Szef NIK-u Marian Banaś został wrogiem publicznym numer 1! Pomówienia, kubły pomyj w niezależnych mediach. Syn zwolniony z państwowego banku. Sąd kapturowy w osobach naczelnika państwa i naczelnika służb specjalnych które prześwietlały Banasia wyraża nadzieję że oskarżony sam poda się do dymisji. M. Banaś nadziei tej nie podziela.
Pora roku właściwa więc PiS zafundował wszystkim szopkę noworoczną. Nic to że sam nie tak dawno aklamacją pasował Banasia na prezesa NIK-u. Skąd tak nagła zmiana klimatu? A no, okazało się że M. Banaś posiada pewien majątek, co dla dobrej zmiany już jest podejrzane. Dalej, że część tego stanowi być może jakiś dom schadzek z pokojami na godziny. No bo zapewne krakowskim studentom przed egzaminami pokoje na godziny raczej udostępniane nie są. No więc huzia na Banasia! Musi ustąpić! Ustąpić! Ustąpić!
Co za szopka! Zastanawia co opętało klasę polityczną POPiS-u że solidarnie chce się teraz Banasia pozbyć, i to na podstawie zarzutów tak miałkich że postawić by je można było pewnie każdemu politykowi. Był sobie M.Banaś przez lata dobrą zmianą a tu raptem zła zmiana? Naszym zdaniem to zmiana całkiem dobra. Nawet gdyby miał coś za uszami (który polityk przyzna że nic nie ma?) to czy nie odkupił tego z nawiązką choćby zasługami w „uszczelnianiu VAT-u”?
Państwo ma przecież z tego grubą rentę na nowe rozdawnictwo, podczas gdy praca tabunów innych urzędników jest czystą stratą. Jak się do tych zaoszczędzonych dziesiątek miliardów ma parę groszy z wynajmowania własnej kamienicy na godziny? Co w tym w ogóle nagannego? I to ma być powód do pozbycia się tylnymi drzwiami funkcjonariusza mianowanego przez parlament na jedno z kluczowych stanowisk w państwie? Gościa który z powodzeniem piastował do niedawna szereg wysokich stanowisk w resorcie finansów i nikomu jakoś pokoje na godziny wtedy nie przeszkadzały?
Coś trudno w to uwierzyć! Machanie rękami i cała ta nagła nagonka na M. Banasia na odległość pachnie ustawką. Nie ma w tym niczego naturalnego ani logicznego, jest najpewniej czyjaś kasa i wpływ na niezależne media. Ktoś chce po prostu M. Banasia uciszyć. Zarzuty są śmieszne i służą jedynie za pretekst. M. Banaś na swoich poprzednich stanowiskach mógł narobić sobie wrogów szkodząc wielu kwitnącym interesom. Być może doszedł wtedy do wiedzy która była dla niektórych niewygodna. Cała mafia VAT-owska na przykład, i te dziesiątki miliardów wyprowadzonych w regularnych przekrętach. Albo intensywnie wyciszana przez POPiS afera SKOK-u Wołomin i miliardowe przekręty tam. O ile wiedza byłego wysokiego urzędnika administracji skarbowej mogła być dla kogoś niewygodna o tyle M. Banaś na czele NIK-u byłby już mega nagrożeniem. Zwłaszcza gdyby pewne afery zaczął rozpracowywać, niczym Eliot Ness mafię w Chicago za czasów Prohibicji. W końcu mimo czterech lat uszczelniania VAT-u, i nieprzerwanego pasma sukcesów rządu na dziesiątki miliardów złotych, do dziś nikt jakoś za to nie siedzi. Albo Amber Gold, gdzie mimo lat kłapania szczękami pro forma przez PiS do paki wsadzono jedynie dwie płotki. Wystarczyłoby gdyby NIK Banasia zajął się na przykład SKOK-iem Wołomin a pierze mogłoby zacząć latać na dobre.
Przyznać trzeba że intryga przeciwko M. Banasiowi została pomyślana sprytnie. Jeśli dobrowolnie ustąpi to problemy znikną od razu. Może nawet syna państwowy bank (bo kapitał ma narodowość) przyjmie z powrotem. O stosowną odprawę też były prezes nie musiałby się pewnie obawiać. A bur*el w Krakowie? Okazałby się z miejsca stancją dla panienek z dobrego domu. I to w dodatku ledwie wiążącą koniec z końcem.
Wygląda na to że organizatorzy tej intrygi nieco się przeliczyli. Trafili na doświadczonego karatekę z mistrzowskim pasem na którego prosta intryga o charakterze farsy nie wystarczy. Przydałoby się tutaj coś mocniejszego, co najmniej jakieś video z grubą kopertą wpadającą przez otwarte okno Ferrari. Najwidoczniej nic lepszego na Banasia nie ma.
