Droga Czytelniczka przysyła nam medytację Zen, którą zamieszczamy poniżej. O ile cynik9 przekręcił coś w tłumaczeniu niech mu Zen odpuści.
O myślach Zen nie mamy w DwuGroszach większego pojęcia. Podobnie jak o paru innych rzeczach, co oczywiście nie jest przeszkodą aby z przyjemnością dorzucać tam nasze 2GR. Gdyby każdy zaczął mówić tylko o tym na czym się zna, i w dodatku do sensu, smutny stałby się ten świat. Wszystkie media umarłyby śmiercią naturalną w przeciągu tygodnia…
Aby odnaleźć swoją indywidualność musisz porzucić swoją osobowość. Indywidualność jest nadana faktem istnienia; osobowość jest narzucona przez społeczeństwo. Jest kwestią socjalnej wygody.
Społeczeństwo nie toleruje indywidualności ponieważ nie da się ona prowadzić jak owca. Indywidualność jest jak lew chodzący samotnie. Owce zawsze są w stadzie, szukając tam ciepła i bezpieczeństwa. W stadzie łatwiej znaleźć ocalenie w razie ataku. Lecz samotnie? – tylko lwy chodzą w pojedynkę.
I każdy z was rodzi się lwem, nie owcą. Na owcę programuje go dopiero społeczeństwo. Nadaje ci wygodną osobowość, łagodną, uległą. Społeczeństwo chce niewolników, nie ludzi owładniętych wolnością. Chce niewolników ponieważ jego interesy wymagają uległości.
Konkluzja jaką wyciągamy z tej medytacji jest taka że pan Zen musiał być chyba libertarianinem. Kto wie, może nawet czytał Raspail’a (“demokracja to kult szakali wyznawany przez osły”). Wiemy że libertariańskie dywagacje denerwują niektórych czytelników szukających na tym blogu treści inwestycyjno- finansowych. Staramy się dlatego z tym nie przesadzać i rzeczy w miarę urozmaicać. Jednak w dzisiejszym świecie, gdzie wiele rzeczy stoi na głowie, czarne jest oficjalnie białe i odwrotnie, a jeden bilion dolarów stał błędem zaokrąglenia przydać się może pewien system wartości funkcjonujący jako żyroskop. Inwestowanie, naszym zdaniem, to w dużej mierze także zrelaksowany mindset w przestrzeni, nie tylko kompilacja grafików i podliczanie liczb.
A dla rozchmurzenia zachmurzonych goldbug-ów mamy na koniec tego wpisu inną medytację, kto wie czy nie proroczą w nie tak już odległym kontekście…
Fiat money, in extremis, is accepted by nobody. Gold is always accepted.
[Fiat money, w warunkach krańcowych, nie jest akceptowana przez nikogo. Złoto jest akceptowane zawsze]
Apostoł Zen? Nie, apostoł Ayn Rand, Alan Greenspan.
02.10.2008: Drogi czytelnik {obsur} zasyła wyjaśnienie za które bardzo dziekuję:
Zen jest systemem praktyk medytacyjnych, które umożliwiają osiągnięcie stanu świadomości poza umysłem dyskursywnym i odkrycie, że nasze „Ja” jest fikcją, którą sami sobie stworzyliśmy.
©2008cynik9
Ja tak zupelnie na marginesie: Czy byl juz moze 2GNewsLetter 01.10.2008? Bo skrzynke mialem zapachana i nie wiem czy moze nie doszlo przez to?
bm
Sytuacja jest coraz ciekawsza. „plan ratunkowy” Paulsona uwzględnia tzw. „carbon tax”, czyli podatek od emisji dwutlenku węgla.
