Orientalne miary złota

Skoro półki dealerów fizycznego złota pustawe są w Europie i złoto wyprzedane jest w Ameryce, to może przynajmniej jeszcze do Azji można się wybrać z jakimś solidnym plecakiem na zakupy? Okazuje się że tam też nie najweselej. Drogi Czytelnik z Hong Kongu donosi właśnie:

Sytuacja wygląda podobnie jak w innych krajach, czyli brak możliwości zakupu jakichkolwiek monet. Jednak cały czas dostępne jest złoto w 5 tael-owych sztabkach ( czystość 990). Jedynym miejscem w którym można owe sztabki nabyć to centrala Hang Seng banku … w ubiegły wtorek cena 1 teal-a wynosiła 6800HKD. Jeżeli nie jest się klientem banku to dziennie można kupić jedynie dwie sztabki 5 tael-owe (przy zakupie proszą o paszport). … Jeśli chodzi o HK to nie ma żadnych restrykcji dotyczących wywożenia złota ani wwożenia gotówki.

Co daje nam dobrą okazję aby się przyjrzeć bliżej kilku orientalnym miarom wagi złota. Oprócz bowiem dobrze znanych sztab gramowych, kilowych czy uncjowych jest na świecie, lekko licząc, co najmniej kilkanaście innych jednostek wagi złota w powszechnym użyciu.

Orientalne jednostki wagi złota

Sztabki Tola (lane)

Tola jest indyjską jednostką wagi złota równą 11.66 gram (0.375 oz). Sztabki 10 tola ( 3.75 oz) są jednymi z najbardziej popularnych na Bliskim Wschodzie i na subkontynencie indyjskim. Czyste 24 karatowe złoto (99.9%), na ogół bez numeru seryjnego. Gładkie krawędzie czynią je idealnym medium dla przemytników…

Sztabki Tael (lane)

Tael jest chińską jednostką wagi złota równą 37.429 gram ( 1.20337 oz ). Najbardziej popularne są sztabki 5 tael ( 187.15 g czyli 6.017 oz ), używane w charakterze “good delivery bars” na giełdzie metali szlachetnych w Hong Kongu. Czystość złota 99%.

Sztabki Baht (lane)

Baht jest jednostką wagi złota używaną w Tajlandii. Jeden baht jest równy 15.244 gram (0.49 oz). Spotykane są sztabki od 1 do 100 baht. Najbardziej popularna jest sztabka 10 baht ( 152.44 g czyli 4.901 oz). Czystość złota w sztabkach jest niestandardowa: 96.5%.

Sztabka “ciastko z dziurką”

Niekonwencjonalna forma złotej sztaby lanej, nadal w produkcji w Hong Kongu i w Tajlandii. Forma tradycyjna dla chińskich monet, umożliwiająca nawleczenie na sznurek lub nanizanie na pręt. Najbardziej popularne wagi tych “ciastek” to 1 tael w Hong Kongu i 2 baht w Tajlandii.

źródło danych: www.goldbarsworldwide.com/World Gold Council

©2008cynik9

70 Replies to “Orientalne miary złota”

  1. @Centrala:”hiperinflacja”

    Ten scenariusz zrealizuje się gdy bank centralny (FED) zacznie emitować pieniądz bez opamiętania. Na razie tak nie jest! Wszystkie działania, to pożyczki dla banków, które w przyszłości powinny wrócić z powrotem do FED (nawet gdyby były na 0%, to nie kreują pieniądza na stałe). Owszem „wiszą” obligacje, które trzeba wykupić i to jest realna groźba załamania systemu, ale to są obligacje rządowe i FED nic do nich nie ma (to nie są jego zobowiązania). Jeśli FED „się postawi” i nie będzie kreował pieniądza z powietrza, a zmusić go do takich działań można tylko siłą (ustawą), to inflacji nie będzie.

  2. tylko pojawia się takie drobne pytanko czy te wszystkie monetarno-ekonomiczne katastrofy, które ściągnęli na siebie Amerykanie spowodują inflacje i u nas?
    Sorry panowie, ale jak na razie jakoś nie bardzo potrafię sobie wyobrazić coś takiego w Polsce, mamy stałe dosyć wysokie stopy procentowe, więc poprawcie mnie jeśli się mylę, ale wieszczenie 'wymiany waluty’ czy innych krachów w naszym przypadku jakoś mnie nie przekonuje.

    Jestem przekonany o nadchodzącym spadku wartości USD i wzroście wartości złota w USD, obawiam się jednak, że w złotówkach czy frankach wzrost może być minimalny.

  3. Acha, zapomniałbym – w dłuższym okresie silna inflacja przy niskich stopach jest tym czego US trzeba aby pozbyć się coraz cięższego długu.
    Przy okazji US Citizen pozbędzie się paru kilo. Same zalety.

  4. @Nemo
    Wszystkie firmy handlu detalicznego z Wal-Martem na czele ostro rewidują prognozy sprzedaży w dół. Hiperinflacji z tego na razie nie będzie.

    Prognozy w dół -> bankructwa firm, zwolnienia -> mniejsze wpływy z podatków, większe wydatki na zasiłki -> dziura budżetowa wypełniona drukowaniem pieniędzy -> pieniądze tracą wartość -> więcej drukowania -> hiperinflacja. itd.

  5. @ nemo:

    Z tą perspektywa 3 tys lat to mnie rozbawiłeś. Zamierzasz żyć tak długo ? 😉

    Nemo, come on, patrzymy na historie zeby wyciagac wnioski na przyszlosc. Wladcy od wiekow psuli pieniadz a ludzie od wiekow bronili sie przed tym powracajac do zlota. Nie zauwazylem zeby cos w tym wgledzie sie zmienilo i zakladam ze dalej bedzie tak samo.

    Jak to mowia utrzymuj 10% zlota w portfelu i miej nadzieje ze nigdy „nie zadziala”. Wg mnie czasy w ktorych rosla cena zlota nigdy nie nalezaly do najprzyjemniejszych dla ogolu spoleczenstwa…

    pzdr

  6. @sąd ostateczny
    Skończ z tym „Pan Cynik” bo zapoczątkujesz jakiś nowy kult jednostki 😉

  7. @nowy:
    prawie 100% drogi cyniku nie bierzesz zapewne pod uwagę, że zdecydowana większość twoich czytelników zarabia i inwestuje w złotówce

    Owszem, z tym się zgadzam ale niestety nie obiecuję rychłej poprawy… 😉

    Temat ten był zresztą poruszany już wielokrotnie. Założeniem 2GR jest stymulowanie samodzielnego, niezależnego myślenia o kwestiach inwestowania, z pozycji globalnego inwestora, co podkreślamy na każdym kroku. Jak i czy to akurat zaadaptować do konkretnych warunków polskich, czy innych, jest świadomie pozostawione do dyskrecji i inteligencji czytelnika.

