Co daje nam dobrą okazję aby się przyjrzeć bliżej kilku orientalnym miarom wagi złota. Oprócz bowiem dobrze znanych sztab gramowych, kilowych czy uncjowych jest na świecie, lekko licząc, co najmniej kilkanaście innych jednostek wagi złota w powszechnym użyciu.Sytuacja wygląda podobnie jak w innych krajach, czyli brak możliwości zakupu jakichkolwiek monet. Jednak cały czas dostępne jest złoto w 5 tael-owych sztabkach ( czystość 990). Jedynym miejscem w którym można owe sztabki nabyć to centrala Hang Seng banku … w ubiegły wtorek cena 1 teal-a wynosiła 6800HKD. Jeżeli nie jest się klientem banku to dziennie można kupić jedynie dwie sztabki 5 tael-owe (przy zakupie proszą o paszport). … Jeśli chodzi o HK to nie ma żadnych restrykcji dotyczących wywożenia złota ani wwożenia gotówki.
| Orientalne jednostki wagi złota | |
|
Sztabki Tola (lane) Tola jest indyjską jednostką wagi złota równą 11.66 gram (0.375 oz). Sztabki 10 tola ( 3.75 oz) są jednymi z najbardziej popularnych na Bliskim Wschodzie i na subkontynencie indyjskim. Czyste 24 karatowe złoto (99.9%), na ogół bez numeru seryjnego. Gładkie krawędzie czynią je idealnym medium dla przemytników…
|
|
|
Sztabki Tael (lane) Tael jest chińską jednostką wagi złota równą 37.429 gram ( 1.20337 oz ). Najbardziej popularne są sztabki 5 tael ( 187.15 g czyli 6.017 oz ), używane w charakterze “good delivery bars” na giełdzie metali szlachetnych w Hong Kongu. Czystość złota 99%. |
|
|
Sztabki Baht (lane) Baht jest jednostką wagi złota używaną w Tajlandii. Jeden baht jest równy 15.244 gram (0.49 oz). Spotykane są sztabki od 1 do 100 baht. Najbardziej popularna jest sztabka 10 baht ( 152.44 g czyli 4.901 oz). Czystość złota w sztabkach jest niestandardowa: 96.5%. |
|
|
Sztabka “ciastko z dziurką” Niekonwencjonalna forma złotej sztaby lanej, nadal w produkcji w Hong Kongu i w Tajlandii. Forma tradycyjna dla chińskich monet, umożliwiająca nawleczenie na sznurek lub nanizanie na pręt. Najbardziej popularne wagi tych “ciastek” to 1 tael w Hong Kongu i 2 baht w Tajlandii. |
|
źródło danych: www.goldbarsworldwide.com/World Gold Council
©2008cynik9




@Centrala:”hiperinflacja”
Ten scenariusz zrealizuje się gdy bank centralny (FED) zacznie emitować pieniądz bez opamiętania. Na razie tak nie jest! Wszystkie działania, to pożyczki dla banków, które w przyszłości powinny wrócić z powrotem do FED (nawet gdyby były na 0%, to nie kreują pieniądza na stałe). Owszem „wiszą” obligacje, które trzeba wykupić i to jest realna groźba załamania systemu, ale to są obligacje rządowe i FED nic do nich nie ma (to nie są jego zobowiązania). Jeśli FED „się postawi” i nie będzie kreował pieniądza z powietrza, a zmusić go do takich działań można tylko siłą (ustawą), to inflacji nie będzie.
tylko pojawia się takie drobne pytanko czy te wszystkie monetarno-ekonomiczne katastrofy, które ściągnęli na siebie Amerykanie spowodują inflacje i u nas?
Sorry panowie, ale jak na razie jakoś nie bardzo potrafię sobie wyobrazić coś takiego w Polsce, mamy stałe dosyć wysokie stopy procentowe, więc poprawcie mnie jeśli się mylę, ale wieszczenie 'wymiany waluty’ czy innych krachów w naszym przypadku jakoś mnie nie przekonuje.