MSM Ignores Hidden Carbon Tax Provisions in Paulson’s Bailout 2.0
i tutaj:
Carbon Tax Provisions Hidden in Bailout Bill
Podobnie jak w wypadku PATRIOT Act i innych „aktów” w EESA chcą przepchnąć inne agendy globalizacyjne.
brrr…
nadchodzą wakacje bankowe ….
https://news.goldseek.com/GoldenJackass/1222985093.php
This from a friend in Atlanta with strong banking connections: “Reliable word that Bank of America branch managers just received a letter or memo from the USFed instructing them to perhaps be ready for a one-week universal shut-down of the banking system, including access to checking accounts, savings accounts and credit cards. Reliable word has it that BofA bank branches received a shipment of signs last week, reading “WE’RE SORRY, BUT DUE TO CIRCUMSTANCES BEYOND OUR CONTROL, WE CANNOT BE OPEN AT THIS TIME.”
pzdr,
pleu
@HeS
Obama jest takim samym zwolennikiem imperialistycznej polityki USA jak McCain. W końcu ma odpowiedniego vice (Joe Biden, sam stwierdził, że nie trzeba być Żydem, żeby być Syjonistą i że on sam jest Syjonistą), jego doradcą jest stary znajomy Zbigi Brzeziński, architekt Mudżaheddinów i Al-Kaidy.
Dodatkowo Obama ma wsparcie Wall Street, którego brakuje McCainowi. I już teraz przygotowuje się do napychania kiesy swoim kolegom – patrz nowe projekty ustaw o „pomocy dla biednych”…
Ale to dygresja. Stan wyjątkowy tylko wtedy, kiedy publika się za bardzo wkurzy i wyjdzie z karabinami na ulice. Tylko że chyba niewiele już trzeba.
@ Dotzentus
Wierzba energetyczna jest przeżytkiem
ze względu na deficyt wody w większości kraju , choroby ( konieczność oprysków ), energochłonne suszenie , wydzielanie znacznych ilości chloru przy spalaniu.
W Polsce najbardziej obiecujące obecnie rośliny do produkcji energii
to miscanthus floridus odm. Giganteus ( przyrost 4 m rocznie , brak szkodników , sam wysycha , rośnie na glebach suchych i ubogich ) oraz malwa pensylwańska .
W Anglii i Indiach zakłada się plantacje jatrofy ( produkcja oleju , 3 razy wydajniejsza od rzepaku .
Dużo wiadomości na ten temat jest
w kwartalniku Agroenergetyka .
Ranking miastw USA, ktore maja mieć co najmniej przechlapane w wyniku kryzysu.
Miast czterdzestoletniego oczekiwania na pierwsze krople syropu może lepiej posadzić „ozime” odmiany bambusa?
Bambus rośnie ok. 11 cm na dobe (w warunkach azjatyckich), taki przyrost biomasy (opałowej:) byłby jak znalazł w dobie PeakOil…
Wierzba na opał ma sens w połączeniu z „geologiczną” (właściwie grawitacyjna) oczyszczalnią ścieków. Tzn. wymagane jest lekkie wzniesienie o nachyleniu chyba ok. 2 procent (jeśli kogoś to bardzo zainteresuje to moge dokładniej sprawdzić).
Interesowałem się też kiedyś przerobem biomasy na metan i nawóz – tu też mogę udzielić pewnych wskazówek. Acz uprzedzam, że stan owej wiedzy (nie prospekty, a żywa technologia!) jest nieco przestarzały (tj. wiecej niż 10 lat).
Niemniej, jako najbardziej perspektywiczne uważam sianie zboża lub uprawę ziemniaków i pędzenie bimbru – zważywszy na naszych sąsiadów, którzy kiedyś (tfu, tfu) mogą znowu tu zawitać… 😉
Ponadto, szklaneczka jest bardziej poręczna i praktyczna w barterze niż cenny Krugerrand. 😉
Dotzentus
A propos zalesiania to polecam klon cukrowy – symbol Kanady . Po 40 latach można założyć plantację do czerpania syropu klonowego .Poza tym pięknie się przebarwia na czerwono jesienią .
