jako alternatywa dla myślenia

Żartowaliśmy na tym blogu w kilku miejscach z maklerskiej mowy-trawy o akcjach idących zawsze w górę “w dłuższym terminie”. W dłuższym terminie to się wszyscy spotykamy u św. Piotra, parafrazujemy wtedy znane powiedzenie Keynesa. Ale ok, prawdą jest że rynki akcji na przestrzeni lat mają tendencję wzrostową gdzieś w rejonie 6% – 8% na rok. Włączone w to są wszystkie rajdy, crashe i zastoje. Wzrosty tego typu realistycznie założyć można jako pewnik w planowaniu długoterminowym, ale nie na przykład 42%. A taki wzrost przydarzył się właśnie WIG20 w 2005. Owszem, wzrosty tego typu trafiają się, ale nie są zbyt częste. Przy każdym należy liczyć się z realiami następującego po nim spadku często o podobnej skali.
Po wzroście takim właściwe było, naszym zdaniem, automatyczne odładowanie części pozycji (reguła cynika9: plus minus tyle ile wyniósł wzrost) i zdywersyfikowanie jej away – poza WIG, poza akcje, poza walutę, zgodnie ze starą zasadą pozostawienia czegoś na stole dla następnego inwestora i nie kuszenia losu nadmiarem pychy. Ale hossa trwała i także kolejny rok był wspaniały – 35% w 2006, wg. naszych kalkulacji. A dwa lata takich wzrostów OBOK siebie to już duża rzadkość. Już sama statystyczna szansa trzeciego roku z takimi osiągami była bliska zeru. Chociaż oczywiście może się zdarzyć, podobnie jak wygrana w TotoLotka.
Cały WIG w 2007 można więc było sobie naszym zdaniem spokojnie odpuścić, wznosząc szampana za 77% łącznego zysku w dwa lata i zastanawiając się przez następne pół roku siedząc w gotówce co dalej. Ewentualnie na ślepo zainwestować w tę giełdę gdzieś na świecie która w 2006 miała największą stratę! (to żart, ale tylko na 50%, będzie o tym osobny wpis). A już minimum powinno być, naszym zdaniem, automatyczne odładowanie kolejnego kawałka i jego zdywersyfikowanie away. Jeśli nadal kusić los i naigrawać się z praw statystyki to przynajmniej zmniejszoną stawką. Wielu czytelników DwuGroszy zrobiło w tym czasie ruch dużo sprytniejszy – zainteresowało się złotem.
Co więcej jednak, nawet rok 2007 okazał się dla inwestorów w WIG20 na tyle łaskawy że strata coś ok. 5% nadal pozwalała odpisać go sobie jako stracony czas ale ciągle zachować gros fantastycznych zysków z dwóch poprzednich lat. Natomiast teraz siedzenie tam dalej wygląda nam na połączenie chciwości z naiwnością. Sorry za szczerość. Ubolewamy jedynie że posiadacze kont OFE są zmuszeni tam siedzieć ze sporą częścią swojego kapitału, który by mogli sami znacznie sensowniej i bezpieczniej zainwestować gdzie indziej. A tak przyglądać się najprawdopodobniej będą musieli w bezsilnym horrorze jak rynek na ich oczach robi z ich własnych emerytur pulpę.
Do kompletu doświadczeń brakuje teraz jednego – czasowego podreperowania się giełd, zastymylowanych falą pompowania liquidity przez Bena Bernanke w końcu stycznia. Jako że wolatylne rynki wschodzące trendów nie tworzą ale je wzmacniają w obie strony, małe ożywienie na S&P500 zaowocować może całkiem sporym odreagowaniem WIGu, czemu nie. Nie wykluczone że inwestoriat odetchnie wtedy że “dip” się skończył i powróci na rynek. Byłaby to, naszym zdaniem, cenna lekcji klasycznej pułapki niedzwiedzia (bear trap). I kto twierdził że edukacja w Polsce jest nadal darmowa?
Powracając do pytania czy inwestor powinien z czegoś “wyskakiwać” aby teraz “wskoczyć” w złoto…. Przede wszystkim powinien zdać sobie sprawę z bezsensu tego pytania, chociaż żaden płatny “doradca” mu tego wprost nie powie. Generalnie w czasie paniki myślacy inwestor walor prędzej kupuje, bo jest tani, a nie sprzedaje. Iście pod prąd, i robienie tego czego masy nie robią a trzymanie się z daleka od tego co robią jest podstawowym warunkiem sensownego inwestowania we własnym, unikalnym stylu, naszym zdaniem.
