Europa dwóch prędkości

byle by nie pytać o kierunek

Mówi się ostatnio wiele o EU „dwóch prędkości”. Decyzja w tej sprawie podobno już zapadła, demokratycznie podjęta przez Angelę Merkel. Reszta o tym wiedzieć jeszcze nie musi, ale wkrótce dowie się z gazet.Europa dwóch prędkości

Szczegółów nie zna nawet sam J. Kaczyński który w niedawnym wywiadzie dla Rzepy wyraził jedynie obawy czy będzie to aby dla Polski korzystne. Coś tam Angela musiała mu więc szepnąć, oprócz oczywiście skrytego marzenia aby zostawić Tuska w Brukseli. Dla niemieckich interesów wnuk dziadka z Wehrmachtu jest tam niezastąpiony.

Czemu jednak prezes Kaczyński martwi się perspektywą  „różnych prędkości” w Europie całkiem jasne nie jest. Dotychczas „różne prędkości” były raczej synonimem resztek swobód jakie ostały się Europejczykom niż ich problemem. Socjaliści w Brukseli wytyczali wprawdzie swoje jedynie słuszne cele i raz po raz próbowali pędzić europejskie stado kotów w ich kierunku. Koty jednak, jak to koty, miały pozostawioną  pewną swobodę dzięki czemu przekształcanie Europy w totalitarne piekło Orwella szło dość opornie. Trudności socjalistów na tej drodze były zyskiem dla społeczeństw, nie do końca jeszcze zunifikowanych i nie do końca odmóżdżonych. Gdyby nie to to już dawno blog 2GR ukazywałby się w samizdacie, a kto wie czy do tego i nie po arabsku… Ale czyżby się o to martwił wybitny strateg Kaczyński?

W 2GR z ulgą i nadzieją witamy plany Angeli Merkel Europy dwóch prędkości. Mogą być śmiało nawet trzy, albo i więcej. Naturalnie pod warunkiem że J. Kaczyński nie zwariuje w międzyczasie i nie będzie starał się kraju zakwalifikować na pasmo najszybszego ruchu. Najszybciej niech integrują się Niemcy! Twardo i mocno,  aby dobrze zapamiętali.  Dla innych prędkość mniejsza znowu okaże się historycznie zbawienna bo jest po prostu bezpieczniejsza. Czy słyszał ktoś o śmiertelnej kolizji z drzewem przy prędkości 10 km/godz? Natomiast przy 110 km/godz to ho, ho, parę ofiar by się znalazło.

Najważniejszą zaletą prędkości niższej nad wyższą  jest jednak co innego – to że ma się więcej czasu aby pomyśleć nad kierunkiem ruchu. Nad tym niewielu już w Europie się zastanawia,  pewnie dlatego że rzadko kto jeszcze myśli. A szkoda, bo mogłoby się okazać że szybkość szybkością, ale grunt aby kierunek był słuszny. Umiarkowana prędkość w dobrym kierunku jest lepsza niż  ekspresowe pogłębianie euro integracji w złym, na co nalega Frau Merkel.

Jej celem, jak się zdaje, jest ekspresowe sprowadzenie reszty Afryki i Bliskiego Wschodu do serca Europy, zanim śpiące społeczeństwo niemieckie ocknie się  aby bronić swojej tożsamości. Na czas tej turbo integracji Niemiec z islamem ich sąsiedzi zrobią dobrze jeśli zwolnią  i odgrodzą się nawet od powstającego kalifatu płotem, jak Orban. Zbyt szybka integracja nie wyjdzie nikomu na zdrowie. Wręcz przeciwnie, rozsadzić może  kohezję społeczną i doprowadzić do przyspieszonego rozkładu Niemiec z ich własnej i nieprzymuszonej woli. Ten rodzaj odwróconego Drang nach Osten, jak kto woli, leży w interesie ich sąsiadów.  Nie bardzo więc wiemy czemu J. Kaczyński się tym martwi choć jednocześnie słusznie wskazuje palcem na Merkel jako na sprawczynię katastrofy i  na role w tym jej piona w Brukseli Tuska, bezkrytycznie wentylującego niemieckie groźby pod adresem innych o astronomicznych karach za każdego nie przyjętego „uchodźcę”.

Interesujący jest timing tego pędu Angeli ku większej integracji. Wygląda to na reakcję euro establishmentu na Brexit, decyzję mających dość integracji Brytyjczyków i ich pragnienie aby się właśnie od kontynentu odintegrować. Czemu służyć ma przeciwstawienie się temu narzuconą przez Niemcy przyspieszoną integracją? Temu oczywiście aby stworzyć fakty dokonane przez co gotowość innych do próbowania kolejnego exitu z euro raju odpowiednio osłabnie. Wątpimy jednak czy strategia ta odniesie sukces.

Przyspieszona integracja nie odmieni losów tonącego euro Titanica, dezintegrującego się spontanicznie pod wpływem tendencji odśrodkowych i destrukcyjnego kursu Niemiec. Angela Merkel od dawna przestała być czynnikiem konstruktywnym w Europie. Jest czynnikiem jej przyspieszonego upadku, radioaktywnym odpadem który choć politycznie bezużyteczny jest wciąż bardzo niebezpieczny.

