska, najprościej ujmując). Wprowadzić kolejny podatek, czemu nie. Równocześnie kraj jest tylko słabym pionkiem jeśli spojrzymy pod szerszym, globalnym kątem ekonomicznym i miast przygotować się na cięższe czasy… jak zwykle trwonimy czas i zasoby na polityczne gierki i społeczne przepychanki. Kto jest bezczelny, kto ma więcej, kto jest chamski, kto zasługuje na ciepłe słowa i szacunek. Wszystko podbite lajkami na Facebooku, ale tak naprawdę nie ma to żadnego znaczenia i w obliczu prawdziwych czynników ekonomicznych, finansowych – nic nie pomoże, tylko osłabi.
Henryk Siodmok na konf. „Polska – Białoruś, wspólne dziedzictwo, wspólna odpowiedzialność”
https://www.youtube.com/watch?v=k0Ra1Q0w1wI
https://www.atlas.com.pl/zarzad/henryk-siodmok-3/
35 mln Polaków załamuje ręce nad tysiącami bogatych którym spadnie ilość cyferek na koncie (bo nie poziom życia)
to trochę tak jak w latach 90tych jędząc suchy chleb te miliony przeżywały przykrości spotykające serialowego potentata naftowego blake’a carringtona
to po postu straszne że milionerzy będą musieli zrezygnować z jakichś ekstra bonusów dla swoich bugatti 🙂
Socjalistyczny bełkot, {zenek}. Huzia na burżujów. Ale bogatych zbyt wielu nie ma więc wszyscy się zrzucą prędzej czy później, w zależności od tego które grupy po niepełnosprawnych zaczną okupować korytarze sejmowe… Nawet Rzepa się już kapnęła że „nie tylko najbogatsi zrzucą się na daninę solidarnościową” (tytul dzisiejszy).
Morawiecki zrobił ruch durnia który kto wie czy nie będzie kosztował PiS władzy w sytuacji opozycji praktycznie rozłożonej…
nie bełkot tylko w punkt 😛
właściwy tytuł to powinien wyglądac tak: „biedni ubolewają nad losem milionerów” beczka śmiechu 🙂
podatki w Polsce sa za niskie
jestem gotów płacić wyższe, takie jak w rozwiniętych krajach zachodnich
na tym polega państwo
państwa które miały niskie podatki i wiele swobód upadły i przestały istnieć
jak choćby I RP
jak „kazdy sobie rzepke skrobie” to zostaje przejęty prędzej czy później przez tych co się zrzucaja na wspólne skrobanie
to jest obrzydliwe – zabierać ludziom pieniądze bo oni mają a ja nie mam. Bo „podatki w Polsce są za niskie” – to kiedy nie będą za niskie? ile państwo ma nam zabierać jeszcze (już teraz zabiera nam 70-80%, ciężko to wyliczyć bo tak wszystko jest do bólu pogmatwane)? O tym co dostajemy w zamian szkoda w ogóle wspominać. Ile tych pieniędzy się rozchodzi nie wiadomo gdzie też szkoda słów. i jeszcze zenku: „Rozwinięte kraje zachodnie” – które? – te które zwijają się na naszych oczach (Francja, Niemcy, …)?
obrzydliwe jest dzielenie się pieniędzmi tych którzy maja z tymi którzy nie mają? 🙂
moim zdaniem obrzydliwe jest coś odwrotnego
tak było w 2010 roku
https://szczesniak.pl/files/Podatki_Dochody_panstwa_Eurostat_2010_A.jpg
70-80% to jakies kompletne herezje
Jest zasadnicza różnica między dzieleniem się, a zabieraniem pod przymusem 🙂 Będąc zwolennikiem tego drugiego (a za tym się opowiadasz) mylisz pojęcia. Nikt nie zabrania Ci wysyłać comiesięcznych przelewów na konto urzędu skarbowego – zatytułowanych „Na rozmaite potrzeby Państwa” – tak, aby efektywnie być opodatkowanym na poziomie 40%, 60%, czy nawet 90%. Twoja wolna wola i Twoje prawo do Twojej własności. Trzymaj jednak uprzejmie ręce z dala od pięniędzy innych, którzy takiej potrzeby nie czują, bo to już nie jest Twoja własność.
