Po Brexicie – Italeave

Kolejna gródź na euro Titanicu   bierze wodę

Italeave a Brexit
Do organizmów rozmnażających się przez pączkowanie doszedł ostatnio jeszcze jeden gatunek – niezależni eksperci którzy przewidywali podobno sukces Brexitu i byli nawet za. Mnożą się oni ostatnio w takim tempie że być może z tą polską demografią nie jest tak źle jak to zapowiadają… Na szczęście internet bezlitośnie wszystko nagrywa i przechowuje. Będzie można kiedyś sprawdzić kto jak kłamał… 😀

W 2GR byliśmy zawsze za Brexitem na gruncie pryncipialnym – walki o suwerenność narodową  którą pozytywny wynik Brexitu wzmacnia i stymuluje, zarówno dla narodów UK jak i w większej nawet mierze dla więzienia narodów jakim powoli stała się EU. Tutaj germańsko – frankońskie majaczenia o pogłębianiu integracji które ukazały się jako reakcja na Brexit nie pozostawiają cienia wątpliwości. Aktualnie antynomia tego bliższa jest prawdy. Gdyby EU nie była więzieniem narodów wyjście z niej kraju byłoby sprawą rutynową, sprowadzającą się do negocjacji szczegółów technicznych.

Powtarzamy też – dla rekordu – że UK wyjdzie na opuszczeniu EU znacznie lepiej niż pozostając przywiązane do tonącego euro Titanica.

Owszem, mieliśmy swoje wątpliwości co do szans Brexitu wobec zmasowanej propagandy mediów przeciwko i szansy na to że deep state wynik głosowania usiłował będzie manipulować. Tym bardziej cieszy fragment brexitowych przepowiedni w którym wspomnieliśmy wysoką  kulturę polityczną UK sprawiającą że tego typu interwencja byłaby tam mniej prawdopodobna niż gdzieindziej.  Nie można niestety powiedzieć tego o Włoszech, kolejnej grodzi na euro Titanicu napełniającej się właśnie wodą.

Tam też filut pełniący funkcję premiera ogłosił referendum i też, jak Cameron, obiecał publicznie ustąpić jeśli przegra. Jak Cameron był też pewny wygranej, zapomniał tylko wkalkulować efekt Brexitu i padu wiszących na rządowym włosku banków. Co prawda referendum premiera Renziego jest o zmniejszeniu rozdętego senatu a nie o Italeave, ale porażka tego referendum, i zapowiedziane ustąpienie premiera, Italeave praktycznie zagwarantuje. Jest tak dlatego że nowe wybory parlamentarne wygra najpewniej Ruch Pięciu Gwiazdek Beppe Grillo który referendum o Italeave już zapowiedział. Oczywiście chyba że Santo Spirito,    włoski deep state lub oba naraz, zdecydują się  w jakiś sposób pomóc wynikowi…

Co prowadzi nas do uwypuklenia różnic: niestety kultura polityczna sympatycznej Italii, o ile coś takiego w ogóle istnieje, nie dorównuje brytyjskiej. Obawiać się więc należy że miejscowy deep state licząc głosy Renziemu sprawi iż ten swoje październikowe referendum jeszcze wygra, niezależnie od tego w którą stronę zagłosują sobie masy. Precedens jest pod ręką. Nie kto inny przecież pociągał za sznurki organizując pucz przeciwko demokratycznie wybranemu premierowi Berlusconiemu. Berlusconiego odsunięto od władzy a na jego miejsce zainstalowano, równie demokratycznie, przywiezionego w walizce z Brukseli „apolitycznego” aparatczyka, eksperta M. Montiego. Niezależnie od sympatii czy antypatii do „angoli”, tego typu szyta grubymi nićmi intryga byłaby w UK nie do pomyślenia. To właśnie oznacza wyższa kultura polityczna.

Walka o utrzymanie prowincji włoskiej przez Brukselę będzie więc niezmiernie interesująca. Jest całkiem możliwe że drugą po UK rzeczą jaka wyjść może Tuskowi w Brukseli jest Italia z unii… Italia nie jest jednak zaimplantowanym w Brukseli przez hegemona hamulcowym, czym było UK. O ile usunięciu UK z EU niektórzy mogli nawet po cichu przyklaskiwać o tyle amputacji Italii EU w swoim obecnym kształcie prawdopodobnie nie przeżyje.  Jobs eurokratów byłyby zagrożone, kacyki w PE musiałyby się zabrać za gainful employment, dosłownie koniec świata.

Z drugiej strony utrzymanie Italii w EU oznaczać musi utrzymanie się Renziego, a ceną za to wydaje się być utrata twarzy przez Brukselę. Do tego sprowadzałby się udzielony Włochom immunitet od dopiero co wciśniętej w gardła pozostałych prowincji unii dyrektywy bailin-owej. Dyspensy takiej Renzi desperacko się domaga  bo w przeciwnym razie nawet wydatna pomoc  mocy tajemnych w liczeniu głosów może mu nie pomóc. Jest też szansa że dyspensy udzieli w końcu sam sobie, pokazując Brukseli środkowy palec. I tak więc źle, i tak niedobrze.

