a depozycik
„Ja się zaś w złotko nie zapakowałem” – zdradza swój sekret jeden z drogich czytelników oczekujący wyniku „bremain” niedawnego referendum. No i dobrze dla niego.
Przyznać trzeba że zawsze intrygują nas motywacje do tego typu finansowego ekshibicjonizmu, i to szczególnie w odniesieniu do złota. Czemu akurat chwalić się tym czego się nie posiada, o ile w ogóle posiadało się kiedykolwiek jakieś „złotko”? Równie dobrze można chwalić się że nie weszło się do Microsoftu czy Apple po $10 akcja. To też powód do gratulacji?
Brexit: za 51.9%, przeciw 48.1%
Czemu nie pochwalić się tym co się akurat posiada? Jak na przykład: „zapakowałem się” w kamienicę w Londynie która płaci mi tyle a tyle czynszu, w odróżnieniu od „złotka” które nie płaci mi nic… Prawda całkowicie obiektywna… „Złotko” ani zamierza cokolwiek płacić i zdania prawdopodobnie prędko nie zmieni…
No i czemu ta jednostronność? Czemu akurat wiedziony szóstym zmysłem nie zapakowałem się nie tylko w „złotko” a także nie w „cyneczek” czy nie w „nikielek”? Aktualnie zyskałbym dużo więcej na nich niż na „złotku” a tak, szczęśliwym trafem, los mi tego zaoszczędził. Albo skoro „złotko” ma taką magię specjalną to czemu nie pochwalić się że nie „zapakowałem się” także w kompanie tego „złotka”. Uchroniło to mnie przed podwojeniem się stawki od stycznia. Najprawdopodobniej więc nie jestem do przodu w ogóle i w niczym, ale najważniejsze jest aby podkreślić że „w złotko” to się nie zapakowałem. Co to to nie. Nie ja!
Zdaje się to wszystko potwierdzać naszą starą tezę że inwestowanie w złoto jest szalenie niebezpieczne. Nie tylko psuje to serce ale przede wszystkim jak sęp wyżera mózgi, jak to ujął już kiedyś poeta. W takim stanie inwestowanie w cokolwiek, już nie mówiąc o tym „złotku”, jest receptą na rozstrój nerwowy i pasmo rozczarowań. Najlepiej jest wówczas sterować z daleka od inwestowania w cokolwiek, siedząc dla pewności w pewnym jak dzień po nocy depozycie bankowym. Czy może nawet w „depozyciku”, zważywszy na postępujący NIRP… Zwłaszcza w Europie, wzmocnionej teraz Brexitem i w ogóle z ufnościa spoglądającą w nowe, multi-kulti jutro.
Z tych też powodów inwestowaniem w złoto zajmujemy się nie tutaj w 2GR ale głównie w kręgu inwestorów TwoNuggets, z daleka od frustracji i ekshibicjonizmu mas, pakujących się lub nie pakujących się, wszystko jedno, w „złotko”.
———————————–
dodane 24.062016: A jednak wolnym zostać! Gratulujemy Brytyjczykom mądrej decyzji opuszczenia EU.
Nic wprawdzie nie jest jeszcze 100% pewne, do zarządu komisarycznego bezpośrednio z Brukseli i do rządu „ekspertów” jaki zastąpił Berlusconiego we Włoszech włącznie. Nie jest pewne czy łgający na każdym kroku Cameron podtrzyma swoje wcześniejsze obietnice i poda się do dymisji.
Są jednak pewne fakty upublicznione i od nich nie ma odwrotu. Brexit zwyciężył. Opuszczenie EU poparło 51.9% głosujących, za pozostaniem było 48.1%. Jest budujące widzieć naród który na krytycznym zakręcie swoich dziejów podejmuje prawidłową decyzję. Pewne uznanie należy się także etablishmentowi, który prowadził gorzką kampanię za pozostaniem do samego końca ale który w tej krytycznej chwili nie uciekł się do grubych prowokacji celem siłowego przeważenia szali na swoją stronę. Byłoby to udziałem każdego innego unijnego bantustanu. Ale kultura polityczna społeczeństwa brytyjskiego przeważyła.
Duża większość eksperów wypowiadajacych się na forach w swoich prognozach za „Bremain” całkowicie przestrzeliła. Teraz pozostaje im obserwować jaki kolosalny nonsens propagowali – że kraj rozwijać się może tylko w EU a poza unią skazany będzie jedynie na marną egzystencję. Jest dokładnie odwrotnie – pozbawiony kajdanów anty-demokratycznego unijnego totalitaryzmu kraj, wolny od dyktatu brukselskiej mafii, dostanie dopiero szanse na rozwój podczas gdy unijny titanic odejdzie w otmęty historii.
Wolnym zostać
Brexit – odsłona finałowa
Brexit a „luka cenowa”
Brexit a koszmar szwajcarski
Brexit nadzieją Europy
Francuski odwet za Brexit
Sukces Camerona
.
Wprowadzenie EUR to też jest niezły przekręt.
—-
Z tym się nie zgodzę. Wprowadzenie € wg. mnie było i jest świetnym pomysłem. Poruszając się w biznesie głównie na rynkach międzynarodowych wspólna waluta wiele ułatwia. Eliminuje ryzyko kursowe i ułatwia zawieranie transakcji. Sam gospodarz XXX.. Podobnie uważam za dobre wszelkie idee idące w kierunku integracji krajów Europejskich. Północy z południem wschodu z zachodem w tym również z Rosją. Kształt UE w obecnym wydaniu jest trudny do zaakceptowania to fakt, ale całkowita destabilizacja tego mechanizmu to cofnięcie się. Rzecz polega na tym, żeby możliwie uproszczać a nie utrudniać kwestie prawno-ekonomiczne.
—-
MOD: prosze uprzejmie przestrzegać regulaminu i odwalić się – delikatnie mówiąc – od „samego gospodarza” który nie jest tematem wpisu.
Ale o tym, że kraj wyzbywa się własnej waluty i przyjmuje taką nad którą nie ma zupełnie kontroli, a o kształcie polityki monetarnej decyduje obca instytucja często pod presją lobbystów i zagranicznych interesów – to już nie napisałeś.
Szybka relacja z Bay Area, pokazując chyba wiarygodnie co o tym myśli północna California.
W biurze zbierają się od rana grupki wsparcia 😉 zaczynając rozmowę od what the F… Grupka taka nakręca jedna drugiego i przynosi świeże niusy, każdy niecierpliwie sprawdza stan swoich inwestycji, w tym walutowych, zapewniając jakim jest to świetnym traderem „I trade every day” i ile wtopił lub zarobił. IT nie bank, ale gdzieś bonusy trzeba inwestować.
Ale głównie nie o straty materialne tu chodzi a o „moralne”. Od rana próbuję edukować ludzi i jak grochem o ścianę. Nie jesteś za integracją? Nie, a czemu miałbym być? Na ogół argumentów na to nie ma, innych niż zdziwione spojrzenie i 'integration is good for everyone’. Rzeczowych argumentów brak.
Ktoś mi tłumaczył, że „We believe in a united europe against Russia”.
Przy lunchu zero innych tematów i totalny ostracyzm dla każdego słowa które nie potępia w czambuł brytoli. „Why you have queen when she can’t stop you from doing something like that?” pytają.
Ktoś przerażony przyniósł niusa, że jego znajomi w UK mogą pakować walizki, co spotkało się z potakiwaniem. Przecież teraz UK wszystkich wyrzuci, tą całą Eastern Europe, etc.
