czyli łączka nad rzeczką
Sama zasada “kup tanio sprzedaj drogo” jest tak prosta jak palik wbity w grunt. Apropos, okazuje się że właśnie grunt był od zarania III RP doskonałą inwestycją. Mowa tu o normalnej ziemi rolnej, z małą może poprawką na ładny krajobraz, lasek czy wodę. Nie chodzi nawet o sytuacje specjalne w rodzaju przylegających do miast działek na których po odrolnieniu zrobić można było kokosy z dnia na dzień czy też działek w mieście sprzedanych pod supermarkety.
Lokata w hektar ziemi rolnej była jeszcze przed kilku laty wartością tak oczywistą, tak leżącą dosłownie na ulicy, pardon na polu, że trudno było przejść obok niej obojętnie. Dziwne że stosunkowo tak niewielka część populacji z tej okazji skorzystała. Pewien wpływ miała tu zapewne propaganda w okresie “przekształceń własnościowych” która malowała przyspieszony demobil PGR-ów jako symboliczną karę wymierzaną reliktom starego porządku. Za karą dla „socjalistycznych molochów” stały jednak tysiące hektarów taniej ziemi rozdawane praktycznie za bezcen.
Zamiast po chłopsku łapać popegeerowskie hektary oferowane po 1500zł/ha większość inwestorów w nowym ustroju uczyła się jednak dopiero rzemiosła. Nie mogła uwierzyć aby inwestowanie było aż tak proste. Każdy chciał wówczas zostać maklerem, należeć do wielkiego świata. Woda po goleniu “Makler” biła rekordy powodzenia. Gilette zastąpiła w kioskach Polsilvera a Colgate pastę do zębów Lechia.
Po co w takich warunkach iść pod prąd? Co to za fun kupować zapyziały popegeerowski dump z byłej epoki? Ma się to nijak do splendoru giełdy, szyku papierów wartościowych, żargonu poziomów wsparcia i wstęg Bollingera. I czyż do sukcesu nie jest konieczny czerwony krawat w roli uczonego pośrednika? Czyż nie jest niezbędne śledzenie migających zielono-czerwonych grafików na monitorze?
Otóż nie jest. Co więcej, okazuje się że popegeerowski dump pobił czerwone krawaty i wstęgi Bollingera na głowę…
My w DwuGroszach preferujemy zawsze wartość nieskomplikowaną. Prostą jak grabie chłopów na poj.Drawskim i czystą jak woda w drawskich jeziorach. Coś wlata, coś wylata. Jak wylata więcej niż wlata to dobra. Z tych powodów chłop drawski nigdy dokładnie nie rozumiał na przykład credit default swaps. Na przód nic do tego nie wlata jeno wylata i wylata. I jak wylata przynajmmniej do własnej kieszeni to niby dobrze. Ale później nic z tego przecież nie wylata a rząd topi w tym forsę bo musi wlatać i wlatać, dziesięć razy więcej niż kiedykolwiek wyleciało. Gdzie tu jaki biznes?
Preferujemy w DwuGroszach krótko mówiąc wartość rzeczywistą, nie wirtualną. Taką co by ją można było ręcami wziąć, zębami sprawdzić (mowa oczywiście o złocie 24 karat ;-)) czy ewentualnie przejechać się po niej konno. A czy ktoś słyszał o galopowaniu po collaterized debt obligations? Lekkim kłusie przez asset-backed securities? I jaki pożytek byłby ze stodoły wypełnionej po brzegi structured investment products?
No dobra, Debet podpowiada aby się tak nie rozpędzać bo jakiś pożytek ze stodoły może jednak być… Można przecież zawsze zbankrutować to przyjdzie jakiś Paulson czy Pawlak i cię wykupi.
Zamiast jednak liczyć na Paulsona wolimy prawdziwej wartości szukać gdzie indziej. Leżąc na przykład wśród pachnącej, falującej na wietrze trawy, na tętniącej pasikonikami łące, z jeziorkiem na dole i z Debetem skubiącym trawę obok, trudno oprzeć się wrażeniu że leżymy właśnie na wartości. Całkiem wymiernej i całkiem namacalnej, od miedzy do miedzy. Wartości która w dodatku wartością pozostanie z tej prostej przyczyny że wartości takiej nikt już więcej nie produkuje. Discontinued. Finito. Nikt nie produkuje już nowych łączek nad nowymi jeziorami. Nikt nie wytycza nowych rzeczek. Nowe laski Unia próbuje wprawdzie sadzić ale ciągle na starych gruntach bo nowych wyprodukować się nie udało. Mimo dopłat.
Natomiast liczba chętnych na te łączki, laski i jeziora rośnie i będzie rosła. Niech tylko czar miejskiego życia dozna małego uszczerbku w dobie trudności energetycznych na przykład, a liczba chętnych szybko się zwiększy. A jak jeszcze do tego do supermarketu w mieście nie dowiozą raz pietruszki, o, to własna łączka może nabrać zupełnie wyjątkowej wartości.
Grafik z rys.1 powyżej przedstawia inwestycję w niepokaźny hektar gruntu ornego podrzędnej V klasy, a/k/a “własna łączka”, na przestrzeni kilkunastu ostatnich lat. Prosta idea – kup, trzymaj i o reszcie zapomnij. Kemping na własnym gruncie plus pieczenie własnych kartofli gratis. Raz na początku opłata notarialna plus corocznie niewielki podatek rolny. Jak zobaczymy w drugiej części tej serii jest on więcej niż kompensowany unijnymi datkami. Żadnych prowizji maklerskich od kupna i sprzedaży, żadnych czerwonych krawatów doradzających co tu sprzedać czy co kupić, żadnej Belki, żadnych przegrzanych IPOs, żadnego podobnego nonsensu.