mylisz Zenku pojęcia – co innego dzielenie się, a co innego oddawanie pod przymusem na niewydolne państwo. Państwo które nie potrafi zapewnić niczego: szkolnictwo, sądy, opieka zdrowotna, emerytalna, wojsko, co by nie wyliczyć – działa jakoś tam bo działa, w zasadzie wszędzie źle/byle jak. Pakowanie w to większych pieniędzy nie zwiększy wartości dodanej dla obywatela, za to rozejdzie się „po kościach” jak to zawsze.
Chcesz się dzielić swoimi pieniędzmi – Twoja kasa, Twoja sprawa, nikt Ci nie broni.
Zmuszanie tego co ma żeby płacił więcej tylko dlatego, że ma więcej jest obrzydliwe (żeby tylko wspomnieć naszego nad premiera co to dostaje w opcjach milionowe premie, w opcjach aby uniknąć większego opodatkowania). To jest czysta zawiść ludzi dla których sąsiad który ma więcej – trzeba mu zabrać. Zawiść, zazdrość – aby tylko sąsiad miał mniej.
A co do wysokości podatków – jeszcze raz – jakie powinny być żeby nie były „niskie”?
a teraz herezja: dzisiaj żeby pracownikowi dać 2000zł do ręki trzeba dodatkowo oddać państwu jakieś 1800zł. Jak zwał te podatki tak zwał, to już daje 47% (1800/3800). Jak doliczysz sobie do tego ukryte podatki we wszystkim co kupujesz (VAT, akcyza, opłaty/podatki lokalne, …), kolejne opodatkowanie już opodatkowanego dochodu… Długo można wymieniać, a na koniec wyjdzie – no właśnie nie sposób policzyć bo cały system jest tak pogmatwany, że się nie da policzyć. Ludzie różnie zarabiają i wydają pieniądze, więc dla jednych będzie to dużo mniej, może i 30% (tych na wszelakich zasiłkach) a dla innych wyjdzie i 80% (tych na etatach, w drugiej skali podatkowej).
Nie-milionerzy (niekoniecznie zaraz biedni) ubolewają nad głupotą pomysłu, bo wiedzą że następni w kolejce do oskubania po milionerach będą oni sami. Potrzeb jest wszak zawsze coraz więcej… Śmiech milknie.
Jakie podatki byłyby dostatecznie wysokie?
Pozostałego „wbijania kijka w mrowisko” nie będę komentował.
ach Ci biedni duńczycy szwedzi i norwedzy, państywo ich tak strasznie skubie, jakież oni katusze przechodza żyjąc w swoich krajach
nie to co somalijczycy, libijczycy żyjący na dziko bez podatków, oni to maja życie!
Pomidor. Tyle wspólnego ma Twoja odpowiedź z moją. Nie, moment, przepraszam, jest coś wspólnego – inna forma słowa „skubać”.
A jak brzmi odpowiedź na pytanie o dostateczną wysokość podatków?
cyt:”natomiast w kwestii udanych inwestycji, to ja z pamięci mogę podać przykład Atlasu”
I dalej możesz w pamięci nie szukać bo to jedyny taki przykład.
Dla jasności, układ Mińsk-Warszawa to prosta droga do emancypacji obu tych krajów dlatego Moskwa nigdy do tego nie dopuści.