Grupki wsparcia na razie są w stanie szoku i dlatego nie potrafię od nich wydobyć sensownych argumentów dlaczego myślą tak, jak myśla. Poczekam aż przejdą do stanu akcepacji i dam znać.
nie potrafię od nich wydobyć sensownych argumentów dlaczego myślą tak, jak myśla
Oni nie mają na ten temat swojego zdania. Powtarzają obiegowe opinie. Żeby zrozumieć czemu cała ta euro-integracja nie ma sensu trzeba znać fakty, historię i być obytym z aktualnymi wydarzeniami, potrafić znaleźć analogię z przeszłością, a najważniejsze to, że trzeba myśleć i umieć przeprowadzić cały proces myślowy, a najlepiej to wychodzi introwertykom, bo nie mają tego problemu, że muszą z kimś coś przedyskutować i się nie integrują 😉
Wprowadzenie EUR to też jest niezły przekręt. Ile trzeba nadrukować pieniędzy, żeby odczuć inflację w krajach ze strefy euro? Przecież to jest ogromny byt połączonych ze sobą krajów, którymi w ogóle ciężko się zarządza pojedynczo a co dopiero razem.
Poza tym UK nie potrzebuje EU. To EU potrzebuje UK. Referendum pokazało, że większość [szkoda, że tylko kilka procent więcej] Brytyjczyków nie ma zamiaru wyzbywać się swojej tożsamości.
Coś w tym jest. Po przejściu ze stanu szoku i agresji do cichej i dołującej akceptacji argumenty się nie zmieniły. Dalej jesteśmy na 'integracja jest dobra, bo jest dobra’.
W czasach młodości mówiłem, że tanie wino jest dobre, bo jest dobre i tanie 😉 Tylko byłem 10 lat młodszy niż oni teraz. Strach trochę, jak się o tym pomyśli.
Totalnie nie ma z kim rozmawiać na ten temat. Brak akceptacji argumentów drugiej strony i umiejętności dyskusji. „Nie masz racji, bo nie masz racji”.
Moje zdanie zostało zaakceptowane w ten sam sposób, w który akceptuje się tutaj społeczności lgbtqqip2saa – ot, jest taki dziwak, który dzisiaj świętował, a ponieważ „we want to be accommodating” to niech i tak będzie. Większych dziwaków widzieli.
Właśnie tego argumentu często używam – że to EU potrzebuje UK i jest już po EU. Na wszystkich szczęście. Poza Junckerem 😉
Na razie skupiam się na tłumaczeniu, że nikt nie będzie wyrzucał z UK ich znajomych, którzy pracują tam, płacą podatki, chwalą królową, że nikt nie zamknie turystycznie UK, że to taka inna wersja Diversity & Inclusion.
Dla US-manów to niepojęte.
A może odbierają to jak secesję jednego ze stanów?
Narracja „integracji z EU” zmieni się nie do poznania w ciągu kilku lat kiedy okaże się widoczne dla wszystkich integracji z jaką katastrofą Brexit pozwolił uniknąć. Chłopi pańszczyźniani po zmieniesieniu pańszczyzny też nie wznosili toastów, nawet tanim winem, na to że są wolni. Byli mocno zaniepokojeni że era „bezpieczeństwa socjalnego” się skończyła. Powtarzam – jedyne co UK grozi to status Szwajcarii. Da się ten dopust boży przeżyć…
Wyjście z EU jest błogosławieństwem dla kraju i dla Europy. Dla kraju – bo wiele musi się zmienić aby większość została po staremu. Dla Europy – bo antydemokratyczna ponadnarodowa dyktatura się rozsypie gdyż dostępu do wspólnego rynku, bez bzdur o „integracji” i marksizmu kulturowego Con Bendita, Schultza i Verhofstadta, każdy by chciał.
Zdaje sobie Pan sprawę, że jak UE pęknie, czego osobiście bym nie chciał i nastąpi krach na rynkach długu i podaży pustego pieniądza, to będzie tragedią dla wielu milionów ludzi w PL. Moderator zalecił, żebym się zanadto nie rozpisywał, więc oszczędzę szczegółów ale po 1 roku rządów PiS z mojego osobistego punktu widzenia napsuli tyle, że żadna władza po 89r nie zdołała tego w tak szybki sposób zrobić. W obliczu obecnej sytuacji mocno rozważam przeprowadzkę do innego kraju UE w którym mogę bezproblemowo nabyć nieruchomość i ubiegać się o w miarę szybki stały pobyt. Gdyby nie było UE korzystanie z tego typu prawa nie byłoby możliwe lub byłoby mocno utrudnione. Pozostawienie Polski i Polakom samym sobie to chyba najgorsze z możliwych rozwiązań, jestem zdania, że bez zewnętrznego kagańca, trudno będzie poradzić na wyobraźnie klasy rządzącej.
Krach na rynkach długu nie ma nic lepszego do roboty jak tylko czekać na rozpad EU aby się zacząć? Jak bym był na jego miejscu to nie czekałbym ani chwili… 😉
Z przeprowadzką do innego kraju EU nie zwlekałbym natomiast ani chwili. Uciekanie przez krachem długu w EU w inne miejsce w EU wydaje się być interesującą strategią…
No właśnie straszą utrudnieniami, ale wątpię w to.
„Szef Eurogrupy Jeroen Dijsselbloem ostrzegł w piątek w wywiadzie dla RTL, że ograniczenie dostępu Wielkiej Brytanii do rynku wewnętrznego będzie ceną za Brexit. Wyraził też opinię, że londyńskie City straci na znaczeniu, a jego funkcje przejmą Frankfurt i Amsterdam.
Ograniczony dostęp brytyjskich instytucji finansowych do rynku wewnętrznego Unii Europejskiej będzie konsekwencją wyboru, jakiego dokonali Brytyjczycy – podkreślił przewodniczący rady ministrów finansów państw strefy Euro i zarazem minister finansów Holandii.”
Ogólnie to wyglada na to, że strasznie im szkoda tego brexitu i nie moga go przerzyć. Ciekawe czy pójda po rozum do głowy.
Już widzę londyńskiego bankiera pedałującego… przynajmniej rowerem po ulicach.. 😉 Amsterdam to może przejąć handel koką, jesli nie zrobił tego dotychczas. Bankowości nie przejmie bo bankierzy lubią jeździć ferrari a w A’damie nie ma gdzie zaparkować…. 😀 😀 Poza tym był już jeden filut grożący przejęciem bankierów przez Paryż, ha, ha, ha.
Najlepiej więc niech bankierów przejmie Frankfurt a EU zbanuje wszelkie short sales co zamierza, a w niedalekiej przyszłości po prostu zadekretuje że wszystko ma się piąć do góry. Koniec problemu!
Ale przedmówca wskazał chyba, że Berlin poniósł tę ofiarę jak w II WŚ z krwi żołnierzy, aby zniechęcić Brytów z pozostania w UE i blokowania tworzenia jednego superpaństwa opartego o Franko_Germanię, a może nawet i Włochy.
Ich interesy są pewnie wspólne, pytanie co beda miały z tego biedniejsze kraje.
swoja droga ciekawi mnie dlaczego Cameron się podał do dymisji. Rządził drugą kadencję więc, chyba nie rządził źle, a z tego co docierały do mnie echa, to miał rozsądne podejście, ala np. uwolnienie podstaw programowych dla przedmiotów ścisłych w szkołach.
