w bantustanie indyjskim
Hokus, pokus, i gdzie jest wasz majątek, wiewiórki? Zapytał się raz rząd obywateli w Indii, zaraz po nagłym skasowaniu dwóch największych wartością banknotów Rps 500 i Rps1000 w połowie listopada.
Stanowiło to ekwiwalent wycofania z obiegu 88% krążącej gotówki. W 1.3 miliardowym społeczeństwie używającym w 97% transakcji gotówkowych musiało to prowadzić do poważnych perturbacji. Jeszcze chyba nikt, z możliwym wyjątkiem maoistowskich Chin, nie wyciął takiego numeru takim niezliczonym milionom.
Obywatele wpadli w małą panikę i poniekąd słusznie ponieważ ich majątek, który znaczna część trzymała w rządowym papierze, trafił właśnie szlag z dnia na dzień. I o to właśnie rządowi chodziło – nie o żadne walki z „terroryzmem”, „praniem pieniędzy” czy „korupcją” ale o zdalne ogołocenie obywateli z posiadanego majątku. Dlaczego rząd to zrobił? Odpowiedź jest jedna – ponieważ mógł.
Nie ma żadnej wątpliwości że to samo uczyniłby chętnie także ze złotem, szczególnie w Indii popularnym – gdyby mógł. Złoto może, owszem, oclić, zakazać nim obrotu, nawet chodzić po domach i próbować je konfiskować, co wg relacji również się zdarza. Nie może jednak wcisnąć guzika i jednym ruchem całe złoto w posiadaniu obywateli „skasować”, tak jak banknoty.
O tym dokładnie pisaliśmy 10 lat temu, na początku tego bloga którego mały jubileusz obchodzimy właśnie tej jesieni. Wielostronna rola złota w portfelu inwestycyjnym nie budziła wtedy specjalnych wątpliwości u drogich czytelników, za wyjątkiem tej właśnie sprawy – niezależności od rządu. Niewielu to rozumiało. Czemu transakcja kupna złota powinna być anonimowa, niezależna od rządu i mu bliżej nieznana? Czy demokratyczny rząd nie stoi zawsze po „twojej stronie”? Czy nie pragnie tylko twojego dobra?
Kłopot jest w tym że właśnie pragnie twoich dóbr! I sorry, nie stoi po „twojej stronie”. Po twojej stronie jest jedynie lufa colta którego trzyma. Od zarania historii rząd był i jest zawsze po stronie przeciwnej – jeśli tylko o majątek obywateli i jego ochronę chodzi. Zawsze majątek pozostawiony w jego zasięgu jest w niebezpieczeństwie zaboru. Nie ma przy tym wielkiej różnicy czy chodzi tutaj o rozbój pospolity – jak rajd Tuska na OFE, czy rozbój w drodze wymiany pieniędzy, czy też w końcu rozbój w drodze inflacji.
Kradzież inflacją jest najbardziej pożądana bo jest bezbolesna. Jeden gość na tysiąc nie orientuje się dobrze jak jego majątek jest podstępnie zjadany inflacją, którą rząd generuje kontrolując produkcję papierowego pieniądza. Nie musi go wtedy konfiskować bagnetem ani fatygować się kłopotliwą wymianą na inny bezwartościowy papier. Wystarczy że pieniądz jest 10% mniej warty z roku na rok, rok po roku. Po siedmiu latach z tego co miałeś zostaje połowa, mimo że na papierze masz dalej tyle dokładnie rupii, pesos czy złotych, co przedtem.
Zbliżamy się do ważnego przełomu – globalnego resetu układu monetarnego. W połączeniu z oczekiwanym chaosem i wzbierającym obłędem rządowej „walki z gotówką” stanowić to może poważne niebezpieczeństwo dla prywatnego kapitału. Jego ochrona nabierze przez pewien czas priorytetu większego niż „pomnażanie”. Co ci z „pomnożonego” kapitału który w całości znalazł się w zasięgu rządu przymierzającego się do cypryzacji?
Dla inwestorów płynie stąd prosta konkluzja dotycząca roli złota fizycznego jako polisy ubezpieczeniowej portfela. Jest ono takim kapitałem nie będącym w zasięgu rządu. To jest, o ile zostało nabyte w transakcji w pełni anonimowej. Spekulujący w złocie inwestor musi przy tym uważać bo używane w tym celu złoto papierowe (ETF) nie w każdej sytuacji równoważne może być złotu fizycznemu. W warunkach kryzysu, przy rynkach skrajnie zmiennych, zdarzyć się łatwo może że złoto złotu przestanie być równe i dotychczasowy parytet między „papierem” a „fizykiem” pryśnie. Papierowe „złoto” rozjechać się wtedy może wartością ze złotem fizycznym.
Więcej o podłożu walki z gotówką, i ze złotem w Indii w najnowszym wydaniu TwoNuggets Newsletter dla inwestorów.
.
Coś w tym jest, że bitcoiny dają poczcie bezpieczeństwa. Ja wyjaśnienie znalazłam u doradcy finansowego XXX Naprawdę rzetelna firma i świetni fachowcy. Pozdrawiam serdecznie!
—
MOD: wyjaśnienie czemu wyrzucam tylko komercyjny link znajdziesz natomiast w regulaminie. Idź trollować gdzie indziej.
No dobra. Załóżmy, że gotówka jest zlikwidowana. Bez wchodzenia od razu w mniej lub bardziej spiskowe teorie, tak bardziej przyziemnie. Jak mam kupić lekarstwo w aptece, gdy siądzie prąd? Albo bułkę? Taki dwu-, trzydniowy blackout (a la: N.Y.C., 13-14.06.1997). A co jak soft siądzie, tak poważniej albo atak hakerski? Albo jak netu gdzieś nie ma? W okolicach Augustowa byłem w miejscach, gdzie żadna komórka nie robiła, a co dopiero góry w Indiach…
Jak mam kupić lekarstwo w aptece, gdy siądzie prąd?
Ja bym się bardziej obawiał wtedy o bitcoiny… 😉 Przypuszczam że są już na to techniki… Np zbliżasz smartfon do terminala który przez pewien czas może iść na baterie…
Dlatego uwazam, ze jak juz w walce z gotowka sruba zostanie dokrecona za bardzo, to cala historia pieniadza zacznie sie od poczatku. Ludzie zaczna wchodzic w barter i w malych transakcjach uzywac pieniadza kruszcowego – najpewniej srebra.
@Lysander:”Jak mam kupić lekarstwo w aptece, gdy siądzie prąd?”
Hmm, odpowiem w imieniu rządu:
A co nas to obchodzi? Obywatelu masz problem.
Następny obywatel, któremu się wydaje, że rząd przejmuje się jego problemami;)
Przecież już dzisiaj bez prądu nie można handlować (kasy fiskalne!).