Grafik jest kompilacją danych z terenu poj. Drawskiego (woj. zachodniopomorskie). W innych rejonach PL rozwój wartości gruntu postępował podobnie choć oczywiście można się spodziewać pewnych regionalnych różnic. Z grafika widać że w okresie od 1995 inwestycja w hektar ziemi rolnej przyniosła średnio całkiem atrakcyjny zysk wynoszący ponad 730%. Przyrost wartości o 730% na przestrzeni 13 lat oznacza średnią roczną rentowność (CAGR) rzędu 17%. To całkiem niezły rezultat. Wow, ziemio ty nasza, jaka akcja na giełdzie twej chwale zdoła? Na pewno nie nasz stały chłopiec do bicia Petrolinvest… No, ok, może jakaś się znajdzie ale jak wiele ich będzie?
W tym miejscu musimy niestety przerwać bo wpis robi się nieco przydługi. W kolejnym wpisie z tej serii przyjrzymy się powyższemu grafikowi nieco dokładniej, zwracając uwagę na pewne interesujące szczegóły. Zobaczymy też jak w porównaniu do prostej inwestycji w grunt przedstawiała się w porównywalnym czasie inwestycja w indeks giełdowy WIG.
©2008cynik9

Kryzys i co z tego? Wedle współczesnego orzecznictwa sądowego, „wasze” pieniądze zdeponowane w banku są tylko POŻYCZKĄ, której udzielacie bankowi. Pożyczacie komuś wszystkie swoje oszczędności? Niech bankrutują – panstwo zrobi nową walute i cyrk zacznie się od początku.
o ile dobrze rozumiem, to sambor przestrzegał przed chaosem w przypadku braku ratowania gospodarki -planu Paulsona.
Natomiast forumowicze atakują go za interwencjonizm.
W przypadku chaosu określenie „anarchistami” albo „mormonami” bardzo pasuje. Mormoni to chrześcijanie nie uznający zdobyczy cywilizacji – żyją z ziemi. Gdzie tu prymitywizm o którym piszesz cyniku??
A poza tym jest tu cenzura. Czytałam cały wpis sambora, usunięty potem i bardzo mi się podobał, ale to nie ja tu rządzę 🙂 😉
Kaśka
@sambor
„Plan Paulsona pozwala jakoś zapanować nad chaosem, zamieszkami i w ogóle nad anarchią jaka się wyłoni po upadku całej gospodarki.”
Nie jestem pewien, czy dobrze Cię zrozumiałem
Czy uważasz, że upadek całej gospodarki nastąpi mimo wprowadzenia planu Paulsona, tylko nastąpi to mniej chaotycznie?
Ciekawe jest co pisze sambor o chaosie.
Chyba modele „Austriaków” nie uwzględniają wielkiego bałaganu, który miałby miejsce w przypadku zmasowanych runów na banki i tysięcy zdesperowanych ludzi, którzy potracili nie ze swojej winy dorobek życia.
Kradzieże, rozboje, samobójstwa. To też kosztuje.
Inna sprawa, że „Austriacy” ostrzegali o tym, że polityka FED idzie w złym kierunku już kilka lat temu. Gdyby wtedy pozwolić na bankructwa, albo spowolnienie gospodarcze to nie byłoby takiej trudnej sytuacji jak teraz.
(Keynisiści wtedy mieliby za złe, że FED schładza gospodarkę, ale cóż poradzić na tych nieszczęsnych Keynisistów.)
Moje lektury ekonomiczne:
Murray N.Rothbard – "Tajniki bankowości"
Herbert Spencer – "Jednostka wobec państwa "
David Boaz – "Libertarianizm"
Patrick Jake O'Rourke – "Wykończyć bogatych."
Dzierżawski Krzysztof – "KRÓTKI KURS EKONOMII PRAKTYCZNEJ"
> The Freeman – "Moralność kapitalizmu"
> "Filozofia liberalizmu" – pod red. Prof.Tarnowskiego
> Friedrich von Hayek – "Droga do zniewolenia"
> Ludwig von Mises "Ludzkie działanie"
> Ludwig von Mises – "Mentalność antykapitalistyczna"
> Ludwig von Mises – "Interwencjonizm"
> Ludwig von Mises – "Planowany chaos"
> Ludwig von Mises – "Biurokracja"
> Ludwig von Mises – "Liberalizm w tradycji klasycznej"
> Charles Murray – "Bez korzeni"
> Henryk Grady Weaver – "O głównej przyczynie rozwoju ludzkości"
> Hernando de Soto – "Tajemnica kapitału"
> Ayn Rand – "Cnota egoizmu" (i ostatnia beletrystyka wydana w Polsce – Źródło i Atlas zbuntowany)
> Fryderyk Bastiat – "Co widać i czego nie widać"
> Henry Hazlitt – "EKONOMIA W JEDNEJ LEKCJI"
> Thomas Sowell – "Ekonomia dla każdego"
> Thomas Sowell – "Ekonomia stosowana – co robić, żeby nie psuć gospodarki"
> Thomas J. Stanley, William D. Danko – "Sekrety amerykańskich milionerów"
>
> Alejandro Antonio Chafuen – "Chrześcijanie za wolnością. Ekonomia
> późnoscholastyczna"
> M i R.Friedman – "Tyrania status quo"
> R.M.Weaver – "Idee maja konsekwencje"
> H.G.Weaver – "O głównej przyczynie rozwoju ludzkości"
> Frederic Bastiat – "Prawo"
> Gene Callahan – Ekonomia dla normalnych ludzi – wprowadzenie do Szkoły Austriackiej"
> Murray N.Rothbard – "Złoto, banki, ludzie – krótka historia pieniądza"
> N.Hultberg, H.H.Hoppe, M.N.Rothbard, J.T.Salermo – "Jak zrujnować
> gospodarkę, czyli Keynes wiecznie żywy"
> L i M.Tannenhill – "Rynek i wolność"
> M.N.Rothbard – "O nową wolność – manifest libertariański"
> A.J.Nock – "Państwo – nasz wróg"
> Tomasz Cukiernik – "Prawicowa koncepcja państwa"
Frank Chodorov – "O szkodliwości podatku dochodowego"
Hans-Herman Hoppe – "Demokracja – bóg, który zawiódł"
Dziś – szczególnie ciekawe – o kryzysie w Ameryce 1929-33:
Mateusza Machaja – https://www.kapitalizm.republika.pl/kryzys.html
Pozdro
Krzysiek
Cytat z prawa bankowego, o ile więcej bank może pożyczyć pewnym podmiotom:
„Suma zaangażowań banku równych lub przekraczających 10% funduszy własnych
banku (duże zaangażowanie) w stosunku do podmiotów, o których mowa
w ust. 1, nie może być wyższa niż limit dużych zaangażowań, który wynosi
800% tych funduszy.”