Brexit ma pełne szanse okazać się dla UK szalupą ratunkową wodowaną  w sam raz na czas z tonącego Titanica, tuż przed przełamaniem się kadłuba na dwie części… Które istotnie legły na dnie Atlantyku z dwiema różnymi prędkościami…

59 Replies to “Europa dwóch prędkości”

  1. Pingback: odyssynleartesa
  2. problemem jest to co pisze michalkiewicz.. będzie europa decyzji i europa miejsc wykonujących decyzje.

    1. @oko:”i europa miejsc wykonujących decyzje”

      Może, ale chyba „niedługo”. Jak będzie tylko kij bez dużej marchewki, to się pożegnamy z UE (jak GB:).

      1. Żadna mainstreamowa partia działajaca w Polsce nie poprze wyjścia z UE. Oni mają w nosie bilans zysków i strat. Posłuchaj wiernopoddańczych wypowiedzi „eurosceptyków” z PiS, weź do ręki typową gazetę, zobacz jak sprane mózgi ma polactwo. Nawet jak nie będzie już żadnych dotacji, to powiedzą, że jak nie UE, to Rosja nas napadnie. Albo powiedzą coś równie głupiego. Jak Globaliści rozpadali ZSRR, to niektóre republiki trzeba było wręcz zachęcać by stały się niepodległe. Ludzie nie lubią zmian.

  3. Pytanie, które warto sobie zadać to: kto jeśli nie Merkel? Alternatywą dla niej są w Niemczech socjaliści z Schlulem na czele.

  4. „(..)Temu oczywiście aby stworzyć fakty dokonane przez co gotowość innych do próbowania kolejnego exitu z euro raju odpowiednio osłabnie. Wątpimy jednak czy strategia ta odniesie sukces.”

    I słusznie. Gdy po zawirowaniach brexitu rynki się uspokoją, może się okazać, że to całkiem niezłe miejsce do życia. Tym bardziej, że do debaty publicznej przebijają się głosy rozsądku, może być, że przyzwoity bosman się jednak znajdzie na tej łajbie:

    https://www.youtube.com/watch?v=6YNcF3h3NgQ

    Wystarczy im tak naprawdę kilka kluczowych reform, wywalenie większości bezsensownych allowance i wtedy dopiero Merkel zobaczy „dwie prędkości” z bliska.

    1. Miałobyć ale rzeczywistość przerosła wyobraźnię! Będzie wkrótce – wielu nie uwierzy że to NIE proma aprilis… 😉

  5. Wczoraj kupiłem sporo funta z okazji rozpoczęcia Brexitu po 4,90 PLN. Sądzę, że do końca roku ta inwestycja pozwoli zarobić min. 10%.

    1. Wlasnie doceniajac inteligencje Szkotow – wiadomo, ze zaglosuja przeciwko podzialowi. Rzad TM uznaje Nicole i jej partie za namolne dzieci, ktore lataja od mamy do taty jeczac o nowa zabawke. Szkocja ma o wiele wieksze problemy, jak chocby deficyt budzetowy. To sa problemy do rozwiazania, a nie unia z Anglia.

  6. A ja uważam, że ironia bardzo dobra i celna – dzięki temu nie trzeba używać mocniejszych i bardziej dosadnych określeń – jedyne co to że niektórzy widać nie znają dokładniej historii Pana Tuska (pomijając dziadka) – widać „czyjaś mocna ręka” musiała mu pomóc znaleźć się zawsze tam gdzie trzeba – ot choćby był członkiem komisji d/s prywatyzacji prasy polskiej w 1992 roku, i w czyje dostała się ręce…, jak by nie patrzeć jego miłość dla interesów naszego zachodniego sąsiada powinna dawać ludziom do myślenia, ale albo nie wiedzą, albo pamięć krótka…

    1. Trafna uwaga z tą komisją d/s prywatyzacji. Rzeczywiście było coś takiego, nikt nie zwracał uwagi co w czyje ręce idzie…

  7. Jeszcze a propos tych dwóch prędkości, no i poprzedniego wpisu gdzie dyskutowano maestrię Kaczyńskiego i jego ekipy w rozgrywaniu spraw europejskich
    Premier Szydło bez szemrania podpisuje deklarację rzymską. Tuż po wielkim sukcesie jakim rzekomo był ten cyrk z głosowaniem na Tuska. Niech mi ktoś przetłumaczy jaka jest myśl tego genialnego stratega, bo się gubię – chyba że chodzi o to żeby przeciwnika tak skołować że sam się podda. Co się stało że nagle popieramy unijne wytyczne i gorączkowo zapewniamy że już jesteśmy grzeczni? Czyżby do dzieci dotarło że mogą nie dostać deseru?

    1. Może JK wziął sobie do serca naszą tezę w 2GR że każde głosowanie 1:27 jest porażką, niezależnie od tego jak by kota nie wykręcać potem ogonem?… 😉 W to co wygadywał zaraz po głosowaniu na Tuska sam pewnie nie wierzył…

      1. @cynik9:”naszą tezę w 2GR że każde głosowanie 1:27 jest porażką”

        Hmm, czyżby Szydło powinna głosować za Tuskiem? Wtedy Polska byłaby w gronie „zwycięzców”?
        Sugerujesz, że (np.) wyborcy powinni robić podobnie.
        Głosować na największe partie a nie w zgodzie z własnymi poglądami politycznymi (bo wtedy są „wygranymi”:)?
        Oj chyba w tej krytyce JarKacza osunęliście się w krainę absurdu.

        Polska powinna sprzeciwić się kandydaturze Tuska. Bez względu na wynik głosowania. Koniec, kropka.