Nikt się jeszcze nie stał bogatszy inwestując z masami bo inaczej przecież nie byłoby wtedy mas. I nikt nie stał się bogatszy słuchając tipów doradców, bo gdyby tipy te były coś warte to milionerów byłoby na pęczki, a nie doradców. Ale w końcu dobrze może że są i te masy, i masy doradców. Jest przynajmniej z czego się pośmiać.
Sprzedaje się zaś walor wtedy kiedy powody które doprowadziły nas do zajęcia w nim pozycji na pierwszym miejscu ustają lub stają nie mniej atrakcyjne. Z tą chwilą należy “wyskoczyć” (lubimy to powiedzonko…) gdzie pieprz rośnie, nawet w środku hossy, nie dopijając kawy, zgarniając zyski o ile są, częściej akceptując stratę, i traktować rozdział za zamknięty. Po każdej szansie przyjdzie następna, co do tego nie ma wątpliwości. Jeżeli zaś powody do zajecia pozycji są nadal aktualne, to przecież przeceniony walor staje się w panice bardziej, a nie mniej atrakcyjny, a więc czemu zamykać pozycje?
Ta sama dyscyplina i odrabianie pracy domowej obowiązuje w złocie. Złoto jako część szerszego supercyklu surowcowego ma naszym zdaniem dobre perspektywy wzrostu we wszystkich walutach. Ma też inne, ważne role w każdym portfelu, o których pisaliśmy wielokrotnie wcześniej. Ale “wskakiwanie “ w cokolwiek, w tym i w złoto, nie ma sensu bez dobrej znajomości tego w co się inwestuje, zrozumienia uwarunkowań i nakreślenia celów. Słowem solidne odrobienie pracy domowej także tu jest warunkiem osiągnięcia sukcesu. Bez tego każda inwestycja jest i pozostanie czystą loterią. W szczególności, inwestor panikujący obecnie przy kilku procentach spadku w WIGu nie ma czego szukać np. w kuzynce złota, srebrze, gdzie rutynowe spadki po 15% mamy po trzy rocznie.
Salomonowa rada – nie mylić skakania z inwestowaniem i w wolnych chwilach być może zerknąć na nasze, dawno już nie odkurzane ABC inwestowania na zdrowy chłopski rozum…
©2008cynik9
@ Cynik9
Wcale nie twierdze że podarz złota może zbić jego cene (szczegulnie w dłuższej perspektywie).
Raczej widze to tak.
Wzrost kosztów produkcji (inflacji),będzie ciągle podbijał ceny złota. A popyt na złoto po godziwej cenie zawsze się znajdzie …..
Jednak kraj produkcji ma tu wpływ na koszty ,dochodzą zmiany kursów walut szczegulnie warzne w tym względzie. Ale dla inwestorów długoterminowych nie ma to praktycznie znaczenia.
@uran:
Tu jest mój post z 07.07 wraz z prognozą cen U3O8 do 2012 z Raymond James. To co uran robi obecnie ściśle temu odpowiada. Przynajmniej w tym wypadku czerwone krawaty zrobiły coś użytecznego.
@Chiny & złoto:
Istotnie, Chiny są jedynym wiekszym producentem złota który może zanotować wzrost produkcji w tym roku, wszędzie indziej produkcja ma spaść.
Prawdopodobnie bardziej relewantna dla ceny złota wydaje się jednak inna wiadomość z Chin – otwarcie rynku kontraktów terminowych na złoto przed kilkoma dniami w Beijing.
Miałem napisać o podzielenie się tą informacją.
Chiny stały się głównym światowym producentem złota, odbierając tradycyjne pierwszeństwo Republice Południowej Afryki – podał piątkowy „Financial Times”.(PAP)
Nie komentuje tej wiadomosci , bo chodzi mi tylko o sam jej przekaz.
Z surowcami to nie jest taka prosta sprawa – duża rolę odgrywają tu transakcje oparte o mechanizm carry trade – pożyczamy w jenie żeby kupić w dolarze. Teraz jen poszedł dość sporo do góry i całkiem możliwe że niektóre fundusze muszą likwidować pozycje.
Aczkolwiek akurat nie odnosiłbym to do uranu – chociaż z drugiej strony owczy pęd funduszy jest niezbadany.
A wracając do pierwiastków to wydaje mi się, że jakieś pół roku temu czytałem ,albo tu albo na peakoil forum, o przewidywanym wystrzeleniu w kosmos cen uranu, a tu kolps … wiem wiem co ma wisieć nie utonie … ciekawe dlaczego leci w dół …
https://www.uxc.com/
@maszyna do liczenia głosów:
Następnym ogniwem w postępie demokracji będzie prawdopodobnie sterowana wynikami sondaży wyborczych automatyczna maszyna do głosowania. Pozwoli to wyborcom zaoszczędzić czasu i fatygi. 😉
@app_funds:
Dzięki. Uwielbiamy czujność czytelników, nie posiadając jednak tak dobrej pamięci!