@obsur:
obsur pisze…
Zen jest systemem praktyk medytacyjnych, które umożliwiają osiągnięcie stanu świadomości poza umysłem dyskursywnym i odkrycie, że nasze „Ja” jest fikcją, którą sami sobie stworzyliśmy.
Dziękuję za to wyjaśnienie i za życzenia. W miarę się pozbierałem, uczę się właśnie na powrót chodzić… 🙁
O zalesianiu na następnym wpisie który będzie bardziej tematycznie pokrewny…
Mam inną wizję: nowy ład. [wbrew pozorom nie w stylu New Order!]
Tak sobie myślę, że być może wreszcie zostaną docenione kraje Ameryki Południowej, a może bardziej Afryki. Bez tych dotacji i pomocy żywnościowej będą zmuszeni do czegoś więcej niż wegetacja (pomijając masową emigrację i wojny).
Może właśnie ten kryzys okaże się zbawienny dla nie-„Wolnego Świata”…?
Dotz.
Jak tu się nie ekscytować spadkami, skoro będą o tym pisać w podręcznikach ekonomii przez następne kilkadziesiąt lat. Brakuje jeszcze prawdziwego tąpnięcia.
Jednak nie ma się z czego cieszyć. Świat czeka długi kryzys. Bankructwa, bezrobocie – nas to też nie ominie.
Co wy z tym krakaniem o stanie wyjątkowym w USA. Czyżby ewentualne zwycięstwo Obama było aż takie groźne dla aktualnie rządzących? Owszem, uprawnienia prezydenta USA są teraz niebotyczne, ale Obama nie wygląda na gościa, który chciałby wszystko wywrócić do góry nogami. Myślę, że po przepchnięciu planu Paulsona sytuacja się uspokoi na 1-2 miesiące, aż skutki będą bardziej widoczne.
Cynikowi życzę zdrowia, choć wiem, że żyje – niedawno skrobnął notkę.
OK, jeśli istotnie chcą tuż przed wyborami wywołać panikę to najwyraźniej są opieszali… 😉
Wiem, że na panice można extra zarobić, jeno nie jestem w stanie wyczuć czy istotnie jej chcą i kiedy ma nadejść ten moment – więc się nie wypowiadam. 🙂
Z drugiej strony, wiedząc jaka jest faktycznie styuacja, tylko głupiec by nie wkalkulował w swe działania opcji krachu i ucieczki mas „w towar” (we wszystko co ma jakąkolwiek wartość). A na tym zawsze można zarobić.
Dotz.
Zen jest systemem praktyk medytacyjnych, które umożliwiają osiągnięcie stanu świadomości poza umysłem dyskursywnym i odkrycie, że nasze „Ja” jest fikcją, którą sami sobie stworzyliśmy.
A tak przy okazji, odbiegając nieco od tematu: zalesianie gruntów rolnych niskiej klasy – czy to się opłaca? Zwłaszcza przy niewielkich areałach? (takich ok. 2-3 ha) Zależy mi na opinii kogoś, kto sam to robił, teorię znam.
Mam nadzieję, że cynik9 pozbierał się już nieco po wypadku, czego mu życzę.
@Dotzentus
O ile właśnie nie o panikę tutaj chodzi. Na MarketWatch jest banner „Click here to send info to congress to support the rescue plan”. Panika jest dobra do osiągania własnych celów.
Przypomina mi się sytuacja, kiedy anglicy czekali na giełdzie na wyniki bitwy pod Waterloo. Rotschild miał swoich kurierów, którzy generalnie poruszali się szybciej niż wojsko. Siedział sobie w kąciku i co przyjeżdżał jakiś kurier i szeptał mu wiadomość, on jęczał i wyrywał włosy z głowy. Widząc to, inni inwestorzy myśleli, że to koniec i że wygrał Napoleon. Zaczęli więc masowo się wyprzedawać. Oczywiście spryciarz R. wszystko to skupował po śmiesznie niskich cenach.
