Ostatnia dyskusja w blogosferze na temat płacy minimalnej zdradza jak głębokie spustoszenia w umysłach poczyniła wieloletnia indoktrynacja socjalizmu. Sądząc po powszechnym powtarzaniu sloganów o “godnej płacy”, wielu ludzi którzy pewnie za socjalistów się nie uważają demaskuje się właśnie jako tacy. Nie jest to zarzut, po prostu smutne stwierdzenie że nie będzie lepiej zanim nie będzie gorzej. Ani też jest przeżarta socjalizmem Polska specjalnym wyjątkiem w EU.Tym o czym socjaliści w implikowanej trosce o kawałek “godnego chleba” otrzymanego od innych zapominają jest to że ustawy o płacy minimalnej równają się wymuszonemu przez państwo bezrobociu. Jest to przecież proste jak drut. Prawo mówi czarno na białym że jest rzeczą nielegalną zatrudnić kogokolwiek poniżej tylu a tylu złotych za godzinę. Pewna liczba wolnorynkowych kontraktów o pracę, zawartych między dwoma niezależnymi stronami, jest w ten sposób delegalizowana. Odmawiając jednostce prawa wolnego wyboru za ile sprzeda ona swoją pracę państwo w sposób oczywisty eliminuje pewną część legalnych miejsc pracy. Efekt ustawodawstwa płacy minimalnej jest zatem i może być tylko jeden – mniej pracy czyli większe bezrobocie.Wbrew twierdzeniom socjalistów popyt na siłę roboczą niczym się nie różni od popytu na makaron czy pomidory. Im się wyżej zadekretuje cenę minimalną tym bardziej zanika popyt. Makaronu po 100 zł paczka nie kupi połowa Polaków. Makaron po 10000 zł paczka kupi tylko Jan Kulczyk. Nie inaczej jest z pracą. Im państwo wyżej ustawi poprzeczkę płacy minimalnej tym więcej odetnie chętnych pracować za mniej. Chętni ci są marginesem siły roboczej, często ludźmi startującymi, na dorobku, którym z różnych powodów praca i uczestnictwo w podziale pracy są najbardziej potrzebne. Poprzez nonsens z płacami minimalnymi narzuconymi mocą prawa państwo pod pretekstem chronienia tych ludzi efektywnie skazuje ich na bezrobocie lub spycha w szarą strefę.
Socjaliści oczywiście podnoszą w tym miejscu wrzawę twierdząc że jakimś cudem ustawodawstwo o płacy minimalnej nie zmniejsza liczby etatów. Cytują na poparcie tych karkołomnych tez rozmaite traktaty akademików z których żaden nie widział w swoim życiu rzeczywistej gospodarki z rzeczywistymi pracobiorcami, nie mówiąc już o funkcjonowaniu kiedykolwiek w roli rzeczywistego pracodawcy. Nie wyjaśniają przy tym nigdy rzeczy najważniejszej. Czemu właściwie ten cud nie zmniejszania się ilości etatów przez nakazaną płacę minimalną ma się wstydliwie kończyć na akurat 1317 zł na miesiąc obecnie w Polsce. Czemu nie na 5000 zł? A czy nie lepiej od razu ustalić płacę minimalną na “godne” 10000 zł miesięcznie? Przecież skoro płaca minimalna na jednym poziomie ma nie niszczyć etatów to trudno twierdzić że będzie je niszczyła na innym…
Nie chcąc się ośmieszać tak daleko socjaliści oczywiście nie idą, mimo że byłoby to w prostej linii przedłużeniem użytej logiki. Logika idzie w tym miejscu do kosza a jej miejsce bierze przedstawianie państwowego nakazu wysokości płacy minimalnej jako rodzaju polityczno poprawnej religii której nie wypada nie wyznawać. Tak samo jak nie wypada podawać w wątpliwość globalnego ocieplenia czy nieproporcjonalnie wysokich statystyk przestępczości wśród niektórych grup etnicznych.
Tymczasem legislacja o płacy minimalnej nie jest o żadnym “godnym życiu”, “godnej płacy” czy jak wyżyć z niskiej płacy minimalnej, pomijając już jej bezsens ekonomiczny. Jest to sprawa fundamentalnej wolności jednostki. Sprawa oceny czy państwo powinno, czy też nie powinno być w stanie zabronić jednostce sprzedania swojej pracy po dowolnej cenie. Pójście tą drogą otwiera puszkę Pandory innych zakazów i nakazów oganiczających wolność. Czemu niby państwo miałoby nie nakazywać płacy maksymalnej, delegalizując płace wyższe jako “socjalnie niepożądane” bo się tak socjalistom podoba?