Powyższy grafik zawiera krzywą z tej strony (skala:liniowa, lata:max) i nosi tytuł „WIG20 – cały zakres„). Wnioskujemy stąd że jeśli WIG20 przed 1994 nie istniał to sympatyczni chłopcy ze stooq.pl musieli do przedłużyć wstecz używając kompanii które potem weszły w jego skład. Być może lepiej jest ten kawałek puścić przerywaną linią….
Mała ciekawostka.
Ciekawe czy gaszący panikę na GPW Waldemar Pawlak zainwestował ostatnio w złoto:
https://rydzykfizyk.wordpress.com/2008/01/17/waldemar-pawlak-zainwestowal-w-zloto/
@graf
Z ust mi to wyjąłeś.
G.F.
Rona Paula już blokują. Media mediami to oczywiste, że dają mu się we znaki, szczególnie te za którymi stoi Rupert Murdoch koleżka cwaniaków stojących za FEDem! Najgorsze jest to, że w prawyborach ewidentnie sfałszowano wyniki. Najbardziej na tym oberwał Ron Paul, ale także dostało się Obamie. W wielu okręgach dochodziło do sytuacji, że głosowało po 20-30 kilka osób na Rona Paula, a oficjalny raport z komisji mówił o 0 głosach. Do podliczania głosów wykorzystano ten sam programik, który wcześniej pozwolił zwyciężyć Bushowi nad Gorem. Wgląd w kod programu ma tylko jedna firma :), której główni właściele mają na dodatek bardzo nieciekawą przeszłość kryminalną.
Jak to mawiał Stalin liczy się w końcu to kto liczy głosy.
Kompleks militarny, który tak sowicie finansuje kampanię „antywojennej” Hillary tak łatwo nie chce jak widać odpuścić ;).
Go Ron Paul!
Hmm, pamiętam jak wprowadzono WIG 20.
Było to w 1994.
Coś ten wykres jakiś dziwny …
Pozdrawiam
beerkg – Nawet gdyby Ron Paul wygrał wybory, to go zastrzelą – to taka stara amerykańska tradycja 🙂
Nie wywróci się przed wyborami. Staną na rzęsach, byle tylko się nie wywróciło.
A ja może z innej beczki. Nawiązując do newslettera i do planów ratunkowych Bena i Georga. Pozostaje mieć nadzieje że system się wywróci przed wyborami. Wtedy bardzo prawdopodobne, że prezydentem USA zostanie Ron Paul i nastanie wtedy prawdziwy „New Deal” 🙂 No cóż pożyjemy, zobaczymy. Na pewno będzie ciekawie. Pozdrawiam!
ja szczesliwie (bo zaden ze mnie profesjonalny inwestor) pol roku temu zredukowalem portfel akcji o 80% … teraz mam tylko swoje 'pereleczki’ ktore leca jak reszta … ale to juz tak nie boli…
w ramach kolapsu systemu – zastanawiam sie tylko co sie stanie z polskimi wlascicielami mieszkan na kredyt ?
eksplozja stop procentowych – i fala bankructw ? czy ciecie stop, inflacja – i latwiejsza splata tychze kredytow – zakladajac ze dochody beda rosly 🙂
powiem szczerze, że po cichutku czekałem na tego typu zagadnienie i kubeł zimnej wody na moją gorącą głowe. Chcąc zachować sie jak rasowy inwestor poastanowiłem coś kupic jak każdy sprzedaje, tyle tylko ze rasowym inwestorem nie jestem a raczej laikiem wiec wykresy na onecie mogłem sprawdzić jedynie 3 lata wstecz a wykres cynika cóz jest o wiele ciekawszy i wiele wiecej tłumaczy. Zamiast inwestowac chyba zagram ale wirtualną kasą na onet/giełda/gra. Skoro raz w góre raz w dół to pewni sie doczekam na kolejną szanse jeśli ta mi umknie.
mam problem z odpaleniem dzisiejszego newslettera, czy ktoś ma podobny problem ?
Obysmy nie byli tylko w tym miejscu co NIKKEI 20 lat temu. Oni tez mysleli ze po spadkach bedzie odbicie w dlugim terminie… A jak wiemy od 20 lat NIKKEI225 jest w rynku niedzwiedzia…
Tak wiec ostroznie z poradami.
Im bardziej Pana poznaje tym wiencej cenie, bo dba Pan również o tych najsłabszych.
System nie upadnie.
Pozdrawiam.