        1. Hmm, czyżby Szydło powinna głosować za Tuskiem? Wtedy Polska byłaby w gronie “zwycięzców”?

          Mogła się wstrzymać od głosu, akcentując swoję dezaprobatę ale nie wychodząc na durnia. Idiotyczna szarża nie nadaje państwu powagi. Piszę przecież że przez cały XIXx wiek szliśmy od jednego takiego „zwycięstwa moralnego” do drugiego, zawsze dostając kopa i nic nie załatwiając. Nie uczymy się niczgo z historii. Loser is loser – żaden powód do chwały i żaden zysk. Jeśli wypierają Cię z miasta odwróc się i odmaszeruj ze spiewem na ustach – będzie przynajmniej wygladało na paradę zwycięstwa.

          1. @cynik:”Mogła się wstrzymać od głosu”

            Buhaha. Nie mogła. Właśnie Waszczykowski przedstawił jak odbyło się to całe „głosowanie”.
            Padło pytanie:”Kto jest przeciw?” na to Szydło odpowiedziała, że Polska.
            Po czym innych pytań już nie było!!! Prowadzący nie zadawał kolejnych pytań (kto jest ZA i kto się WSTRZYMAŁ). Czyli gdyby po pierwszym pytaniu Szydło siedziała cicho, to Tusk zostałby wybrany JEDNOMYŚLNIE, bo innych pytań by nie było. Skoro nie ma nikogo przeciw to wszyscy są za:)

          2. Jaa, jak się ma niedorajdę w charakterze min. spraw zagranicznych to wierzę że nigdy nic nie wiadomo, w tym w jaki sposób dokonywany będzie wybór i czy jakiś wogóle będzie. Myślę jednak że powtarzasz bajki niedorajdy Waszczykowskiego, i to pochodzące z wątpliwej jakości źródeł. Świadczyłoby to o skrajnej nieporadności ekipy i o daniu wprowadzić się w maliny jak dzieci. Waszczykowski nie słyszał pewnie o tym że tryb głosowania jest też obiektem negocjacji, a jak nie to stoi sztywno w regulaminie. Cała ekipa amatorów dała się brzydko zaskoczyć… 😉

            Powiedzmy sobie tak: tylko debil głosuje w polityce czarno biało „za” czy „przeciw”, do tego jawnie, nie upewniwszy się uprzednio starannie o podziale głosów, o szczegółach głosowania, i o skutkach. Nie ma w polityceczegoś takiego jak jednoznaczny głos za albo przeciw, wszystko zależy od okoliczności i od dealu.

  8. … nie wiem czy się śmiać, czy płakać po tym antyniemieckim wpisem Cynika. Wygląda na to że ,,Polska,, to najlepiej czuje się na pasku amerykańskim, bo najbliżej jej do tego by być republiką bananową. Nie mamy szans na samodzielność i tylko,,pasek,, niemiecki daje nam najwięcej wolności i jako taki poziom życia. Nie wiem dlaczego tak trudno przyjąć do wiadomości , że Polska bez NIemiec była by skansenem Europy jak Czarnogóra czy Ukraina. Cyniku jesteś w błędzie, UK straci na Brexsicie, zostanie z niej tylko Anglia i bardzo dobrze, bo pasowali do Europy jak WÓŁ do karety. Błędem EU było za szybkie rozszerzenie , można było dla nowych ograniczyć się do unii celnej 😉 No, ale za późno, zresztą wyszło szydło z worka i okazało się że stronnicy obecnej władzy są w UE by ,, kraść konie ze stajni UE,, / coś takiego mozna wyczytać ze słów JK na spotkaniu z Orbanem/ i za to nas Angela ukarze i będzie bolało. Musi boleć.

    1. Drodzy czytelnicy mają oczywiście pełne prawo zgadzać się lub nie zgadzać z czymkolwiek tylko zechcą, byleby w ramach regulaminu… 😉
      W żadnym wypadku jednak nie zgodzę się z tezą jakoby wpis był „antyniemiecki”. W czym widzisz tę „anty-niemieckość”? W braku entuzjazmu dla zapraszania przez ewidentą wariatkę milionów islamistów? 

      Polska bez Niemiec była by skansenem Europy — a tak dzięki Niemcom powróci do swojej pierwotnej roli przedmurza chrześcijaństwa na granicy z islamem. Nie wiem tylko czy to taki postęp… 😉

      1. .. ,,antyniemiecki,, chodzi mi tu, że w wypowiedziach twoich jest 100%owa negacja działań strony niemieckiej. Mnie się też za bardzo nie podoba cała ta historia z najazdem migrantów na EU, a jest przez przeciwników RFN używana jak młot, jako kontrargument. Oczywiście Niemcy mogły się odwrócić plecami i zostawić płd. EU samym sobie tak jak to robi wsch. EU.
        drugiego akapitu nie komentuje, bo i po co. Nadmienię tylko że Islam przed inwazją hegemona był religią nie bardziej agresywną niż inne. Ty się im dziwisz, ciekawe co ty byś zrobił, gdyby hamburgery cofnęły twój kraj do średniowiecza?strzelałbyś fajerwerkami?

        1. „Zostawić samym sobie”??
          Przede wszystkim nie trzeba było tych hord otwarcie do Europy zapraszać, tylko dać jasno do zrozumienia, że wszelkie migracje i azyle będa przebiegać zgodnie z prawem, a biedne południowe kraje Europy mają chronić swoich granic, zgodnie z traktatami zresztą są do tego zobowiązane.