Jestem przekonany o nadchodzącym spadku wartości USD i wzroście wartości złota w USD, obawiam się jednak, że w złotówkach czy frankach wzrost może być minimalny.
Acha, zapomniałbym – w dłuższym okresie silna inflacja przy niskich stopach jest tym czego US trzeba aby pozbyć się coraz cięższego długu.
Przy okazji US Citizen pozbędzie się paru kilo. Same zalety.
@Nemo
Wszystkie firmy handlu detalicznego z Wal-Martem na czele ostro rewidują prognozy sprzedaży w dół. Hiperinflacji z tego na razie nie będzie.
Prognozy w dół -> bankructwa firm, zwolnienia -> mniejsze wpływy z podatków, większe wydatki na zasiłki -> dziura budżetowa wypełniona drukowaniem pieniędzy -> pieniądze tracą wartość -> więcej drukowania -> hiperinflacja. itd.
@ nemo:
Z tą perspektywa 3 tys lat to mnie rozbawiłeś. Zamierzasz żyć tak długo ? 😉
Nemo, come on, patrzymy na historie zeby wyciagac wnioski na przyszlosc. Wladcy od wiekow psuli pieniadz a ludzie od wiekow bronili sie przed tym powracajac do zlota. Nie zauwazylem zeby cos w tym wgledzie sie zmienilo i zakladam ze dalej bedzie tak samo.
Jak to mowia utrzymuj 10% zlota w portfelu i miej nadzieje ze nigdy „nie zadziala”. Wg mnie czasy w ktorych rosla cena zlota nigdy nie nalezaly do najprzyjemniejszych dla ogolu spoleczenstwa…
pzdr
nie chodzi o kult tylko o kulturę:)
pozdrawiam.
@sąd ostateczny
Skończ z tym „Pan Cynik” bo zapoczątkujesz jakiś nowy kult jednostki 😉
@nowy:
prawie 100% drogi cyniku nie bierzesz zapewne pod uwagę, że zdecydowana większość twoich czytelników zarabia i inwestuje w złotówce
Owszem, z tym się zgadzam ale niestety nie obiecuję rychłej poprawy… 😉
Temat ten był zresztą poruszany już wielokrotnie. Założeniem 2GR jest stymulowanie samodzielnego, niezależnego myślenia o kwestiach inwestowania, z pozycji globalnego inwestora, co podkreślamy na każdym kroku. Jak i czy to akurat zaadaptować do konkretnych warunków polskich, czy innych, jest świadomie pozostawione do dyskrecji i inteligencji czytelnika.
2GR nie jest, i nie powinno być brane za darmowy rezerwuar szczegółowych tipów inwestycyjnych przeznaczonych na rynek polski, w szczególności w aspekcie krótkoterminowym.
Dalej jeszcze co do „zarabiania i inwestowania w złotówce” – myślę że wielu zachodzacych na ten blog popełnia fatalny błąd łącząc to z alternatywą inwestowania na WGPW. Chęć fokusu na PLN mogę zrozumieć, ale ograniczanie fokusu inwestycyjnego jedynie do WGPW – jednego ryzykownego rynku wschodzącego na peryferiach Europy – tylko dlatego że się tu siedzi jest sprzeczne ze zdrowym rozsadkiem. Przekonują się teraz o tym m.in. właściciele kont OFE. Fakt że WGPW miała akurat historyczny rajd, którego zapewne długo nie powtórzy, nic tu nie zmienia.