A propos – w cytowanej tutaj czasem Szwajcarii nie ma płacy minimalnej co raz jeszcze potwierdza zacofanie alpejskiej republiki i jej dystans do socjalistycznych ideałów. Pewnie dlatego płace tam należą do najwyższych w Europie… 😉
—————-
dodane 26.10.2010: dlaczego ludzie nie mają pracy – (HT doxa)
©2010 dwagrosze.com
anonimo 25.02.2011:
Drogi przyjacielu, po pierwszym odporze danym socjalistom w powyższym wpisie powiedzmy sobie w pewnej dyskrecji że są w kraju Helvetów pewne przebłyski socjalizmu o których socjalistom gdzie indziej się nawet nie śniło. Jak na przykład opodatkowanie kapitału w pewnych okolicznościach czy podatek od oglądania tv… Nie powód to jeszcze jednak aby rzecz generalizować albo nagłaśniać :-D…
Przy okazji – nie chce opowiadania Każdy (czyt. nie SzwajcarKa) może bez problemu założyć firmę w CH nazwać od razu nonsensem którym NIE jest ale jest z pewnością półprawdą. Firmę mianowicie owszem założyć może każdy pod warunkiem przelania na konto …i tak dalej, ale jak mieszka w Szwajcarii. Jak nie mieszka to bez obecności szwajcarskiego anioła stróża w zarządzie, który kosztuje, się nie obejdzie. Dopiero po zatrudnieniu się w swojej własnej firmie będzie mógł zamieszkać. Poruszam to dlatego że jak raz zarządzasz swoją własną firmą to Ty, a nie kto inny, ustala reguły gry i płace. Myślę że firma musi być doprawdy bardzo standardowym biznesem, plus odpowiednio dużym, aby podpadała pod umowy taryfowe. A jeżeli podpada to moja przyjacielska rada – nie masz czego tu szukać… 😉
z przyjacielskim pozdrowieniem.
Cyniku, ponieważ żadko kiedy wślizgują się w Twe teksty pewne nieścisłości, pozwolę sobie jedynie celem utrzymania poziomu wyjaśnić jedną kwestię dotyczącą Szwajcarii. Otóż rzeczywiście w Szwajcarii nie ma jednej stawki płacy minimalnej. Są ich za to setki. Nazywa się je mianem Gesamtarbeitverträge (de), umowy taryfowe (pl) – regulują one w bardzo szczegółowy sposób warunki pracy, prawa i obowiązki pracodawców i pracowników, ustalają bardzo dokładnie minimalne stawki dla poszczególnych zawodów. W ramach ciekawostki gastronomia. Od 1.stycznia 2012 będą obowiązywały takie stawki za miesięczne wynagrodzenie (100%):
– zielony 😉 pracownik bez zawodówki 3400 CHF/brutto
– mniej zielony, bo z ukończonym kursem bleble… 3600
– z 2 letnią zawodówką 3700
– etc… 4100/4200/4800 (odpowiednio do kwalifikacji)
źródło:
https://www.seco.admin.ch/themen/00385/00420/00430/01435/index.html?lang=de&download=NHzLpZeg7t,lnp6I0NTU042l2Z6ln1acy4Zn4Z2qZpnO2Yuq2Z6gpJCFeXt9g2ym162epYbg2c_JjKbNoKSn6A–
a tutaj zbiór wszystkich umów taryfowych
https://www.seco.admin.ch/themen/00385/00420/00430/index.html
Ciekawostką jest, że Szwajcaria, aby bronić się przed zalewem taniej siły roboczej np. z Niemiec bardzo rygorystycznie pilnuje, aby tych stawek przestrzegały również firmy zagraniczne (lub rodzime zatrudniające obcokrajowców) działające na terenie Szwajcarii.