          Kryzys uchodźczy w samej Europie został sprowokowany przez Merkel, a nie jest efektem jej reagowania na sytuację.

          Co do faktycznej pomocy – prawdziwi uchodźcy mieszkają np. w Libanie. Są to uchodźcy bez wątpienia (bo co do tych w Europie nie sposób tego stwierdzić na pewno). Każdy Pakistańczyk czy inny niewiadomego pochodzenia migrant socjalny przyjęty i obsłużony przez socjal w Europie oznacza brak pomocy dla około 100 FAKTYCZNIE potrzebujących uchodźców w Syrii i krajach ościennych. ONZ zmniejszyła pomoc na obozy uchodźców już w 2014 roku – gdzie była ta banda wrażliwych społecznie wtedy?

          Islam nigdy nie był tylko religią. To jest totalitarna doktryna polityczno-społeczna o sankcji religijnej, kompletnie nieporównywalna z dzisiejszym chrześcijaństwem i kompletnie niezgodna i wroga kulturze łacińskiej. Muzułmanie przełykają jakąkolwiek tolerancję tylko do momentu ociągnięcia w danym miejscu większości, wtedy jeżeli tylko nie mają nad sobą silnej władzy z karabinem, zaczynają wprowadzać swoje porządki, nie oglądając się na żadne prawa, poza własnymi. W słabych panstwach teoretycznych typu Szwecja zaczynają tak robić nawet wtedy, gdy jeszcze nie są większością.

    2. @hr-aabia
      Polska jest skansenem GŁÓWNIE dzięki Niemcom. Niemiecki but i jego skutki to większość ostatniego stulecia we wszystkich trzech ustrojach. Generalplan Ost działa z założeniami.
      Nie żeby nie miała predyspozycji własnych, ale akcja AB i późniejsze mówienie o Polskich obozach widać zrobiły dobrą robotę.

      Niemcy najpierw zniszczyły dominującą nad światem Europę, wyeliminowały 3 konkurencyjne państwa regionu z wyścigu przemysłowego (UK, Francje i ZSSR) a teraz krzyczą o konieczności jednoczenia się wobec USA (które gdyby nie Niemcy nie byłyby w Europie) i Chin (do których same eksportowały know-how).
      A cynik9 jeżeli już kogoś popiera, to ostatnią ostoję wolności, kapitalizmu, swobód obywatelskich, walki o pokój i bezinteresownego oddania światu – Matjuszkę Rosijję 😀

      Jawnie i od dawna. Niczym prezydenci Bush Jr („oczy dobrego człowieka”), Obama („reset i przykrojenei NMD”)i Trump (którego gabinet co prawda jest definicją tłustych kotów i kompleksu militarno-przemysłowego jakby to ują Eisenhower) – uchodzący za antysystemowca 😀

      1. … jak ci niemiecki but nie pasuje , to zmień sobie na rosyjski lub amerykański 😉
        … Niemcy nikogo nie wyeliminowały, Niemcy po prostu lepiej pracują i wykorzystują własne możliwości i kapitał.
        …tego akapitu nie zrozumiałem .

        1. Niemcy są mocno wpasowane w światową strukturę władzy, więc nie stawiałbym ich w opozycji do USA. Ja wolę używać pojęcia „Zachód” na UE+USA. Geopolitycznie, ekonomicznie, wywiadowczo, ideologicznie – jeden organizm. Tutaj oczywiście dają o sobie znać tendencje lokalne, ale są one słabe. Gdy Ameryka nakłada sankcje, sankcje nakładają Niemcy. Gdy Ameryka idzie na wojnę, na wojnę idą Niemcy. Niemcy nie są niezależnym państwem. Nie wiem jak to określić….Coś w rodzaju feudalizmu? Niemcom przyznano koncesję na ekonomiczne rządzenie w regionie. Z drugiej strony….Niemcom nie pozwolono kontrolować własnego składu etnicznego. W obozach też byli tzw. kapo. Kapo też w końcu trafi do pieca.

          1. @ franek

            Wg mnie stwierdzenie, że Niemcy „są mocno wpasowane w światową strukturę władzy” jest nieaktualne.

            Dla osób, które śledzą wydarzenia gospodarcze na dużą skalę oczywiste jest że po kryzysie w 2008 r. coś pękło w Zachodnim socjalistyczno-masońskim monolicie dążącym do rządu ogólnoświatowego. Pewne przejawy tego pęknięcia widać po przepychankach związanych ze zwrotem niemieckiego złota zdeponowanego na terenie USA, aferze Volkswagena, podsłuchach Merkel przez USA, wyjściem brata bliźniaka USA ze struktur EU, zastrzyku z kolorowych obywateli, problemach Deutche Bank itd. itp. Tak sobie myślę, że być może jedna grupa dała zbyt duże długi do spłacenia drugiej grupie…

            Ja odbieram obecne zachowanie polityczne Niemiec jako przejaw dzielenia się Świata geopolityki z jednobiegunowego (zdominowanego gospodarczo, militarnie i politycznie przez USA) na kilka mniejszych kawałków. No bo skoro stary pan powoli zdycha pod ciężarem długów to pretendenci muszą skorzystać z okazji do awansu.