„Przecież już dzisiaj bez prądu nie można handlować (kasy fiskalne!).” W zaprzyjaźnionym spożywczaku nie mam z tym problemów. Co innego Tesco i sieciówki, ale tego staram się unikać, niezależnie od ilości prundu w sieci.
W Indiach to gotowki nie zlikwiduja, to pewne, ze ogranicza jej przeplyw w sensie transakcji to tez pewne, wlasnie to sie dzieje i sama doswiadczam wyjatkowej dokuczliwosci sytuacji.
Tutaj, jak masz gotowke to i przy swieczce ci sprzedadza (kas fiskalnych nie ma jako takich). Duze obiekty maja wlasne generatory pradu na wypadek czestych wylaczen, co nadal sie zdarza, fabryki, szpitale, wiezowce, ale nie obiekty male czy male stacje benzynowe. Kto nie ma generatora ten zazwyczaj czeka „az przyjdzie swiatlo” – niezamierzenie zabrzmialo dwuznacznie.
Tak na marginesie, malo osob wie, ze w Indiach jest dosc popularne placenie czekami rowniez przez osoby prywatne.
Metafizyczne przyczyny okupacji sejmu przez posłów:)
https://telewizjarepublika.pl/imgcache/750×400/c/uploads/news/15697814_1188660611187351_194089592684067631_n.jpg
Może trochę OT, ale absolutnie nie rozumiem po co rząd Indii przeprowadził całą tę operację.
Jaki był w tym cel? Czyżby chcieli spowodować chaos w państwie i doprowadzić do kryzysu gospodarczego? Ani Indie nie są bankrutem, ani nie mają sytuacji bez wyjścia zmuszającej do ograbiania obywateli. Rząd staje się dla narodu wrogiem numer 1 i długo nie pociągnie.
Jeżeli chodzi o ograbianie ludzi z pieniędzy aby na początku nic nie poczuli a nawet się cieszyli, to aż się prosi o naśladowanie takich mało chwalebnych wzorów jak reformy pieniężne Dioklecjana https://pl.wikipedia.org/wiki/Follis , działalność Johna Law
https://pl.wikipedia.org/wiki/John_Law , wprowadzenie 'najbardziej stabilnego pieniądza na świecie, mającego oparcie w nieruchomościach i majątku państwowym’ czyli francuskich asygnat
– a more stable source of value than was gold or silver – https://en.wikipedia.org/wiki/Assignat
czy okupacyjnych papierków czyli Reichsmarek emitowanych przez Reichskreditkassen, którymi
wojsko płaciło za konfiskowane świnie czy krowy, a zwykła konfiskata prowadziłaby tylko do oporu i ukrywania, ale gdy płacą banknotami, to co innego :
https://pl.wikipedia.org/wiki/Reichskreditkassen
Przykładów bezbolesnego ograbiania ludzi z majątku jest wiele. Pytanie jest tylko, po co oni w Indiach, zrobili to w aż tak głupi i bolesny sposób?
Co by nie mówić, Indie są demokratycznym krajem, a nie dyktaturą i taki numer się zemści i to bardzo szybko.
ZQW,
odpowiem na ile sama wiem na podstawie tego co przez te lata widzialam, slyszalam, czytalam. To prawda, ze ludzie (zwykli, no tacy) przyjeli wiadomosc bardzo dobrze, jak napisze ze z radoscia to tez nie przesadze (mowie o samym ogloszeniu info).
Narendra Modi wygral wybory ze swoja partia BJP obiecujac sciagniecie na lewo wytransferowanych pieniedzy z Indii na zagraniczne konta, zaprowadzenie porzadku, jednym z glownych hasel bylo i jest „svachh bhaarat” – czyste Indie (Slowo „svachh” ma rownez znaczenie przenosne).
Zanim to sie stalo, chodzilam sobie na wiece polityczne, bo tak lubie jak pieknie politycy obiecuja zaprowadzic swoj porzadek, jak to swietnie wiedza czego trzeba obywatelom-super doswiadczenie.
Wszyscy sie w glowe pukali, jak on chce to zrobic, piekne haslo zostalo rzucone: „nadejda dobre dni” (czy aby nie zastanawia nas pewna zbieznosc hasel tu i tam, dobrych zmian, dobrych porzadkow..?)
Dlaczego ogolnie ludzie posiadajacy male biznesy, pracujacy gdzies itd. przyjeli to pozytywnie, a w zadnym razie jako napad na ich wlasnie pieniadze?
Bo wiedza, ze nie o ich pieniadze chodzi. Jeszcze raz powtarzam, odrzuccie wasze skale forsy w skarpecie, tu nie o takie pieniadze chodzi. Wydaje sie,ze chodzi po prostu o druga czesc gospodarki, te nieoficjalna, dzialajaca w mafijny sposob i kolosalne pieniadze.
Warto rzucic okiem na statystyki na Wiki ilu jest miliarderow na swiecie i porownac z Indiami zakladajac, ze sa nierzetelne bo mowia wylacznie o ujawnionych dochodach.
Pieniadze jakie sie tu zarabia lub trwoni w imie tzw. demokracji sa kolosalne i to bylo celem dobrania sie do niektorych.
Zadziwia jedno, podobno akcja rzadu zostala przygotowana w wielkiej tajemnicy, ale na okolo dwa tygodnie przed nia ukazala sie w jakiejs lokalnej gazecie (gdzies w srodku)zadziwiajaco szczegolowa informacja o planowanej akcji (gazeta w Kanpur i Lucknow).
Odnosze wrazenie, ze (bardzo prawdopodobne) przecieki przyspieszyly ja, bo nawet data wprowadzenia zmian wydaje sie bardzo nie w pore (na koniec miesiaca placi sie tzw. budzetowce, a pracownikom w fabrykach itp.wyplaca sie pensje od 5 do 12, nawet do 15-go nastepnego miesiaca).
Cala „reforma” jesli tak ja nazawac, zostala przeprowadzona w sposob arcy-chaotyczny, mimo restrykcji 2500 rupii na dzien z bankomatu i 4000 z banku przy depozycie, fizycznie banknotow brakuje caly czas, wylapuje sie co chwile jakies grube ryby posiadajace np. 20-100 milionow w nowych banknotach, jak to mozliwe?
Caly czas nie mam wrazenia, ze ograbia sie zwyklych ludzi, dlaczego? Bo zwyklemu czlowiekowi do jakich w tym momencie pozwole sobie zaliczyc zarabiajacych dosc dobrze jak na warunki indyjskie rownowartosc np. 600 czy 800 euro i majacych rodzine, dzieci uczace sie w szkolach(platnych) itp, byloby bardzo trudno odlozyc do skarpety 250000 rupii poza oficjalnymi dochodami co stanowi mniej wiecej 15000 zlotych (mowimy o skarpecie prawda?). Pokaz ilu jest w Polsce takich i kim sa, ze moga nastepnego dnia przyniesc do banku na swoje konto 15000 zl nieopodatkowanych wczesniej dochodow?
nieopodatkowanych wczesniej dochodow? — a skąd niby to komunistyczne założenie?