Cóż, agonii euro Titanica święty Boże już nie pomoże. Zobaczymy tylko czy włoski deep state w jego zastępstwie pomoże ją nieco przedłużyć.

Tak czy inaczej obchodzenie szerokim kołem banków włoskich, i ich satelitów, rzadko kiedy bywało pomysłem tak na czasie jak obecnie…

 

 

56 thoughts on “Po Brexicie – Italeave

  1. Chcialem tylko zauwazyc, ze obrazek do tekstu jest bardzo nie teges. Normalnie w UK nie ma innej opcji, zeby spoleczenstwo brytyjskie przedstawic inaczej jak, przykladowo: Hinduska, Pakistanczyk, czarny i jak zostanie miesca to moze jakis bialy gdzies z tylu.
    I ta szalupka to im tez mocno przecieka.

  2. Akurat procesy ekonomiczne Chin doprowadziły do galopującego zezwierzęcenia tamtejszej ludności do tego stopnia, że przeciętnego Chińczyka należy traktować bardziej jak kupę białek:) aniżeli człowieka…Jeżeli ktoś stawia za wzór Chiny to proszę odwiedzić większe metropolie, żeby poczuć jakie fajne tam mają powietrze przy którym Kraków to pikuś…

    1. Najgorzej jest, jak ktoś uwierzy we własną propagandę. Wtedy to już jest po prostu koniec. Tyle.

      1. Eee….tam! Przecież WSZYSCY wiedzą, że większość Chińczyków pracuje w kamieniołomach i obozach pracy za miskę ryżu, a śpi w śpiworach i „kartonach” jak nie przymierzając większość Nowojorczyków „za komuny”. A ich państwo ludowe nie będzie mieć nigdy pieniędzy na proekologiczne działania. Nie to co Europa i Polska „Gdzie woda czysta i trawa zielona” (bez GMO!).

  3. Hmm.. obawiam się, ze nikt już więcej nie wyjdzie z UE. Z prostego powodu. Nikt inny w EU nie ma takich „równoległych zabezpieczeń” jak mają UK (cały zaprzyjaźniony świat anglo-saski + Brytyjska Wspólnota Narodów + kontakty handlowe z potężnymi krajami zamorskimi + finanse). Ten ogromny, zdobyty przez wieki stan posiadania i potencjał powoduje, że w sensie psychologicznym brytyjskie elity (i spora część społeczeństwa) zachowują swoje niezależne, a nawet mocarstwowe podejście. Z drugiej strony, jedynie UK miała na prawdę co stracić w tyglu unijnym (właśnie to, co daje im moc w sensie psychologicznym i finansowym). Dlatego łatwo było przewidzieć, ze wyjdą w pewnym momencie, bo nie będą tego wszystkiego chcieli stracić na rzecz tzw. „Brukseli”. Jednak teraz to już chyba wszyscy pozostali zostaną razem..

    1. razem do końca, a jaki to będzie koniec i kiedy to nastąpi? Może to będzie jakaś wielka „Grecja”, bo raczej nie zanosi się, żeby ktoś w UE chciał wprowadzić całą UE na tory rozwoju konserwatywno-wolnorynkowego, tak jak to się stało 25-30 lat temu w Chinach.

  4. W krajach Zachodnich UE jeżeli chodzi o poziom swobód obywatelskich to one znacznie przewyższają PL. Polska pozostawiona samej sobie, to Polska bez straszaka zewnętrznego, który czasami zdaje się być przydatnym. Osobiście odnoszę wrażenie, że lata świetlne dzielą Polskę od cywilizowanych krajów a tylko mały kroczek wstecz, żeby powrócić do średniowiecznych zasad obyczajowych.

    1. Te swobody obywatelskie to 1200 euro kary za „mowę nienawiści” i cenzura doniesień medialnych? Dziękuję za tę swobodę, świetnie się bez niej obędę.

    2. średniowieczne (czy jeszcze wcześniejsze) zasady obyczajowe – co w nich złego? Przecież to na ich podstawie zbudowano wielkość tzw. cywilizacji łacińskiej (a teraz buduje się wielkość cywilizacji chińskiej i próbuje odbudować wielkość Rosji).. Co złego w tym, że ludzie potępiają kradzież, kłamstwo, a w końcu nieumiarkowanie w jedzeniu i piciu.. Odnosi się wrażenie, że jest grupa ludzi, która za „wolność obyczajową – tą konkretnie od pasa w dół” jest w stanie oddać wszystkie inne wolności (polityczną, gospodarczą, podatkową itd.).. Ostatecznie co w tym złego, że małżeństwo i rodzina są uznane jako coś dobrego dla rozwoju jednostki i społeczeństwa. Przecież uznanie tej zasady wynika z tysiącletnich doświadczeń ludzkości. Część ludzi wygląda się martwić, że prawdziwa ideologia konserwatywna, jak dojdzie do władzy, zabroni im uprawiać sex. Przecież taki lęk jest totalnie nieuzasadniony. Seks zawsze był jest i będzie istniał, póki będzie człowiek, bo tak został ten świat stworzony..