    2GR nie jest, i nie powinno być brane za darmowy rezerwuar szczegółowych tipów inwestycyjnych przeznaczonych na rynek polski, w szczególności w aspekcie krótkoterminowym.

    Dalej jeszcze co do „zarabiania i inwestowania w złotówce” – myślę że wielu zachodzacych na ten blog popełnia fatalny błąd łącząc to z alternatywą inwestowania na WGPW. Chęć fokusu na PLN mogę zrozumieć, ale ograniczanie fokusu inwestycyjnego jedynie do WGPW – jednego ryzykownego rynku wschodzącego na peryferiach Europy – tylko dlatego że się tu siedzi jest sprzeczne ze zdrowym rozsadkiem. Przekonują się teraz o tym m.in. właściciele kont OFE. Fakt że WGPW miała akurat historyczny rajd, którego zapewne długo nie powtórzy, nic tu nie zmienia.

    Co do CHF – frank szwajcarski nie wziął się znikąd. Jest najbardziej stabilną walutą świata, jednego z najbardziej stabilnych krajów na tym świecie. Wolny jest też od tradycyjnego antagonizmu wobec złota jak dolar i od presji prestiżowo- politycznych jak euro. Dlatego przy dużej zmienności kursów walutowych i postępującego kryzysu uważam że odniesienie inwestycji do CHF oferuje pewną dozę obiektywizmu i poczucia proporcji pozwalającą lepiej dostrzec niektóre trendy. Co oczywiście nie wyklucza że komuś lepiej w tym może pomóc odniesienie do rupii… 😉

    p.s. Mniej więcej 70% naszych czytelników jest obecnie „PLN-oriented”. Jeżeli wierzyć Tuskowi w 2012 procent ten spadnie do 0. Stąd blisko już do CHF, który generalnie stara się plus minus imitować ruchy €. Warto się może po mału przyzwyczajać? 😉

  8. Panowie i Panie nie rozumiem, co jest złego w tym, że wartość złota w pln utrzymuje się dzięki wzrostowi dolara? kiedy dolar spada rosną surowce, kiedy dolar rośnie spadają surowce, oczywiście w WIELKIM uproszczeniu, na zdrowy chłopski rozum:)więc dzięki takiemu mechanizmowi mamy względnie zabezpieczoną wartość złota w pln, czy z tego powodu mamy płakać, żalić się, załamywać ręce? jeśli się mylę proszę o sprostowanie.

    mam wrażenie, że większość lamenciarzy po prostu wyładowuje tutaj swoje frustracje, to po pierwsze, po drugie wydaje się, że większość narzekaczy to po prostu obserwatorzy, którzy nie inwestują, nie ryzykują tylko stoją z boku i zawistnie się przyglądają, po to, żeby w czasie takie korekty na surowcach jak ta radośnie splunąć gospodarzowi bloga jadem w twarz. Panowie do dzieła, trzeba mieć trochę ikry, żeby w takich czasach zarządzać swoim kapitałem. Pan Cynik ma swoją małą złotą działeczkę i jest konsekwentny w swoich poglądach, to czy okaże się, że ma rację jest drugorzędne w tej dyskusji. Pan Cynik podjął jakieś wyzwanie, aktywność,na które większość anonimowych krytykantów nie stać. Pan Cynik jest konsekwentny w swoim wyborze i ma swój cel: zasobna emerytura, i za to Pana Cynika cenię, nie za trafnę lub mniej trafne przewidywania wykresów giełdowych.

  9. @Centrala:”Z tego wynika, że inwestowac trzeba w namioty i sprzet biwakowy, środki niezbędne do przeżycia, broń i narkotyki.”

    Tylko po co narkotyki?? Jako środek przeciwbólowy czy jako „różowe okulary”?

  10. @nowy:”tak ale żeby zainwestować trzeba coś mieć na ogół gotówkę ale może być pomysł, umiejętności etc.”

    Z częścią sprostowania się zgadzam. Inwestowanie polega także na tym by w przyszłości mieć zysk. Tylko zwracam uwagę że w typowej działalności gospodarczej inwestycja jest traktowana jako dobra gdy w ciągu kilku lat (3-5) ZWRACA SIĘ (a nie przynosi zysku). Typowe inwestycje długoterminowe zwracają się po 8-10 latach. Dlatego rozróżniam spekulacje nastawioną na szybki zysk od inwestowania, która jest działaniem długofalowym.
    Dla mnie termin „spekulant” nie ma zabarwienia pejoratywnego. To są bardzo potrzebni ludzie którzy „oliwią” gospodarkę poprzez wykrywanie i wykorzystywanie sytuacji w których rynek wolniej reaguje na patologie gospodarcze. Są „solą gospodarki”. Ich rola w dzisiejszym świecie jest nienaturalnie ważna z powodu różnych regulacji i ograniczeń nakładanych na rynki przez różnego rodzaju organizacje (w tym rządy).

  11. Dziekuje za przypomnienie. Wlasciwie znalazlem zaraz po wyslaniu postu. Chwilowy zanik pamieci.

    bm

  12. @pleu:
    Z tą perspektywa 3 tys lat to mnie rozbawiłeś. Zamierzasz żyć tak długo ? 😉

  13. @Nemo i Anonimowy – nowy
    Czasami wystapienia właściciela blogu są trochę nerwowe ale z reguły dotyczy to wpisów dokonywanych przez nowych czyteników i zaczynajacych się od słów „A co pan mi bedziesz pie…..”. Trudno w takich przypadkach tłumaczyć wszystko od początku, ze złoto w pierwszej kolejności stanowi zabezpieczenie
    w sytuacji gdy można wszystko stracić, a dopiero w drugiej kolejności może stanowić źródło dochodów.
    Przytaczanie wyrwanych fragmentów postów, będących odpowiedzią na inne posty, jak chociażby franków szwajcarskich nie ma sensu jeśli nie stanowią jakiejś kontynuacji dyskusji w danym temacie.
    Stwierdzenie „głęboka korekta” kojarzy mi się z normalnym odreagowaniem rynku po okresach wzrostu ale to co się dzieje na rynku trudno nazwac korektą – to jest zapaść systemu finansowego, zmuszająca rządy i banki centralne do nadzwyczajnych zachować, a zaaplikowane środki nie gwarantują wyjścia z zapaści.

  14. @Adam Duda:
    Ano obaczymy co wyniknie po objęciu przez Obamę prezydentury. Banki oczywiście będą chciały coś zrobić z forsą, ale jeśli recesja będzie trwałą to komu ją pożyczą – tracącym pracę ? Wszystkie firmy handlu detalicznego z Wal-Martem na czele ostro rewidują prognozy sprzedaży w dół. Hiperinflacji z tego na razie nie będzie.