PS. Sambor, nic osobistego, ani nie związanego z Twoim zawodem (makler), ale mam wrażenie, że mur jest w obu stron. Prokeynesiści nie chcą nawet myśleć o argumentach austriaków, i vice versa.
PS2. Osobiście zgadzam się z austriakami. Nie dość, że znam „tę” ekonomię, to chłopaki dali rożne linki do źródeł. Od strony keynesistów nic takiego się nie pojawiło.
Krzysiek
link wcielo
https://tiny.pl/83wz
-george
dodatkowo link do pewnego scenariusza rozwoju sytuacji po bailoucie ( autor pisal konkretnie o Fredi i Fannie ) ale warto przeczytac koncowke artykulu
https://www.istockanalyst.com/article/viewarticle+articleid_2590995.html
interesujacy (dla mnie) fragment
zaczyna sie od paragrafu
„A Fictional Scenario
That’s Coming True”
polecam calosc.
-george
Sambor chyba nie rozumie jednego.
Problem nie lezy w drukowaniu pieniedzy. FED moze i chce wydrukować ile tylko moze. Amerykanski problem lezy w tym że nie bardzo jest jak stworzyc dodatkowy „dlug” i kogos nim obiciazyc (i pod to wydrukowac kase). Juz wszystkie Sixpacki sa underwater a tu paulson im dolozyl jeszcze po 3.4K dlugu na lebka.
Po tym zabiegu kolejne rolowanie bedzie cholernie trudne… bo kto wezmie potem ?
@sambor:
Większość towarzystwa jest mi tu niechętna, właściciel zaszczepiał długo pewną ideologię.
Dałem chyba wyraźnie do zrozumienia że nie życzę tu sobie żadnych uwag osobistych tego typu. Skup się proszę wyłącznie na meritum albo daruj sobie udział w dyskusji.
WPIS USUNIĘTY
@Hes:
Pewnie pożyczyła mu spółka-matka czyli hiszpański Santander. Bo akcji depozytowej polski S nie robi.
@Sambor:
Ja tam się nie obraziłem – nawet lubię ostrą dyskusję. Tylko nie wrzucaj wszystkich do jednego koszyka – bo jak widzę w komentarzach czyjeś kolejne wypociny o spiskowej historii tego i owego to zwyczajnie to olewam i nie czytam.
@Nemo: „Współczynnik kredytowy to nie to samo co depozyty i kredyty.”
Zgadza się, dzięki za wskazanie błędu (współczynnik kredytowy to stosunek kapitału pożyczkowego do kapitału własnego, czyli miara na ile bank obraca własnymi pieniędzmi, a na ile cudzymi). No to dalej nie rozumiem jak taki Santander w Polsce może udzielić kredytów na 8.2 mld mając 0.1 mld depozytów. Albo ma kapitał własny ~8 mld (w co wątpię), albo istnieją inne rodzaje (formy) pieniądza, które uprawniają do udzielenia kredytu (wykreowania pieniądza). Jakie? Obligacje? Gwarancje innych banków?
at sambor
To, że jesteś maklerem nie ma żadnego znaczenia i dobrze o tym wiesz. Problemem jest natomiast to, że uważasz iż ekonomia nie jest nauką ścisłą, a ona jest ścisła i doskonale opisana.
To politycy i media próbują ją relatywizować.
Wzrost oparty na łatwym kredycie ma swój finał w błędnej alokacji środków produkcyjnych, czyli w tym przypadku zamiast produktów faktycznie wymaganych przez rynek (po cenach i w ilości jakiej rynek byłby je wstanie skonsumować), produkowano domy na które nigdy nie było realnego popytu (równie dobrze mogliby produkować rzeczone różnokolorowe baloniki, na to samo by wyszło).
Teraz jako rozwiązanie proponujesz, aby jeszcze bardziej ułatwić dostęp do kredytów… czego skutkiem będzie jeszcze większy kryzys (wszak przyczyna nie została usunięta, co więcej została wzmocniona) tyle, że odsunięty w czasie.
@Nemo: „Współczynnik kredytowy to nie to samo co depozyty i kredyty.”
Dzięki, zgadza się. Doczytałem i już to mam poukładane w głowie (współczynnik kredytowy, to stosunek kapitału pożyczkowego do kapitału własnego, czyli miara na ile bank obraca własnymi, a na ile cudzymi pieniędzmi). Ale dalej nie rozumiem jak taki Santander w Polsce może udzielić 8.2 mld kredytu mając tylko 0.1 mld depozytów? Potencjalne wytłumaczenie jest takie, że albo posiada własny kapitał w wysokości ~8 mld (w co wątpię), albo istnieją inne papiery, na podstawie których można udzielać kredytów (obligacje?, gwarancje innych banków?, itp).
at sambor
większość tu juz jest pogodzona z kolapsem systemu i z tym ze będzie bardzo źle. niektórzy przewidzieli już to w 1971 roku.