Bo rząd tak mówi? Czy każdy zwitek banknotów musi być z definicji „dochodem”, nie mówiąc już że „nieopodatkowanym”?
……….w tym całym finansowym bajzlu zastanawia mnie jedno – jak instytucja która ma w nazwie słowo Bank nie akceptuje płatności/zobowiązań w złocie fizycznym – nawet nie toleruje złota fizycznego jako wkład własny! – temat tabu ….. nie chodzi o firme pożyczkową czy instytucje finansową typu GSachs ale o typowy “Bank”….dlaczego nadal w nazwie takiej instytucji jest słowo “bank” – czy nie powinno tego zabronić skoro instytucja taka nie przyjmuje złota fizycznego?
….gdyby demokratyczne rządy chciałyby mieć zdrowy system finansowy wystarczy wprowadzić złoto fizyczne jako legalny środek płatniczy – tylko państwo i Bank musiałby przyjmować zapłatę w złocie fizycznym lub w walucie a przedsiębiorcy sami podejmowaliby decyzje dobrowolnie o sposobie zapłaty ….w takim systemie nie byłoby problemu z tzw polisolokatami, amberami czy oddawania uciułanych świstków ćpunom z wall street, londyńskiego city itp…..
pozdrawiam zarobionych i z gotówką/złotem fizycznym/ w portfelu
przy-jakiej-muzyce-zamiast-koled-bawili-sie-Niemcy https://www.youtube.com/watch?v=OGzJFpyKx34
A co za problem z wymianą rupii na dolary w Indiach? Każdy ciułacz mogł sobie wymienić w ktorze i teraz trzyma w materacu walutę. A rząd ten czy inny, jeśli będzie mnożył niepopularne przepisy to zostanie zmieciony w kolejnych wyborach. Tak, że spokojnie panowie. Logika (ekonomiczna też) zawsze zwycięża.
rupie juz pewnie zostaly wymienione na zielone, rezultat taki, ze nie skupuje sie obcych walut w tej chwili a na pewnonie w malych ilosciach.
Raz gdy mamy drogą korespondentkę na miejcu, powtarzam pytanie o efekt ograniczeń w posiadaniu złota…
cynik9
przeczytalam uwaznie twoj post jak i komentarze- w konsekwencji pozwole sobie dorzucic kilka informacji ktore tutaj sie nie pojawily a powinny.
1. Modi oglosil 8 listopada o 20stej wymiane pieniedzy,zaznaczajac, ze do 30 grudnia br.
a) bez zadnych wyjasnien mozna zlozyc kwote 2.5 lakha (250 tysiecy) rupii, na osobe, na konto. W zamian mozna (w pierwszych dniach) pobrac w gotowce tylko 4000 w nowych banknotach i bez ograniczen mozna nia sie poslugiwac platnosciami elektronicznymi
b) mozna zdeponowac kazda sume pieniedzy, ale trzeba bedzie sie liczyc z obowiazkiem wyjasnienia skad te pieniadze pochodza i tym zajmie sie IT (Income Tax), w dalszym ciagu mozna bedzie pobrac w gotowce tylko 4000 a reszta (w domysle) powyzej 2.5 lakha zostanie zamrozona do wyjasnienia.
c) nie ma mowy ani nie bylo o „skoku na legalna kase obywateli”
d) z zalozeniem pkt a i b wydrukowano na dzien dobry x crore banknotow w nominalach 500 i 2000 na wymiane starych na nowe. Jeden crore to 10 milionow, krotko 1 crore rupii to 5000 banknotow o nominale 2000 rs lub 20 tysiecy banknotow o nominale 500 rupii.
e) zaden z banknotow nie traci na wartosci nominalnej, 50 rupii to nadal 50 rupii, 500 rupii to nadal 500 rupii tylko w nowym banknocie, czyli jak miales w banku np. 20 tysiecy rupii, albo 20 milionow to nadal je masz- wiec gdzie tu skok na legalna kase?
2. chodzi o nielegalna kase i falszywe banknoty- tu nikt nie ma watpliwosci (pisze z Indii),ze mowimy nie o duzych sumach, ale wrecz niepoliczalnych -wszystko to przypuszczenia a zadne konkrety, ile falszywek tego naprawde nikt nie wie, ile nielegalnych ? byc moze nie mniej niz 26 do 40% forsy w obiegu, tak, tak, to tutaj w kraju a mowi sie ze poza granicami Indii za wiki „The total amount of black money deposited in foreign banks by Indians is unknown. Some reports claim a total of US$1.06 trillion is held illegally in Switzerland”.
Trzy lata temu mowiono, ze to 7 tysiacy crore rupii (jeden crore rupii to mniej wiecej 0.16 miliona dolarow)
O czym sie nie mowi a powinno:
A. dlaczego nie ma zadnych buntow ludnosci nagle zorganizowanych (nie licze demonstracji
Mamaty Banerji)? Dlaczego nie ma? Bo nie ma forsy na oplacenie buntownikow
B. najslabszy punkt demonetyzacji to dostep do bankomatow (ATM), tych jest okolo 200 tysiecy w Indiach co daje srednia 18 bankomatow na 100 tysiecy mieszkancow.
Porownajmy takie gospodarki jak europejskie (UE)gdzie znakomita wiekszosc transakcji odbywa sie kartami i innymi formami elektronicznymi, a bankomatow jest okolo 100 na 100 tysiecy mieszkancow. Zatem nawolywanie obecnego rzadu do platnosci droga elektroniczna jest slabe po prostu gdy pewnie do tej pory w 80% placono gotowka.
Wprowadzono udogodnienia, od kilku dni nie pobiera sie oplat za transakcje droga elektroniczna do wartosci 2000 rupii. Coraz powszechniej uzywa sie aplikacji „payTM”, ale to dla tych co maja indyjskie numery komorek.PayTM mozna doladowac z konta bankowego ale i tez w kazdym punkcie doladowywania komorek (znakomita wiekszosc jest prepaid)
C. Jakos wszyscy zapominaja, ze rzad indyjski od okolo poltora roku zachecal do skladania forsy do bankow,zachecal czesto, ale malo kto uwaznie slucha co mowi rzad. A to zapewne juz byla zapowiedz do rozprawienia sie z „hawala transactions”. Ten tez mowil o deklarowaniu nieruchomosci swoich i tych tzw. benamy properties.