  15. moje 2 gr tematu o cenie zlota i jego roli w portfelu:

    – zloto zawsze zabezpieczalo i bedzie zabezpieczac wartosc nabywcza kapitalu dluuugookresowo, najlepiej spojerzec na perspektywe 3000+ lat

    – w obecnych czasach i przy zawierusze finansowej prawdopodobne jest ze zloto/srebro wystrzeli w swojej cenie do gory parokrotnie w bardzo krotkim okresie czasu zamiast umiarkowanego dlugookresowego wzrostu

    – przyczyna skokowego wzrostu ceny zlota/srebra w roznych walutach lezec bedzie zapewne w waznych wydarzeniach – np. USA/inne panstwo oglasza bankructwo / reforma G20 dewaluuje koszyk walut poprzez zwiekszenie ceny skupu zlota do 5000 USD / IMF nie ma potrzebnych srodkow na pozyczki dla potrzbujacych panstw i zaczyna dodrukowywac SDRy / jakies panstwo oglasza stan wojenny / wojna miedzy wiekszymi panstwami itp.
    Prawdopodobienstwo tych wydarzen jest male jednakze wieksze niz przez ostatnie 60 lat. Skutki takich wydarzen na cene PM bedzie bardzo duzy ze wzgledu na globalny charakter niestabilnosci politycznej i ekonomicznej.

    – taka sytuacja juz sie zdarzyla zarowno przy wysokiej deflacji jak i inflacji (depresja lata ’30 – skokowe zwiekszenie ceny zlota z 20 do 35 USD / stagflacja koniec lat ’70 i parokrotne zwiekszenie sie ceny zlota).

    Takze to czy jest zyjemy w srodowisku deflacyjnym czy inflacyjnym ma dla mnie mniejsze znaczenie.

    Zloto/srebro zabezpieczaja fundamentalnie – zapytajcie Islandczykow czy warto bylo trzymac kapital w zlocie i jak szybko ich waluta stracila wartosc nabywcza – to taki maly drobny przyklad:)

    pzdr

  16. Posępne prognozy dla USA na najbliższe kilka lat (protesty, marsze uliczne, miasta namiotowe bezdomnych, itd.) (EN)

    https://tinyurl.com/587v5r

    Z tego wynika, że inwestowac trzeba w namioty i sprzet biwakowy, środki niezbędne do przeżycia, broń i narkotyki.
    Niewesoło.

  17. @ hes
    Rozumiem, że ten blog jest poświęcony nie zarabianiu pieniędzy, ale inwestowaniu zarobionych już pieniędzy.

    tak ale żeby zainwestować trzeba coś mieć na ogół gotówkę ale może być pomysł, umiejętności etc.
    co do spekulacji za wikipedią:

    Spekulacja – jeden z rodzajów transakcji kupna-sprzedaży określonej rzeczy. Celem spekulacji jest osiągnięcie określonego dochodu poprzez wykorzystanie przewidywanych zmian cenowych w określonym czasie pomiędzy danym terminem zawarcia określonej umowy, a jej terminem realizacji. Przedmiotami tych transakcji są najczęściej dobra materialne, nieruchomości oraz papiery wartościowe. Cechą spekulacji, w odróżnieniu od np. arbitrażu jest niepewność.

    idąc dalej każdy kto inwestuje z nadzieją nie tylko na zachowanie już posiadanych środków ale liczy na ich pomnożenie może zostać uznany za spekulanta. spekulant ma wydzwięk pejoratywny po prl-u, ale jeśli przyjmiemy, defincję za prawidłową to każdy inwestor jest spekulantem. spotakałem się z
    rozróżnieniem co do czasu inwestycji tzn. krótki czas spekulacja, długi inwestowanie ale uważam go za dość bzdurny bo mający poprawić niektórym
    samoocenę. wspomniana choćby przez cynika operacja! braci? hunt. gdyby się zakończyła pomyślnie uznano by ją za mistrzowską inwestycję. teraz jest szerzej znana jako spekulacja huntów na srebrze. tak więc wartościujemy tę samą operację zależnie od jej wyniku. ale do rzeczy wypowiedz hesa potwierdza, że blog cynika można postrzegać rozmaicie zależnie od oczekiwań czytelnika. uważam, że każdy znajdzie coś dla siebie. dość istotne jest jak to postrzega cynik w końcu to on jest szefem!!! sądzę jednak, że powoli ma trochę dość czego przejawem są coraz częstsze gromy(często zasłużone) oraz próba ograniczenia kręgu odbiorców do płatnych abonentów.
    z inwestorskim pozdrowieniem
    nowy

  18. @Anonimowy:”… oraz ci którzy chcą w miarę szybko zarobić na omawianym tu często złocie.”

    Hmm, rozumiem, że prawie wszystkim inwestowanie kojarzy się (błędnie) ze spekulacją. „Szybko zarobić” to nie jest dobry zwrot określający inwestowanie. Dla mnie inwestowanie polega na przechowaniu wartości, które zarobiłem w inny (bardziej naturalny) sposób (praca, handel, produkcja, gry hazardowe:). Rozumiem, że ten blog jest poświęcony nie zarabianiu pieniędzy, ale inwestowaniu zarobionych już pieniędzy.

  19. Cóż, pewna nerwowość cynika jest zrozumiała ile razy można powtarzać to samo, zresztą unieruchomienie też daje się we znaki :). jednak cynik czasami stosuje zasadę kalego – jego wykładania jest zawsze właściwa innych nie.
    @ mrasin
    a ile jest wig20 w usd od 2003r?
    podpowiem, prawie 100%
    drogi cyniku nie bierzesz zapewne pod uwagę, że zdecydowana większość twoich czytelników zarabia i inwestuje w złotówce a z tego wynika,że jak ktoś już wspomniał nader egzotyczną rupię jest to dorabianie brody do starego kawału w sposób czerwonych krawatów.
    jak widzę na blogu są przynajmniej dwie grupy ci którzy mają już ustabilizowaną sytuację materialną(inwestują 10-20% w złoto jako rezerwę na ciężkie czasy) oraz ci którzy chcą w miarę szybko zarobić na omawianym tu często złocie. dlatego też nie dziw się frustracji przedstawicieli drugiej grupy gdyż ich horyzont inwesytycyjny jest z reguły dużo krótszy. sam trafiłem na bloga przez przypadek( szukałem informacji o karatach) ale spodobało mi się i stałem się regularnym czytelnikiem jednak niektóre wystąpienia gospodarza i rzucanie gromów z jego olimpu są trochę irytujące…..
    pozdrawiam
    nowy

  20. At Nemo

    na inflacje musi przyjść pewne rozluźnienie najpierw… banki nie mogą trzymać bez końca rezerw w FED bo ich oprocentowanie swoich depozytariuszy zje. zobaczymy.. Teraz się każdy każdego boi. Trochę czasu musi minąć. w międzyczasie moze bedzie bailout autoindustry i wszyscy uwierzą że obligacje USA są niezniszczalne i zaczną pożyczać.

    coś pęknąc jednak musi

  21. @Cynik:
    Uwagi iż złoto wzrosło w CHF o ileś tam są dość dziwne. Mrasin ma jak najbardziej rację, a Ty reagujesz nerwowo.
    Żyjemy i zarabiamy w PLN – i taki punkt odniesienia powinieneś przyjąć, co wymaga nie tylko omówienia sytuacji złota w USD ale i kursu USD/PLN. Cały wzrost złota w naszej walucie w bieżącym roku wynikł ze wzrostu kursu USD/PLN. Gdyby nie to wówczas złoto poleciałoby na pysk również w Polsce.