Co do CHF – frank szwajcarski nie wziął się znikąd. Jest najbardziej stabilną walutą świata, jednego z najbardziej stabilnych krajów na tym świecie. Wolny jest też od tradycyjnego antagonizmu wobec złota jak dolar i od presji prestiżowo- politycznych jak euro. Dlatego przy dużej zmienności kursów walutowych i postępującego kryzysu uważam że odniesienie inwestycji do CHF oferuje pewną dozę obiektywizmu i poczucia proporcji pozwalającą lepiej dostrzec niektóre trendy. Co oczywiście nie wyklucza że komuś lepiej w tym może pomóc odniesienie do rupii… 😉
p.s. Mniej więcej 70% naszych czytelników jest obecnie „PLN-oriented”. Jeżeli wierzyć Tuskowi w 2012 procent ten spadnie do 0. Stąd blisko już do CHF, który generalnie stara się plus minus imitować ruchy €. Warto się może po mału przyzwyczajać? 😉
Panowie i Panie nie rozumiem, co jest złego w tym, że wartość złota w pln utrzymuje się dzięki wzrostowi dolara? kiedy dolar spada rosną surowce, kiedy dolar rośnie spadają surowce, oczywiście w WIELKIM uproszczeniu, na zdrowy chłopski rozum:)więc dzięki takiemu mechanizmowi mamy względnie zabezpieczoną wartość złota w pln, czy z tego powodu mamy płakać, żalić się, załamywać ręce? jeśli się mylę proszę o sprostowanie.
mam wrażenie, że większość lamenciarzy po prostu wyładowuje tutaj swoje frustracje, to po pierwsze, po drugie wydaje się, że większość narzekaczy to po prostu obserwatorzy, którzy nie inwestują, nie ryzykują tylko stoją z boku i zawistnie się przyglądają, po to, żeby w czasie takie korekty na surowcach jak ta radośnie splunąć gospodarzowi bloga jadem w twarz. Panowie do dzieła, trzeba mieć trochę ikry, żeby w takich czasach zarządzać swoim kapitałem. Pan Cynik ma swoją małą złotą działeczkę i jest konsekwentny w swoich poglądach, to czy okaże się, że ma rację jest drugorzędne w tej dyskusji. Pan Cynik podjął jakieś wyzwanie, aktywność,na które większość anonimowych krytykantów nie stać. Pan Cynik jest konsekwentny w swoim wyborze i ma swój cel: zasobna emerytura, i za to Pana Cynika cenię, nie za trafnę lub mniej trafne przewidywania wykresów giełdowych.
@Centrala:”Z tego wynika, że inwestowac trzeba w namioty i sprzet biwakowy, środki niezbędne do przeżycia, broń i narkotyki.”
Tylko po co narkotyki?? Jako środek przeciwbólowy czy jako „różowe okulary”?
@nowy:”tak ale żeby zainwestować trzeba coś mieć na ogół gotówkę ale może być pomysł, umiejętności etc.”
Z częścią sprostowania się zgadzam. Inwestowanie polega także na tym by w przyszłości mieć zysk. Tylko zwracam uwagę że w typowej działalności gospodarczej inwestycja jest traktowana jako dobra gdy w ciągu kilku lat (3-5) ZWRACA SIĘ (a nie przynosi zysku). Typowe inwestycje długoterminowe zwracają się po 8-10 latach. Dlatego rozróżniam spekulacje nastawioną na szybki zysk od inwestowania, która jest działaniem długofalowym.
Dla mnie termin „spekulant” nie ma zabarwienia pejoratywnego. To są bardzo potrzebni ludzie którzy „oliwią” gospodarkę poprzez wykrywanie i wykorzystywanie sytuacji w których rynek wolniej reaguje na patologie gospodarcze. Są „solą gospodarki”. Ich rola w dzisiejszym świecie jest nienaturalnie ważna z powodu różnych regulacji i ograniczeń nakładanych na rynki przez różnego rodzaju organizacje (w tym rządy).
Dziekuje za przypomnienie. Wlasciwie znalazlem zaraz po wyslaniu postu. Chwilowy zanik pamieci.
bm
@pleu:
Z tą perspektywa 3 tys lat to mnie rozbawiłeś. Zamierzasz żyć tak długo ? 😉
@Nemo i Anonimowy – nowy
Czasami wystapienia właściciela blogu są trochę nerwowe ale z reguły dotyczy to wpisów dokonywanych przez nowych czyteników i zaczynajacych się od słów „A co pan mi bedziesz pie…..”. Trudno w takich przypadkach tłumaczyć wszystko od początku, ze złoto w pierwszej kolejności stanowi zabezpieczenie
w sytuacji gdy można wszystko stracić, a dopiero w drugiej kolejności może stanowić źródło dochodów.