Proszę o wywiad ze Sławomirem Mentzenem 🙂
wycięło linka razem z tagiem html:
„Szykuje się rewolucja w ZUS. Minister Emilewicz chce zmian dla najbogatszych przedsiębiorców”
https://www.money.pl/eec-2018/europejski-kongres-gospodarczy-zus-zmiany,71,0,2405959.html
Skończy się tym, że w czasie kontroli urzędnik z ZUS będzie się przyczepiał do kosztów i je kwestionował. Podobnie jak to dzisiaj robią urzędnicy z US (i masowo przegrywają sprawy w sądach).
Estonia i Tallin Koledzy, tam jeszcze jest oaza normalności. Nawet na Białorusi przepisy są łatwiejsze do rozkminienia niż w Polsce (i chyba dlatego tam a nie nad Wisłą polskie spółki inwestują setki milionów).
Plus: Prezydent Łukaszenka nie trzęsie gaciami przed roszczeniami żydowskimi, w odróżnieniu od prezydenta kraju sąsiedniego… 😉
Adek 1000 cyt: (i chyba dlatego tam a nie nad Wisłą polskie spółki inwestują setki milionów).
Może jakieś linki do tych inwestycji?
Ja jeden podrzucam: https://www.portalspozywczy.pl/mieso/wiadomosci/prezes-konspolu-inwestycje-na-bialorusi-to-bardzo-duze-ryzyko,150020.html
Ryzyko oczywiście jest. Wiąże się z polityką USA i ich lokajów z Euroregionu Polin. Mamy wszak politykę sankcji w których Euroregion Polin – jako wierny kundel USraela – ochoczo bierze udział. Rosja odpowiedziała kontrsankcjami. Niestety Polakom dano taką dawkę propagandy, że po prostu uwierzyli, że rosyjskie sankcje nie są żadną kontrą, ale niesprowokowaną agresją na nasz miłujący pokój kraj. (tak ok. od 2003 miłujemy) Nawiasem mówiąc od kilku lat Euroregion Polin stara się zachowywać w sposób jak najbardziej bezczelny wobec FR, np. wydala bez podania przyczyn obywatela FR („prowadził wojnę hybrydową”, „stanowi zagrożenie”) a potem – gdy Rosja wykonuje symetryczne wydalenie – ustami MSZ wyraża zdziwienie „niesprowokowanym zachowaniem”). Tak na marginesie…W 2014 gdy neobanderowcy żydowskiego oligarchy Kołomojskiego i Walcmana Poroszenki palili w Odessie ludzi żywcem, oczadziali propagandą Polacy umieszczali swoje zdjęcia jak jedzą jabłka i pokazują fucka Putinowi. W rankingu międzynarodowej niechęci Polska znalazła się jako kraj najbardziej nienawidzący Rosji (przed Ukrainą). Większość obywateli Euroregionu Polin obawia się inwazji lądowej ze strony Rosji, a Rosjanie wansowali u nas do miana podludzi.
Po tym wstępie przechodzę do biznesu. W tym tekście który linkujesz jest wyraźnie napisane, że właściciel Konspolu liczył, że Rosjanie to takie zapijacozne gapy które przyjmą u siebie przepakowane w Białorusi mięso z Polski. Przeliczył się. Zapewne Rosja pogadała z Białorusią i oświadczyła, że takie numery nie przejdą.
Ja mam dla właściciela Konspolu propozycję by zbuduwał fabrykę w Meksyku i sprzedawał w USA 🙂 albo jeszcze lepiej – niech sprzedaje do Izraela. :)) W Izraelu żyją bardzo intelignetni i postępowi ludzie którzy lubią czasem zatańczyć trzymając w ręku drób któremu własnoręcznie ucięli głowę. Ich Bóg lubi takie klimaty.
https://wolna-polska.pl/wiadomosci/psychopaci-podczas-mordowania-kogutow-2016-04
niestety YT usunął filmik, „bo nienawiść”. Swoją drogą to trzeba niezłą „kulturę” by jej praktykowanie musiało przebiegać w sekrecie.
natomiast w kwestii udanych inwestycji, to ja z pamięci mogę podać przykład Atlasu.
https://www.racjonalista.pl/kk.php/s,10105
Atlas, 100 milionów, tyle że nie pamiętam EUR, USD, czy PLN.