    Co do inflacji w USA:
    Amerykanie na dobre schowali karty kredytowe
    Czyli trudno w tym momencie o jakiś gwałtowny wzrost inflacji w Stanach. Może w przyszłym roku.
    Ciekawe czy w grudniu faktycznie zaczną żądać dostarczenia fizycznego złota zamiast rozliczeń pieniężnych. Wtedy nastąpi chwila prawdy dla niektórych komentatorów.

  22. Bardziej w temacie, to zastanawiam się czy braki na rynku fizycznego złota wynikają z niechęci banków do wymiany kruszca na papier, czy też może są to już powolne przymiarki wymiany papieru na inny, ogólnoświatowy papier.
    Jakim problemem byłoby np. dla NBP przeznaczenie np. tony złota na wybicie Bielików? Popyt na rynku lokalnym zostałby częśiowo zaspokojony.

  23. @bm
    W polskim tłumaczeniu „Hitman – wyznania ekonomisty od brudnej roboty”. Chciałem zamówić w Empiku, ale powiedzieli, że nakład się skończył 🙁

  24. @anonimowy #1:

    został zwyzywany od trolli

    Trudno chyba fragment „jak się drogiemu {mrasinowi} jak również dziesiątkom anonimowych trolli wydaje” zaklasyfikować wyzywaniem od trolli… Proszę czytać uważnie.

    Nie miało to w żadnym wypadku implikować że drogi czytelnik jest trollem i o ile mogło to zostać tak opatrznie odebrane to przepraszam.

    Znam parę innych spółek, nie tylko kompanii złota, które tańczyły wokół wigu tylko co z tego wynika?

    Wynika tylko to że wskazywanie wyższej aprecjacji kapitałowej (w US$) na wig20 wobec porównywalnych charakterem inwestycji w złoto jest po prostu bez podstaw.
    ——————

    @anonimowy #2:
    Ja też cenię Pan analizy ale dlaczego Pan taki nerwowy ?

    Nie przesadzajmy z tą nerwowością… Powiedzmy raczej temperament… 🙂

    Najbardziej popularną chyba reakcją autora na blogu jest jej brak – kompletne wyłączenie się i ignorowanie wszystkich wypisywanych nonsensów. Niestety, jakoś droga ta nie jest nam pisana… Prędzej chyba podwyższymy nieco poprzeczkę zawężając krąg zainteresowanych.
    —————-

    apropos, szanownym anonimowym sugeruję przeczytanie punktu 3 powyżej i wybranie sobie tożsamości OpenID czy Google, w miejsce anonimowego.

  25. Wiadomości w skrócie : pogoda – plucha; polityka – gnój; kultura – nuda; sport – wstyd….
    W co zainwestować w perspektywie 3lat posiadając taką wiedzę:
    *Grudzień 2011r – ropa 380zł/baryłka , złoto 3420zł/uc, 1$-1,9zł, 1kWh-0,6zł(wg.G11), gaz-2,5zł/m3
    W połowie 2009r roku w szczycie recesji światowej mocno zacznie drożeć ropa. * Nie chcę powiększać w portfelu złota (kupiłem tanio i jestem spokojny o tą inwestycje).
    Rysław.

  26. Pan cynik pisze:
    Po co tracić tutaj energię? dla tych 10%? Przecież nikt Cię w złocie czy srebrze przemocą nie trzyma, be my guest!

    Ja też cenię Pan analizy ale dlaczego Pan taki nerwowy ? przecież każdy chyba wiedzi że gold jest w korekcie i po co te uniesienie z Pana strony. inwestycja w złoto to dzisiaj duże ryzko ale za 2,3 lata chyba cos zarobimy mam nadzieję.póki co szanse marne,bo surowce rzecz jasna w niełasce. ja czekam na spadek poniżej 700 $ i będę powiększać zapasy.nie wiem,ale chyba cos zarobię na tym ???

  27. mrasin podał bardzo merytoryczną uwagę, fakt że w sposób nieco ironiczny, a został zwyzywany od trolli i lamera widzącego jedynie akcje oraz poradzono mu że jeśli się nie podoba to może sobie pójść gdzieś indziej.
    Lubię tego bloga i czytam od dawna ale najwyraźniej komuś brakuje dystansu.

    ps. Znam parę innych spółek, nie tylko kompanii złota, które tańczyły wokół wigu tylko co z tego wynika?

  28. @uwaga ogólna:

    Moi Drodzy, na marginesie kilku ostatnich wypowiedzi przypomnijmy parę rzeczy dla jasności…
    Stoi na blogu czarno na białym, jak tylko kto chce czytać, jaka jest rola umiarkowanej (~10%) pozycji w złocie w portfelu. Może ona przyjąć wiele form o różnych charakterystykach, od stabilnej pozycji w czystym metalu po wysoce spekulatywne pozycje w akcjach, czy ich pochodnych. Aprecjacja kapitałowa złota fizycznego generalnie NIE JEST najważniejszą z tych ról, jak się drogiemu {mrasinowi} jak również dziesiątkom anonimowych trolli wydaje. Oczywiście spodziewając się relatywnego spadku wartości złota (nie cynik9, BTW) inwestorzy ograniczą swoją pozycję do niezbędnego minimum. Spodziewając się wzrostu dadzą jej nieco większą wagę. To wszystko.

    Dlatego nie wpadajmy w paranoję! Oczywiście że mamy wyprzedaż wszystkiego, nie tylko złota, na skalę niespotykaną! Oczywiście że złoto i commodities są w dotkliwej korekcie. Co zresztą nie jest? Ale te 10% w złocie jest dla wielu w PL JEDYNĄ pozycją w portfelu überhaupt na plusie. Jeżeli więc nie możesz się pochwalić że te pozostałe 90% zostały przypadkowo zainwestowane w połowie roku gdzieś w US$ long czy w jakiś sprytny short jak Washington Mutual, pewna skromność, jeśli nie poczucie fasonu każe, za przeproszeniem, zamknąć się raczej a nie truć jakie to złoto jest be. Po co tracić tutaj energię? dla tych 10%? Przecież nikt Cię w złocie czy srebrze przemocą nie trzyma, be my guest!