Potem oczywiście pojawił się angielski oficer, który z dumą oznajmił zwycięstwo wojsk koalicji.
Ale jak pisałem – zobaczymy, co będzie dalej.
Cynik9: A ja z innej beczki. Chcialem zapytac o srebro. Tesc ktory troche handluje srebrem, namawia mnie do kupna duzej ilosci granulatu. Mowi ze bez sensu placic marze za wyprodukowanie czy certyfikat sztabki.
Podobno granulat musi byc proby .999 bo inaczej by nie wyszedl (???). Szukalem w necie jakies informacje o technicznej stronie granulatu.
Jesli granulat bylby faktycznie latwoy do sprawdzenia czystosci, to wydaje mi sie ze bylby latwiejszy do uplynnienia niz sztabka. Latwe do podzialu, latwiejsze do przetopienia i pozniejszego uzycia w produkcji.
Tylko ze brzydsze od sztabki 🙂
@Dyspensor
Gdyby istotnie wprowadzono stan wyjątkowy to, moim zdaniem, mógłby to być właśnie decydujący moment do paniki.
Dlatego wątpię, że do tego dojdzie. Jeszcze nie teraz!
Dotzentus
@chris50 i reszta
Śledzę sobie dość uważnie to, co różni ludzie mówią o „planie ratunkowym” i znalazłem coś takiego:
Market Ticker
Goldbug wspominał o stanie wyjątkowym 5 października? Coraz bardziej prawdopodobne mi się to też wydaje. Ale zobaczymy.
P.S.: Lecz żeby nie było: ostrego parcia na złoto nie widzę zbyt prędko, tego w formie „owczego pedu otępiałych mas”.
Dotz.
W perspektywie półrocznej: ceny Au mocno w górę, szacuję (ostrożnie) sporo powyżej maksimów z początku ’08.
Dlaczego?
1. Lepiej zrzucić wszystko na Dablju – it’s last chance 😉
2. Junior ma też wielu wrogów wśród państw/rządów, nawet nadany rząd iracki jest bardziej przeciw niż za, nie rozwodząc się zbytnio nad Chinami, Ameryką Łacińską (chociaż raczej nie kupią zbyt wiele złota;) czy Rosją. Ach.. zapomniałbym o United Europe, ci to są dopiero cięci na Jurka, jak mało kto! 😉
3. Nowa moda „gwiazdkowa” w US: kup żonie kolię albo wisiorek z kruszcu, sprzedaj akcje/oszczędź transgenicznego indyka… 😉 [trochę sobie pofolgowałem, a co?]
Dotzentus
@do wszystkich:
relax!!! czy nie lepiej wziąść się w garść i pomedytować transcendentnie o szerszym kontekście tego co się dzieje niż doznawać zawału na każdy blip w złocie? Złoto pójdzie do góry natychmiast jak się skończą spadki… więc czym tu się denerwować? To wszystko to tylko gra papieru w kompletnie manipulowanym, irrealnym rynku, najlepiej charakteryzowanym tym ze jedyną rzeczą idacą w górę jest US$. Już samo to jest podejrzane… 🙂
mysle ze za dużo na tym forum takiego ekscytowania się bieżącymi spadkami/wzrostami
gdzie te czas gdzie dyskutowaliśmy o perspektywie najmniej rocznej ??? 😉
Tymczasem shares grzeją teraz ostro w dół po dzisiejszych danych o bezrobociu i zamówieniach w przemyśle. Pytałem mojej wróżki, kiedy będzie zawał giełdy (spadek powiedzmy 20%, jak w 1987) i w poniedziałek mi powiedziała, że w piątek, czyli jutro. Wszystko wali w dół, surowce też. Jeśli miedź spadnie jeszcze jakieś 15%, to będzie można zamknąć KGHM, koszt wydobycia będzie przewyższał cenę. Myślę, że złoto leci na fali wyprzedaży wszystkiego co się da. Taka sytuacja już była na początku września.