….” poparcie dla tzw eurokołchozu w PL to ok 72%” – aż tylu jest du….w 🙂
już teraz wiadomo skąd „boys” biorą leszczy na ambery, polisolokaty czy chwilówki pod zastaw nieruchomości…..
…najbardziej nie jestem w stanie zrozumieć jak można pokojowo ludzi przekonać do rezygnacji z gotówki – przecież nie trzeba mieć skończonych żadnych szkół żeby zrozumieć jaki to kołchoz ….
Unia przeznaczyła 5 miliardów złotych na propagandę prounijną w pierwszej siedmiolatce. Poza tym kupieni są politycy, artyści, media, urzędnicy i częściowo przedsiębiorcy. Gdy rozmawiam z wykształconymi ludźmi powtarzają jak zahipnotyzowani, że dzięki unii się w Polsce buduje. Że dzięki unii mamy drogi i pracę. Gdy podaję jakieś argumenty wskazujące na to że to nie prawda, budzą się na chwilę, pokiwają głową a potem swoje. Jak nie mają co powiedzieć to mówią, że możemy jeździć do pracy bez paszportu. Gdy pytam się dlaczego uważają, że kapitalizm to zabrać jednemu a dać drugiemu i to tylko na to na co pozwala UE, mówią, że gdzie indziej też tak jest.
wykształconymi ludźmi […] uważają, że kapitalizm to zabrać jednemu a dać drugiemu —- a to w ładnych kręgach się obracasz! 😀 Może zmienić towarzystwo na mniej wykształcone? 😀
Problem jest w tym że odkąd nam inteligencję wymordowano to nie starcza jej teraz. Nikomu nic nie świtało gdy komuchy, bez cienia lustracji, wprowadzały do unii rzekomo wyzwolony z komunizmu kraj.
Problem jest w tym że odkąd nam inteligencję wymordowano to nie starcza jej teraz. Nikomu nic nie świtało gdy komuchy, bez cienia lustracji, wprowadzały do unii rzekomo wyzwolony z komunizmu kraj – i to jest clou całego naszego nieszczęścia, zwłaszcza to „bez cienia”
cynik9
„nam inteligencję wymordowano”
Jeśli przez „inteligencję” mam rozumieć zarazem „kondycję intelektualną”, pewną sprawność w gimnastyce umysłu ze szczególnym uwzględnieniem doświadczeń historycznych, to ilekroć słyszę „inteligencję nam wymordowano” zadaję sobie pytanie, jakiej klasy była owa inteligencja (tzn. ile to inteligencji było w inteligencji), skoro de facto dała się wymordować…?
„inteligencja” – zapewne w rozumieniu „elity”
Około 123 lata pod zaborami (będzie to pewnie jakieś ~6 pokoleń) robi swoje.
Nasza substancja narodowa będąc ciągle pod presją nie myślała o bogaceniu się i umacnianiu pozycji w świecie (jak np. elity angielskie) a raczej myślała nad zdobyciem spowrotem tego koniecznego minimum jakim jest własne niepodległe państwo.
Nasza substancja podczas IIWŚ została po prostu wymordowana (profesorowie, zamożne mieszczaństwo, ziemiaństwo) – mnie jeszcze w szkole uczono że była to dobrze obliczona akcja zniszczenia narodu polskiego (już w tamtym momencie jego resztek). Z pomocą rodzimej piątej kolumy nie było to trudne. Zresztą pierwsze miejsca gdzie pukali mordercy niemieccy to były uniwersytety, bogatsze kamienice i dworki. To logiczne, prawda? Elity państwa odznaczają się od reszty ludu nie tylko tradycjami, wychowaniem czy przekazywaną z dziada/pradziada wiedzą ale też stanem posiadania.
To, czego nie wymordowali niemieccy mordercy wymordowali mordercy rosyjscy. Ci hurtowo dokonali dzieła zniszczenia, tak na wszelki wypadek mordując już nie tyle elity co wszystko co chodź o milimetr od ziemi odrosło.
Potem pół wieku komunizmu, bynajmniej nie komunizmu idiotyzmów z filmów barei a raczej komunizmu z takimi punktami ciężkości jak katownie na rakowieckiej czy masowe groby rozsiane po całej polsce.
Co to za elity co się pozwoliły wymordować? Chyba tylko te, które postanowiły pozostać i żyć na ziemi Ojców. Żeby na tej ziemi przetrwać trzebaby chyba być niewidzialnym albo mieć gigantyczne armie na zawołanie. Tych niewielu, którzy wyjechali rozpłynęło się wśród tambylców.
W Polsce propaganda prounijna pada dodatkowo na podatny grunt, bo wejście do UE zeszło się z wyjściem z przaśnego obozu demoludów. Co tam grunt! Unia świadomie eksploatuje te uproszczenia, tak samo z resztą jak Zachód (trochę szersze pojęcie niż Unia) eksploatuje historyczne zaszłości polsko-rosyjskie. To sprytna strategia, podobnie jak obowiązkowe tablice „informacyjne”, gdy dana rzecz jest finansowana choćby częściowo ze środków unijnych. Takie tablice szpeciły niedawno kilka schronisk w Tatrach. Schroniska działają od ponad 100 lat, ale nie szkodzi. W świadomości ludzi koduje się, że bez Unii tych schronisk by nie było.
franek
„wejście do UE zeszło się z wyjściem z przaśnego obozu demoludów”
od jednego do drugiego wydarzenia minęło 15 lat… kawał czasu na refleksję, na pomysł na siebie.
W sensie kulturowym to nie jest znowu tak długo. Minimalny czas z szansą na refleksję w szerszym zakresie społeczeństwa to zmiana pokoleniowa, jakieś 3 dekady. Rozwój technnologii mógł ten czas odrobinę skrócić i zintensyfikować, ale nie aż tak bardzo, jak się powszechnie sądzi, bo po pierwsze lepsze zasięgi mediów to również lepsze techniki ogłupiania, a po drugie nawet przy istnym bombardowaniu danymi niewiele z tego przyjdzie, jeżeli są niezgodne z core belief system. A ten kształtowany jest na zasadzie magatrendów i zmienia się bardzo wolno. Summa summarum uważam, że wciąż aktualna i aplikowalna również do przekonań społeczenstwa jest teoria zmiany paradygmatów – poprzednie pokolenie po prostu musi wymrzeć, żeby coś się zaczęło zmieniać – ale nie możemy na to bezczynnie czekać, bo to, w którą stronę się zmieni zależy w dużej mierze od tego, co przyswaja dziś młodzież. W Polsce to dobra wiadomość dla wolnościowców (chyba? bo nie wiem, na ile realne i szerokie jest poparcie dla takiej Razem), w USA obawiam się, że dla socjalistów. Europa Zachodnia już jest zniszczona, UK chyba wykonało pierwszy ruch samoobrony i może ma szansę, nawet i w okrojonym składzie, na zachowanie tożsamości; ale łatwo im i tak nie będzie.