To co teraz jest najważniejsze to wyciągać odpowiednie wnioski. czy system sie zapadnie teraz czy za rok.. jeden pies, ale ważne żeby rozróżniać przyczyny od skutków.
no zakończenie juz chyba wygaszającej się dyskusji link do rona pala w kongresie… filmik 2 min polskie napisy:
https://tiny.pl/83rf
@Sambor:
Ty nadal nie rozumiesz, że wpompowanie pieniędzy pogłębi kryzys ? Zabierzesz ludziom dużą część majątku i jak oni potem mają spłacać kredyty przy takiej inflacji ? Dodrukują sobie ?
Zamknąłeś się w twierdzy zwanej drukowaniem forsy i za nic nie chcesz z niej wyjść. Nie przedstawiłeś ani jednego argumentu wiążącego w sposób logiczny pompowanie forsy z przełożeniem się na akcję kredytową, bo to ona decyduje o współczesnej gospodarce a nie ilość gotówki jaka jest w systemie. Twierdzisz nawet, że takiego przełożenia nie będzie – czyli przedsiębiorstwa padną na pysk. I będą w jeszcze gorszej sytuacji niż byłyby bez pompowania. A jakimś cudem banki się uratują w takiej sytuacji :))
A odnośnie tego, ze ponoć nie pisałeś nic o ratowaniu firm – czy przez to mam rozumieć, że chcesz dodrukować gotówkę i dać bankom ? Tak po prostu ? A reszta to niech sobie zdycha ? W ogóle wiesz co wypisujesz ? Nie wierzę że pisze to człowiek po egzaminie maklerskim. Moje schematy myślowe nie przyjmują do wiadomości, że można chcieć na taką skalę okraść społeczeństwo. Widocznie się różnimy w tym punkcie.
Mylisz się na pewno w jednym: libertarianinem nie jestem.
@Hes:
Współczynnik kredytowy to nie to samo co depozyty i kredyty.
@BIG FISH
rzad niemiecki zadluzony byl po same uszy. Ale nie w bankach obcych . Tylko u swoich obywateli.
Tak na koniec dyskusji… może jeszcze tutaj.
Nigdzie nie pisałem, że zadłużał się tylko u obcych. Hitler wykreował boom w oparciu o kredyt, podobnie jak swego czasu zrobił to Gierek (byliśmy którąś tam 'potęgą gospodarczą świata’, ha ha ha).
Dzisiaj „boom” i bycie „potęgą” zafundowali sobie amerykanie i to w skali iście amerykańskiej.
Przyszedł czas na spłatę zobowiązań, w mojej opinii rozwiązania są dwa (i tylko dwa):
1. Kolaps systemu opartego na dolarze
2. Ograbienie innych narodów (wojna), i ostatecznie patrz pkt. 1.
Bardzo, bardzo chciałbym się mylić.
At HeS
przecież na rynku międzybankowym posucha… nikt nie chce pożyczać potencjalnym bankrutom. Nawet w Polsce już jakieś dziwne oprocentowania sa na lokatach 🙂
I jak dowiedziałeś się już jak się zwiększa podaż pieniądza? bo nie chce linkować znowu do siebie. cynik przykręcił śrubę i cholera wie co zrobi 😉
@Sambor:
Niepotrzebnie się tak denerwujesz. Myślę, że taka gorąca wymiana myśli przez ludzi z różnych stron lady jest pouczająca.
Porównujesz sytuację banków do pacjenta, któremu lekarz musi wstrzyknąć świeżej krwi. Różnica polega na tym, że jak krwi nie ma, to lekarz nie może jak wampir gonić po ulicach i „pobierać” krew od bogu ducha winnych, zwykłych ludzi. W takich przypadkach krew oddają choremu jego „krewni” (w tym przypadku powinny to zrobić inne banki:)
BIG FISH UNIKAT BFU pisze:
mf
Jak obiecalem kilka faktow .Kryzys
Republiki Wajmarskiej wiaze sie wszystkim z inflacja i hyperinflacja w Niemczech po 1 Wojnie.Hjalmar Schacht owczesny komisarz walutowy Niemiec pisze w swoich pamietnikach ,ze nie jest prawda ,ze to rzad niemiecki drukowal pieniadze bez opamietania.
Banknoty byly drukowane przez bank ktory nazywal sie "Reichsbank" ( cos w rodzaju b.narodowego). Historycy pewnie nie dociekali juz po samej nazwie ( znany trick Federal Reserve Bank —-> patrz wyzej , moje kom. co do FED) ze Bank byl w rekach brytyjskich.I do dzisiaj publikowany jest standard historyczno-walutowy , jako przyklad bierze sie Republike Wajmarska ktora daje odpowiedz na pytanie :co dzieje sie z waluta gdy rzad ma licencje do drukowania pieniedzy.Jest to kluczowa teza BIG MONEY do dzisiaj w mediach ,dzieki ktorej nikt nie stawia wiecej pytan.Jak to wlasciwie jest z ta waluta?.OK.
Inflacja wtedy a potem hyperinflacja wywolana byla przez bank tzn Reichsbank.Poprzez drukowanie pieniedzy i wczesniejsze shortowanie waluty BIG MONEY czyli banki obce robily doskonaly interes ,a jednoczesnie zbieraly doswiadczenia na przyszlosc.Tylko poprzez nowy rzad dzialalnosc Reichsbanku zostala ograniczona , a operacje short z zagranicy zabronione.Tak jak za Lincolna rzad niemiecki puscil w obieg wlasna walute.I to jest najistotniesze w calej historii.