A to widzieliście:
Clinton, Fannie Mae: They Knew, Did it Anyways
Dla niektórych pewnie nic nowego. Ale innym może dać do myślenia.
Plotki z Kitco: Roger Wegand
„An internet rumor this week told us of the shipment of $800 Billion in the proposed new American currency the Amero to China. Is that a payoff to be quiet and not dump dollars? Is it true?
One U.S. global bank has been printing signs for bank branches giving instructions to depositors and customers as to what to do if their banks are temporarily closed due to bank runs. True?”
Generalnie wszyscy robią w majtki, winiąc władze USA oraz „banksterów”
No i zloto pikuje… Nasuwa sie wiec pytanie: czyzby US-banks opychaly swe cenne „srebra rodowe”?
Jesli popatrzec na wartosc Krugerranda w/g NBP’u, to spadek jest nieznaczacy (rzedu 1%), a zmiana spot (za Kitco) versus $ przekracza 4.5%!
Jak (mniemam;) widac tedy jaki jest prawdziwy powod umocnienia $ i jaki jest kierunek cashflow…
Dotzentus
Czy kupowanie na giełdach w walucie USD teraz – w perspektywie planu Paulsona i jego konsekwencji – czegolwiek (np. złota, w postaci powiedzmy ETFu GLD) nie jest hazardem? Oczywiście jeśli $ osłabnie, to pewnie złoto w USD pójdzie w górę, ale może lepsze jednak np. EUR?
A czy ni komu nie przyszło na mysl że Amerykańskie spółki po prostu sprzedają aktytwa w europie i polsce i kupuja dolary i przenosza je do USA, gdzie brakuje gotówki
jestem ciekaw jak mocno umocni sie dolar jak AIG sprzeda polskie spółki… czeka nas huśtawka 🙂
ale fundamenty się nie zmieniają. d
@ liberto
Ano był. Poczytaj Ewangelię. Katechizm KK to dzieło „wtórne”.
Inwestorzy wycofują kasę z Polski i zamieniaja na euro i dolary. Potrzebują na przykład na umorzenie jednostek w funduszach. Może ktoś wie z których papierów wychodza?
@dyspensor:
Euro też spada względem USD więc wg Ciebie nie świadczy to o rośnięciu $ tylko o deprecjacji Euro ?? :))))
Rośnie wszystko, nie tylko dolar. Więc to chyba raczej oznaka deprecjacji złotego. Ale ja się tam nie znam. 🙂
@Jacek: „Po sprzedaży inwestują w dolary mylnie przekonani że obecnie cash jest najbezpieczniejszy.”
To chyba nie tak. Oni naprawdę potrzebują teraz ŻYWEJ gotówki, bo jej nie mają (Ameryka i Europa). Pieniędzy brakuje, bo FED nie wziął pod uwagę faktu, że azjaci zamiast inwestować (puszczać w obieg) zarobione US$ będą je trzymać w skarpecie (swoich bankach). Gdyby zaczęli drukować rok temu, to obyłoby się bez takich widowisk i świat nie przyglądałby się tak wnikliwie działalności sektora finansowego. Dlaczego $ w Polsce rośnie? Ktoś potrzebuje gotówki i wyprowadza za granicę pieniądze. No chyba że to NBP włączył się w akcję ratowania $ i skupuje (w to nie wierzę).
Dolar obecnie rośnie i pewnie jeszcze przez pewien czas porośnie bo:
– Zmniejszyła się ilość kredytów udzielanych przez banki, a więc emisja nowego sztucznego pieniądza.
– Liczni inwestorzy z całego świata wyprzedają akcje i inne papiery gdzie tylko się da. Po sprzedaży inwestują w dolary mylnie przekonani że obecnie cash jest najbezpieczniejszy.