        2. Nikogo nie eliminowały ? poza kikudziesięcioma milionami ludzi ?
          A przyszło Tobie do głowy, że zmiast błądkać się w poszukiwaniu cudzego buta, można by próbować zrobić włąsne i czasem odcisk tego buta zostawić, komu potrzeba…

          A musząc wybierać, wolę amerykański but niż rosyjską onucę.

          1. A musząc wybierać, wolę amerykański but niż rosyjską onucę.

            No widzisz, można jednak pisać coś od siebie, bez od razu komentowania innych… 😉

            Problem z tym dylematem niewolnika: lepszy pejcz czy bat jest taki że amerykański but można sobie „wybierać” tylko dzięki temu że istnieje rosyjska onuca po drugiej stronie. Tak było przez całą zimną wojnę gdzie Polska miała niefart wpaść pod onucę, i tak jest teraz. Gdyby onuca nagle zniknęła (przypuśćmy) to amerykański, nie mając jakiejkolwiek kontroli nad sobą, but przyłoży swoim adherentom takiego kopa że się nie pozbierają, powodując że onuca wydawać się będzie szczytem komfortu.

            Inny problem z uwielbianiem amerykańskiego buta ponad rosyjską onucę tkwi w tym że im ma on wiekszą przewagę nad onucą tym większa pokusa aby ją wypróbować a czego konsekwencje poniosą wyłącznie jego krótkowzroczni wielbiciele którym nie starcza wyobraźni aby je sobie w pełni uzmysłowić.

  9. Zupelnie niemozliwe-CALKOWICIE zgadzam sie z wpisem Cynika-koniec swiata.Niech sie integruja i rozpedzaja az padna.

  10. A co do 'dwóch prędkości’ – tendencje odśrodkowe może bywają dobre, ale powinny iść za nimi szybkie decyzje – wszystko się sypie gdy UE latami utrzymuje i karmi populistyczne rządy które odwdzięczają się krecią robotą. Jak ktoś chce robić exit to niech robi, byle szybko i konkretnie. Jak nie jest do końca pewien to na wszelki wypadek odciąć mu darmową kasę, co powinno pomóc w przełamaniu niemocy decyzyjnej. Po cholerę trzymać w spółce wspólnika który siedzi w niej bo mu wygodnie, ale klientom opowiada że ta firma to bankrut?

    1. Normalna sprawa. Jak ktoś ma ambicje imperialne to powinien umieć robić porządek w prowincjach.

  11. Jedno mi wyjaśnijcie – czy dziadek w Wehrmachcie to koronny dowód na niemieckość Tuska? Niskich lotów to zarzut, od lat z lubością obracany w gębach które nic konkretnego do powiedzenia nie mają… a myślałem że tu jednak bardziej o konkretach się mówi.

    1. czy dziadek w Wehrmachcie to koronny dowód na niemieckość Tuska? — Okay, krytyka przyjęta… ale spłycasz zagadnienie którego nie było miejsca szerzej rozwinąć. Tusk oczywiście nie odpowiada za to co robił jego dziadek. Ale czy naprawdę nie dostrzegasz linii przerywanej między dziadkiem Wehrmachcie a finansowaniem działalności politycznej jego wnuczka przez Rzeszę i jego późniejszą intronizacją w Brukseli? Czysty przypadek? Zmienna losowa?

      1. Moim zdaniem powoływanie się na dziadka w Wehrmachcie to zabieg bezproduktywny albo kontrproduktywny a przede wszystkim bazujący na emocjach a takie rzeczy to woda na młyn tępej gawiedzi z „obu stron”. Jasne, można sobie zawsze pozwolić na złośliwość. Ale gdyby dziadek Tuska służył w Armii Czerwonej a Donald jadł z ręki Rzeszy to co byłoby ważniejsze dla nas teraz, w 2017?

        1. Myślałem że rzecz wyjaśniłem ale widzę że dziadek w Wehrmachcie budzi nadal niesłabnące emocje… 😉
          Wyjaśnijmy więc dalej – Kaszub z terenów wcielonych do Rzeszy nie miał żadnego wyboru gdzie służyć – musiał i kropka. Czynienie potomkom z tego zarzutu jest bez sensu. To samo z tego co wiem działo się po stronie sowieckiej. Można jednak, może z odrobiną ironii, zapytać się czy dziadek z Wehrmachtu nie położył jednak w sumie pewnych zasług, i to niekoniecznie pod Stalingradem… 😉 W końcu BND nie finansowała partii politycznych w PL na zasadzie całkowitego przypadku.

          1. Mam wrażenie, że Cynik podobnie jak zdecydowana większość polskich polityków nie czuje tematu „dziadka z Wehrmachtu” . Na Śląsku żyje w tej chwili kilkaset tysięcy rodzin, których członek kiedyś służył w Wehrmachcie. Podobnie z Kaszubami. Dalsze kilka milionów rodzin zdążyło już w całości wyemigrować za czasów Gierka i później Rakowskiego. Moi obydwaj dziadkowie również służyli w Wehrmachcie. I co z tego ?
            Nie przeszkadza mi to płacić sporych podatków w Polsce i składek na ZUS. Jeśli by mierzyć patriotyzm sumami rekwirowanymi przez Państwo Polskie, to może się okazać, że zwolennicy PiSu to renegaci.
            Ja za Merkel nie przepadam. Oddam mój głos na AfD. Jednak myślę, że Merkel jest bardziej przychylna Polsce niż AfD. A o tym się już wkrótce przekonacie, bo AfD naprawdę zacznie dbać o niemieckie interesy w przeciwieństwie do Merkel. Sojusz Niemiec z Rosją już blisko. A podkurwianie Ślązaków ukrytą opcją niemiecką (ja akurat jestem jawną opcją niemiecką) już niedługo się zemści. Obrona terytorialna niewiele pomoże, bo duża część śląskiego kibolstwa pewnie już do OT należy.