Czego nalezy sie spodziewac? byc moze:
1. ataku na benamy properties, czyli posiadania nieruchomosci na cudze nazwisko
2. uregulowania transakcji na rynku nieruchomosci (tutaj okolo 40% wartosci nieruchomosci nalezy wplacic do reki nabywcy, plus oplaty rejestracyjne gotowka, reszta to moze byc kredyt)
3. zniesienia pewnej czesci podatkow (o tym powinnismy sie dowiedziec jesli nie 30 grudnia to do 1 kwietnia 2017). Rok fiskalny w Indiach zaczyna sie 1 kwietnia x roku a konczy 31 marca roku nastepnego.
Wielkie dzięki za te cenne uzupełnienia!
Nie wiem tylko jak w sytuacji społeczeństwa używającego w druzgoczącej większości transakcji gotówkowych propozycja typu: „wpłac swoje miliony Rps do banku, my ci to do czasu audytu podatkowego zamrozimy, a w międzyczasie w nowych banknotach damy ci $30 (jak dobrze liczę)” nie jest czymkolwiek innym jak właśnie skokiem na kasę obywateli. Skąd niby założenie że chodzi o nielegalną kasę? Bo rząd tak powiedział? Bo ktoś niedowierzając rządowym bankom trzymał swój majątek w gotówce czy złocie? Chcesz powiedzieć że każdy Hindus z jako takim majątkiem w gotówce ma ją z definicji nielegalnie? Albo że obok papierowych pieniędzy trzyma w domu stos papierowych kwitów jak do niej doszedł aby wybronić się z rządowego audytu na paręnaście lat wstecz? I że będzie ktoś kto w państwie znanym ze skrajnej korupcji prześliźnie się przez taki audyt bez wiekszego uszczerbku? C’mmon, let’s get real! 😉
Ciekawy byłbym też komentarza n/t realiów walki ze złotem w Indii. Na przykład ostatnio wprowadzone limity wagowe „legalnego” posiadania złotej biżuterii. To też tylko skok na „nielegalną” kasę?
cyniki9
ogolnie to kazdy wie, czy ma sie bac czy nie, jednym slowem uczciwi moga spac spokojnie (o ile wierzyc bankom)
tu naprawde chodzi o wielka kase i prosze nie mysl „naszymi” kategoriami, bo w ten sposob myslimy o kasie w przyslowiowej skarpecie rzedu 20-50 tysiecy zlotych, moze troche wiecej. Tu naprawde nie chodzi o taka kase, tylko o te miliony (ale bedziemy mowic juz o milionach dolarow) pochodzace z lewych interesow, poteznych lapowek, zwyklego okradania, naciagania i czego tam jeszcze, nieodprowadzania podatkow przez dlugie lata. O jakiej skali sie mowi? od srednio 10 milionow dolarow w gore. Gazety wrzucaja naglowki, ze tu i tam skonfiskowano forse, dla przykladu trzech braci- tylko 10 milionow i 127 kg zlota (w sztabach).
Polskie gazety pisaly o najwystawniejszym weselu w Indiach. Tatko wydawal corke za maz (juz po 8 listopada) za jedyne 88 milionow $ (koszt wesela 550 crore rupii), ale juz nie pisaly, ze ten facet juz dwa razy siedzial w wiezieniu, wyszedl w tym roku i ledwo corke wydal za maz jak wrocil na swoje miejsce. Byly polityk z mackami wszedzie, od 2009 roku z przerwami wytransferowal circa 12 milionow ton rudy zelaza za granice, po drodze dorobil sie dwutysiecznej uzbrojonej armii + 700 przekupionych urzednikow roznego szczebla, ilus-tam, samochodow, helikopterow, nieruchomosci, bizuterii itp
Jakby nie patrzec, to jedno powinno zastanawiac, ze skoro kazdego dnia gazety obwieszczaja, ze nakryto kogos z nielegalnym majatkiem, to mowi sie wylacznie o starych i nowych rupiach, ani razu nie wspomniano by znaleziono przy kims lub gdzies-tam chocby jednego dolara czy inna walute obca, ciekawe nieprawdaz?
Drobnym ciulaczom nie grozi duzo, ot wiekszy podatek, jakas kara jesli nie uda im sie wytlumaczyc.
„Chcesz powiedzieć że każdy Hindus z jako takim majątkiem w gotówce ma ją z definicji nielegalnie?” – bez urazy, ale w znakomitej wiekszosci (o poziomie dochodow mowilam wyzej). Teraz jest to moj 31 przyjazd do Indii, troche juz zobaczylam do tej pory.
Nie uwazasz, ze moga dziwic doniesienia prasy, ze ktos ujawnil na kilka miesiecy przed akcja jakies 120 milionow $ (zadeklarowal w Income Tax), dostal wezwanie do zaplaty pierwszej transzy podatku, nie zaplacil, nikt nigdzie go nie znalazl, az tu pojawil sie nagle w programie TV odleglym stanie i wyznal,ze forsa nie jego ale ilus tam osob, ze zostal zmuszony do zlozenia deklaracji i depozytu itp, ze wyjawi nazwiska tych osob, ale tylko urzednikom IT. Po 24 godzinach facet znowu zniknal, bez sladu.
W Polsce postrzegamy Indie poprzez slumsy, biedote, jakies ksiazki quasi podroznicze, ktorych autorzy nie znaja chocby jednego jezyka lokalnego poza pomocniczym angielskim (jesli przypadkiem urazilam jakiegos autora znajacego jezyk lokalny to bardzo przepraszam), jakies ekstremalne sytuacje podawane z ust do ust ” by ludziska sie dziwowali”, rozdmuchane do n-tej potegii, tlumaczone z jakiejs prasy najczesciej brytyjskiej. Latwo o niezamierzony zamet i odrealniony obraz kraju.
„Ciekawy byłbym też komentarza n/t realiów walki ze złotem w Indii….” .Limity dotycza jedynie sytuacji, kiedy nie masz pokrycia w udokumentowanych dochodach. Jesli posiadasz legalnie np. milion to mozesz bez problemu posiadac je w formie zlota
a tutaj ciekawy link https://indiatoday.intoday.in/story/axis-bank-enforcement-directorate-probe-jewellers/1/838916.html
Co innego wydaje mi sie ciekawsze. Jestem akurat po kolejnym rajdzie po bankach i probie wymiany pieniedzy- wszedzie mowia mi, ze nie maja gotowki, a jesli juz, to po wielu trudach i telefonach znalazl sie ktos, kto bylby gotow wymienic pieniadze ale 15% ponizej kursu, a tu rzad mi obwieszcza, ze zywej gotowki jest dosyc -cos tu jest na rzeczy.Pewnie za malo chcialam wymienic…i rzeczywistosc ma sie nijak do zalozen rzadu- turysci mogli w ograniczonym zakresie, ale jednak wymieniac pieniadze.