Pozostają zatem metody tradycyjne, jak być może poprawka z próby zabójstwa na stoku narciarskim, po której M. Banaś musiał długo kurować się w szpitalu. Sprawca oczywiście nieznany, jakże by inaczej. Lepiej niech prezes NIK-u ma się w demokratycznej Polsce na baczności. W tylu samochodach odpadają tajemniczo kółka, w innych nie mniej tajemniczo luzują się przewody hamulcowe. Niektórzy nieboszczycy opanowali nawet sztukę wieszania się w łóżku w czasie snu.
Trafiło w każdym razie na karatekę obznajomionego ze sztuką aktywnej obrony i przechodzenia do ataku. I to właśnie powinien prezes NIK zrobić, nie biorąc żadnych jeńców. Skorzystać w pełni z prerogatyw funkcji prezesa najważniejszego organu kontrolnego w państwie. Na jego czele prezes może i powinien otworzyć baraż kontroli wszystkich afer po kolei i wszystkich zamieszanych w nie instytucji. Jest to owszem, opcja turbo nuklearna. Ale nie ma w końcu wiele do stracenia.
A do zyskania ma wszystko, w tym honor i dobre imię. Polska zaś, w drodze co prawda przypadku, też ma do zyskania wiele – prawdziwego Eliota Nessa. Polski Eliot Ness ma szansę oczyścić w końcu stajnię Augiasza, tak jak jego amerykański odpowiednik zwalczył kiedyś mafię w Chicago i wyprawił Al Capone’a na Alcatraz. To czy polski Eliot Ness czegoś drobnego w przeszłości nie przeskrobał całkiem jasne nie jest. Ale warto zaryzykować i dać mu szansę. Im większa nagonka na niego tym bardziej wydaje się właściwym człowiekiem na właściwym miejscu, właśnie z powodu autentycznej a nie pozornej niezależności. Dyrektyw z Nowogrodzkiej prezes NIK-u raczej słuchać nie będzie.
Co więcej, nieudolny atak na karatekę może bumerangiem trafić prosto w namaszczanego już na drugą kadencję prezydenta i w jego kampanię wyborczą. Kto wie o czym jeszcze wiedzieć może były minister finansów i były szef Krajowej Administracji Skarbowej i co zacznie kontrolować najpierw. W rezultacie to nie Banaś ale PiS znaleźć się może ostatecznie na macie.
Tym bardziej że ma też M. Banaś w swojej misji poważnego sojusznika i zarazem polisę ubezpieczeniową na swoje zdrowie i życie. Jest nią, o ironio, Unia Europejska. Gdyby tak naczelnemu szeryfowi kraju, mianowanemu przez parlament na nieusuwalną, wieloletnią kadencję i drążącego korupcję na najwyższych szczytach władzy, włos spadł z głowy to unia będzie miała koronny argument w temacie praworządności w prowincji polskiej.
Nie mam jeszcze wyrobionego zdania na temat Banasia ale sprawa jest dziwna a bieg wydarzeń kuriozalny.
@piotr34:”Moim zdaniem NIC na Banasia nie maja(bo juz by dawno ujawnili KONKRETY)”
Gdyby tak było, to PiS by nie rozdmuchiwał sprawy, bo to działa na jego szkodę a i sam Naczelnik by się w to nie angażował.
Wiemy (oficjalnie!) o spotkaniu Jarkacz,Banaś, Kamiński. Mnie to wygląda na próbę wczesnego rozbrojenia bomby a nie czekanie z nią do wyborów prezydenckich. Nie znamy dokładnie zarzutów ale z przecieków wynika, że Banaś nie umie jasno pokazać skąd się wziął jego majątek.
Pamiętajmy, że cały czas pracował na państwowych posadach a z tego chyba łatwo policzyć ile mógł zarobić.
Zarzut (etyczny) o prowadzenie „hotelu na godziny” jest śmieszny i został porzucony.
No więc mamy gościa, który w niejasnych okolicznościach zarobił większe pieniądze będąc (m.in.) urzędnikiem skarbówki!
Trochę światła na sprawę rzuciłby ten raport przygotowany przez CBA ale na to się nie doczekamy.
Obydwie strony (Banaś i PiS) zrobiły nagły zwrot na konfrontację i „pokazały kły” ale myślę, że będą chciały sprawę wyciszyć.
Nie wiem czy opozycja na to pozwoli. Jak przed wyborami wycieknie raport (w Polsce mało co jest tajne:) z jakimiś skandalicznymi faktami, to Duda (i PiS) może stracić kilka procent głosów.
próbę wczesnego rozbrojenia bomby a nie czekanie z nią do wyborów prezydenckich. – wybory prezydenckie to prawdopodobnie keyword
Duda (i PiS) może stracić kilka procent głosów. –
Dużo więcej, IMO. Potencjał jest że PiS straci Dudę… przynajmniej w roli długopisu naczelnika. 😉
@Hes
Sprawa juz szkodzi PISowi tak czy owak(umiarkowanie zreszta poniewaz u nas elektorat jest zabetonowany mentalnie)i nie widze aby PIS sie specjalnie przejmowal-tak jakby uwalenie Banasia bylo dla PIS wazniejsze niz straty wizerunkowe.Mysle ze nic na Banasia nie ma(moze jakies duperele).Sadze ze Banas wpadl na trop jakiejs duzej grupy zlodziei ktora ma powiazania bardzo wysoko zarowno w PO jak i w PIS-BARDZO WYSOKO i prawdopodobnie na skale miedzynarodowa.