  5. jestem zdecydownaie za tym by wszystkie barany wyszły z UE
    wszystkie za wyjątkiem niemiec i Polski
    wtedy euro będzie wysoko, a my jako jedyni będziemy mieli pełny dostęp do rynku niemieckiego i wszystkie inwestycje skierowane na ten rynek trafiłby do nas dzięki temu że niemcy maja euro a my złotówkę
    Polska w szybkim tempie dogoniłaby i przegoniła poziom życia średniej w europie zachodniej

    a tak biorąc pod uwagę co jest realne a co nie jest
    przypominam hipokrytom – życzyć UE rozpadu to to samo co życzyć rozpadu USA
    jeśli jedno to i drugie wy cwaniaki 😛
    poza tym najbardziej rozpadowi UE kibicuje właśnie USA zwane przez niektórych hegemonem
    i być moze nawet robi co moze by do tego rozpadu doszło
    zdawać sobie z tego sprawę mieszkajac w Europie i kibicowac temu rozpadowi to trochę jak kibicowac piłowaniu gałęzi na której się siedzi

    1. kibicowac temu rozpadowi to trochę jak kibicowac piłowaniu gałęzi na której się siedzi

      Piłowaniu gałęzi? Bezsensowne porównanie {zenek}, jak zwykle … Raczej piłowaniu pręta klatki w której się siedzi… Takie to straszne? 😉

      1. https://deutsche-wirtschafts-nachrichten.de/2016/07/11/obama-grossbritannien-muss-aus-der-eu-austreten/

        … tu to zenek ma rację,- moim zdaniem. Od momentu powstania Euro, było one dla USA największym zagrożeniem dla Pax Americana. Euro jako waluta swiatowa mogła zdetronizować Dolara. EU z silnymi Niemcami i słabszym Euro w stosunku do DM dawało nam szanse stania się mocarstwem. No ale pranie mózgów poszło w ruch i synonimem EU dla Europejczyków stały się EUbanany i ślimakoryby. Afekt do EU przesłania wielu Polakom korzyści jakie Polska ma z bbycia w strukturach NATO i EU. Padają tu porównania do Szwajcarii, UK, ale Swiss to mały górzysty kraj, co do którego wielcy minionej epoki, umówili się że bedą tam deponować swoje depozyty na wypadek W. UK to znowu wyspa, której mieszkańcy , zapewne nigdy, nie czuli się powiązani z kontynentem, zawsze uważali się za Brytoli. W tych porównaniach zapominacie ze Polska to kraj, po terenie którego, od wieków maszerowały wojska i zawsze mieliśmy złe stosunki z sąsiadami. Wszyscy nas mordowali, Ruscy, Szkopy i Ukry. Teraz znaleźliśmy sobie nowego zbawce, a wiecie jak ten zbawca bedzie bronił demokracji przed ruskimi pancernymi zagonami – atomem i to na naszym terytorium 😉 Bedziemy cyborgami,wszyscy dokoła dostaną wytrzeszcza patrząc i podziwiając nasz instynkt samozagłady. Zammiast zmieniać EU cieszymy się exitami, tylko wyborcy PIS stoją w rozkroku, bo nie wiedzą co lepsze exit czy dopłaty. Jak na razie dopłaty górą.

        1. Co do hegemona i głupoty klasy politycznej w PL to zgrubsza się zgadzam.

          Co do uwag o EU to mam jednak wrażenie że czyni je ktoś kto się świeżo obudził po przespaniu ostatnich 10 lat. 10 lat temu bym się z nimi zgodził. Unia do której wchodziliśmy była to unia Chiraca i Schroedera, mężów stanu którym istotnie przyświecała wizja o której piszesz. Niestety, z wielu względów o których możemy sobie podyskutowac innym razem, a sprowadzających się głównie do prywaty i głupoty klasy politycznej, tamtej Europy dawno już nie ma. Jest Europa kompletnych wasali wykonujących ślepo to co im hegemon rozkaże. W tej sytuacji nie ma szans na emancypację kontynentu i jego samostanowienie, to m.in dzięki obłędowi socjalistów lansujących multi-kulti i model nowego homo Europeanus, wyalienowanego z własnej toższamości, suwerenności i tradycji. Jest to tym bardziej przykre że dawniej nikogo w Europie nie trzeba było specjalnie przekonywać co do meritum ograniczenia roli hegemona w Europie i do zakończenia jej de facto okupacji.

          W tej sytuacji Brexit, prowadzący IMO do rozpadu EU i powrotu do (bezsensownie im zabranej) suwerenności państw narodowych, uważam zasadniczo za trend pozytywny. Wasalstwo nie zginie ale pędzenie przed sobą watahy kilkudziesięciu kotów będzie dla hegemona duzo trudniejsze niż jedno centrum decyzyjne w Brukseli któremu zlecić mozna jednym dekretem np. sankcje anty rosyjskie. Chce hegemon narzucić TTIP? Niech narzuca go osobno kotowi po kocie, a nie jednym dekretem wszystkim. W pewnym momencie znudzi się lub zbankrutuje, wynosząc się z Europy jak z Wietnamu.