Ciekawy Post! Postuj częściej – będzie okazja posprzeczać się! 😉
W zasadzie wierzę temu co opisujesz. Ale nie zgadzam się co do konkluzji.
uczciwi moga spac spokojnie (o ile wierzyc bankom) — i to jest sedno rzeczy. W 2GR nie wierzymy ani bankom ani rządom. Jeżeli rząd mówi że „uczciwi mogą spać spokojnie” to my wiemy tu lepiej – muszą pakować walizy i to pronto. To samo gdy się pojawią goście z rządu twierdząc że chcą pomóc… 😉
Cokolwiek jest bolączką społeczeństwa – nic nie uzasadnia rządowej wymiany pieniędzy i skoku na kasę obywateli. Jeżeli korupcja kwitnie – jest na to jedna metoda: zmniejszyć socjalizm, podatki i rozdawnictwo. Ergo – zmniejszyć udział rzadu w życiu. W żadnym wypadku rozwiązaniem nie jest wymiana pięniędzy i większy zamordyzm. Rząd jest problemem, nie rozwiązaniem.
„Ale nie zgadzam się co do konkluzji.” Nie bardzo wiem co masz na mysli. Czyzbym napisala, ze popieram rzad w calej rozciaglosci? Albo to ze na kazdym kroku za byle co niemalze trzeba sie oplacac jakiemus urzednikowi lewa forsa by przybil pieczatke bez niepotrzebnej zwloki?
Ale do rzeczy. Wymiana pieniedzy, to przeciez nie po raz pierwszy w historii swiata, zadne novum. Czy w tym przypadku da sie zwalczyc korupcje jednym pociagnieciem? Chyba nikt nie jest naiwny, ale na pewno jednym cieciem pozwolilo to wyeliminowac falszywki bedace w obiegu (podobno wiekszosc drukowana w Pakistanie).
Korupcja kwitnie tutaj jak pierwiosnki na wiosne, na razie w ciagu miesiaca spadlo 50 glow bankowych za nielegalne i poza limitem wymiany pieniedzy.
Poza tym dochodzi czynnik psychologiczny, ktory zapamieta spoleczenstwo na kilka – lub wiecej lat- ze rzad moze nam zrobic „bubu” i zrobic skok na nasze materace tudziez skrytki itp schowki.
Podniosl sie straszny krzyk ze strony niektorych politykow, zapraszam do wyguglowania sobie: mayawati haar (obrazki). Pani zrobila kariere polityczna od zera, jak sama twierdzi nigdy nie przyjmowala lapowek tylko prezenty.
Bolaczka spoleczenstw demokratycznych jest obecna forma demokracji, urzednikow roznego szczebla bezkarnych i ze swiadomoscia, ze nie ma mechanizmow w tych cudownych demokracjach by ich rozliczac z badz co badz panstwowej pracy. I tu jest przyczyna korupcji. Nie na darmo w Indiach by zostac przyslowiowym „kraweznikiem” w dobrym punkcie trzeba zaplacic solidna lapowke (zapozyczyc na dlugie lata). A jak juz zaplacil lapowke za stanowisko pracy to musi sobie odbic, to jasne.
Zadnego tutaj socjalizmu juz nie widze, system emerytalny poza armia i sektorem panstwowym nie dotyczy, ZUS zero, podobnie opieka zdrowotna -idziesz i placisz, panstwowe szpitale sa bezplatne, korzystaja ci ktorych nie stac na prywatne leczenie, szkoly publiczne – niewiele warte, kto tylko moze posyla dziecko do dobrej prywatnej szkoly (czesne z gory na rok przynajmniej plus miesieczne oplaty, razem ok.15-20-25% pensji, pensji od 35-40 tysiecy rupii miesiecznie).
Mysle, ze ostatni akapit jaki napisales w odpowiedzi bardziej dotyczy Polski obecnie niz Indii.
Wow, keep writing! very interesting!
Mysle, ze ostatni akapit jaki napisales w odpowiedzi bardziej dotyczy Polski obecnie niz Indii.
Ostatni akapit był ten:
Cokolwiek jest bolączką społeczeństwa – nic nie uzasadnia rządowej wymiany pieniędzy i skoku na kasę obywateli. Jeżeli korupcja kwitnie – jest na to jedna metoda: zmniejszyć socjalizm, podatki i rozdawnictwo. Ergo – zmniejszyć udział rzadu w życiu. W żadnym wypadku rozwiązaniem nie jest wymiana pięniędzy i większy zamordyzm. Rząd jest problemem, nie rozwiązaniem
Cóż mogę powiedzieć… Gdybym był J.Kaczyńskim to bym się obraził… Ale nie jestem….
Ad rem: na pewno jednym cieciem pozwolilo to wyeliminowac falszywki bedace w obiegu (podobno wiekszosc drukowana w Pakistanie).
Hola, fałszywki drukowane poza granicami to nie to samo co wymiana pieniędzy lokalnie, let’s be clear about it.
Bolaczka spoleczenstw demokratycznych jest obecna forma demokracji, urzednikow roznego szczebla bezkarnych i ze swiadomoscia, ze nie ma mechanizmow w tych cudownych demokracjach by ich rozliczac
100% racji! Ale rozwiązaniem nie jest rząd aby o rozwiązaniu decydował. Rząd jest problemem, a nie rozwiazaniem!
@gi-mac:“The total amount of black money deposited in foreign banks by Indians is unknown. Some reports claim a total of US$1.06 trillion is held illegally in Switzerland”
Hmm, z tego zdania wynika, że jak zwykle w d..ę dostaną mali i średni. Przecież nielegalny szmal zadekowany w „obcych bankach” nie jest w rupiach więc jest nieruszalny. „Fellahowie” będą musieli założyć konta w bankach. Kilkaset milionów kont? Miód dla banków. Ciekawe jak w związku z takim „runem na banki” będą wyglądały koszty prowadzenia rachunków?
Przecież jak klient musi, to trzeba go wydoić. W Polsce jest tak z kontami firmowymi, które z niewiadomych powodów mają naliczane większe koszty prowadzenia. Pewnie „środki” są trzymane na szybszych komputerach (albo zajmują więcej bitów:).
Myślę, że po krótkim okresie „burzy i naporu” sytuacja wróci do normy. Po przejściu forsy przez konta bankowe, gotówka zostanie wypłacona w nowych banknotach a konta polikwidowane. Taka lekcja spowoduje jeszcze większy popyt na złoto i srebro. Dopóki ludzie nie zapomną i za kilkadziesiąt lat będzie można powtórzyć to samo.
Dane (cytat) dotycza okresu na pewnie rok-dwa sprzed „akcji”.
pisalam wyzej, ze transakcje jednorazowe do 2000 rupii zostaly zwolnione z jakiejkolwiek oplaty.