Przytaczanie wyrwanych fragmentów postów, będących odpowiedzią na inne posty, jak chociażby franków szwajcarskich nie ma sensu jeśli nie stanowią jakiejś kontynuacji dyskusji w danym temacie.
Stwierdzenie „głęboka korekta” kojarzy mi się z normalnym odreagowaniem rynku po okresach wzrostu ale to co się dzieje na rynku trudno nazwac korektą – to jest zapaść systemu finansowego, zmuszająca rządy i banki centralne do nadzwyczajnych zachować, a zaaplikowane środki nie gwarantują wyjścia z zapaści.
@Adam Duda:
Ano obaczymy co wyniknie po objęciu przez Obamę prezydentury. Banki oczywiście będą chciały coś zrobić z forsą, ale jeśli recesja będzie trwałą to komu ją pożyczą – tracącym pracę ? Wszystkie firmy handlu detalicznego z Wal-Martem na czele ostro rewidują prognozy sprzedaży w dół. Hiperinflacji z tego na razie nie będzie.
moje 2 gr tematu o cenie zlota i jego roli w portfelu:
– zloto zawsze zabezpieczalo i bedzie zabezpieczac wartosc nabywcza kapitalu dluuugookresowo, najlepiej spojerzec na perspektywe 3000+ lat
– w obecnych czasach i przy zawierusze finansowej prawdopodobne jest ze zloto/srebro wystrzeli w swojej cenie do gory parokrotnie w bardzo krotkim okresie czasu zamiast umiarkowanego dlugookresowego wzrostu
– przyczyna skokowego wzrostu ceny zlota/srebra w roznych walutach lezec bedzie zapewne w waznych wydarzeniach – np. USA/inne panstwo oglasza bankructwo / reforma G20 dewaluuje koszyk walut poprzez zwiekszenie ceny skupu zlota do 5000 USD / IMF nie ma potrzebnych srodkow na pozyczki dla potrzbujacych panstw i zaczyna dodrukowywac SDRy / jakies panstwo oglasza stan wojenny / wojna miedzy wiekszymi panstwami itp.
Prawdopodobienstwo tych wydarzen jest male jednakze wieksze niz przez ostatnie 60 lat. Skutki takich wydarzen na cene PM bedzie bardzo duzy ze wzgledu na globalny charakter niestabilnosci politycznej i ekonomicznej.
– taka sytuacja juz sie zdarzyla zarowno przy wysokiej deflacji jak i inflacji (depresja lata ’30 – skokowe zwiekszenie ceny zlota z 20 do 35 USD / stagflacja koniec lat ’70 i parokrotne zwiekszenie sie ceny zlota).
Takze to czy jest zyjemy w srodowisku deflacyjnym czy inflacyjnym ma dla mnie mniejsze znaczenie.
Zloto/srebro zabezpieczaja fundamentalnie – zapytajcie Islandczykow czy warto bylo trzymac kapital w zlocie i jak szybko ich waluta stracila wartosc nabywcza – to taki maly drobny przyklad:)
pzdr
Posępne prognozy dla USA na najbliższe kilka lat (protesty, marsze uliczne, miasta namiotowe bezdomnych, itd.) (EN)
https://tinyurl.com/587v5r
Z tego wynika, że inwestowac trzeba w namioty i sprzet biwakowy, środki niezbędne do przeżycia, broń i narkotyki.
Niewesoło.