    W szczególności zwolennicy deflacji do 3-go pokolenia i świeżo nawróceni na US$ neofici maja szansę życia zrobienia milionów – wystarczy przecież kupić 30-letnie obligacje amerykańskie i darować sobie i złoto i odwiedziny u cynika9. Czas przecież to pieniądz a taka szansa się marnuje!

  29. Ktos tu kiedys podawal link do wywiadu z jakims nawroconym, ktory robila dla rzadu USA przejecia/podporzadkowania sobie innych Panstw i rzadow. Mozna poprosic o przypomnienie? Nie moge znalezc. Tloczno sie ostatnio zrobilo…

    Dziekuje,
    bm

  30. @mrasin:

    Panie Cynik no bez zartow? a ile jest wig20 w usd od 2003r? podpowiem, prawie 100% (i to tez po spadkach i panikach) i o czym to swiadczy? wg mnie o niczym zamiast powiedziec sobie prosto w oczy, jest gleboka korekta w surowcach, w tym zlocie.

    Wg mnie świadczy to jedynie o tym że dla {mrasina} świat się najwyraźniej kończy na wig20 a inwestowanie w złoto na kupieniu sztabki. Gdyby świat dla {mrasina} nie kończył się na wig20 a inwestowanie w złoto nie kończyło się na kupieniu sztabki to by wiedział że w tym samym czasie wiele kompanii złota (od 2003) miało runy 5x do 10x, tańcząc kółka wokół wigu.

    P.S. Nikt nie neguje że złoto, inne metale i w ogóle surowce są w poważnej korekcie. Jeżeli {mrasin} błędnie odbiera ten blog jako zaprzeczenie tego faktu to przypuszczam że o tym iż na rynkach bywają korekty sam dowiedział się dopiero zjeżdżajac od lipca ’07 razem z wig-iem. 😉

  31. @Mrasin
    A ile razy trzeba powtarzać, że trzymając cześć aktywów w złocie czuję się zabezpieczony, że nie zostanę wyzerowany z pieniędzy jak chociażby część obywateli po 1950r. lub po 1989r?
    Tyle, że po 1989r. było jeszcze gdzie uciec z kasą, poza tym była inna skala indywidualnych zasobów większości obywateli, a kryzys miał zasięg lokalny. Teraz na wypadek inflacji lub manipulacji przy walutach znacznie trudniej będzie uciec z dużą kasą w bezpieczne, a jednocześnie płynne aktywa. W takiej sytuacji to czy na WIG’u 20 zarobiło się 100% nie ma dla mnie znaczenia bo w chwili obecnej nie wiem, które firmy przetrwają kryzys, a które zbankrutują z różnych powodów. Oczywiście, że nieprawdą byłoby, że nie chcę zarobić na złocie ale głównym powodem jest, że nie chcę zostać z samymi nic nie wartymi aktywami papierowymi lub aktywami trudniej zbywalnymi, takimi jak nieruchomości.

  32. Zarabiam w złotym, kupuję w złotym, więc interesuje mnie złoto w naszej walucie. Jako takie stanowiło przez ostatni rok znakomitą przechowalnię kapitału wycofanego z giełd. I o to chodzi.

  33. Z Cynikiem można się zgodzić w tym, że nawet jak się nie zyskało od 2003 roku na złocie, to sie tym bardziej nie straciło.

    Myslę, że tak bedzie również teraz, przy czym w moim mniemaniu na tą chwilę ważniejsze od chwilowego zysku jest ochrona kapitału, aby za chwilę ten kapitał nie wygladał jak paczka „fachowo” zniszczonych stuzłotówek (do obejrzenia w NBP)

  34. Panie Cynik
    no bez zartow?
    a ile jest wig20 w usd od 2003r?
    podpowiem, prawie 100%
    (i to tez po spadkach i panikach)
    i o czym to swiadczy?
    wg mnie o niczym
    zamiast powiedziec sobie prosto w oczy, jest gleboka korekta w surowcach, w tym zlocie.
    nie czarojmy sie tekstami w stylu… od 1985 w indyjsiej rupii nadal jest ladny plus

  35. Witam,

    Chiny mysla o wymianie czesci swoich dolarowych rezerw walutowych na zloto.

    https://tinyurl.com/chinagold

    Ciekawe, ciekawe… Ile lat swiatowej produkcji sa w stanie kupic za powiedzmy 10% swoich T-bills?

    Pozdrawiam
    Klackon

  36. Srebro niby jest tanie, a ciągle od miesięcy cena np. na allegro trzyma się ok 60zł za uncję. Kupuję co jakis czas i udaje mi się czasem kupic po 50 zł…A licczyłem na te spadki, a tu notowania sobie, rynek sobie :0

    Pozdrawiam

    Wiesiek

  37. @hansklos:
    Wniosek jest taki że trudno wyciągać wnioski dokładnie w czasie maksymalnych turbulencji obejmujacych dolara.

    Z bardziej chłodnej perspektywy – we frankach szwajcarskich – od stycznia 2003 do dzisiaj ropa jest UP 48%, srebro UP 36% a złoto UP 45%. I to po tych wszystkich spadkach i panikach. Na mój gust zgodnie z oczekiwaniami, +/-

    Srebro wg. jakiejkolwiek metryki której by nie wziąść wydaje się istotnie niezwykle tanie. Nie chcę jednak tego punktu rozwijać publicznie.

  38. Jesli chodzi o chwilowe relacje cen zlota, ropy, USD i EUR to mysle, ze z dywagowaniem nalezy sobie dac spokoj. Zbyt wiele niewiadomych, zbyt wiele czynnikow decydujacych o chwilowych trendach, zbyt wiele zalezy od chwilowych nastrojow inwestorow. Trzeba sobie jednak zdawac sprawe, ze chwilowe ceny wprawdzie ulegaja wielu czynnikom, jednak trendy dlugoterminowe beda podazac za czynnikami fundamentalnymi i nie poddadza sie manipulacjom. Ja bym sie wiec nie przejmowal tylko cierpliwie czekal.
    Tak na moja losiowa intuicje, to ceny zlota zaczna rosnac, gdy skutki kryzysu finansowego przeniosa sie do sfery realnej. Poki co bowiem ten kryzys dla zwyklego zjadacza chleba brzmi troche jak bajka o zelaznym wilku.

  39. Podaje za GATA w temacie korelacji (lub jak kto woli braku takiej korelacji) kursów złota i dolara
    W 1999 r. za euro płacono 1.17 usd, a cena złota była na poziomie 284 dolarów. W połowie listopada 2005 r za euro ponownie płacono ok 1,17 usd, natomiast złoto kosztowało o 194 dolarów wiecej.

    Na początku 2005 za uncję płacono 420 usd, a za euro 1.30 dolara.