Komunikat rzadu z ostatniej chwili: rzad powoli pokazuje karty,-zatem czeka nas kilka niespodzianek, o tym co przewidywalne pisalam, moze pojawic sie jeszcze cos nowego. Rowniez rzad powiedzial, ze zwyklego szaraka samozatrudniajacego sie nie bedzie gnebic, zadnych malych firm. Tu potencjalny przychod z jednosobwej firmy lub rodzinnej jest latwo wyliczyc, tego na pewno nie rusza bo to nie ich target. Indie to nie kraj, gdzie beda szukac milionow u biedoty. (tej tez nie wierz, tak na marginesie), ale tam gdzie ta forsa powstaje, gdzie na lewo zarabia sie pol do miliona $ dziennie. Poprzedni rzad pod przewodnictwem partii Congres, przez zlosliwych zwanej scamgres to seria a wlasciwie wyscig afer gospodarczych na niebotyczne sumy.Troche wyzej dopisze w odpowiedzi do cynika.
Kazdy kij ma dwa konce.
Sorry, {miranda}, za każdym razem gdy słyszę że „rząd” zaczyna coś „zwalczać” nakładam nauszniki i schodzę do schronu. Wszytko co piszesz może być perfekcyjną prawdą. Ale socjalistyczne recepty rządu „zwalczającego” cokolwiek mogą tu tylko wywołać uśmieszek politowania…
gi-mac
„Dane (cytat) dotycza okresu na pewnie rok-dwa sprzed “akcji”.”
Ciekawe, czy planowany przez NBP na marzec 2017r start emisji banknotu pięćsetzłotowego, to też symptom drzemiącej gdzieś po głowach rodzimego establiszmentu takiej naszej „akcji”… ? Czasy sprzyjają.
HeS
„W Polsce jest tak z kontami firmowymi, które z niewiadomych powodów mają naliczane większe koszty prowadzenia”
Bo klienci w polandii LENIWI, o czym banki doskonale wiedzą, skoro i my wiemy.
Proszę złożyć wniosek o likwidację rachunku.
Po wysłaniu wniosku na platformie www banku czekałem kilkanaście sekund (dosłownie!) na rozmowę z konsultantem banku, który najogólniej rzecz ujmując zakomunikował, że owszem, opłatę wprowadzono, ale… „to nie musi być tak”.
Opłatę chwilę później bank anulował.
BTW
Jakiś czas temu byłem świadkiem zabawnej historii. Pobieram z bankomatu 16.000zł. Bankomat wydaje tylko w transzach po 4.000 zł. Oczywiście klikanie trwa. Trwa na tyle długo, że pojawiają się za mną kolejni chętni do wypłaty. Obracam się i wskazuję palcem na stojący obok WPŁATOMAT tej samej sieci, i pouczam, że wpłatomat ów też realizuje wypłaty gotówki. „Eeeeeeeee…. tyle lat biorę z tego, że już postoję” – usłyszałem.
Przepraszam za off-topic, ale wczoraj były jaja z odbiorem kanałów TV państwowej (TVP1,TVP2, …). Olałem tą wiadomość, traktując ją jako (propagandową) plotkę. Ale dzisiaj mam potwierdzenie na własnej skórze. Rzeczywiscie na antenie naziemnej nie są odbierane te kanały. Co lepsze TVN, Polsat, … odbierane są bez przeszkód. Ale na kablówce i satelicie nie ma problemów z odbiorem.
Chyba ktoś chce wyślizgać z interesu Emitela (amerykańska firma), która kontroluje nadajniki naziemne.
Pojawiły się całkiem naturalne obawy, że zagraniczna firma może wyłączyć w Polsce nadawanie wybranych kanałów kiedy chce a TV analogowej już nie mamy:). Czyżby to próby przed wprowadzeniem „stanu wojennego”? Pamiętam, że pierwszym ruchem było wyłączenie radia i TV.
A tym razem w Niemczech ciężarówka rozjeżdża tłum na kiermaszu bożonarodzeniowym. Nie trzeba być wróżką żeby wiedzieć jakiego koloru skóry i wyznania był kierowca.
„Obrońcy demokracji”, a raczej jego mocodawcom, zachciało się hehe „polskiego majdanu” i obalania demokratycznie wybranych władz wolą narodu. A CIA zaangażowane jest? Bo jak nie ma to nic z tego.
Na razie CIA w objawia się tylko semantycznie, bo póki co (na szczęście!) mamy ciamajdan.
Nie kumam jednego – jakim cudem rząd miałby skorzystać na konfiskacie papieru? Skoro banknoty zdelegalizował to je sobie może użyć na podściółkę dla chomików. Ten plan mi się kupy nie trzyma..
to je sobie może użyć na podściółkę dla chomików.
Widzę że nie rozumiesz esencji całej operacji… 😉 Rządowi rządowe pieniądze to istotnie wsio ryba. Liczy się to że jednym ruchem skonfiskował prywatny majątek obywateli trzymany w tym pieniądzu. Miałeś – pyk – nie masz. Przepadł Ci majątek o którym rząd nie wiedział, dzięki czemu być może w ogóle go miałeś… ;-). Teraz masz trzy wyjścia. A – nic nie robić, strata=100%. B – stratę uznać i starać się ją zminimalizować, kupując po czarnorynkowym przeliczniku (przyjmijmy – z 50% stratą) taczki „dobrych” banknotów lub złoto. C – walczyć „wymieniając” oficjalnie banknoty, co wiąże się przede wszystkim z ujawnieniem się i źródła posiadanej GOTÓWKI. A to wiąże się z przychodami „nieujawnionymi” i pyk, jesteś do tyłu (przyjmijmy) na 50%. Tak czy inaczej więc rząd skonfiskował Ci przynajmniej 50% majątku, prawdopodobnie więcej.
W tym wpisie opisane jest jak to wyglądało w bantustanie polskim w 1950.
Jasne! Tyle że z tej konfiskaty rządowi nie przybyło nic poza bólem głowy
Ma to sens tylko w przypadku gdyby teraz rząd wypuścił w obieg nowe pieniądze i za te nowe pieniądze trochę realnego majątku od obywateli kupił – jako jedyna strona z gotówką będzie miał wielkie okazje
Scenariusz bardziej pasuje do operacji wyzerowania rachunków tych co gotówki nie potrafią udokumentować albo trzymają jakieś fałszywki, ale może za mało cyniczny jestem…
Hhhmmm, trochę mam tu sprzeczne informacje, bo na przykład jak się poszuka informacji (np. BBC) to się znajdzie, że:
Wygląda zatem mi na to, że nawet jeżeli ktoś sobie uciułał ileś tam gotówki to rząd jej nie zabrał – tylko zmusił do wymiany na nowe!
Propaganda rządowa twierdzi, że nie ma żadnych ograniczeń przy wpłacie, natomiast są przy wypłacie (gotówki! – z kart można korzystać do woli) a jak chcesz wymienić starą gotówkę na nową to też masz ograniczenia i musisz się legitymować.