To skończy się gdy większość ludzi zda sobie sprawę z kruchości całej gospodarki USA podminowanej dodatkowo przejętymi złymi papierami i wysokim deficytem. Zacznie się znów odwrót od dolara i:
– państwa takie jak Chiny zaczną wyprzedawać swoje rezerwy dolarowe chcąc zmienić je na coś innego,
– bezpieczne okaże się złoto a nie dolary
Nie ma się co łudzić, że to nastąpi szybko. W ciągu najbliższych kilku miesięcy dolar może się umocnić.
@ lex
Na Twoim miejscu nie ryzykowałbym z przewalutowaniem kredytu. Możliwe, że wyszedłbyś na tym dobrze, a możliwe, że źle, albo nawet bardzo źle. Skoro zarabiasz w złotówkach, to Twoja sytuacja jest stabilna i zaplanowana. Po przewalutowaniu przy dużym kredycie będziesz narażony na ogromne ryzyko, że np kredyt wzrośnie nominalnie o 100%.
Co do przyszłości dolara, to odpowiedź jest bardzo trudna.
Nie wiadomo, czy wpompowanie 700 mld spowoduje przepełnienie, czyli inflację i deprecjację, czy może nie wystarczy. Z drugiej strony takie wytwarzanie pustego pieniądza ma swoje negatywne konsekwencje.
Jedno jest niemal pewne. Rzeczpospolita podała wczoraj, że średnie zadłużenie amerykańskiej rodziny wynosi 140% rocznego dochodu. Rosnący latami bąbel kredytowy napędzał konsumpcję i gospodarkę i rozdął banki zbyt mocno aż one tego nie wytrzymały. Jest tylko jedna droga – zaostrzenie regulacji kredytowych – aby zmniejszyć dopuszczalne ilości kredytów i ryzyko. Oznacza to spadek konsumpcji przez najbliższych nawet kilka lat. Wiele firm tego nie wytrzyma. Bezrobocie spotęguje zmniejszenie konsumpcji i falę bankructw. Sprzężenie zwrotne, które poprzednio napędzało gospodarkę, zadziała teraz w drugą stronę. No chyba, że stanie się jakiś cud, który przerwie tę obłędną falę. Możliwe, że Chiny i Indie pozwolą złagodzić kryzys na świecie.
Ciekawa wypowiedź:
Plan ratunkowy Paulsona jest „szalony” – O’Neill, były sekretarz
skarbu USA
Plan ratunkowy Paulsona dla
amerykańskiego sektora finansowego jest „szalony” i może mieć
fatalne konsekwencje dla gospodarki USA – ocenił Paul O’Neill,
były sekretarz skarbu USA.
„Czy nie wydaje się wam, że jest to obłęd?” – powiedział O’Neill,
który był sekretarzem skarbu w latach 2001-2002, podczas pierwszej
kadencji prezydenta George’a W.Busha.
„Konsekwencje tego planu mogą być niewyobrażalnie bolesne” – dodał.
„Czy ktoś tu jeszcze myśli?” – zapytał O’Neill.
@zszokowany
W sytuacji zapaści kredytów (po pęknięciu bańki kredytowej) dolarów na rynku jest jak na lekarstwo. Zmniejszenie ilości kredytów, to w prostej linii zmniejszenie ilości pieniędzy – pieniądz anihiluje razem ze spłatą kredytu. Polecam film „Money as debt”, który wyjaśnia to zjawisko.
Patrząc na to całe zamieszanie,czy warto obecnie przewalutowywać kredyty ze złotego na dolara?
Alez leci… Na pysk moznaby powiedziec… Wszystko…
bm
@zszokowany
Przyczytaj uważnie, to nie jest tylko $700 miliardów dolarów, to jest $700 miliardów dolarów „w danej chwili”. W rezultacie jest to czek na okaziciela bez wypisanej sumy…
Zresztą, co ja się będę produkował. FED pompuje $180 miliardów DZIENNIE w rynek, Już w tej chwili licząc wszystkie upaństwowienia wydano ponad 1,500 miliarda.