Z uruchamianiem artykulu 50 to ja bym sie nie spieszyl na miejscu wlodarzy UK. Prawdopodobnie bedzie miala miejsce gra na zmeczenie, chodzi o zdobycie jak najlepszej pozycji negocjacyjnej (jesli to w ogole w gre wchodzi). Art. 50 obliguje do rozwiazania wszystkich spraw spornych w terminie 24 miesiecy, moze byc dodatkowo przedluzony za zgoda wszystkich panstw czlonkowskich. Kto mialby dawac Brytola wiecej czasu ? Po dwoch latach byliby zmuszeni to wziecia to co na stole. Przeciagajac moment rozpoczecia formalnej procedury kupuja czas, wpierw musza ogarnac podworko, Conservative Party musi wybrac nowego lidera. Bedzie wpierw plebiscyt, usmiechy do kamery, jak to nie pojdzie dobrze to wtedy przedwczesne wybory. W tym czasie moze sie tez wiele wydarzyc w sypiacej sie UE. Zaczela sie bardzo dynamiczna gra o ktorej wyniku dowiemy sie dopiero w kolejnych latach.
Prawdopodobnie bedzie miala miejsce gra na zmeczenie, chodzi o zdobycie jak najlepszej pozycji negocjacyjnej (jesli to w ogole w gre wchodzi)
Też się zastanawiamy czy wchodzi to w grę, chociaż z innej perspektywy… Można sobie mianowicie wyobrazić sytuację w której 27 teamów negocjacyjnych chętnych do swojego XXexitu szuka bezskutecznie w Brukseli odpowiedniej strony przeciwnej… Ha, ha, ha. Drodzy czytelnicy tak przekonywująco opowiedzieli się niedawno za erą robotów że EU dobrze pewnie by zrobiła kupując parę robotów negocjacyjnych, inaczej chętni do XXexitu nie będą mieli z kim gadać! Ha, ha, ha. Chyba że Tusk zostanie na posterunku aby zgasić światło…
Czas na zwrot i powrót do wspólnoty węgla / Polska ? / i stali / Rosja ?/ 🙂
https://wiadomosci.wp.pl/kat,1026059,title,Brexit-Kukiz-ciesze-sie-z-wyniku-referendum-musialo-nastapic-tapniecie-w-eurokolchozie,wid,18394777,wiadomosc.html?ticaid=1173f8
A tu proszę, pobite gary 🙂 Już się szykje zmiana zasad referendum:
https://metro.co.uk/2016/06/24/parliament-to-consider-debate-for-second-eu-referendum-as-100000-back-petition-5964769/
Wynalazek permanentnego referendum do skutku oczywiście kiedyś rozwiąże każdą sytuację…. 😀
Nie lubie Metro, to bulwarowka, ktora znakmoicie sluzy jako podkladka pod tylek w parku. Petycji wiele mozna znalezc, u nas 'takich nie momy’, bo miela z biegu i trzeba wolontariuszy na ulice posylac albo podrabiac listy peselami zmarlych 😉 https://petition.parliament.uk/petitions/123450
To pojawilo sie na kilka dni przed referendum.
„Pokerowa” zagrywka sporej części elit w celu odbudowania znaczącej (może nawet mocarstwowej) pozycji UK, i co ciekawe, przy zrozumieniu i akceptacji tego ruchu przez sporą/większą część brytyjskiego społeczeństwa (wygrana brexitu). Plan w skrócie może być następujący: ze względu na znaczenie i siłę UK przyjmuje wygodną pozycję w UE (coś jak Szwajcaria, może nawet lepiej). Z drugiej strony UK odbudowuje swoją własną, starą UNIĘ – Brytyjską Wspólnotę Narodów i podnosi poziom współpracy między Indiami, Australią i resztą państw wspólnoty na nowy, wyższy poziom. Do tego ustanawia lepsze, niezależne warunki współpracy z Chinami, Rosją, krajami Ameryki Południowej, Bliskiego wschodu i Afryki. Tak wzmocnione Królestwo rozpoczyna nowe, partnerskie relacje z osłabionymi ideologicznie i demograficznie USA. Świat anglo-saski być może złapie nowy oddech jeszcze na najbliższe kilkadziesiąt lat..
E, tam, dużo za dużo założeń o dalekosiężnie myślących elitach na mój smak. Generalnie elity to takie same dumbos jak rządzeni, nie prawda? Czy nie taka jest istota demokracji? 😀
„Generalnie elity to takie same dumbos jak rządzeni, nie prawda? Czy nie taka jest istota demokracji? ”
W rzeczy samej, i tak jest w tym wypadku. Jedna z najczęściej wyszukiwanych fraz po ogłoszeniu wyników: „Co to jest UE”. Zresztą pozostałe frazy są nie mniej ciekawe.
https://www.businessinsider.com/what-the-uk-is-googling-post-brexit-2016-6?IR=T
Ale elity przecież nie pochodzą z wyborów. W sensie: piastujący urzędy, to nie są elity, tylko zarządcy przez elity zatrudniani i kierowani. Ekonom z karbowym na folwarku to były elity, ale tylko w oczach pańszczyźnianego chłopa, a nie de facto, de facto tak wiele sie rzeczywiście nie różnili; tym są „demokratyczne instytucje”, a elity nie rzucają się w oczy i spokojnie skupiają na pilnowaniu trwałości systemu feudalnego pt. „iluzja pieniądza za prawdziwą pracę”. Mam na myśli to, że elity to ktoś, kto buduje/modyfikuje system społeczny, a nie ktoś zatrudniony do cieciowania na poszczególnych odcinkach.
„Pokerowa” zagrywka sporej części elit w celu odbudowania znaczącej (może nawet mocarstwowej) pozycji UK
No bez jaj. UK to tylko montownia dla kilku dużych zagranicznych koncernów. W przemyśle pracuje niecałe 10% ludności. Militarnie? Śmiech na sali. Politycznie? Zatoną pod ciężarem kłopotów wewnętrznych.Być może cynikowi wisi rozpad UK ale na pewno nie angolom hehe.
UK miała uprzywilejowaną pozycję w EU i świetnie z niej umiała korzystać dlatego gadanie o odzyskaniu niepodległości to śmiech na sali. Zdaje się, że samemu Borysowi już mocno zmiękła rura jak zobaczył co wykręcił he he.
Widzę, że myślami trafiłem w myśli cynika z porównaniem do Titanica bo skomponowałem tego oto mema.
https://kwejk.pl/obrazek/2698005/szkocja-wraca.html
Ten Grzegorz to X….X jakich mało. Z gatunku tych, co mówią, że 'złotka nie zjesz’.
—-
MOD: witaj {doxa}, pozwól że Cię trochę ocenzuruję aby regulaminowi stało się zadość… 😉
A ja postawię trochę kontrowersyjną tutaj tezę. IMO NIEKONIECZNIE UK gospodarczo może zyskać na wyjściu. Czy dlatego że UE jest taka zajefajna i poza nią nie ma życia? Nope. Rozpisanie referendum które jest wynikiem raczej zagrywki partyjnej i z góry nie było traktowane poważnie przez „prowodyrów”, świadczy raczej o niskich pobudkach aniżeli do dążenia do suwerenności. Elity grające pod Brexit podchodząc tak do tej materii nie miały żadnego poważnego planu. Cameron niczym Schettino opuszcza pokład. Boris Johnson nagle po wynikach stwierdza że nie ma pośpiechu w uruchamianiu art. 50: https://www.ft.com/fastft/2016/06/24/boris-johnson-no-need-to-trigger-article-50/
Sorry ale decydując się na taki radykalny krok trzeba mieć alternatywną wizję i plan na swój kraj. Elity w zagrywkach partyjnych przeliczyły się i narazie jak przychodzi co do czego nie mają z czym przystępować do negocjacji. Wychodzi na to że poza kampanijnym „Dowidzenia” i grze na sentymentach nie mieli nic do zaoferowania. Niestety dlatego hasło Brexit przyniesie narazie sporo zamętu i niepewności.