          Zamiast zmieniać EU — no własnie, tu się całkowicie nie zgadzam. Szansa na zmienianie była może za Chiraca i Schooedera, nie teraz. Struktura do której doszło jest tak kompletnie antydemokratyczna, a założenia na których się opiera tak obce europejskiej tradycji i ideałom, że szansy na jakąkolwiek zmianę nie ma żadnych. Co i jak chcesz zmieniać gdy wszechwładna niemiecka dyktatorka własnoręcznie sprowadza miliony bisurmanów do swojego domu i nikt jej nawet złego słowa nie powie? Nie, ta EU jest kaputt, schluss, im prędzej tym lepiej, tym mniejsze straty.

          1. Moze troche nie na temat…..ale tez tyczy sie Brexitu.
            Zaimponowala mi ogromna kultura polityczna Brytyjczykow.
            Wyobrazmy sobie podobna sytuacje u nas. Zaraz zaczelyby sie bezsensowne analizy ktore wojewodztwa glosowaly ZA, rozpoczela by sie litania obelg w stylu zacofane Podlasie glosowalo tak i tak… Mochery, katole, naziole. No i oczywiscie ulubiony chwyt: wyksztalceni i mlodzi z duzych miast glosowali tak i tak a zacofana reszta inaczej. A to przeciez najprymitywniejsza sztuczka sluzaca manipulacji. Wystarczy zamknac 100 osob w duzej sali gdzie beda dwa rodzaje drzwi: nad jednymi bedzie pisalo „dla glupich” a nad drugimi „dla madrych”. Mysle ze kazdy zgadnie do ktorych drzwi ustawi sie kolejka.
            A tam zadnych obelg, oskarzen wyzwisk, przyglupich analiz dzielacych spoleczenstwo.
            Usmiechnieta Krolowa…no i wiekszosc glownych aktorow podala sie zgodnie do dymisji.
            Nie bylo KOD-ow, skarg w Brukseli, prozb o interwencje zaprzyjaznionego mocarstwa czy darcia mordy na ulicach i nawolywania do rozlewu krwi.
            Szef Banku oglosil tylko, ze fundusze niezbedne do ratowania narodowej waluty i pracy rynkow finansowych sa w pogotowiu i that’s it!
            Doprawdy kosmiczna roznica w rozumieniu slowa demokracja przez Brytyjczykow a „elity” Warszawki. A co najgorsze to nikt w Warszawce nawet na ten fakt nie zwrocil uwagi.
            A przeciez czlowiek rzekomo powinien uczyc sie cale zycie……tym bardziej ze kurtyna juz nie istnieje i mozna namacalnie zbadac zjawisko. Widac prawidlo to nie tyczy sie Michnika, Lisa czy Olejnik.

          2. Panie Cyniku, Pańska radość z rozpadu struktur UE jest w pewnym sensie zrozumiała, lecz nieco nie na czasie. Jednakże my obecnie nie mamy do czynienia z pytaniem czy UE się rozpadnie, ale czy światowy system finansowy się rozpadnie, bo zanosi się na to, że szlag trafi finanse całego świata:) Dla człowieka zarobionego, mającego oszczędności, kawałek ziemi, nie będącego na etacie ( czyt. mniejszość) takie czasy to dar z niebios, niestety dla większości uzależnionych od pracy na etacie z kredytami i małymi dziećmi to dramat.

            Obecnie do mediów przedostała się informacja jak to planeta ziemia oszalała na punkcie pokemonów
            https://ksiazki.onet.pl/wiadomosci/pokemony-na-wynos/dbwzep

            Jak sobie popatrzę na trendy, które kręcą ludzkość to dochodzę do wniosku, że Adolf H & CO mieli rację, co do wartościowości rasy ludzkiej. Tym systemem trzeba w jakiś sposób kierować i prowadzić za rączkę. Niezależność jednostek w każdej populacji jest minimalna i przez długo tak pozostanie.

  6. Włochy nie wyjdą z UE – za dobrze maja EBC skupuje ich obligacje 🙂 i jeszcze korporacji darmowa kasa leci z drukowanie EURO

    1. Dziać się mogą różne ciekawe rzeczy i nie wykluczone że dziać się będą. Deklaracje typu wyjdą/nie wyjdą warto jednak kalibrować faktem raczej oczywistym że nie bardzo widać możliwość „wybailoutowania” Włoch przez EU na podobieństwo Grecji (drzwiczki otworzyć, kraj do środka, drzwiczki zamknąć). Italia jest na to za duża, zależnego protektoratu się z niej zrobić nie da. Wydaje się więc że jeżeli nawet do Italeave z EU nie dojdzie to przynajmnie będzie musiało dojść do wyjścia ze strefy euro, ze wszystkimi tego konsekwencjami. Inaczej rozpaść się może cały majdan…

  7. To jak wykluczymy te wszystkie związane z EU to zostaje PKO BP i Citibank.

    1. Czyli zostaje tylko BPH i Handlowy. Reszta jest w UE (bo Polska tez jest w UE)

  8. Na tyle na ile ja qmam sytuacje, to konto firmowe w BGK, a prywatne w PKO BP. Ale ja jak mam na koncie (nawet w PKO BP) wiecej niz jedna pensje, to i tak nie moge spac 😉

    1. Generalnie wszystkie te banki, które prowadzą szeroką akcję kredytową są narażone na utratę płynności przy nadchodzącym kryzysie.