Waluta ta miala forme weksli ( tzw. Mefo -Wechsel). Tych nie mozna bylo shortowac!!!!!!!!!, a kazdy wlasciciel musial przedluzac co jakis czas ich waznosc.Autorem tej reformy byl niejaki Feder. Polegala ona na wprowadzeniu w obieg okreslonej waluty w okreslonej ilosci!!!!!!. Bank rzadowy ( nie obcy) mial za zadanie kontrolowac ilosc wyprodukowanych dobr materialnych i uslug , i proporcjonalnie do tego sterowac iloscia pieniedzy na rynku ( weksli).Bezrobocie zniknelo w ciagu 2 lat , rzad realizowal projekty udzielajac kredytow prywatnym na procent . Pieniadze krazyly coraz szybciej produkcja rosla procenty i nadwyzki pieniezne rzad puszczal ponownie w obieg. Naturalnie , ze masz racje ze rzad niemiecki zadluzony byl po same uszy. Ale nie w bankach obcych . Tylko u swoich obywateli. Ktorym wprawdzie placil procent , ale za to dajac kredyty innym ,zarabial i tym samym jeszcze bardziej stymulowal gospodarke (podobnie jak Lincoln).Nie musial narzucac obywatelowi wielkich podatkow , poniewaz nie musial splacac dlugu bankom zagranicznym. Na to wlasnie nie moze sobie dzisiaj zaden rzad pozwolic bez zgody BIG MONEY.
Nadmienie jeszcze krotko ze w tym samym czasie w Rosji Tocki stracil wladze na rzecz Stalina ( Trocki byl agentem zachodnim i gwarantowal zachdnim Bankom wylacznosc na handel surowcami , za co go Stalin odwolal i zamordowal)( patrz wyzej rewolucja pazdziernikowa). Dlatego tez poczatkowo Hitler wspierany byl przez kapitalistow brytyjskich ( dzieki nim doszedl do wladzy-masz racje) poniewaz mial byc przeciwwaga.
Materia jest trudna i kompleksowa przyznaje .Zwlaszcza jesli chodzi o historie .Jak bylo naprawde? zadaje sobie zawsze pytanie.
Odp: idz droga pieniadza a dojdziesz do prawdy!
To tylko moje prywatne zdanie . Wszystko co napisalem tutaj i wczesniej ( patrz wyzej , inne kom.) mozesz zweryfikowac . Podaje autorow:E.H.Brown, Dr.H.Makow, H.Schacht, J.Maars, G.E.Griffin, S.Zarlenga, N.Ferguson.
Naturalnie mozesz obstawac przy Twoim pogladzie .
Z liberalnym pozdrowieniem
BIG FISH UNIKAT BFU
Ps.przenosze sie na nowa strone ktora cynik9 otworzyl . Tutaj juz jest za duzo komentarzy .
@nemo
Nadajemy zupełnie na innych falach, albo czytasz tak szybko i pobieżnie, że Ci się myli.
Nie mówiłem nigdzie, że pieniądze trzeba pompować, żeby ratować przedsiębiorstwa.
Nię będę znowu powtarzał po raz kolejny, czemu pieniadze trzeba wpompować. Albo nie czytacie ze zrozumieniem co piszę, albo Wasze schematy myślowe nie są w stanie wskoczyć na inne tory. Zupełnie pomijacie temat chaosu, a za przeproszeniem pieprzycie o tym co żeście wyczytali u klasyków antyinterwencjonizmu na temat szkodliwości fiat money.
Zamykam tę nieproduktywną dyskusję na temat pompować/nie pompować i szczerze mówiąc nic mnie nie obchodzi co myśli nemo i jeszcze kliku zatwardziałych libertarian.
Przypomina to upór jakieś fanatycznego lekarza, który twierdzi, że tylko zioła (Mises) są dobrym lekiem. Tyczasem pacjent ma zapaść i należy mu podać krew i antybiotyki, bez ogladania się na skutki uboczne.
Mimo wszystko jestem dobrej myśli, że wielu czytelników skorzystało na tej dyskusji i są za to wdzięczni.
@ mechnizm kreacji pieniądza przez system bankowy
Kiedyś natknąłem się na cudownie łopatologiczne wyjaśnienie jak na podstawie 1000zł lokaty pana X w polskim systemie bankowym kreowane jest ~27tys.zł. Polecam.
https://www.nbportal.pl/pl/cw/prezentacje/prezentacje/mechanizm-kreacji
@Nemo:
Link o stanie banków europejskich
(artykuł w financial times)
https://www.tinyurl.pl/?dAoB70U1
@marcin
Wiecej uważnego czytania i więcej wyobraźni!
Plan Paulsona pozwala jakoś zapanować nad chaosem, zamieszkami i w ogóle nad anarchią jaka się wyłoni po upadku całej gospodarki.
Sprzezność jest tylko w Twojej głowie wskutek niezrozumienia o czym piszę.
1:50
pewnie chodzi o stosunek
kapitału własnego banku do kredytów.