Tekst taki wygÓglowałem:
„Grupa Atlas niebawem uruchomi trzeci zakład na Białorusi”
https://www.bankier.pl/wiadomosc/Grupa-Atlas-niebawem-uruchomi-trzeci-zaklad-na-Bialorusi-7277317.html
Słuchałem godzinnego wywiadu z szefem i nie wspominał o problemach, raczej o zaskakującej uprzejmości.
….ten tzw „polski rząd” pluje ludziom /którzy mają rozum/ w twarz i mówi że to deszcz
a co do nadpremiera to cytat : „Ale skoro Pan Mateusz chce być taki solidarny to mam propozycję: niech wprowadzi podatek majątkowy i sam też zapłaci podatek od tego, co zgromadził dzięki dochodom z nagród za sprzedaż kredytów „frankowych”, które nie były obciążone „daniną solidarnościową” wówczas gdy je uzyskiwał.”
https://wei.org.pl/blogi-wpis/run,mateuszowe,page,1,article,3196.html
wniosek:
tylko frajer zapłaci dobrowolnie daninę czyli „fachowcy” z państwowych „czempionów” , którzy sami ustalają sobie wynagrodzenia a reszta to „zoptymalizuje”
…..
Witam.
To chyba tez dotyczy tych lepiej zarabiajacych i ma znamiona nastepnej „daniny solidarnosciowej” z ta roznica ze danina idzie prosto do banków a raczej sami ja sobie zabiora…
https://www.money.pl/banki/wiadomosci/artykul/dyrektywa-brdd-depozyty-w-bankach,164,0,2041764.html
To stary news, zajmowaliśmy się tym tematem, oraz w jakim banku bankować aby zminimalizować szanse na cypryzację i tematami pokrewnymi w TwoNuggets Newsletter w swoim czasie.
Zasadniczo całą edukację polityczno-ekonomiczną swoich dzieci sprowadzam to jednej prostej reguły: „Jeżeli coś ma w nazwie społeczne, obywatelskie czy solidarne to znaczy, że ktoś chce cię wydymać na kasę” 🙂
▌▌„całą edukację polityczno-ekonomiczną swoich dzieci sprowadzam to jednej prostej reguły: «Jeżeli coś ma w nazwie społeczne, obywatelskie czy solidarne to znaczy, że ktoś chce cię wydymać na kasę»”
O, i słusznie…
Przy czym takich haseł–kluczy jest o wiele więcej, np. gdy tylko słyszysz „zrównoważony rozwój” — od razu łap się za portfel i licz kasę, ile ubyło — właśnie jakiś urzędnik próbuje wyszlamować z nas wszystkich sporą gotówkę pod hasełkiem, którego jedyną zaletą jest to, że przeciwko niemu ludzie wciąż się mało buntują.
.
▌▌BTW: Urzędnicy w Warszawie zauważyli kiedyś, że w mieście pojawia się coraz więcej srok. I w ramach „zrównoważonego rozwoju” urzędnicy zdecydowali, że będzie finansowany program… wyszukiwania sroczych gniazd w mieście, docierania do nich podnośnikami, usuwania jaj, ale żeby sroki nie poniosły czasem traumy poaborcyjnej — w miejsce prawdziwych jaj będą im podkładane specjalnie stworzone plastikowe jajeczka! Gigantyczne pieniądze zarobione w imię „zrównoważonego rozwoju”!