Samo wyjście nie jest takie proste i nie rozwiązuje wszystkich problemów akcesyjnych.
„W zależności od tego, który z tych modeli – szwajcarski, czyli przyłączenie się do Europejskiej Strefy Wolnego Handlu czy norweski, czyli przyłączenie się do Europejskiego Obszaru Gospodarczego Brytyjczycy wybiorą, będzie zależała sytuacja gospodarcza Wielkiej Brytanii”
„Brytyjczycy, jeśli chcą korzystać z opcji rynku wewnętrznego Unii, będą musieli płacić składkę, która jest porównywalna z obecną członkowską składką, ale nie będą mieli korzyści wynikających z możliwości wpływu na decyzje. Te decyzje będą musieli automatycznie wprowadzać, stając się członkami Europejskiej Strefy Wolnego Handlu albo Europejskiego Obszaru Gospodarczego. Jeśli nie zechcą wprowadzić regulacji europejskich, to UE ma możliwość zerwania takiej umowy” źródło:
https://stooq.pl/n/?f=1068404
Ciekawe jak zareagują na to Brytole jak głosowali za wyjściem bo wcześniej musieli bulić 350mln/pw składki zamiast móc pompować w socjalistyczny NHS, a okaże się żę będą poza UE i dalej trzeba łożyć na nią zamiast na pielęgniarkę 😉
Oczywiście to jest gdybanie. Dopiero za kilka kilkanaście lat można będzie ocenić skutki.
Brexit to narazie to jedna wielka niewiadoma. Istnieje całe multum czynników. Wszystko zależy od elit, czy umiejętnie to rozegrają i wykorzystają historyczną szansę czy też wpędzą kraj w stagnację i izolację.
Na ten moment IMO elity Brexitowe nie mają pomysłu na UK tak jak Szwajcaria na życie poza UE. Dlatego będę sceptyczny co do osądu o czekającej świetlanej przyszłości i poczekam żeby zobaczyć jak sobie poradzą z negocjacjami wyjścia.
To prawda, że przyszłość w szczegółach jest niewiadoma, ale jedno jest pewne – odzyskanie kontroli nad własnym krajem i w ogóle możliwość zastanawiania się nad różnymi scenariuszami i liczenia co się opłaca, a co nie, zamiast przyjmowania dyktatu z zewnątrz ma swoja wartość. Wymiana handlowa między UK a krajami UE jest ogromna, dużo większa niż Szwajcarii i korzystają na tym nie tylko firmy z UK, handel ma to do siebie, że działa zwykle w dwie strony. Boerse Frankfurt i LSE jakoś nie odwołały wspólnych planów rozwoju na przyszłość, na przykład… A interesy krajów w UE są na tyle rozbieżne, że próba traktowania tego tworu jako wehikułu do ugrywania jakichs wspólnych interesów nie znajduje za bardzo pokrycia w faktach. Chyba, żeby optymistycznie założyć, że TTIP jest dla nas bardzo korzystny i pewnie dlatego negocjacje procedowane są w tajemnicy, żeby nam zrobić wspaniałą niespodziankę…
https://www.itv.com/news/westcountry/update/2016-06-24/cornwall-pleas-for-reassurance-it-will-not-be-worse-off-following-brexit-vote/
No jak to przeczytałem to myślałem, że spadnę z krzesła. Teraz zaczyna się dyskusja co ten brexit tak naprawdę oznacza dla szarego obywatela.
Po wynikach wczorajszego referendum i decyzji w sprawie Brexitu pojawiają się pomysły na przeprowadzenie kolejnych plebiscytów. I tak w Danii populistyczna Duńska Partia Ludowa zaapelowała o rozpisanie referendum ws. dalszego członkostwa w Unii Europejskiej, co jednak wykluczył szef duńskiego rządu Lars Lokke Rasmussen. Innym pomysłem jest referendum w sprawie zjednoczenia Irlandii czyli decyzja o wyjściu Irlandii Północnej ze Zjednoczonego Królestwa i połączenie się z republiką Irlandii forsowany przez wiceszefa lokalnego rządu Martin McGuinness. Przed wczorajszym referendum nie brakowało głosów, że konsekwencją Brexitu będzie rozpad Wielkiej Brytanii. Brexit jest, więc teraz taki scenariusz zyskuje na aktualności.
Ja nie wiem co takiego strasznego jest w „rozpadzie” większej struktury na mniejsze, bardziej odpowiadające ludziom mieszkającym na danym terenie. Wszystko kręci się wokół tego kto zbiera podatki i gdzie ten system pokarmowy się kończy.
„I tak w Danii populistyczna Duńska Partia Ludowa… ”
Fascynuje mnie jak reżimowi spece potrafią odróżnić wspaniałą demokrację od wstrętnego populizmu. 🙂
Hmm, a ja jestem ciekaw jak to teraz będzie z przyszłością „U”K. Bo lewaccy Szkoci głosowali w większości za Bremainem. Mogą chcieć mieć swoje, drugie już, referendum niepodległościowe i zaraz po nim, jako suwerenny kraj doszlusować do UE.
W uwadze wcześniej to poruszyłem. Nie bardzo wiem co by było w tym nagannego czy złego. Jak Szkoci myślą że lepiej jest dla nich wysyłać podatki do Brukseli i że więcej otrzymają z powrotem to czort z nimi, niech się odłączają.
Królowa nie byłaby zadowolona :).
Pozwolę sobie podzielić się jeszcze dwoma linkami, bo zaczynam podejrzewać, że spora część Brytoli nawet nie wie na co się zapisała:
https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114871,20296467,glosowal-za-brexitem-a-teraz-mowi-w-bbc-ze-jest-w-szoku-myslalem.html
https://www.washingtonpost.com/news/the-switch/wp/2016/06/24/the-british-are-frantically-googling-what-the-eu-is-hours-after-voting-to-leave-it/
Już się zaczyna rządowa kampania uświadamiająca, że idioci byli nadreprezentowani w obozie brexitu, więc trzeba brać na to poprawkę ignorując być może wynik referendum.
A dokładniej….Większość ludzi to barany, które nie znają podstaw funkcjonowania świata. Na You Tube można obejrzeć perełki z Familiady albo „Matura to bzdura” – to może dać pojęcie o poziomie umysłowym współczesnego ignoranta. Warto jednak zwrócić uwagę na manipulację reżimowych mediów. Otóż wychodzi, że barany znajdują się wyłącznie w obozie brexitu. Udało się nawet znaleźć idiotę, który głosował za, ale był przeciw. Dobór takich idiotów, tak jak komentarz redakcyjny jest nieprzypadkowy.
Akurat miałem okazję oglądać tego gościa na żywo w BBC. Nie wyglądało to na ustawkę :).
Ależ to nie musi być ustawka – nie w sensie, że idiota jest podstawiony. Wierzę, że idiota był szczery :). To selekcja idiotów jest ustawką.