@BIG FISH
przeczytam Twój komenatarz z naprawdę wielką przyjemnością (jak i poprzednie zresztą:)
wg mnie bardzo interesujący tekst na ten temat:
https://firmy.dilek.pl/?q=gospodarka_wojenna_niemiec_ich_satelitow
@Nemo:
No w końcu zdenerwowałem się, że nie mogę zrozumieć jakiejś (w miarę) prostej rzeczy i otworzyłem jedyny podręcznik do bankowości jaki mam M.N.Rothbard „Tajniki bankowości” (do tego ma podtytuł 'Podręcznik akademicki’) i ponownie przeglądnąłem rozdziały o bankowości rezerw cząstkowych i bankach komercyjnych (mieszanych; czyli depozytowo-kredytowych stosujących rezerwy cząstkowe). Facet wszystkie operacje opisuje przy pomocy uproszczonego bilansu (aktywa-pasywa) i pokazuje jak bank stosując regułę rezerw cząstkowych kreuje pieniądz i wpuszcza go do obiegu JEDNOCZEŚNIE ZAPISUJĄC W KSIĘGACH TĘ OPERACJĘ. Bank robi to jawnie, zgodnie z prawem i w księgach uwidacznia stan swoich aktywów i pasywów (typowa podwójna księgowość) z uwzględnieniem tych kwot (skrypty dłużne). Pieniądz wykreowany w postaci skryptu dłużnego jest taki sam jak inny, bo może posłużyć do zamiany na inne formy pieniądza (w tym na gotówkę).
Zaraz poszukam te dane z DB (to był jakiś artykuł porównujący sytuację banków europejskich i amerykańskich)
@Hes:
Kredytobiorca gdzie trzyma z reguł pieniądze ? W banku na rachunku. Czyli znowu bank może te pieniądze przeznaczyć na kredyt. Następny kredytobiorca znowu trzyma pieniądze w banku – ten dalej może udzielać kredytów. Itd.
Oczywiście nadal nie uwzględniam rezerwy obowiązkowej. Zresztą nawet bez niej i tak tendencja do kreowania pieniądza w pewnym momencie się wyczerpie.
A te 1:50 – podejrzewam że nie chodzi tu o stosunek kredytów do depozytów. Daj linka.
@Nemo:
To rozumiem. Ja mam swoje 100$ i mój sąsiad ma też moje 100$, które pożyczył mu bank, ale to by znaczyło, że górny limit emisji pieniądza to 100% (pomijam te rezerwy). To wyjaśnij mi jak banki zachodnie (np. europejskie) mają ten stosunek 1:50 co w przypadku Deutsche Bank stanowi podobno 80%GDN Niemiec. Na podstawie jakiego zapisu (gwarancji, pożyczek, ….) mogły uzyskać taki współczynnik (a to nie jedyny bank w Niemczech, inne mają podobnie)
Sambor pisał o tym że jak pacjent traci krew to trzeba przeprowadzić transfuzje. A tu sobie w Dzienniku poczytałem Josepha Stigliza (swoją drogą jeden na 10 w miarę uczciwa ocena sytuacji w tej gazecie), i co widzę? Porównanie że w planie Paulsona nie ma elementów które tamowały by krwawienie 😀 Świetne podsumowanie! Sambor chce aby podawać krew a tu nikt pacjentowi nie zaszył rany, pacjent i tak umrze i dodatkowo zabraknie zapasów krwi :]
P.S.
Pokazuje to tylko tyle, że nie trzeba być nawet austriakiem ani libertarianinem aby krytykować plan Paulsona. Stiglitz tak samo pisał że banki sobie znalazły frajera-podatnika aby ten odkupił aktywa, i tyle.
@Hes:
Kiedy pieniądza przybywa (pomińmy kwestię rezerw obowiązkowych itp.):
Lokujesz gotówkę w banku – powstaje depozyt, teraz bank ten depozyt pożycza komuś kto uważa, że jest w stanie uzyskać wyższą stopę zwrotu niż Ty na depozycie. Dostaje kredyt za który może coś kupić czyli ma pieniądz (pamiętaj że cały czas masz depozyt w banku a zatem Ty również masz pieniądz) – w ten sposób kreujesz pieniądz dłużny.
Czemu banki mają problemy z pieniądzem:
Depozyty są dostępne dla klientów banków praktycznie od ręki – nawet mając lokatę na rok możesz zażądać jej zwrotu tracąc część lub całość odsetek. Tymczasem z kredytami tak nie jest – bank może zażądać natychmiastowej spłaty tylko w ściśle przewidzianych w umowie kredytowej okolicznościach. Tu tkwi problem. Jeśli zbyt wielu klientów zechce wypłacić swoje depozyty – bank ma problem.
@HeS
To co musi się równać to aktywa i pasywa, a nie kredyty i depozyty.
Poczytaj trochę o rachunkowości. Polecam to wszystkim, którzy próbują zrozumieć co się dzieje. Bez podstawowej wiedzy o rachunkowości i księgowości banków będziecie dochodzić do błędnych wniosków, ponieważ w pewnym momencie założycie sobie coś na chłopski rozum, a to akurat nie będzie tak jak wam się wydawało.
Poszukam pewnego artykułu na mises.org, który wyjaśniał co się dzieje teraz w bilansach banków, ale nie dzisiaj.
> dzis pieniądz anihiluje wraz z zapaścią systemu.
Zgadza się, ale nie do końca.
Te pieniądze już zostały umoczone w bezsensownych inwestycjach w domy.
To już się dokonało.
Pytanie kto dostanie to co nie zostało zmarnowane, komu należy się majątek banku, komu domy po wyeksmitowaniu niespłacalnych dłużników.
Bankructwo banku sprawiłoby, że ten majątek trafiłaby do prawowitych właścicieli czyli depozytariuszy.
Choć część strat zostałaby im zwrócona.
Kapitał, który ocalał mógłby nadal kredytować działalność przedsiębiorstw jeśli prawowity jego właściciel by tego chciał.
Przy okazji takiego wielkiego kolapsu do rynku wysłane by zostało wiele cennych informacji na przyszłość takich jak:
– nie trzymaj pieniędzy w systemie, o którym nie wiesz jak działa
– banki, które ukrywają strukturę swoich aktywów nie są godne zaufania
– pożyczanie bez możliwości spłaty jest czymś złym
itp, itd.