Każdy (czyt. nie SzwajcarKa) może bez problemu założyć firmę w CH., może również bez większych problemów zatrudniać obcokrajowców z EU, ale musi im płacić tak samo jak Szwajcarom. W ten sposób konkurencja odbywa się na w miare równych zasadach (jak to ładnie mówią Alle haben gleich lange Spiesse haben)
pozdrawiam
gorący kibic tych idealistów od demokracji bezpośredniej(idealistów oczywiście w pozytywnym słowa tego znaczeniu)
http://www.demokracjabezposrednia.pl 😉
Jak rozumiem, "cyniku" – do Ciebie – jako gospodarza- ma należeć "ostatnie słowo"… A to, że podniesiono "nieobalalne" ( a na pewno nie zbite ) argumenty na temat zatrudnienia w innej konstrukcji prawnej niż umowa o pracę – jak rozumiem "pomijasz je (kłopotliwym) milczeniem". Tak też można myśleć… I dyskutować. Tylko o czym ? I po co ?
@ostatni anonimo: Po pierwsze wątek jest pełny, po drugie nie chciałbym zanadto dyskutować tutaj z anonimowymi nie potrafiącymi zrozumieć punktu 2 regulaminu – wybrania sobie jakiejś TOŻSAMOŚCI.
Po trzecie i ostatnie – drzewa moim zdaniem przesłaniają Ci zobaczyć las. Chcesz przewałki wynikłe z socjalizmu leczyć jeszcze większą dawką socjalizmu. Co ma do rzeczy kryminalne zachowanie właściciela firmy nie wypłacającego pensji na czas (było o tym wcześniej, BTW) z pensją minimalną? A czy tą minimalną pensję to z jakichś powodów będzie wypłacał regularnie?
Jeżeli natomiast różnica między zatrudnianiem legalnym a nielegalnym wystarcza do kupienia sobie porsche to należy oburzać się nie na gościa ale na ZUS i socjalizm który to umożliwia bo jest tak tylko i wyłącznie dlatego. I tutaj jednak płaca minimalna nie ma nic do rzeczy.
Szanowny Cyniku – napisałeś "Poza tym logika szwankuje. Prywatnemu pracodawcy wsio ryba czy pracownik "wybierze" zasiłek skoro to nie on płaci. "
Wg mnie nie wsio ryba, ponieważ gdy potencjalnym pracownikom bardziej opłaci się być na zasiłku wtedy nie będzie miał pracowników w ogóle.
Co prawda zasiłki w polsce nie dają możliwości przeżycia (wyłączając meneli), więc u nas ta sytuacja im "nie grozi".
Z drugiej strony znam młodego, pracowitego chłopaka który woli sam dorabiać sobie na czarno niż zasuwać za 9 zł za godzinę przy 1-3 miesięcznych zaległościach w wypłatach (kontrole miał, ale urzędnicy "nie widzą" problemów a w nocy nie przyjdą zobaczyć ilu Ukraińców zasuwa na czarno) u mendy mówiącej pracownikom, że nie ma pieniędzy a jednocześnie kupującej sobie nowe Porsche.
Tak właśnie wygląda "kapitalizm" w Polsce.
Tu nie da się dojść uczciwie "od pucybuta do milionera" – przeciętny Kowalski (żeby nie było nieporozumień nie zaliczam do takich ludzi znacznie wykraczających ponad przeciętność czyli np. lekarzy, dobrych informatyków itp.) chcąc dorobić się własnego domu itd. musi stać się albo sprzedajną kurwą (dosłownie lub np. politykiem) albo wybitnie uzdolnioną mendą (tzw. poganiaczem niewolników).
Czy bez płacy minimalnej w obecnym systemie nabór na pracowników kas w markecie stałby się castingiem pt. "kto zachce mniej" ?
@anonimo: pracodawcy muszą ludziom płacić odpowiednio dużo i uczciwie, nie oszukując. W przeciwnym razie pracownicy wybiorą zasiłek
Szwecji nie znam. W Szwajcarii tak nie jest. Poza tym logika szwankuje. Prywatnemu pracodawcy wsio ryba czy pracownik "wybierze" zasiłek skoro to nie on płaci. W ogólności sama mowa o "wybraniu zasiłku" jest bez sensu – nawet w warunkach relatywnego socjalizmu jest to coraz trudniejsze.
W Szwajcarii czy Szwecji nie ma płacy minimalnej, za to są wysokie zasiłki i świadczenia socjalne.
To powoduje, że pracodawcy muszą ludziom płacić odpowiednio dużo i uczciwie, nie oszukując. W przeciwnym razie pracownicy wybiorą zasiłek.
W Polsce "liberałowie" chcą zlikwidować wszelkiego rodzaju zasiłki i płace minimalną. Spowodowałoby to negatywne konsekwencje, zwłaszcza społeczne.