          2. @knecht:”Na Śląsku żyje w tej chwili kilkaset tysięcy rodzin, których członek kiedyś służył w Wehrmachcie.”
            Ale jest i druga strona medalu. W Polsce żyje kilkanaście milionów ludzi, którym jednak „dziadek w Wehrmachcie” kojarzy się jak najgorzej. Nie mówiąc o dziadkach z SS. To, że z Niemcami nam „nie po drodze”, to wiadomo od dawna. A stara groźba sojuszu Niemiecko-Rosyjskiego jest dalej aktualna. I dlatego ściągnęliśmy do Polski Amerykanów (na następne 15 lat taka ochrona nam wystarczy:)

          3. Legendy, wszystkich dziadków bym już zostawił w spokoju. Wielu Polaków zachowuje się tak jakby osobiście doznali strasznych krzywd w czasie II Wojny, a na dobrą sprawę nawet nie bardzo pamiętają PRL bo byli wtedy w przedszkolu – co im się może 'kojarzyć’ bo na pewno nie fakty?
            Nie wydaje mi się zeby dzisiejsi Niemcy musieli przepraszać za poczynania swoich dziadków, czy jakoś czuć się winnymi tego co się działo 70 lat temu. Poza tym cóż to znaczy 'nie po drodze’? No i dokąd ta droga, bo się zgubiłem – na wschód nie po drodze, na zachód też nie, to niby gdzie? Z Ameryką na pewno żadnej drogi nie bedzie, no bo oni nie potrzebują z nikim się do kierunku dogadywać.

          4. @gbur:”Legendy, wszystkich dziadków bym już zostawił w spokoju.”

            Powiedz to Niemcom. Akurat mam dane z pierwszej ręki, bo znajoma pracuje w Niemczech i sprząta w ich domach. Niemcy wcale się nie wstydzą SS. Opowiadała, że widziała w salonie dużego domu portret dziadka w mundurze SS. I to nie schowany gdzieś z boku ale wyeksponowany, w widocznym miejscu.
            Jak się komuś wydaje, że ludzie (bez względu na narodowość) zapominają o swojej historii, to jest naiwny (że nie nazwę inaczej:). Stale powtarzam, że w Niemczech jeszcze będą stawiać pomniki Hitlerowi. Oczywiście po tym jak wyzwolą się spod okupacji amerykańskiej.
            Ktoś, chyba Michalkiewicz, powiedział, że w Polsce trzecie pokolenie AK walczy z trzecim pokoleniem UB. Jakoś te podziały biegną „historycznie”.

          5. jak wyzwolą się spod okupacji amerykańskiej.

            Wątpię czy do tego kiedyś dojdzie… Nie z tego powodu że się hegemon kiedyś zreflektuje. Z tego powodu że nie będzie „Niemców” zainteresowanych w wyzwoleniu… 😉

          6. @HeS
            Założę się, że ta znajoma sprząta u bardzo starych osób, które jeszcze być może same były aktywne w reżimie hitlerowskim. Tu się zgodzę. Takie osoby nadal żyją przeszłością, ale trzeba uczciwie powiedzieć, że należą one do znakomitej mniejszości i za 5-10 lat już ich nie będzie.
            Nowa niemiecka prawica, którą można poważnie traktować, nie odwołuje się do korzeni hitlerowskich. Wystarczy poczytać ich programy polityczne. Stylistyka uliczna jest dosyć zuniformizowana dla wszystkich ruchów nazistowskich. Marsz NPD jest bardzo podobny do marszu ONR (tyle, że w Niemczech hailować nie wolno, a w Polsce tak), podobnie jest z nazistami brytyjskimi, czy francuskimi. CDU/CSU musi się przesunąć na prawo, jeśli nie chce oddać władzy. Pierwszy meczet salafitów już został zamkniety: https://www.dw.com/pl/niemcy-zamykaj%C4%85-meczet-salafit%C3%B3w-w-kassel/a-38093605 .
            A tutaj następna statystyka, która pozwala wywnioskować jaka będzie wkrótce polityka zagraniczna Niemiec: https://de.statista.com/statistik/daten/studie/2876/umfrage/rangfolge-der-wichtigsten-handelspartner-deutschlands-nach-wert-der-exporte/
            Zniesienie sankcji na Rosję moim zdaniem dojdzie do skutku jeszcze przed wyborami w Niemczech. Zwiększenie wymiany z Rosją i Chinami jest w stanie zrekompensować ewentualne straty spowodowane sankcjami USA wobec Niemiec (przedsmak tych sankcji to dieselgate VW).