W przeciwnych wypadku za pieniądze wszystkich podtrzymywana będzie ułuda tego, że straty da się w jakiś magiczny sposób zlikwidować.
Sprawić, że nas nie dotkną.
To co jest podtrzymywane to ułuda.
Upadek tego systemu nie doprowadziłby do strat, a jedynie uświadomił wszystkim jakie straty zostały poniesione w przeszłości.
@Nemo:
Cały czas mówię o pieniądzu (w jakiejkolwiek postaci). Wskazałeś na innego dostarczyciela pieniądza dla banku (inny bank). Czyli że w skali całego kraju suma kredytów nie może przekroczyć sumy depozytów. Jeżeli tak jest, to nie rozumiem kiedy przybywa w obiegu pieniądza, kto go kreuje i dlaczego bankom amerykańskim brakuje pieniędzy? Jak może powstać bańka, skoro pieniądz nie pojawia się „znikąd”
@Hes:
Aktywa zawsze muszą być równe pasywom. To jest rachunkowość. Jeśli masz za mało depozytów od ludności to przykładowo wypuszczasz papiery, które ktoś tam kupuje (inne banki, fundusze) – bank za to dostaje pieniądze które dopiero wtedy możne pożyczać (czyli to są pieniądze już obecne na rynku). Bank nie jest w stanie ich na zawołanie stworzyć.
Po 2.: mylisz dwa pojęcia – pieniądz i gotówka, pieniądz w większości gotówką nie jest, bo to jest tzw. pieniądz dłużny który powstał w wyniku zaciągnięcia kredytów. Z gotówką nie ma to nic wspólnego i nie trzeba nic drukować. Powtarzam po raz któryś: dodruk=kradzież.
At przemek
no tak tylko ze ten pracownik „niby” trzyma pieniądze w banku.
dzis pieniądz anihiluje wraz z zapaścią systemu.
to co mówisz to mogło by być z jakimkolwiek pieniądzem towarowym. My niestety takiego nie mamy ;/
kopalnia wiedzy:
https://mises.org/story/3128
Teza sambora jest taka:
Trzeba pomóc bankom, bo dzięki bankom mamy kredyt, na którym opierają się przedsiębiorstwa.
Błąd tkwi w „dzięki bankom mamy kredyt”, otóż nie. Dzięki pożyczkodawcom, a tymi są oszczędzający w bankach.
Bank jest tylko pośrednikiem i to dość nieudolnym.
Gdyby zbankrutowało większość banków nie musiałoby to oznaczać bankructwa przedsiębiorstw, bo mogłyby one pożyczyć pieniądze od np. swoich pracowników, którzy nie trzymaliby już tych pieniędzy w banku.
poczytajcie tutaj:
https://mises.org/story/3132
Czy to nie absurdalne, że pracownik trzyma w banku pieniądze na 5% podczas gdy jego firma pożycza te pieniądze od banku na 10%.
Gdyby pracodawca i pracownik się dogadali nie ponosiliby kosztów pośrednika.
BIG FISH UNIKAT BFU pisze:
mf
dziekuje Ci za krytyczny komentarz . To co mowisz niestety to oficjalna wersja szkolna : Tego uczono nas w szkole i na studiach .Porownanie Hitlera z Lincolnem jest rowniez dla mnie bardzo szokujace i przechodzi mi z niesmakiem przez usta. Niestety w Literaturze czasami wystepuje.
Wieczorem klikne Ci tutaj moj punkt widzenia z detalami i podam zrodla ( najnowsze)jezeli jestes zainteresowany . Oczywiscie nie Hitler wpadl na pomysl aby rzad drukowal wlasna walute ,tylko jego doradcy. Rzeczywiscie do ok.1935 roku wspomagany byl przez Banki kapitalistyczne ( tutaj masz racje). Jednak potem stworzyl potege europejska ( czy gospodarcza- ekonomiczna, czy militarna mozemy sie spierac , tak czy tak niesmak pozostaje ). Stworzyl to po pierwsze bez zlota , po drugie prawie bez dlugow wobec obcego kapitalu . A jak ?napisze Ci jeszcze dzisiaj. Jezeli masz czas i ochote poczytaj moje komentarze z wczoraj i dzisiaj o powstaniu FED.Tymczasem
z liberalnym pozdrowieniem
BIG FISH UNIKAT BFU
@Nemo:
Skoro to wynika z rachunkowości, to czemu (cytuję za gazetą prawną):
Euro Bank: 4.3 mld kredytu i 1.6 mld depozytu
Santander: 8.2 mld kredytu i 0.1 mld depozytu
itd.
@Przemek
Gdzie jest błąd w wywodzie? Właśnie pokazuję, że bez dodruku nie będzie pieniądza „fizycznie”. Postaram się w przyszłości opisać działanie kredytu w idealnym kraju w którym jest 1 bank emisyjny, 1 bank komercyjny i 100 obywateli. W tym kraju w chwili T0 jest X$ pieniądza rozłożonych równo pomiędzy obywateli i banki. Opiszę co będzie się działo w takim systemie jak bank udzieli pożyczki na 10*X$. Zwracam uwagę, że zarabianie to tylko wymiana pieniędzy między obywatelami (od tego w całym systemie nie przybywa kasy, to jest gra o sumie zerowej).
At Sambor..
Myśle ze wszyscy tu wiemy jaka jest różnica pomiędzy branżą bankową, a np branża samochodową.
Jak banki upadną to będzie chaos nie do opisania, e tym zgoda.
Mi chodzi tylko o to, żebyśmy rozpoznali co jest przyczyną tego że jesteśmy tak mocno uzależnieni od banków. A jest nią nasz nienormalny pusty pieniądz. i tyle. Plan Paulsona to zamazywanie na kilka miesięcy tematu. niedługo w podobnej dyskusji się znajdziemy, rozmawiając o amerykańskich obligacjach.