    Zobaczcie, jak to ciekawie wygląda teraz.

  40. Nie ma znaczenia ile w „nowym układzie” będzie kosztowało złoto tylko ważne będą wzajemne relacje cen poszczególnych produktów. Chociaż trudno też przewidzieć, kiedy nastąpi „nowy układ” bo najpierw należałoby posprzątać do końca. Z zamierzeń pani Merkel wynika, że Niemcy będą dążyć do „kapitalizmu państwowego” czyli zamordyzmu. Na razie nikt nie ma pomysłu jak wyjść z sytuacji. Urzędnicy wykorzystują sytuację, zwalając winę na „swobodę sił rynkowych” celem umocnienia swojej władzy. Cała nadzieja w mądrych ludziach z USA bo nie wierzę w rozsądek Europy i Azji – to w większości socjaliści.

  41. W styczniu 2003 roku płacono 6.25 uncji srebra za baryłkę ropy, a teraz o 3% mniej.
    Cena w złocie za baryłkę ropy wynosiła w styczniu 2003 0.091, a teraz 0.077 co stanowi ok 20% różnicę.

    Z tego można wyciągnąć kilka wniosków, ze sobą sprzecznych:
    – srebro jest tanie
    – złoto jest drogie
    – do peakoil jeszcze jest daleko
    – inflacja w dolarze wyniosła za okres od stycznia 2003 roku ~20%

    Z przytoczonych wniosków udało mi się potwierdzić jeden, ten o inflacji w dolarze, ale to z kolei nie zgadza się z tezą, że oficjalna inflacja w USA jest zaniżana.
    Jednym słowem – wiem, że nic nie wiem;-)

  42. e-numizmatyka ciągle nie ma nic w dostawie natychmiastowej, jest tylko adnotacja BRAK.

    Wiesiek

    14.11.08 12:46

    OK narazie nie ma ale jak będzie miała za 2,3 miesiące to czy to będzie znak że gold zacznie spadać ? mam nadzieję że nie. najbardziej zastanawia to że jest tak duża korelacja ropy ze złotem oraz odwrotna zależność dolara ze złotem. czy jak ropa spadnie np do około 35 $ a dolar umocni sie do euro np 1:1 bo są też takie opinie,to na jakich poziomach będzie złoto ? chyba nie na 500 $.

  43. e-numizmatyka ciągle nie ma nic w dostawie natychmiastowej, jest tylko adnotacja BRAK.

    Wiesiek

  44. @dyspensor
    To normalne. Najdroższe są monety kolekcjonerskie, tańsze są monety bullionowe – i tu też są różnice cen – im moneta lżejsza tym spread większy -, a najtańsze są sztabki.
    Przy monetach kolekcjonerskich waga ma mniejsze znaczenie, decyduje rzadkość monety. Z kolei część kolekcjonerów traktuje monety bullionowe jak kolekcjonerskie – stąd te specjalne wydania krugerrandów o niskich nakładach i po wyższych cenach niż zwykła moneta, w pięknych opakowaniach, czasami z dodatkiem drewnianych figurek zwierząt. Sztabki przez kolekcjonerów nie są traktowane jako monety chociaż niektórzy je kolekcjonują. Również Mennica Polska wydała kolekcję królewską sztabek, oczywiście po wyższych cenach – vide oferta e-numizmatyka.
    Kolekcjonerstwo to niezły biznes i rozwija się na całym świecie. Wydawać by się mogło, że ceny niektórych złotych monet są napompowane – np seria królewska, gdzie za niektóre współczesne monety o wadze niepełna 1/4 uncji, kolekcjonerzy płacą powyżej 4000 zł ale jak się przyjrzeć kształtowaniu cen monet srebrnych, współczesnych lustrzanek lub na przykład cenie popularnych, rocznych edycji monet euro – 3,88 euro, które na aukcjach osiągają cenę powyżej 100 euro, to mnie osobiście już to nie dziwi.

  45. @nemo:
    Złoto jest na plusie, bo USD się wzmocnił w stosunku do PLN

    Ale w stosunku do czego, ex jen, się nie umocnił? Powtarzam – czas się zreflektować i przestać narzekać przynajmniej w jedną stronę. Jak złoto rwało do góry było źle bo stało w miejscu w silnym złotym. Teraz jak jest na plusie w słabszym złotym to też źle bo spada w dolarach. Gimme a break.

    Jeśli nadal nie wybuchnie większa inflacja
    … i jeśli z jajecznicy uda się nam zrobić na powrót jajka… ;-). To tylko kwestia czasu, IMO.
    —————

    @rydzykfizyk:
    Podoba mi się szczególnie „bój parkietowy”. Wygląda na reklamę pasty do podłóg…

  46. @ rydzykfizyk

    dokladnie tak, systemy tradingowe zostaly zaangazowane w trading wielu funduszy hedingowych jak rowniez trading deskow w dep.skarbu w centrach finansowych. Co ciekawe z pierwszej reki dowiedzialem sie w srodku wakacji, ze Londyn przestawia maszynki i zaczynaja grac na spadek wartosci zlotowki i obstawiaja eur/pln 3,7 i usd/pln 2,7 co wydawalo sie wtedy nierealne. Jakkolwiek sam w to nie wierzylem, to teraz juz wierze:) Co ciekawe ostatnio slyszalem ze tradingi londka przestawiaja sie na granie zlotem pod przyszla inflacje w usa. Zobaczymy czy i tym razem zaslyszane relacje okaza sie prawdziwe:)

    @ anonimowa,

    jezeli rozwazasz kupno zlota to polecam male sztabki / monety – latwiej sprzedac po wyzszej cenie na allegro w przypadku zwyzki ceny niz dealerom ktorzy skupuja po zanizonej cenie