To nie jest trudne. Ze środowiska X wybierasz najgorszą łazęgę i dajesz jej mikrofon by łazęga środowisko kompromitowała. Jako narodowca przedstawiasz łysola z dziarą SS, jako katolicka skretyniałą dewotkę, ateistę – złodzieja i zboka, jako krytyka baksterki szajbusa wietrzącego spiski Reptilian. Zależnie kto ma być zjechany. I odwrotnie – gdy jakąś grupę chronisz, to pilnujesz by jej wariactwa zostały wyciszone, nawet gdy wariaci w tym środowisku są normą. Taką taryfę mają np. osadnicy z Zachodniego Brzegu albo pomyleńcy z Ajdara czy Azowa. Dać im mikrofon, puścić publicznie przemyślenia i sami by się zaorali.
i ile przetrwają w morzu narodów jako Szkoci? 10 lat? O to im chodzi? niezłą ta szkocka partia „NARODOWA”..
No przyznam, że nie spodziewałem się. Szykuje się nam kolejne referendum w Szkocji. Przypominam, że Szkocja głosowała za pozostaniem w strukturach UE 62/38
„Szkocka premier ogłosiła, że wykorzysta wszystkie środki prawne by Szkoci nie wystąpili z UE wbrew swojej woli, nie wykluczając drugiego referendum. Po wezwaniu Sinn Fein do referendum ws. przyłączenia Irlandii Północnej do Irlandii, deklaracji premiera Walii, że będzie domagał się zwiększenia finansowania Walii z Londynu (do tej pory Walia była beneficjentem netto UE) i Hiszpanii o wspólną kontrolę nad Gibraltarem, to kolejny etap „odbudowy Imperium”, który zgotowali sobie Brytyjczycy.
Wygląda na to, że w UK pozostanie jedynie Walia i Anglia.
Nie spodziewałem się Brexitu i jestem mile zaskoczony. Natomiast nie popadałbym w jakiś stan emocjonalny bardzo różny od tego, z którym się obudziłem, nie wiedząc że DE30 spadł z 10250 na 90200 (ku mojej uciesze;)… Po prostu UK ma szanse przeprowadzić zmiany na lepsze, ale to musi być kilkaset decyzji, a nie jedno głosowanie.
Dla każdego, który rozważa „pakowanie się” w złoto polecam:
https://priceingold.com/
Alter ego cynika9 ?
Szukałem tego źródła, nie jestem odkrywcą, zdaję sobie sprawę, ale obrazki bardziej do mnie przemawiają. Garść wykresów dla każdego.
Patrząc dzisiaj na przypadek Brexit, nie jest wykluczone, że niemiecki plan „Europa Środkowa” brał pod uwagę taki scenariusz, albo brał pod uwagę, że zostaną wykonane odpowiednie modyfikacje przy niespodziewanych zwrotach sytuacji.
Tu na myśl przychodzą czasy, gdy sypała się '1000 – letnia’ III Rzesza. Jak potem pokazała historia to, co Niemcy zdołali zdobyć (nakraść) w całej Europie, zostało zapobiegliwie zabezpieczone, aby wystartować w nową rzeczywistość z potrzebnymi środkami. Były także oczywiście inne czynniki, które ostatecznie pomogły wrócić do wspomnianego planu 'Mitteleuropa’, co nie zmienia faktu, że przez analogię można domniemywać ciąg dalszy wydarzeń w budowaniu EU pod auspicjami Berlina w wariancie wyjścia UK z tej spółdzielni. Z całą pewnością nie pozostanie to bez związku z tym, co się stanie z Polską…
Rozwój sytuacji w tym kierunku należy niewątpliwie do możliwości, IMO.
Polską nie warto się zajmować ponieważ jest to kraj o najwyższym wskaźniku poparcia dla EU, przekraczającym 72%. Zgadza się to całkowicie z procentem socjalistów (ja socjalista? ależ skądże!) odwiedzajacych to forum i inne. Obawiam się że przypadnie jej rola gaszącego światło w baraku EU i wzdychającego do socjalistycznej nirwany UBI. To czy kraj zachowa się w jednym kawałku czy nie jest natomiast sprawą otwartą; na razie robi wszystko aby do tego nie doszło…
Pewne uznanie należy się także etablishmentowi, który prowadził gorzką kampanię za pozostaniem do samego końca ale który w tej krytycznej chwili nie uciekł się do grubych prowokacji celem siłowego przeważenia szali na swoją stronę.
Mysli Pan, ze zadziabanie niejakiej Cox bylo zupelnie spontaniczne?
Poza tym ciesze sie bardzo, ze sie kolchoz zaczal sypac, ale troche sie obawiam, ze te wszystkie komuszki przyssane do koryta, ktorych sa przeciez tysiace i tysiace zaczna teraz wykonywac dzikie skoki niczym kot zagoniony do naroznika. A to sie moze skonczyc bardzo roznie…
zadziabanie niejakiej Cox bylo zupelnie spontaniczne?
Prawdopodobnie nie. Ale tak to już bywa gdy deep state wysługuje się mentalnie niestabilnymi elementami które, jak się wydaje, spieprzyły coś to zadanie… To jednak na boku, nie wyobrazam sobie ogłoszenia takiego werdyktu referendum w żadnym z unijnych bantustananów, włączając w to Niemcy, bez pomocy tranporterów opancerzonych na ulicach, oraz z rządem na gwałtownie przyspieszonych wakacjach.
a taka Holandia?
Co Holandia? Państwo prawa? Taki sam wasal hegemona jak Niemcy, do tego mniej pryncipialny a bardziej chciwy na pieniądze. Za złoto zgodził się milczeć w sprawie 300 swoich ofiar MH17, typowej false flag operation . Pewny kandydat na premiera Pim Fortuin został zamordowany na parę dni przed „wyborami” w 2002 w sposób bardzo podobny, lecz bardziej profesjonalny co Cox. Zabójca chodzi sobie wolno od lat, deep state works for higher bidder.
Gdyby Holendrzy mieli krztynę ikry lub honoru to by nie musieli nawet wygłupiać się z nowym „referendum” lecz odkręcić oficjalnie wszystko od wygranego dużą przewagą głosów referendum z 2005 o euro konstytucji. Naród powiedział wówczas przeraźliwie jasno: f..k the EU i miał 100% racji. W tym tkwi różnica między krajami o pewnej kulturze politycznej, jak UK, i bez.
A ja przyznam sie, ze nie potrafie zlozyc tej ukladanki „cuzamen do kupy”. W tej chwili mi wyglada na to, jakby zapomniani juz nieco imigranci wabieni z poczatku do UE przez Makrele, a teraz chyba juz nieco powstrzymani, mieli robic jedynie za straszaka i katalizator rozpadu UE. Tak jakby gdzies w tych lewackich oglupialych elitach zostala gdzies oaza rozsadku, w ktorej ktos trzezwy doszedl do zniosku, ze czas ten caly kolchoz w miare pokojowo rozmontowac i przeprowadzil Brexit rozpoczynajacy rozpad, wczesniej grillujac narody UE imigrantami i widmem kolejnego totalitaryzmu w niemieckim wydaniu, zeby zmniejszyc ewentualny opor spoleczenstw przed rozpadem. Wszystko przy jednoczesnych zapewnieniach elit, ze trzeba zrobic wszystko, zeby do rozpadu nie doszlo. Nawet Orban ostatnio zaklinal Brytow, zeby nie wychodzili.