Tak naprawdę pod hasło można wsadzić niemal wszystko, byle kasa płynęła we właściwą stronę, a podatnicy się nie buntowali. I tyle tej ideologii. Z ochroną przyrody nie ma to wiele wspólnego (za to wiele z pasożytnictwem).
gdy tylko słyszysz „zrównoważony rozwój” — od razu łap się za portfel — Zgadza sie. Najwyższym stopniem tej układanki jest: „wiej zanim cokolwiek usłyszysz”… Dobra zmiana i tam dojdzie… 😉
▌▌„Najwyższym stopniem tej układanki jest: «wiej zanim cokolwiek usłyszysz»…”
Z tym wianiem to również niegłupia myśl — szczególnie gdy chodzą już słuchy o „zrównoważonym rozwoju”.
No bo Jaćwingowie zastosowali „zrównoważony rozwój”, indianie Yannomani stosowali „zrównoważony rozwój”, Papuasi uprawiali „zrównoważony rozwój”, Ainowie z Hokkaido, Czukcze i wielu wielu innych kochało „zrównoważony rozwój” — i wszyscy zostali wyautowani z przyszłości!
.
▌▌„Zrównoważony rozwój” to bardzo kosztowna metoda, by zarabiać znacznie mniej***, a w dłuższej perspektywie przepis na upadek w rozwijającym się najszybciej jak to możliwe świecie.
.
▌▌***Zarabia wyłącznie kasta koryciarzy na urzędach:
— „Nic nie pamiętam…”
— „Nic nie mogłem…”
— „Moje obowiązki tego nie obejmują…”
— „Chciałem, ale szefostwo nie pozwoliło…”
— „Za nic nie odpowiadam…”
„Nieprzemyślany ruch Morawieckiego”
Czy to przejęzyczenie?
Ja nieśmiało przypominam, że sanacja systemowo rozpieprzała własność prywatną. Odbywało się to głównie za pomocą horrendalnych podatków (większość majątków ziemskich nie była w ogóle wstanie ich zapłacić) oraz przez udzielanie kredytów przedsiębiorcom, których wiadomo było, że nie spłacą.
Czyli podatki Up i GetBack )))).
Ale to nawet nie jest entree tego co dopiero przed nami.
A Ty cyniku widziałeś te rządy jako pełne dumy (cyt:dumna pani premier) a sanację dawałeś tu jako przykład niezależnej polityki, która zakończyła się co prawda hekatombą narodu polskiego ale tylko przez nieszczęśliwy zbieg okoliczności.
Niebywała wiara w przypadki.
Oj, nie przesadzać proszę i nie mieszać! Dobra zmiana była dobra 2 lata i z unią oraz z emigracją zagrała tak jak powinna – twardo. Pogoniła też złodziei i chce wyczyścić pogrobowców komunizmu z sądownictwa – też ok. Natomiast jarmułkowy premier przekracza granicę wprowadzając nowe podatki przez co traci wiarygodność w nawijaniu jak jest dobrze a będzie jeszcze dobrzej…
Sanacja jest szerszym tematem. Pewne podobieństwa w sferze gospodarczej istotnie dają się zauważyć ale łączenie z tym hekatomby jest naciągane. Położenie między dwoma socjalistycznymi dyktaturami nie dawało państwu wielu alternatyw, być może nawet żadnej rozsądnej.
„jarmułkowy premier”
Tak dla ścisłości ta jarmułka jest tylko w sferze marzeń co dopiero jest sytuacją tragikomiczną. Jarmułkowa ciocia, na którą się nasz Nikodem powołuje była tylko przyjaciółką domu. Wiem to na 100%.
