Tajne – spalić przed czytaniem

czyli utajnianie demokracji przed ludem

Mało kto, zwłaszcza w Europie, zwrócił uwagę na niedawną, ciekawą konwulsję demokracji w jej kolebce. Dwa miesiące temu, 18 marca 2008, amerykański kongres odbył tajną sesję. Była to czwarta taka sesja za zamkniętymi drzwiami w jego 176-letniej historii. Wg. reguł kongresu, kongresmenowi który by zdradził o czym debatowano grozi cały szereg sankcji, do wyrzucenia go włącznie.

Demokratyczni wybrańcy narodu naradzali się więc nad czymś tak tajnym że motłochowi który ich wybrał nie mogą tego zdradzić. Jak widać, demokracja żyje i ma się całkiem dobrze. To wbrew twierdzeniom niektórych że czaszka ta się już nigdy więcej nie uśmiechnie.

Nas w DwuGroszach demokracja interesuje w zasadzie mało. Dużo więcej interesują nas natomiast pewne przewidywalne wydarzenia i trendy które wpłynąć mogą na krajobraz inwestycyjny. Z antycypowania ich awansem globalny inwestor może odnieść bowiem pewne pożytki i głównie pod tym kątem staramy się je analizować. Innymi słowy, nie tyle interesuje nas ciało denata ile odciski linii papilarnych naokoło.

W tym zakresie zamknięta przed motłochem, nocna sesja kongresu USA dostarcza ciekawego materiału do rozważań, domysłów i być może wyciągnięcia paru pożytecznych wniosków. Zwłaszcza że od rozmaitych pogłosek o jej rzeczywistym temacie aż się roi.

Przede wszystkim, podobnie jak książę Gorczakow który nie wierzył żadnym informacjom oficjalnie nie zdementowanym, nie wierzymy w oficjalne uzasadnienie tajności tej sesji. Miałaby być nim dyskusja o szpiegowaniu własnych obywateli przez ich demokratycznego hegemona (Eavesdropping bill). Ale sami obywatele chcący się nagle szpiegować nie budzą zastrzeżeń, poza może natury medycznej. W końcu w to że demokracja jest kabaretem i tak nigdy nie wątpiliśmy. Natomiast nie bardzo wierzymy aby był to kabaret aż tak pruderyjny by o łapaniu za buzię własnych obywateli decydować miał w nocy i po tajnemu. Służące temu samemu celowi inne kawałki legislacyjne, jak na przykład dwie osławione ustawy “Patriot Act”, przegłosowano przecież demokratycznie w samo południe, w obecności kamer telewizyjnych i jupiterów.

Prowadzi to do intrygujacego pytania o czym tak naprawdę dyskutowano owej ciemnej nocy na Capitol Hill. I oczywiście czy w ogóle wiele zdołano się nadyskutować, bo jest to również niezbyt jasne. Większość kongresmenów, jak i motłoch który ich wybrał, raczej przecież w nocy śpi a nie dyskutuje. Bardziej prawdopodobne jest więc że chodziło raczej o jednostronne przekazanie przez rząd pewnej nieprzyjemnej wieści. Treść hiobowej wieści musiała być wystarczająco bulwersująca aby obawiać się reakcji motłochu. Jednocześnie musiała być na tyle gatunkowo ciężka że rząd za wskazane uznał rozmycie swojej odpowiedzialności drogą podzielenia się nią awansem z przedstawicielami ludu. Nie będzie nikt go potem obwiniał za to że zataił przed wszystkimi powagę sytuacji. To wydaje się wykluczać tajną wieść natury wojskowej, typu daty napadu na Iran. Są to jak wiadomo rzeczy zbyt poważne aby w ogóle wtajemniczać w nie motłoch, łącznie z jego wybranymi przedstawicielami.

Pozostawia to nas z wieścią o charakterze ekonomicznym. Tym bardziej że sesja była dokładnie w połowie roku fiskalnego USA, trwającego od 1 X do 30 IX. Jak na razie pojawiły się następujące hipotezy co do możliwej tematyki tajnej sesji:

  • grożący kolaps gospodarki US do września 2008
  • grożący kolaps finansów rządowych do lutego 2009
  • możliwość rozruchów społecznych w USA w następstwie takiego kolapsu
  • internowanie obywateli USA którzy by wystąpili w takiej sytuacji przeciwko rządowi
  • potencjalna przemoc wobec członków kongresu przez obywateli rozwścieczonych kolapsem
  • fuzja gospodarki USA z gospodarkami Kanady i Meksyku jako rozwiazanie
  • wprowadzenie nowej waluty “AMERO” jako inne rozwiazanie

Puśćmy teraz wodze fantazji, i zobaczmy czy można z tego sklecić w miarę spójny obraz. Wydaje się że w każdej z powyższych hipotez osobno tkwić może jakieś ziarno prawdopodobieństwa. Jeżeli więc 18 marca istotnie doszło to tajnego zawiadomienia kongresu przez rząd o jakimś zagrożeniu, można przypuścić że chodzić mogło o przewidywane trudności natury finansowej.