@ hes
Rozumiem, że ten blog jest poświęcony nie zarabianiu pieniędzy, ale inwestowaniu zarobionych już pieniędzy.
tak ale żeby zainwestować trzeba coś mieć na ogół gotówkę ale może być pomysł, umiejętności etc.
co do spekulacji za wikipedią:
Spekulacja – jeden z rodzajów transakcji kupna-sprzedaży określonej rzeczy. Celem spekulacji jest osiągnięcie określonego dochodu poprzez wykorzystanie przewidywanych zmian cenowych w określonym czasie pomiędzy danym terminem zawarcia określonej umowy, a jej terminem realizacji. Przedmiotami tych transakcji są najczęściej dobra materialne, nieruchomości oraz papiery wartościowe. Cechą spekulacji, w odróżnieniu od np. arbitrażu jest niepewność.
idąc dalej każdy kto inwestuje z nadzieją nie tylko na zachowanie już posiadanych środków ale liczy na ich pomnożenie może zostać uznany za spekulanta. spekulant ma wydzwięk pejoratywny po prl-u, ale jeśli przyjmiemy, defincję za prawidłową to każdy inwestor jest spekulantem. spotakałem się z
rozróżnieniem co do czasu inwestycji tzn. krótki czas spekulacja, długi inwestowanie ale uważam go za dość bzdurny bo mający poprawić niektórym
samoocenę. wspomniana choćby przez cynika operacja! braci? hunt. gdyby się zakończyła pomyślnie uznano by ją za mistrzowską inwestycję. teraz jest szerzej znana jako spekulacja huntów na srebrze. tak więc wartościujemy tę samą operację zależnie od jej wyniku. ale do rzeczy wypowiedz hesa potwierdza, że blog cynika można postrzegać rozmaicie zależnie od oczekiwań czytelnika. uważam, że każdy znajdzie coś dla siebie. dość istotne jest jak to postrzega cynik w końcu to on jest szefem!!! sądzę jednak, że powoli ma trochę dość czego przejawem są coraz częstsze gromy(często zasłużone) oraz próba ograniczenia kręgu odbiorców do płatnych abonentów.
z inwestorskim pozdrowieniem
nowy
@Anonimowy:”… oraz ci którzy chcą w miarę szybko zarobić na omawianym tu często złocie.”
Hmm, rozumiem, że prawie wszystkim inwestowanie kojarzy się (błędnie) ze spekulacją. „Szybko zarobić” to nie jest dobry zwrot określający inwestowanie. Dla mnie inwestowanie polega na przechowaniu wartości, które zarobiłem w inny (bardziej naturalny) sposób (praca, handel, produkcja, gry hazardowe:). Rozumiem, że ten blog jest poświęcony nie zarabianiu pieniędzy, ale inwestowaniu zarobionych już pieniędzy.
Cóż, pewna nerwowość cynika jest zrozumiała ile razy można powtarzać to samo, zresztą unieruchomienie też daje się we znaki :). jednak cynik czasami stosuje zasadę kalego – jego wykładania jest zawsze właściwa innych nie.
@ mrasin
a ile jest wig20 w usd od 2003r?
podpowiem, prawie 100%
drogi cyniku nie bierzesz zapewne pod uwagę, że zdecydowana większość twoich czytelników zarabia i inwestuje w złotówce a z tego wynika,że jak ktoś już wspomniał nader egzotyczną rupię jest to dorabianie brody do starego kawału w sposób czerwonych krawatów.
jak widzę na blogu są przynajmniej dwie grupy ci którzy mają już ustabilizowaną sytuację materialną(inwestują 10-20% w złoto jako rezerwę na ciężkie czasy) oraz ci którzy chcą w miarę szybko zarobić na omawianym tu często złocie. dlatego też nie dziw się frustracji przedstawicieli drugiej grupy gdyż ich horyzont inwesytycyjny jest z reguły dużo krótszy. sam trafiłem na bloga przez przypadek( szukałem informacji o karatach) ale spodobało mi się i stałem się regularnym czytelnikiem jednak niektóre wystąpienia gospodarza i rzucanie gromów z jego olimpu są trochę irytujące…..
pozdrawiam
nowy