    pzdr

  47. Odnośnie automatyzacji procesów decyzyjnych – czasem kawałek dobrego s-f się przyda:

    „– Pierwszą różnicę stanowi tempo zmagań. Wtedy czas od decyzji do pierwszych jej skutków liczyć należało na tygodnie i miesiące, lata nawet, dziś są to sekundy. Jest to, oczywiście, kwestia technologii. Prawdziwy przełom nastąpił wraz z komputeryzacją łączności, wirtualizacją praw własności i automatyzacją procesów decyzyjnych. Impuls niosący informację o spadku czy wzroście kursu biegnie światłowodem od kraju do kraju ułamki sekund. Niczego też nie trzeba podpisywać, przewalać ton papieru, przemieszczać materialnych akcji, wykonywać przy udziale ludzi proceduralnych wygibasów – co przedtem zabierało godziny i dni. Teraz wystarczy zmienić zapis w kryształowych pamięciach komputerów sprzedających, kupujących oraz giełdy – a to są nanosekundy. Największą zmianę w tej dziedzinie wniosła wszakże automatyzacja procesów decyzyjnych. Trend rozpoczął się od giełdowych programów eksperckich z lat dziewięćdziesiątych dwudziestego wieku. Pierwotnie miały to być jedynie swoiste bezpieczniki na wypadek nagłego krachu, wiadomo bowiem, że jak już się na giełdzie wali, to wali się wszystko i to z szybkością pikującego myśliwca. W takich warunkach ludzki makler nierzadko fizycznie nie nadąża ze składaniem zleceń, na dodatek tych właściwych – a stres jest potworny. Ponadto początek krachu często wszyscy przegapiają i odpowiedni punkt na wykresach wskazują dopiero post factum analitycy. Toteż zadaniem takiego programu komputerowego było cierpliwie wyczekiwać pierwszych objawów nieszczęścia i zareagować wówczas natychmiastową wyprzedażą zagrożonych pozycji i przejściem na papiery bezpieczne, tudzież podłączyć się do trendu i dla amortyzacji strat grać na krótką sprzedaż. Warunki aktywacji – progowe wysokości indeksów lub notowań pewnych firm uznawanych za reprezentatywne bądź wyjątkowo „wrażliwe” – oraz odpowiedzi programu wpisywali weń wcześniej ludzie. W krótkim czasie do pomocy programów eksperckich zaczęli się uciekać wszyscy więksi inwestorzy, wzrosły również znacznie kompetencje owych programów: już nie tylko szło o ratunek w razie zapaści, lecz także o korygujące reakcje na zmiany trendów na giełdzie, coraz drobniejsze, coraz mniej istotnych. Tendencja do automatyzacji decyzji była nieodwracalna, bo każdy, kto by się ze stosowania tej strategii wycofał, z miejsca stawiałby się na przegranej pozycji.

    – Więc jednak konwergencja – zauważył Anzelm.

    – W tak szerokim jej znaczeniu, każdy proces historyczny posiada charakter konwergencyjny. – Wzruszyła ramionami. – A pamiętajmy, że ta strategia posiadała i ciemne strony. Kilkaset takich „maszynowych inwestorów” działających równocześnie na jednym rynku – a wkrótce stało się jasne, iż w gruncie rzeczy istnieje tylko jeden rynek – stanowiło samodetonującą się bombę ekonomiczną: funkcjonując bezrefleksyjnie i podług sztywnych algorytmów, były ślepe na pośrednie konsekwencje swych poczynań i co rusz powodowały „lawiny decyzyjne”, zgubne dla wszystkich. Wyglądało to w sposób następujący.

    Tu Kleist wywołała na ścianie przykładowy zapis „lawiny”. Miejsca wprzęgnięcia się programów zaznaczone były na lecących w dół wykresach czerwonymi piktogramami. Wersja animowana, trójwymiarowa, ukazywała „współpracę” kilku programów.

    – Program najbardziej asekuranckiego z inwestorów – mówiła generał, wskazując kolejno odpowiednie fragmenty zobrazowania – a zazwyczaj był to fundusz emerytalny, rozpoznawał sytuację jako niebezpieczną – bo akurat na tym dokładnie poziomie ustawiono mu próg czujności – i pozbywał się papierów, jego zdaniem, zdaniem jego twórców, niepewnych. To naturalnie wzbudzało niepokój kilku innych programów. Jeśli skumulowane wahnięcie kursów przekroczyło analogiczny próg u któregoś z nich, wówczas i on się dołączał do zrzutu, a jeżeli przy tym był to program zaplanowany „z większym gestem”, mógł się zachować bardziej agresywnie i pójść „na trend”. Spadek kursu się powiększał i rzutował na kursy firm pokrewnych, bo programy prewencyjnie wyprzedawały blokowo. Wystarczyło parę takich zazębień skutków działań jednego programu z założeniami kolejnego, by giełda ni z tego, ni z owego, w przeciągu minut, spadła w najgłębszą otchłań bessy. Ludzcy maklerzy mogli tylko przyglądać się i kląć.

    – Czemu nie wyłączyli tego wszystkiego w cholerę?

    – To nie było żadne wyjście – Kleist pokręciła głową. – Kto by się na coś takiego porwał, uzyskałby jedynie tyle, że najpóźniej i z największą stratą zeszedłby z dołujących przedsiębiorstw. I w rzeczy samej, według tego scenariusza doszło do kilku poważnych załamań giełdowych. Jednak po upowszechnieniu komputerów opartych o fuzzy logic, sieci konekcyjnych, PDP i post-PDP, heurystyk adaptatywnych, nieporównanie bardziej elastycznych i zdolnych do nauki na błędach – zagrożenie z tej strony wyraźnie zmalało. Bezpośrednią konsekwencję powyższego stanowi również całkowite wykluczenie z ekonomicznych gier ludzi.

    – Więc co wy tu właściwie robicie?

    – W boju parkietowym uczestniczą wyłącznie maszyny. Nam pozostaje rola programatorów i określaczy strategii ogólnych, nadzorców, kontrolerów i sztabowców.

    – Odpadliśmy, bo jesteśmy wolniejsi?

    – Nie tylko. Chociaż rzeczywiście, szybkość dyskwalifikuje człowieka już na starcie. Ale komputery tej generacji są „świadome” również istnienia innych komputerów inwestorów i biorą w swych decyzjach pod uwagę ich programy. Zmagania wspięły się tym samym na wyższy poziom, owe wnuki programów eksperckich rywalizują bowiem ze sobą już na „metagiełdzie”, gdzie dokonywane wybory zależą nie od rzeczywistych notowań i faktycznych posunięć adwersarzy, lecz ogółu stanów i zdarzeń możliwych, a każde z nich ważone jest odpowiednim prawdopodobieństwem i wartością oczekiwaną. Na tym etapie ludzcy analitycy giełdowi sami z siebie już nawet post factum nie są w stanie zrozumieć i wytłumaczyć poczynań komputerów. Przykładowo – Kleist wyciągnęła zapis jakiejś starej sesji i przewinęła analizę – znajdują w listingu pozycję ewidentnie chybioną, zakup jakichś dołujących akcji i sprzedaż ich z wielką stratą. Logika gry na pierwszym poziomie giełdy mówi jasno, iż jest to błąd. Jednak gdy gra toczy się na poziomie drugim, zmienia się perspektywa oceny i nie szacuje się strat i zysków z danych posunięć wobec ich zaniechania (to znaczy: „gdyby nie kupował, bylibyśmy do przodu”), lecz wobec rozkładu prawdopodobnych konsekwencji zaniechań („gdyby nie kupował, Etand najprawdopodobniej zszedłby z KSCF, ruszyłoby czerwone w City i stracilibyśmy sto dwadzieścia mega”). Jedynym wówczas właściwym sposobem analizy, jest analiza całościowa. A żaden człowiek nie obejmie jedną myślą wszystkich ruchów na światowym parkiecie.”