Elity knują… ale nie ma podstaw aby dopatrywać się zbytniego wychodzenia w przyszłość. Wbrew skomplikowanym teoriom spiskowym propagowanym na różnych forach Brexit był moim zdaniem wynikiem pychy Camerona która go zgubiła. Przekonany był od dawna że jest to nieznaczący epizod bez szans. Sprowadzenie w pewnym momencie Obamy w charakterze stracha na wróble czy ostatnie diatryby „wielkiego filantropa” były psychologiczym pudłem świadczącym o tym że establishment traci kontakt z rzeczywistościa.
Z tym w tle, osobiście nie widzę wielu stycznych między kryzysem „uchodzców” a Brexitem. Od czasu afery podsłuchowej Merkel zachowuje się jako agentka CIA świadomie sterująca swój kraj w kierunku powaznych problemów, będących w interesie hegemona będącego instygatorem całej afery. Europa słabych i uległych wasali leży w jego interesie. Brexit natomiast, inicjujacy nieodwracalne procesy rozkładowe, z całą pewnościa w interesie hegemona nie jest.
Europa słabych i uległych wasali leży w jego interesie. Brexit natomiast, inicjujacy nieodwracalne procesy rozkładowe, z całą pewnościa w interesie hegemona nie jest.
Powyzsze dwa zdania wydaja mi sie nieco wewnetrznie sprzeczne. Przeciez Brexit w konsekwencji prowadzil bedzie wlasnie – przynajmniej przez jakis czas – do Europy slabych i uleglych wasali, z ktorych przynajmniej czesc bedzie prowadzila suwerenna polityke, mozliwe ze nawet prorosyjska. A panstwa te zaczely sie na nowo grodzic wlasnie na skutek akcji z uchodzcami, co zreszta bylo latwym do przewidzenia jej skutkiem.
do Europy slabych i uleglych wasali, —- niezupełnie. Pędzenie stada 27 w miarę niezależnych wasalskich kotów łatwe dla hegemona nie będzie. Pomysł EU i jednego centrum dowodzenia wasalami był jego pomysłem, inaczej nigdy by nie doszło to narzucania TTIP i tym podobnych. W interesie hegemona jest grupa słabych i uległych wasali, jest to prawda, ale tez w jego interesie jest jeden organ decyzyjny który kontroluje i który centralnie egzekwuje jego decyzje, bez bawienia się w 27 bilateralnych negocjacji. Wyjście kogoś ze struktury jest fatalną wiadomością dla niego…
No wlasnie. Wiec pedzenie uchodzcow i zamykanie granic przez kolejne panstwa UE tez nie wyglada mi na akcje w interesie hegemona w tym kontekscie.
Calosc wyglada mi na konflikt elit niemieckich z hegemonem probujacych sie od niego emancypowac i doprowadzajacych do rozpadu UE po to, zeby rozmontowac hegemonowi caly system.
Proste pytanie: czy gdyby przez ostatnie pare miesiecy nie bylo w mediach serialu z uchodzcami, to czy dzisiejsze 52:48, nie byloby przypadkiem 45:55?
Niepotrzebne gdybanie… Gdyby zamiast EU była EWG to prawdopodobnie byłoby 20:80. So what? Myślę że mamy doczynienia z duzo szerszym procesem historycznym – ludzie mają dość integracji i dość dyktatury niewybieralnych durni w Brukseli. Niewielu jest przeciwko tym wartościom które reprezentowała EWG jako blok handlowy. Są przeciwko imperialnej integracji i przeciwko byciu rządzonymi przez nieodpowiedzialną przed nikim klikę karierowiczów. Chcą swojego państwa z powrotem!
Michalkiewicz troche w temacie, a troche obok:
Dtrad555819.06.2016 – 08:45
Jak wielokrotnie wspominałem mamy coś na podobieństwo lat 70 Brexit wyjdzie nam wszystkim na dobrze.
Bo całe to obecne towarzystwo z Brukseli zaprzecza początkom Wslnoty węgla i stali.
A prognozy czy to Economista czy moje maja się nijak do rzeczywistości jaka nastąpi. Oczywiście można wskazywać kierunek. Ale przy obecnej zmienności rynków , przepływów finansowych trzeba żyć dniem dzisiejszym. Jak mówi Pismo z wczorajszego dnia… Nie martw się o dzień jutrzejszy . On ma sam wiele kłopotów ze sobą.
Odpowiedź ↓
Dtrad555819.06.2016 – 12:40
To na potwierdzenie błędnej drogi UE
https://wiadomosci.dziennik.pl/swiat/artykuly/523962,brexit-to-nam-pasuje-oni-chca-by-wielka-brytania-opuscila-unie-europejska.html?google_editors_picks=true
Ja nie neguje tego co Pan pisze, ale mimo wszystko gdyby nie te ostatnie ekscesy z imigrantami to prawdopodobnie referendum w UK by przepadlo. I w zwiazku z tym meczy mnie pytanie, czy przyspieszenie dezintegracji UE przez naplyw emigrantow nie bylo wykonane z premedytacja przez Niemcy, zeby uderzyc w prawdziwego beneficjenta procesu globalizacji, czyli USA. Jesli dezintegracje zatrzyma sie na szczeblu politycznym, a granice pozostana otwarte zarowno dla ludzi jak i towarow, to Niemcy wciaz moga byc beneficjentem takiej unii, podczas kiedy USA na tym wyraznie straca, gdyz nie beda mogly latwo przepychac swoich roznych TTIPow.
Wątek myślowy łapię ale go nie kupuję… Zbyt skomplikowany i za mało prawdopodobny. Niech Pan zwróci uwagę na to że specjalna pozycja Niemiec w EU pozwala im na całych wachlarz mniej lub bardziej skutecznych form sabotażu tego co chcą zmienić. Wystarczyłoby by Bundesverfassungsgericht nie przepuscił paru kawałków i cała EU leży na nosie. Gdyby konkretnie zależało im na sukcesie Brexitu do nie hołubili by Camerona i pozwalali mu negocjować „specjalny status” lecz by go ośmieszyli pokazując że nie ma nic do gadania. To z pewnością przeważyłoby szalę, bez ściągania na siebie problemu milionów „uchodźców” i milionów problemów z nimi.
bardziej skutecznych form sabotażu tego co chcą zmienić
No chyba, ze to co chca zmienic byloby nie na reke hegemonowi, ktorego wojska wciaz stacjonuja na terytorium Niemiec. Zreszta nie wiem na ile pozycje Niemiec mial zmienic TTIP w wersji z eksterytorialnymi sadami.
Kolejna arogancka zagrywka unijnego rdzenia. Przeprowadzona w takim stylu, zeby jedynym mozliwym zagraniem pozwalajacym zachowac twarz bylo odrzucenie propozycji. Francja z Niemcami po prostu graja na rozpad UE, jednak w taki sposob, zeby rozpad oficjalnie nie nastapil z ich winy.
—
MOD: oj, rozpowszechnia Pan bzdury panie {Łoś}, nie zadając sobie trudu przynajmniej wstępnej krytycznej selekcji źródeł i przyczyniając się tym do postępującego sketynienia populacji. Huczą o tym wszystkie polskie gadzinówki i tylko one. Nie zapala to u Pana żadnej lampki? Staramy się utrzymywać na tym forum poziom wyższy niż rzekome „dotarcie” jakiegoś przebranego za żurnalistę polskiego trolla do prywatnych zasobów min. spraw zagranicznych Niemiec. Gimme a break!