      1. Ale niektore, jak np. BGK, maja prawo emisji tzw. listow zastawnych, ktore to listy NBP ma prawo kupic „w operacjach otwartego rynku” – jak to sie ladnie nazywa. Dlatego upadek BGK jest mniej prawdopodobny niz innych bankow. Rowniez PKO BP prawdopodobnie bedzie przez panstwo inaczej traktowane niz pozostale banki komercyjne i pewnie jakas lina ratunkowa sie dla niego znajdzie, gdy reszta bedzie szla pod wode. Problem jest tylko taki, ze panstwo moze dodrukowywac zlotowki w nieskonczonej ilosci, ale jesli wartosc zlotego bedzie bliska zeru, to powstaje problem ile to jest nieskonczonosc razy zero 😉

  9. Nie badzcie tacy tajemniczy i powiedzcie normalnie, ktore banki lepiej omijac. Bo 'wloskie’ niewiele mowi.

    1. Domagając się odpowiedzi na zdrowy chłopski rozum, jak przystało, {małorolny} trafnie wyczuwa pewną powściągliwość z naszej strony. Mniej trafnie klasyfikuje ją jako „tajemniczość”… 😉

      W dzisiejszym świecie pełnym złości doradzimy {małorolnemu} przejrzenie tego zestawienia czyje są banki w Polsce i wyrzucenie z tej listy wszystkich banków z jakąkolwiek wzmianką do i) Włoch, ii) Hiszpanii, iii) Portugalii, iv) Irlandii, v) Francji, vi) Niemiec, vii) innych krajów EU.

      W ten sposób ten rewelacyjny darmowy algorytm cynika9 wskaże {małorolnemu} w których bankach jego centy mają szansę przetrwać. Odpowiedź na pytanie „których banków należy unikać” jest zatem jasna jak słońce choć wymaga odrobienia tej skromnej pracy domowej – wszystkich odrzuconych… 😉

    2. Trzeba patrzeć na Trier 1 core w przypadku Szwajcarskich banków współczynnik ten wynosi często blisko 15% a więc maksymalnego limitu. Te które ledwo mieszczą się w granicy 8-10% lepiej omijać. Zresztą banki szwajcarskie nie prowadzą takiej emisji kredytowej co zwalnia ich z prowadzenia ratingu kredytowego.

    3. tu są 5-letnie junior CDS-y banków matek polskich banków:

      https://i.imgur.com/mk5Jkjc.png

      od najwyższego idąc są to: Portugalski BCP, Deutsche, Unicredit, Erste, Commerz, ABN Amro, BNP Paribas

      oczywiście nie musi to oznaczać nic złego dla deponentów … po prostu ten bank może zostać sprzedany i tyle

  10. Włochy raczej nie opuszczą UE. Czeka ich taka sama droga co Grecję.

  11. ….nawet „filantrop” zmartwiony exitem – https://www.youtube.com/watch?v=KZHbA8mn2XY

    w skrócie „filantrop” wspomniał że bez zadłużania sie państw nie ma rynków finansowych (od ok. 42″) !! – cyrk ….

    wniosek:
    lewactwo nie ma żadnego wstydu…będą pluć ludziom w twarz i mówić że to deszcz….

    1. Doradzam ostrożność. „Lewactwo” to słówko wypromowane przez cwaniaków, którzy kręcą tym interesem. Cała masa koncesjonowanej prawicy chodzi na pasku Sorosa i odpowiedzialność za odgórnie narzucone procesy zwala właśnie na bliżej nieokreślone „lewactwo”. W ten sposób ludzie sterujący procesem są kryci szumem informacyjnym, a my gonimy króliczka dochodząc w rozumowaniu do jednego z absurdów:

      1) nazywając Sorosa, Rockefellera albo Rothschilda lewakiem.

      2) wmawiając, że kolesie w dredach, pokolenie hippisów itp. przejmuje władzę nad światem, więc jedyne co w tej sytuacji mamy robić to głosować na konserwatystów – choć ci konserwatyści przeważnie są promowani przez oligarchię z pkt 1, więc poprowadzą społeczeństwa w to samo miejsce, ale tylko nieco dłuższą drogą.

      W Goldman Sachs poszedł „konserwatywny” pisiak Marcinkiewicz, a teraz idzie maoista Barosso. Paśnikiem fundacyjnym nie pogardził sam Wojciech Cejrowski, choć głośno się tym nie chwali.

      1. nazywając Sorosa, Rockefellera albo Rothschilda lewakiem.

        To tylko kwestia przyjętego nazewnictwa. Ten dysonans poznawczy jest pozorny i ma swoje źródła w mechanicznym stosowaniu stereotypów, bez zwracania uwagi na definicję. Jeżeli na przykład wielu drogich czytelników odwiedzających to forum można na podstawie prezentowanych przez nich opinii nazwać socjalistami (ja socjalista? Ależ skądże), że nie wspomnę o lewactwie, to nawet oni sami nie nazwą nigdy Sorosa czy Goldmana socjalistą, lecz oczywiście „kapitalistą”. Tymczasem z kapitalizmem – nie mylić z dostępem do kapitału – nie mają oni nic wspólnego. Korporatyzm który w rzeczywistości reprezentują, koluzja państwa z wielkim kapitałem, drive na rząd światowy i NWO „społeczęństwa otwartego” Sorosa są pojęciami wziętymi czysto z socjalistycznego słownika.