          7. @gbur
            1. Kto zapomina historię – powtarza ją. Jakoś Koreańczycy, Chińczycy czy Izraelczycy pamiętają co u nich sąsiedzi robili i co robią ? Mówią uprzejmie i noszą *grubego* kija.
            2. Owszem, efekty wojny – komuna, stan zdrowia pokolenia wojennego i powojennego oraz edukacji itp są efektem wojny, podobnie jak cofnięci kraju rozwoju o kilka dekad oraz późniejsza sowiecka okupacja
            3. śmieszy mnie raczej perspektywya wyceny trwałej degradacji kraju do II świata na mizerne odszkodowania w Euro; odszkodowaniem to powinna być raczej akceptacja dla polskiej broni jądrowej lub coś o trwalej strategicznej korzyści.
            4. niezmienne pitolenie o „polskich obozach” i przeświadczenie u niektórych, że to Polska wywołala wojnę i naziści byli polakami.

            No, ale to jak tłumaczyć autorowi bloga i połowie komentatorów, że Rosja to agresywne, wrogie Państwo w którym jednym z nielicznych przejawów normalności jest traktowanie instrumentalne państw takich jak Polska na potrzeby polityki wewnętrznej.

            —–
            MOD: od „autora bloga” to się {Antey} odczep bo nie on jest tematem wpisu i dobrze wiesz co mówi regulamin forum na ten temat. Nikt Ci nie broni wentylowania co Ty sądzisz ale daruj sobie komentowanie innych.

          8. @antey
            Ależ z historii można bardzo dużo się nauczyć, zgadzam się.
            Na przykład tego że Polska zawsze była ofiarą, biedną i skazaną na samotną walkę. I to się tylko ludziom 'kojarzy’ – wielkie nie od ogarnięcia poczucie krzywdy i nieszczęścia. A motyw przewodni? Głównie na własne życzenie – brak sojuszników, symbole zamiast działań, nierealistyczne założenia, wewnętrzne spory i sprzeczne interesy.
            Byliśmy na łasce i niełasce sąsiadów, i to raczej duże szczęście że ten kraj istnieje do dziś – jaka nauka? Że trzeba się z nimi teraz skonfliktować i dawać prztyczki w nos? Patykiem na wodzie pisane sojusze z Ameryką? oj chyba rzeczywiscie historia się będzie powtarzać.

          9. Patykiem na wodzie pisane sojusze z Ameryką?

            No własnie, proponenci siedzenia pod „amerykańskim butem” bo to lepsze niż „rosyjska onuca” nie wysnuli żadnych wniosków z historii, fatalnie myląc owo siedzenie z „sojuszem”. Amerykański but ma zainteresowanie w PL tylko i wyłącznie jako pion przetargowy w konfrontacji z onucą. Siedziec pod butem, jesli ktoś w tym gustuje, owszem można, ale sojusz z nim to przysłowiowy sojusz d. z batem. Amerykański but nie będzie nigdy umierał za Gdańsk, bardziej niż francuski czy brytyjski, i nigdy w konfrontacji z onucą nie pójdzie na wymianę nuklearną Moskwy za NY. Może natomiast bez ryzyka dla siebie wypróbować wariant lokalny: Słupsk za Kaliningrad, i zobaczyć co dalej. Dla większości zwolenników siedzenia pod amerykańskim butem pytanie to nie byłoby dłużej relewantne…

          10. Może wyjaśnijmy sprawę dziadków do końca. Jeden dziadek w Wehrmachcie drugi w SS:
            .
            https://pl.wikipedia.org/wiki/Sicherheitsdienst#/media/File:Bundesarchiv_Bild_101I-380-0069-37,_Polen,_Verhaftung_von_Juden,_SD-M%C3%A4nner.jpg
            .
            w stopniu Rottenführera (za zasługi dla SS):
            .
            https://pl.wikipedia.org/wiki/Rottenf%C3%BChrer
            .
            pojawia się już we wrześniu1939r, jako kierowca załogi konwojującej Żydów, a jeszcze niedawno (do wybuchu wojny) był radiotelegrafistą na stacji PKP w Tczewie.

          11. Czy ktoś się chwali dziadkiem z SS ? W Niemczech SS jest uznane za organizację zbrodniczą. Nie wiem jaka jest sytuacja prawna w Polsce.

          12. SS jest uznane za organizację zbrodniczą —- pewnie słusznie, ale czas jest chyba na pewne niuanse. Co innego ideowi naziści typu Jurgena Stroopa (Rozmowy z katem/K.Moczarski) czy von dem Bacha Zelewskiego (z powstania warszawskiego), a co innego młody gość wcielony do Waffen SS, jak Grass. Także w procesie uznawania za organizację zbrodniczą należy postawić pytanie: kto dokładnie „uznawał” i z czyjego polecenia. Nie to aby wybielać SS, z których większość prawdopodobnie powinna wisieć, ale jak od „uznawania” było NKWD z których nikt nie zawisnął, to mówi to coś o znaczeniu tego „uznawania”. 