Piotr34
@piotr34:”Sprawa juz szkodzi PISowi tak czy owak”
Tak ale to przecież PiS zażądał dymisji Banasia. Jakież to ważne powody zmusiły Jarkacza do takiego ruchu??
Przecież PiS mógł dalej rżnąć głupa (jak na początku) i nawoływać do czekania na raport ze śledztwa prokuratury, który pewnie nie ujrzałby światła dziennego wcześniej niż za rok. A może i wcale. Twoje podejrzenie, że Banaś wykrył jakąś super-aferę na poziomie wysokiego kierownictwa PiS też tego nie wyjaśnia. No chyba że Banaś zagroził ujawnieniem tej afery, w co wątpię bo facet działa w polityce od dawna i zna mechanizmy. Co (będąc szefem NIK) miałby wygrać na rozpoczęciu wojny z PiS? Wyraźnie widać że to PiS go zaatakował, chociaż kierownictwo zdawało sobie sprawę że partia na tym straci. Ja nie widzę innego racjonalnego powodu oprócz tego, że facet jest dla PiSu tykającą bombą, od której trzeba się (conajmniej) odciąć.
@Hes
Mowimy to samo ale inaczej rozkladamy akcenty.Wlasnie w tym rzecz ze PIS go zaatakowal-PO CO?Jak sam piszesz ta afera „idac droga oficjalna” ujrzalay swiatlo dziennie moze za rok-czyli dlugo po wyborach prezydenckich i dlugo przed jakimikolwiek innymi wyborami-krotko mowiac jesli PIS by to opoznial to sprawa ma zerowy wplyw na poparcie dla PIS podaczas jakichkolwiek wyborow(ewentulanie niewielki POMIEDZY wyborami).A jednak go atakuja-teraz,raptem na pol roku przed wyborami prezydenckimi-kupy to sie nie trzyma.Albo znalazl Banas jakas super afere w ktora zamieszanym jest zarowno PO jak i PIS albo Kaczor chcial pokazac jaki to PIS jest „praworzadny” i wywala ludzi nawet za podejrzenia-tak bylo z marszalkiem Kuchcinskim ktory dal sie glupio wywalic ze stanowiska w sumie za nic-widac Banas nie jest Kuchcinskim i sie postawil-bo i czemu nie(nie po to sie cale lata „udzielal” zeby teraz wyleciec na widzmisie prezesa).
Nie rozstrzygniemy tego-za malo mamy informacji ale ewidentnie cos jest nie tak z ta sprawa.
Piotr34
Albo znalazl Banas jakas super afere w ktora zamieszanym jest zarowno PO jak i PIS
Nie musiał daleko szukać: SKOK Wołomin na przykład… 😉
Ja PRAWIE od samego poczatku kibicuje Banasiowi z wielu powodow(prawie bo na poczatku tez sie dalem zlapac i „oburzylem”).Po prostu poczytalem troche i tak jak piszesz zarzuty sa wydumane a cala sytuacja smierdzi.
Przykladowo dziennikarz ktorzy pierwszy zaatakowal Banasia jest dosc znany z pisania naciaganych tekstow na zamowienie atakujacych konkretne osoby-jak tylko o tym uslyszalem to mi sie czerwona lampka zapalila.A potem bylo wielkie zaskoczenie kiedy mimo iz atak przyszedl od srodowisk GW/TVN to PIS BEZ zadnego sprawdzania zarzutow po prostu postawnowil faceta wyrzucic-a gdzie zasada ze najpierw sprawdzamy fakty i dowody i potem ewentulanie podejmujemy decyzje?-czy chocby idac „logika mafijna/partyjna” gdzie zwykle bronienie swojego?I TWARDO ida w tym kierunku-nawet gadaja o zmianie Konstytucji-ciekawe ze w sprawie reprywatyzacji czy 447 jakos Konstytucji zmieniac nie chca/”nie moga”
Moim zdaniem NIC na Banasia nie maja(bo juz by dawno ujawnili KONKRETY)-wyglada na to ze jakas ekipa PONADPARTYJNA zlodziei postanowila go wykonczyc-i wyglada takze na to ze ekipy Adriana i PowerPointa sa w to zamieszane i umoczone po uszy(ale NIE ZIOBRYSCI ).Ale ja nigdy ani Adriana ani PowerPointa nie lubilem-jeden smierdzi „kasta” a drugi banksterka a obaj to szabesgoje.
Musial Banas jakiejs naprawde duzej mafi na odcisk nadepnac-dlatego kibicuje Banasiowi-im wiecej sie te buldogi gryza tym wiecej tym wiecej brudu wyplywa na powierzchnie i tym lepiej ludzie wiedza w jakim kraju zyja.