Szacunkowa wartość rynku derywatyw sięga 1 KWADRYLIONA dolarów. To 12 razy GDP całego globu.
Budżet obronny przeforsowawny w międzyczasie przez kongres to 612 miliardów dolarów.
A zanim dolar zacznie spadać – jeszcze chwila. Bernanke musi wydrukować przecież torby z Amero…
Colbert Report – o bailoucie
Czy jest mi w stanie ktoś wytłumaczyć dlaczego dolar rośnie?
Skoro ustawę przepchnięto przez jakiśtam etap legislacyjny, a szanse jej wejścia w życie rosną, oznacza to prawdopodobne wydrukowanie nowych 700 000 000 000 dolarów. Dolar powinien więc tanieć, skoro będzie go więcej.
To niewyobrażalnie gigantyczna suma na ratowanie kolesi. To tak, jakby każdy mieszkaniec planety, łącznie z różnymi plemionami tubylczymi w dżunglach miał się zrzucić po ponad $100…
No i się zaczęło.
Wieczorem (czasu zachodniego wybrzeża US) bailout został przepchnięty przez Senat. Teraz piłka w rękach Izby Reprezentantów.
Jakoś nie jestem zaskoczony… Zaskoczony (nie powiem, nawet mile) to byłem, gdy się nie udało pierwsze podejście.
@dozentus:
by czerwone krawaty nie mialy zdrzac sie podczas swobodnego spadku, jak mialo to miejsce podczas tych cudownych, acz szalonych, lat dwudziestych i trzydziestych minionego stulecia.
Kolorowa metafora której jednak nie potwierdzają źródła. Przynajmniej w czasie czasie Wielkiego Krachu 1929 statystyka samobójstw w NY nie odnotowała znaczącego blipu… 🙁
Wiecie dlaczego okna w tych nowoczesnych biurowcach-drapaczach chmur sa zamkniete na A-M-E-N?
Aby nie dopuscic do utraty kadry, a co za tym idzie, by czerwone krawaty nie mialy zdrzac sie podczas swobodnego spadku, jak mialo to miejsce podczas tych cudownych, acz szalonych, lat dwudziestych i trzydziestych minionego stulecia. Ach… 😉
Dotzentus
@jp morg
Hmmm… akurat tutaj to kongres nie ma się specjalnie czym chwalić. Patrz PATRIOT Act i inne ustawy ograniczające wolności osobiste na przestrzeni ostatnich 20-30 lat.
Nie mówiąc o mrocznych okolicznościach towarzyszących powstaniu FEDu…
Metoda jest prosta – stwórz albo wzmocnij kryzys – wywołaj oczekiwaną reakcję – zaproponuj rozwiązanie i nie dopuść do dyskusji.
Można powiedzieć, że stało się to bardzo modne w polityce w ostatnich czasach i większość decydentów z tego korzysta.
wolnosciowiec pisze…
Poważnie? Moim zdaniem libertarianom najbliżej do Jezusa Chrystusa.
Zaraz powiesz że Jezus był pierwszym wolnościowcem ??? Chrześcijaństwu bliżej do socjalizmu ,wystarczy sobie poczytać Katechizm KK.
…no dobra, z tym pionem to falstart:D
Bernard
Tak im blisko do religii jak i do bajki o „czerwonym kapturku” 🙂
…a złoto w pionie:)
Bernard
pieniądze -> polityka -> religia
Aż mnie klawiatura świeżbi. Nic to, trzeba zachować milczenie. Dawać te banany!
G.F.
Poważnie? Moim zdaniem libertarianom najbliżej do Jezusa Chrystusa.