          13. Witam. Że tak wtrącę parę groszy odnośnie SS. Nie była to przede wszystkim formacja jednolita. Ocenia się, że Niemcy w SS, to ok. 30-40%. Reszta to narody niemal całej Europy. Różna była też ideologia. Przykładowo w niemieckich jednostkach, a już szczególnie w 3 Dywizji Pancernej SS „Totenkopf” kładziono duży nacisk na rugowanie chrześcijaństwa i powrót do starych germańskich wierzeń i tradycji. Natomiast 28 Dywizja Grenadierów Pancernych SS „Walonien”, złożona z ochotników walońskich, dowodzona była przez Leona Degrella, ultrakatolika, założyciela działającego przed II WŚ na terenie Belgii ruchu „Christus Rex”. On i jemu podobni wstąpili do SS traktując to jako rodzaj krucjaty przeciwko bolszewizmowi, który uważali za zagrożenie dla Europy. Były też dywizje łotewskie, czy estońskie, które sformowano z ochotników chcących bronić swego kraju przez Sowietami. SS zostało uznane za formację zbrodniczą przez Trybunał w Norymberdze. Moim zdaniem bezdyskusyjnie za formację zbrodniczą należy uznać tę część SS, która była odpowiedzialna za prowadzenie obozów koncentracyjnych i akcję eksterminacyjną. Mam natomiast poważne wątpliwości co do Waffen-SS, która w mojej opinii była formacją stricte wojskową. Jednostki Waffen-SS jeżeli dopuszczały się jakichś zbrodni, to raczej było to wynikiem zwykłego żołnierskiego bandytyzmu, do którego często dochodzi w czasie wojen we wszystkich armiach, a nie zaplanowaną, odgórną akcją. Nikt jakoś nie uznał armii amerykańskiej za formację zbrodniczą po My Lai, czy ogólnie po wojnie wietnamskiej. Tak samo nikt nie uznał za formację zbrodniczą NKWD, armii sowieckiej, czy lotnictwa bombowego aliantów, które w czasie II WŚ spaliło w niemieckich miastach kilkaset tysięcy cywilów.

          14. Zwycięzcy piszą historię i uznają pokonanych przciwników za formacje „zbrodnicze”. Z tych powodów właśnie należy z pewną ostrożnością podchodzić do tych „uznawań”. CCCP na przykład, uznający coś za „zbrodnicze” bez wywieszania przynajmniej z połowy swojej NKWD, wydaje się mocno niewiarygodny…

            Inna sprawa że Niemcy jako naród wydają się nie mieć rozsądnych granic we wszystkim co robią… 😉 Raz mamy skrajne wynaturzenia nazizmu, innym razem skrajną demokrację w której jednak chodzenie w koszulce z napisem Die Fahne hoch jest karalne natomiast niekaralny jest import kilku milionów islamistów.

      2. Gdyby wziął się w tej UE znikąd, jak jakiś Misiewicz, to można by spekulować i podejrzewać. Ale ciężko zaprzeczyć że CV ma mocne i bez obciachu może kandydować na wysokie stanowiska. Linii przerywanych nie rysuję, jakoś przed wyborami prezydenckimi nikomu to do głowy nie przychodziło, aż do momentu gdy propagandyści konkurencji nie wpadli na pomysł wykorzystywania tego dziadka do wszelkiego rodzaju insynuacji. Dziś sytuacja sie powtarza, tyle że dziadek się zużył więc na to miejsce są jakieś rzekome zarzuty kryminalne. Nie wątpię że odpowiedni prokurator się znajdzie, tyle że jak na dłoni widać że winny już jest a teraz trwa usilna praca nad 'paragrafami’. Myślę że Tuskowi tylko przysparza zwolenników to że rząd własnego kraju w tak mało finezyjny sposób próbuje go udupić, a na dodatek znakomicie buduje wizerunek rządu Polski – jako bandy cwaniaków przyssanych do unijnej kasy, ale gotowych sprzedać wszystko w imię własnych interesów.

        1. @gbur
          Daj spokój – rzekomo dojrzali i odpowiedzialni politycy, na złość anonimowemu posłowi z nie mającego nic do powiedzenia kraju, na nominalnego lidera w rzekomo trudnych czasach wybrali ofermę bez kręgosłupa.

          1. no zapewne na złość, biednej Polsce i biednej Szydło… mieć cały świat przeciwko sobie, co za brzemię.

  12. Czemu jednak prezes Kaczyński martwi się perspektywą „różnych prędkości”

    Towarzysz Kaczyński stawia na towarzysza Morawieckiego, który stawia na kaskę z EU. Gdyby towarzysz Kaczyński był Panem i postawił na Panów Polaków nie miał by się czego bać.

  13. … jest hit….. zpp zrobiło badania „czego Polacy nie wiedzą o podatkach” https://zpp.net.pl/aktualnosci/run,91-polakow-popiera-propozycje-reformy-podatkow,page,1,article,1390.html
    …taka sama porażka byłaby gdyby bank przed udzieleniem kredytu hipotecznego zapytał czy kredytobiorca wie co to są stopy procentowe, marża czy wibor

    przecież z taką populacją nieuków żadna partia/stowarzyszenie/ o poglądach konserwatywno-wolnorynkowych nie ma szans wejść do parlamentu i być przeciwną siłą dla lewactwa czy „pobożnych” socjalistów….

    Jarosław nie będzie miał odwagi sprzeciwić się komuchom z brukseli i EBC bo obecny system jest idealny dla biurokracji – a co innego oni potrafią – tylko brać jałmużne
    przykładem sa firmy „zarządzane” przez polytyków – gdyby nie ciągła kroplówka gotówki/podatki/ z rentownych firm + kredyty to nie przetrwałaby żadna państwowa firma……elementarz

    1. Jarosławowi nie chodzi o sprzeciwienie się Brukseli, bo metody na utącenie wyboru Tuska były. Jarosławowi chodzi o to, aby być bitym w nieumiejętnie prowadzonych bitwach o pietruszkę i budować wizerunek męczennika próbującego walczyć za sprawę. Jarosław lub mocodawcy wiedza, że w Polsce sympatyzuje się z klęską, nie z sukcesem.

Comments are closed.