Dodatkowo zastanawia mnie jaki zysk by miał rząd ze „spalenia” jakiś konkretnych banknotów? Co innego jeżeli chodzi o jakieś obietnice (typu emerytura itp.) ale tak? Co on niby by zyskał nakazując spalenie/pozbycie się jakiś konkretnych banknotów?
Pozdrawiam
will be issued to replace – is the key. Patrz uwaga wcześniej:
…jaki reżim chcący przeprowadzić wymianę pieniędzy nominał-w-nominał aby pogonić “spekulantów” delegalizowałby jedne banknoty nie mając gotowych paczek z nowymi banknotami o tym samym nominale zawczasu leżącymi po bankach? Żaden w miarę rozsądny. Słowem – wygląda na to że reżim coś tam może pro forma chciał “wymieniać” ale po cichu liczył na skok na kasę i z jakichś powodów skok niezupełnie się udał…
„Obywatele wpadli w małą panikę i poniekąd słusznie ponieważ ich majątek, który znaczna część trzymała w rządowym papierze, trafił właśnie szlag…”
Cyniku, no nie do końca trafił szlag. Z całą pewnością trafił szlag oszczędności tych posiadaczy, którzy z sobie znanych powodów nie chcą wylegitymować się źródłem pochodzenia waluty w rozpisanym procesie wymiany banknotów starych na banknoty nowe. Obywatele, którzy tylko „trzymali”, nie mają zatem powodów do zmartwień. A pozostali ? No cóż, … life is ful of zasadzkas.
Jak się wydaje, wariantu hinduskiego nie podobna nawet porównać do wariantu polskiego, kiedy w 1950r.
Ciekawą lekturę zainteresowani znajdą w archiwum 2gr szukając po sformułowaniu: „rolnik Piotrowski Leon jest właśnie dymany w kasie gminnej w Radzyminie gdzie wymienia jeden papier na drugi.” 😉
Wiem o tym, ale użyte sformułowanie w praktycznych warunkach pokrywa się dostatecznie ze stanem faktycznym więc je podtrzymuję. Mianowicie dwa największe nominałem banknoty zdelegalizowano skokowo natomiast szum o „wymianie” jest po prostu szumem z kilku powodów:
a) Po wyparowaniu 88% gotówki pozostałej w systemie nie starczy na żadną „wymianę”.
b) Rząd będzie musiał drukować setki ton gotówki w małych nominałach i rozwozić ją po kraju wagonami. Praktycznie naprodukować trzeba 900% nowej gotówki – ile to będzie trwało? W międzyczasie Indie regularnie staną, przechodzac na barter.
c) Tzw „wymiana” odbywa się w banku. Połowa ludności nie ma żadnej styczności z bankiem, a nasycenie kraju placówkami bankowymi jest nieporównywalne z zachodem. Można się domyślić ile będzie trwało to szukanie przez 1.3 miliarda Hindusów najbliższego banku i wystanie w kolejce swojego.
d) Informacja o „wymianie” zdelegalizowanych nominałów na TE SAME nominały pojawiła się, wg moich informacji, dopiero po dentejskich scenach przed oblężonymi bankami i nosi znamiona doraźnej damage control. Reżim sam mówi teraz o 5-6 TYGODNIACH potrzebnych na WYDRUKOWANIE.
Teraz zwróć uwagę na to – jaki reżim chcący przeprowadzić wymianę pieniędzy nominał-w-nominał aby pogonić „spekulantów” delegalizowałby jedne banknoty nie mając gotowych paczek z nowymi banknotami o tym samym nominale zawczasu leżącymi po bankach? Żaden w miarę rozsądny. Słowem – wygląda na to że reżim coś tam może pro forma chciał „wymieniać” ale po cichu liczył na skok na kasę i z jakichś powodów skok niezupełnie się udał…
Nie wiadomo zresztą do jakiego stopnia się nie udał – znaczna część zdelegalizowanej gotówki IMO zostanie prawdopodobnie wymieniona prywatnie na złoto lub gotówkę, tyle że po odpowiednio skorygowanym kursie. Potwierdza to mocno wyższa cena złota fizycznego. A jaki słup akceptowałby „zdelegalizowany” banknot Rps500? Przy premii 100% podejrzewam że każdy. A bo to mało po Indii żebraków którym taka premia z nawiązką pokryje kłopoty oficjalnej wymiany w banku w której nie ryzykują nic? Mogli zawsze użebrać… 😉
cynik9
„znaczna część zdelegalizowanej gotówki IMO zostanie prawdopodobnie wymieniona prywatnie na złoto lub gotówkę… jaki słup akceptowałby “zdelegalizowany” banknot Rps500? Przy premii 100% podejrzewam że każdy”
I to może być powód, dla którego zastosowano taki a nie inny sposób „wymiany” – jednym cięciem.
Jeśli przeciętnemu Hindusowi wizyta w banku do niczego jest nie potrzebna, to skasowana waluta (do chwili jej oficjalnej wymiany) nadal będzie w obiegu (jeśli dobrze rozumiem docierające do mnie informacje). Nie za bardzo widzę, gdzie tu skok na legalną kasę będącą w legalnym obiegu.
Zagadkowe jest tylko te 5 tygodni na DRUK (nie wiem, skąd to info i na ile jest prawdziwe).
Może świadczyć albo o zupełnym bezhołowiu hinduskich decydentów (w co naturalnie wątpię), albo faktycznie „wymiana” ma drugie dno… Z drugiej strony, ryzyko potencjalnego starcia z – powiedzmy – 1 mld obywateli, to nie przelewki.
W odpowiedzi na {gbur} pokazałem że jak by nie liczyć, z majątku Hindusa posiadanego w gotówce rząd mógł tym posunięciem skonfiskować łatwo przynajmniej połowę, w zależności od hinduskich stawek podatkowych na „dochody nieujawnione” oraz wolnorynkowej ceny 1 rupii w zdelegalizowanych banknotach. Te mogą być oczywiście dalej w obiegu, ale tylko czarnorynkowym. Po ustaniu okresu przejściowego ich wartość spadnie prawdopodobnie do zera.
cynik9
” w zależności od hinduskich stawek podatkowych na “dochody nieujawnione” oraz wolnorynkowej ceny 1 rupii w zdelegalizowanych banknotach.”
Czyli nie tyle rząd „skonfiskował”, co bezceremonialnie odebrał, co „jego” 😉
Zdrowia, Szczęścia, Miłości i dużo Gotówki żeby kupić całą resztę))).
Żeby jakieś tam „złoto” wybić swoim obywatelom z głowy wprowadzono dodatkowo ograniczenia:
Gold possession limit in India as informed by Finance Ministry is as follows.
Married Women can keep in their possession 500 grams of gold.
Unmarried Women can keep in their possession 250 grams of gold.
Men can keep in their possession only 100 grams of gold.