Jakie dokładne tego oczywiście nie wiemy. Jasne jest jednak że niektóre procesy dzieją się w gospodarce USA na “pożyczonym czasie” a system finansowy jako całość wydaje się coraz bardziej dysfunkcjonalny. W tej sytuacji bardziej ostrej formy kryzysu, obejmującej kolaps systemu bądź jego części, wykluczyć nie można. Jeżeli zatonie na przykład największy bank komercyjny w USA CityCorp, co by nas absolutnie nie zdziwiło, cały system wpaść może w nieprzewidywalne konwulsje. To z kolei istotnie prowadzić może do niekontrolowanego wybuchu społecznego niezadowolenia i rozruchów. Tym bardziej że chodzi o zamożne społeczeństwo, wychowane w propagandzie stabilności systemu i nie nawykłe do zaciskania pasa i do żadnej formy oszczędzania.

Można się poważnie obawiać, naszym zdaniem, że grupa faktycznie trzymajaca władzę wybuch taki może antycypować awansem i że wykorzystać go może w sposób podobny jak zamachy z 11 września. To jest, do zawieszenia reszty swobód obywatelskich na kołku i do wprowadzenia elementów dyktatury. Wszystko oczywiście pod pretekstem obrony prawa i załamującego się porządku jako wartości nadrzędnych. Prowadziłoby to do sytuacji nie tak różnej od przerabianego już w PL stanu wojennego. Ewentualny opór ludności przeciwko bezprawiu łatwiej jest oczywiście spacyfikować gdy kroki władzy wykonawczej w tym kierunku są w jakiś sposób firmowane przez bezwolny ale demokratycznie wybrany kongres.

Czy tak daleko może dojść? Dobre pytanie. Mamy nadzieję że nie dojdzie. Ale podejrzewamy że skoro mogło już kiedyś dojść do demokratycznej konfiskaty złota (w 1933) to w sytuacji podbramkowej demokratycznie wprowadzony stan wojenny należy niestety również do możliwości. Kot zapędzony do narożnika robi dziwne skoki – mówi przysłowie. Ale rządy w finansowym narożniku robią skoki jeszcze dziwniejsze. Im sytuacja staje się bardziej krytyczna tym większa staje się pokusa gwałtownej “ucieczki do przodu” i radykalnego rozbratu z narosłymi problemami.

Drogą do tego jest nagłe przemeblowanie sceny tak aby skonfundowana i zdezorientowana populacja nie miała wiele czasu na zastanawianie się. Po krótkiej turbulencji, i może paru petardach tu i ówdzie, obudzi się skonfrontowana już z nową rzeczywistością. Jak na przykład z wprowadzoną z dnia na dzień nową walutą, blokadą kont bankowych (“banking holliday” też już przerabiano), masową dewaluacją niektórych aktywów, kontrolami przepływów finansowych, nawet kontrolą przemieszczania się czy też transporterami opancerzonymi na skrzyżowaniach. I kto wie czego tam jeszcze “silny” rząd, najlepiej “jedności narodowej”, nie wymyśli jako warunków niezbędnych dla wydobycia kraju z predykamentu w jakim się znalazł. Naturalnie wprowadzić to może tylko siłą i tylko przez zaskoczenie. No i oczywiście zawsze tylko “czasowo”, dla wspólnego dobra.

Co pod sam koniec powinno skłonić nas do pewnego wniosku dotyczącego złota i sensu jaki ma umiarkowana pozycja w złocie w zrównoważonym portfelu myślącego inwestora. A że niektórzy Szanowni Czytelnicy zarzucają nam czasem“naganianie” do złota, rezerwujemy ten wątek jedynie dla abonentów Dwagrosze NewsLetter.

©2008cynik9

60 thoughts on “Tajne – spalić przed czytaniem

  1. Saddam Hussein potraktował dolary jak śmiecie i zaczął sprzedawać ropę w innych walutach. Wujowi Samowi się to nie spodobało i powiesił go jak ostatniego śmiecia.