        Jeżeli ktoś nie może tego zrozumieć to powiem bardziej dosadnie – Goldman w kapitalizmie miałby obecnie g.. a nie kapitał. Ma go tylko i wyłącznie dzięki socjalizmowi który go wyratował w 2008. Inaczej byłby skończony, finito.

        Wg tych samych kryteriow Sorosa w szczególności nazwać można lewakiem pierwszej wody, choć niekoniecznie kojarzyć się on musi z chińskim hunwejbinem wymachującym czerwoną książeczką Mao. Jest za to dużo bardziej niebezpieczny i dla wolności i dla tych wartości które reprezentuje kapitalizm.

        1. Ale niech Pan pójdzie głębiej w tę analizę. Jak już człek zagarnie część rynku, to potem zrobi wszystko, aby ją utrzymać. Więc najpierw kapitalizm, a jakże, a potem cokolwiek dla utrzymania naszego świętego status quo. Czy to będzie socjalizm, czy oligarchia, czy inny -izm lub -acja – nieważne, bo – jak Pan zauważył – to tylko nazewnictwo, a tak naprawdę liczy się to, kto płaci.
          Jasne, jest cała masa idealistów, frustratów, a nawet co najmniej dziewięciu cyników, którzy ewangelizują albo zgoła buntują przeciw tyranii, ale przecież większość ludzi nie będzie chciała umierać w obronie wolnego rynku.

          1. Dlatego mamy od czasu do czasu rewolucje i zmiany reżimów… Dyskusja za co „większość ludzi by chciała umierać” wkracza daleko w filozofię. Nie jest specjalnie jasne czemu „większość ludzi” wolałaby umierać, dajmy na to,  za anglo-syjonistycznego hegemona prowokującego Rosję bazą w Redzikowie a nie na przykład własnie w obronie wolnego rynku czy innego bardziej nobliwego celu. W końcu co im zależy?

      2. Czy Cejrowski dostal jeszcze jakies podejrzane stypendum poza tym od Fundacji Batorego?

        1. Nie wiem, ale mi jedna fundacja wystarczy. Kabotyński „katol” i „prawak” bierze kasę od oligarchicznej lewicy. Tak się zachodzi o tylca.

          W tym świetle jasne stają się apele Cejrowskiego by Polska współpracowała z Izraelem, a także apele by każdy Polak bojkotować Rosjan nawet na poziomie klasyków XIX wiecznej literatury, a poza bojkotem to oczywiście „strzelał”, bo „kacpa to twój wróg” jak się wyraził WC. Ta strzelba już wypaliła, a raczej puściła smrodliwego bąka. Niestety na skutek tego żydowkiego matrixa większość Polaków ma już tak wyprane mózgi i tak się rozgorączkowała, że może się doigrać kilkoma MT na ochłodzenie, bo przeciez tym razem celem nie są ani Serbowie ani Palestyńczycy.

          1. Cejrowski – z tego co mozna znalezc – byl jednym z pierwszych stypendystow tej fundacji, czyli gdzies na przelomie lat 80/90. Wedlug mnie to go nie dyskwalifikuje. Mial wtedy 24/25 lat i jeszcze nie musial dokladnie wiedziec co jest grane. Tym bardziej, ze teraz sie tym faktem nie chwali, wiec moze zrozumial, ze nie ma czym.

          2. @TJŁ:”czyli gdzies na przelomie lat 80/90.”

            Dzięki za tą informację. Z wpisów rozumiałem, że to było „wczoraj”. Takie wygrzebywanie co kto zrobił 20 lat temu, to mi się kojarzy z oskarżeniami niektórych pań, które po 30 latach po fakcie uznały że upojna noc z mężczyzną to jednak był „gwałt”. Jednym słowem to takie samo pieprzenie, jak z oskarżeniami Macierewicza że był SB’kiem.

          3. Z tego co wiem, to akurat Macierewicz ma skrzywienie w druga strone, bo podobno UB doprowadzilo do samobojczej smierci jego ojca. Pewnie stad jego antyrosyjskie odchyly, ktore ostatnio przybraly smieszna forme, bo Macierewicz na Rosjan probuje przerzucic
            odpowiedzialnosc za Wolyn. Swoja droga to jak ostatnio slucham czasem Cejrowskiego w lokalnym katolickim Radio Warszawa, to mam wrazenie, ze taka antyrosyjska zajadlosc jaka on reprezentuje to moze byc przez kogos sponsorowana. Najbardziej dziwi mnie, ze ci wszyscy rusofobowie, ktorzy nienawidza Rosjan za komunizm zdaja sie nie zauwazac, ze jadrem tego pieknego systemu, ktory Rosjan mielil na jeszcze wieksza skale niz Polakow byli glownie przedstawiciele zydowskiej mniejszosci narodowej. Czyzby Cejrowski naprawde tego nie wiedzial?