"Dlaczego jestem za płacą minimalną? Bo kilku moich znajomych nie ma tak dobrej pracy jak ja i gdyby zniesiono PM zarabialiby o wiele mniej"
to namów swoich znajomych aby nie podejmowali pracy za zbyt niskie wynagrodzenie a mi pozwól pracować za taką płacę jaką ja uznam za wystarczającą.
Dlaczego jestem za płacą minimalną? Bo kilku moich znajomych nie ma tak dobrej pracy jak ja i gdyby zniesiono PM zarabialiby o wiele mniej.
Adrian
Długa dyskusja, pozwolę sobie na mały wtręt dotyczący PM.
Zastanawiam się czy problem PM jako pensji dotyczy faktycznie dużej grupy ludzi(na pewno dotyczy jako wartość w statystykach i baza do wyliczeń, ale nie o to chodzi)?
Zgaduję że bardzo niewiele osób faktycznie dostaje świadczenia minimalne. Po prostu na tym poziomie płac dużo bardziej opłaca się(i to zarówno pracodawcy jak i pracownikowi) robić na czarno. Te jobs nie znikają, ale jak pisał cynik stają się nielegalne. Tylko tyle i aż tyle.
Każde obniżenie płacy minimalnej SPOWODUJE statystyczne obniżenie średniej pensji, ale jednocześnie pozwoli zalegalizować etaty ludzi którzy produkują mniej niż wartość dzisiejszej PM. Pytanie tylko czy dla takich osób i ich pracodawców etat jest rozwiązaniem optymalnym.
A'propos giwer – parę dni temu Policja wreszcie zrozumiała po co noszą te metalowe sprzęty i domo-strzelca potraktowano dla odmiany, jak powinno…
Oj, oj, oj – "giwera" miała zobrazować problem, a wy już się zbroicie 🙂 Owa giwera właśnie oznacza "ludzką chęć zysku niczym nie skrępowaną – motor ludzkich działań".
PS Kupilibyście lepszą ? A może bandyta miałby jeszcze lepszą – a dodatkowo ma "chęć" – a wy żyjecie "normalnie". Dlatego właśnie człowiek kierujący się w pierwszym rzędzie zyskiem jest człowiekiem tylko z nazwy a efektem takich postaw będzie tylko brutalizacja życia w społeczeństwach ( stare powiedzenie "po trupach do celu" się kłania ).
@Takie Jeden Łoś napisał:
"No popatrz. Maksymalizuje zyski, okrada obywateli, a ma same dlugi. Moze kiepsko maksymalizuje? Nawet porzadnie gangsterzyc nie umie ;-)"
🙂 🙂
Przypomniało mi się coś:
"Faktem jest, że nasz rząd, jak przydrożny bandyta mówi do człowieka „Pieniądze albo życie.” A wiele, jeśli nie większość, podatków płaconych jest na takich właśnie warunkach. To prawda, że rząd nie czai się w ustronnym miejscu i nie wyskakuje do przejeżdżającego podróżnego, któremu opróżnia kieszenie, przystawiając mu broń do skroni. Jest to jednak wciąż rozbój, i to rozbój daleko bardziej nikczemny i haniebny. Przydrożny bandyta bierze wyłącznie na siebie odpowiedzialność, zagrożenie i zbrodniczość jego występku. Nie udaje, że ma jakieś prawowite roszczenia do twojego dobytku, nie twierdzi, że zabiera go aby powiększyć twój dobrobyt. Nie udaje, że jest czymś więcej niż złodziejem. Nie przyjmuje bezczelnej postawy „obrońcy”, który zabiera pieniądze ludziom wbrew ich woli, aby mógł chronić tych zaślepionych podróżnych, którzy myślą, że są w stanie sami się bronić, albo nie doceniają jego szczególnego systemu ochrony. Jest zbyt roztropnym człowiekiem aby zajmować się taką działalnością. Co więcej, jak tylko oddasz mu swoje pieniądze, on szybko znika, czego zapewne sam być sobie życzył. Nie zamierza podążać za tobą przez resztę drogi, wbrew twojej woli, obwoławszy się twym „suwerenem” w oparciu o „ochronę” jaką ci zapewnia. Nie chroni cię żądając abyś mu bił pokłony i służył, wydając nakazy i zakazy, zabierając wciąż więcej twoich pieniędzy kiedy tylko uzna, że tego chce; piętnując cię jako zdrajcę, buntownika i wroga twego własnego kraju; strzelając do ciebie bez litości, gdy tylko zakwestionujesz jego autorytet lub sprzeciwisz się jego żądaniom. Jest on gentlemanem, zbyt dobrze ułożonym aby oskarżać go o tego rodzaju oszustwa, podłości i zniewagi. W skrócie, zabierając ci pieniądze, nie robi z ciebie dodatkowo ofiary oszustwa czy niewolnika. Działania tych bandytów i morderców, którzy nazywają się „rządem” są dokładnym przeciwieństwem przestępstw popełnianych przez zwykłych rozbójników."