He he dziwny temat dzisiaj.Ale pod względem religii to libertarianom najbliżej są właśnie buddyzm Zen i Taoizm.
Ignacy Nowopolski pisze: Metoda „wciskania na gwałt i w ciemno” legislacji, z takim powodzeniem zastosowana w przypadku sejmowej
akceptacji Traktatu Lizbońskiego, nie zadziałała w parlamencie Stanów Zjednoczonych. Mało tego, znaleźli się tam
parlamentarzyści, którzy wyrażali oburzenie z powodu zmuszania ich do głosowania za „pakietem”, którego żaden z
nich nie miał nawet okazji przeczytać.
Mercy Kaptur (D-Ohio) tak to ujmuje: Normalny proces legislacyjny, który w przypadku tak monumentalnego pakietu
powinien być rutynowo zainicjowany, został przez wewnętrzną klikę parlamentarną ominięty. Tak! Ci kryminaliści
mają taką władzę, że mogą zignorować procedury demokratyczne najwyższego ciała ustawodawczego w tym kraju.
Michael Burgess (R-Texas) stwierdził: Parlamentarzyści byli wyłączeni z procesu legislacyjnego „pakietu”, a ci
przeciwni jego przyjęciu, oskarżeni przez przywódców o brak patriotyzmu.
Dennis Kucinich zadał nawet retoryczne pytanie: Czy to Kongres Stanów Zjednoczonych, czy Rada Nadzorcza
Goldmana Sachsa?
Szkoda, że w „parlamencie” RP, podczas debaty nad Traktatem Lizbońskim nie znalazł się ani jeden poseł, który
zadał by pytanie: „Czy to Sejm Rzeczpospolitej czy Konfederacja Targowicka?”.
Zen to od Zenka – tak jak Włodziu zamiast Włodzimierz.
@cynik9
Zen to filozofia, a nie konkretny człowiek. Chyba że się nabijałeś w tym wpisie 🙂
A o sprawiedliwości i teoriach spiskowych to chyba niedługo coś u siebie napiszę.
anonimowy
proponuje jednak „pusty pieniądz”
fiducjarny to niepotrzebna ekwilibrystyka słowna IMO.
Fiat money oczywiscie również każdy rozumie i tak samo jak subprime i bailout. chyba nie bedziemy szukać do tego polskich odpowiedników, tak jak do szlafroka podomki
@cynik9
Dlaczego w blogu popularyzowana jest nazwa „FIAT money” zamiast „Pieniądz fiducjarny” ??
@tadeusz (z poprzedniego wpisu):
W warunkach obecnej polityki odróżnianie od siebie: a) głupoty b) idealizmu c) draństwa jest ..niewykonalne
Dla chrześcijan: Mateusz 7:16, czyli po owocach ich pracy ich poznacie.
Ok, ale łatwo odróżnialny jest d) drenaż państwowej kasy do prywatnych kieszeni
Dla prokuratorów: Po przelewach do nich dojdziecie… 😀 😀
——————
@dyspensor (z poprz. wpisu)
Dopóki nie posypią się głowy
To jest IMO wazny punkt psychologiczny którego ani Paulson ani Bush i s-ka nie rozumieją – aby wymagać ofiar trzeba wskazać złoczyńcę i przykładnie go ukarać. Im więcej wymaganych ofiar tym więcej złoczyńców rzuconych na pożarcie ulicy. Plus okazać ostentacyjny umiar w rodzaju pracy za „symbolicznego $1 za rok”. Paulson który zgarnał w 2007 coś $37 milionów i jego koledzy z podobnymi gażami teraz ratowani mogliby się na to w końcu zdobyć…
@kursy walut „wyłażą”…
trwają prace nad przesunięciem tabelki w lewo… trochę cierpliwosci.. 😉
@george
No wiesz co, w takiej chwili… :/
Ja w kwestii formatowania strony.
Kursy walut „włażą” na tekst z lewego marginesu…
-george