Wszystko fajnie, ale zakładając nawet anonimowe nabycie złota, to co w sytuacji następującej:
1/ mam złoto, rząd jakkolwiek resetuje system walutowy, ja się przed tym obroniłem
2/ jednak złoto ma mi służyć jako środek wymiany, dlatego albo wymieniam się nim bezpośrednio na towary i usługi (wersja lepsza ale mało prawdopodobna, bo jak za krugerranda mam kupić bochenek chleba), albo…
3/ muszę takie złoto wymienić na nową zdeprecjonowaną walutę wprowadzoną przez rząd, bo pewnie i tak zdecydowana większość obywateli będzie się nią posługiwać
4/ wtedy przy takiej wymianie rząd może nałożyć na mnie n% podatek od sprzedaży złota i napuścić na mnie pozostałych obywateli odsądzając od „spekulantów”
Zostaje czarny rynek?
ja się przed tym obroniłem — Gratulacje! Teraz trzeba tylko złoto donieść do mety, najlepiej zapominając o nim na pewniem czas…
krugerranda mam kupić bochenek chleba — jako środek wymiany na chleb lepsze wydaje się oszczędzanie w woreczkach soli… Krugerranda zostawiłbym na wymianę za bilet lotniczy w jedną stronę… 😉
wtedy przy takiej wymianie rząd może nałożyć na mnie n% podatek od sprzedaży złota — owszem może, technicznie podatek od obrotu złotem bądź jednorazowa tzw. windfall tax w przypadku znacznej aprecjacji metalu należy do możliwości.
Myślę jednak że mieszasz tutaj różne wątki, prawdopodobnie żadnego nie przemyślawszy do końca… Przede wszystkim jest mało prawdopodobne aby ekstremalne warunki trwały długo. Nigdy nie trwają. Rezultat przesilenia można lubić bardziej lub mniej ale rzadko się zdarza aby sama kulminacja, z załamaniem się systemu finansowego i/lub państwa, trwała w nieskończoność. Weź stan wojenny w PL jako przykład. Pytanie ze „złotem za chleb” pojawia się często i nie wiem nawet skąd się ten niepokój bierze. Inny pieniądz w warunkach zmiany władzy/systemu jest kwestią dni, najwyżej tygodni. Nie wiem jak można przyjmować w tym miejscu że idea jakiegoś zajęcia wykonywanego w zamian za środki do życia, w szczególności zajęcia wykonywanego przedtem, w jakiś sposób dramatycznie się skończy. Jeśli nie skończyła się pod okupacją hitlerowską to nie ma powodu zakładać że tym razem się skończy. Jeśli jesteś przykładowo dekarzem to co? Ludzie przestaną nagle reperować dachy zmuszając wszystkich dekarzy do sięgnięcia do swoje krugerrandy? (;-). I tylko piekarze będą zasuwać aby nastarczyć im chleba? C’mmon.
Ciekawszą sprawą jest co dalej? Mówimy o sytuacji ektremalnej w której wszystko może się zmienić. I owszem, do pewnego punktu śruby zostają
dokręcane, jako reakcja reżimu na dochodzenie przezeń do ściany. Po tym mamy big bang, kulminację, po której jednak niekoniecznie musimy przyjmować że wszystko się zmieniło za wyjątkiem samego reżimu który trwa w najlepsze, bardziej jeszcze autorytarny niż przedtem. Reżim ma również szansę na dymisję i obraz wyłaniający się po okresie chaosu może równie dobrze zakładać luzowanie śrub i rekalibrację nowego systemu w bardziej pozytywnym kierunku. Co więcej, perspektywy złota są docelowo całkiem niezłe tym że chaos prowadzi na ogół do upadku zaufania do systemu i rządzących, nawet jeśli nowa ekipa jest autentycznie nowa. Stabilizacja wymaga najczęściej powrotu zaufania, a historia uczy że warunkiem tego w wielu przypadkach było właśnie złoto, w tej czy innej formie włączone do systemu.
@jj
Mialem czesciowo podobne watpliwosci co Ty i w koncu stwierdzilem, ze srebro rozwiazuje problem niektorych stresow zwiazanych ze zlotem. Po prostu srebro jakos budzi mniej emocji, nikt go (w przeciwienstwie do zlota i platyny) nie wpisuje do zadnych ustaw typu prawo dewizowe, nikt nie bedzie ganial po domach, zeby je konfiskowac. Same zalety. I nie potrzeba TIRa, zeby w nim przechowac sredniej wielkosci majatek – w przeciwienstwie do np. rurek miedzianych d=15 😉
o malwersacjach pewnego tłuściocha i wyparowaniu milionów dolców z giełdy BTC już nie będę się rozpisywał
Jak zawieszą sieć to kryptowaluta będzie mniej warta niż https://d-w24.ppstatic.pl/g2/82/e4/70/332075_1434103296_4737_p.jpeg
Zresztą nawet nie muszą zawieszać , starczy że zakażą jak ściągania/oglądania w sieci filmów w europie zach .
Tor już niewiele daje .
Trochę gotówki póki się to kula . Jak będzie gorzej twardy towar barterowy .
Na banknocie nominał 100 trylionów i „kamieni kupa”. Ciekawe czy na odwrocie są brakujące elementy graficzne 😉
Każdy polityk to menda i złodziej. Tylko ci którzy aktualnie nie mają władzy bredzą coś, że nie zależy im na naszych pieniądzach.
Jeśli ktoś kocha polityków to ma mentalność niewolnika, który potrzebuje kogoś kto by mu nakazywał i zakazywał.
Chodziło Ci raczej o biurokratów, czyli takich „polityków” na etatach (w sejmie też są etaty), opłacanych z podatków
Tak się zastanawiam, jak taki obywatel włoży do „banku ziemskiego” swoje oszczędności w złocie, następnie odkopie je po 10 latach. Jak udowodni, że to były jego oszczędności? Jeśli nie udowodni, że są jego nie będzie mógł z nich korzystać? Czy wtedy nie będzie mu się należało tyko 10% znaleźnego?
Tak z przymrużeniem oka:
Trzeba oddać do biura rzeczy znalezionych po dwóch latach w/g nowych zasad złoto przejdzie na Twoją własność. Tylko trzeba chować w charakterystycznych pojemnikach lub/i pozaznaczać je, by ktoś inny sobie nie uzurpował praw do niego. Ale w stanie W prawo może się diametralnie zmienić.
Wszystkim Wam – Zdrowych i Spokojnych Świąt Bożego Narodzenia – Życzę Ja 🙂
szczerze polecam zainteresowac sie bitcoinem, ethereum i innym kryptowalutom.. pora zrozumiec jak dzialaja i jaka ochrone daja 😉
gdzie szukać sensownych informacji na ich temat?
Wpisz w google „Bitcurex tango down” 😉