@Anonimowy od giwery
> państwo nie robi niczego innego,
> czego nie robiłby pracodawca
> prywatny (??? )
> Ano – "maksymalizuje zyski" 🙂
No popatrz. Maksymalizuje zyski, okrada obywateli, a ma same dlugi. Moze kiepsko maksymalizuje? Nawet porzadnie gangsterzyc nie umie 😉
Poza tym prywatnego pracodawce kazdy znajduje sobie sam i zawiera z nim dobrowolna umowe. Natomiast umowa z panstwem jest niezbyt dobrowolna i ma wciaz zmieniajace sie i jednostronnie ustalane warunki.
> Kupiłbym fajną giwerę i żył z
> okradania tych, co chcą pracować.
No coz. Inni kupili by sobie jeszcze fajniejsze (bo maja wiecej kasy) giwery i dlugo bys w tym zawodzie nie popracowal. I to nie ze wzgledu na przejscie na wczesniejsza emeryture 😉
Drogi Anonimowy,
panstwo to aparat przemocy, a nie zadna organizacja charytatywna.Takie jest i zawsze bylo to panstwo. Deklarujesz sie osoba wierzaca, a swoje nadzieje na wolne od przemocy spoleczenstwo pokladasz w panstwie a nie w samych ludziach. "Zdrowy rozsadek" nie pozwala Ci na to, zeby sobie wyobrazic wolny od panstwa swiat. Dlaczego? Przez przykre doswiadczenia i strach przed wojna kazdego z kazdym w okrutnym swiecie anarchii?
Jak wczesniej pisal cynik, nie chodzi o wywolywanie rewolucji. Na tym etapie ewolucji, zdecydowana wiekszosc ludzi NIE CHCE wolnosci. Ale nigdy ludzie nie zrobia kroku na przod bez zmiany samego myslenia, uwolnienia sie od STRACHU.
Popatrz, kto tworzy we wspolczesnym swiecie atmosfere strachu, a bedziesz wiedzial, kto chce zapanowac nad Toba, nad Twoim mysleniem; kto chce Cie zniewolic. Wolnosc to nie jakis fetysz. To klucz do zbawienia. Placa minimalna, wellfare state itd to wytrychy do piekla. and I mean it!
A na poważnie – całkiem interesująca ( i fajna ) jest idea "bez państwa da się żyć". Cóż bym zrobił w pierwszej kolejności ? Kupiłbym fajną giwerę i żył z okradania tych, co chcą pracować. I oto pełne rozwinięcie myśli, "zysk jest wszystkim".
Czy to przypadkiem nie Ty mówiłeś wcześniej o swojej empatii? Dziwna ta uczciwość i chęć dobra innych, jeśli skończy się wraz ze zdjęciem łańcucha. Ja osobiście mając dużą giwerę i wolność od opieki państwa dalej żyłbym po swojemu tyle, że mógłbym w końcu bronić się przed zagrożeniami sam 🙂
A to, że komuś nie podoba się państwo "opiekuńcze" i demokracja nie jest równoważne z poglądem zupełnego usunięcia struktur państwowych. Mówimy tu o tym, żeby państwo przestało wpływać na nas wbrew naszej woli. Pragniemy wolności – nie anarchii a wolności decydowania swobodnie o własnym życiu. Nie znam osobiście liberała, który za wolność uznaje chodzenie sobie po mieście grupek ludzi i okradanie przez nie tych słabiej uzbrojonych.
@Anonimowy napisal:
"A na poważnie – całkiem interesująca ( i fajna ) jest idea "bez państwa da się żyć". Cóż bym zrobił w pierwszej kolejności ? Kupiłbym fajną giwerę i żył z okradania tych, co chcą pracować. I oto pełne rozwinięcie myśli, "zysk jest wszystkim". Pozdrawiam."