    Jacek Dukaj – „Czarne Oceany”

  48. @Cynik:
    Złoto jest na plusie, bo USD się wzmocnił w stosunku do PLN (ściślej: wzrost USD jest większy niż spadek ceny złota w tej samej walucie). Czyli paradoksalnie to dzięki silnemu USD jest zysk dla Polaków. Jeśli nadal nie wybuchnie większa inflacja w Stanach to sytuacja na rynku złota gwałtownie się nie zmieni.

  49. @ tak tez myslałam:

    W to watpię, szczerze mówiąc… 😉

    Skąd bowiem taki panikarski post skoro złoto w PLN nawet pod tych wszystkich spadkach jest od pocz. roku na plusie? A jeżeli szanowna panikantka ma przy okazji krugerranda którego chce zbyć to może zainkasować lekko jeszcze +30%. Więc po co ta panika? Czyż nie praktyczniej jest panikować na temat reszty walorów które, delikatnie mówiąc, na plusie nie są?

    To nie jest, sorry, forum na zbiorowe reperowanie morale.

    „Jak ci za goraco, wyjdź z kuchni” – Harry Truman.

  50. Ponieważ umorzenia mają dużą skalę ceny akcji i złota spadają, dolar idzie w górę.

    13.11.08 19:21

    też tak myślałam.
    ale kiedyś ta fala umorzeń się skończy. i co wówczas ? dolar chyba będzie się wtedy osłabiał a złoto będzie zyskało na wartości?
    właśnie chcę zainwestowć w złote sztabki i nie wiem czy czekać dalej na spadki czy ten potencjał spadkowy się już wyczerpuje? Proszę o podpowiedź. dziękuję !

  51. @anonimowa

    Amerykanie wolą mieć gotówkę zamast akcji w związku z czym nastąpiła fala umorzeń jednostek funduszy hedge w USA. Fundusze muszą wyprzedawać aktywa które mają; w tym złoto i akcje. Ponieważ umorzenia mają dużą skalę ceny akcji i złota spadają, dolar idzie w górę.

  52. A propos zlotych taeli, to na serwisach aukcyjnych pojawia sie duzo srebrnych sztabek (taeli) chinskich rzekomo antycznych o wadze nawet kilograma. Jakis czas temu widzialem takie cos na allegro, ale wg mnie w obiegu jest niestety zbyt duzo podrobek zeby ryzykowac kupno przez allegro/ebay.

    pzdr

  53. będę wdzięczna za informację ?

    przepraszam ale bez znaku zapytania na końcu.mój błąd.

  54. może ktoś mi wytłumaczyć dlaczego tak bardzo spada wartość złota ?
    nie wiem czym to jest spowodowane ?
    będę wdzięczna za informację ?

  55. Ja już dawno twierdziłem, że jedną z głównych przyczyn powstałego szerokiego (nowego rodzaju) kryzysu jest rewolucja informatyczna, która wszystko ułatwiła, w tym także realizację działań, któreych podłożem jest zwykła ludzka cecha – pazerność.
    W zasadzie może to nie przyczyna, ile środowisko, pożywka, na której kryzysogenne działania mogły świetnie się rozwijać. Rewolucja informatyczna ma tak gwałtowny przebieg, że ludzka mentalność (a za nią zabezpieczenia prawno-organizacyjne w świecie finansów) nie nadąża.
    pozdrawiam, JEM

  56. @hes:
    Globalizacja i komputeryzacja spowodowały, że gracze już wcześniej muszą być przygotowani na scenariusze zgodnie z którymi zamierzają działać. W realnym świecie na decyzję mają minuty, a to chyba za mało nawet dla spekulanta-geniusza.

    To tylko dowodzi do jakiego kompletnego matrixu, mylonego z inwestowaniem, doszło. W sytuacji gdy 76% całego handlu jest komputer-do-komputera trudno się dziwić że po eksplozji całej tej menażerii MBS, DBO, SIV, CDS i innych mamy teraz kryzys o bibilijnych proporcjach… 😀

  57. @rydzykfizyk

    Dlatego (nawiązując do wpisu „autopiloty w inwestowaniu”) nie ma odwrotu od wykorzystania oprogramowania do spekulacji. Globalizacja i komputeryzacja spowodowały, że gracze już wcześniej muszą być przygotowani na scenariusze zgodnie z którymi zamierzają działać. W realnym świecie na decyzję mają minuty, a to chyba za mało nawet dla spekulanta-geniusza.

  58. @dyspensor

    e-numizmatyka zmieniła cennik 7 XI. „Koszt bicia” monet i sztabek wzrósł o 100%.

  59. @cynik

    „Tola jest indyjską jednostką wagi złota równą 11.66 gram (0.267 oz). Sztabki 10 tola ( 3.75 oz)”

    Błąd był się Panu do wpisu wkradł:
    0,267 oz * 10 toli = 2,67 oz a nie 3,75 oz.

    Podejrzewam, ze przyczyną pomyłki jest fakt, że
    11,66 gram to 0,3749 oz a nie 0,267 oz.

    Pozdrawiam, Mao

  60. @rydzykfizyk
    i pomyslec ze jeszcze nieco ponad rok temu GW chwalila fundusze, ze takie profesjonalne, tak daja zarobic…:)

  61. E-numizmatyka podobno ma mieć transport Krugerrandów i Orłów na początku grudnia. Sprzedają też monety 50 peso meksykańskie – od ręki, chociaż marża jest prawie 30%.

  62. @rydzykfizyk:
    Ktoś zdaje się chce trochę pogonić czerwone krawaty… Cieżkie czasy dla doradców nastały. 😀

    Tyle tylko że jak GW zaczyna pisać o „tandecie” to sprawa zaczyna być podejrzana…

  63. =======================
    INFO Z POPRZEDNIEGO WPISU: WYKASOWANO PARĘ POSTÓW ANONIMOWEGO TROLLA.

    ZOSTAWIAM NA RAZIE TOŻSAMOŚĆ >ANONIMOWY< JAKO AWARYJNĄ ALE NAJLEPIEJ JEJ NIE UŻYWAĆ DO PODPISYWANIA POSTÓW. W PRZYPADKU DALSZYCH TROLLI PISANIE KOMENTARZY ZOSTANIE OGRANICZONE DO ZAREJESTROWANYCH UCZESTNIKÓW, CZYLI DO POSIADACZY KONTA OpenID lub Google/Blogger
    =======================

  64. Spiesze dodac ze jakies 2-3 tygodnie temu widzialem zlote monety na wystawach sklepow jubilerskich na lotnisku w abu dhabi, co moze swiadczyc ze tam takowe monety sa.
    Maja jakies arabskie zawijasy i sa w 3 rozmiarach.
    Zawsze to blizej niz do HK.

Comments are closed.