  2. Ale to przecież żadna tajemnica ani żaden spisek, że drukują $$ ile się da. Tak jest dla usa opłacalnie więc to robią.
    Dziwić to się jedynie można czemu świat nadal z taką powagą traktuje te śmiecie zwane dolarami. Dzięki temu pozwala im dalej bezkarnie kręcić ten proceder.

  3. Jeżeli, ktoś jeszcze nie wierzy w „teorię spiskową” odnośnie FED niech sobie obejrzy wywiad z insiderem pracującym w FED odpowiedzialnym za Public Relations.
    Powinno to zainteresować cyniq9

    https://tinyurl.com/4j2ukp

    Facet jest takim urzędnikiem, że nawet nie skumał, że wszystkie mechanizmy działania FEDu, które tak wyjaśnia to zwyczajne oszustwo i przekręt. Nawet się naśmiewa z tego jak to ludzie obcokrajowcy za dolary wysyłają im produkty, gdzie koszt wydrukowania 100$ to 9centów hahaha.

    A zgadnijcie jaki jest największy nominał dolarowy? Już odpowiadam 100 tys dolarów i widnieje na nim prezydent WILSON, dzięki któremu udało się kartelowi zalegalizować swoją działalność.

  4. Wyrok nie mogl byc inny.
    Nie mogli dac innym swiadomym podstawy do odzyskania zrabowanego majatku.

    pozdrawiam wszystkich
    capt.d.

  5. Dzisiaj zapadł baaardzo ważny wyrok w Sądzie Najwyższym. Pokazuje on dwie rzeczy: zniewolenie w epoce socjalizmu opakowanego w tzw. wolny rynek i…kompromitację tzw. „niezależnego wymiaru sprawiedliwości”. Chodzi mi oczywiście o wyrok w sprawie OFE, gdzie jeden mądry obywatel postawił się przeciwko państwu które zmusza swoich obywateli aby ci wpłacali do OFE składki. Facet poprostu stwierdził, że skoro składki podobno są jego, to on może nimi dysponować w dowolny sposób, a tym samym nawet nie musi ich wpłacać (jeżeli nie chce) do OFE. Sprawa właśnie skończyła się w SN który oczywiście stanął po stronie machiny złodziejstwa państwowego (będąc zresztą jego częścią). Ale skompromitował się dlatego, że w uzasadnieniu z rozbrajającą szczerością przyznał, że składki na OFE „WCALE NIE SĄ TWOJE FRAJERZE JEDEN!!!” I wydało się! Politycy mający pełne gęby frazesów o odkładaniu własnych pieniędzy na przyszłą emeryturę, zostali tym uzasadnieniem obdarci z maski „opiekunów swoich obywateli”. Ale niestety obawiam się że w narodzie gdzie socjalizm ładowany był do główki (i jest nadal!) przez bezmała już sześdziesiąt parę lat, tłuszcza i tak niezrozumie że jest w ordynarny sposób grabiona ze swoich pieniędzy…
    Bernard

  6. @: A no właśnie. Siedzę sobie na jakiejś zdezelowaniej instalacji Windows XP nie mogąc odczytać laptopowego linuksowego formatu .odt aby dokonać nowego wpisu. Pewnie jakaś metoda istnieje ale nie mam czasu zanadto tego wybadywać a zapomniałem zawczasu zmienić format…

    Nie pozostaje zatem nic innego jak uzbroić się w cierpliwość i poczekać do następnego razu… Sorry.

  7. @: a ja mam pytanie? czy cynik jeszcze żyje?

    Owszem, żyje, dzieki za pamięć. Ale nadal jest w rozjazdach jeszcze parę dni. Nie mam w związku z tym szans na codzienne zagladanie tutaj, chociaż nazbierało się parę interesujących, jak myslę, komentarzy i informacji.

    Cóż, wilka nogi(opony) żywią… 😉

    Zgodnie z sugestiami wywaliłem parę jakiś lewackich wpisów nie na temat z tego wątku. Nie chcę jednak wprowadzać na powrót moderacji bo w warunkach nieobecnosci autora obniża to spontanicznośc wpisów. Rezerwuję to tylko na wyjatkowo odporne trolle…

    Generalnie Czytelnikom dziekuję za ozywianie wątku komentarzy ciekawymi obserwacjami, sugerując jednak trzymanie się tematyki ekonomiczno- inwestycyjnej, co ułatwia utrzymanie dyskusji w ramach samo-monitorujacego się wątku.

    Korzystam też z tej okazji aby zawiadomić abonentów DwaGrosze NewsLetter o małym poslizgu bieżącego wydania, zrekompesowanej myslę ciekawą treścią.

    pozdr.

Comments are closed.