          4. @Takie Jeden Łoś

            Zapewne Macierewicz to tylko trybik machiny. W normalnych warunkach za bełkot nt. Wołynia zostałby wyśmiany albo dostałby zywczajnie po pysku. Być może Antoni ma jakąś traumę z dzieciństwa, która umiejetnie wykjorzystali ludzie sadzający go na stołku szefa MON. Ciekawe jaką traumę ma Tusk, Borusewicz albo Michnik – oni przecież ćwierkają z tego samego klucza co Macierewicz.

            @Hes

            Z Sorosem był związany również V.Orban. Ja to Orbanowi pamiętam i patrzę mu ręce, choć większych pretensji w związku z tym nie mamm. Orban zapunktował u mnie pozytywami. Nie mam również w zwyczaju czepiać się ludzi, których grzeszki mają minimalny wpływ na nasze życie. Na marginesie: Pewien pajac z TV Republika chcąc dopiec Wolszczanowi zdeprecjonował sens szukania egozplanet, a nawet uprawiania astronomii w ogólności. Do tego posuwają się fani lustracji którzy traktują ją jako sztuję dla sztuki.

            Wróćmy jednak do WC. Daje się tu we znaki subtelna różnica między człowiekiem, który w młodości zetknął się z sytuacjami – powiedzmy – „trudnymi”, a notorycznym „linoskoczkiem”.

            WC jako obiecujący fundamentalista katolicki i prawacki wziął kasę od lewicowych oligarchów, ale nie na tym koniec.
            Druga żona tego wybitnego konserwatysty i katola to Joanna Najfeld – wielka funfamentalistka katolicka związana z mocno judaizującą (na wzór ewangelisko-syjonistcyznych sekt z USA) Frondą. Innymi słowy, pan WC nadal nadaje zgodnie z linią pana Sorosa, ale z prawej strony. Tak czy siak wg. tej narracji Żydzi stają się kastą półbogów. Chcesz poszukać szczegółów, to je znajdziesz, bo to żadna tajemnica. Po prostu ogólowi nie wlano tego info do koryta, więc ogół go nie zna, a nawet jak pozna to zinterpetować nie potrafi.

            PS. pamięta ktoś jak Bolesław Wałęsa zaperzył się na G.Brauna po wyciągnięciu kilku papierów? Czytałem kiedyś wywiad z Cejorwskim. Dziennikarz Gościa zapytał go nieopatrznie o pracę dla TVN – a były to czasy gdy TVN nie należał jeszcze do Amerykanów (czyli ludzi DOBRA he he), był bardziej WSIowy i „mroczny”. Cejrowski zaperzył się podobnie jak Bolek. Co to za pytanie! Jak Pan śmie. itd. Tylko bez wyzwisk od „śmieci” się obyło, a szanowny WC się uspokoił i kontynuował wywiad. Ja mu się nie dziwię, ale dziwię się biednym idiotom kupujących bajeczki WC. Nie głosuj na Kormorowskiego, aj waj. Ja, partner biznesowy TVN ci to mówię. 😀
            Tandenta i nieudolna atrapa. 🙁

          5. @Franek

            A nie myslisz, ze postepowanie WC wyjasnia jego zydowskie pochodzenie? Moze czuje sie i Polakiem i Zydem i stad takie, a nie inne poglady? Stypendium tez mogl dostac za pochodzenie, ale dalej wybil sie, bo robi programy, ktore ludzie ogladaja i pisze ksiazki, ktore ludzie kupuja.

          6. @TJŁ:”A nie myslisz, ze postepowanie WC wyjasnia jego zydowskie pochodzenie?”

            Też tak uważam. On ma „nabożny” stosunek do Żydów. To widać nawet w jego filmach.
            Pamiętam w jednym z odcinków „Boso przez świat”, w którym był z wizytą w jakiejś społeczności żydowskiej zastrzegał się przed kamerą, że jest i zostanie katolikiem, ale widać było jakieś ciągoty żeby wrócić „do macierzy”.

            Oczywiście dla mnie to on jest ten dobry (prawicowy:) Żyd.

          7. Komunizm to było tylko jedno z wcieleń tego, za co niektórzy Polacy nienawidzą Rosję, więc ograniczanie przyczyn rusofobii raptem do ostatniego wieku jest dość ryzykowne. A czym dokładnie jest to coś – trudno powiedzieć. Mój dziadek był przymusowym robotnikiem w III Rzeszy i tak, jak o Niemcach mówił dość niewiele i oględnie, o naszych „braciach” Słowianach wyrażał się z największą pogardą.

          8. Jeszcze kilka lat temu Polacy popierali wojnę w Iraku, a przecież Irak nic im nie zrobił. Przyczyną rusofobii jest polityka USA i nic więcej. 1000 razy usłyszysz w mediach, że Putin zamierza napaść na NATO i mózg w końcu pęka. Zaczynasz się bać, że napadnie bez wnikania w sens tego scenariusza i motywy Rosjan. Będziesz żądał amerykańskich baz, a nawet ataku prewencyjnego na Rosję (skoro jej agresja jest już przesądzona). Polityka historyczna to tylko wisienka na torcie, a jest nawiasem mówiąc równie absurdalna. „nienawiść” za „wieki” – to żeś dowalił do pieca. 😀 Tak się prostaczkom wmawia „pamięć” historyczną.