Korwin kalkuluje troche podobnie jak ja:
https://pl.sputniknews.com/opinie/20160628/3279673/Janusz-Korwin-Mikke-o-Brexicie.html
Tylko, ze on uwaza, ze imigranci mieli zachecic Brytow do wyjscia, zeby Berlin mogl dalej budowac imperium bez hamulcowego, a nie po to – jak uwazam ja – zeby rozwalic macherom od NWO narzedzie zarzadzania Europa.
Ciekawy dylemat. Cieszę się że przynajmniej na naszym forum nie zdarzają się nawiedzeni, nawet wśód socjalistów…;-), wierzący że z tymi migrantami to tak naprawdę… Na zachodzie mnóstwo wciąż wierzy że Allah się nagle objawił i poinstruował miliony aby ni z tego ni z owego pomaszerowały sobie do Berlina…
A co do dylematu to trzeba rozważyć także inne wątki, IMO. Bo tak jak Pan stawia rzeczy to mamy dwie możliwości z których każda wskazywałyby na pewien plan – powiedzmy tak – pochodzenia niemieckiego. Jeśli tak to Berlin świadomie brałby na siebie strup w postaci milionów islamistów aby coś osiągnąć. Ale co? Ponieważ nie ma mowy aby było to z korzyścią ani dla państwa niemieckiego, ani dla przyszłej Europy tak czy siak, pojawia się pytanie w imię czego konkretnie ta ofiara? Jaki mecz chce Berlin wygrać w przyszłości metodą strzelania sobie samobója już teraz?
Jeśli tak to Berlin świadomie brałby na siebie strup w postaci milionów islamistów aby coś osiągnąć. Ale co? Ponieważ nie ma mowy aby było to z korzyścią ani dla państwa niemieckiego, ani dla przyszłej Europy tak czy siak, pojawia się pytanie w imię czego konkretnie ta ofiara? Jaki mecz chce Berlin wygrać w przyszłości metodą strzelania sobie samobója już teraz?
Strup jest tak duzy, ze i stawka musi byc duza. Przypuszczam, ze geopolityczna. A geopolitycznym celem Niemcow jest uzyskanie suwerennosci i ograniczenie lub calkowite zniwelowanie wplywow USA w Europie. Sadzac po tym co sie dzieje z niemieckim zlotem i po tym, ze w Niemczech wciaz sa bazy wojskowe USA, i po tym, ze Niemcy musialy wbrew wlasnej woli przelknac antyrosyjskie sankcje, ktore dla nich samych sa szkodliwe, nie mozna uznac Niemiec za kraj suwerenny. Przypuszczam, ze niemieckie wieloletnie multi-kulti tez moglo byc w jakims stopniu wymuszone przez USA. Nie na darmo przeciez Szkola Frankfurcka, skladajaca sie glownie z Eskimosow zajmowala sie zagadnieniem, jak powalic chrzescijanska europe na kolana. Przypuszczam, ze czesc Niemieckich elit zrozumiala, ze kontynuacja dotychczasowej polityki multi-kulti plus dalsze ograniczenie ich suwerennosci przez narzucony TTIP moze oznaczac ich koniec jako narodu i w zwiazku z tym sa cichym partnerem Rosji i Chin w wojnie przeciw globalizacji sterowanej przez bankierskie elity eskimoskiego pochodzenia.
Tak sobie myślę, że Brexit to może być część szerszego planu. UK zawsze było bliżej do USA niż do Europy. Może to właśnie taki moment, kiedy USA mają okazję „ewakuowania” swojego UK ze statku, w kierunku którego odpalone zostaną kolejne torpedy (więcej imigrantów, nasilenie kryzysu strefy euro, eskalacja problemów na Ukrainie, TTIP na siłę, planowany wzrost terroryzmu w Europie, etc.)…
Nie jest też wykluczone, że teraz (tzn. w perspektywie kilku lat) UE, która potrzebuje jakiejkolwiek świeżej krwi, zacznie przyjmować hurtowo wszystkich, którzy się nie bronią – Albania, Turcja, Ukraina, etc. Oczywiście obniżając stosownie standardy aby wszyscy się zmieścili.
Poniżej ciekawy tekst w kwestii tego od kogo Merkel przyjmuje polecenia dot. Europy. Dla niecierpliwych podaję, że sznurki prowadzą do filantropa Sorosa & Co.
https://pracownia4.wordpress.com/2016/06/19/jak-powiazane-z-nato-think-tanki-steruja-polityka-imigracyjna-unii-europejskiej/
“No proszę wystarczyło ryżego malarza kominów wysłać i ogłosić go królem Europy, a już mamy rozbicie dzielnicowe.”
Szok 🙂 Moja wizja „głosowań” zrewidowana. UK wyszło z UE, to jest powód do toastu.
Ja się przyznaje, kopara mi opadła. Zdaje się, że czas mocno przyśpieszył.
Ha ha ha. Raczej niektórzy zauważyli, że czas powrócić „do korzeni”. Czas pokornie sięgnąć po „narzędzia” które od setek lat wzmacniały zachodnią cywilizację, a które z jakiegoś powodu Zachód odrzucił w II połowie XIX wieku jako niepotrzebne (dlaczego?). Tam ludzie mają coś do stracenia. Pamietaja jak do tego doszli i nie zamierzają naiwnie wszystkiego stracić.
„Przyznać trzeba że zawsze intrygują nas motywacje do tego typu […] ekshibicjonizmu”
Przypomniała mi się pewna zabawna rozmowa:
(krakowski rynek, „rozmówcy” oddaleni od siebie o jakieś 30-40m a pomiędzy nimi turyści)
– Słyszałem, że dostałeś angaż w (tu pada nazwa) !
– Tak. To prawda.
– Ja to bym nie przyjął !!!
– A proponowali ci ?
– Nie.
– Jak ci zaproponują, no to wtedy nie przyjmiesz…
Bez pośpiechu Fala korekcyjna B . Jeszcze będzie taniej. Spoko.
Pomyliłem się trochę. Myślałem, że za Brexitem będzie ponad 60%, a jest tylko 52%..heh
Hmn Cyniku… skad o 1:15 (czasu UK) znasz wynik referendum?
„…wzmocnionej teraz brakiem Brexitu…”
Jak narazie Brexit prowadzi…
Przy okazji chyba BBC pokazuje to najciekawiej: https://www.bbc.co.uk/news/politics/eu_referendum/results
I pozdrowienia dla wszystkich sledzacych ten spektakl na zywo.
Pisane nocą… 🙂 Mafia medialna do samego końca utrzymywała „przewagę obozu Bremain”. Z wielką satysfakcją dokonałem tej korekty…
emigrant:
”skad o 1:15 (czasu UK) znasz wynik referendum?”
Jest w polskim Internecie portal największych ekspertów gospodarczych, starych giełdowych wyjadaczy, weteranów zarabiania na hossach i bessach, wPolityce się nazywa. Np. pisze tam ekspert ecoNOmist już dziś o północy:
„nie będzie żadnego brexitu bo jest za dużo powiązań ekonomicznych i to koncerny rządzą światem. Na giełdzie można było w ostatnich dniach bardzo dużo zarobić- więcej niż na spekulacji złotem.”
Musi być teraz nieźle zarobiony na Brexicie „którego na pewno nie będzie”. 😉
Faktem jest że Reuters jeszcze o tej godzinie raportował prowadzący Bremain, choć być może był to tylko spin na zewnątrz. Wygląda to na sygnał z centrali: boys, we’re toast. No need of lying anymore… 😀