Gościu, to masz jak w banku ode mnie kulkę delikatnie między oczy, sorry bro 🙂
Takie rzeczy to se możesz robić w państwie demokratycznym.
Do "Takie jeden łoś"
Jak pokazało ostatnie 20 lat państwo nie robi niczego innego, czego nie robiłby pracodawca prywatny (??? ) Ano – "maksymalizuje zyski" 🙂
A na poważnie – całkiem interesująca ( i fajna ) jest idea "bez państwa da się żyć". Cóż bym zrobił w pierwszej kolejności ? Kupiłbym fajną giwerę i żył z okradania tych, co chcą pracować. I oto pełne rozwinięcie myśli, "zysk jest wszystkim". Pozdrawiam.
@Anonimowy
> Po co więc te wszystkie
> ograniczenia ,słaby niech
> ginie.
Wlasnie o tym caly czas jest dyskusja na tym forum, ze wszelkie ograniczenia wymyslane przez socjalistycne panstwo w pozornej trosce o ludzi biednych i pokrzywdzonych przez los, w rzeczywistosci maja swoj inny ukryty cel, lub przynajmniej dzialaja w sposob odmienny od oficjalnie deklarowanego.
Ludziom biednym wydaje sie, ze panstwo chroni ich dajac emeryture, darmowa sluzbe zdrowia, place minimalna itp. itd. A w rzeczywistosci sie okazuje, ze panstwo nawet tym malo zarabiajacym zabiera lwia czesc przychodu w postaci podatkow, a w zamian daje bardzo niewiele, albo wrecz nic.
Dlatego wybacz, ale jesli szukasz zezwierzecenia, to zle trafiles z adresem. Pisz do do tych ktorzy dla Twojego dobra zabieraja Ci co miesiac prawie polowe Twojego przychodu…
“Punktem startowym musi więc być edukacja. Zrozumienie że tzw. demokracja jest fasadą służącą pociągającym za sznurki kontrolowaniu mas, zrozumienie że państwo NIE jest po twojej stronie, że im więcej państwa tym gorzej dla obywatela i jego wolności.”
Ciesze sie, ze gospodarz nareszcie przyznal sie do “radykalnych” pogladow.
Anonimowemu na to wydaje sie, ze zlapal cynika na goracym uczynku wywolywania diabla; nawet nazwal go po imieniu: ANARCHIA, brrr..
@cynik: Czy mozna zatem liczyc na to, ze w kolejnych wpisach, szczegolnie tych tyczacych sie problemu UE, uwolni sie Pan od zludnej tesknoty za “suwerennym” panstwem?
@Anonimowy
"Po wtóre – można wszystko sprowadzić do kategorii zysku, produktywności, wydajności… Można. A zastanów się, jak by wyglądał biznes i społeczeństwo, gdyby determinantem była etyka ( moralność, wiara ). Gorzej ? Od tego, co mamy obecnie ??? Nie sądzę."
Oczywiście, że gorzej z prostej przyczyny którą jest ludzka ułomność. "Kto z was jest bez grzechu niech pierwszy rzuci kamień". Skoro nawet Chrystus uznaje ludzką ułomność jak dużym trzeba być marzycielem aby jej nie dostrzegać? Co proponujesz totalitaryzm, pranie mózgu od dzieciństwa?
ten od empati
Punktem startowym musi więc być edukacja. Zrozumienie że tzw. demokracja jest fasadą służącą pociągającym za sznurki kontrolowaniu mas, zrozumienie że państwo NIE jest po twojej stronie, że im więcej państwa tym gorzej dla obywatela i jego wolności.
Zwalczanie socjalizmu większą dozą socjalizmu na poziomie obywatela wygląda na taktyką zabójczą… 😉
To co ,anarchia ;)? Panie Cyniku do czego pan namawia? Bo chyba nie kapitalizm z ludzką twarza. A może jednak zdrowy rozsądek(niestety towar coraz bardziej deficytowt)?
Coraz ciekawsze argumenty… szczególnie ten o zezwierzęceniu. Czyli jak sam pomagam, to źle. Jak kupuję komuś obiad/kebaba – to źle. Jak zapłacę urzędnikowi równowartość godziny z prostytutką żeby ktoś dostał sucharka – dobrze. Zaiste, genialna logika…
Trzymaj się anonimowy (od empatii), broń własnego zdania, przełam ograniczenia . To się chyba asertywność nazywa. Ja, to zwykle upajam się kobiecą stroną mojej osobowości, za co mi się nieźle obrywa. 😉
G.F.