            PS. mi też ktoś opowiadał o dziadku co ponoć lepiej sie dogadywał z Niemcami niż Kacapami. Później przypadkiem wyszło, że dziadek sypał na Gestapo. i tyle są warte opowieści o dziadkach.

          9. @franek:”Jeszcze kilka lat temu Polacy popierali wojnę w Iraku”

            ???? A skąd takie wieści? z TV? Dajesz przykład twierdzenia, które nie tylko nie można zweryfikować ale nawet racjonalnie uzasadnić. Ja widzę w swoim otoczeniu, że Polakom zwisa „wojna w Iraku”. A to że władza wysyła tam żołnierzy nie ma nic wspólnego z poglądami obywateli czy aprobatą społeczną.

          10. Drogi Franku, życie jest bardziej skomplikowane niż Ci się wydaje, a naprawdę absurdalne jest sprowadzanie wszystkiego do jednego mianownika.

          11. @Hes

            70% respondentów było przeciw polskiemu udziałowi w wojnie, ale nie przełożyło się to w żaden sposób na ich sympatie polityczne. Nie doświadczyłem również by oburzenie udziałem w tej wojnie wybijało w prywatnych rozmowach – a to bardzo dużo mówi o temperaturze emocji (poparcia/dezaprobaty).

            @MR

            Bardzo miło, że dzielisz się mądrościami życiowymi, ale niestety są one zbyt ogólnikowe. Nie chciałbym Cię posądzic o blef, ale trochę sprawia wrażenie blefowania.

            Przejdę jednak do rzeczy. Narody potrafią zmieniać sympatie i sojusze w ciągu jednego pokolenia. „wieczny” przyjaciel albo wróg to propaganda dla prostaczków. Jak napisał Orwell: Kto rządzi przeszłością, w tego rękach jest przyszłość; kto rządzi teraźniejszością, w tego rękach jest przeszłość. Nie trzeba wielkiego wysiłku by połapać się, że te kliki Cenckiewiczów itp. po amerykańskich stypendiach modyfikują przeszłość, bo ich sponsorzy rządzą teraźniejszością. Zaszczepia się nam fałszywe wspomnienia nie gorzej niż robił to PRL. Celowość tych działań jest oczywista i nie ma tu nic „skomplikowanego”.

  12. Uczestnicząc w konferencji „Dobrobyt Europy po UE”, która odbyła się w Wieliczce 19 lutego tego roku zorganizowanej (za pieniądze i pod patronatem UE!) przez frakcję „Europa Narodów i Wolności” (ENF) mogłem zorientować się co do poziomu zaczadzenia socjalizmem reprezentowanego przez należących do ENF europosłów z partii Maryny Le Pen. Do tej frakcji należą europosłowie KNP (współorganizatorzy tej konferencji) oraz pojedynczy posłowie z niektórych państw Europy Środkowej i Wschodniej. Wystąpienia „skrajnie prawicowych” Francuzów grubo w swojej wymowie przebijały socjalizm pisowski! Z kolei wystąpienia polskich posłów i posłów państw z Europy Środkowo-Wschodniej były przy tym jak z innej (kapitalistycznej) planety. Nie pamiętam czy był ktoś z Włoch.

  13. A propos Włoskich banków, jak jestem zagrożony, jeśli mam kredyt hipoteczny w Pekao?

    1. Jeżeli kontrakt nie ma w sobie jakichś dzikich klauzul, w rodzaju natychmiastowej spłaty pożyczki w okreslonych wypadkach na przykłąd, to niebezpieczeństwa specjalnego nie widzę. Spłacający regularnie pożyczkę dłużnik oznacza cashflow i jest w związku z tym cennym aktywem które ma okresloną wartość i jest w pełni przechodnie, niezależnie od tego czy inicjujacy kontrakt bank padnie czy nie. Obawiać się muszą przede wszystkim wierzyciele padającego banku, włączając w to jego deponentów, oraz oczywiście posiadacze efektów.

    2. W przypadku Polski na szczęście Pekao jest osobną osobą prawną. Teoretycznie niezależną o włoskiej centrali. Padający Unicredit raczej będzie próbował go sprzedać nawet po kawałku, tak jak AIB sprzedał BZ WBK Santanderowi.
      Inny problem to Deutsche Bank. Choć w Polsce działalność DB jest raczej niewielka to w skali Europy jest to bank chyba dużo ważniejszy niż Unicredit.

  14. Ja tylko chciałem przypomnieć gospodarzowi, że BREXIT jest w momencie wyjścia UK z UE. Jak na razie oprócz dymisji głównych propagatorów tego pomysłu żadnych konkretów na horyzoncie nie widać.

    1. Słusznie. Lubimy jednak w 2GR wybiegać myślą w przyszłość… zwłaszcza jeśli prowadzi to do konkretnych okazji inwestycyjnych… 😉

Comments are closed.