System i tak się musi zawalić kiedyś i tak. nie da sie lewarować systemu bez końca i zastępować dolarów i kredytu długiem w obligacjach USA bez końca.
at Hes
to że muzułmanie nie pobierają odsetek to nie znaczy ze nie pobierają opłat i udziałw w zyskach. tylko nazywają to inaczej.
A same odsetki idą na utrzymanie banku, płace etc a reszta albo na zwiększenie kapitałów własnych, albo na dywidende. te pieniądze i tak trafiają na rynek i na pewno nie są to jakies nowe pieniądze.
@HeS
Twój wywód o niemożliwości spłacenia odsetek jest oparty na błędnym założeniu, że pieniądze na spłatę odsetek to muszą być jakieś nowe pieniądze.
Nie one po prostu muszą zostać wypracowane przez tego co pożyczył.
Bankier za te pieniądze, które dostanie z odsetek kupuje sobie owoce pracy tego, który wziął pożyczkę.
To jest konsekwencja pożyczki na procent, transfer rzeczywistego bogactwa od tego co pożyczkobiorcy do pożyczkodawcy. A nie jakieś dziwne historie, że coś tam się nie będzie mogło zbilansować.
@anonimowy BIG FISH
Wprowadzil Bank Narodowy i podobnie jak Lincoln zasilal kredytem prawie bezposrednio przedsiebiorcow . Efekt znamy ( w ciagu kilku lat Niemcy stali sie potega).
III Rzesza nie stała się potęgą gospodarczą, stała się potęgą militarną (zwróć uwagę, że Korea Północna również jest uznawana za potęgę militarną).
Gospodarka niemiecka budowana była w oparciu o kredyty, była totalnie zbiurokratyzowana i niewydolna, gdyby nie wywołana przez Hitlera wojna III Rzesza była by bankrutem.
Tfu:
miało być: „Nie da rady udzielić kredytów na większą sumę niż depozytów, bo się zwyczajnie nie da. To wynika z rachunkowości.”
@Hes:
Nie da rady udzielić kredytów na większą sumę niż depozytów, bo się zwyczajnie da. To wynika z rachunkowości.
@Nemo: „Zlituj się: banki nie mogą udzielać kredytów na więcej niż mają depozytów.”
Drodzy Komentatorzy wesprzyjcie mnie w tej prostej kwestii. Oczywiście, że banki mogą udzielać kredytu ponad swoje depozyty i to robią (nawet w Polsce).
W najnowszej gazecie prawnej jest tabelka kwot depozytów i udzielonych kredytów przez poszczególne banki w Polsce. Jestem zdziwiony, że polskie banki są tak wstrzemięźliwe w tej kwestii, bo stosunek kredytów do depozytów waha się od 0.8 do 2, ale w przypadku zachodnich banków to już Sodoma i Gomora.
@sambor
Lansujesz tezę, że najlepszym rozwiązaniem jest wpompowanie kupy forsy w system bankowy… a ja się pytam z prosta w imię czego?
Jak bankrutuje biznes Joe Sixpacka to robi się inwentaryzację jego majątku i z tegoż spłaca wszystkich wierzycieli, to co zostanie jest dla Joe Sixpacka, jak nie wystarczy to Joe Sixpack ma do dyspozycji takie podstawowe możliwości bądź dowolną kombinację perwszysch trzech:
1. szuka pomocy u rodziny i przyjaciół i się spłaca, sposób w jaki się dogadał z rodziną już nikogo specjalnie nie obchodzi
2. ustala z wierzycielami sposób spłaty, czas i ew. redukcję długu (bezpośrednio lub w oparciu o regulacje prawne), nastepnie bez możliwości zaciagania kolejnych zobowiązań zapiernicza aż się spłaci
3. zdobywa potrzebne środki nielegalną drogą (kradzież, rabunek, wymuszenie,oszustwo, szantaż) i pozbywając się jednego kłopotu wpada w inne
4. wybiera śmierć cywilną lub fizyczną
Wedle kanonów etyki pojmowanej na wyśmiewany przez czerwone krawaty chłopski rozum przyzwoita jest kombinacja dwóch pierwszych możliwości, 2 pozostałe są hańbiące a ta trzecia po prostu karalna.
Przełóżmy ten prosty model na sytuację bankrutujących instytucji finansowych:
Z pierwszej możliwości raczej nie mogą skorzystać bo rodzina i przyjaciele generalnie są w tym samym szambie (na przyszłość wskazany lepszy dobór przyjaciół ha, ha ).
Drugą możliwość świadomie odrzucają – nie chcą ponieść absolutnie żadnych konsekwencji swojej dotychczasowej działalności (choćby odprawy dla czynowników wysokiego szczebla – czysta bezczelność)… natomiast skwapliwie korzystają z trzeciej. Mowa o zapaści gospodarczej jest zwykłym ordynarnym szantażem a wymuszenie dodruku pieniędzy nakłanianiem do oszustwa na milionach Joe Sixpacków. Joe Sixpack w trudnych czasach sobie poradzi tak jak i poradził sobie Jan Kowalski w komunie. Natomiast mam wrażenie że w nadchodzącym kryzysie generalnie nie poradzą sobie czerwone krawaty.
To, że czerwone krawaty wybierają trzeci z opisanych sposobów postępowania wcale nie znaczy, że cała reszta świata ma się na to zgodzić.
W ogólnym interesie jest rozwiązanie wg sposobu nr 2, jak ktoś nie potrafi prowadzić swojego biznesu to niech się do tego przyzna, zobowiąże do pokrycia zobowiązań w całości lub części i poszuka w życiu bardziej odpowiedniego dla siebie zajęcia – będzie z pożytkiem dla wszystkich.