Z ta imigracja to sie jeszcze okaze, bo ostatnio ni z gruszki ni z pietruszki ksiadz-dobrodziej w naszej parafii zorganizowal dla dzieci pogadanke o tym, jak nalezy podchodzic do imigrantow. No i chyba nie watpi Pan, Panie Cyniku9, ze podchodzic nalezy pozytywnie…
Z parafią to akurat jest prosto – chce sprowadzać to niech sprowadza, byle na własny koszt. Już parafianie urządzą i proboszczowi i delikwentom odpowiednie bierzmowanie… 😉
No wiec niestety to tak prosto nie jest. Jakby sie Pan wsluchal w niektore rozglosnie katolickie w PL, to by Pan szybko spostrzegl, ze wylewaja sie tam fale PiSowskiej propagandy i to takiej w najgorszym gatunku. Z jakiegos nie do konca zrozumialego dla mnie powodu istnieje bardzo silny link pomiedzy PiSem a polskim Kosciolem (a moze tylko episkopatem?) i w zwiazku z tym obawiam sie, ze ksiadz-dobrodziej w ta pogadanka to mogl spelniac sugestie tzw. biskupa, a ten z kolei Prezesa lub jego mocodawcow. Obym sie mylil.
„Po jednej rodzinie do jednej parafi” to jeden z lepszych pomysłów: ewangelizacja+integracja+monitoring. Bez tworzenia gett.
▌▌„Z jakiegos nie do konca zrozumialego dla mnie powodu istnieje bardzo silny link pomiedzy PiSem a polskim Kosciolem”
To jest chyba wzajemna wymiana usług w dochodzeniu i umacnianiu swojej władzy — w okresie opozycyjnym, w okresie liberalnego terroru medialnego pozycja PiS bez KK byłaby o wiele słabsza: Radio Maryja, TV Trwam, zaplecze organizacyjne, lokale, ludzie…
Z kolei jak tylko PiS doszedł do władzy — ruszyła fabryka zakazów i manipulacji podatkami, by pieniądze wycisnąć nawet z kamienia. I wszędzie załączony paragrafek: „nie dotyczy gmin wyznaniowych”!
.
▌▌W końcu czym innym, jak nie czysto feudalnym przywilejem udzielonym przez PiS wyłącznie Żydom i KK był zakaz handlu polską ziemią rolną z jednym wyjątkiem: „gmin wyznaniowych”?
Jak rolnik ma finansowy nóż na gardle (np. kredyt), nie sprzeda ziemi — rząd zabronił! Musi pokornie iść albo do Żyda, albo do Plebana którzy dostali od PiS feudalny przywilej i w postawie służebnej, mnąc czapkę pytać się, czy nie zechciałby łaskawie kupić jego własności np. za pół ceny?
Profit! I dla Żyda, i dla KK…
.
▌▌Większą zagadką jest ciągły sentyment KK do islamizacji Polski — czy to pójście na skorumpowanie przez zasoby KC UE, czy tylko taktyczne robienie rządowi na rękę, by tą metodą Partia mogła w miarę bezboleśnie oszukać swoich wyborców, czy może w końcu autonomiczna masońska idea KK prowadzenia inżynierii społecznej na wielką skalę? To jest pytanie…
https://tvn24bis.pl/z-kraju,74/kwiecinski-chcemy-przyciagac-imigrantow,825916.html
Sorry cyniku za link do tej stacji ale co ja poradzę, że własnie tam dumny pan minister obwieścił nowy etap mądrości.
Pan minister twierdzi, że mamy problemy demograficzne. A my mamy dwa inne ważniejsze problemy: emigracja i przerośnięty sektor publiczny. Za jednym i drugim stoją te same pasożyty. Słaba demografia jest jedynie skutkiem i wyzwalaczem kolejnych problemów.
Tak samo jest z kryzysami gospodarczymi. Tuby propagandowe zwalają winę za problemy na kryzys. A kryzys nie jest przyczyną, tylko skutkiem nieudolnego kierowania państwem przez nieudaczników.
Obawiam się, że to wcale tak nie działa. Od jakiegoś czasu tempo przybywania w Warszawie wzrosło. Ostatnio idąc przez Śródmieście liczyłem sobie „przybyszy” tak przez 1,5h i wyszło 91 sztuk(!). To jest masakrycznie dużo i twarde zagranie ekipy z pierwszych 2 lat właśnie idą do kosza.
Ależ Cyniku jesteś niedobry dla dobrej zmiany!!!!