P.S. A kociąt, to nie lubię, bo mi się ich mięciutkie kupki w kosiarkę wkręcają. 😉
@spekulancik: jeśli mamy go likwidować to zacznijmy od góry a nie od dołu (np. przestając pomagać bankom i ograniczyć wszechwładzę korporacji
Symplistyczna diagnoza autentycznego problemu. Nie ulega wątpliwości że koluzja wielkiego biznesu (banków w szczególności) z państwem, zwana korporacjonizmem, jest strukturą nie mającą nic wspólnego z wolnorynkowym kapitalizmem i konkurencją. Tak było w narodowym socjalizmie, tak było z TARPem w USA. Tak jest w różnym stopniu wszędzie a jest tak dlatego – w skrócie – że ogłupione masy wierzą w socjalizm i w demokrację.
Punktem startowym musi więc być edukacja. Zrozumienie że tzw. demokracja jest fasadą służącą pociągającym za sznurki kontrolowaniu mas, zrozumienie że państwo NIE jest po twojej stronie, że im więcej państwa tym gorzej dla obywatela i jego wolności.
Zwalczanie socjalizmu większą dozą socjalizmu na poziomie obywatela wygląda na taktyką zabójczą… 😉
(anonimowy frusto:)
Skoro pa nstwo nie powinno ingerowac w umowy wolnych ludzi, to czy uwaza Pan za w porzadku, by np. w jakiej s pipidowie pracodawca dawal pracę kobietom, pod warunkiem, że obsłużą go seksualnie? W końcu, kobiety miałyby wybór – mogłyby np. z godnością, honorowo umrzeć z głodu.
A co do pracownikow vs pracodawcow..
Moja zona opoiwedziala mi taka historie: facet, z ktorym zyje jej bliska przyjaciolka ma sklep (na spolke z bratem). Wynajmują tam studenta. Od dwoch lat. I jakiś czas temu przegladając zeszyty, w ktorych zapisywane byly dochody, zauwazyli, ze im się liczby nie sumują. Po podliczeniu wyszło im na, to że ów student okradł ich w ciagu 2 lat na 10 tysięcy złotych.
Złodziej. Strasznie byli oburzeni i moja zona również. Odczekałem, aż opowieśc się skończyła i zapytałem: jak to jest, że owa kolezanka wysyla dziecko do przedszkola jako "samotna matka", bierze zasilek jako "samotna matka", mimo, że żyje z tym właścicielem sklepu? To wtedy nie jest złodziejstwo? A dlaczego wpisywali do jakiegos lewego zeszytu, zamiast prowadzic ksiegowość? Rypanie państwa na podatkach to też nie jest złodziejstwo?
Kazdy jeden pracodawca piszczy, że on nie kradnie, tylko broni się przed wyzyskiem, ale w stosunku do pracownikow już jakoś takiej logiki nie uzywa. Moralność Kalego.
@Cynik
"Istotą problemu, jak starałem się podkreślić ale widać bezskutecznie, jest wolność kontra socjalistyczny przymus."
Idziemy do szkoły 🙂
wos.org.pl: "Ponadto państwo stosuje różne formy przymusu fizyczny (przy pomocy np. wojska, policji), ekonomiczny i psychologiczny"
@Anonimowy od empatii
"Tak sobie czytam i zaczynam się bać że zaczynamy się uwsteczniać, następuje coraz większe zezwierzęcenie,muszę mieć coraz więcej i mam w d..e co z innymi. Po co więc te wszystkie ograniczenia ,słaby niech ginie."
Myślę, że niewiele ludzi, w tym tu na forum jest zezwierzęcona i ma "d..e co z innymi". Ludzie sobie pomagają. Przykłady można mnożyć: tegoroczna powódź – co najmniej połowa Polaków wysłała charytatywny sms, moi znajomi poświęcali weekendy na sprzątanie Sandomierza, przedsiębiorcy przekazywali materiały budowlane itd. Niestety są też ludzie zezwierzęceni, którzy hołdują myśleniu "słaby niech ginie". Jak dostają się do władzy, to tworzą różne ograniczenia, a później przymusem (siłą) wywierają ich stosowanie. Jednostka w starciu z licznym i silnym aparatem przymusu państwowego jest tą słabą, która "niech ginie". Przykład – płaca minimalna – ograniczono możliwość wypłacania wynagrodzenia niższego niż władza ustaliła. Za niezastosowanie się grozi wysoka grzywna, czyli konfiskata majątku. Ograniczono jednocześnie możliwość pracowania w rozumieniu kodeksu pracy za wynagrodzenie niższe niż ustaliła to władza. Za niezastosowanie się państwo odbiera pracownikowi pracę (może nawet satysfakcję, poczucie spełnienia) za dane wynagrodzenie. Skazuje tym samym na bezrobocie albo łaskę pracodawcy (który może podwyższyć pensję).
"muszę mieć coraz więcej i mam w d..e co z innymi."
Odkładają = dążą, żeby mieć więcej po to, aby zabezpieczyć swój byt na trudne czasy (albo pozostawić coś potomnym lub ofiarować potrzebującym – patrz przykład powodzi: co powodzianie otrzymaliby i od kogo, gdyby nikt nic nie posiadał?).
@anonimo (od empatii): Teraz mi się pewnie dostanie
Wręcz przeciwnie, gratuluję szczerości… 😉 Poza tym zwalczamy tu wprawdzie pewne idee ale nigdy ich nosicieli których traktujemy ze zwyczajową kurtuazją… 😉
Co do pensji to – i) to zawsze 15% powyżej PM, ii) jest jeszcze sprawa wymiaru godzin i iii) tego czy się (być może?) pracę lubi oraz iv) przywilei pozapłacowych.
Generalnie podtrzymuję to co powiedziałem, chociaż być może wypadło to nieco zbyt ostro – ktoś zarabiający w PL 1300zl na pełnym etacie, klnący przy tym na czym świat stoi, na niesprawiedliwość i niską PM oraz nie znajdujący żadnej satysfakcji w tym co robi po prostu fatalnie traci czas. Są tysiące zajęć które można z pożytkiem dla społeczeństwa wykonywać i za które społeczeństwo (nie mylić z rządem) zapłaci więcej niż PM. Czasem wielokrotnie więcej. Jest to kwestia odrzucenia pewnych stereotypów i ukształtowanej przez socjalizm mentalności niewolnika, być może też pewnej dozy wyobraźni. Szukanie konsultacji psychologicznej może nie być złą ideą w sensie zdania sobie sprawy z tych cech własnej osobowości które wskoczeniu na nowy tor myślenia i działania sprzyjają i które warto rozwinąć, oraz innych które w tym przeszkadzają.
Gorąca dyskusja, zalęgło się cichaczem Cynikowi całkiem sporo socjalistów (przepraszam za słowo, mam nadzieję, że łamię 4 punktu regulaminu, wszak nie piszę osobowo 🙂 )
Nawiążę do jednego z anonimowych, który ewidentnie wyciąga złe wnioski religijne. Wprawdzie w biblii jest napisane o uchu igielnym i bogatym blabla, ale jest także przypowieść o talentach wygłoszona przez Jezusa i każdy religijny socjalista powinien wziąć ją sobie głęboko do serca.
Tak ZYSK JEST NAJWAŻNIEJSZY! To on motywuje nas do każdego działania. Nie znaczy to oczywiście, ze zawsze to musi być zysk wyrażony w złotych monetach. Jeśli ktoś wierzy gorąco w Boga, to życie wieczne będzie dla niego zyskiem o który będzie gorąco walczyć. Ale nadal ZYSK JEST WSZYSTKIM. Bez zysku cywilizacja ludzka nie wyszłaby z jaskiń, a gdyby wyszła – szybko by tam wróciła. Bez zysku zboże nie rodziło by plonów jak tu ktoś napisał. Zysk jest ważny.
Jednocześnie w wolnym społeczeństwie nikt nie ma prawa drugiemu mówić w co ma wierzyć. Swoboda religijna jest więc faktem i nikt nie powinien mieć problemu np. z tym by cały swój majątek rozdać biednym jeśli religia mu tak nakazuje. Jednak NIE MA ŻADNEGO PRAWA nakazywać innym rozdawania ich majątków biednym. Może najwyżej prosić. Tak samo nikt NIE MA prawa wtrącać się w swobodną wymianę handlową między dwoma wolnymi osobami (praca jest też wymianą handlową). Religia nie ma nic wspólnego z płacą minimalną czy innymi socjalistycznymi bzdurkami.